Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

izulinka7

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez izulinka7

  1. witajcie;) u mnie @ zagościła, więc nic nie wyszło, no ale od tego musimy sobie odpuścić na jakiś czas, chodź nie jest łatwo po tylu miesiącach;( nawet nie przypuszaczałam, że będzie mi tak ciężko zrezygnować...eh w miarę możliwości będę do was zaglądać, i życzę wam mnóstwo cierpliwości i upragnionych 2 kreseczek!!;) wykreślam się z tabelki, bo nie ma sensu abym tam gościła;) majowa ...............27................1cs.................... Tierona.................23.............5cs............... .....@05.07. rozusPL...............21.............3cs................. ....@14.06. PauliśC................22.............11cs.............. ....@16.07. taka oto ja............24.............2cs....................@16.07.< br /> Giubelli................27.............5cs............... ......@01.08. Miłego dnia i powodzenia!!! ;)
  2. hej;) no ja administrację też odradzam - mnóstwo ludzi kończy, a pracy jak na lekarstwo, teraz pracując do 67 lat to masakra jakaś. Jak byłam na praktykach teraz w urzędzie to gadałam z taką fajna babeczką i ona mówi, że od nich to już 4 powinny być na emeryturze, a tak to tylko młodym prace zabierają. No ale trzeba walić do 67 eh, a jak nie masz znajomości to lipa totalna. Ale za to księgowość jak najbardziej opłacalne. Taka oto ja czytając Twoją wypowiedź o pracy aż mi głupio się zrobiło za to co wcześniej mówiłam. No cóż tak to bywa jak się nie zna szczegółów a kłapie się dziobem - Przepraszam;) Ale no cóż na swoją obronę powiem tylko tyle, że jest po prostu wielkie kombinowanie teraz z tą pracą i tak dalej, a ja już taka jestem że swoje zasady mam, i czasem ciężko mi się pogodzić z tym co to się dzieje na świecie. Także sorki;) a u nas ciągle pada znowu podtapia bo zbiornik na Słupie zaczoł niby "kontrolowany" zrzut wody, a co tam że biednych wieśniaków dookoła jak zwykle pozalewa eh szkoda gadać. Miłego wieczorku pozdrawiam
  3. witajcie;) u nas kurka powódź, rzeki powylewały, domy podtopione;( na szczęście w mojej wioseczce nie ma nawet żadnego potoczku, ale już 2 wioski dalej jest masakra, drogi nie przejezdne, kładki pozrywane szok... a najgorsze, że w Legnicy tu niedaleko mnie normalnie babeczke autem prąd zniósł i tak straż musiała ją wyciągać z auta. Z tego co mówi moja mama to w okolicy tu u nas taka powódź była w 97 ostatnio, chodź ja nie pamiętam tego. Ciągle pada i jak tak dalej pójdzie, to jutro do pracy nie dojedziemy, bo dziś ledwo wróciliśmy tyle wody;( a jeszcze na weekend lato pełną parą eh czasem mnie natura przeraża po prostu... pozdrawiam
  4. hejka;) u mnie opalać nie da rady wieje, leje i co tylko, chodź zimno nie jest;) rzadko ostatnio tu zaglądałam, a jak już usiadłam to trafiłam na głuptaka który powala swoją logiką;// hehe na ale cóż... my po wakacjach już na spokojnie też idziemy się przebadać, bo my generalnie od kilku lat gdzieś tak 3 nie zabezpieczamy się, zawsze śmialiśmy się, że co będzie to będzie, a teraz mój chłopek powiedział, że zdarzało mu sie i to wielokrotnie skończyć we mnie. Trochę mnie to zdołowało, bo chodź tak intensywnie staramy się pół roku dopiero, to teoretycznie już dawno mogłabym być w ciąży, więc ewidentnie coś u nas nie styka. Zobaczymy... Miłego wieczorku;)
