Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

izulinka7

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez izulinka7

  1. helloł :) * Iza strasznie mi przykro :( musisz być dzielna, ale wcale nie musisz być silna :* płacz kochana tyle ile potrzebujesz, to pomaga - też o tym cos wiem chodź dzieciątka swojego nigdy nie straciłam. Ja wierze że przyjdzie taki czas że to co teraz wycierpisz to dostaniesz potem z nawiązką :* jestem z Tobą * Eweelka to samo mogę powiedzieć Tobie, ja naprawdę wierzę i z całego serca trzymam kciuki żeby okazało się że może za szybko u lekarza byłaś :) że jednak jest tam w Tobie fasolka, malutka jeszcze ale jest :) życzę ci ogromnej siły żeby zmierzyć się z tym co ma być * Paola, Ala i reszta dziewczyn wam tez na pewno w końcu się uda, czasami jest tak że trzeba poczekać troszkę dłużej, nie wiem dlaczego tak jest, ale fasolki wynagrodzą wam wszystkie stresy i złe emocje które teraz macie :) bo kiedy człowiek traci nadzieję i nie mysli o tym ciągle, to może dostać wspaniałą niespodziankę - ze mną tak było pamiętacie ?? przezyłam okropne załamanie jak usłyszałam że muszę sie leczyć, że to potrwa, bałam się czekania i bałam się że i tak nic z tego nie będzie, a jak się potem okazało byłam już w ciąży wtedy, lecz za krótko aby można to było sprawdzić :) więc jestem przykładem na to, że wierzyć trzeba, nawet jak nam inni nie dają nadziei :) * Maćkowa ja nie ucieknę stąd :) mowy nie ma nawet, owszem nie jestem tu tak często jak bym chciała, ale tak szybko się mnie nie da pozbyć :D * Opowiem wam cos jeszcze : mój K na chwile przed tym jak udało nam się zajśc w ciążę miał imprezę w pracy, z kolegami z innej firmy. I troszke sobie popił i wzieło go na żale. Rozmawiał z takim chłopakiem - około 30 stki, i zdaje sie pożalił się że nie może mieć dziecka. I ten mężczyzna opowiedział mu swoją historię - że zaraz po ślubie chcieli z żoną zostać rodzicami i nie wychodziło przez 6 lat. W tym czasie odwiedzili mnóstwo lekarzy, porobili mnóstwo badań - na każdym z nich wychodziło że oboje są super zdrowi i nie powinni mieć żadnych problemów z zajściem w ciążę. No ale czas mijał a tu nic :( nikt tez nie potrafił im powiedzieć dlaczego tak się dzieje, bo z medycznego punktu wiedzenia powinni juz byc rodzicami. Podeszli nawet do nieudanego in- vitro, po którym chyba stracili juz nadzieję - oboje. Kiedy przestali odwiedzać lekarzy, badać się i przestali wierzyć że moga mieć dziecko, jego zona zaszła w ciążę. Oczywiście cieszli się przeogromnie. Po połogu zaczeli współżyć i chodź się zabezpieczali w ciągu roku urodziło im sie kolejne :) dziś kiedy najstarsze ma chyba coś ok 3 lat oni czekają na 3 dziecko :) ten kolega powiedział K że jak załapie to nie będzie wiedział jak skończyć - oni po 2 tez już nie chcieli więcej, a tu taki psikus :) według mnie jest to idealny przykład na to jak działa nasza psychika :) bo chodź wmawiamy sobie że nie skupiamy się na dziecku itd to im bardziej się angażujemy w starania - mierzenia temp, sprawdzanie szyjki itd tym chyba trudniej zajść... hm wiem, wiem łatwo mi jest się teraz mądrzyć, ale coś w tym jest :) * miłego dnia kochane :* ja dziś mam wizytę, i 1 raz będę mieć USG przez brzuch, jestem strasznie podekscytowana :*
  2. Iza85 bądź silna :* jestem z tobą i trzymam kciuki, aby wszystko było dobrze
  3. hejka :) ło matko ale frustratka :P gościu E. byc może troszkę racji masz z tym co piszesz o mysleniu liczeniu itd ale forum nie ma tu nic do rzeczy :) forum właśnie pomaga, bo jest ktoś z kim możesz sie podzielic przeżyciami, spostrzeżeniami obiekcjami, myślami itd to pomaga uwierz :) ale jak czytasz od czasu do czasu, pewnie sypiesz z gości jakieś kretyńskie uwagi, nie potrafisz nawiązać relacji to o wszystko obwiniasz forum :)
