a_guu
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez a_guu
-
Jeszcze tylko kilka słow o sobie cho trochę nie na miejscu. Ale dziewczynki wściekłam się dziś w pracy i muszę momuś to powiedzie bo mojego męża oczywiście to obchodzi ale woli nie wnika bo zaraz się merwuję ;) Tak dziś już wiem, że \"guru\" nie uwarza mnie za pracownika z nieznanych powodów przydziały mi nie przysługują :o Ale dziewczynie która za półtora tygodnia odchodzi przysługuje wszystko :o Chyba za bardzo martwiłam się tym jak dziewczyny dadzą sobie w pracy beze mnie. Ja tu planuję jak będzie dobrze a wszyscy i tak mają mnie głęboko gdzieś. Fakt, że nie zależy mi na tych cholernych laczkach bo i tak bym ich nie nosiła ale wniosek jest tylko jeden że ja już nie jestem pełnoprawnym pracownikiem :o Tak więc od dziś przestałam się przejmowa i już dziś zapowiedziałam wstępnie, że jestem najdalej do końca czerwca i nic więcej mnie nie obchodzi. Nie zarabiam fortuny, żeby trzyma tą pracę jak nie ta to inna i wierzcie mi w wielu sklepach o wiele lepiej płacą. A tak szczerze to pewnie pierwszy raz w życiu uruchomię znajomości i może w ten sposób znajdę pracę która będzie mnie interesowac.
-
:( Souris kochanie oczywiście myślami jestem z Wami i łączę się w modlitwie.
-
A wracając jeszcze do porodu rodzinnego to ja męża nie zmuszam jego wola. Dla mnie jest ważne to, że będzie blisko i zobaczę się z nim po wszystkim już w trójkę. Współczułam jednej znajomej która po urodzeniu dziecka czekała na męża wraz z dzieckiem w spitalu a ten zamiast lecie jak na skrzydłach by cieszy się swoim małym skarbem to latał po knajpach i pił z kumplami. Ja mogę rodzic sama przeżyję to przecież ale widząc męża jak czeka będę wiedział, że dla nigo ta chwila była tak samo ważna i wyczekiwana jak dla mnie.
-
Tak sobie czytam co piszemy wszystkie dla souris i naprawdę czuję się jakbym szła na rozmowę ;) Pomyślec, że po macieżyńskim pewnie i tak będę szuka na nowo pracy ale co tam będę walczy ;) Wiem, że kierowniczka mnie zapewniła, że wrócę ale zdaję sobie sprawę, że ma nieiwiele do powiedzenia i jak góru nie będzie chciało, żebym wróciła to na nic zapewnienia kierowniczki, ze jestem solidnym pracownikiem :o Zdałam sobie sprawę wczoraj gdy mieliśmy dosta nasz przedział i ja byłam na liście wykreślona :o Za bardzo mnie to nie obeszło bo para laczków do pracy w których i tak nie będę chodzi to dla mnie nic wielkiego i wedłóg mnie mogą sobie wsadzic je gdzieś Ale bardzo mnie to dziwi bo laska która odchodzi za półtora tygodnia dostała i dróga która przyszła do pracy po mnie też tylko ja nie. Kierowniczka stwierdziła, że może dlatego, że i tak niedługo pójdę na chorobowe i pewnie przez to ale chce mimo wszystko to wyjaśni no ale jak bym miała zostac to takie buty i tak powinnam dosta bo taki przydział należy nam się raz na 2 lata tak więc i tak jeszcze bym je \"wynosiła\" a oni tak po prostu mnie wykreślili. Ach jak by nie było i tak spodziewan się, że mi nie przedłużą bo przecież nie jestem wygodnym pracownikiem. Ale tak wczoraj przeglądałam z mężem oferty pracy i jest tego mnustwo w samej mojej miejscowości tak więc liczę, że pracę znajdę (kolejną :o ) bez większych problemow.
