Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

a_guu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez a_guu

  1. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Validosku do dzieła!!! Oczywiście również przesyłam pozytywne fluidy :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Alice ja nie miałam żadnych \"skutków ubocznych\" we wczesnej ciąży. Naprawdę przechodziłam ją zupełnie bezobjawowo, no z wyjątkiem bólu brzucha z którymi poleciałam do lekarza jakby mnie ktoś gonił ;) Współczuję Ci ogromnie tych dolegliwości bo na pewno to nic miłego ale przepękaj i wytrzymaj potem będzie tylko lepiej ;) :D
  2. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    od Boryska :D z okazji Dnia Kobiet
  3. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Witam!!! Ja tak na szybko bo mam mnustwo roboty w domu i końca nie widzę. Chcę się tylko pochwalić, że wzięłam się za siebie i postanowiłam zacząć ćwiczyć bo jednak w inny sposób nie zjadę tych cholernych 15 kilo. Diety odpadają bo i tak już mało jem a jak zacznę jeść tylko surwki i takie tam to umrę z głodu ;). Tak więc ćwczę i wiecie co chyba wam jednak się nie przyznam jaką metodę wybrałam bo mi trochę głupio co nie znaczy, że mi się nie podoba a po godzinie byłam mokra jakbym wyszła z wanny ;) Wkopałam się ale może nawet dobrze bo zwykły aerobik nie wyciskał ze mnie jak ............. ;) :p (chyba jednak przemilczę (hihi))
  4. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Cześć dziewczynki!!! Najpierw dla Zosieńki wszystkiego naj.......... i od Boryska ;) Tak czytam zaległości (wyrywkowo) i doczytałam coś na temat karmienia butelką. Zabu ubolewasz, że nie byłaś karmiona piersią, bo twierdzisz, że z tego powodu teraz chrujesz. Wiesz moim zdaniem to pewnie ma jakieś tam znaczenie ale Twoja odporność na wet podczas karmienia piersią byłaby kiepska. Postanowiłam posunąć się do takiego stwierdzenia bo sama nie byłam karmiona piersią i fakt chorowałam ale jak byłam małym dzieckim później orkanizm zaczął nabywać odporności sam i przestałam chorować. Owszem bywały jeszcz jakieś zapalenia oskrzeli ale do tej pory nie wiadomo czy to nie była alergia leczona antybiotykiem :o bo dziwnym trafem zapalenia tchawicy czy oskrzeli miałam zawsze latem a nie zimą czy jesienią. Nie powiedziałam Wam o jednym we wtorek jak byłam u szczepienia to pogadałam z lekarzem i pokazałam małego wysypkę (na brzuszku i bokach) i powiedziałam w jakich okolicznościach wyszła i oznajmił mi, że mały ma początki AZS wywołane uczuleniem bóg jeden wie na co. Dostałam saszetki z płynem do kąpieli i miałam zobaczyć, czy skóra nie będzie jakoś dziwnie reagować bo może być też uczulony na jakiś składnik w tym płynie i AZS może się wtedy tylko pogłębić. Wczoraj wykupiłam Balneum Hermal tylko kremu nie dostałam - będzie dziś. Jestem zmartwiona i wściekła na siebie, że do tego doprowadziłam. Prawdopodobnie jest to następstwo ciepłych kąpieli które Borys uwielbia. Bo wyczytałam, że za ciepła woba (powyżej 38) wypłukuje lipidy i ceramicy które chronią skórę przed ewentualną alergią. Najprawdopodobniej wszystko co najgorsze ma po mnie bo ja jestem alergikiem. Teraz tylko się modlić aby to pomogło i żeby wysypka zaczęła znikać. Bo sam lekarz powiedział żeby tylko to si nie pogorszyło i