  4. majowa kochana pewnie że pamiętamy o Tobie myśmy właśnie często się zastanawiały gdzie się podziałaś :) cudownie że malutka wyszła już do domu, mam nadzieję że wszystko już będzie u was w porządku :) jestes bardzo dzielna, i chyba żadna z nas nie mogła by patrzeć na cierpienie swojego malucha :( zaglądaj tu do nas częściej troszkę pewnie bedzie mnie tu mnie mniej bo zaczełam pisac na temacie listopadowych mam, czasami głupio mi pisać wam o swoich myślach odczuciach, radzić sie was itd bo ja wiem że jest wtedy przykro i nic się na to nie porad********ońcu sama tak miałam :) powiem wam że od paru dni czuję się lepiej, mdłości wystepują tylko wieczorem ale to nie zawsze, zaczynam znowu żyć i czuć się sobą :) zawsze będę o was mysleć i wspierać was z całego serca, bardzo mi pomogłyście, chodź pewnie o tym nie wiecie w bardzo wielu chwilach :) tulam was i jak zawsze za każdą ogromnie trzymam kciuki
  5. Eweelka gratuluję :) musisz wierzyć że wszystko będzie dobrze, nie każdy kto ma kontakt z chorym sie zaraża więc będzie dobrze, zobaczysz, a teraz ciesz się małą fasolką ") Iza wariatko co to za złe myśli co ?? nakopać do dooopci ?? owszem z naturą nie wygrasz więc po co te nerwy i stres, Twoja fasolinka jest silna !! i Ty musisz w nią wierzyć :D widzisz Goofcia tez plamiła i to chyba w niższej ciązy z tego co pamietam, więc luzik :) jeśli będzie trzeba wtedy bedziemy się martwić :) kochane moje ja również życzę wam wesołych, rodzinnych, spokojnych świąt, byście naładowały sie pozytywną energią, odpoczeły, by spełniły się wasze marzenia, staraczką by w końcu mogły poczuć ten maleńki cud w sobie, a ciężarówką duży siły, pogody ducha, cierpliwości i szybkiego rozwiązania :) ściskam was mocno
  6. gośćdarka nie chcę Cię martwić, ale przed Tobą również jeszcze wiele, ja kończę w sobotę 10 tc a oprócz tego że nie wymiotuję już to niewiele się zmienia :( ciągle mnie mdli, pilnuje tego co jem i właściwie jedynym normalnym posiłkiem u mnie jest obiad, ciągle mogę spać, na nic nie mam ani siły ani ochoty, większą część dnia spędzam w łóżku, śpię pół dnia :D do tego mam takie wzdęcia, że mam wrażenie że brzuch mi pęknie zaraz, dopada mnie taki ból w jelitach chyba, który przechodzi jak za przeproszeniem puszczę bąka :( zaparcia mam ogromne, wypróżniam sie raz na 2/3 dni a boli przy tym brzuch strasznie :( pewnie jestem niewdzięczna i powinnam się ciągle cieszyć i oczywiście cieszę sie przeogromnie ale czasem mam już dość :( i myślę że nie nadaje się do bycia w ciąży :) a idą święta eh więc naprawde możecie się tylko bardzo bardzo cieszyć że przechodzicie w miarę łagodnie, i życzę wam by tak juz pozostało :* ja również staram się was czytać na bieżąco, myślę o was i jak zawsze trzymam kciuki za każdą z osobna
  7. brzoskwinka przykro mi bardzo :( ale my kobiety jesteśmy dzielne i silne (no może poza mną :D ) i gorąco wierzę że kolejny cykl będzie dla Ciebie bardzo bardzo szczęśliwy :) życzę ci tego bardzo a babke która zrobiła cholesterol wytargałabym za kudły normalnie eh
  8. Stymulowana moja mama również butoholiczka nawiozła do nas swoje zimowe, bo wiecie oni mieszkają w mieszkaniu, my w domu więc jej zdaniem strych ogromny :) nie zabrała z niego nic co zwiozła przed zimą, bo dokonała nowych zakupów :) znajdziesz energie kochana :*
