Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

izulinka7

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez izulinka7


  1. witajcie kochane :* dopiero skończyłam czytac nowe wpisy hehe tyleee ich jest :) i pozostają już tylko pojedyncze sztuki wśród staraczek :) gratuluję serdecznie przyszłym mamusią :* angelusdominus mi również się wydaje, że doszło później do zapłodnienia, musisz być silna za was dwoje i wierzyć w swojego maluszka :) MaćkowaŻona ja w tym roku również nie czuję jakoś tej atmosfery, ogólnie uwielbiam święta i ten czas przed nimi, ale teraz zamiast się cieszyć chodzę jakaś przybita i zdołowana :( nie mogę spać po nocach, i mam mega problem z patrzeniem na malutkie dzieci - jestem tak cholernie zazdrosna o każde malutkie stworzonko, że nie potrafię wam tego opisać nawet... najgorsze jest to że na portalach społecznościowych typu Fb jest teraz wysyp dzieci, tak wiecie w różnych ciuszkach świątecznych, przebraniach mikołaja itd a ja po prostu nie mogę na to patrzeć... nie wiem co mi się dzieje, nigdy tak nie miałam - zawsze byłam wielką optymistką i do wszystkiego bardzo lekko podchodziłam, ale te ostatnie dni to jest dla mnie jakaś masakra, czasami mam takie uczucie, że nigdy nie będę mieć dzieci :/ tęsknie w ogóle strasznie za moją bratanicą, śni mi się po nocach, budzę się nie mogę spać, wcześniej jak miałam gorsze dni i tęskniłam za bliskością i zapachem takiego maleństwa to szłam do niej wyciumkać ją i wytulić, teraz jest jedna wielka pustka... szkoda gadać... ok nie będę was zadręczać swoim dołem :( zbliżają mi się dni płodne więc działania podjęliśmy bardzo intensywne :P ale na mnie to dobrze działa bo raz, że zbliża nas to do upragnionego dzidziusia a 2 że teraz mam taki czas że bardzo potrzebuje bliskości mojego K. , a po 3 z natury jestem ogromnym pieszczochem :) a tak w ogóle to teraz właśnie mija rok od kiedy podjęliśmy decyzję że jesteśmy gotowi i dorośli do tego aby zostać rodzicami eh - najdziwniejszy i najtrudniejszy rok w moim życiu ... troszkę się rozpisałam, troszkę popłakałam jak to pisałam a teraz idę próbować pospać, mam w planach obudzić się jutro z dobrym humorem :) P.S. chyba wam troszkę zazdroszczę dziewczyny, głupio to zabrzmi ale zawsze jak wchodziłam tu i każda narzekała że nie może zajść w ciążę że bardzo się staracie itp to dawało mi to jakiegos kopa - mówiłam sobie popatrz głąbie dziewczyny mają nawet gorzej od Ciebie, nie załamują się i walczą nawet dłużej niż Ty, a dzisiaj przeczytałam tyle cudownych i radosnych wpisów to chociaż naprawdę ogromnie się cieszę waszym szczęściem, to pierwszy raz poczułam też zazdrość... no ale jak mówiłam mam tak ostatnio... ok uciekam tulknąć się do tej mojej chrapiącej lokomotywy, bo coś tam gada do mnie przez sen - ale on tak już ma po piwku :D buziaki papaapa :*

  2. siema, cześć i czołem :D mnie dzisiaj niestety też zalało, a już się rozmarzyłam że może się udało, bo objawów przed @ brak, no ale cóż, nie poddaje się i walczymy dalej :P moja @ tez właśnie inna niż zazwyczaj, ale dużo się dookoła mnie dzieje więc i nerwy i stres i emocje - walczymy teraz w pracy o to kto pozostanie, mówię wam tyle wazelinki idzie z każdej strony, że GÓRA na nartach juz po nas jeździć może :P ale co tam życie to walka w końcu hehe dziś ledwo zipię ale nawet nie załapałam doła więc jest w porząsiu :) życzę wam żeby czerwona zaraza do was nie dotarła hehe miluśkiego wieczorku bajjjj :*

  3. takaotoja właśnie poczytałam sobie trochę na ten temat i jest w kodeksie że jeżeli kończy mi się umowa a nie jestem w co najmniej 12 tyg ciąży to nie mają obowiązku jej przedłużyć, tylko powyżej 12 tyg :( a że jeszcze nie jestem w ciąży to nie mam fizycznych szans na to aby do końca stycznia być w 12 tyg, więc pozostaje liczyć na to że przedłużą mi sami z siebie. Znając moje szczęście nie przedłużą mi umowy a ja zajdę wtedy hehe ale co mi tam co ma być to będzie :) po informacjach fizyczno prawnych teraz skupiam się tylko na tym aby mi się udało zajść w ciąże - kiedykolwiek ( jak najszybciej :P ) a czy będę mieć pracę, zasiłki etc będę się martwić jak będę w stanie błogosławionym :) najwyżej zostanę na utrzymaniu mojego K :P hehe miłego wieczorku buziakiii :*