-
Ucięło mi środek :o Tam było najważniejsze czyli POWODZENIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Spokojnie!!!!!!!!!! Rozmowy są różne ja przynajmniej nie potkałam dwóch takich samych!!! Z tego co wiem to zupełnie sciągnięte z bóg jeden wie z kąd to takie gdzie właściwie pytają cię o ostatnio przeczytaną książkę i zainteresowania, natomiast zero pytań sprawdzających twoje umiejętności spotrzegawczośc i takie tam. Często rozmowa jest luźna i na temat (tylko tobie się wtedy wydaje, że wszyscy są spięci i wrogo nastawieni ;) ). Nieprzyjemne rozmowy mają na celu częst sprawdzenie potencjalnego pracownika pod względem emocjonalnym czy potrafi się zachowac - takie to raczej tam gdzie masz stały kontakt z klientem i stresującą pracę gdzie goni cię czas. Jedna chyba bardzo ważna zasada mów dużo na temat i nie zbaczaj ;) i oczywiście uśmiech obowiązkowy :D A teraz pędzę do pracy :o
-
Dokładnie to samo bym Ci powiedziała. Z moich znajomych, żeadna nie opowiada ze szcegółami jaki był poród wiem, że niektóre miały ciężki i bolesny ale w sporej mierze to wina prowadzących poród. Dam prosty przykład: Jedna babka miała dziecko ułożone pośladkowo i zamiast zrobic jej cesarkę kazali rodzic normalnie wynikiem czego była porozrywana jak mało kto ja to się dziwię, że się nie rozerwała na pół :o Jak opowiedziałam to mojej mamie to nie mogła dojśc do siebie. Między innymi dlatego nie chcę ridzic w mojej miejscowości tylko włąśnie w Poznaniu.
-
Co do znieczulenia to jeszcze nie myślałam o tym i pewnie wszystko wyjdzie w praniu. Ale z drógiej strony ból w okolicy podbrzusza niestety jest dla mnie nie do zniesienia i akurat w tym miejscu mój próg bólu jest bardzo niski. Niestety takie skórcze kończą się u mnie najczęściej wymiotami :o Wiem, że nie koniecznie przy porodzie mogę miec takie objawy zwłaszcza, że jeszcze nie mam pojęcia jak to wygląda w rzeczywistości a tylko i wyłącznie z opowiadań ;) Tak czy inaczej wszystkie co rodziły bez znieczulenia jakoś to przeżyły więc chyba i ja też ;) Co do zakupów to jak narazie mam ciuszki ktore noszę na bierząco i tak też kupuję. Teraz moda bardzo poszła mi na rękę i bluzki które kupiłam są dłuższe tak więc nie muszę specjalnie szukac ;) Jak narazie biegam w spodniach dresowych bo tak mi w tej sytuacji najwygodniej ale zaczynam się zastanawiac nad kupnem czegoś już ciążowego na lato by rosło razem ze mną ;) Na dzień dzisiejszy trwają negocjacje z moją mamą która chce sobie przykolegowac moją ukochaną spódnicę a ja ją chcę przerobic delikatnie ;) Pewnie skończy się na tym, że spódnica powędróje do mamy szafy a ja kupię coś już ciążowego ;) Poza tym zastanawiam się już nad strojem na wesele choc to jeszcze sporo czasu ale ja już muszę się zastanowic w czym będę się dobrze czuc i dobrze wyglądac oczywiście, bo potem nie będzie na to czasu ;)
-
U nas pogoda niemal letnia i zaczynam tęskni za deszczami, niestety. Zaczęło się ciepło a wraz z nim u nas w domu koncert kichania ;) Tak na zmianę raz ja raz mąż. Mama już nerwicy (zresztą jak co roku) dostaje. Mnie minie w miarę szybko ale mąż to przez całe lato kicha ;) Biedak.