  9. hejka :) *brzoskwinka czekam niecierpliwie na wieści od Ciebie kochana, jestem z toba myślami i sercem :* * Kasia gratulacje :) kolejna forumowa fasolinka :* ja kiedys gdzieś czytałam że do któregoś tam tygodnia fasolka nie pożywia się tym co mama je i pije, więc myslę że krzywdy jej nie zrobiłaś nie przejmuj się, bo teraz to najmniej wskazane ;) chodź osobiście uważam że agniesia ma rację, ciąża i alkohol to bardzo złe połączenie, zreszta jak pety a ja jak mówiłam wam jak zrobiłam 1 test to miałam takie emocje że paliłam jednego za 2 eh trwało to 1 dzień po czym do dnia dzisiejszego nie ciągnie mnie ani troszkę :) a z fasolkiem wszystko ok *agniesia nie słuchaj kochana debila z gościa, nie wiem po co tacy w ogóle nam się tu pojawiają, my wiemy co jest dobre dla nas i naszych dzieci, a reszta niech spada na drzewo :* ja jak najbardziej zrozumiałam Twoją wypowiedź *Maćkowa alez ci ten tydzień zleciał :) jeszcze 3 dni do @ :) jakieś objawy ?? bosh ale bym chciała żeby @ nie przylazła a fe :) *Giubelli jesteś bardzo dzielna :* powiedz nowej gin o dolegliwościach może będzie umiała ci pomóc ? *paola daj znać jak wyniki :) *Eska a ty gdzieś znikła ?? halo halo ?? wiecie co ja chyba jakaś inna jestem, albo mam doła po prostu :( ale kurfa dlaczego to pojęcia nie mam :( chodzę płaczę (dzis chyba z tęsknoty za mamą, ale pewna nie jestem :D ) , zastanawiam sie kurcze czy później będzie lepiej eh od paru dni lepiej sie czuje więc powinnam się cieszyć, a ja jakis down wszystko na odwrót eh buzzziam was :*
  10. brzoskwinka czasami może to byc nawet "świeża" czerwona krew, bywa z tym różnie, ale często gęsto nie ma to żadnego wpływu na zdrowie dzidziusia :) tak będzie i u Ciebie, zobaczysz :* musisz gorąco w to wierzyć, nie poddawaj się ani na chwilę, a za jakiś czas będziesz się sama zastanawiać jak mogłaś zwątpić :) Paola też bym się dogrzewała, jak szef taki mądry to niech posiedzi cały dzień w pomieszczeniu, gdzie ludzie ciągle wchodzą i wychodzą, jest zimno i wieje :O wiek tu nie ma nic do rzeczy :) Miłego dnia kobitki :*
  11. brzoskwinka musisz wierzyć !! musisz wierzyć i być silna teraz podwójnie !! skoro gin mówiła że szanse są to znaczy że są, więcej wiary kochana :* trzymaj się dzielnie :*
  12. jestem dziś i ja :) u mnie w końcu pokazało się słoneczko :) humor od razy 1000 razy lepszy :) *brzoskwinka to czekamy wszystkie niecierpliwie na wyniki!! :) a ty się kochana wyluzuj, tak jak mówi Iza (właśnie gdzie TY jesteś) każda jak zobaczyła 2 kreski to sie strasznie czegoś bała, a to bólu brzucha, a to plamień itd ale to trzeba wyluzować!!! *Maćkowa a ty znowu nic o sobie :P mów nam tu szybko jak na wolnym ci jest ?? odpoczywasz, relaksujesz się czy zapierdzielasz w domku ?? jak sie czujesz w ogóle ?? *motynka w końcu wróciłaś :) pisz nam tu szybko jak się czujecie ?? może zdjęcie byś nam podesłała, żebyśmy same zobaczyły co i jak :D *Eweelka piątki mają to do siebie że ciągną się okropnie, ale dziś szybciutko Ci zleci :) czuję to :D *agniesia poważna decyzja :D byc może sie uda sprzedać, chodź nie słyszałam nic na forum nowego :D a może coś przegapiłam ?? :P trzymam kciuki za udana tranzakcję :* * Ala dzidzia na pewno będzie dumny że w takim wysportowanym, fajnym ciałku będzie rósł :) u mnie dzis mama znów szaleje, dzis klei pierożki :) mniam mniam mniam :) i ja też mam ogromny brzuchol na wzdeciu :) ale ja na brzuchu tłuszczyk zawsze miałam, taka oponkowata baba ze mnie, co przytyłam to w brzuch od razu, a teraz zaczyna "wychodzić" przy pipce :D hehe miłego dnia :) P.S Giubelli zdjęcie wysłane ja się pytam ??