  4. heh takie super kumpelki chyba każdy ma, u nas też jest wielkie zdziwienie, że tyle czasu razem a dziecka jak nie było tak nie ma. Mamy takiego znajomego, który kiedys w formie super żartu śmiał sie czy może aby nie jesteśmy na coś chorzy, że nie możemy, ale powiem wam w d**ę mogą mnie cmoknąć tacy przyjaciele :) bo w życiu nie liczy się ilość ale jakość :P Malutka Truskaweczka myślę żę jednak lepiej poczekać do @ chodź jest to bardzo trudne, ale dasz radę zobaczysz :D smerfetka9 suknia jest superaśna, i myślę że była by to bardzo głupiutka panna młoda gdyby się za to obraziła :D ona i tak będzie najważniejsza tego dnia więc luzik :D

  5. majowa ................27...............1cs........................ .. usmiech.gif Fiona................... 25............ .3cs............................ usmiech.gif rozusPL................21..............4cs.............. . ............. usmiech.gif taka oto ja.............24...............2cs......................... .. usmiech.gif Giubelli.................27..............9cs...........1 dz........... usmiech.gif smerfetka9............19...............1cs.............. . .................@16.10. _nessaja_.............21...............2cs.............. . 1 dz............@ 23.10 Kajakaja12345......25................26cs..............1 d ............@26.10 bejbe27.................27...............18cs........... . ..................@ 09.12. JovankaJo.............29...............3cs.............. . 1 dz..........@ 11.11. eska 22................22...............12cs..................... ........@ 14.11. PauliśC.................22..............15cs........... . ...1 dz........@ 18.11. motynka.............24.................2cs.............. . .................@18.11 paulinka121989......24..............6cs................. 1 dz .......@ 30.11. Angelusdominus ...23 ..............3cs............... 4 dz.........@ 31.11. Eweelka...............31................5cs............. . 2dz............@ 03.12 izulinka7...............23...............8cs.................1dz............@ 06.12. MaćkowaŻona.......27..............11 cs............................. @ 13.12. Stymulowana........27...............13cs................ . .............@ 20.12. Maleńka Q............26...............15cs.......................... ..... hm wpisałam się do tabelki, z tym że ilość cykli starań zsumowałam, i odjęłam od tego cykle bez starań :D mam nadzieję że nie namieszałam :)

  6. hejooo:) no właśnie mój brat też mówi że nie będzie ich to bolało, a nawet że będą się cieszyć, bo będą mieli kogo kochać znowu, ale to wiecie jest tak, że słowa jedno a serce drugie - no ale decyzja została podjęta więc działamy :) w tym miesiącu jestem już po owulacji, ale we właściwym czasie odpowiednie rzeczy miały miejsce :D takaotoja a to przez sąd załatwiane by było ?? kurcze tyle ludzi tu jest już że ciężko się połapać :P a forum niedługo zamienić trzeba będzie na ciążowe :D miłego dzionka dziewczynki :*

