Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

izulinka7

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez izulinka7

  1. o kurcze, pisałam do was i nie dodało postu chyba, albo znowu coś z kafe ef
  2. Andzik mojego kamila znajomy tez tak miał - leczyli się prawie 10 lat i nici, zrezygnowali i pogodzili się z tym że dzieci mieć nie będą i zaszli w ciążę, wiadomo radość wielka ale też szok i niedowierzanie. Po jakims czasie bach 2 ciąża, szok jeszcze większy i totalnie niedowierzanie, ale największe zasko mieli jak zaszli w 3 ciążę :) wszystkie rok po roku :D ten kolego opowiadał o tym Kamilowi jak przechodziliśmy załamanie bo rok czasu i nic, i on mu mówił wtedy "uważaj stary bo jak zrobisz 1 to potem już nie wychamujesz, będą szły jedne po 2 hurtowo " ;) my na razie półki nie zdecyduje sie na jakąś konkretną anty to używamy prezerwatyw, ale ich zakładanie jest dla nas przynajmniej, tak strasznie śmieszne, że czasem tez marnujemy chwile na śmiechy :) czujemy sie jak małolaty, nie dość że szukamy okazji jak mała śpi, czasem jak śpi w łóżku szukamy innej fajnej lokalizacji to jeszcze potem szukamy prezerwatyw, no śmiech totalny, więc jak już wszsytko się ku sobie złoży i się zgra to zamiast działać się śmiejemy :) w takiej sytuacji o powiększenie rodziny będzie ciężko :) xx Ags hehehe a Bartek nadział się kiedyś na rodziców w akcji ?? :P xx zimowamamo moja Zuzka zawsze tak śpi, tzn nie śpi w dzień :) czuwa pół godz i śpi 5 min i tak w koło macieju :) wyjątki to spacer lub jazda autem bo wtedy spi ile wlezie :) ale ja umiem ją już troszkę zająć w dzień a w nocy teraz jak zasypia ok 22 to budzi się ok 5 rano :) je i śpi do 8 :) bajka po prostu ;) XX Anja ja też bym jeszcze poczekała, czytałam kiedyś że rozszerzanie diety i te sprawy lepiej jest zacząć później niż wcześniej ze względu na to że że dzieci mają nieprzystosowane jelita i jeśli zacznie się za szybko to potem w przyszłości mogą być z tym problemy :) ja jak sama jestem w domu to tez księdza nie przyjmuje, jak jest babcia to sobie wpuszcza go :) xx apropo spania Zuzka tak zasneła na spacerze że śpi sobie w kuchni, babcia nad nią czuwa a ja mam chwilę wolną i co bu tu duzo mówić normalnie się nudzę ;P rano ogarnełam, obiad uszykowałam, spacer tez zliczony i już chcę by to moj***aby wstało :D xxx miłego wieczorku :)
  3. hej hej, kurcze my też juz po pierwszym seksiku, ja to nawet nie pamiętam kiedy to było hehehe za pierwszym naszym razem Zuzanka spała sobie w swoim łóżkowym kąciku więc my na 2 końcu, akcja się rozpoczeła i nagle jakos tak niezamierzenie zerkam na Zuzkę a ta patrzy na nas, oczy wytrzeszczone, cicha jak nie ona, boziu patrzy jakby rozumiała myslę sobie f**k i cały nastrój minoł, no cóż zawstydziła mnie :P nie mogłam się przełamać i chwilę szlak trafił :) mnie nie bolało nic ale ja za radą Agaguli zakupiłam żel nawilżający i hm nie żałowaliśmy go sobie :D było ciasno fakt ale żadnych boleści nie było :) od tego czasu nie kochamy się przy niej nawet jak śpi, bom sie wstydzę :P korzystamy więc z tych nelicznych chwil gdy jest huśtawce czy foteliku i przytnie komara :P hehehehee jezu a tych jej ślipi wpatrzonych w nas to w życiu nie zapomnę :D
  4. Malwi jak będziesz wieść Marys na te warsztaty to wstąp po Zużke co ? :P xx wiecie co z pływaniem to też chyba co ludź to inna opinia, bo np położna w szkole rodzenia mówiła że do 3 miesiąca właśnie dziecko samo umie pływać, po okresie brzuszkowym. Po 3 miesiącu ta umiejętność zanika i wtedy ponoć mozna na basen hmm a połozna mówiła jeszcze że ona dla syna napuszczała całą wanne wody i zakładała mu czapeczkę w której wycinała 2 dziury i wszywała kuleczki ze styropianu i wrzucała do wanny syna i on utrzymywał głowę na powierzchni dzięki tym kulkom i pływał po wannie ;) xx Ags ja jeszcze nie dawno chodziłam z małą w czapeczce tzw przejściowej i też ludzie patrzyli na mnie jak na debilkę, a Zuzka miała właśnei materiałową czapkę i kaptur, Teraz zgodnie z wymogami mamy grubą czapę, swoją droga tak cięzko było kupic taką małą że hej :) xx zimowamamo ale super zabawa. Ja też juz czekam aż Zuzka zacznie tak się bawić :) hehe xx Anja 10 tydzień to sam z siebie wyszedł, ja generalnie chciałam poczekać jak najdłużej żeby mała złapała trochę odporności, bo w końcu szczepienie to wirusy :) xx Anja, Malwi, Ags Zuzka też właśnie nie lubiała byc w gondoli aż podniosłam jej tyćke materacyk, tyle że jak pisałam 1 poziom podnoszenia był za wysoko i juz wtedy by siedziała to włozyłam but pod półeczkę i podniosłam na grubość obcasa. Leżąc na boku widzi świat i spacery to przyjemność, nawet muzy nie trzeba :D xx Agagula haha jaka MAGIA :) szkoda że ja nie lubkam fląderki, przyrządziłam raz, tak jak zawsze rybki a była strasznie gorzka i nie wiem czy to ja ją źle zrobiłam czy ona zepsuta była :) no śmierdziała rybą, to na pewno :D a Mieszko się wyrobi hehe napatrzy na rodziców i raz dwa polubi chłodek :) xx claudina 2 czapy hehe wy to się macie na bogato - do szpitala kilka kocyków a na spacer kilka czapek :D xx Magda ja Ciebie niestety nie rozumiem, więc ani nic nie doradzę ani nie pomoge, chodź naprawdę próbowałam... xx jejku my co prawda nie mamy takiego projektora jak wy, ale mamy taką żarówkę która właśnie się kręci i mnóstwo kolorów wiruje po suficie i Zuzka juz prawie 15 minut leży i patrzy, no cud po prostu :) jakby jeszcze zasneła przy tym to płakałabym ze szczęścia :P