ja to rozumiem bo nie chciałabym małego za młodu faszerować jakimiś świństwami, żeby go wyleczyć. A co do trzymania kciuków to moje kochane czrodziejki tym razem ja poproszę o trzymanie kciuków. Bo mam nadzieję, że tym razemi i mi wyczarujecie ;) A le co to to Wam powiem jak już wszystko się zakończy. A kiedy będzie wiadomo to powiem wam jeszcze bo sami nie wiemy ;) W każdym razie jak mi wyczarujecie to zobaczycie najszczęśliwszą osobę na świecie!!!!! Bo wtedy już bardziej nie będę mogła być bardziej szczęśliwa!!!!!! A właśnie Alu bardzo się cieszę ja czułam, że to właśnie to ale nie chciałam nic mówić bo co tam ;) Ach kochana zazdroszczę Ci troche tej radości. Martuś Borysek pewnie trochę zazdrości tych dwóch ząbków bo szyka ich juz od 1,5 miesiąca ;) tylko znaleźć nie może :D
  5. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Rrrrrrrrrrrrrrrrrrrr wszystko mi wcięło a tak się rozpisałam :/ No nic na nowo piszę :p Wiem, wiem długo mnie nie było ale jakoś dzień za dnim sam uciekał tylko ni wiedziałam kiedy ;) Wszystko u mnie po starmu tylko Borysek coraz nowszy ;) (większy, cięższy - 7 kilo!!!, weselszy i razkłada nas na łopatki ;) ) . Zaczął przesypiać całe nocki tylko czasem ma jeszcze \"odchyły\" powraca do jedzenia 6 x dziennie i oczywiście wtedy w mniejszych ilościach. Jednak na ogół już porzesypia nocki i daje pospać do 4:30 a jak jest łaskawszy to do 5 rano ;) :p W czwartek byliśmy u laryngologa na kontroli i mimo iż wszystko jest oki to certyfikatu nie otrzymaliśmy. Jeżeli za pół roku na kontroli będzie wszystkko oki to wtedy Borysek otrzyma stosowny certyfikat zdrowego dziecka. Ale powiem wam co zauważyliśmy z męzem na poczekalni. Wszystkie dzieci były malutkie choć większość w podobnym wieku co Borysem ale były baaaaaaaaardzo owłosione na główkach tylko nasz maluch wielki jak na pół roczne dziecko i łysy jak kolano ;) :p Pocieszam się tym, że na mądrej głowie włosy się ni trzymają :p :D Niby nic się u mnie nie dzieje ale rozpisałam się jak mało kidy. ale o malym to ja bym mogła na okrągło :D Pora teraz nadrobić zaległości i Was poczytać Martaanno dziękuję za troskę :D Pozdrawiam
  6. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Martuś ty się martwisz brzuchem????? A co ja mam powiedzieć???? zamiast chudnąć ja znów przytyłam :( Już nie mam sił do siebie ;) Po ciąży zostało do zgubienia 15 kilo a teraz jeszcze dodatkowo 2 mi doszły :o Ech nawet ćwiczenia nie pomagają :( Samopoczucie u mnie lepsze. Chyba oczy mi wyschły na wiór i łez już zabrakło (już dawno). Pogrzeb jakoś ukoił ból troszeczkę i pozwolił odnaleźć spokój. Może dlatedo, że jesteśmy pewni tego, że teraz nie cierpi i jest jej wreszcie \"dobrze\". Widać tak musiało być, ale i tak nam jej brak. Dziękuję za wsparcie dziewczynki. Jak zawsze można na Was liczyć
  7. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Jeszcze przed śmircią (na kilka dni) będąc w szpitalu załatwiała w sądzie rejestrację. Pewnie ktoś z rodziny ją będzie prowadzić. Na pogrzeb nie pojechałam bo samochodu nie zrobiliśmy bo opony nie przyszły :( Mama porzegna ją ode mnie :(
