Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

izulinka7

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez izulinka7


  1. brzoskwinko gratuluje ogromnie :* duzo zdrówka dla Wikusi i siły dla mamusi :* jesteś dzielna, nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co przeszłaś, oby było tylko lepiej :* xx Żoneczko gratulacje :* przyszedł czas i na Ciebie w końcu :) powodzenia w nowej roli :* xx MargartetLucas gratulacje i Tobie :) powodzenia i siły na najbliższe 9 miesięcy :) xx jovanka rozmowy Kacperkowe są prześwietne :) chyba Cię zatrudnie do przetłumaczenia mowy zuzanki, bo ona też marudna być potrafi a ja za cholibkę nie wiem o co jej chodzi :P xx nessaja super że z Milenką wszystko w porządku, zobaczysz nim się zorientujesz będzie maj i równiez Ty będziesz mogla wytulić swa kruszynkę :D xx eweelka jej często myslę o Tobie i ogromnie trzymam kciuki aby cała akcja przebiegła bez problemu i by udało się za pierwszym razem :) ściskam :* xx dziewczyny przeczytałam tak pobieżnie co nieco ale ciężko być na bieżąco :) jak zawsze ściskam kciuki za nasze wszystkie staraczki, których nie jestem w stanie [poznać bliżej ale pamietam jak to jest jak nie wychodzi, zobaczycie że w końcu się uda, glowa do góry :) ciężaróweczki zdrówka i siły dla was wszytskich :* a mamusie, no cóż wytrwałości :* xx Zuzanka rośnie jak na drożdżach, aż nienadążam za nią :) jest przecudowna i przekochana jak każde dziecko dla swojej mamusi :) dnie mamy juz pięknie ustabilizowane ostatnio - budzimy się ok 8 potem po 10 drzemeczka, po 13 spacer i kolejna drzemka i ok 17 ostatnia :) o 19,30 kąpanie i zabawa na golaska po czym kładziemy się do łóżka zjada 2 cycusie i 20,30 już śpi :) pierwsza nocna pobudka ok 2/3 kolejna 5/6 więc jest super :) 12 mamy wizytę u neurologa bo Zuzka coś za mało główkę dźwigała, ale już na szczęście nadrobiła i teraz dumnie pręży karczek :) je dalej tylko cysia i na razie nic nie zapowiada zmian, chodź karmienia piersią jest ciężkie i trzeba być wytrwałym ale daje radę :) obie to uwielbiamy :) Zuzanka bardzo dużo sie śmieje i gaworzy po swojemu, generalnie już nie jest taką małą kukiełką co tylko je płacze i śpi :) gdy jest marudna lub gdy sprzątam dużo nosimy się w chuście - gorąco polecam :) mała jest niestety uczulona na białko mleka krowiego i jak pojem coś z mlekiem czy śmietanę to wysypuje ja całą więc ograniczam się do 1 kawy inki z mlekiem i masła na kanapki i jest ok oczka są wielkie i niebieskie, a ona cała do schrupania :* macierzyństwo jak dla mnie jest cudowne, codziennie zakochuje się w moim skarbie jeszcze mocniej :) buziaki dla wszystkich pozdrawiamy

  2. aha i jeszcze co do suchej skóry to naprawde sporo dzieci tak ma, ale ja bym uważała z wprowadzaniem wszelkiego rodzaju emolientów czy preparatów i w pierwszej kolejności spróbuj krochmalu - to jest najłagodniejsze i cudowne po prostu. Skóra po krochmalu jest tak gładka i delikatna że żadne kosmetyki nie mają rywalizacji. Ja robię tak - 1 stołowa łyzka mąki ziemniaczanej do poł szklanki zimnej wody, mieszam i dolewam do wrzącej wody - ok 750 ml gotujesz jak budyń. Ja to mam na 2 kąpiele i tak wygląda nasz schemat - 2 dni krochmal, 3 dzień mustela i tak na okrągło. Uzywałam babydream ale u nas jest za sucha skóra i mała dostała jakiegos uczulenia - po krochmalu wszystko przeszło, skórka jednolita i mega gładka :)

  3. hejo ja tylko tak na szybko do Maćkowej :) kochana ja też mam złote dziecko które przesypia praktycznie całe noce tylko na piersi, mi mówili że mała za mało przybiera i radzili dokarmiać chodź nie był to nakaz bo cos tam przybierała, kazali wybudzać co max 3h jak spi, ale sama wiesz jak ciężko takiego śpioszka obudzić. Nie budziłam, nie dokarmiałam, kłamałam że to robię i po bodajże tygodniu Zuzka poszybowała z waga jak wariatka i pediatra i położna gratulowały mi dokarmiania i wybudzania :P myślę że gdyby Olwicia była głodna dałaby ci o tym znać. Odnośnie mlesia to jak masz go na tyle że zostaje po karmieniu to mróź kochana, mróź na potęgę. Ja jestem chyba najgłupszym przykładem marnowania mleka, bo ja też miałam cyce mlekiem płynące i to do tego stopnia że mała na początku karmienia aż się zachłysała i ja głupia brałam pieluszkę i wyciskałam mleko w pieluszkę tetrowa przed każdym karmieniem.... boziu tyle mleka brrrrr w każdym razie po ok 6 tyg (chodź u mnie było to po 1 kryzysie laktacyjnym w moim przypadku w 4 tygodniu ) mleka jest juz mniej, bo dostosowuje się do częstotliwości ssania dziecka i ściągnąć jest już ciężko. Ja w lutym bądź marcu zaczynam zajęcia w szkole fryzjerskiej i Zuzka zostaje z moją mamą i ściągam mleko i teraz jest masakra, ściągam laktatorem po 20/30 ml z obu piersi, mam jakies mało podatne na laktator a kiedys wystarczyło mocniej ścisnąć brodawkę i leciało ciurkiem, jak z kranu :) więc kiedy mała śpi to ściągaj, ściągaj i jeszcez raz ściagaj przysięgam ci że przyda się na 100 % a może być nawet 6 m-cy zamrożone :) apropo szczepień podpisuję się rękoma i nogami z nessają, ja nie dałam w prawdzie rady być z małą - trzymał ja tata ja nawet nie mogłam patrzeć, ale jedynie uspokajałam ja po każdym wkuciu. Mi udało sie odwlec szczepienie do 10 tyg, bo tez uważam że im później tym lepiej dla dziecka a najlepiej każdą szczepionkę osobno, no ale to nie w naszym państwie :) Zuza przepłakała szczepienie strasznie a później jak zasneła ok 12 w południe to z kilkoma przerwami na amciu i małe co nieco w [pieluszkę spała do rana dnia następnego. Gorączki, bólu i nieutulonego płaczu u nas nie było :) bądź dzielna, dasz radę ❤️ xx buziaki :*

