a_guu

Cześć dziewczynki!!!!! Ach jeszcze trochę i z mężem poczujemy co to znaczy być małżeństwem :p Moja mamuśka wyjeżdża na 2 tygodnie i chata tylko dla nas :D Dziewczynki wszystkiego naj z okazji dnia matki Mój skarb z tej okazji tak mnie wyściskał (i przy okazji sporo włosów wyrwał ;) ) jak nigdy :D

Acha a co do spotkania to jestem za tylko, że nie prędzej jak mały już będzi starszy bo teraz to znając życie nie pogadałabym z wami. A teraz uciekm do małego bo jacyś gówniarze robili sobie jaja domofonem i małego mi obudzili wrrrrrrrrrrrrrrr

Cześć dziewczynki!!! My już wróciliśmy!!! Borysek był baaaaaaaaaaaaardzo dzielny choć dawał znać tak w czwartej godzinie jazdy, że ma już dość. Generalnie nie wygościliśmy się, o mały miał zły dzień i większość czasu spędziliśmy na dworze. Ale zrobiliśmy wielkie wejście i to się liczy ;) A powietrze świętokrzyskie służy i nie dosyć, że śpi tam jak nigdy to wszystkie zaczerwieniena na sórze zniknęły. Zastanawiałam się, czy tam nie zostać na dłuższy czas ;) :p Kiedysiu co do rodzeństwa to owszem myślimy o tym i to bardzo intensywnie. Ale my musimy się wstrzymać bo gdzieś czytałąm, że po cesarce najlepiej zajść w ciążę po półtora roku. Ale owszem mamy w planach tak więć może nie dwa lataka ale trzy będzie różnicy ;) Zabulinko nie spotkałam się z ową teorią ale z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że ciężki poród może bardzo źle wpłynąć na maluszka i tak jak Borys może być bardziej nerwowe. Ja przynajmniej nie mam innej teorii na nerwowość mojego szkraba. Wiem jednak, że źle jest dla dziecka kiedy nie poczuje skurczów. U nas w szpitalu lekarze czekają z cięciem do pierwszych częstych i regularnych skórczów (nawet jak są przeciwskazania do rodzenia naturalnego) dopiero wtedy kroją.

Cześć dziewczynki!!! Ja tak szybciutko bo lecę pakować się dalej bo dziś jedziemy całą familią do Kielc. Tak więc czasu coraz mniej a mały jeszcze nie spakowany (ociąga się) ;) :p Miałam nadzieję, że te wróżebne kciuki pomogą małemu i faktycznie wszystko wróci do normy, niestety......... My chyba jesteśmy oporni na dobre słowo i licho lubi mieszać. Młody miał wysypkę (pyłki - teraz to wiemy) i lekarzka kazała odstawić wszystko i podawać tylko mleko i sinlak. Po ostatniej wizycie powiedziała, że za 2 tygodnie po mału wracać do dań. No i wracamy :( Rezultat jest taki, że mały na sam widok marchwi wymiotuje a jak spróbuje to zaraz dostaje biegunki. Organizm małego jest tak wyjałowiony, że nic nie przyjmuje a mały wyrobił sobie smak na sinllaku i nie chce takiej tam marchewki czy ziemniaczka jak maoże dostać coś bardziej słodkiego. No i konsystencja też nie ta. Już sama nie wiem co mam robić bo zamiast coraz llepiej to coraz gorzej a ja zaczynam się załamywać bo nie potrafię małemu pomódz. To na tyle. Lecę pomódz małemu bo ma dylemat które zabawki wziąść ;) Cłuski

Oby bo jak narazie to znalazł - sterydy :o Których oczywiście nie podaję małemu.

Valido wszyskiego naj...... naj..... oczywiscie lepszego :D No i spełnienia chyba jak narazie tego największego marzenie!!! A nam rośnie mału urwis ;) Zasypia tylko na rękach (chwała, że nie muszę chodzić z nim po mieszkaniu, wystarczy, że czuje, że jest na rękach) no chyba, że jest naspacerze, to wózek wystarczy ;) A ruchliwy chyba za 10 ;) Ale to chyba żadne odkrycie tak już stwierdził lekarz ponad miesiąc temu. Zaczynamy od nowa wprowadzać wszystkie produkty i............... jabłko odpada :( Najlepsze jest to, że przez prawie misiąc nic mu nie było po jabłku. jak marchew go uczuli to idę do lekarza bo to jest dziwna sprawa. Wszystko zaczęło małego uczulać jak dostał to mleko bez białka krowiego i sojowego :o Trzy światy i pół ameryki :p