  8. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Co do pączków to chyba zjem dziś tone. Mam dołą. W poniedziałek zmarła dobra znajoma domu. Dwa lata walczyła z rakiem szpiku kostnego i jej organizm się poddał. Dziś obudził mnie telefon z tą informacją i wierzcie mi choć już o wszystkim wiedziałam to była moja najgorsza pobudka w życiu. Jkutro jade na pogrzeb i pewnie znów będzie mi źle. Tak dobrzy ludzie jak ona nie powinni odchodzić. Miałą tylko 45 lat. Nie chcę myśleć co czuje jej mąż bo w ciągu trzech lat stracił matkę, ojca a teraz żonę. Mnie by to chyba przerosło. Nie będę przynudzać Do napisania
  9. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Cześć dziewczynki!!! U nas po chrzcinach. Wszystko się udało. Goście zadowoleni a rodzice zszokowani ;) Mały odnalazł chyba jakiś spokój wewnętrzny całą sobotę i niedzielę przespał. Wszyscy się mnie pytali co mu podałam bo tyle śpi. obiad i kawa była w lokalu - poszłam na łatwiznę ;) Ale szczerze mówiąc to nie przepłaciłam. I całe zamieszanie i latanie w domu (już nie wspomnę o zciśniętych gościach jak sardynki) nie jest warte tych pieniędzy jakie bym zaoszczędziła robiąc wszystko w domu. Wczoraj mały jednak już nadrobił zaległości - nie spał cały dzień (dosłownie). Za to wieczorem dał nam do wiwatu bo z przemęczenia już zasnąć nie mógł i marudził za dziesięciu ;) Ale zasnął na szczęście. Dziś do szczepienia - już się boję. Emsy co do siusiania to ja byłam chyba jakaś inna bo nawet w nocy za bardzo nie latałam do ubikacji bo tylko raz wstawałam i to zawsze o tej samej porze (przedział między 1 a 2 w nocy) i tak samo jak u dziewczyn dopiero pod koniec ciąży. Martuś - pampers :D Validos dobrze, że doszliście do porozumienia. \"I nadal mnie kocha\" brzmi jak tytuł telenoweli ;) Alice mnie też dentysta zepsół ząb. Ale jak narazie mam 4 plomby na nim i szykuje się piąta :o Zabulinko wstrząsnęla mnie ta historia. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Jak narazie to współczuję temu dziecku. Czy tej dziewczynie też?? Chyba raczej nie bo decydując się na dziecko (rzekomo nie dla męża) chyba zdawała sobie sprawę z konsekwencji. Dziecko jest bogu ducha winne a ona teraz się będzie mścić, że zawala jej świat. Może nie powinnam tego pisać ale prawda jest taka, że dziecko się nie prosiło na ten świat. Pozdrawiam
  10. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Czść dziewczynki!!! Emsy co za nowina!!! GRATULUJE!!!! Co do przeziebienia mnie bardzo pomogło mleko z miodem i masłem (3x dziennie). Validos nie potrafię tak się wypowiedzieć na Twój temat jak martaanna czy zabulina ale one chyba napisały wszystko co możliwe. W każdym razie trzymam kciuki. Mam nadzieję, że się wszystko dobrze ułoży. Zaręczona Twoje nastawienie jest niepoprawne. Głowa do góry i zobaczysz, że będzie lepiej niż się wydaje ;) Kiedyś głośno domagam się zdjęć!!!!!!!!!!!!! Co do kolek to mam super lek - san simplex. W Polsce trudny do dostania jedynie na zamówienie jest sprowadzany z Niemiec i kosztuje ok 70 zł. Ale jak jest możliwość to lepiej sobie załatwić przez kogoś bo w Niemczech kosztuje jakieś 7 euro. Borys kolki ma coraz rzadziej - na szczęście. Niestety skubany jest nieospały :( Co za tym idzie daje czasem w kość w nocy bo zaczyna sobie dzień od 3-4 rano ;) Jeżeli chodzi o mnie to jest coraz lepiej wreszcie rana zaczęła się goić. Na więcej nie mam czasu bo muszę lecieć do mojego marudy bo domada się aktywnego towarzystwa (to, że jestem obok niego nie wystarcza mu ;) ) Pozdrawiam