  4. Maćkowa kochana, ty nasza dobra duszyczko, tak jak zawsze każdą z nas dopingowałaś, pocieszałaś, dla każdej zawsze dobre słowo znalazłaś a o sobie po cichutku, tak i o Twojej córeczce dowiadujemy się na spokojnie po ciuchutku :) bardzo, bardzo gratuluje - mam nadzieję że i poród i teraz że z wami wszystko jest ok mnóstwo siły i cierpliwości wam życzę, nie ma nic piękniejszego niż spełnione marzenia nie ? Buziaki dla was ❤️

  5. hej hej :) xx Maćkowa, Brzoskwinka, Żoneczka ja tu ciągle zerkam czy powiększyła nam się rodzina, a tu ciągle nic :D doczekać się już nie mogę heehe P.S pamiętacie że ja ogólnie chciałam urodzic szybciej nie ? ale że pochorowałam się pod koniec to już nie chciałam szybciej tylko jak się wyleczę :) więc 11 listopada kiedy czułam że już coś może będzie się dziać - to było takie irracjonalne, bo nie miałam jakiś skurczy czy coś - to było takie hm dziwne przeczucie i chęć żeby to było już w każdym razie cały dzień spędziliśmy u znajomych, nażarłam się jak świnia i wieczorem modliłam się do świętego Gerarda !!! w nocy już wiedziałam że to to jest TO więc szybka kawa inka i na porodówkę. Z takich realnych rzeczy to niby nic nie wskazywało że to już :) aha i nie żebym was straszyła czy coś ale Zuzka pod koniec ciązy była spokojniejsza natomiast te ostatnie dni - 2 może 3 była taka wierc**ięta że szok, wyleżeć się nie dało, wydaje mi sie że to wtedy zakręciła się ta pępowiną to tydzien wcześniej miałam USG i wszystko było ok aha i jeszcze miałam wam napisać na temat wód - one moga się sązyć tak, że nawet tego nie wyłapiecie. U mnie one wyciekały prawdopodobnie od kiedy byłam na fałszywym alarmie w szpitalu, ale wtedy lekarz stwierdził że to nie wody, od tego czasu czyli chyba 2 lub 3 tyg nie pamiętam dokładnie ciągle miałam uczucie mokrości, niby nie śłuz sama nie wiem w każdym razie jak już wiadomo było że to wody to pytali mnie od kiedy się tak sączą - mówię że nie wiem bo od dawna mam takie uczucie mokrości, tak więc nie wiadomo od kiedy się sączyły, w każdym razie Zuzka złapała jakąś bakterie o miała wysokie Crp brała antybiotyk i dlatego byysmy w szpitalu dłużej, więc jeśli coś się sączy i ciągle wam mokro to lepiej sprawdzić czy to nie wody :) zajrzę wieczorem zobaczyć czy juz rodzicie :D xx sorki że nie odp wszystkim ale czasu brak :) witam wszystkie nowe dziewczyny i gratuluję tym którym się udało :) Jovanka wróćcie już zdrowiutcy no !! xx buziaki dla wszystkich :) xx

  6. ja tak na chwilkę, sorry że nie dopisze wszystkim :) xx Nessaja hustawka prezent od mikołaja :) ale Zuzka nie zbyt ją lubi :( wytrzyma 5 min i koniec, wrzask na cała wieś :D super że czujesz już maluszka, jej 22 tydzień :) juz bliżej niż dalej :D xx Iza kochana cudownie oznajmiliście rodzinie o dzieciąktu, aż sie wzruszyłam :) i gratuluje synka :* xx Ala zdrówka kochana, i uważaj na siebie :) xx Maćkowa, Brzoskwinka, Żoneczka wy też na siebie uważajcie i to podwójnie ! pod koniec ciąży z niewiadomych dla mnie przyczyn odporność mocno spada, znam z autopsji, a nie ma nic gorszego niż antybiotyki na koniec :) jeszcze troszke i maluszki będą z wami :* czekam już :) xx Jovanka jak wy się czujecie, ktoś coś wie ?? xx Kasiaa 12 i jak tam mleczko, jest więcej ? :) xx Kasia89 a jak u Ciebie, guzki znikły, wszystko z piersiami ok? xx Ola Ciebie zostawiłam sobie na koniec bo będzie najdłużej :) więc tak - generalnie nie powinno się ingerować w te okolice, bo dzieci same się oczyszczają (tak mówią położne i w szkole rodzenia i w szpitalu) ale np moja Zuzka nie oczyściła się w brzuszku, bo nie wszystkie dziewczynki się czyszczą, więc nie bój się jak z pipki zaczną wylatywać białe gluty przypominające katar tyle że właśnie białe i ciągnące. Z uwagi na to że tak długo czyściła się od środka to z zewnątrz przy wargach było mnóstwo białego nalotu, którego nie czyściłam. Zaczeło jej to żółknąć i wtedy za radą mojej położnej czyściłam jej przy kąpaniu wacikiem mokrym, tzn leciutko rozchylałam miejsca międzi wargami i delikatnie przemywałam codziennie po troszkę, żeby nie trzeć tego nalotu, bo można uszkodzić skórkę. Nigdy nie czyść patyczkiem, bo dziecko to taka wierc**ięta że wystarczy sekunda i może stać się krzywda. Ale czyść :) za 1 razem pewnie się będziesz mega bała- normalne tak samo miałam, ale lepsze to niż miało by tam zgrzybieć albo co,a przez zalecania nie mycia tych miejsc często się to ponoć dzieje:) jeśli robisz to bardzo delikatnie to na pewno krzywdy nie zrobisz, a tylko pomożesz :) sytuacja z mężem na pewno też sie unormuje, to sa początki, wszystko się zmienia, dochodzi mnóstwo obowiązków, więc jest cięzko, nie bój się nic i myśl pozytywnie :)mój Kamil do tej pory jak mała z niewiadomych przyczyn płacze to wkręca że głodna ;) a niemowlak płacze z tysiąca innych powodów , jeśli jest mocno niespokojna zawijaj ją na ciaśniutko w rożek, większość dzieci to uspokaja :) będzie dobrze :*

