a_guu
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez a_guu
-
Dziewczynki jak ktoś chce sam się zdecydować na odstrzał to czekam na fotki. :D Mówiąc jaśniej czekam na fotki. Oczywiście w odpowiedzi wyślę swoje. A tak poza tym to co tu tak cicho się zrobiło??!! Był tak gwar od rana że nie mogłam za wami nadążyć a teraz NIC.
-
Kasiaczku mój znasz ;)
-
Dziękuję wam dziewczynki za wsparcie. Wiedziałam, że można na was liczyć. dla was. Chyba jednak Bóg chce aby teść żył bo z tego co lekarka poinformowała to teścia biorą do Poznania do kliniki i tam zrobią reszte badań i zostanie przygotowany do oeracji. Ale cholera wie kiedy. Mikimaus dziękuję za fotki. Fajna babka z Ciebie ;) Więcej nie słodzę ;) Pozdrawiam Wejdę potem bo idę popracować
-
Cześć dziewczynki!!! Mikimaus pierwsza zasadnicza sprawa - ja nie dostałam twoich zdjęć :( Ja jestem w nerwach bo czekam za wynikami teścia a miały być o 12 :o i nie dojechały jeszcze. Trzymajcie kciuki, za szczęśliwy koniec
-
Kiedyś mam nadzieję, ze ty dostałaś ode mnie odpowiedź. Jeszcze raz dziękuję.
-
mikimaus teraz tobie przesłałam fotki. Czeka na twoje :D
-
A że jesteście pieszczochami to też widać ;) Śmieszkami chyba też prawda?! Idę trochę popracować :o ale będę zaglądać
-
A zapomniałam powiedzieć, że foty doszły. Bardzo dziękuję. Bardzo dobrana z was para. Nie będę słodzić bo w końcu kogoś jeszcze tu zamdli ;) :p Zresztą jak juz gdzieś napisałam każda z nas w tym dniu wygląda naprawdę wyjątkowo pięknie. To szczęście tryskające z młodych panien powoduje, że chociaż na chwilę świat jest piękniejszy. A i kobieta po ślubie jakoś pięknieje, nie uważacie tak??!!
-
Jej tak mi się napisało a wy od razu...........aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :p Mmmmmmmmmmmm \"słodcy\" - pierwszy raz tak nas określił ;) To nawet miłe i chyba nieco zgobne z prawdą bo obydwoje jesteśmy takie \"słodke dziury\" :p też młoda mężatko wiesz mogę czasami kogoś zabić swoimi fotkami. Wiem czy ktoś nie dostanie zawału??!! ;)
-
Kiedyś nie dostałam tego maila do tej pory. Tego co odpisałaś. :( Jestem w pracy :O Niestety nie można byczyć się w domu. Ja z miłą chęcią wymienię się jeszcze fotkami. Martano jesteś pierwsza na mojej liście do odstrzału :p
-
Agatko dzięki za foty. Teraz czekam na profesjonalne. Wyglądaliście super. Tacy szczęśliwi. Dobrana z was para.
-
Kiedyś odbierz pocztę. Chyba na dobry adres wysłąłam :p A tak a propos fotek to ty chyba nie dostalaś ode mnie zdjęć ślubnych prawda?? Bo widziałam, że nie miałam ciebie wpisanej w książkę adresową.
-
Kiedyś wiem, że nie było twoim celem wtrącać się ja nawet tego tak nie odczułam. Ja cholery dostanę. Wszyscy się mnie pytają jak to wygląda (chodzi o teścia) a ja sama nie wiem. Nie mam pojęcia na jakim stadium jest choroba, nie wiem jakie są komplikacje pooperacyjne, ja nawet nie rozumiem terminu nieoperacyjny :o Ja nic nie wiem!!!!!!!! Teraz nie dzieci mi w głowie - jak szybko można zmienić zdanie. Podobno jutro ma być opinia specjalistów. Pozostało tylko czekać.
-
Tak jak większośc z nas ;) Choć ja się sobie podobam z tamtego dnia. Nie wiem ale wyglądałam tak jakoś piękniej :p Zresztą wszystkie wyglądamy piękniej tego dnia :D Z czego nie jestem zadowolona to z tego, że mam mnustwo fotek ze strony której nie za bardzo akceptuję (blizny po wypadku). Chwała kosmetyczce która zrobiła super makijaż ale ja i tak je widzę :o Uciekam po mału do domciu papatki
-
Ja już nie mam po malu sił!! Od dnia naszego ślubu średnio co 3 tygodnie coś :o Najpierw teścia brat zmarł a teraz teśia czeka ciężka operacja być może bo może okazać się, że będzie za wielkie ryzyko i ..........(ani nie chcę myśleć co dalej
-
Martano możemy sobie podać rękę. Dziś sie dowiedziałam, że mój teść może mieć operację ale wszystkiego dowiemy się dopiero w piątek. Bo dopiero w piątek dotaniemy odpowiedź od specjalistów, czy ten przypadek jest operacyjny czy też nie :o
-
Dziękuję Kasiu!! Jabyłam zachwycona swoim welonem ale twój jest jeszcze piękniejszy. Wyglądałaś pięknie!!!!!
-
Cześć babeczki!!! Dziękuję za wsparcie i mam nadzieję, że to coś da bo ja już nie wyrabiam nerwowo. No bo jak można od 6 lat szukać pracy. Owszem miałam i to nie jedną ale na 3 miechy, najdłużej to pracowałam 8 miesięcy :o Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Jak mówiła zawsze moja ciocia mam więcej szczęścia niż rozumu :p Oczywiście chodziło o to, że zawsze wsystko robię pochopnie a dopiero po fakcie myślę o tym co się stało a zresztą kto tam ją wie o co tak na prawdę chodziło :p Oki to narazie tyle. Jak będę miała chwilę to jeszcze wejdę.