  11. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Widzę, że klawiatura coś mi świruje ;) :p
  12. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Cześć dziewczynki!!! A ja zawsze chciałam mieć bliźnięta i ............... Dziś dziękuję za jedno ;) Bo jak bym miała takie dwa "krzykacze" to chyba byśmy na Mały co prawda już jst mniej ubręczony ale mimo wszystko wieczorami daje w kość. Wszystko przez to, że on najchętniej poszedł by spać o 17 i od 2 w nocy zacząć dzień a kąpiel ma dopiero o 19 tak więc same rozumiecie. No ale wrócę do tematu. No i miałam nadzieję, że pierwszy będzie chłopiec. A jak to się stało?? Nie wiem. Cykl mi się pomieszał i normalnie nie powinnam zajść już w ciążę ;) :D Tak więc jest jak miało być ;) :D Dziewczynki mam dylemat. 20 stycznia mały ma chrzciny a teraz powinien mieć terz szczepienie. W poniedziałek skończył 6 tygodni lekarz przyjmuje u zdrowych dzieci tylko we wtorki. W ten nie byliśmy bo ważniejszy był chirurg dziecięcy a przypadalo mniej więcej na tą samoą godzinę. Jak pójdę teraz 15 to boję się, że na chrzcinach będzie ubręczony. połozna mówiła, że można między 6 a 9 tygodniem zrobić szczepienie ale nie wiem czy zwlekać tak długo. Powiedzci emi proszę czy wasze dzieci po szczepionce były bardzo marudne i jak długo??? Mama mówi, że boi się, że będzie chore po szczepieniu. A ja już sama nie wiem co robić. Pozdrawiam
  13. Cześć dziewczynki!!! Czy ktoś tu mnie jeszcze pamięta???? ;) Mały zajmuje mi tyle czasu, że ledwo wyrabiam się na jednym topiku i niestety zaniedbując Was. Mam nadzieję, że mi wybaczycie ;) A ja postaram się nadrobić chociaż częś zaległości. Co u nas?? Jakoś leci. Mały rośnie jak na drożdżach i je chyba za czterech ;) Dzięki Bogu jest zdrowy (co nie mogę powiedzieć o sobie). Jeżeli chodzi o mnie to w dalszym ciągu rana po cesarce się nie zagoiła do tego przypętało się jakieś choróbsko. 20.01 mały będzie chrzczony tak więc przrygotowania trwają. Pozdrawiam
  14. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    No mikuś chyba jesteś mi winna wódeczkę ;) Nie sądziłam, że ze mnie taka zdolna bestia :D :p
  15. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    PS jutro postaram nadrobić zaległości bo jak narazie mały mi nie pozwala :o
  16. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Cześć dziewczynki!!! Zabu jak ja tu mam się położyć i nie dźwigać???? Przecież jest zawsze tyle do zrobienia ;) A mały waży już ze 6 kilo i jak tu nie dźwigać?? ;) A tak swoją drogą to zawsze był ze mnie pędziwiatr i w miejscu nie potrafiłam usiąść (zwłąszcza podczas ciąży) i tak już chyba pozostanie ;) Wiecie co jestem w szoku!! Mały chyba wziął sobie do serca to, że jest \"starsz o rok\" ;) I tak sylwester mieliśmy nadzwyczaj spokojny mały spał całą noc i jadł nawet przez sen ;) Mało tego dał nam pospać do prawie 9 :D Dziś było troszkę gorzej bo obudził się o 7 koniec spania ;) Ale to i tak lepiej niż było bo przecież często nie spałam już od 4 rano a jak budził się o 2 w nocy na jedzenie to usypiałam go dobrą godzinę ;) W dzień jest nadzwyczaj pogodny i raczej nie płacze no chyba, że naprawdę już go nerw dopada ;) Ten nowy rok jest jakiś magiczny ;) :p Pozdrawiam Ps Emsy foty doszły. Pięknie urządzone masz to swoje gniazdko.