  7. Nie nie dziewczyny, piersią nie da się przekarmić dziecka, kp jest na tzw żadanie czyli wtedy ile dziecko potrzebuje i kiedy potrzebuje tyle dostaje :) Kasia z tymi pustymi piersiami jest tak że mleko jeżeli laktacja się ustabilizowała produkuje się na bieżąco, tzn im mały więcej ciumka i ciągnie tym więcej mleka się produkuje, co 2-3 h to i tak jest duża przerwa, większośc dzieci do 4 miesiąca woła co godzinę a nawet co pół, robiąc przerwy między piersiami po 15 min jedynie. Może też byc tak że jest źle przyłożony i dlatego się nie najada. Jak je to sprawdź czy usteczka ma wywinięte czy wklęsłe i wsłuchaj się w odruch łykania, bo to nie jest tak że on się nie najada całkiem tylko zapewne potrzebuje więcej. Powiem ci jak było u mnie - ze względu na cc pokarmu nie było wcale, jak urodziłam we środę pierwsza siara pokazała się w sobotę, przez ten czas mała jadła mm z butli i całkowicie nie potrafiła ssać, bo wiadomo jak to z butli. Ja byłam (i jestem) całkiem nastawiona jedynie na kp więc powiedziałam sobie że choćby skały srały to będe o to walczyć. Wróciłam do domu w niedziele i od poniedziałku mała jadła moje mleko, ale tylko w dzień bo wieczorami i noca go nie było ( a nie było bo jej nie przystawiałam) więc przez parę dni w dzień kp a nocą mm było, aż pewnego razu się przełamałam, nie spałyśmy całą noc, mała ciągle płakała i ciumkała płakała i ciumkała, była to jedna z gorszych nocy w życiu moim, ale laktacja tak niestety działa. Od tego dnia wieczorami, nocami dniami karmimy się tylko kp. Pare razy miałam kryzys i chciałam podać butle mm ale to niestety dział tak że mleka jest potem coraz mniej. Są dzieci karmione i tak i tak ale to dużo zależy od butelki i dziecka, bo butelka dziecko rozleniwia gdyż nie musi ciągnąć ani ssąc, wystarczy przyłożyć i leci samo. JA kryzys tez miałam w 4 tyg więc może to przez to nie masz teraz mleczka, ale to minie i trzeba to przeczekać. Tak natura nas stworzyła niestety. A do tej pory próbuj wyeliminować butelkę, przystawiaj go co chwilę jak tylko sama się najesz ( P,S jak popłacze z 5 min bo ty jesz to żadna krzywda mu się nie stanie, dziecko ma prawo płakać taki jego urok), i przede wszystkim dużo pij! pij herbatki dla matek karmiących, pij mnóstwo wody, podobno piwo karmi też pobudza piersi :) ważne jest też Twoje nastawienie bo kp zaczyna się w głowie, jeśli wierzysz w to że wykarmisz swojego ssaka to tak będzie, musisz byc po prostu silna :) pocieszający jest fakt że po 3 miesiącu to minie i się unormuje, dlatego te 3 pierwsze miesiące nazywane są 4 trymestrem ciązy, bo tyle trwa ogarnięcie wszystkiego. Trzymam kciuki żeby się udało, ale jeśli nie to pamiętaj że dla swojego dziecka jestes i tak jedyna i najważniejsza i nie ma dla niego znaczenia jak jest karmione, ważne że ty jestes jego mamą :) a mamy karmiące mm wcale nie są gorsze :) musisz mysleć w ten sposób i tak na to patrzeć :) będzie dobrze :)

  8. Ola mała też mogła byc tak niespokojna bo po prostu jest w nowym miejscu, dotąd znała tylko szpital, nasza 1 noc tez ciężka była a teraz jest bajkowo wręcz. Pierwsze kolki pojawiaja się dopiero ok 3 tygodnia, więc to raczej nie to :) cierpliwości, wszystko będzie dobrze :) i trzymamy kciuki by teściowa jednak sie nie pojawiła :P xx Ala tak bóle jak na @, twardnienei brzuszka to właśnie skurcze BH, macica szykuje sie pomału na poród :D xx kasiaa12 jeśli karmisz małego regularnie, szczególnie w nocy to nie ma możliwości byś traciła mleczko :) po prostu laktacja ci się juz zaczyna normować a działa to tak że im więcej dziecko je tym więcej ty masz mleka, bo laktacja dostosowywuje sie do dziecka. Jeśli podajesz w dzień butelkę to tym samym zaburzasz laktację, bo dajesz sygnał piersiom że dziecko nie potrzebuje tyle mleka :) jeśli zależy ci na kp to nie wiem spróbuj położyć się z małym na cały dzień do łóżka i przystawiaj go jak najczęściej, nawet jak nie jest głodny, byle by tylko sobie podziubał, ale przystawiaj a zobaczysz że rozhulasz jeszcze laktację, bo nic jej tak nie pobudza jak dziecko właśnie. Inna sprawa jest taka że mniej więcej w 3 potem w 6 tygodniu jest tzw kryzys laktacyjny i mleczka jest mniej, dziecię się tak nie najada - to tez naturalny proces związany ze skokiem rozwojowym maleństwa, które potrzebuje innego mleczka i ona się dostosowywyje więc jest go mniej. To też trzeba przetrwać, przystawiając dziecko bardzo bardzo często :) ja 1 kryzys miałam w 4 tygodniu życia małej i też byłam załamana bo nie miałam mleka a ona ciągle głodna, więc całe dnie się karmiłyśmy i jest spoko :) jeśli masz jakies problemy z karmieniem to na fejsie jest taka grupa "karmienie piersią" tam są dziewczyny, doradczynie laktacyjne i mnóstwo mam karmiących gdzie jedna 2 wspiera pomaga i doradza :) zapraszam :) xx darka a wy jak tam, lepiej już ? śpicie w nocy ? :)