  5. wiesz co mam kuzynkę, jest ode mnie sporo starsza, więc nie znam dokładnie wszystkich detali, ale w jej przypadku było tak, że przed 20 walczyła z nadwagą, była takim sporym pączusiem, później mocnooooo schudła, skończyła studia, wyszła za mąż i przyszedł czas na dziecko. Pamiętam (było to z 6 -7 lat temu), że wszyscy mówili że nie będzie mieć żadnych problemów z zajściem bo jest teraz taka super zdrowa etc i owszem zaszła dośyć szybko. Dziecko straciła. Z zajściem z następnym miała ogromne problemy. Nie wiem czy celowo czy to wszystko ją tak zdołowało, że przytyła, nie aż do swojej poprzedniej wagi, ale jednak sporo. I znowu zaszła w ciążę, tym razem ciąża przebiegła wzorowo, a przed rozwiązaniem uwierz było naprawdę co przytulić. Dzieciątko zdrowe, żadnych problemów komplikacji itp, szczerze to nie wiem czy to był poród sn czy cc, ale podejrzewam, że sn bo doszła szybko do siebie. Pomału regularnie gubiła kg, dziś dziecię ma 2 latka, a ona jest pomiędzy pączkiem z lat dziecięcych, i kostuchą z młodości. Czyli wychodzi na to, że naprawdę każdy jest po prostu inny. i ja naprawdę rozumiem Twoje argumenty, tylko kurcze jak czytam to co piszesz to mam wrażenie, że każdy kto waży ok 75 kg stoi u progu śmierci a tak po prostu nie jest. Dobranoc ^-^
  6. gościu nie jest to tylko forum ciumciurumcium jak to nazwałaś i da się z nami dyskutować, rozumiemy racjonalne argumenty jak najbardziej, tylko że ty oprócz dyskusji po prostu wszystko generalizujesz. Fakt, że otyłej kobiecie jest ciężej w czasie porodu i połogu, ale jak ma się Twoja teoria, gdy kobiety dużo tyją w czasie ciąży? Co wtedy ze zdrowiem dzieci? I 2 sprawa jeżeli jest ktoś chory, nie leniwy, nie obibok, nie żarłok ale dajmy na to ma chorą tarczycę to co dzieci mieć nie może? Ja właśnie twierdzę, że każdy jest inny, każdy ma inny kości inny metabolizm i w ogóle wszystko inne. Zauważ, że przy takim samym wzroście i prawie takiej samej budowie waga może wahać się nawet 10 kg, a kobiety za wyjątkiem małych różnic prawie nie widocznych dla postronnych są niemal identyczne. Ja mam na przykład taki układ jamy brzusznej że jak się sporo najem, mam wzdęcie, jestem przed terminem @ i puchnę to na z brzucha robi mi się oponka, i wiesz co i nic na to nie poradzę. Staram się jeść mało i częściej ale każda z nas wie, że w normalnym życiu, pędzie i biegu okropnie ciężko jest jeść regularne posiłki, więc zdarza mi się jeść rzadziej a więcej i wiesz to dobrze mi z tym. Zakładam bluzkę oversize, bo lubię taki styl i mam gdzieś czy ktoś to zauważy czy nie. Gdzieś kiedyś czytałam, że prezenterka sportu z POlastu Szostak waży ponad 80 kg i może ma to gdzieś w udach, ale przede wszystkim w piersiach. Nie uważam, że jest gruba bądź otyła, ale to fajna babka. I nie, nie jestem zazdrosna o figurę chudych dziewczyn, tylko po prostu dla mnie szczytem kobiecości mimo że jest mega, ale nie jest Anja, i rozumiem że tłuszcz ma wpływ na poczęcie, ale kurcze normalna zdrowa kobieta nawet jak ma 75 kg to naprawdę nie jest chora! Ja od 2 klasy gimnazjum miałam największy biust, głupki z