Witam dziewczynki!!! Jak pięknie za oknem a ja mam mnuuuuuuuuuuuuuuuuuustwo roboty. Co za tym idzie leń mnie ogarnia ;) Mój maluch ostatnio mnie zaskakuje. Wczoraj pierwszy spacer na siedząco ;) bo miał fochy jak leżał ale po 30 min odpuścił i grzecznie się położył :p Teraz tak długo się bawił, że sam zasnął Pierwszy raz od ................. (nie pamiętam). A i kolejne 0,5 kilo mniej ;) Jak tak dalej pójdzie to latem nie będę musiał nowych (czyt. większych) ubrań kupować ;) Stawiam poranną kawkę!! Może po niej nabiorę jakiś obrotów :p

A właśnie mąż się zdziwił jak usłyszał, że mały jest podobny do mnie. Jedo stwierdzenie "nie widziała mnie i dlatego tak stwierdziła" ;) :p Ach ten mój mężczyzna nie dopuszcza myśli, że mały może mieć coś ze mnie :D Całuję

Cześć dziewczynki!! Tylko się melduję i uciekam bo muszę zrobić jakiś obiadek i jak o 11 nakarmię małego to uciekamy na 4 godzinki spacerku ;) Małego znów wysypało i to jeszcze bardziej niż ostatnio. Najlepsze jaest to, że nie dostaje już nic z wyjątkiem mleka i kaszki. Tylko, że kaszkę ostatnio zmieniłam (znaczy się firmę) wię może to w tym problem. Pozdrawiamy

Hehehe Emsy jesteś jedyną osobą która dopatrzyła się podobieństwa między mną a małym ;) Wszyscy jednym hurtem, że to istny tata :D A co tam :p Ale cieszę się że jednak widać coś że to i moje dziecko ;) Uciekam prasować bo ja mały się obudzi to tylko go nakarmię i zmykamy na dwór bo pieknie dzisaj :D

Cześć dziewczynki!!! Wczoraj poszłam na body step i wróciłam wykończona. Jeszcze się zastanawiam czy chodzić na spinning i na step, czy zamiast spinningu wybrać aerobik. Pewnie w poniedziałek przejdziemy się zobaczyć jak wygląda aerobik w ich wykonaniu ;) A potem zdecyduję już na dobre. Najchętniej chodziłabym 2 razy w tygodniu na tep ale to jest niemożliwe bo zajęcia mają \"aż\" raz w tygodniu. A i mam już motywację!!! Po trzech godzinach intensywnego wysiłku zgubiłam już 2 KILO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Borysek Was bardzo mocno pozdrawia!!!!!! Piszczy aż bembenki mi świdrują :D Po dwóch dniach wściekłego marudzenia wreszcie przyszedł czas ma radośc :D A i wysypka wreszcie zaczyna znikać. Tak więc żadnych bananów, brzoskwiń i jagód. Ciekawe czy malinki będzie mógł. Ale narazie nie ryzykuję.

Cholera wszystko wcieło :/ Tak więc szybciutko bo Borys zaczyna szaleć :/ Alice odpoczywaj, ja wiem, że cię nosi no ale dziecko jednak ważniejsze. Agital wszystko w mailu VALIDOS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Nic nie mówię żeby nie zapeszyć ale Ty wiesz, że się cieszę

pytamipytam moja suknia była uszyta w 2 tygodnie ale to było na wariackich papirach. 3 tygodnie to odpowiedni czas.

Cześć babeczki!! Tak więc wczraj już nie miałam kiedy wejść bo z małym do domu zlądowaliśmy jakoś o 14:30. Potem obiad następnie kilka spraw do załatwienia na mieście, spinning i godzinka w knajpie z kumpelą i tak zrobiła się 22 ;) Muszę zacząć podawać małemu wszystko od początku bo mimo iż odstawiłam składniki na któe mały jest uczulony to wysypka nie znika. zaczęłam się zastanawiać nad marchwią bo ją dostaje niemal codziennie. Nocka była okropnie długa bo mały po szczepiniu nie umiał spokojnie spać. Obudził się o 1 i bawił się z nami do 3 i usnął na kolanach bo w łóżeczku popadał w \"histerę\".