-
Teraz tak patrzę i głupio mi :o Taaaaaaaaaaaaki byk :o
-
Kasiu jak bym chciała swojego prowadzącego to też bym tyle zapłaciła ale z tego co wiem i to od wielu już rodzących ważne aby była dobra położna bo lekaż do niczego ci się wtedy nie przyda. Poza tym ja chcę rodzi w Poznaniu a tam jest cały sztab dobrych lekarzy problem polega jedynie na tym, że tam pierszeństwo mają ciąże patologiczne ale jednak mam nadzieję, że uda mi się tam dostac.
-
Kiedysiu o jakim Ty teście mówisz????????? Wiecie co od kąd jestem w ciąży zwracam uwagę na to co pisałyście o różnych badaniach i patrzę na to wszystko jak na jakieś zjawisko ;) Oprócz morfologii i usg nie miałam nic więcej zlecanego. Wiem, że krzywej cukrowej nie muszą mi robi bo sama mam możliwoś sprawdzenia sobie poziom cukru i kontrolowania sobie go systematycznie. Twierdzę, że nie jestem doiformowana :o Nic mi nie mowi ale wiem, że to dobry lekarz i mam tylko nadzieję, że wie co robi ;)
-
Cześc dziewczynki!!! Jeszcze powrócę do moich stawów. Oczywiście przy ostatniej wizycie mówiłam o tym lekarzowi ale patrzył na mnie jak na kosmitkę czy przewrażliwioną histeryczkę :o A ja już wiem, że te bóle stawów biodrowych są od kręgosłupa. Prawda jest taka, że nie powinien tak mnie ignorowa. Przecież nawet jak wiem co powoduje te bóle i tak muszę iśc na konsultację by się dowiedzie czy jest to spowodowane brakiem jakiś mikroelementów czy po prostu się sypię ;) Ale mi do lekarza tak nie po drodze :o Ostatnio wzięłam się za porządki ale oczywiście zaczęłam od naj mniej męczących czyli w skrzynce mailowej ;) no ale to chyba dobra droga do ogarnięcia wszystkiego co zaplanowałam. Pytanie jak długo mi to zajmie. Jest niestety jedna rzecz która mnie już męczy, mianowicie kurz. Za oknem mam roboty budowlane i niestety mimo, że mieszkam na 4 piętrze to okan wyglądają jak po wojnie a do domu dostają się całe tony kurzu. Niestety walka z nimi przypomina jak z wiatrakami i z tego co wiem ma tak byc do końca roku czyli najgorsze jest to, że maleństwo już będzie w domu. Poród rodzinny, hahaha bardzo śmieszne :o Mój mąż nie chce przynajmniej jak na razie nic na ten temat słyszec :o Mam jednak cichą nadzieję, że zmieni zdanie gdy przydzie czas porodu (oby nie była za późno ;) ) Wiem jednak, że za poród rodziny wołają sporo pieniędzy co moim zdaniem jest ogromnym bezprawiem. Może lepiej jak poczekka w pokoju obok jak wiem, że jest tuż obok a przynajmniej nie będę musiała się martwic czy nie pozostanie jakiś uraz w jego psychice ;) Bo wiem, że on po prostu nie znosi takich widoków. Ile razy z mamą oglądamy jakąś operację tyle razy on wychodzi. Zresztą wiem, że przy powrodzie nie jeden \"twerdziel\" wysiadł, między innymi szwagier męża ;) Niby taki odporny na wszystko a z sali porodowej wyszedł blady jak ściana ;)
-
Souris ja wiecznie szukam pracy i bywało, że siedziałam kilka miesięcy w domu i doskonale rozumiem twoje rozgoryczenie bo sama je miewałam. W ostatnich poszukiwaniach bardzi mi pomogła szktułka. Co prawda nie jest to praca moich marzeń ale co zrobić na razie muszę się gdzieś zaczepić by w przyszłości pokazać przeszłemu pracodawcy, że potrafię utrzymać pracę i ją docenić bo jak narazie to najdłużej pracowałam 7 miesięcy a moja lista zatródnienia nie robi pozytywnego wrażenia (niestety). A z drógiej strony czekam, az trochę jeszcze