klasy się śmiali, że cycata itd dziewczyny chwaliły się swoimi 50 kg a ja wisiałam obok 60 wtedy, i byłam mega załamana, było mi strasznie przykro, doszło do tego, że trafiłam do psychologa. Nigdy się nie odchudzałam bo nie było z czego tylko płakałam, że mam takie cyce, aż wyrosłam z wieku szczenięcego poznałam dorosłych ludzi, poznałam mojego narzeczonego który codziennie mi mówił że mam najpiękniejszy biust na świecie i dopiero wtedy się pogodziłam i z nim i z wagą i ze wszystkim. Podsumowując nie mówię, że otyłość nie przeszkadza w staraniach o dziecko, bo akceptuję Twoje argumenty i je rozumiem, ale kurka wodna nie sprowadzajmy wszystkiego w życiu do wagi człowieka!!! Niedługo naukowcy udowodnią, że ci co mają mniej niż 75 kg nie mają problemów z niczym reszta czyli OTYLI mają problemy z za przeproszeniem nawet sraniem. A ja dalej twierdzę. że 75 kg to nie zawsze otyłość;p
  7. To naprawdę nie jest tak, że musisz tyle i tyle ważyć i koniec. Nawet w kalkulatorach BMI jest jakąś rozpiętość pomiędzy wagą najniższą a najwyższą , inną dla mężczyzn a inną dla kobiet, są różne czynniki mające na to wpływ. PauliśC dopiero teraz doczytałam o twojej niedowadze. To nie zawsze jest tak, że jesz dużo jesteś gruby, jesz mało masz anoreksję, to są stereotypy. Ważne jest to co jesz. Jeżeli dostarczasz organizmowi wszystkich potrzebnych mu składników, to możesz być szczupła, silna, zdrowa mieć piękne włosy i paznokcie. Ważna jakość a nie ilość. Wydaje mi się, że jeżeli odżywiasz się racjonalnie, dostarczasz organizmowi co potrzebne, to nie masz żadnych powodów do niepokoju. Sorki, że tak zareagowałam, ale ja również trochę miałam doczynienia z tym tematem, chodż już jakiś cza stemu i denerwuje mnie taka nagonka na wagę. Jeden waży 50 kg i wszystko z nim ok, a jeden waży 75 i też z nim wszystko ok. Na świecie nie żyją tylko Anie Rubik i Grycanki. Jest też coś pomiędzy, i właśnie 90 % społeczeństwa tam się znajduje, i jest z nimi wszystko ok
  8. czyli twierdzisz gościu, że jak waży się 74 kg to się zajdzie w ciążę, a jak już np 76 to nie?? Mów co chcesz ale to bzdura. I nie, nie ważę więcej bo waham się od 65 do 68, zależy w jakim dniu cyklu itd, przy wzroście 168, jak kiedyś wspomniałam mam dość pokaźny biust i naprawdę odżywiam się normalnie, raz super zdrowo a raz opycham się fast - foodami bo mam akurat taką ochotę i wyobraź sobie, nie uprawiam sportu regularnie, ale raz dwa razy w miesiącu wychodzimy na basem, gram w badmingtona, siatkówkę w ogóle lubię gry zespołowe, fakt nie zawsze mam na to czas, ale wyobraź sobie, że wcale, ale to wcale nie jestem OTYŁA!!!, nie mam problemów z zakładaniem skarpet, jestem zdrowa i szczęśliwa. Otyłość jest na pewno problemem, ale dla mnie osoba otyła to taka, która przy wzroście ok 160 - 170 dawno setkę przekroczyła i nie radzi sobie sama ze sobą. Nie mierz wszystkich swoją miarą. a i nie wiem jakim cudem ale siostra mojej przyjaciółki nie wiem ile waży na pewno ale grubo ponad stówe, po prostu wielkaśna taka urodziła zdrowego o dziwo szczupłego i super zdrowego syna, fakt przez cesarskie cięcie, i fakt, że trochę dłużej do siebie dochodziła - ale jak ma się to do twojej teorii?? poza poziomem 75 kg bezpłodność??