  9. Stymulowana gratulacje ❤️ dużo zdrówka i siły dla was, buziaki dla Oliwerka :) xx brzoskwinka to teraz Twoja kolej ?? xx kurcze tyle się tutaj dzieje teraz że nie da rady tego ogarnąć hehe a to dopiero początek roku :) my wyszłysmy już z połogu, po malutku wszystko sie normuje więc mam nadzieję że dam radę ogarnąć co się tu dzieje, noi czekamy z Zuzka na kolejne słodziaki :) xx Jovanka buziaki wielkie i cieplutkie dla was, nie ma chyba nic gorszego dla mamy niż chore dzieciatko, a jeszcze jak mama chora to masakra :) trzymajcie sie dzielnie :* xx witamy też w nowym roku wszystkie obecne staraczki, czekamy na kolejne emocje i wysyp testów z pięknymi kreseczkami :) Ewelka bardzo mocno trzymam kciuki za to by się udało, musi być dobrze i tak będzie, zobaczysz :) xx w środę Zuzka kończy 8 tygodni, nie mam pojęcia kiedy to zleciało, jeszcze czasami nie dowierzam że ona jest tak całkiem, tak naprawdę moja, że jest żywa i prawdziwa, czasem mam gorsze dni, chciałabym ja wyłączyć chodź na godzinę, może nie do końca ją ale emocje z nią związane, bo ja nawet nie umiem spać jak wiem że ona nie śpi :) dobrze że przesypia całe noce, bo było by ze mą źle. ostatnio zaczeła się do nas usmiechać, i ten usmiech to jest cos co sprawia że dosłownie świat się zatrzymuje :) ciągle próbuje złapać chodź jeden uśmiech na zdj ale ona tycie wstydliwa chyba :) jutro postaram się podesłać parę fotek aktualnych :) miłego wieczoru buziaki :)

  10. wszystkiego dobrego w nowym roku :D mnóstwo szczęścia i radości, spełnienia marzeń i wszystkiego naj :) xx Ola, Karcia, Kasia gratulacje ogromne :) przepraszam że tak zbiorczo a nie każdej z osobna ale cięzko nadrobić kto i kiedy :* mnóstwo siły cierpliwości i wytrwałości :* xx kasik89 przede wszystkim jak najczęściej i jak najdłużej przystawiaj małego, nawet jeśli nie chce i płacze, nawet jeśli płaczesz z nim, przystawiaj przystawiaj i przystawiaj, weż gorącą kąpiel i polewaj po cycuszkach jak najwięcej i masuj w kierunku od pachy do sutka i tak w kółko, jeśli dalej będą zatoru weź pieluchę i nagrzej żelazkiem i przyłóż do piersi jednocześnie przykjładaj małego, poza tym chociaż raz dziennie przystawiaj go w pozycji spod pachy, jeśli nie da rady to codziennie pod prysznicem masuj i polewaj ciepłą wodą, nie bój się nic kp to trudna sztuka a najgorszy jest początek. NAJWAŻNIEJSZE nie słuchaj nikogo i na nikogo nie patrz bo to tylko pogarsza sytuację, moja mama niby normalna i niby nie wtrącała się ale jak Zuzka nie mogła złapać piersi, a nie mogło bo była na mm przez 3 dni bo nie miałam pokarmu i tak na dobra sprawę zaczełam karmić w domu w każdym razie moja mama miała czelność złapac mnie za pierś i próbowała małej wcisnąć. Szlak mnie jasny trafił, zamiast karmić płakałam, zamknełam się w pokoju i siedziałm prawie 2 godziny i płakałam. Myślałam że nie umiem, że ona się nie nauczy że generalnei jestem do doopy, a dziś karmię już ponad miesiąc, umiem już z kilku pozycji, w nocy tylko wyciągam cysia i mała sama sobie je i tak zasypiamy. Ni epoddawaj się kochana i pamiętaj o 2 złotych zasadach - ! nie przyjładaj mocno płaczącego bobasa - najpierw go uspokój, kołysaniem głaskaniem czy co on tam lubi, a Po 2 niogdy nie przykładaj go jak sama jesteś w rozsypce, zła czy załamana. Weź 2 głębokie oddechy i pomyśl sobie że przecież dla niego jesteś jedyna cudowna i najważniejsza, nie ważne jak go karmisz :) trzymam kciuki :* xx dziewczyny jasna cholirka wy zaraz będziecie rodzić jedna po 2 no, a ja nie jestem w stanie być na bieżąco. Straram się nadać Zuzce pory dnia, ale czasu brak na wszytko, masakra :) xx byłam na poczcie - śliczne kruszynki i śliczne ciężaróweczki widziałam :* xx moja mycha już wstała chodź dopiero zasneła - buziaki