ludzi wyjedzie za granicę a wtedy może wreszcie znajdzie się miejsce i dla mnie ;) :p Ostatnio porozmawiałam sobie z kierowniczką i powiedziała coś co dało mi do myślenia, a mianowicie, że ona nie może powiedzieć, że się nie nadaję do pracy i urlop wykożystam po macieżyńskim. A przypomnę, ze umowa mi się kończy w połowie macieżyńskiego. Czyżby mieli mnie zostawić mimo iż tak szybko po przyjęciu zoszłam w ciążę??????? Nie robiię sobie nadziei bo jest zgóbna i nie raz się przez nią nacierpiałam i to samo powiedziałam kierowniczce ta na to, że mam tak nie myśleć bo jestem dobrym pracownikiem. Ja i tak twierdzę pożyjemy zobaczymy. A teraz uciekam szukować się do pracy
-
Kasiu do twarzy Ci z ciążą :D O niebo lepiej wyglądasz w tych ciemnych włoach. Szkoda, że ja jeszcze muszę poczekać na tak efektowny brzuszek ale wiem, że jeszcze będę go miała dosyć ;) A właśnie, wszyscy w rodzinie męża zastanawiają się czy dotrzemy na wesele które się szykuje we wrześniu już kilka osób stwierdziło, że się nie pojawię bo to będzie 7 miesiąc a inni się śmieją (włącznie ze mną), że odstawię taniec brzucha ;) Ja tam wszystkim mówię, żeby nie gdybali bo jeszcze się zdziwią jak im pokażę i przetańczę wszystkich ;) choć w duchu szczerze w to wątpię bo stawy bolą coraz bardziej :o Chyba będę musiała się przejść do jakiegoś specjalisty bo jak tak dalej pójdzie to za 2 miesiące \"nie wstanę z łóżka\".
-
keyti to baaaaaaaaaaaaaaaardzo dobra droga do zaciążenia ;) wiem po sobie :D Przecież w takiej sytuacji nigdy nie wiadomo jak ci się cykl ustawi ;) Tak więc powodzzenia ;)
-
Mnie też się nie spóźniał tylko raz na jakisz czas musiał się tak jaby przestawic i najczęściej dostaję za wcześnie. I tak tym razem było. Jakoś w gródniu dostałam za wcześnie ale w styczniu i lutym już normalnie (wg nowego cyklu ;) ) ale oczywiście nie pamiętałam kiedy to ma byc i żyłam starym cyklem a zmienił się dośc mocno ;) To że zrobiłam test to jakieś natchnienie z niebios dosłownie ;) Pamiętam jak dziś że w niedziele bardzo bolała mnie głowa z prawej strony i zęby (też po prawej) wydało mi się to dziwne i właśnie to mnie natchnęło na zrobienie sobie testu. W poniedziałek rano poszłam do apteki no i się okazało, że jestem w ciąży jak szłam do pracy kupiłam drógi i ten też to potwierdził. A półtora tygodnia późnej miałam te bóle brzucha (dopiero od jakiś dwóch tygodni mnie nie boli). A teraz czekam na następną wizytę i coraz poważniej zastanawiam się nad pójściem na chorobowe bo ja się nie nadaję już do pracy gdzie kierowniczka o wszystko ma wąty ja jestem za nerwowa aby to wszystko ignorowac :o Do tego stawy odmawiają mi posłuszeństwa i coraz bardziej bolą :(
-
Tak Kasiu no ale biorąc pod uwagę to, że o ciąży dowiedziałam się tak mniej więcej w 6-7 tygodniu ciąży to potem się tak wydaje, że ten czas ucieka ;) Mówiłam, ze kalendarz myszy mi zjadły prawda???? Jak robiłam sobie test to powinnam by ok 2 tygodnie po @ a ja w dalszym ciągu czekałam bo myślałam, że jestem przed ;) Ach taka już jestem zakręcona ;)
-
brrrrrrrrrrrrrrrr coś mi idzie nie tak :o To jeszcze raz ;)
-
Sprawdzam bo mi suwaczek gdzieś wcieło :o
-
Ewcia cholender przypomniałaś mi!!!!!!!!!!!!!! Zupełnie zapomniałam :o Przecież ja też wiem o czym Ty mówisz ;) Ja musiałam tam coś napisac bo nie wytrzymałabym ;)
-
Planowanie i starania po STRACIE ciąży.