  5. Madzia sorry że to napiszę ale widocznie ktoś musi - ile razy mały był na spacerze ? ciągle tylko narzekasz i narzekasz a nie robisz nic żeby go jakoś zająć, rozruszać. Ja rozumiem że wózek cięzki to nie codziennie chce się go znosić ale ja Cię proszę ty jestes ciągle na nie ! Bierzesz fotelik okrywasz go kocami i lecisz z nim, kiedy on ma wychodzić na dwór ? kiedy się hartować ? sorry ale kisisz dziecko w domu to i męczy się ono ciągle. Kiedys będziesz musiała z nim wyjść i będzie tragedia bo zaraz będzie chory i zasmarkany. Niby nie moje dziecko i nie mój problem ale ciągle szukasz problemu we wszytskim, każda z nas ciągle stara sie Tobie pomóc doradzić, ale Tobie nigdy nic nie odpowiada i nigdy nic nie możesz zrobić. Nie wiem czemu ale w Twoich postach w ogóle nie czuć radości z macierzyństwa, ciągle tylko narzekanie i narzekanie. Wyjdź z domu ! nie tylko dla małego to dobrze zrobi ale i Tobie widać to potrzebne. I tak jak mówi Agagula CHCIEĆ TO MÓC ! Mam nadzieję że nie obrazisz się, bo nie o to mi chodziło by Cię urazić czy obrazić, ale uwierz u nas wszystkich jest brzydka pogoda, każda z nas ma jakies problemy ale głowa do góry cyc do przodu i bedzie dobrze :) xx Zuza też ślini się okropnie, rączki ciągle w buzi :0 xx zimowa ja tez od kiedy karmie na lezaco nigdy rano nie wiem ile karmien było hehe czasem mi sie sni ze karmilam, a mala budzi sie wrzeszczac z głodu ;) xx Ags Zuzka tez woli na prawy :) xx a i my też jeszcze nie szczepione, przeciagłam do 10 tyg i i we czwartek idziemy dopiero :) xx Anja nic się nie bój jak widać wszystkie oficjalnie sie odchudzamy, nie oficjalnie amciu mniamciu :D xx Agagula a ja właśnie dziś jestem panią domu, tak wszystko wysprzątałam że nawet poodkładałam za małe już ciuszki ha i pyszny obiadek już w piekarniku :) no nic tylko mnie dziś kochać ;) xx moje małe szczęście śpi mi na rękach - i teraz dylemat odłożyć i czekac te 5 min i od nowa uspać czy odpocząć z nią na rękach :D hmmm
  6. angelus trzymam kciuki za Zuzię, mam nadzieję że będzie dobrze :*
  7. ja tak na chwilkę, sorry że nie dopisze wszystkim :) xx Nessaja hustawka prezent od mikołaja :) ale Zuzka nie zbyt ją lubi :( wytrzyma 5 min i koniec, wrzask na cała wieś :D super że czujesz już maluszka, jej 22 tydzień :) juz bliżej niż dalej :D xx Iza kochana cudownie oznajmiliście rodzinie o dzieciąktu, aż sie wzruszyłam :) i gratuluje synka :* xx Ala zdrówka kochana, i uważaj na siebie :) xx Maćkowa, Brzoskwinka, Żoneczka wy też na siebie uważajcie i to podwójnie ! pod koniec ciąży z niewiadomych dla mnie przyczyn odporność mocno spada, znam z autopsji, a nie ma nic gorszego niż antybiotyki na koniec :) jeszcze troszke i maluszki będą z wami :* czekam już :) xx Jovanka jak wy się czujecie, ktoś coś wie ?? xx Kasiaa 12 i jak tam mleczko, jest więcej ? :) xx Kasia89 a jak u Ciebie, guzki znikły, wszystko z piersiami ok? xx Ola Ciebie zostawiłam sobie na koniec bo będzie najdłużej :) więc tak - generalnie nie powinno się ingerować w te okolice, bo dzieci same się oczyszczają (tak mówią położne i w szkole rodzenia i w szpitalu) ale np moja Zuzka nie oczyściła się w brzuszku, bo nie wszystkie dziewczynki się czyszczą, więc nie bój się jak z pipki zaczną wylatywać białe gluty przypominające katar tyle że właśnie białe i ciągnące. Z uwagi na to że tak długo czyściła się od środka to z zewnątrz przy wargach było mnóstwo białego nalotu, którego nie czyściłam. Zaczeło jej to żółknąć i wtedy za radą mojej położnej czyściłam jej przy kąpaniu wacikiem mokrym, tzn leciutko rozchylałam miejsca międzi wargami i delikatnie przemywałam codziennie po troszkę, żeby nie trzeć tego nalotu, bo można uszkodzić skórkę. Nigdy nie czyść patyczkiem, bo dziecko to taka wierc**ięta że wystarczy sekunda i może stać się krzywda. Ale czyść :) za 1 razem pewnie się będziesz mega bała- normalne tak samo miałam, ale lepsze to niż miało by tam zgrzybieć albo co,a przez zalecania nie mycia tych miejsc często się to ponoć dzieje:) jeśli robisz to bardzo delikatnie to na pewno krzywdy nie zrobisz, a tylko pomożesz :) sytuacja z mężem na pewno też sie unormuje, to sa początki, wszystko się zmienia, dochodzi mnóstwo obowiązków, więc jest cięzko, nie bój się nic i myśl pozytywnie :)mój Kamil do tej pory jak mała z niewiadomych przyczyn płacze to wkręca że głodna ;) a niemowlak płacze z tysiąca innych powodów , jeśli jest mocno niespokojna zawijaj ją na ciaśniutko w rożek, większość dzieci to uspokaja :) będzie dobrze :*