  11. Jovanko widzisz, co szpital to inaczej- ja wlasnie zaluhe ze ktos mi tak dokladnie nie powiedzial jak to wyglada bo lepszy strach przeg znanym niz nie znanym :) ja jak glupia dopytywalam i w szkole rodzenia i znajomych jak wyglada sn i tu mialam kilka mizliwosci - tego sie nie balam bo wiedzialam o tym wszystko.O cesarke nawet nie pytalam i to nyl moj blad. W szkole mowili same ogolniki tzn o znieczuleniu i co miec trzeba i to wszystko. Ja rodzialm w szpitalu wojewodzkim wiec nie mysle nawet jak jest w innych;) ja takie rzeczy jak koszula do porodu musialam swoje miec- nic za darmo :P a my kobiety juz takie jestesmy ze w krysysowych syuacjach o sobie myslimy na koncu :) My z Zuzanka rowniez kocno calujemy malego spioszka obiadkowego :*

  12. Ola, Kasia, Stymulowana ja również czekam z niecierpliwością na wasze maluszki, pamiętajcie że dziecko to największe szczęście w życiu :D nie ma się ci bać,straszyć lub co najgorsze nastawiać i planować, bo w sekunde wszystko może sie zmienić, nie ważne czy sn czy cc bólu zawsze troszkę będzie, ale to naprawdę da się przeżyć (przynajmniej przy cc ) xx Tak szczerze to mój poród wyglądał inaczej niż Jovanki - początek ten sam do momentu podania oksy, tyle że jak wiecie u mnie po niej mała się zatrzymywała więc tu padła decyzja o cc. Do momentu zszycia tez identiko, ale juz po zszyciu wszystko inaczej. Mi pokazali małą jak juz ją opożadzili - trwało to minute, potem pojechałam na chirurgie gdzie przez 3 h leżałam aż zeszło znieczulenia - mnie nic nie bolało :) gdy zaczełam ruszać nogami zawieźli mnie na salę pooperacyjną gdzie na chwilę mógl wejśc Kamil, który ciągle czekał i przywiózł na chwilę małą. Ja miałam cesarkę o 10,23 rano a pionizację następnego dnia ok 9 rano. Do tego czasu nic mnie nie bolało, jedynie się cholernie nudziłam, położna przychodziła mnie myć i zmieniać podkłady.Mi nikt nie pomógł sie podnieść - po prostu przyszła położna kazała się zaprzeć i usiąść, troche to trwało ale się podniosłam. Zaniosła moje rzeczy pod zlew gdzie połozyła krzesło, kazała mi iść na nie usiąść i sie umyć po czym wyszła z sali. Tu zrobiło się juz nie przyjemnie i to była najgorszy czas w moim życiu, bo owszem doszłam na to pieprzone krzesło, zdjełam koszule, umyłam się w ZLEWIE tzn pachy i krocze, ubrałam czystą koszulę i usiadłam na tym zasranym krtześle i już z niego nie wstałam bo po prostu zemdlałam z wysiłku. Z głową na zlewie obudziła mnie ta super położna z pretensjami dlaczego jej nie zawołałam że mdleje ;) zawołała koleżanke wzieły mnie za bety i położyły na najbliższym łóżku, Kamil kupił mi do picia wode z dziubkiem który lekko przepuszczał wode jak był na pionie, ta super położna podsuneła mi butelkę bym się napiła, oczywiście zachłysnełam się wodą która przez ten dziub przeleciała - to był najgorszy ból w moim życiu. Połozyły mnie na plecy i zaczeły okładać. Z ironia w oku poozna mówi do mnie ale pani ma pecha :D Potem przyprowadziły wózek i na nim pojechałam na salę. Położyć musiałam się sama, i gdyby nie to że w sali miałam koleżanke z gimnazjum nie zrobiłabym tego . Zasnełam. O 13 przyszedł Kamil i po raz 3 po ponad 24 godzinach od porodu zobaczyłam moją Zuzankę. Ten dzień to była jedna wielka tragedia, ciągle płakałam, próbowałam ja karmić nie umiejąc jej przystawić - porada od położnych - brzuszek do brzuszka, nosek do brodawki ŻAdna filozofia ;) nie miałam mleka o czym dowiedziałam się gdy Zuzka z głodu zaczeła tak płakać że zrobiła się sina i Kamil pojechał oddać ją na noworodki. Wtedy poczułam że nie nadaję się na matkę, krzywdzę swoje dziecko i generalnie jestem najgorsza na świecie, w dodatku nie umiem nakarmić swojego brzdąca. Wylałam morze łez tego dnia i to był najgorszy okres mojego porodu :) Ale teraz najlepsze - dziś nie pamiętam o tym wcale, nawet teraz muaiałam się wysilić żeby pewne szczegóły sobie przypomnieć, więc pamiętajcie przedewszystkim o tym że to mija, choćby nie wiem jak źle i ciężko było :) powodzenia :D xx miałam tylko sprawdzić jak idą porody a rozpisałam się że hoho ale pociesze was - są dzieci które przesypiają w wieku 6 tygodni 7 godzin nocą jednym ciągiem, chodź mają kolki i wieczorami sporo płaczą, lubią sie wtedy tulić, kropelki dają ulge więc dzieci zasypiają o 21, dając mamom czas na relaksacyjną kapiel, kolacje i takie tam wieczorne przyjemności :) a skąd to wiem ?? bo właśnie ide się do takiego dzeciątka potulkać, bo śpi w moim łóżu :) takich dzieci wam życzę z całego serca :) Kasia, Ola, Stymulowana trzymamy kciuki za was mocno mocno :) buziaki dla wszystkich ❤️