  13. * Iza miłej pracy :) cobys nie narobiła się jakoś mocno :* *Paola ależ ci się porobiło ostatnio, ale dzielna dziewczyna jesteś i dasz radę :) zdrówka dla psiaka :D *Eweelka my trzymamy kciuki wszystkie !! :D a ja tez dziś mam wypłatę, ale moja to ta rachunkowa :( więc niewiele mi po niej zostanie hehe *agniesia zobaczysz kochana że to bardzo szybciutko zleci :) zaraz święta itd więc raz dwa wrócicie do starań wypoczęci, zrelaksowani i pewnie od razu wam sie uda :) trzeba wierzyc kochana :* * a propo chudzielców oglądam ostatnio namiętnie TLC i lubię taki program niesforne matki sie nazywa i była tam ostatnio właśnie taka chudzina, mało tego ona w ciąży bliźniaczej była a cierpiała na zaburzenia odzywiania, i tam właśnie położna uczyła ją jeść, bo laska jadła UWAGA jednego tosta na 2 dni !! i jej to wystarczało, bo jak mówiła, jak go zjadła dnia poprzedniego to na następny nie czuła głodu, dzieciątka rosły zdrowo, chodź były mega małe, noi ona zaczeła się normalnie odżywiać w 6 mies jakoś i to u niej było na cały dzień : 1 tost, jedno jabłko, banan, troszkę winogrona, szklanka soku po pierwszym dniu tak obfitego jedzenia nie jadła 2 dni, ale później się wystraszyła o dzieci i się zmuszała, na koniec urodziła jakoś miesiąc przed terminem, dzieci małe ale zdrowe. Do celu - nawet chudzinki zachodzą w ciążę, i rodzą zdrowe dzieci, mimo tak jak u niej jadłowstrętu :) sie rozpisałam :D P.S. u mnie mamusia się rozkręca, dziś na obiad rybkę serwuje, z fryteczkami i czerwona kapustą, nie wiem czemu ale po mamy gotowaniu nie wymiotuję, i pochwale się że od week nic ze mnie nie wyszło :) byleby jeszcze nudności odeszły i będę wtedy szczęśliwa juz po całości :) *Maćkowa a ty gdzie ?? miłego dnia :* a musiałam rozdzielić bo spam oczywiście :O
  14. witam się i ja :) *Giubelli szacun :D naprawde jesteś ciążowym herosem :P ale nadchodzi czas zwolnić, no i wiesz wisi nad Tobą widmo Maćkowej, a w parze z Tosiulą to naprawde mogą ci zrobić psikusa :D i rannny kiedy mineło tych 6 miesięcy ?? dawaj nam brzuchola szybciutko :* *Jovanka masz czasem prawo czuć się gorzej, złościc sie szybciej, ale i tak jesteś cudowna a mąż kocha Cie przeogromnie :) :* u mnie dopiero 9 tydz, a czuje się jak jak to Iza mówiła "rozjechany ryż" ? chyba :D a hormony są dla mnie jedną wielką niezrozumiała zagadką :) ja bardzo bardzo bardzo często płaczę :) ot wczoraj rano obudziłam się K wychodził do pracy, a mi było smutno że on musi iść, bo sie chciałam potulkać i dobre pół godziny siedziałam na łóżku i płakałam :) *Brzoskwinka haha to ten 13 cykl pamiętasz :* nawet bladzioszek z niczego sie nie bierze więc gratuluje :*
  15. brzoskwinka14 musiałam wyciąc fragment do ciebie bo ciągle było że spam :) postaram sie inaczej napisać, a więc : u mnie plamienie było w 19 dc, około 30 pojawiła się u mnie ogromna ilość śluzu, kremowego, gestego białego i tak ma do dziś :) więc może coś w tym jest :) trzymam kciuki :)