  8. Nie nie dziewczyny, piersią nie da się przekarmić dziecka, kp jest na tzw żadanie czyli wtedy ile dziecko potrzebuje i kiedy potrzebuje tyle dostaje :) Kasia z tymi pustymi piersiami jest tak że mleko jeżeli laktacja się ustabilizowała produkuje się na bieżąco, tzn im mały więcej ciumka i ciągnie tym więcej mleka się produkuje, co 2-3 h to i tak jest duża przerwa, większośc dzieci do 4 miesiąca woła co godzinę a nawet co pół, robiąc przerwy między piersiami po 15 min jedynie. Może też byc tak że jest źle przyłożony i dlatego się nie najada. Jak je to sprawdź czy usteczka ma wywinięte czy wklęsłe i wsłuchaj się w odruch łykania, bo to nie jest tak że on się nie najada całkiem tylko zapewne potrzebuje więcej. Powiem ci jak było u mnie - ze względu na cc pokarmu nie było wcale, jak urodziłam we środę pierwsza siara pokazała się w sobotę, przez ten czas mała jadła mm z butli i całkowicie nie potrafiła ssać, bo wiadomo jak to z butli. Ja byłam (i jestem) całkiem nastawiona jedynie na kp więc powiedziałam sobie że choćby skały srały to będe o to walczyć. Wróciłam do domu w niedziele i od poniedziałku mała jadła moje mleko, ale tylko w dzień bo wieczorami i noca go nie było ( a nie było bo jej nie przystawiałam) więc przez parę dni w dzień kp a nocą mm było, aż pewnego razu się przełamałam, nie spałyśmy całą noc, mała ciągle płakała i ciumkała płakała i ciumkała, była to jedna z gorszych nocy w życiu moim, ale laktacja tak niestety działa. Od tego dnia wieczorami, nocami dniami karmimy się tylko kp. Pare razy miałam kryzys i chciałam podać butle mm ale to niestety dział tak że mleka jest potem coraz mniej. Są dzieci karmione i tak i tak ale to dużo zależy od butelki i dziecka, bo butelka dziecko rozleniwia gdyż nie musi ciągnąć ani ssąc, wystarczy przyłożyć i leci samo. JA kryzys tez miałam w 4 tyg więc może to przez to nie masz teraz mleczka, ale to minie i trzeba to przeczekać. Tak natura nas stworzyła niestety. A do tej pory próbuj wyeliminować butelkę, przystawiaj go co chwilę jak tylko sama się najesz ( P,S jak popłacze z 5 min bo ty jesz to żadna krzywda mu się nie stanie, dziecko ma prawo płakać taki jego urok), i przede wszystkim dużo pij! pij herbatki dla matek karmiących, pij mnóstwo wody, podobno piwo karmi też pobudza piersi :) ważne jest też Twoje nastawienie bo kp zaczyna się w głowie, jeśli wierzysz w to że wykarmisz swojego ssaka to tak będzie, musisz byc po prostu silna :) pocieszający jest fakt że po 3 miesiącu to minie i się unormuje, dlatego te 3 pierwsze miesiące nazywane są 4 trymestrem ciązy, bo tyle trwa ogarnięcie wszystkiego. Trzymam kciuki żeby się udało, ale jeśli nie to pamiętaj że dla swojego dziecka jestes i tak jedyna i najważniejsza i nie ma dla niego znaczenia jak jest karmione, ważne że ty jestes jego mamą :) a mamy karmiące mm wcale nie są gorsze :) musisz mysleć w ten sposób i tak na to patrzeć :) będzie dobrze :)
  9. Safari nam tez kazali nic z tym nie robic, ale ten nalot miedzy wargami robil sie zolty i ja co k ktoras kapiel przemywalam tam mokrym wacikiem bo sie balam ze dostanie jakiegos zapalenia czy cos... A polozna pozwolila przeczyszczac woda i wacikiem ale nie patyczkiem bo jak dziecko sie kreci to mozna krzywde zrobic:) i gratuluje nocki ;) Xx Anja noto supcio ze Hania pospala, niektore dzieci lubia byc owiniete i miec ciasniutko wtedy czuja sie bezpieczniej ;) Xx Zimowa oj nie dobrze, zdrowka dla was :) Xx U nas noc pospana - jak zawsze, ale od rana problem z kupa :( byly 2 i obie w meczarniach :( wczoraj wieczorek jadlam pizze z pieczarkami, kukurydza i papryka i to chyba od tego, chodz kazda z tych rzeczy jadlamnjuz wczesniej i nic.nie bylo eh i mam teraz zagwostke :D