  13. hejo hejo ;) niestety nie daje rady być na bieżąco ;( ale staram się ;) xx Darka jeju strasznie mi przykro że Alanek ma takie kolki ;( my też niestety mamy, ale u nas akcja dziej się po południu i wieczorami ;( mamy problem z kupką i bączkami, w dodatku mała często ulewa. My używamy kropelek Bobotic, one sa od 28 dnia zycia ale my uzywamy polowe dawki i jest poprawa. A tak w ogole dajesz malemu wit K?? bo jak dziecie tylko na piersi to trzeba suplementowac D3 i K i my raz zapomnielismy jej dac i normalnie nie to dziecko ;) z tego co czytalam w necie to mnostwo dzieci ma problem z brzuszkiem po tej witaminie ;) xx oprocz tych wieczornych kolek moja corka jest cudownie idealna!! dzis w nocy zasnela po 20 jak zawsze, wstala po 22 na dluzsze soptkanie z cysiem i jak o 24 zasnela wstala dopiero o 4,30 na szybkie amciu i zmiane pieluchy i spalysmy do 9,30 - no cudownie, ostatni raz tak pospalam przed ciaza chyba :D za to w dzien spi baaaardzo malo ale co tam, wazne ze noce przesypia ;) xx po drobnych problemach z niby za malym przyrostem wagi, dzis wszystko jest ok po prostu Zuzka nie jest takim typowym bobaskiem z mnostwem faldek, nie jest jakos bardzo chudziutka, ale ogolnie jest szczuplutka, chodz pare uroczych faldek ma ;) xx dzis rano Zuzka dla poprawienia humoru mamusi przy zmianie pieluszki za przeproszeniem obsrala tatusia, jego mina - bezcenna. Dawno sie tak nie ubawilam ;) xx ja oprocz malej piszczalki i blizny to nie pamietam w ogole ze bylam w ciazy ;) czuje sie tak super, nic nie boli, nie ciagnie, chodzic jest tak lekko, spie (kiedy moge) jak dziecko, czasem nawet na brzuchu, chodz to akurat zadko, bo mam w cycuchach rzeke mleka i jak przez sen poloze sie na brzuch to mimo wkladek zalewam wszystko ;D tak w ogole jak jest pora jedzeniowa to mam taki nawal ze jak wyciagam malej piers to mleko chlapie wszedzie dopolki ona sie nia nie zajmie, smieszna sprawa jak sie wszystko zalewa ;) xx jej tyle dzieje sie na forum ze nawet nie wiem co komu odpisac ;) xx kasie wy tez juz zaraz bedziecie miec maluszki przy sobie, kiedy to zlecialo ah zycze wam kochane mnoistwo sily i cierpliwosci, szybkiego bezbolesnego rozwiazania ;) xx chorowitkom tez zycze cierpliwosci, jeszcze troszke i noce wstawanie, obolale rece od noszenia klocuszka pozwola wam zapomniec o ciazowych bolaach hehe xx Jovanka ale super ze zdecydowaliscie sie tak szybko na 2 malenstwo, troche zazdroszcze tej decyzji, bo ja chodz tez bym chciala i myslelismy o tym jeszcze jak w ciazy bylam to teraz widzac ile czasu trzeba poswiecic dziecku juz sama nie wiem czy w ciagu najblizszych 10 lat sie zdecydujemy hehe zycze ci z calego serducha by wszystko sie udalo tak jak sobie wymarzysz;* xx Ewelka trzymam kciuki zeby sie udalo !! xx sorry za pisownie ale pisze 1 reka, bo w 2 spi me dziecie, wiec korzystam z wolnej chwili ;) dziecie sie budzi wiec koncze juz ;) P.S jak Zuza sie bardzo drze mowimy do niej Baska i tak to do niej pasuje ze czasem zaluje ze nie dalismy jej tak na 1 ;) calujemy wszystkie cioteczki ;)