  16. witam również i ja :) *Stymulowana mam nadzieję, że czas do wyników zleci Wam bardzo szybko, zwłaszcza że zaraz są święta, przygotowania, a gdy juz będziecie wiedziec dlaczego fasolka nie zagnieździła się, na pewno w następnym cyklu wam się uda :) *Iza nie jestes przewrażliwiona uwierz! ja tez czasami jak sie podcieram, i czuje ten mój śluz, to sprawdza jego kolor :) a już np po seksiku to obglądam się mega dokładnie, sprawdzam wszystko, kolor ilości itd hehe *chodź powiem wam że u nas seksiku ostatnio malutko, przez te moje nodnośći :O *naessaja miłego wypoczynku i hej przygodo !! wróć pełna siły w nowe starania :D *Giubelli przyszedł właśnie czas na to, żebyś myślała tylko i wyłącznie o sobie, a zarazem tez o Tosi :) ciąża to wyjatkowy okres w życiu kobiety, wykorzystaj go maxymalnie jak sie da, z korzyścią dla siebie :* *Maćkowa ależ masz pecha z cenami :D nadrabiam właśnie wpisy i tak czytam, jak każdą z dziewczyn wspierasz, każdej dajesz nadzieję, a o sobie to tak na samym końcu myślisz, a ja właśnie teraz będę trzymała mocno kciuki za to, żeby w tym cyklu to Tobie się udało (życzę tego każdej z was oczywiście) ale za Ciebie Maćkowa tak wyjątkowo, mam nadzieję że Wielkanoc przeżyjesz ze swoim małym cudem :* * Paola nie zawsze w przypadku kobiecej infekcji przechodzi ona na mężczyznę, wiadomo że lepiej dmuchać na zimne, ale ja jakoś na początku samym starań jak poszłam do gina to też miałam jakaś infekcję, a mój mężczyzna nie :) więc różnie to bywa :D *Eweelka akcja z nogami w górę mnie powaliła :) mam tylko nadzieję że plemniki nie wpłyną ci do mózgu z tego wszystkiego :P bo nie wiadomo co to by było :D *od kilku dni ciągle boli mnie brzuch na dole, i powiem wam że sie powiększa, tam koło pipki :) nie jest to jakiś bardzo mocny ból więc nie ma z tym problemu, ale wszystko właśnie staje się po prostu realne :) a dziś przyjeżdża moja mamusia i zostaje na kilka dni, więc nie będę sama :) mama sie śmieje że część urlopu bierze przed świętami, a część na listopad zostawia, żeby córeczka mogła sobie odpocząć :D * a tak w ogóle w listopadzie pojawią sie u nas 2 bobasy, moja bratowa jest w ciąży :D pisałam wam o tym że chcą mieć dzidzię no i udało im się za 1 razem :) rodzi 8 dni po mnie :D myślę, że to nasza Julcia dała nam maleństwa, tak na pocieszenie, żebyśmy mieli się kim zająć :) miłego dnia kobietki :*
  17. hejcia moje kochane :) dziękuje że o mnie pamiętacie, i tak macie rację byłam dzis na wizycie :D z fasolinkiem (mamy czuja, i oczywiście bardzo chcemy chłopaka więc tak o nim mówimy :P ) wszystko ok gorzej ze mną :( bo mój fasolek chyba za mną nie przepada :( mam juz kartę ciąży i słyszałam serduszko - nagle wszystko stało sie realne i prawdziwe :) czytam was często, staram się byc na bieżąco, nie pisze bo chwalić się nie mam czym - czuję sie okropnie, i nie chcę o tym mówić kiedy wy tak dzielnie walczycie o maleństwa, wydaje mi się to troche nie na miejscu, jak już poczuje się lepiej i będę mogła z czystym sercem powiedzieć że ciąża to najpiękniejsza sprawa jaka mi w życiu się przytrafiła i jestem ogromnie szczęśliwa na pewno was poinformuję, a na razie nie chcę narzekać no cos o czym wy marzycie i tak bardzo pragniecie :) jak zawsze bardzo, bardzo za was trzymam kciuki i życzę wam mnóstwa bocianów zwiastujących ciążę, nawet te wielodzietne :) buziaki