Cześć dziewczynki!!! Zaręczona trzymam kciukasy :D Wszystko będzie dobrze tylko duuuuuuuuuuuużo odpoczywaj. Oj duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuża fasolinka :D A ja już nie wiem co mam robić. Okazuje się, że małego uczuliły jeszcze jagodki i brzoskwinie :( Za pół godziny idę do lekarza a potem na spacerek jak wrócę to napiszę czy coś ciekawgo mi lekarz powiedział. Pewnie będę musiał odstawić wszystko i zacząć od nowa wiem, że nie uczula go jabłuszko, gruszka, marchew i ziemniaczki. A tak mu smakowało jabłko z jagodami :( (jak narazie najbardziej)

Ja wczoraj miałam kiepski dzień ale dziś jest oki tylko mam lenia ;) Borysek dziękuje za dobre słowa. Dziś już jest o niebo lepiej wysypki już prawie nie ma. Nawet je lepiej (nie ma wyboru). Jest tak wygłodniały, że nawet nie wiem kiedy wypija to coś zwane mlekiem ;) Tu się nieśmiało przebija słoneczko poproszę je aby u was też zawitało :D

Cześć dziewczynki!! Emsy słonko odpisałam Niestety Boryska wysypka nie chciała opuścić wręcz przeciwnie . Przeraziłam się wczoraj popołudniu jak przebierałam małego bo uświnił się cały marchewką :D Zaraz dzwoniłam do lekarza i jeszcze wczoraj wieczorem byłam u kontroli. Oczywiście mały ma skazę białkową i przeszliśmy na Bebilon pepti. Tego niestety nie można nazwać mlekiem śmierdzi karmą dla psów i ponoć okropnie smakuje (nie miałam odwagi skosztować :p) no i co za tym idzie mały nie chce mi pić tego mleka :( (oczywiście nie dziwię mu się). No nic tak czy inaczej musi je dostawać i pownie z czasem przyzwyczai się do niego. Przeklinam spinning ;) Moje nogi wczoraj były jak z ołowiu a dziś nie potrafię usiąść bo tak mnie mięśnie bolą :p Ale oczywiście jestem zawzięta i w poniedziałek idę znów. A jak będę już się dobrze czuła to w czwartek idę na body step :p i tak będę sobie kwiczyć aż zjadę te cholerne 18 kilo :p ;) Powiem wam szczerze, że całkiem przyjemny jest spinning i nieźle się bawiłam zwłaszcza jak puścili \"Lody na patyku\" ;) :p Zastanawiam się tylko nad tym dlaczego po godzinie pocenia się jak w saunie i morderczego pedałowania ważę więcej o prawie kilo niż przed :o Może zakwasy tyle ważą :p

JESTEM!!!! Wczoraj miałam takie kocioł, że nie miałam okazji wejść do was. A więc z Boryskiem dobrze już nawet przespał nockę i tylko 3 razy zapłakał przez sen ale dostał smoka i poszedł spać dalej. Lekarz stwierdził, że gorączka mogła wyjść od gardła bo ma zaczerwienione i lekko wyczówalne węzły. Ale nie jast źle tak więc dostał tylko witaminkę c i syropek na gardło. Ale wyszedł następny problem. Wczoraj dopiero przeszłam na NAN2 i wieczorem wyszła wysypka na klatce piersiowej i karku. Co prawda nie wysypało go za mocno ale to oznaka uczulenia - mam tylko nadzieję, że nie na mleko :o Narazie będziemy go obserwować i jak zniknie to odetchniemy a jak nie i nie daj boże się powiększy to będziemy musieli się poradzić lekarza co dalej. Wczoraj byłam ze znajomą na spinningu i dałąm sobie wycisk jak mało kiedy ;) przy okazji po poszłyśmy do knajpki na pogaduchy. Niestety obydwi po godzince uciekałyśmy do domu bo \"dzieci w domu płaczą ;) :p\". Efekt jest taki, że dziś nie mogę siedzieć go tyłek mam cały obolały od siodełka a nogi mam jak z ołowiu :D Nic w czwartek mieałyśmy iśc na tep ale jej nie pasi tak więc w poniedziałek znów spinning ;)