  9. witajcie dziewczątka;)) pogoda ostatnio naprawdę nas rozpieszcza, ogromnie zazdroszczę jeziorka - chyba teraz każdy o takim marzy;) fiona trzymaj się i bądź dzielna;) wybaczyć można wiele rzeczy, ale serce już tak ma, że nigdy nie zapomni;( jak uderzył raz uderzy pewnie i drugi... chodź to Ty znasz go najlepiej, może po prostu nie jest Ciebie wart, i nie potrafi docenić tego co ma... do gościa - zdrowy tryb życia i ogólnie zdrowy organizm na pewno mają lepszy wpływ na starania o dziecko ale to, że waga ma jakieś znaczenie to kompletna bzdura!! a już głupszej rzeczy niż że kobieta która waży ponad 75 kg musi schudnąć żeby zajść w ciążę to w życiu nie słyszałam. Nie wypowiadaj się w kwestiach o których nie masz najwidoczniej bladego pojęcia, a przede wszystkim po jaką cholerę wchodzisz na topic o planowaniu dziecka. Starasz się...? Możesz podzielić się z nami własnymi!!! doświadczeniami...? Nie..? To wypad stąd! Zdrowi ludzie nie zawsze ważą mniej niż 75 kg, a wcale nie są jacyś otyli! Skąd się tacy idioci biorą pozostaje dla mnie zagadką...;)
  10. witajcie;) u mnie pomału do przodu;) generalnie oficjalnie daliśmy sobie niby na wstrzymanie a w praktyce działamy dalej;p pogoda piękna a my nawet nie mamy czasu się nią nacieszyć;( no nic odbijemy sobie w lipcu;) oglądałam dziś kawałek powtórki programu DDTVN i był tam Donek i mówił że od dzisiaj oficjalnie już wchodzą roczne urlopy macierzyńskie i rodzicielskie, także dziewczynki jak nic załapujemy się;) ostatnio słyszałam dużo opinii , że skoro po wojnie matek I kwartału jest tak ogromna cisza więc może rząd się wycofa z tego projektu, więc jestem szczęśliwa, że już wszystko oficjalnie jest uchwalone;) P.S. gdy będę mieć więcej wolnego nadrobię wszystkie posty z ostatnich dni;) pozdrawiam;D
  11. fiona gratulacje;) normalnie wyprosiłaś sobie ciążę;) mi również wydaje się, że gdyby nic się nie działo, to nic by tam nie pokazywało;) a ja również na Twoich testach widzę kreski, słabsze mocniejsze zależy jak monitor w lapku pochylę;) więc teraz pomału ochłoń, nie myśl co było by gdyby, ciesz się co jest teraz!!;D Anika pamiętajcie, że test myli się raczej tylko w ! stronę, gdy pokazuje brak, gdy pokazuje ciążę tylko w jakiś tam szczególnych wypadkach się myli;) więc GRATULACJE;) u mnie @ siedzi;( więc nie udało się, ale mam różne takie myśli, kurcze że jest ze mną wszystko ok I niby odpuszczamy sobie dzidzi na czas jakiś, ale oboje nie potrafimy tak do końca odpuścić;) więc biję się z myślami;) i na razie zostaję z wami;) majowa ............27..............1cs...................... usmiech.gif fiona_88............25..............1cs................. . ..@ 10.06. Tierona.................23.............5cs.............. ...@ 12.06 klonmelkowaa....32..............3cs....................@ 13. 06. taka oto ja............24.............1cs..................@15.06 PauliśC..............22..............10cs.............. . . @18.06. Giubelli................27.............4cs............. ....@ 08.07 rozusPL...............21...............3cs.............. ....@ 14.06 izulinka7............23...............6cs............... . . @ 10.07.