  14. hejooo :) xx my wczoraj skończyłyśmy 2 tygodnie i moja córa od razu z grubej rury uczy macierzyństwa - już mamy obsikane wszystkie rożki, kocyki, ciuszki i wszystko co koło niej się znajduje. Zuzka uwielbia być zawinięta w rożek, nie tak ciasno jak w szpitalu i tylko nózki ale dla mnie to ogromna wygoda bo nie martwię się o główkę, którą strasznie dźwiga :) kupy robi zapachniste, zdarzają się strzelające i dlatego ja akurat jestem za przewijakiem, bo moja córa przewijana na łóżku właśnie, jak strzeliła tak za przeproszeniem osrała wszystko dookoła. Ona ma strasznie wrażliwą na temperaturę skórkę i Katarzynkę, chodź w domku ciepło to przy prawie każdej zmianie pieluszki coś tam z którejś dziurki jeszcze wyjdzie ;) dobrze że to babeczka i nie ma siusiaka bo ten to by nam chyba pół pokoju zalał ;D xx próbujemy jej wprowadzać pory dnia, tak żeby jak zacznie kumać wiedziała że np po kąpanku idziemy spać i tak jak kapiemy się o 20 to przed 21 siadamy do cysia, mała ciągnie godzinę .lub więcej, przy cysiu przysypia i przed 23 idziemy spać dopiero :( ale za to śpimy do 4, zmieniamy pieluszkę, karminy się i po 5 znowu spać idziemy, wstajemy 8 - 9 więc śpimy prawie całą noc :) odpukać nie mamy żadnych wzdęć, kolek ani innych rewelacji tego typu, bąki puszcza jak jej stary :D Zuzka uwielbia jeśc przez sen, w ogóle przez sen uśmiecha się do mamusi, coś tam marudzi no po prostu jest przesłodka, matka godzinami się w nią wpatruje i oczu nie może nacieszyć :) xx przeczytałam prawie wszystko na raz i teraz mam w głowie taki mętlik że nie wiem o co kaman hehe cieszę się że z maluszkami wszystko ok cudownie to słyszeć :) babeczki na końcówce życzę wam cierpliwości, ja pod koniec posypałam się okrutnie, najpierw przeziębienie, potem zapalenie układu moczowego, potem grzybica i nałykałam sie antybiotyków tyle że szkoda gadać, więc uważajcie na siebie :) witam również nowe forumowiczki :) nasze forum odżyło teraz, cięzko być na bieżąco :) do tej pory jak się karmiłyśmy to podczytywałam, ale niestety mój tel zmarł poprzez upadek na beton i nie działa, a ten "nowy" nie jest obeznany w internetach :D xx karciaa kochana zaparcia to ja też niestety przeszłam i powiem ci jedno - absolutnie pod żadnym pozorem nie siadaj na kibelek i nie ciśnij na siłe - ja przez to nabawiłam sie hemoroida - bo one wypadają z wysiłku właśnie, chodź mi podobno i tak by wypadł przy porodzie bo miałam wewnętrzenego, co podobno często w ciąży się zdarza, ale jako że miałam cc nie wypadł by pewnie. W każdym razie u mnie nie działało nic po prostu, miałam aż tydzień przerwy w tych sprawach aż polecono mi siemie lniane. Kupujesz w aptece takie nie zmielone - koszt ok 4 zeta i wieczorkiem jedną stołową łyżkę zalewasz połową szklanki wrzącej wody, przykrywasz i po ok 3 godzinach pijesz. Ja tych "pestek" nie przelknełam więc przepuszczałam przez sitko i zostawała sama woda i to dało się wypić. Spektakularnych efektów nie spodziewaj się - cudów nie ma, nie przeczyści Cię porządnie po tym, ale codziennie po trochu zawsze zrobisz, ureguluje ci to te sprawy. poza tym siemie dobrze robi na żołądek więc w przypadku wszelkich problemów żołądkowych również pomoże :) a porządną kupale zrobisz dopiero po porodzie :) xx apropo "tych" spraw chcieli nas wypuścić ze szpitala już w sobotę, warunkiem było oddanie przeze mnie stolca :) lekarz który akurat robił mi cc miał poranny obchód i mówi do mnie że jak zrobię za przeproszeniem kupe to jak z małą będzie ok to pójdziemy do domu. A była z nim taka super zarąnista położna, taka naprawdę z powołanie i puszcza do mnie oko i mówi że jak mi zależy to ona mi pomoże zrobić kupę ;) i przyniosła mi czopek :) ja już tak chciałam do domu że byłam gotowa zrobić wszystko więc załadowałam ten czopek. Ranyyy dziewczyny nie mineło 5 min jak mnie zaczeło czyścić, poszłam na wc przesiedziałam chyba z 10 min, zgubiłam chyba z 10 kg wyszłam taka lekka i szczęśliwa. Wróciłam do pokoju usiadłam na krześle (ciągle czułam pustkę tam z tyłu;) ) i jak nagle zaczeło mnie znowu ciągnąć, ło matko ! biegiem ruszyłam do wc niestety nie doszłam padłam na kolana przed drzwiami w naszym pokoju i czuje że zaraz wyleci, dziewczyny z sali zaczeły się śmiać i ja razem z nimi, a że to była dopiero 3 doba po cc nie mogłam nabrać powietrza i ten mój śmiech dziwny trochę był ;) drzwi miałyśmy uchylone i na korytarzu stoi położna i patrzy na mnie wystraszona i mówi JEzu co się pani dzieje ? ja ze śmiechu już nie mogę, śmiać też nie bardzo się mogę, a kupa ciągle mnie tam męczy. Położna patrzy i mówi pani tak ze śmiechu ? kiwam głową a dziewczyną opowiedziały jej że to kupa idzie ale ciężko do wc dojść, zebrałam się w sobie i pędem odważnie ruszyłam naprzód, dobrze że miałam niedaleko bo jak mamę kocham nie zdążyłabym. Idę po godzinę na zmianę opatrunku i lekarz mówi Pani Ogórek stolec był ? a położna na to oj był był, cały oddział słyszał :) tak więc dziewczyny przemyślcie sprawę czopków w szpitalu bo one naprawdę mają moc więc mierzcie siły na zamiary, bo możecie nie zdążyć :) xx Jovanka mądrości ty nasza powiedz mi proszę czy po cewnikowaniu odczuwałaś taki dziwny dyskomfort przy sikaniu ?? taki ból nie ból, uczucie ściskanego pęcherza- no nie wiem jak to opisać. Ile to trwało ? bo mi mówili w szpitalu że potrwa to parę dni a ja już 15 dni po i ciągle to samo :( i powiedz mi proszę jeszcze ile czasu czułaś te wewnętrzne szwy i w ile czasu po cc tak całkiem przestało Cię ciągnąć podbrzusze ?? z góry dziękuję :* xx mamuśki, przyszłe mamuśki i przyszłe przyszłe mamuśki życzę zdrówka i jak zawsze trzymam kciuki za nowe kreseczki :* buziaki

  15. hej kochane :) od wczoraj jesteśmy w domku :) Zuzka dzisiaj okropnie niespokojna, nie wie gdzie jest i co się dzieje chyba :) pojawiło sie nam mleczko i dziś cały dzień karmimy się tylko cycusiem, co chyba tez jest dla niej taką nowością że wpływa na jej stan :) ja tez już daję radę, myślałam że gorzej będzie do siebie dojść, zwłaszcza że pierwszy dzień po był tragiczny i chyba nic gorszego w życiu nie przeżyłam, ale jak Kamil przywiózł malutką to wszystkie boleści odeszły w niepamięć :) wieczorem postaram się ogarnąć trochę zaległości i cos więcej powiedzieć :) P.S Zuza ma mnóstwo czarnych dość długich włosków, każdy stoi w inną stronę, ma 2 wielkie zakola i delikatne niewytarte włoski na czole :) nosek jak kartofel a policzki tak papuśne że zmieściłaby w nich ze 2 litry mleczka :) moje macierzyństwo na razie stoi na tym etapie że godzinami się w nią wpatruje i nie mogę uwierzyć że jest moja :) buziaki :*