Cześć dziewczynki!!!! Jak tam weekend??? U mnie koszmarnie. Ale zacznę od początku. W piątek byłam u znajomej na kawce i Borys przy okazji odwiedził swoją koleżankę o 3 dni młodszą od siebie (chyba coś zaiskrzyło ;) ). To był jeszcze ten przyjemny moment choć rozmowa nie była momentami miła bo przechodzi koszmar w swoim życiu. No i na tej wizycie Borys oczywiście w pewnym momencie zaczął pokazywać swoje fochy. Ale to jeszcze nic bo przecież jego koleżanka była ważniejsza i zaraz wracał do zabawy. No nic wróciłam do domu na kąpiel i się okazało, że mały ma stan podgorączkowy ale stwierdziłam, że jest przegrzany bo tam było bardzo ciepło w domu. Ale po kąpieli małemu nie zeszło. No nic dostał jeść do tego espumisan bo miał wzdęty brzuszek i połłożyliśmy go spać i ..................... jego spanie skończylo się o godz. 22 i przez całą noc wył. Spał tylko na rękach jak czół pod plecami cos innego to zaczynało się od nowa. Dopiero ok 4 zasnął. Ale tylko dlatego, że gorączka podskoczyła na tyle wysoko, żeby dać czopik bo po nim zasnął i spał kiepsko 4 godziny. W dzień miał 2 razy gorączkę ale w sobotę wieczorem po gorączce nie było już śladu. Czekaliśmy na noc z niecierpliwością bo nie iwedzieliśmy czego się spodziewać no i do 23 było oki a potem powtórka z rozrywki tyle tylko, że bez gorączki. Zasnął ok 3. Ostatnia noc nieco lesza bo płakał przez sen co 15-30 min i jak dostał smoka to spał dalej :p Tak więc chodzę nieco pijana ;) No i dziś jest trzeci dzień jak młody marudzi bez opamiętania. Już sama nie wiem co się porobiło z tym naszym synkiem ;) już myśleliśmy o ząbkach ale dziąsełka są blade i nie podpuchnięte. Jutro idę do lekarza niech go przesłucha bo już sama nie wiem co mam na ten temat myśleć. Może coś poradzi na te nerwowe spanie bo herkatka z meliską nie działa na niego ;)

Cześć dziewczynki!!!!! Validos, Emsybardzo się cieszę, że wszystko zaczyna się ukłądać :D Agitalku i Zaręczona przykro mi z powodu waszej straty. U mnie nerwówka......... Można powiedzieć, że wszyscy są spokojni z wyjątkiem jednego osobnika ;) niejakiego Boryska ;) Już szukałam w neci czy jego zachowanie jest jakimś nowym przypadkiem ale z tego co zauważyłam to nic nowego ;) Teraz obiady robię z małym bo sam nie potrafi poleżeć nawet przez 5 minut bo zaraz wrzask, w łóżeczku wije się jak wąż choć nic nie ma prawa go swędzieć i gryźć po pleckach a w nocy potrafi przybudzić się nawet 10 razy i za każdym razem z płaczm. A tak się cieszyłam, że przesypia całą noc i właściwie gdyby nie te nocne płacze to też by spał. W końcu jak się obudzi o 6 na jedzenie to zaraz idzie spać bo jest wykończony nocką i potrafi przespać jeszcze ze 2 godziny. Zastanawiamy się czy to nie dziąsełak są przyczyną bo z zachowania tak nam to wygląda. Mały najchętniej wcina pieluchy ;) a gryzaki jakoś go nie za bardzo pociągają. Wygląda na to, że pieluchy są bardziej ostre i jak sobie gryzie tą pieluchę to mu ulgę przynosi. A gryzak pomimo, że ma wypustki to chyba jednak nie to. Nie wiemnie, potrafię rozgryźć tego mojego synka.