  7. hej witajcie ! gratuluję wszystkim dwupaczką ;) u mnie porobiło się trochę problemów - moja malutka bratanica 15 - miesięczna (pisałam tu o niej, ci co czytali od początku wiedza) 27 października zmarła :( najprawdopodobniej miała sepsę, ale na wyniki sekcji mamy czekać ok 2 miesięcy, ponieważ jest prowadzone postępowanie przeciwko lekarzowi który ją w sobotę po południu przyjął, a że była tam obawa mataczenia wozili ją aż do Wrocławia. W sobotę rano normalnie się bawiła jeszcze, po południu dostała małej wysypki - na nóżce miała 3 krostki na brzuszku 2, była taką apatyczna milcząca, śpiąca, i nie mogła stanąć na nóżkach i pojechali z nią do lekarza i zbadał ją tak olewatorsko stwierdził że to ospa, mówił że temperatura prawie 40 stopni będzie się utrzymywać i mają jej nie zbijać bo grozi to zapaleniem płuc, wrócili do domu mała całą noc nie spała oni z nią, nad ranem wszyscy zasneli i ona już się nie obudziła.... cos strasznego po prostu :( ale ja nie o tym chciałam - mam pytanie może mi któraś pomoże, my od jakiegoś czasu znów rozpoczeliśmy starania :) o bobaska... z tym że w styczniu kończy mi się umowa i mam tylko jak to określiła pani menager 70 % szans na jej przedłużenie. Moje pytanie brzmi tak - czy gdybym w tym czasie tj do końca stycznia zaszła w ciążę to oni mogą czy muszą mi przedłużyć umowę (mam na czas określony) i czy jeżeli mi ją przedłużą to oni sami z siebie po okazaniu zaświadczenia o ciąży czy to przez sąd pracy tak jak miała takaotoja ?? kurcze powiem wam że decyzja o dzieciątku (ponowna :D ) była chyba jeszcze trudniejsza niż za pierwszym razem, teraz ten miesiąc chodź praktycznie już chcieliśmy to przez tą cała sytuację znowu zaczeliśmy się wahać... jak oni się poczują, czy to nie za szybko itp, ale jak w zeszłym tyg dowiedziałam się o likwidacji jednego z punktów i zwolnieniach, że w styczniu dadzą odp która zostaje itd to po długich rozmowach z bratem szwagierką postanowiliśmy że jednak lepszego czasu to chyba nigdy nie będzie, bo zawsze będzie coś co będzie stało na przeszkodzie heh sorry że tak się wyżaliłam ;( a i jeszcze mam pytanie - jak przedłużyliby mi teoretycznie umowę do porodu to później nie mając już umowy to nie mam macierzyńskiego nie ?? bo moja znajoma tez tak miała pamietam że umowa do porodu i cos tam kiedys mówiła że dostaje coś ale nie pamiętam czy to zus czy pracodawca płacił ehhh pozdrawiam, sorry za litanię, tulam wszystkie przyszłe mamusie i witam nowe dziewczyny z którymi jeszcze nie miałam okazji pisać :* buziole P.S. kiedyś na pewno nadrobię wszystkie wpisy i was poznam dobranoc :D

  8. a i jeszcze zapomniałam dodać, że z Ewą też się mierzyłam i chodź uwielbiam ją jako człowieka, jej energie podejście do życia, śledzę jej profil na Fb i jaram się przemianami dziewczyn, to jednak uważam że na dłuższą metę, Ewa robi się troszkę nudna hm bardziej może monotonna niż nudna no ale jednak. Za to jak już się zbiorę w sobie to robię TO z Mel B :P ona mnie jara i nakręca do działania (chodź nie jestem biegła w j. angielskim i nie zawsze rozumiem co mówi :P ) a co tam najważniejszy jest przekaz a ona jest mega po prostu. Ale to ot tak moje zdanie :) a i zapomniałabym znowu : JovankaJo tekst z rozprostowanym brzuszkiem rozwalił mnie na łopatki :) teraz będzie moim ulubionym hehe pozdrosy i kolorowych :*

  9. Giubelli gratuluję z całego serduszka Ja również się popłakałam gdy czytałam Twój wpis. Ponawiam twierdzenie, lecz na szczęście w innym sensie - teraz to dopiero NIECH MOC BĘDZIE Z TOBĄ !!! :* Nie martwcie się dziewczynki, nim skończy się ten rok wszystkie ujrzycie 2 ( a co tam jak szaleć to szaleć - po kilka kresek :P ) , pod koniec następnego roku będziecie tulić do tych bolących przed @ piersi swoje maleństwa, czego życzę wam przeogromnie :* kolorowych

  10. witajcie dziewuszki :) chodź nie pisze regularnie, bo po prostu nie mam o czym, staram się na bieżąco was czytać, a tyle teraz tego jest;) z końcem roku kończy mi się umowa, następna ma być na stałe już, więc wtedy wznawiamy starania :) miałam porobić resztę badań, i oczywiście jak to ja czasu nie miałam. W ogóle u nas teraz jakiś czasobrak występuje, tyle planów mieliśmy do końca roku a tu szare życie - no ale cóż - wszystko przed nami :) Giubelli jesteś naszą dzielną dziewuszką, mentorem i pocieszycielką - wszystko się ułoży, tylko się nie poddawaj ! Zwolnij trochę i zobaczysz że będzie gicior :D takaotoja no gratulacje ! powiem ci, że między innymi Twoja historia wytworzyła we mnie ogromną zmianę światopoglądową - ja bym na Twoim miejscu chyba od razu na l4 poszła, oni nie mieli dla Ciebie skrupułów, więc ty też nie miej. Poza tym wykorzystuj ostatni czas sam na sam z synkiem, zanim powiększy się wam rodzinka :) witam również wszystkie nowe i nie już takie nowe dziewczyny ah jak to mówią : W kupie siła :P P.S a na koniec żegnam wam moim ulubionym ostatnio słówkiem (podłapałam od kuzyna 18 lat, teraz na okrągło powtarzam) :D POZDROSY dla was