-
Cześć babeczki!!!!! A ja znów w pracy. Zaraz pójdę odwiedzić teścia bo leży na 3 piętrze (i tak minie mi godz. pracy - jak ja lubię tak ściemniać w pracy ;) ) Wiecie co zabawiłam się w kochaną żonkę i zrobiłam ulubiony obiad mężusia (przynajmniej dziś uluubiony, bo jemu to smak zmienia się jak skarpetki :p ) I o mało nie spóźniłam się do pracy, aż mnie nogi bolą bo od rana na targ i od 10:30 w kuchni :o Ale nie będę grymasić bo sama zjadłam ze smakiem ;) Jak będę miała czas wejdę później
-
Kiedyś tak prawdę mówiąc to stać nas na dziecko. Praca to zaspokojenie moich potrzeb i dodatkowe pieniądze aby szybciej dorobić się swego. Z wynagrodzenia męża jesteśmy w stanie popłacić rachunki (naszą część) i się wyżywić no i oczywiście sporo odłożyć. Hmmmmmmmmmm no dla mnie to sporo bo te pieniądze (choć to nie \"miliony\") odkładane to ja takich nigdy w życiu nie zarobiłam :o Tak więc jak mamy być skazani na mamę w jednym mieszkaniu (bo przecież sam nie zarobi tak szybko na dom) to przynajmniej nasz związek zaowocuje ;) Poczekam cierpliwie choć pewnie z chandrą z jakieś 2 miesiące no w takim czasie to chyba powinno coś się znaleźć a jak nie to chyba zacznę poważnie rozmawiać z miśkiem o dzidzi
-
Cześć dziewczyny!! Kasiaczku błyskawicznie się bierzecie za zmiany, ja pamiętam, że nie chciało mi się nic po weselu już nie wspomnę o tym, ze musiałam iść do pracy - idiotyczny szef :o . No tak ale my też zaraz po weselu jechaliśmy nad morze aby ochłonąć i poczuć się chociaż przez chwilę jak prawdziwi małżonkowie (bo w domu to przeciez mama we wszystkim się udziela - uroki mieszkania z rodzicami). A ja chyba załapałam jakiegoś doła i jest mi źle. Do tego ta praca a raczej jej brak mnie dobija.
-
Cześć dziewczynki!!! Dawno mnie tu nie bylo :D Wiem, to mówi ta ktora najwiecej krzyczała o rególarne zaglądanie na topik ;) Ale tak jakoś wyszło wczoraj non stop ktoś mi na kompa wchodził i nie miałam jak sie nawet przywitać. Wiecie co zaczynam się załamywać. Jak tu można mieć wiarę w powodzenie jak widać, że końca nie widać w niepowodzeniach :o Wczoraj już enty raz poszłam do pośrednictwa pracy z minimalna nadzieję, że w łaśnie coś nowego dostaną a tu d......pa. W moim zadupiu już wszędzie składalam swoje CV-ki po kilka razy a okolice to jeszcze większe zadupia niż to moje więc tam nie ma gdzie szukać. Ach pomału rozkładam ręce tak jak wszyscy potencjalni pracodawcy i chyba zacznę modlić się o jakiś cód. Moja mama ostanio powiedziała, że nie rozumie jak mogę tak nie wierzyć w siebie, bo przecież jestem mądrą dziewczyną i potrafię dać sobie radę w życiu tylko wszystko zależy od tego czy będzie mi się chciało. Na to jej odpowiedziałam, że nie mogę uważać się za inteligentną jeżeli nikt mnie nie docenia w pracy a juz przeciez mialam ich nie mało. Chyba ulegnę namową miśka i sami postaramy się o dziecko, przynajmniej spełnię się w jednym. Ale z drógiej strony jak sobie pomyślę o mojej mamie wpychającej swój nos w wychowywanie i opiekę mojego dziecka to wszystkiego mi się odechciewa. Bo co innego gdybym miała ta cholerną pracę to było by nas stać na domek i spokjnie moglibyśmy wtedy planować powiększanie rodziny. Dobrze, że za marzenia nie karają..... Dobrze, że chociaż wam się wiedie dziewczynki :) Pozdrawiam
-
Cześć dziewczynki!!! Tak jak mówiłam dziś popołudniu jestem :D Demisalle ja juz po chorobie tak więc wiem co przechodzisz. Szybkiego powrotu do zdrowia. Kasiaczku wierzę w tą większą miłość do partnera. Tak było i ze mną dziś nieśmialo stwierdzam, że jestem od niego uzależniona bo działa na mnie jak narkotyk ;) Ale to nie znaczy, że czasem doprowadza mnie swoimi chumorami do szewskiej pasji ale ja czasem też tak mam. Ale tak prawdę mowiąc między nami byłoby inaczej jak byśmy mieszkali sami bez mojej mamy ktora wcina sie wszędzie i we wszystko i odnoszę wrażenie, że chce mnie wychować na nowo :o Mimo to zgadzamy się z michem i baaaaaaaaaardzo kochamy a to jest chyba najważniejsze. A i mam nadzieję, że i ta ukochana chatka wreszcie kiedyś nam się trafi.
-
Cześć dziewczynki!!!!!!!!!! Zabulino - gratuluję magistra Kasiaczku - już teraz szczęśliwa mężatko :D cieszę się, że wszystko się udało i że jesteś zadowolona :D Do napisania jutro - ja jutro pokażę się popołudniu
-
WIERZE!!!!!!!!!!! :D Dobranoc dziewczynki