  17. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Cześć dziewczynki!!! U nas jakoś leci. W piątek byliśmy z małym na usg bioderek i lekarz pogratulował nam zdrowego synka :D Jeszcze tylko chirurg i tylko patrzeć jak rośnie. Muszę się pochwalić ;) W sobotę i niedzielę zaliczyliśmy pierwsze spacerki z małym :p Niby nic takiego ale dla nas to wielka sprawa, zwłaszcza dla mnie gdy praktycznie nie wychodziłam z mieszkania. Ach jak tata szedł dumnie ;) Dziś mija piąty tydzień po porodzie i powiem wam, że już mam dosyć!!! Oczywiście nie synusia ;) Rana zamiast się goić to zaczyna się coraz bardziej rozchodzić. Szwy które jeszcze są (te pod skórą) zaczęły wychodzić na wierzch co za tym idzie już prawie zgojone nacięcie znów się rozchodzi. Co chwila biegam na pogotowie żeby mi je podocinali bo mój lekarz będzie dopiero 4 stycznia :o Najlepsze jest to, że za każdym razem jest ktoś inny i tak za karzdym razem słyszę coś innego odnośnnie pielęgnacji tej rany. Ach niech to się już kończy bo już mam dość chodzenia z dziurą w brzuchu. Pewnie znając życie już tu dziś nie wejdę tak więc: W Nowym Roku życzę Wam: 12 miesięcy zdrowia, 53 tygodni szczęścia, 8760 godzin wytrwałości, 525600 minut pogody ducha\' 31536000 sekund miłości.
  18. Cześć dziewczynki!!! Widzę, że ostatniego posta gdzieś mi wcieło no nic pech. Wpadłam aby życzyć Wam wszystkim dziewczynki Wesołych Świąt no i tego czego tylko sobie zażyczycie. Pozdrawiam
  19. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Cześć dziewczynki!!!! Kiedyś ale zrobiłaś nam niespodziankę :D Ogromne gratulacje!!!!!!!!! Piotrusiu witaj!!!!!!! - DLA WAS. Co do płakania to ja ryczałam chyba przez 3 tygodnie. Przez pierwsze 2 to non stop bez znaczenia czy byłam wesoła czy smutna. Trzeci tydzień to już sporadycznie ale jeszcze zdarzało. To jest normalne. Ale ja to ryczałm głównie dlatego, że przez lekarzy to o mało nie straciłam Boryska. Ale mam nadzieję, że nie odbiło się to na jego zdrowiu. Ach gdyby nie to, że mieszkamy z moją mamą to pewnie święta spędzilibyśmy przy kilku kiepskich daniach ;) Już pomijam fakt, że straciłam kilka dni będąc w szpitalu. Po prostu mały jest niesamowicie zajmujący i na gotowanie to chyba została by mi noc ale też kiepsko do 3 no góra do 4 bo zazwyczaj do tej godziny śpi a potem to już dzień dla niego i rzadko da nam pospać do 6 ( bo dłużej to nawet nie myślę) ;) Nawet teraz tego posta piszę chyba z pół godziny ;) Jest ciekaw dosłownie wszystkiego ale sam nie zajmie się sobą ani na chwilę. No nic kończę bo syna mam już na ręku i pokazuję mu świat tak więc nie ma co, jedną ręką bym pisała do jutra ;) Dziewczynki Zdrowych, spokojnych i wesołych Świąt. Wszystkiego tego co chcecie aby się spełniło i jeszcze więcej :D No i tradycyjnie dużo wódki mało karpia - bo rybka lubi pływać ;) Nas mam niestety to ostatnie nie tyczy ale,............... odbijemy sobie za rok ;) Szkatułko Tobie słonko dodatkowo mnóstwo siły i cierpliwości. Wierzę w to, że się uda i wreszcie wyzdrowiejesz. Cuda się zdarzają i to częściej niż nam się wydaje. Pozdrawiam