  11. oO w tym względzie to ja wam przybiję piąteczkę :P jak się rozstajemy na parę dni to nie dość, że beczę, ciągle mogę rozmawiać przez tel to gdy on coś tam porabia i nie mówi mi, prawie co godzinę, że tęskni to mam wrażenie że właśnie nie tęskni i wcale mu do życia potrzebna nie jestem;) ale u nas znowu każde rozstanie dłuższe czy krótsze wzmaga iskry między nami, trudno mi to opisać, ale to coś na zasadzie 2 zalotów i tego początkowego okresu - motyle w brzuchu i te sprawy. Więc przy rozłące zawsze pocieszam się powitaniem :)

  12. hejka babeczki;) ale się naczytałam, uśmiałam i poprawiłam humor. Niby obce sobie kobiety, z różnych części kraju, z różnymi problemami etc., a jak się dogadują. Az miło poczytać, a przy czyichś problemach człowiek zapomina o swoich ;) U mnie niestety jakaś za przeproszeniem ku**a czarna seria trwa :( we wtorek wieczorem wtargnęła nam na ulicę sarna, skoczyła prosto na auto i mamy wygiętą maskę, nadkole, wybitą przednią szybę, połamaną prawą wycieraczkę ( bo ona z mojej strony skoczyła), wyrwane lusterko, zbitą lampę eh tak się wkur**łam. że mówię wam. Mamy takiego pecha ostatnio że chyba jakąś klątwę ktoś rzucił, bo co by innego. Jeszcze mamy auto z 1999 roku i nie mamy AC(bo za stare) i nic absolutne 0 dostaniemy gdyż jest to zdarzenie losowe, a nie kolizja drogowa (wytłumaczył mi Pan policjant, gdy zadzwoniłam - bo nawet nie wiedzieliśmy co z ta sarną zrobić - leży w rowie, a Pan tylko grzecznie powiedział żeby ja tam zostawić) Możemy wytoczyć jedynie sprawę cywilną nadleśnictwu czyli "właścicielowi. opiekunowi" tej że sarny.I tak wczoraj byliśmy w takim zakładzie, gdzie mają części do francuzów, i wycenili nam same części na 870 zł brrr jestem tak zła że coś strasznego, bo na kim się wyżyje? na martwym zwierzu? Że nie wspomnę o tym jak się wystraszyłam, aż z 2 godziny beczałam i trzęsłam się naprzemiennie, i ciągle jak zamknę oczy widzę jej oczy, jak uderza w tą szybę przede mną. Okropność. co do zdrowia to Tsh w porządku (uff) ale mówiła mi że do endo i tak lepiej pójść jak się dostanę hehe, a dalej będą szukać przyczyn zaburzeń tego oka eh życzę wam laski powodzonka i szczęścia, bo całego pecha tego świata przyjęłam na siebie chyba eh - lubię się czasem nad sobą porozczulać, cóż poradzę :P P.S piszta piszta dużo co u was sie dzieje, bo czytam was wieczorami namiętnie lecz niestety nie codziennie Buziole

  13. witajcie;) oj Giubelli myślę, że nie tak długo ci to zajmie hehe jak w nowym roku rozpocznę od nowa starania, ty będziesz już w dwupaku, przynajmniej ja w to wierzę;* JovankaJo to chyba jest całkiem normalne na początku, ma to związek nie tyle z samą ciążą co z ludzką psychiką, bo już tak w życiu jest, że jak na coś się decydujesz to chcesz mieć to od razu, ja miałam taki kryzys (dosłownie) chyba w maju,@ mi się bardzo opóźniła, byłam pewna że jestem w ciązy, po kilka razy dziennie macałam piersi, odczuwałam objawy, robiłam zakupy hehe Mam w komodzie specjalną szufladkę i trzymam tam moje pierwsze nabytki, czasami jak smutam wieczorami i jestem sama to wyciągam sobie te moje "skarby" dotykami pogrążam się w marzeniach, jak to będzie, kiedy to będzie i takie tam - myślę że to normalne. PauliśC ale to szybko zleciało, witaj w kraju :* tak poza tym jestem w trakcie badań, w zeszłym tygodniu miałam gastroskopie, najgorsze badanie ever!, ale moje dziewuszki uspokoiły mnie mówiąc, że tak mi się tylko wydaje bo jeszcze nie rodziłam, a to jest najgorsze co kobitke spotyka hehe w zeszłym tyg robiłam Tsh właśnie i z wynikiem mam iść do mojej rodzinnej lekarki, ale jeszcze nie miałam czasu odebrać wyniku, poza tym mam skierowanie do endokrynologa - niestety mój szpital takowej poradni nie posiada, w najbliższym większym mieście jest jeden, ale w tym roku nawet nie ma szans się dostać tam, tak więc poszukuje w okolicy, gdzie by się najszybciej dostać, ponoć gdzieś na wiosce w okolicy przyjmuje prywatnie, ale nikt nie ma namiaru a w internecie też nie ma;( generalnie mam rozpoznanie od okulisty, że mam niewielką nadwzroczność, wytrzeszcz oka prawego, nieznaczne spowolnienie oka prawego i wszyscy lekarze mówią że to od tarczycy, co najlepsze jak patrzy mi się w oczy to nie widać gołym okiem żadnej różnicy między nimi, dlatego dopiero teraz sie za to zabrałam eh i tak to wszystko niestety wygląda....