a_guu odpisał tiki* na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Poczytuje was czasami ale ne poto piszę ;) Tiki nie chce się przywita z nami to ja wychodzę na przeciw i macham łapką pierwsza po \"latach\" ;) Tiki słonko gratuluję paniętam już podejżewałaś że jesteś w ciąży a ja nawet nie wiedziałam, że też jestem w ciąży ;) Pozdrawiam WAS dziewczynki cieplutko -
No to kolejna dziewczyna będzie na świecie chyba coraz bardziej będą rywalizowały o facetów w przyszłości bo już na jednego przypada 3 kobiety (podobno) ;) A z tego co zauważyłam to same dziwczynki dookoła się rodzą ;) No ciekawe co u mnie będzie ;) Sama jestem bardzo ciekawa. Teśc z niecierpliwością czeka na wieści, że będzie wraszcie dziedzic bo jak narazie to same dziedziczki ;) Mama nie obstawia bo i tak nie potrafi sobie wyobrazic chłopca gdy sama miała tylko córkę ale co tam ważne by było zdrowe :D
-
Cześc dziewczynki!!! Ale naprodukowałyście ;) Tak wracając do fotek to chciałabym też zobaczy Was przyszłe mamusie jak wyglądacie teraz z brzuszkami ;) Diabełek na to wygląda, że ja będę rodzi jakieś prawie 3 tygodnie po Tobie ;) Z tego co czytam to wiele się działo co u niektórych w czasie po ślubie. U nas oczywiście nic oprucz tego, że za kasę którą dostaliśmy na wesele kupiliśmy autko (van - potrzebny do firmy męża) no i ciąża. U nas w dalszym ciągu duąo złego chróbsko roznosi się po całej rodzinie :( Teraz przyszła kolej na moją mamę. Będzie miała kolejną operację na oczy ale to dopiero w styczniu bo nie ma teraminów wolnych :o Wyobraźcie sobie, że trafiła do placówi oddalonej od nas o 300 km. Ale to dobrze u nich to operacja niemal rutynowa tak więc jesteśmy trochę spokojniejsi. Poza tym tu w wielkopolsce powiedzieli mamie, że to stare zwyrodnienie i nie ma szans na polepszenie i operacja nic według nic nie da a tam pwiedzieli, że jest bardzo świeża i mają nadzieję, że do stycznia bedzie się już nadawała do operacji bo na dzień dzisiejszy jeszcze jest za wcześnie. Ach szkoda gada bo niby tylu tu specjalistów ale przez ich niedociągnięcia mama straciłaby wzrok :O Ach ta namarudziłam jak było tu tak wesoło ale tak to jjuż u mnie jestczasem trzeba ;) Co do pogody to u nas leje i leje i leje już trzeci dzień ale dziś to niemal bezprzerwy a tak to były chwilowe prześwity no i pierwsze burze u nas się pojawiły.
-
Co do foty z moim brzuszkiem to chyba jeszcze nie teraz bo nie jest on imponujęcy bo to trochę za wcześnie cho wszyscy patrząc na mnie mówią, że będzie on gigantyczny ;) Tak więc myślę, że za jakiś miesiąc będzie można go pokaża w całej okazałości. Jak narazie wyglądam jak bym przytyła ;)