  12. witajcie;) kurcze u mnie powinna pojawić się @, a nie ma jej, ale ja nie o tym. Chodź ostatnio miałam wrażliwe bolące piersi ( jak zawsze zresztą przed @) tak teraz dzieje się z nimi coś dziwnego. Bolą mnie po prostu masakrycznie, chyba nigdy tak nie bolały, w ogóle są jakieś takie jakby mega napuchnięte, jak próbuję uchwycić w rękę ( a mam co brać - miseczka E) to wydają się strasznie ciężkie , a mało tego jak wczoraj wróciłam do domu to mi się zdawało, że są rozpalone, ale było późno, więc myślałam że wydaje mi się tylko bo jestem zmęczona itp, ale nie dziś jak wróciłam ze zjazdu w szkole, to nie mogłam wytrzymać aż zdejmę stanik, bo czułam taki ból, no i ściągam a dookoła brodawek pierś aż parzyła taka była gorąca. Od dołu pierś najbardziej boli, i jest też najbardziej gorąca. Na pewno się nie dzieje tak od gorąca, bo nigdy w życiu tak nie miałam. Myślicie, że to może być ciąża??? Nie wiem ile czasu dać sobie na spóźnioną @, ale jutro chyba kupuję następny test. Boję się trochę mieć nadzieję zwłaszcza, że w zeszłym miesiącu było mi strasznie ciężko, a teraz mimo że zmieniam pracę i na razie się wstrzymujemy ze staraniem, to bardzo byśmy tego chcieli ( w końcu pół roku o to walczyliśmy). Boże te cycki to mi chyba zaraz pękną normalnie...
  13. witam przyszłe mamusie;) pogoda dopisuje a i kaffe coś nie zwiesza się dziś ;) u mnie tak jak podejrzewałam test negatywny, po prostu coś chyba po raz 2 mam jakiś wydłużony cykl, no ale piersi mnie pobolewają, zatrzymuję wodę i czuję się jak wielki balon - znak, że idzie @. Tak jak pisałam od następnego cyklu zaprzestajemy starań. Na razie jeszcze chodzę jak otumaniona i nie wiem co się dzieje, ale pomału zaczyna to do mnie docierać;) Jutro nasza ukochana drużyna ma ważny mecz (my kibice z zamiłowania) i po meczu impreza na mieście, więc mam ochotę sobie popić i wyszaleć się za te całe 6 miesięcy. Bo chodź ja nigdy dużo nie pije, to zawsze na coś czekałam i pić nie mogłam hehe bo a to początek cyklu, a to owulacja, później @ i tak w kółko tym żyłam, a teraz troszkę poszaleje. trzymajcie się dzielnie, i nie bierzcie wszystkiego tak bardzo do siebie, szczególnie ty fiona;) kiedy dasz sobie troszkę luzu w głowie zobaczysz, że zaraz ujrzysz 2 krechy, czego Tobie i wszystkim staraczkom życzę z całego serducha
  14. witajcie dziewczynki;) u mnie ostatnio tyle się dzieje, że nie wiem w co ręce włożyć. Odbywam teraz (bezpłatne) praktyki w urzędzie gminy tu u mnie potrzebne mi do szkoły, po praktykach do pracy co 2 dzień i gubię jęzor po drodze. Okropność. Wczoraj zdarzyło się dla mnie coś super extra rewelacyjnego - dostałam propozycję super pracy, na normalną umowę o pracę, nie na to pieprzone zlecenie, extra zarobki, no i cóż bez większego namysłu zgodziłam się, także od lipca zaczynam nową przygodę. Lecz niestety zmieniły się nasze plany odnośnie dzidziusia, znaczy niestety musimy odłożyć nasze plany o rok. Jeżeli jestem w ciąży (jutro testuję) to wszystko zostaje po staremu bo mam zlecenie do przyszłego roku, a dobrowolnie opłacam składkę chorobową, więc i L4 i urlop macierzyński należy mi się, więc jeżeli jestem to radość naprawdę będzie przeogromna, ale jednak czuję, że tym razem znów się