  10. hejoo :) ja tez pare razy pisałam do was a w trakcie coś wyszło, albo mała zachciała mamusi i duupa blada :D xx Malwi u nas to jednak skaza niestety, ale teraz kapiemy ją w musteli na przemian z krochmalem, sucha skórkę w brwiach tez smaruje wazelina jak chyba Ags noi ograniczyłam na maxa nabiał plus kropelki delicol i różnica jest kosmiczna po prostu :) i u mnie kilogramy pewnie przestały spadać przez to że ja teraz tez pokochałam ciasta, ale o dziwo sama zaczełam piec na potęgę :) jak zazwyczaj piekłam 2 razy w roku, tak teraz czasem 2 razy w tyg, i to same przekładańce kremowe :P mniiiiiam xx oo i ja tez piorę rzeczy małej na potęgę, ale nie prasuje :P xx Ags u nas jest różnie z ulewaniem, są dni że ulewa jej się "na rzadko" po praktycznie każdym posiłku, są dni że ulewa mniej ale nie zaraz po posiłku a jakiś czas później - wtedy jest tak gęściej, często jest tez tak że ulewa jak tylko wezmę ją do odbicia, często ulewa jak jej właśnie sie odbija, no różnie z tym bardzo, ale ulewa codziennie cały czas :( lekarka kazała nie zagęszcząć a poczekać do końca 3 miesiąca bo ponoć całe mnóstwo dzieci ulewa ze względu na niewykształcone jelita, i jeśli przybiera na wadze to sie nie martwić, noi czekać ;/ generalnie nie wiem od czego to zależy ale w nocy nie ulewa praktycznie wcale, pewnie dlatego że karmię na leżąco w łóżku, ale np rano po obudzeniau też ją tak karmię i nie podnosze jej jeszcze żeby np mogło jej się przelać w żołądku a ulewa i tak ;/ i to że jej się odbija wcale nie oznacza że nie ulewa, więc się ciągle przebierami i wymieniamy tetrę, jak mi ostatnio bratowa mówiła że ona ma w domu 5 sztuk pieluch tetrowych to walnełam takim śmiechem że hej, bo u nas są dni że z 5 to zaleje w 1 dzień, bo jak mocno zaleje i pielucha mokra to daje czysta i tak w koło macieju ;/ miejmy nadzieję że to naprawde minie po 3 miesiącu :) xx Andzik u nas juz ochrzczone wszystko ;) łóżko w sypialni, salonie, wóziu, obsrane, obsikanie, obrzygane :) zakupiliśmy odplamiacz i tata pierze :) xx Magda hm ja nie wiem co ci poradzić, ale matka karmiąca mm wcale gorsza nie jest, musisz spuścić trochę psychicznie bo się wykończysz :) mi też ciągle mówiono o dokarmianiu, że mała mało przybiera itd ale ja akurat się zaparłam, kłamałam że wybudzam małą w nocy żeby ja karmić, a nie wybudzałam i Zuzka sama przyspieszyła z wagą, ale ja się tak nie bałam bo wiedziałam że w każdej chwili moge na mm przejśc więc dałam nam trochę czasu i się opłaciło... a pamietaj że na zachowanie Bartka mają wpływ Twoje emocje, jeśłi ty jesteś smutna i rozżalona to on to czuje i też nie jest szczęsliwy :) nie ważne jak go karmisz dla niego i tak jesteś najukochańsza i najważniejsza na świecie i uwierz że nie ma i nie będzie miało dla niego znaczenia jak go karmiłaś :) xx gosiaczek ale sylwester bombowy :) xx Anja my tez wkwietniu, maju będziemy wchodzić w spacerówkę, jeśli rozkłada się na płsko to nie ma chyba problemu :) ja poczekam aż będzie trochę cieplej i niech mała łapie słońce :) xx o i mojego brata synek, urodzony ne wiem czy wam mówiłam 21 listopada tez jest rozdarciuch i oni go właśnei zawijają ale nie w otulacze ale normlanie w rożek i on tak się daje oszukać usypiając na rękach, jak uśpią go bez rożka i odłożą to nawet nie odejda od niego jak on juz zaczyna ryczeć :) my też czasem Zuzkę jak jest niespokojna to tak usypiamy :) xx claudina a u was jak, jest lekka poprawa, śpi Ula troszkę ? :) xx Agagula ty też cos przepadłaś :( xx natalia co do swędzenia to mnie strasznie swędzą plecy i tez mi mówili że to może być po znieczuleniu, kupiłam sobie super szczotę żeby się skrobac pod prysznicem ale to za mało. jadę pumexem bo mam taki fajny z rączką :D :P xx zimowa a wy juz zdrowi ?? xx neska my tez już mamy za sobą nockę u znajomych, Zuzki jakby nie było - anioł nie dziecko :) xx zawiecha co u was ?? xx buziaki
  11. Stymulowana gratulacje dużo zdrówka i siły dla was, buziaki dla Oliwerka :) xx brzoskwinka to teraz Twoja kolej ?? xx kurcze tyle się tutaj dzieje teraz że nie da rady tego ogarnąć hehe a to dopiero początek roku :) my wyszłysmy już z połogu, po malutku wszystko sie normuje więc mam nadzieję że dam radę ogarnąć co się tu dzieje, noi czekamy z Zuzka na kolejne słodziaki :) xx Jovanka buziaki wielkie i cieplutkie dla was, nie ma chyba nic gorszego dla mamy niż chore dzieciatko, a jeszcze jak mama chora to masakra :) trzymajcie sie dzielnie :* xx witamy też w nowym roku wszystkie obecne staraczki, czekamy na kolejne emocje i wysyp testów z pięknymi kreseczkami :) Ewelka bardzo mocno trzymam kciuki za to by się udało, musi być dobrze i tak będzie, zobaczysz :) xx w środę Zuzka kończy 8 tygodni, nie mam pojęcia kiedy to zleciało, jeszcze czasami nie dowierzam że ona jest tak całkiem, tak naprawdę moja, że jest żywa i prawdziwa, czasem mam gorsze dni, chciałabym ja wyłączyć chodź na godzinę, może nie do końca ją ale emocje z nią związane, bo ja nawet nie umiem spać jak wiem że ona nie śpi :) dobrze że przesypia całe noce, bo było by ze mą źle. ostatnio zaczeła się do nas usmiechać, i ten usmiech to jest cos co sprawia że dosłownie świat się zatrzymuje :) ciągle próbuje złapać chodź jeden uśmiech na zdj ale ona tycie wstydliwa chyba :) jutro postaram się podesłać parę fotek aktualnych :) miłego wieczoru buziaki :)
  12. Chyba strona przeskakuje bo nie widac mojego wpisu :(