  16. nessaja może rzeczywiście zapytaj gina o tabletki dowcipne :) jeśli masz się tak męczyć to całkiem bez sensu przecież. A kiedy na l4 ciązowe przejdziesz ?? czy jesteś juz a ja coś pominełam ?? xx Ala cieszę się że w końcu doczekałaś się ruchów :) teraz pewnie z każdym dniem pomału będziesz czuć coraz więcej i coraz wyraźniej :) xx Eweelka ale to zleciało :) cieszę się razem z Tobą :) mam nadzieję że i jajowody będą drożne :) bądź dzielna :) xx Żoneczka ale wam fajnie, jeszcze troszkę i będziecie na swoim :) a ja słyszałam że zimy to w tym roku nie zbyt się powinniśmy spodziewać więc raz dwa postawicie domek :0 chodź pewnie formalności będzie mnóstwo, ale jaki efekt :D xx brzoskwinka i nessaja tak dziś czytam to nasze forum i powiem wam że wy jesteście jedne z młodszych na forum (nie chce mi się szukac tabelki ale chyba nawet najmłodsze) ale bardzo fajnie macie w głowach ułożone i jak patrzec na wiek to bardzo dojrzałe :) fajnie spotkac takich ludzi, chodź przez internet :) xx musiałam podzielić bo spam ;///

  17. jej ja wiem właśnie że tak moga wyglądać poczatki, więc siedze i czekam, ale kurcze to jest tak ciężko, bo boli - ale nie wiem czy boli tak normalnie czy tak inaczej, niby inaczej ale wcale nie mocno, a skurcze mają byc mocne, robią sie co prawda jakieś regularne ale nie na tyle żeby to było już. Biegunka też może pojawić sie parę dni wcześniej więc wiecie to jest cos w stylu " byc może to już, a być może jeszcze nie" :) a pragnienie żeby ona była już na świecie jest tak ogromne, bo jest ta świadomość że to może być w każdej chwili, więc myśl że skoro może być już to czemu jej nie ma :D powiem wam że naprawde się głupieje, czego niedługo same doświadczycie :D fajnie będziecie miały że tyle was będzie mniej więcej rodzić w tym samym czasie :D xx darka oj chętnie bym oddała, wszystko dosłownie i zamiast czekac i się nakręcać dostać niespodziewanie bóli czy coś i żeby ruszyło :) xx Pita ja też nie chcę Ciebie oceniać nie moja w tym rola, ale powiem ci że moja ciąża i moje dziecko nie jest wynikiem "rozmnażania" tylko spełnieniem naszego największego marzenia i uzupełnieniem, iskierką której nam do pełni szczęścia w życiu brakowało. Jeśli dla Ciebie chęć posiadania dziecka jest tylko rozmnażaniem i dziecko bierze się z rozmnażania to chyba tak naprawde ci na tym nie zależy. I sorki ale powiem ci jeszcze że żadna z Ciebie polonistka nie jest, bo i Twoje zdania są nieskładne i źle zbudowane, nie ma się więc co spinać, bo naprawdę w naszych relacjach nie ortografia i interpunkcja grają główną rolę :D pozdrawiam xx

  18. Sorki za błędy ale ja dziś z tel pisze a nie cierpię tego, mam nadzieję że nie trzeba będzie wywoływać i ze ładnie samo się zacznie: ) ja po terminie to pewnie w panice będę eh o wszystko: ) u mnie ostatnio waga leci w dół, i w dodatku mam biegunkę więc naprawdę mam nadzieję że do soboty coś ruszy: ) miałam nadzieję też ze coś ruszy przez weekend bo Kamil był w domu ale mała.ma swoje plany: ) trzymam kciuki za was: *

  19. hejka, melduję że my dalej we dwie :) dzieciątku memu nie spieszy się na świat, chodź matka już pazury gryzie z nerwów :) w nocy spać nie da rady, co cos zaboli, zakuje to panika czy to boli tak jak zawsze czy to boli jakos inaczej :D generalnie ostatnie dni są strasznie stresujące i śmieszne :) na szczęście humor mi dopisuje i mam ogromny syndrom wicia gniazda, mam manie sprzątania, wszystko musi byc lśniąco tip top, bo 1 szklanka w zlewie przyprawia mnie o palpitacje serca :D o wszelkiego rodzaju bólach nawet nie ma co wspominać ;) najśmieszniejsze jest to że mam tak wielki brzuch że nie sięgam do stołu i zawsze ale to zawsze mam na ubraniach cały jadłospis :) w domu to spoko - jestem wieśniak ale jak gdzies jemy to wstyd jak nic, bo zanim widelec trafi do paszczy to gubi nieraz i pół swojej zawartości :D xx miłego dnia dziewczynki :*

  20. hejka :) xx darka ale liście malin podobno trzeba pić od ok 36 tyg żeby zadziałały więc u nas juz raczej lipka :) teraz juz pozostaje zdać się na nasze maluszki :) P.S jak tam po 1 nocy pełni ? :P xx Iza hehe no właśnie na mnie ta pełnia chyba nie działa :) fajnie masz że zostawiłaś sobie rzeczy po kubie :) my też właśnie stwierdziliśmy że wszystko zostawimy, bo i miejsce mamy i jeszcze jedno dzieciatko kiedys na pewno mieć będziemy, a takie rzeczy się prawie nie niszczą :) xx Kasiaa12 ale łóżeczko turystyczne posłuży wam na dłużej niż kołyska :) bo teraz mają takie otwierane boli i wgl że naprawde spore dzieci moga jesczze spokojnie w nich spać więc to wydatek na dłuższy czas :) xx Alaa hehe nie no koleżanka porady ma extra :) hehehe że tez nie wpadłam na to że trezba mieć 2 wózki no :) hehe xx Stymulowana no w ciązy to już raczej nie urosną, ale po porodzie w 3 lub 4 dobie jest ponoc nawał pokarmu i wtedy wszystko może się zdarzyć, i ja tak właśnie myślałam kurcz ekupie jakis porządny, a one drogie piersi urosna i co ja z nim zrobie hm a w pierwszych dniach nie trzeba nie wiadomo gdzie chodzić ani jak wyglądac więc jak już rozmiar sie ustabilizuje to wtedy można zainwestować :) noi niestety nie każda kobieta może karmić, więc to wszystko wyjdzie w praniu dopiero :) xx miłego dnia :)
×