Sorki za byki nawet nie przejrzałam zanim wysłałam :( Taki wstyd :(

Kiedysiu Bardzo współczuję z powodu straty babci ale z drógiej strony chyba nieco lżej zrobiło Wam się na sercu myśląć, że już nie cierpi. Co do Boryska to wiesz co trudno powiedzieć co mu było. Na łużeczko reagował jak na ogień. Tak myślimy czy nie przyśniło mu się coś i miał opory przed zasypianim przez ten \"koszmar senny\". Marudzenie to to nie było na pewno bo marudzi teraz ;) Wtedy to był taki krzyk jakiego jeszcze nie słyszałam. A raczej to nie było spowodowane bólami bo krzyczał tylko gdy był zmęczony i mósiał by się troszkę zdrzemnąć. A no i drzemał po 15 min do 30 min. Wierz mi już chyba wszystkie pomysły nam przyszły do głowy jakie były możliwe. Ale teraz jest już lepiej jest owszem marudny ale to na 100% przesilenie wiosenne (????????????????????? - bo gdzie ta wiosna, tu leży śnieg) i musimy to przepękać jakoś ;) Spokuj jest tylko wtedy jak ssie swoją maskotkę owieczkę ;) A wczoraj ale ieliśmy ubaw z małego :D Siedział na foteliku samochodowym (bo mi wygodnie na nim małego larmić) a ten siłował się ze swoimi nogami. Wierzcie mi aż był bordowy na twarzy ale dopioł swego i sięgnął stópek ;):p Wiem, że to nic wielkiego ale u nas to ogromy postep. Niby mam się nie martwić ale my małego oglądamy baczniej niż większość matek bo ten 1 punkt po urodzeniu to niestey się za nami ciągnie i pewnie będzie ciągnąć baaaaaaaaaardzo długo. Wiem, że mnie rozumiecie ale najlepiej rozumie mnie matka której dziecko było w zamartwicy :( A jeszcze jeden sukces małego to taki, że się pomału podciąga rączkami (bo chyba jeszcze nie iwe do czego służą nóżki ;) ) a z plecków już prawie przeturla się na brzuszk ;) :D Alice skarbie odpoczywaj. Wiem czym sąbóle brzucha w tak wczesnej ciąży bo sama to przechodziła. Ale nie martw się ja cię pocieszę tym, że bóle brzucha towarzyszyły mi przez całą ciążę i proszę urodziłam 10 dni po terminie ;) :D Dobra dobra już nie przynudzam więcej ;)

A mój M. Sam wleciał do domu na krótką przerwą specjalnie żeby pochłonąć cały żądek placka ;D Ja nie szalałam z plackami tak więc już je kończymy. W tym roku postawiłam na bakalie i zrobiłam tylko królewca i pasche. Oczywiście poscha zeszła w jedn dzień :D Ja również trzymam kciuki za jajniki ;)

Cześć dziwczynki!!! Wrrrrrrrrrr znów szystko wcieło :( U mnie święta przeszły baaaaaaaaaaaardzo głośno. Nie wim co się stało ale mały jak miał zaliczyć drzemkę to wpadał w jakiś szał i darł się tak jakby go ze skóry obdzierano. No i tak przez 4 dni :( Wczoraj przeszedł sam siebie. Tak jak nigdy nie miał problemu z zaśnięciem po kąpieli (kiepsko go położyliśmy a on już zasypiał) tak wczoraj owszem spał ale najpierw przez godzinę darł się w nibogłosy aż mu tchu brakowało. Zasnął na rękach ale gdy tylko poczół coś równego (nie koniecznie materacyk łóżeczka mógł to byś nawet nasz tapczan) to wszystko zaczynało się o początku. Dziś odpukać jest nieco lepiej już zaliczył dwie drzemki jedna 30 minutowa druga trochę dłuższa. Zastanawiamy się z M. czy czasami małego nie ocoitowała nasza znajoma. Co prawda nie iwerzę w takie zabobony ale mały ma naprawdę dziwne odchyły ;) Z innej beczki ;) Idę na spinning. Już sama nie wiem jak mam się pozbyć tych moich kilogramów. Mam nadzieję, że mi to pomoże. Plus jest taki, że zjęcia są wieczorami tak więc jak pójdę na 20:30 to do domu wrócę przed 22 i już na 100% nic nie zjem bo przecież zaraz pójdę spać a przed snem nie będę dojadać :p

Cześć dziewczynki!!! Jestem ogłupiona. Właśnie wyszła odemnie pielgniarka króra łaskawie raczyła się zjawić na odwiedziny do Boryska i powiedziała, że dziecka karmione mlekiem sztucznym powinno być dopajane. Nigdzie w żadnych magocznych książkach czy gazetach nie pisali o dopajaniu dziecka. Nie inaczej. Pisali, że nie trzeba dopajać a tu proszę....... Teraz szczerze mówiąc nie mam czasu na szukamnie w interneci an ten temat bo jestem zawalona robotą po same uszy i dlatego piszę do Was. No ta jak to jest z tym dopajaniem???????? Pozdrawiam