  13. wszystkiego dobrego w nowym roku :D mnóstwo szczęścia i radości, spełnienia marzeń i wszystkiego naj :) xx Ola, Karcia, Kasia gratulacje ogromne :) przepraszam że tak zbiorczo a nie każdej z osobna ale cięzko nadrobić kto i kiedy :* mnóstwo siły cierpliwości i wytrwałości :* xx kasik89 przede wszystkim jak najczęściej i jak najdłużej przystawiaj małego, nawet jeśli nie chce i płacze, nawet jeśli płaczesz z nim, przystawiaj przystawiaj i przystawiaj, weż gorącą kąpiel i polewaj po cycuszkach jak najwięcej i masuj w kierunku od pachy do sutka i tak w kółko, jeśli dalej będą zatoru weź pieluchę i nagrzej żelazkiem i przyłóż do piersi jednocześnie przykjładaj małego, poza tym chociaż raz dziennie przystawiaj go w pozycji spod pachy, jeśli nie da rady to codziennie pod prysznicem masuj i polewaj ciepłą wodą, nie bój się nic kp to trudna sztuka a najgorszy jest początek. NAJWAŻNIEJSZE nie słuchaj nikogo i na nikogo nie patrz bo to tylko pogarsza sytuację, moja mama niby normalna i niby nie wtrącała się ale jak Zuzka nie mogła złapać piersi, a nie mogło bo była na mm przez 3 dni bo nie miałam pokarmu i tak na dobra sprawę zaczełam karmić w domu w każdym razie moja mama miała czelność złapac mnie za pierś i próbowała małej wcisnąć. Szlak mnie jasny trafił, zamiast karmić płakałam, zamknełam się w pokoju i siedziałm prawie 2 godziny i płakałam. Myślałam że nie umiem, że ona się nie nauczy że generalnei jestem do doopy, a dziś karmię już ponad miesiąc, umiem już z kilku pozycji, w nocy tylko wyciągam cysia i mała sama sobie je i tak zasypiamy. Ni epoddawaj się kochana i pamiętaj o 2 złotych zasadach - ! nie przyjładaj mocno płaczącego bobasa - najpierw go uspokój, kołysaniem głaskaniem czy co on tam lubi, a Po 2 niogdy nie przykładaj go jak sama jesteś w rozsypce, zła czy załamana. Weź 2 głębokie oddechy i pomyśl sobie że przecież dla niego jesteś jedyna cudowna i najważniejsza, nie ważne jak go karmisz :) trzymam kciuki :* xx dziewczyny jasna cholirka wy zaraz będziecie rodzić jedna po 2 no, a ja nie jestem w stanie być na bieżąco. Straram się nadać Zuzce pory dnia, ale czasu brak na wszytko, masakra :) xx byłam na poczcie - śliczne kruszynki i śliczne ciężaróweczki widziałam :* xx moja mycha już wstała chodź dopiero zasneła - buziaki
  14. Jovanko widzisz, co szpital to inaczej- ja wlasnie zaluhe ze ktos mi tak dokladnie nie powiedzial jak to wyglada bo lepszy strach przeg znanym niz nie znanym :) ja jak glupia dopytywalam i w szkole rodzenia i znajomych jak wyglada sn i tu mialam kilka mizliwosci - tego sie nie balam bo wiedzialam o tym wszystko.O cesarke nawet nie pytalam i to nyl moj blad. W szkole mowili same ogolniki tzn o znieczuleniu i co miec trzeba i to wszystko. Ja rodzialm w szpitalu wojewodzkim wiec nie mysle nawet jak jest w innych;) ja takie rzeczy jak koszula do porodu musialam swoje miec- nic za darmo :P a my kobiety juz takie jestesmy ze w krysysowych syuacjach o sobie myslimy na koncu :) My z Zuzanka rowniez kocno calujemy malego spioszka obiadkowego :*
  15. Maćkowa kochana Tobie tez powodzenia na wizycie :* co do koszul to ja w tej której wystartowałam na początku sn obudziłam się dnia następnego i zdjełam prze owej kąpieli w zlewie :P xx Stymulowana ja miałam swoją butelkę ale łatwiej mi było karmić tą która była w szpitalu więc karmiałam ich :)
  16. Ola, Kasia, Stymulowana ja również czekam z niecierpliwością na wasze maluszki, pamiętajcie że dziecko to największe szczęście w życiu :D nie ma się ci bać,straszyć lub co najgorsze nastawiać i planować, bo w sekunde wszystko może sie zmienić, nie ważne czy sn czy cc bólu zawsze troszkę będzie, ale to naprawdę da się przeżyć (przynajmniej przy cc ) xx Tak szczerze to mój poród wyglądał inaczej niż Jovanki - początek ten sam do momentu podania oksy, tyle że jak wiecie u mnie po niej mała się zatrzymywała więc tu padła decyzja o cc. Do momentu zszycia tez identiko, ale juz po zszyciu wszystko inaczej. Mi pokazali małą jak juz ją opożadzili - trwało to minute, potem pojechałam na chirurgie gdzie przez 3 h leżałam aż zeszło znieczulenia - mnie nic nie bolało :) gdy zaczełam ruszać nogami zawieźli mnie na salę pooperacyjną gdzie na chwilę mógl wejśc Kamil, który ciągle czekał i przywiózł na chwilę małą. Ja miałam cesarkę o 10,23 rano a pionizację następnego dnia ok 9 rano. Do tego czasu nic mnie nie bolało, jedynie się cholernie nudziłam, położna przychodziła mnie myć i zmieniać podkłady.Mi nikt nie pomógł sie podnieść - po prostu przyszła położna kazała się zaprzeć i usiąść, troche to trwało ale się podniosłam. Zaniosła moje rzeczy pod zlew gdzie połozyła krzesło, kazała mi iść na nie usiąść i sie umyć po czym wyszła z sali. Tu zrobiło się juz nie przyjemnie i to była najgorszy czas w moim życiu, bo owszem doszłam na to pieprzone krzesło, zdjełam koszule, umyłam się w ZLEWIE tzn pachy i