  14. :) kurcze ja to już sama nie wiem heh, bo w zeszłym roku Usg i tak dalej miałam robione ,bo miałam kamień na nerce, nie mogłam siku zrobić, bolał mnie brzuch i moja pediatra wysłała mnie właśnie do ginka wtedy (było to jakieś 3 lata temu) od tego czasu tak raz w roku mi robił, żeby sprawdzić co dzieje się z tym kamieniem, ale on wchłonoł się, albo ponoć go wysikałam, ja tam nie wiem nie czułam :P hehe ale miałam tez jakąś bakterie tam na dole i leczyłam się i na początku roku właśnie było wszystko ok i nie było przeciwwskazań do ciąży. Kurcze ja teraz jestem tak rozhisteryzowana, że zwracam uwagę na każdy swój oddech w ogóle, szukając choroby. Internet to jednak jest zaraza naszych czasów, bo człowiek się naczyta a później szuka tego u siebie.U mnie oprócz problemów z wagą ( nie jestem ani chuda ani gruba) to wszystkie objawy wskazują na tarczyce.Ale staram się nie nakrecać (chodź lepiej walczyć ze znanym przciwnikiem :P ). Gorzej z tym, że stwierdzili u mnie refluks i poprostu mam jakąś manie z jedzeniem! Bo naprawdę staram się nie jeść czego nie powinnam, ale gotując dla pracującego chłopka, który lubi zjeść(ilość i jakość) nie wytrzymuję nie podjadając - Bo i jak?? Jakbym nie widziała, nie czuła smaku i zapachu to może bym dała radę, a tak?? Czekam więc sobie do tego 28,l zapisuję pytania które chcę zadać któremu lekarzowi, zapisuję objawy (żeby nie zapomnieć) i głowa mi paruje już po prostu ehh Nigdy jakoś szczególnie nie chorowałam a teraz po prostu wszystko naraz... P.S wiem, może jestem narcyzem ale uwielbiam swoje imię :P szczególnie, gdy załatwiając coś w urzędzie inteligentne panie trzymając mój dowód w ręku pytają przez ile "L" napisać moje imię :) bezcenne buziaki :*

  15. witajcie :) serdecznie gratuluję przyszłym mamusią;) troszkę nie zaglądałam tu do was a tu takie rewelacje ;) Giubelli trzymam kciuki aby wszystko było dobrze i zobaczysz, że będzie - wiem jak słodko pierdząco to brzmi, i pewnie wkurzające jest to , że wszyscy w kółko to powtarzają - ale co nas nie zabije to nas wzmocni :) Niech MOc Będzie z Tobą :) co do mnie to również wybrałam się do lekarza - nie do gina bo na razie jeszcze nie ten czas, ale do laryngologa i okulisty, bo w ostatnim czasie pogorszył mi się i wzrok i słuch. Nie wiem czy wam kiedys tu pisałam ale często miałam takie jakby mdłości, więc przy spóźniających się @ wmawiałam sobie, że to może pierwsze objawy ciąży, cóż okazało się że, mam problemy z żołądkiem i na tyle poważnie uszkodzony przełyk, że zatyka mi jakieś kanaliki w uszach, jestem obecnie na jakichś tabletkach syropkach i stosuję dziwną dietę :/ teoretycznie nie mogę jeść prawie wszystkiego, a praktycznie mam obserwować swój żołądek i wykluczyć z diety te produkty po których mam zgagę (ot kolejny objaw urojonych ciąż) i cofanie pokarmu (moje mdłości). Ale najtrudniejsze dla mnie jest to, że mimo iż mam tylko małą wadę wzroku bo +0.25 to mam coś nie tak z prawym okiem, na razie pani doktor przepisała mi jakieś krople i okulary i 28 sierpnia mam stawić sie na kolejną wizytę. Mówiła że to cos co się dzieje z tym okiem jest za sprawą chorej tarczycy lub zmian neurologicznych - więcej będzie wiedzieć po badaniach 28. Powiedziałam jej o tym ,że przez dłuższy czas bezskutecznie staraliśmy się o dziecko i zapytałam czy tarczyca mogła mieć na to wpływ, na co ona odparła, że owszem jeżeli jest chora to mogło to mieć wpływ jak i również na moje strasznie nieregularne @, chodź mój gin nie widział w tym jakiś większych problemów, bo "na dole" jest wszystko ok już. Pani doktor kazała mi się nie stresować tym, bo to wcale nie jest diagnoza, ale ja juz oczywiście przeszukałam google z każdej strony i sama sobie tą diagnozę postawiłam, bo całe mnóstwo objawów mi się zgadza. Eh... chciałam sobie zrobić badanie - zwykły poziom TSH ale wszyscy mówią mi że nie - żebym nie robiła, bo jak coś jest nie tak to mi to wyjdzie niedługo, a poza tym wszystko jest ok jestem zdrowa bla bla bla... a ja się czuję z tym źle i oczywiście obwiniam tarczycę za wszystkie nie powodzenia w kwesti bycia mamą i jeżeli jest cos nie tak chcę to "wyleczyć" jak najszybciej eh rozgadałam się... musiałam się chyba wyżalić komuś z poza moich bliskich, którzy jak to rodzina do półki nie usłyszą tego od lekarza nie przyjmują do wiadomości, a ja tylko wolę się miło zaskoczyć, niż strasznie rozczarować. Tylko tyle... Ściskam was gorąco, życzę wszystkiego dobrego Iza