nie udało. Moja mama mówiła mi wczoraj, że może los ma inne plany wobec mnie niż ja sama;) Wczoraj mój narzeczony zapytał mnie przy kolacji kiedy chcę wziąć ślub;), bo tak sobie pomyślał, że jeżeli odkładamy plany o dzieciątku na ok rok, więc może na jesieni byśmy wzięli ślub cywilny ( jesteśmy zaręczeni od 5 lat zaraz po mojej 18stce ale z bliżej nie określoną datą ślubu), aby w przyszłym roku dziecko urodziło się z takim samym nazwiskiem jak my oboje;) tak więc w przyszłym tyg wybieramy się do USC ( bo nawet jeżeli jestem w ciąży to i tak ślub weźmiemy) i poinformowaliśmy o tym fakcie moja mamę, która już powiadomiła chyba cała rodzinę, i co chwile dostaje wiadomości. Tak więc można powiedzieć, że wczoraj moje życie zmieniło się o całkowite 180 stopni;) sama nie wiem co dziś się dzieje ze mną;) jestem chyba troszeczkę roztrzęsiona;) kończąc już to opowiadanie życzę wam duuuuużo cierpliwości, wytrwałości i siły. Aby kiedy ja na nowo zacznę swe starania wasze dzieciątka pojawiły się już na świecie;) Będę czasem zaglądać tu do was sprawdzać jak wam się wiedzie, i dam znać co ze mną, bo może jednak jestem ( chodź pisząc ten post sama nie wiem czy chcę czy nie, aczkolwiek od jutra cieszyłabym się na pewno) Oj się rozpisałam;D pozdrawiam izulinka
  15. witajcie dziewczynki;) u mnie ostatnio tyle się dzieje, że nie wiem w co ręce włożyć. Odbywam teraz (bezpłatne) praktyki w urzędzie gminy tu u mnie potrzebne mi do szkoły, po praktykach do pracy co 2 dzień i gubię jęzor po drodze. Okropność. Wczoraj zdarzyło się dla mnie coś super extra rewelacyjnego - dostałam propozycję super pracy, na normalną umowę o pracę, nie na to pieprzone zlecenie, extra zarobki, no i cóż bez większego namysłu zgodziłam się, także od lipca zaczynam nową przygodę. Lecz niestety zmieniły się nasze plany odnośnie dzidziusia, znaczy niestety musimy odłożyć nasze plany o rok. Jeżeli jestem w ciąży (jutro testuję) to wszystko zostaje po staremu bo mam zlecenie do przyszłego roku, a dobrowolnie opłacam składkę chorobową, więc i L4 i urlop macierzyński należy mi się, więc jeżeli jestem to radość naprawdę będzie przeogromna, ale jednak czuję, że tym razem znów się nie udało. Moja mama mówiła mi wczoraj, że może los ma inne plany wobec mnie niż ja sama;) Wczoraj mój narzeczony zapytał mnie przy kolacji kiedy chcę wziąć ślub;), bo tak sobie pomyślał, że jeżeli odkładamy plany o dzieciątku na ok rok, więc może na jesieni byśmy wzięli ślub cywilny ( jesteśmy zaręczeni od 5 lat zaraz po mojej 18stce ale z bliżej nie określoną datą ślubu), aby w przyszłym roku dziecko urodziło się z takim samym nazwiskiem jak my oboje;) tak więc w przyszłym tyg wybieramy się do USC ( bo nawet jeżeli jestem w ciąży to i tak ślub weźmiemy) i poinformowaliśmy o tym fakcie moja mamę, która już powiadomiła chyba cała rodzinę, i co chwile dostaje wiadomości. Tak więc można powiedzieć, że wczoraj moje życie zmieniło się o całkowite 180 stopni;) sama nie wiem co dziś się dzieje ze mną;) jestem chyba troszeczkę roztrzęsiona;) kończąc już to opowiadanie życzę wam duuuuużo cierpliwości, wytrwałości i siły. Aby kiedy ja na nowo zacznę swe starania wasze dzieciątka pojawiły się już na świecie;) Będę czasem zaglądać tu do was sprawdzać jak wam się wiedzie, i dam znać co ze mną, bo może jednak jestem ( chodź pisząc ten post sama nie wiem czy chcę czy nie, aczkolwiek od jutra cieszyłabym się na pewno) Oj się rozpisałam;D pozdrawiam izulinka