krocze, ubrałam czystą koszulę i usiadłam na tym zasranym krtześle i już z niego nie wstałam bo po prostu zemdlałam z wysiłku. Z głową na zlewie obudziła mnie ta super położna z pretensjami dlaczego jej nie zawołałam że mdleje ;) zawołała koleżanke wzieły mnie za bety i położyły na najbliższym łóżku, Kamil kupił mi do picia wode z dziubkiem który lekko przepuszczał wode jak był na pionie, ta super położna podsuneła mi butelkę bym się napiła, oczywiście zachłysnełam się wodą która przez ten dziub przeleciała - to był najgorszy ból w moim życiu. Połozyły mnie na plecy i zaczeły okładać. Z ironia w oku poozna mówi do mnie ale pani ma pecha :D Potem przyprowadziły wózek i na nim pojechałam na salę. Położyć musiałam się sama, i gdyby nie to że w sali miałam koleżanke z gimnazjum nie zrobiłabym tego . Zasnełam. O 13 przyszedł Kamil i po raz 3 po ponad 24 godzinach od porodu zobaczyłam moją Zuzankę. Ten dzień to była jedna wielka tragedia, ciągle płakałam, próbowałam ja karmić nie umiejąc jej przystawić - porada od położnych - brzuszek do brzuszka, nosek do brodawki ŻAdna filozofia ;) nie miałam mleka o czym dowiedziałam się gdy Zuzka z głodu zaczeła tak płakać że zrobiła się sina i Kamil pojechał oddać ją na noworodki. Wtedy poczułam że nie nadaję się na matkę, krzywdzę swoje dziecko i generalnie jestem najgorsza na świecie, w dodatku nie umiem nakarmić swojego brzdąca. Wylałam morze łez tego dnia i to był najgorszy okres mojego porodu :) Ale teraz najlepsze - dziś nie pamiętam o tym wcale, nawet teraz muaiałam się wysilić żeby pewne szczegóły sobie przypomnieć, więc pamiętajcie przedewszystkim o tym że to mija, choćby nie wiem jak źle i ciężko było :) powodzenia :D xx miałam tylko sprawdzić jak idą porody a rozpisałam się że hoho ale pociesze was - są dzieci które przesypiają w wieku 6 tygodni 7 godzin nocą jednym ciągiem, chodź mają kolki i wieczorami sporo płaczą, lubią sie wtedy tulić, kropelki dają ulge więc dzieci zasypiają o 21, dając mamom czas na relaksacyjną kapiel, kolacje i takie tam wieczorne przyjemności :) a skąd to wiem ?? bo właśnie ide się do takiego dzeciątka potulkać, bo śpi w moim łóżu :) takich dzieci wam życzę z całego serca :) Kasia, Ola, Stymulowana trzymamy kciuki za was mocno mocno :) buziaki dla wszystkich
  17. hejo hejo :) xx mysmy mieli dzis noc przespaną ale głośną, bo popróbowałam sobie bigosiku i mała tak furczała że ciągle się budziliśmy i się śmialiśmy ;) jej to nie bolało i nawet nie budziła się, chodź jak walneła mega głośnego bąka to sie pare razy przebudziła bo chyba nie wiedziała co to :D no smiech na sali mówie wam hehe xx noi wyszło nam uczulenie, na mięte albo cebule - sama kurcze nie wiem, bo napiłam się soku jabłko mięta i jadłam cebule w kotletach jednego dnia i nie wiem teraz co to było. Buzinka jest troszke wysypana bo strasznie wolno to schodzi eh na szczęście nie sa już czerwone te krostki ale i tak długo schodzą :( xx dziewczyny moje kochane nie jestem pewna czy dam rade później bądź jutro bo mnóstwo rzeczy do zrobienia plus Zuzanka więc może byc ciężko dlatego już teraz chciałam wam życzyć zdrowych, spokojnych pogodnych świąt, żeby brzuszki nie męczyły maluszków naszych kochanych, a nasze brzuszki były pełne pyszności :) świąt spędzonych w gronie rodziny, przy pachnącej choince :) buziaki
  18. Malwi packa wymiata wszystko haha rewelacja :D xx ja antykoncepcji nie stosowałam nigdy w życiu, na początku tylko prezerwatywy apotem zawsze mówilismy że co będzie to będzie i tak przez 6 lat nic nie było :) i ju mnie tabletki chyba odpadają bo ja nie cierpię leków łykać brr u mnie łykanie tabletek to jak kara i też często zapominam :) po porodzie miałam małopłytkowość i miałam łykać ascofer i położna zawsze pyta czy łykam a ja tak tak :) a łykam jak sobie przypomne czyli nie często :D plastry też raczej nie bo ciągle bym siębała że sie odklei albo coś, prezerwatywy też nie bo jakoś nie kręci mnie zakładanie ich zawsze przed bo to jak dla mnie zawsze psuło nastrój, szczególnie jak nie było ich obok i trzeba było szukać :P ja myślę o spirali - raz gin zapakuje i spokój na długi czas, tylko kurcze myślimy o 2 dziecku, tak żeby nie było dużej różnicy więc nie wiem sama eh muszę to jeszcze przemyśleć, ale chyba jednak spirala, a używała jej kiedyś któraś z was ?? xx magda co jak co ale kąpac to Zuzka się lubi, zawsze ją to uspokaja :) tatus ją masuje, zagaduj***awi się z nią, chlapie i chodź ona za mała żeby ja to bawiło by się np śmiac to widać że jej to odpowiada :) noi to skutkuje tym że jak ją wyciągamy to jest płacz :) xx Zuzka świadomie nie uśmiecha się jeszcze, uśmiecha się przez sem lub przy cysiu :) i to tak pełnogębnie i cudownie, ale jednak nie świadomie :) xx my od dzis wit D odstawiamy, położna nam mówiła żeby