  20. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Mój plan na 2008: - zjechać 15 kilo ;) - zjechać 15 kilo :p - zjechać 15 kilo ;)
  21. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Cześć dziewczynki!!! Nie było mnie tu jakiś czas ale widzę, że wszystki zalatane. Dobrze dla mnie bo nie miałam dużo do nadrabiania. A dlaczego mam zaległości???? Otuż w niedzielę wylądowałam na pogotowiu a następnie w szpitalu. Co się stało??? Pojechałam jak w niedzielę do kościoła (bo już dawno nie byłam ;) ). Od rana bolał mnie brzuch ale co tam pojechałam i ........................... o mało bym nie wróciła. Pojechałam sama bo mama była chora a mąż został z małym. Po obiedzie pojechaliśmy na pogotowie bi czułam się coraz gorzej a tam jak mnie lekarz zobaczył to bez zastanowienia stwierdził, że idę na oddział. Oczywiście w dalszym ciągu nie wiecie dlaczego :p A więc mówiąc wprost mam dziurę w brzuchy. Puściły mi szwy i doszło do zakarzenia i rana ropiała. W środę wyszłam na własne życzeni bo mały nie potrafił się zaaklimatyzować sie i wył mi na okrągło. A tak swoją drogą to pewnie ciężarne które już czekają z utęsknieniem na skurcze przeklinały mnie bo same by chciały już uspokajać swojego krzykacza ;) Wczoraj się nnie odezwałam bo may przeszedł chyba roztrojenie nerwowe bo koli raczej nie miał i darł się jak opętany do momentu jak nie zobaczył wszystkich (włącznie z babcią) w domu. Dziś przynajmniej jak narazie jest dobrze i chyba już się uspokoił. Nic po świętach muszę iść do kontroli. Zostawiłam majątek w aptece ale ważne, że działa i pozwala jako tako się zrosnąć. Ale jak długo będę dochodzić do normalności to się jeszcze okaże. Martuś oczywiście poproszę. Z góry dziękuję. Kiedyś pytasz co dalej po macieżyńskim. My z męzem stwierdzilismy, że zobaczymy jak to będzie wyglądało finansowo. Co prawda nie zarabiam za wiele ale zawsze a mąż zarabia różnie i raz jest lepiej a raz gorzej. Ta więc jak damy radę to zostaję w domu do końca 2008 roku. Potem i tak wrócę ale tylko na 3/4 etetu. Wiecie co miałam głupią sytuację. Prosiliśmy na chrzestnych. Ja prosiłam mojego kuzyna bo rodzeństwa u mnie brak ;) :p Mąż prosił siostrę. Obydwoje się zgodzilli (bo dziecku się nie odmawia ;) ). Problem polegał na tym, że kuzynowi niw pasuje bo jego żona nie dostanie urlopu. Chciał abyśmy przenieśli. A że u nas chcrzest jest tylko w trzecią niedzielę miesiąca to musieli byśmy chrzest robić w pod koniec lutego, oczywiście gdybyśmy się podporządkowali. Mama stwierdziła, że jak by mu bardzo zależało, to przyjechał by sam i mamy prosić kogoś innego. Tak też zrobiliśmy i poprosiliśmy jego brata który z niebywałą radością zgodził się. No i pozostała ta głupia sytuacja odmówienia tamtemu. Zrobiłam to, ale nie czuję się z tym za dobrze. Głupio mi z tym. Tak więc czekam na waszą opinię. Najwyżej się zdołuję ;) Ale prawda jest taka, że mały miał by juz trzy miesiące w lutym a według nas to już tak trochę późno. Pozdrawiam