  16. witajcie dziewczynki;) u mnie ostatnio tyle się dzieje, że nie wiem w co ręce włożyć. Odbywam teraz (bezpłatne) praktyki w urzędzie gminy tu u mnie potrzebne mi do szkoły, po praktykach do pracy co 2 dzień i gubię jęzor po drodze. Okropność. Wczoraj zdarzyło się dla mnie coś super extra rewelacyjnego - dostałam propozycję super pracy, na normalną umowę o pracę, nie na to pieprzone zlecenie, extra zarobki, no i cóż bez większego namysłu zgodziłam się, także od lipca zaczynam nową przygodę. Lecz niestety zmieniły się nasze plany odnośnie dzidziusia, znaczy niestety musimy odłożyć nasze plany o rok. Jeżeli jestem w ciąży (jutro testuję) to wszystko zostaje po staremu bo mam zlecenie do przyszłego roku, a dobrowolnie opłacam składkę chorobową, więc i L4 i urlop macierzyński należy mi się, więc jeżeli jestem to radość naprawdę będzie przeogromna, ale jednak czuję, że tym razem znów się nie udało. Moja mama mówiła mi wczoraj, że może los ma inne plany wobec mnie niż ja sama;) Wczoraj mój narzeczony zapytał mnie przy kolacji kiedy chcę wziąć ślub;), bo tak sobie pomyślał, że jeżeli odkładamy plany o dzieciątku na ok rok, więc może na jesieni byśmy wzięli ślub cywilny ( jesteśmy zaręczeni od 5 lat zaraz po mojej 18stce ale z bliżej nie określoną datą ślubu), aby w przyszłym roku dziecko urodziło się z takim samym nazwiskiem jak my oboje;) tak więc w przyszłym tyg wybieramy się do USC ( bo nawet jeżeli jestem w ciąży to i tak ślub weźmiemy) i poinformowaliśmy o tym fakcie moja mamę, która już powiadomiła chyba cała rodzinę, i co chwile dostaje wiadomości. Tak więc można powiedzieć, że wczoraj moje życie zmieniło się o całkowite 180 stopni;) sama nie wiem co dziś się dzieje ze mną;) jestem chyba troszeczkę roztrzęsiona;) kończąc już to opowiadanie życzę wam duuuuużo cierpliwości, wytrwałości i siły. Aby kiedy ja na nowo zacznę swe starania wasze dzieciątka pojawiły się już na świecie;) Będę czasem zaglądać tu do was sprawdzać jak wam się wiedzie, i dam znać co ze mną, bo może jednak jestem ( chodź pisząc ten post sama nie wiem czy chcę czy nie, aczkolwiek od jutra cieszyłabym się na pewno) Oj się rozpisałam;D pozdrawiam izulinka
  17. ten post wyżej to ja;D coś mi się "odwieszać" zaczyna.... kurcze ale to kaffe się psuje!!! taka oto ja najgorsze jest chyba właśnie takie oglądanie rzeczy... ja praktycznie (oprócz tego co tam sobie po swojemu będę chciała) mam cała wyprawkę po mojej bratanicy - wiadomo większośc rzeczy dla dziewczynki, ale też mnóstwo pasujących obojgu;) i właśnie w zeszłym miesiącu oglądałam te rzeczy itd, i tak mi się wkręciło, że zaczęłam kupować. Psychika wtedy działa...;) fiona_88 nie koniecznie musi już pokazać ciążę. Zależy od testu. Poczekaj do @ i wtedy wszystko się trochę rozjaśni;) dziewczyny a co myślicie o popularnym teraz planowaniu płci?? tzn czy wierzycie w to że jeżeli plemniki są z przed owulacji to dziewczynka będzie, a jak są z czasu owulacji lub zaraz po to chłopiec??