  18. Iza tą bladziochom to nie przejmuj sie w ogóle :) tak na rozluźnienie powiem ci że ja robiłam 2 testy jeden wieczorem drugi w południe nastepnego dnia, oba o czułości 25, pisałam wam o tym, ale na wizyte u gina czekałam ok tydzień, ja nie miałam tak ja Jovanka, że bałam się zniknięcia kresek, ale bałam się pomyłki testu czy coś i dzień przed wizytą u gina (a był to 5 tydzień i 2 dni) zrobiłam dla pewności jeszcze jeden test tym razem o czułości 10 i juz ponad tydzień po tych dwóch pierwszych testach z wyraźnymi kreskami, a ten ostatni o czułości największej kreskę najbledszą ze wszystkich pokazał, więc widzisz różnie to z tymi testami bywa :) najważniejsze że kreska jest - znaczy że ciąża jest :)
  19. Iza ale cudownie :* bardzo się cieszę :* gratulacje kochana <3 takaotoja synuś piękny :) gratuluje wam serdecznie <3
  20. [kwiat ]o rany haha jak wysrany ryż :D padłam :P zapiekane kłącza z przekwitających ziemniaków podane na musie z koguciego pazura :P o matko uważaj Jovanka jak będziesz to jadła :D ja wymiękam po samej nazwie, ale niech moc będzie z tobą :D Paola ja tez kiedys miałam apetyt i smaka :D przed zrobieniem testu, później systematycznie gorzej :) Żoneczka dla nas ty też jesteś wielka i silna :) u mnie dalej masakra :( zwazyłam sie dzis rano i jestem 2 kg na minusie (tym się bardzo nie przejmuję) bo mówiłam wam że ostatnio miałam 7 z przodu - jeszcze 100 g i juz jej nie będzie :) więc wszystko ma plusy i minusy :) miłego dnia :*
  21. albo jeszcze nie :D niestety filmy Jovanki tez nie działają u mnie, ale obejrzałam Twój Iza :) jeju serca wali mi do tej pory :) cudowny film :D Paola ja myślę że przebadać się nie zaszkodzi, ale też nie masz powodu popadać w skrajność już :) czasami główną rolę gra przede wszystkim psychika a tego jak wiemy wyleczyć się nie da :D ja myślę że u nas na to że tak długo się nie udawało miało wpływ całe mnóstwo różnych czynników, począwszy od niezdrowego, bardzo nieregularnego trybu życia poprzez moją niewiedzę jeśli o dni płodne chodzi skończywszy na różnych małych lub większych chorobach u obojga nas przez czas w którym się staraliśmy, co nie bezpośrednio, ale pośredni miało pewnie na to wpływ :D Giubelli tak myślałyśmy że masz problemy :) trzymaj się dzielnie, i wróć do nas jak tylko będziesz mogła :*
  22. motynka taką właśnie kurację sobie zaserwuję a co :D a jak będę u rodzinnej mojej jutro na na pewno zapytam Iza o te krople :D kurcze ja mam tak ja Paola że czytam czytam wasze wpisy, jest mi strasznie przykro że tak sie dzieje, ale nieraz w ogóle nie wiem o czym wy mówicie :( na przykład to badanie Maćkowej :( ja niestety nie umiem wam doradzić ani nic takiego, moge tylko wspierać was słowami na forum i myślami u mnie problem jeżeli był (mój stan wskazuje na co innego) to był to problem raczej z gospodarką hormonalną, w ostatnim czasie troche sie posypałam i różne badania miałam robione, mój poprzedni gin to idiota był, ale w moim przypadku "podwozie" nie stanowiło przeszkody, więc chyba nawet nie potrafię sobie wyobrazić co teraz musicie czuć... ja zawsze dawałam sobie czas do roku (bo tyle u zdrowej pary może to trwać) i kiedy minął ten rok miałam się za siebie wziąć, lekarz był na urlopie więc odczekałam jeszcze jeden cykl - ten magiczny wyjątkowy 13 w którym nam sie udało :) pewnie nie jest to zbyt wielkie pocieszenie, ale my naprawdę jesteśmy z wami i wspieramy was :) tak jak tylko możemy :* idę spać dalej :*