  22. Cześć dziewczynki!!! Właśnie siedzę z małym uwieszonym przy piersi ;):p Cóż tu wiele pisać. Poród był okropny - to chyba najtrafniejsze podsumowanie tego co się działo. Po długich męczarniach i tak skończło się na cc. Maluch ułożył się twarzyczkowo i żadne akrobacje nie pomogły mu przestawić tej główki. Może i nawet dobrze bo w ok 5 godzinie po przebiciu pęcherza zaczęło rozchodzić mi się spojenie łonowe. Chciałabym powiedzieć, że cc przeszło bez problemów ale nie mogę. Ze mną nic się nie działo ale niestety małego wyciągneli w tragicznym stanie. Co tu dużo mówić, 1 punkt mówi sam za siebie :( Chwała bogu, że był pediatra jeszcze w szpitalu bo inaczej nie wiem jak dalej by to wyglądało bo zazwyczaj nie było go już o 14. Tak czy inaczej mały urodził się 26 listopada o 14:18, ważył 4110 i mierzył 58 cm. Teraz pokazuje swój temperament a my cieszymy się, że żyje. Ja niestety będę dopiero spokojna jak okaże się, że Borys nie ucierpiał przez błąd cholernych lekarzy. Teraz pozostało mi baczne obserwowanie małego. Pozdrawiam
  23. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    tylko suwaczek sprawdzam ;)
  24. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Emsy aż strach pomyśleć co może z dzieci wyrosnąć. Najzabawnejsze jest to, że na osiedlu ich nie widać może te dzieciaki ppoprostu nie są wylatane ;)
  25. a_guu

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Cześć dziewczynki!!! Zacznę od życzeń dla solenizantek i jubilatek. Tak więc spełnienia najskrytszych marzeń, tona radości a łzy niech płyną tylko ze szczęścia. U nas dzień za dniem - mniej więcej taki sam. Pranie, prasowanie i taniec z rozkrzyczonym Borysem. Mama się śmieje, że pokazuje swój temperament i już stara się na ustawić pod swoje widzimisie ;) Co do kolek to (odpukać) minęły. Zmieniliśmy mleko i to głównie dlatego minęły. Swoim mlekim nie jestem wstanie małego makarmić bo to żarlok nad żarłoki. Na jedno posiedzenie zjada 90 ml + pierś (z samej piersi w życiu nie jestem wstanie tyle wyciągnąć ;) ) a przecież dziś ma 15 dni. Mały już waży dobre 5 klio bo czuć w rękach a jka wychodziliśmy ze szpitala to ważył kiepsko 3700. Biedaka wygłodzili w tym szpitalu bo przecież jak się urodził to ważył 4110 :p No ale jak nie miał stracić na wadze jak ja pokarmu nie miałam przez pierwszy tydzień. Dziś była położna i do wszystkich zmartwień dołożyła swoje 5 groszy (i jak tu nie ryczeć po kątach). Zauważyła powiększoną przepuklinę w pachwinie i bioderka stwierdziła, że też nie są tak jak powinny być. Najbardziej martwię się tą przepukliną bo może się skończyć operacją.A o reszcie trosk to może nie będę pisać bo teraz Kiedyś będzie rodzić i nie potrzebnie będzie się martwić tym co prawdopodobnie i tak nie będzie mieć miejsca. Bo to trzeba mieć albo życiowego pecha albo inaczej dar do przyciągania zmartwień :( A tak swoją drogą niech pogoda się zmieni bo źle wpływa na Borysa i jest nie do zniesienia dzisiaj. Nic nie mogę w domu zrobić bo tylko na rękach jest spokojny i choć uśnie to wystarczy chwila jak go położę i znów skrzek :p A ja chcę tylko obrać ziemniaki i nic więcej ;) Pozdrawiam
×