  16. witajcie;) u mnie @ zagościła, więc nic nie wyszło, no ale od tego musimy sobie odpuścić na jakiś czas, chodź nie jest łatwo po tylu miesiącach;( nawet nie przypuszaczałam, że będzie mi tak ciężko zrezygnować...eh w miarę możliwości będę do was zaglądać, i życzę wam mnóstwo cierpliwości i upragnionych 2 kreseczek!!;) wykreślam się z tabelki, bo nie ma sensu abym tam gościła;) majowa ...............27................1cs.................... Tierona.................23.............5cs............... .....@05.07. rozusPL...............21.............3cs................. ....@14.06. PauliśC................22.............11cs.............. ....@16.07. taka oto ja............24.............2cs....................@16.07.< br /> Giubelli................27.............5cs............... ......@01.08. Miłego dnia i powodzenia!!! ;)

  17. hej;) no ja administrację też odradzam - mnóstwo ludzi kończy, a pracy jak na lekarstwo, teraz pracując do 67 lat to masakra jakaś. Jak byłam na praktykach teraz w urzędzie to gadałam z taką fajna babeczką i ona mówi, że od nich to już 4 powinny być na emeryturze, a tak to tylko młodym prace zabierają. No ale trzeba walić do 67 eh, a jak nie masz znajomości to lipa totalna. Ale za to księgowość jak najbardziej opłacalne. Taka oto ja czytając Twoją wypowiedź o pracy aż mi głupio się zrobiło za to co wcześniej mówiłam. No cóż tak to bywa jak się nie zna szczegółów a kłapie się dziobem - Przepraszam;) Ale no cóż na swoją obronę powiem tylko tyle, że jest po prostu wielkie kombinowanie teraz z tą pracą i tak dalej, a ja już taka jestem że swoje zasady mam, i czasem ciężko mi się pogodzić z tym co to się dzieje na świecie. Także sorki;) a u nas ciągle pada znowu podtapia bo zbiornik na Słupie zaczoł niby "kontrolowany" zrzut wody, a co tam że biednych wieśniaków dookoła jak zwykle pozalewa eh szkoda gadać. Miłego wieczorku pozdrawiam

  18. witajcie;) u nas kurka powódź, rzeki powylewały, domy podtopione;( na szczęście w mojej wioseczce nie ma nawet żadnego potoczku, ale już 2 wioski dalej jest masakra, drogi nie przejezdne, kładki pozrywane szok... a najgorsze, że w Legnicy tu niedaleko mnie normalnie babeczke autem prąd zniósł i tak straż musiała ją wyciągać z auta. Z tego co mówi moja mama to w okolicy tu u nas taka powódź była w 97 ostatnio, chodź ja nie pamiętam tego. Ciągle pada i jak tak dalej pójdzie, to jutro do pracy nie dojedziemy, bo dziś ledwo wróciliśmy tyle wody;( a jeszcze na weekend lato pełną parą eh czasem mnie natura przeraża po prostu... pozdrawiam

  19. hejka;) u mnie opalać nie da rady wieje, leje i co tylko, chodź zimno nie jest;) rzadko ostatnio tu zaglądałam, a jak już usiadłam to trafiłam na głuptaka który powala swoją logiką;// hehe na ale cóż... my po wakacjach już na spokojnie też idziemy się przebadać, bo my generalnie od kilku lat gdzieś tak 3 nie zabezpieczamy się, zawsze śmialiśmy się, że co będzie to będzie, a teraz mój chłopek powiedział, że zdarzało mu sie i to wielokrotnie skończyć we mnie. Trochę mnie to zdołowało, bo chodź tak intensywnie staramy się pół roku dopiero, to teoretycznie już dawno mogłabym być w ciąży, więc ewidentnie coś u nas nie styka. Zobaczymy... Miłego wieczorku;)