dawać małej te wit pod wieczór -że niby lepiej sie wchłanie, a że ja rano mam swój rytm poranku ti zawsze dawałam rano tak wieczorem zapominałam przez 2 dni i pisałam wam o tym jak ona spała w dzień, nie płakała no dziecko cud. Myślałam że to może miała skok rozwojowy ostatnio że taka masakra, a przez te 2 dni spała w wózku nie na rączkach. Nie dawaliśmy kropli, kupki idealne.Wczoraj dałam witamine, była tragedia - jak tylko kończyła jeść, wypadł jej smoczek to ryk, nie płacz tylko mega wrzask i tak cały dzień. I znów na rączkach nie, bujanie nie na brzuszku nie, zabawy nie no kurde nic tylko wrzask. Bąki nie szły cała się prężyła, dawaliśmy krople i nic. jak wstała po 16 tak zasneła po północy, w między czasie miała 3 około 20 minutowe drzemki.Kupy zielone. Teraz jestem pewna że to od witaminy, bo kiedyś też już raz zapomniałam i też był spokój\. Tak więc poczytałam w necie i powiem wam że mnóstwo dzieci ma takie problemy po K i mnóstwo matek nie daje, więc i ja odstawiam. eh xx my dziś planujemy ubrać choinkę :) ale najpierw zakupy świąteczne na które jedziemy jak mała wstanie :) xx miłego dnia buziaki
  19. kurcze tak teraz doczytuję, i Zuzka też ma parę krostek na buzi - dokładnie 6 :) i nam położna mówiła że to przez moje hormony które mała dostaje z mlekiem, wkurzające i dziwne jest to że co położna i co lekarz to co innego gadają eh xx ja nawet nie wiedziałam że mała powinna jeść 7 razy, u nas jest grubo ponad 10 karmień, ale niektóre trwają 5-10 min tylko, więc pewnie dlatego tak często hm xx Agagula jej ile papierów, u nas tyle nie było :) a Mieszkowe zabawy cudne po prostu :) xx Safari, trzymaj się dzielnie, mam nadzieję że ta wada nie będzie miała wpływu na życie Mii :D xx gosiaczek no u mnie też lepiej już z mlekiem, ale to jeszcze nie to co tydzień temu :) hehe Natanek mądry chłopak, chce być ;epszy od maszyny ;) xx Anja super że butla pomaga, miejmy nadzieje że tak już pozostanie :) xx kurcze nie dość że służę tej mojej córci za łóżko to jeszcze jak się porusze bo się poprawiam to ona się krzywi niezadowolona i zmienia pozycję ! niewdzięcznik mały ;)
  20. claudina u nas też po odstawieniu K było ok bo my zapomnieliśmy jej podać raz hehe ale położna zapewniała że to na pewno nie nie od wit :) a ja wyczytałam że podaje się K bo teraz przy porodzie dzieci dostają tylko połowę tego co kiedyś a resztę muszą suplementować rodzice eh i ja też jestem w tej grupie i powiem ci że to naprawdę świetna sprawa, ja chyba tak naprawdę dzieki tej grupie karmie :) xx ja właśnie co parę dni sprawdzam na co moge sobie pozwolić i jak na razie Zuzka toleruje wszystko, jako że po ogórku nic nie było wczoraj próbowałam farsz z kapuchy i też było ok xx claudina apropo laktozy jeszcze, mojej przyjaciółki córka też miała mieć niby - stwierdziło to 3 lekarzy :) jadła specjalne mleko modyfikowane do ok roku życia. Jak miała cos ponad rok to przez przypadek dopadła się do kubka śmietany i wsuneła połowę. Moja psiapsióła nie spała kilka dni, każdą kupe sprawdzała po stokroć ale żadnych zmian nie było. Tak więc mała zaczeła jeść wszystkie produkty mleczne, tak jest zresztą do dziś a zdrowa jak rydz. Skaza cudownym trafem przez przypadek znikła :) xx Ags hehe ale macie z Bartkiem przygody :) zawsze coś się ciekawego dzieje :) xx w temacie zastoju to ja codziennie pod prysznicem pod ciepłą wodą masuję cycuszki, tak parę minut naprzemian, głównie w kierunku spod pachy do brodawki, przy tym wypływa troszke mleka. I chodź mam dużo mleka tak normalnie to zastoju nie miałam nigdy i mam nadzieję że tak pozostanie :)
  21. hejka :) xx gosiaczek kryzys laktacyjny i u nas sie p[ojawił :(a mała ma 5 tyg dopiero i u nas też w nocy jest w miarę ok ale w dzień lata z cyca na cyca, nie najada się nie spi przez to, a u nas 2 dzień tak jest, dziś prawie nie wytrzymałam i juz miałam podac mm ale na jakoś mała się ogarneła i zasneła, a ja razem z nią :D co do kupki to u nas też czasem jest śluz, jak dużo mleka pije :) bo uwielbiam inke z mlekiem i moge wypić naprawdę kilka dużych kubków, ale jak dużo piję mleka właśnie to mamy śluz, dlatego staram się max 3 kubeczki dziennie :) i śluzu nie ma, a ja mam głowe spokojną bo boję się skazy białkowej w razie co, więc uważam na mleko :) xx tak pozatym to moje dzieciątko toleruje wszystko dosłownie. Jadłam już różne słodycze, cytrynę, mandarynki, pieczarki, dzis próbuje ogórki kiszone i jak na razie nic się nie dzieje, brzusio nie doskwiera (bierzemy Bobotic), ostatnio nawet zgrzeszyłam i zjadłam pizze, stracha miałam na 2 dni ale małej nic nie było :) z obiadami nie uważam już wgl a niedawno wsunełam też goloneczkę, taka tłuściutką i też jest ok także wiadomo nie często ale jem dosłownie wszystko, ciesze się bo dobrze rokuje mi to na święta :P jeszcze