  23. Stymulowana bardzo mi przykro :( ale jeżeli jest jeszcze szansa na to że sie udało to warto w nią wierzyć, ja naprawdę wierzę że to o czym marzymy tak z całego serca, w co wierzymy gorąco to dostaniemy to czego pragniemy mówiła to juz chyba Żoneczka, że dostajemy tyle ile unieść zdołamy, a ty jesteś i musisz byc silna, masz dla kogo Maćkowa kochana to samo tyczy się Ciebie, masz gorzej i ciężej od reszty świata, i chodź to trochę potrwa to naprawdę na końcu tej drogi czeka Cię taka niespodzianka, że warto dla niej byc silnym ten cud wynagrodzi Ci wszystkie złe chwile Iza uwielbiam czytać Twoje wpisy, jestes jedna z tych naszych dziewczyn na widok samego Twojego posta uśmiech sie twarz :) super że jestes z nami 2 miesiące, zostań z nami do końca świata i 1 dzień dłużej nawet Jovanka a ja pamiętam Ciebie z początku właśnie z Twojej bezsennośc****amiętam że wchodząc rano na forum czekały na nas cudowne opowieśc****amiętam że zawsze nas przepraszałaś że tak duzo piszesz, ale nie mogąc spać w nocy opowiadałaś nam o swoich myślach, uczuciach, marzeniach zawsze juz będziesz naszym nocnym duszkiem :* dziękuję za tyle ciepłych słów :* ale same wiecie że to nie takie łatwe po prostu zostawić pracę, chodź o l4 myslę intensywnie. W dzień kiedy miałam z wami pisać i wziełam laptopa do pracy 1 raz miałam kontrolę hehe regionalna przyjechała na rozmowę kwalifikacyjną z kobietą która została zatrudniona na moje miejsce, szkolenie ma zacząć od 1 kwietnia, a ja nie wiem dlaczego tak późno skoro dostała komplet dok rekrutacyjnych do wypełnienia, a lekarz med pracy i zaśw o niekaralności dają od ręki, więc dziś albo jutro wybieram sie do rodzinnej, ale jakos tak nie jestem na 100% do tego przekonana :( dziewczyny a powiedzcie mi, bo wiem że żadnych specifików nie mogę przyjmować, i staram sie leczyć domowo, ale co mogę zrobic na katar ?? bo syrop z cebuli bll i nie pomaga zbytnio, herbatki z miodem, malinami i z czyms tam jeszcze tez nie bardzo daja radę, co jeszcze mogę zrobić?? chodzi głównie o katar ale też mam strasznie zapchane gardło, tzn nie boli mnie, ale mam tam gulę której za nic w świecie nie potrafię odkrztusić :( miłego dnia :* ja dziś zostaję w łóżku chyba :D a jeszcze wam powiem że wczoraj już byłam taka padnięta, że jak wróciliśmy do domu (bo K teraz przyjeżdża po mnie zawsze :D ) to weszłam do domu zdjełam kurtkę buty, K mnie rozebrał bo nawet nie byłam na siłach i położył mnie do łóżka, zasnełam od razu taka brudna i zajechana hehe dobrze że ostatnio od kiedy miewam kontakty z wc nie maluję się, bo bym dziś wyglądała jak obraz nędzy i rozpaczy :P chodź pewnie tak wyglądam :) buźka :*
×