  20. wiesz co mam kuzynkę, jest ode mnie sporo starsza, więc nie znam dokładnie wszystkich detali, ale w jej przypadku było tak, że przed 20 walczyła z nadwagą, była takim sporym pączusiem, później mocnooooo schudła, skończyła studia, wyszła za mąż i przyszedł czas na dziecko. Pamiętam (było to z 6 -7 lat temu), że wszyscy mówili że nie będzie mieć żadnych problemów z zajściem bo jest teraz taka super zdrowa etc i owszem zaszła dośyć szybko. Dziecko straciła. Z zajściem z następnym miała ogromne problemy. Nie wiem czy celowo czy to wszystko ją tak zdołowało, że przytyła, nie aż do swojej poprzedniej wagi, ale jednak sporo. I znowu zaszła w ciążę, tym razem ciąża przebiegła wzorowo, a przed rozwiązaniem uwierz było naprawdę co przytulić. Dzieciątko zdrowe, żadnych problemów komplikacji itp, szczerze to nie wiem czy to był poród sn czy cc, ale podejrzewam, że sn bo doszła szybko do siebie. Pomału regularnie gubiła kg, dziś dziecię ma 2 latka, a ona jest pomiędzy pączkiem z lat dziecięcych, i kostuchą z młodości. Czyli wychodzi na to, że naprawdę każdy jest po prostu inny. i ja naprawdę rozumiem Twoje argumenty, tylko kurcze jak czytam to co piszesz to mam wrażenie, że każdy kto waży ok 75 kg stoi u progu śmierci a tak po prostu nie jest. Dobranoc ^-^

  21. gościu nie jest to tylko forum ciumciurumcium jak to nazwałaś i da się z nami dyskutować, rozumiemy racjonalne argumenty jak najbardziej, tylko że ty oprócz dyskusji po prostu wszystko generalizujesz. Fakt, że otyłej kobiecie jest ciężej w czasie porodu i połogu, ale jak ma się Twoja teoria, gdy kobiety dużo tyją w czasie ciąży? Co wtedy ze zdrowiem dzieci? I 2 sprawa jeżeli jest ktoś chory, nie leniwy, nie obibok, nie żarłok ale dajmy na to ma chorą tarczycę to co dzieci mieć nie może? Ja właśnie twierdzę, że każdy jest inny, każdy ma inny kości inny metabolizm i w ogóle wszystko inne. Zauważ, że przy takim samym wzroście i prawie takiej samej budowie waga może wahać się nawet 10 kg, a kobiety za wyjątkiem małych różnic prawie nie widocznych dla postronnych są niemal identyczne. Ja mam na przykład taki układ jamy brzusznej że jak się sporo najem, mam wzdęcie, jestem przed terminem @ i puchnę to na z brzucha robi mi się oponka, i wiesz co i nic na to nie poradzę. Staram się jeść mało i częściej ale każda z nas wie, że w normalnym życiu, pędzie i biegu okropnie ciężko jest jeść regularne posiłki, więc zdarza mi się jeść rzadziej a więcej i wiesz to dobrze mi z tym. Zakładam bluzkę oversize, bo lubię taki styl i mam gdzieś czy ktoś to zauważy czy nie. Gdzieś kiedyś czytałam, że prezenterka sportu z POlastu Szostak waży ponad 80 kg i może ma to gdzieś w udach, ale przede wszystkim w piersiach. Nie uważam, że jest gruba bądź otyła, ale to fajna babka. I nie, nie jestem zazdrosna o figurę chudych dziewczyn, tylko po prostu dla mnie szczytem kobiecości mimo że jest mega, ale nie jest Anja, i rozumiem że tłuszcz ma wpływ na poczęcie, ale kurcze normalna zdrowa kobieta nawet jak ma 75 kg to naprawdę nie jest chora! Ja od 2 klasy gimnazjum miałam największy biust, głupki z klasy się śmiali, że cycata itd dziewczyny chwaliły się swoimi 50 kg a ja wisiałam obok 60 wtedy, i byłam mega załamana, było mi strasznie przykro, doszło do tego, że trafiłam do psychologa. Nigdy się nie odchudzałam bo nie było z czego tylko płakałam, że mam takie cyce, aż wyrosłam z wieku szczenięcego poznałam dorosłych ludzi, poznałam mojego narzeczonego który codziennie mi mówił że mam najpiękniejszy biust na świecie i dopiero wtedy się pogodziłam i z nim i z wagą i ze wszystkim. Podsumowując nie mówię, że otyłość nie przeszkadza w staraniach o dziecko, bo akceptuję Twoje argumenty i je rozumiem, ale kurka wodna nie sprowadzajmy wszystkiego w życiu do wagi człowieka!!! Niedługo naukowcy udowodnią, że ci co mają mniej niż 75 kg nie mają problemów z niczym reszta czyli OTYLI mają problemy z za przeproszeniem nawet sraniem. A ja dalej twierdzę. że 75 kg to nie zawsze otyłość;p