przed świętami przetestuje kapuche kiszoną i w święta pościć nie będę :) xx agagula dobrze że już się zaczyna układać :) początki są cięzkie, wszystkie Cię bardzo dobrze rozumiemy :) ale wiesz, głowa do góry cyc do przodu :D xx mój nie mąż też jest cudny, przewija podaje do karmienia, jak karmie podaje mi pić, poduszkę poprawia no cud po prostu :) jutro ten mój cud wraca do pracy i troszkę się boję jak sie ogarnę ale co tam, dam radę :) kąpie małą tylko on od samego początku, także ja nie mogę narzekać, chodź czasem też mamy cięzkie dni a ja czuję się nie rozumiana hehe xx a co do szczepień to my szczepimy każdą osobno, i jak się uda to rozkładamy je w czasie, jak nie to trudno. Jedynie dokupujemy tą błonnica, tężec, krztusiec w wersji z czystszym krztuścem :) bo na NFZ dostaja ją tylko dzieci chore i wcześniaki, a nasze zdrowe juz nie :) xx a i mała nie jest niczym dopajana, ssie smoczka ale jak go wypluje to też ładuje rączki do buźki :) lubi ssać i coś ssać do zaśnięcia musi :) xx Anja to Hania nie śpi do 1 aż ?? xx miłego wieczorku :)
  22. hej laseczki ;) xx z tym ciumkaniem małej to raczej nie chodzi o to że mleka za dużo, bo ja przed każdym karmieniem się doję :P żeby właśnie nie leciało za dużo i za szybko :) mam do tego celu swoje pieluszki :) ona tak czasem ma jak ją chyba brzusio boli, albo tak lubi - nie wiem sama. A mleko tryska nawet jak cycek jest już "spuszczony" ale mocno naciągnięty ;) nawet resztkami ;) i chodź ja to wszystko wiem, to w praktyce szczególnie w nocy jest ciężko, a wyrzuty sumienia to porażka jakaś ;( dobrze przynajmniej że nie tylko ja mam takie kryzysy ;) xx Zuzi huśtawka się podoba, a jakze - ale rączki to rączki - śpi tylko na rękach i tylko moich :D xx my małą kąpiemy codziennie, bo ona czesto ulewa i po prostu cuchnie mlekiem, ale my kąpiemy ją później teraz, tak po 20, i potem siadamy wygodnie na kanapie, ja ogladam tv, ona je i tak prawie do 22 bo wieczorem je nawet 3 czy 4 cycusie, a ja mam wieczorem mniej mleka i tak ok 22 ide sie kąpać, ona zostaje z tatą i potem kładziemy ją do sypialni na łóżko i śpi czekając na nas;) jak jest płaczliwa i nie śpi to po kąpieli mojej znowu amciu i wtedy jest już po 23 i wszyscy spać idziemy. Różnie z tym bywa jeszcze, ale śpi potem do 3/4 - amciu i śpimy do rana - 9/10, gdzie znowu idą conajmniej 2 cysie ;) jak obudzi się wcześniej - tak ok 2/3 to potem budzi się ok 5/6 i śpimy do 10 :) tak mniej więcej wyglądają nasze noce ;) xx ja też nie uważam żeby mamy karmiące mm były gorsze ;) różnie w życiu bywa a laktacja to trudna sprawa jest eh czasem nie da się karmić chodź bardzo się chce a i nawet jak się nie chce to sprawa indywidualna każdej z nas :) xx kończę bo ręka drętwieje a dziecko na niej śpi :)
  23. hejo hejo :) xx Zuzka jak leży na brzusiu to podnosi główkę, przekręca z lewo na prawo, wgl strasznie ma silną tą główkę aż czasem strach ją brać na ręce bo tak nią kręci :) xx u mnie ze sprzątaniem różnie bywa, teraz jeszcze Kamil był w domu to zajął się małą jak robiłam obiad czy coś, a od poniedziałku same jesteśmy i troszkę się boję, bo w nocy niuńka śpi cudnie aż niewiary ale w dzień śpi malutko i tylko na rękach. Dziś przyszła huśtawka mam nadzieję że trochę nas poratuje :D xx dziś minął miesiąc od porodu, jestem w szoku kiedy to zleciało. czasem jeszcze dziwnie się czuję jako mama, czasem przytłacza mnie myśl że taka mała istotka jest tak całkowicie ode mnie zależna, ale każda chwila z nią jest tak cudowna, że nie wyobrażam sobie jak moglismy bez niej żyć - nawet jak się drze :D Nie wiem czy i wy tak macie ale czasem miewam takie nerwy, jak np ona jest głodna a jeść nie chce, ciągnie cyca, puszcza, ciągnie puszcza a ja mam tyle mleka że tryskać zaczyna, wszystko mokre, ona płacze, ja płacze i ja czasem mam taki nerw że aż walę ręką o łózko a potem płaczę jeszcze mocniej że zdenerwowałam się na nią, a ona przecież nie robi tego świadomie, i czuję się okropnie. Parę razy nawet krzykłam do niej cos typu uspokój się, albo przestań tak robić jakby ona to rozumiała eh, a potem mam takie wyrzuty sumienia że nie potrafię sobie z tym poradzic i płaczę, i gadam wtedy że na nią nie zasługuje hehe ale to na szczęście rzadko się zdarza, chodź wolałabym żeby wogóle :) mówiłam wam kiedyś że rodzeństwo Kamila ma sporo dzieci, i my te dzieci zawsze bawiliśmy, i on czasem z przyzwyczajenia jak bierzę Zuzke to mówi do niej chodź do wujka :D xx dzisiaj 1 raz karmiłam publicznie, w knajpie :) usiedlismy w rogu, zbunkrowałam się, pozakrywałam ale dałam radę :) i chodź wydawało mi się że w miejscach publicznych nigdy karmić nie będę to życie zweryfikowało moje założenia hehe xx a i Zuzka jak jest głodna to tak daje znać, że zapewne w 2 końcu wsi słychać że pora jedzeniowa nadchodzi :D
×