  18. ja jestem z południowego - zachodu, 20 km od Legnicy, 100 od Wrocławia. hehe ja tez zawsze miałam wrażenie, że co chwile mam @, a teraz czekam i czekam;) niby najlepiej nie myśleć o tym, że chce się dzieciaczka - ale kurcze trudno tego nie robić. Wydaje mi się, że papierosy palone przez ojca nie mają znaczenia, co innego mama i to też już w późniejszym etapie ciąży. Alkohol w niedużych ilościach i okazjonalnie jest nawet polecany, szczególnie piwo świetnie na nerki wpływa. Podobno.
  19. ja też raczej nic nie zmieniłam u siebie, odżywiam się w miarę zdrowo, ale gdy podjęliśmy decyzję o dziecku zaczęłam regularnie kwas foliowy łykać;) ale według mnie może i dieta ma jakieś znaczenie przy poczęciu, ale chyba nie jest ona jakoś szczególnie ważna. Moja znajoma ma olbrzymią nadwagę, uwielbia wszelkiego rodzaju słodycze i niezdrowe jedzenie, a synka zdrowego urodziła, i nie miała problemów z zajściem, z kolei inna znajoma ma bzika na to całe eko, i je razem z narzeczonym tylko takie jedzenie, a mają problemy... więc to różnie bywa. Mam wrażenie, że w tym miesiącu się nie udało, czekam na @ raczej... ale to chyba dlatego, że w poprzednim miesiącu miałam taką mega nadzieję i świra, @ mi się dosyć długo spóźniała, kupowałam ciuszki itd, a do tej pory tego nie robiłam, i chyba dlatego ten miesiąc mam taki leniwy i nie dowierzający... gdyby teraz się udało, to naprawdę była by ogromna niespodzianka;)
  20. to nie tak, że źle o Tobie myślę, sorry jeżeli uraziłam Cię. Sama idealna nie jestem - nie pracuję na etacie, a sytuacja rodzinno - ekonomiczna nie jest dla mnie czynnikiem decydującym o posiadaniu dziecka, ale kurcze te słowa zabrzmiały dla mnie dziwnie. Wiem z autopsji jak ciężko jest młodym znaleźć dobra pracę, i jak coś takiego słyszę, to mi się nóż w kieszeni otwiera. Tyle.
  21. witajcie;) u mnie natłok spraw i obowiązków, gdzieś tam myśl o dziecku się zagubiła, chodź ja już raczej po owulacji, więc teraz tylko czekać;) gratulacje dla przyszłej mamy, oby nie zdarzyło się nic nie spodziewanego;) taka oto ja ".z drugiej strony muszę się spieszyć bo jestem na wypowiedzeniu umowy o pracę zostały mi dwa miesiące aby zajść..........." nie wiem nawet jak do tych słów się odnieść;(
  22. a widzę teraz rzeczywiście;) najlepszy był moment zamiany;) z czarnych na pomarańczowe;) no cóż kaffe jak wszystko rozwija się do przodu, trzeba się przyzwyczaić, ale nie jest źle;) a wam dziewczynki jak się podoba "nowe" kaffe??
  23. witajcie;) co też się porobiło na tym kaffe hehe ciężko się odnaleźć normalnie;)
  24. klonmelkowaa miłego wypoczynku;)) u nas tez taka piękna pogoda, że łapiemy słońce;)) Giubelli............27 lat...........3 cs.............@ 11.06 klonmelkowaa.....32...............3................@13.06 izulinka7............23..............6cs...............@07.06
×