  22. To naprawdę nie jest tak, że musisz tyle i tyle ważyć i koniec. Nawet w kalkulatorach BMI jest jakąś rozpiętość pomiędzy wagą najniższą a najwyższą , inną dla mężczyzn a inną dla kobiet, są różne czynniki mające na to wpływ. PauliśC dopiero teraz doczytałam o twojej niedowadze. To nie zawsze jest tak, że jesz dużo jesteś gruby, jesz mało masz anoreksję, to są stereotypy. Ważne jest to co jesz. Jeżeli dostarczasz organizmowi wszystkich potrzebnych mu składników, to możesz być szczupła, silna, zdrowa mieć piękne włosy i paznokcie. Ważna jakość a nie ilość. Wydaje mi się, że jeżeli odżywiasz się racjonalnie, dostarczasz organizmowi co potrzebne, to nie masz żadnych powodów do niepokoju. Sorki, że tak zareagowałam, ale ja również trochę miałam doczynienia z tym tematem, chodż już jakiś cza stemu i denerwuje mnie taka nagonka na wagę. Jeden waży 50 kg i wszystko z nim ok, a jeden waży 75 i też z nim wszystko ok. Na świecie nie żyją tylko Anie Rubik i Grycanki. Jest też coś pomiędzy, i właśnie 90 % społeczeństwa tam się znajduje, i jest z nimi wszystko ok

  23. czyli twierdzisz gościu, że jak waży się 74 kg to się zajdzie w ciążę, a jak już np 76 to nie?? Mów co chcesz ale to bzdura. I nie, nie ważę więcej bo waham się od 65 do 68, zależy w jakim dniu cyklu itd, przy wzroście 168, jak kiedyś wspomniałam mam dość pokaźny biust i naprawdę odżywiam się normalnie, raz super zdrowo a raz opycham się fast - foodami bo mam akurat taką ochotę i wyobraź sobie, nie uprawiam sportu regularnie, ale raz dwa razy w miesiącu wychodzimy na basem, gram w badmingtona, siatkówkę w ogóle lubię gry zespołowe, fakt nie zawsze mam na to czas, ale wyobraź sobie, że wcale, ale to wcale nie jestem OTYŁA!!!, nie mam problemów z zakładaniem skarpet, jestem zdrowa i szczęśliwa. Otyłość jest na pewno problemem, ale dla mnie osoba otyła to taka, która przy wzroście ok 160 - 170 dawno setkę przekroczyła i nie radzi sobie sama ze sobą. Nie mierz wszystkich swoją miarą. a i nie wiem jakim cudem ale siostra mojej przyjaciółki nie wiem ile waży na pewno ale grubo ponad stówe, po prostu wielkaśna taka urodziła zdrowego o dziwo szczupłego i super zdrowego syna, fakt przez cesarskie cięcie, i fakt, że trochę dłużej do siebie dochodziła - ale jak ma się to do twojej teorii?? poza poziomem 75 kg bezpłodność??

  24. witajcie dziewczątka;)) pogoda ostatnio naprawdę nas rozpieszcza, ogromnie zazdroszczę jeziorka - chyba teraz każdy o takim marzy;) fiona trzymaj się i bądź dzielna;) wybaczyć można wiele rzeczy, ale serce już tak ma, że nigdy nie zapomni;( jak uderzył raz uderzy pewnie i drugi... chodź to Ty znasz go najlepiej, może po prostu nie jest Ciebie wart, i nie potrafi docenić tego co ma... do gościa - zdrowy tryb życia i ogólnie zdrowy organizm na pewno mają lepszy wpływ na starania o dziecko ale to, że waga ma jakieś znaczenie to kompletna bzdura!! a już głupszej rzeczy niż że kobieta która waży ponad 75 kg musi schudnąć żeby zajść w ciążę to w życiu nie słyszałam. Nie wypowiadaj się w kwestiach o których nie masz najwidoczniej bladego pojęcia, a przede wszystkim po jaką cholerę wchodzisz na topic o planowaniu dziecka. Starasz się...? Możesz podzielić się z nami własnymi!!! doświadczeniami...? Nie..? To wypad stąd! Zdrowi ludzie nie zawsze ważą mniej niż 75 kg, a wcale nie są jacyś otyli! Skąd się tacy idioci biorą pozostaje dla mnie zagadką...;)
×