Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hanio.k

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez hanio.k

  1. czytam sobie właśnie o rozszerzaniu diety. No i tak, dla tych które się borykają z zaparciami u maluszków, dobra wiadomść: Gruszki w przeciwieństwie do jabłek nie mogą być polecane osobom z nadwagą, ponieważ są bardzo kaloryczne. Mają za to szereg innych zalet: obniżają ciśnienie krwi, pomagają przy problemach z drogami moczowymi i w kamicy nerkowej (są moczopędne). Gruszki zawierają witaminy A, C i z grupy B, dużo potasu, fosfor, jod, wapń, magnez, żelazo, cynk, miedź a także sporo błonnika. Zawarte w gruszkach pektyny pobudzają trawienie i lekko przeczyszczają. może pomoże? a tu link do całego artykułu o owocach w diecie niemowlęcia http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79410,5458139,Owoce_w_menu_niemowlecia.html
  2. ja już mówię dobranoc, bo \"moja\" 23 się zbliża ;) miłych snów!
  3. seiene polecam sinlac, na wodzie się to robi i jest od piątego miesiąca, wiec luzik. Mój RUbi sinlac wciąga, że nie nadazam z podawaniem. i jest bardzo pożywne, z mączki chleba świętojańskiego i mączki ryżowej. Właśnie dostałam maila z odpowiedziami na temat rozszerzania diety, więc wklejam, może się też którejś przyda: Nie ma określonego wieku, do którego dziecię może popijać posiłki maminym mlekiem. Co najwyżej mogę powiedzieć, że warto przynajmniej w pierwszym miesiącu rozszerzania diety proponować takie rozwiązanie. Później jeśli dziecko wyraźnie się nie domaga można z tego rezygnować. Ilość posiłków mlecznych (mam na myśli mamine mleko oczywiście) w ciągu doby powinna być nie mniejsza niż 5 (ew. 4)w szóstym i siódmym miesiącu, 4 (ew. 3) w ósmym, dziewiątym, dziesiątym i jedenastym, a w dwunastym i w kolejnych miesiącach drugiego roku życia wystarczą trzy ewentualnie dwa. Oczywiście może też ich być więcej. Na pytanie jak z mlekiem, jeśli odstawię rocznego Malucha od piersi: Roczniak mo¿e dostawać mleko m odyfikowane samo lub z dodatkiem kaszek, kleików, płatków zbożowych lub pod postacią innych produktów mlecznych, np., jogurtów, kefirów, serów, koktajli itd..
  4. no, 23 wybiła, to czas i na mnie ;) dobranoc! Mam nadzieję, że dziś Rubenkowi katarek nie będzie bardzo przeszkadzał :( na razie śpi pięknie już 3,5h, oby tak dalej :)
  5. agnes, możliwe, możlwe... tylko poprzednią fryzurę nosiłam jakieś 7 lat i, delikatnie mówiąc, zbrzydła mi :P A teraz mi tak wygodniej, mam zrobione pazurki i lubię to, że mam \"coś\" na twarzy, kiedy zwiążę włosy w kucyk. A prawie zawsze mam w kucyku - wcześniej wyglądałam w kucyku beznadziejnie, teraz zdaje mi się o wiele korzystniej. ale chyba nie wysłałam jeszcze żadnego zdjęcia w kucyku na pocztę ;) inna sprawa, że to zdjęcie ślubne robił profesjonalny fotograf, więc wygląda bez porównania lepiej, niż te nasze, amatorskie ;)
  6. Ach, no i - Tatonka - już kilka razy chciałam napisać, a za każdym razem gdzieś mi to umykało... Strasznie się cieszę, że między Wami już lepiej. Jednak wspólny czas, to podstawa! Niczym się tego zastąpić nie da... No i zdaje mi się, ze po Twoim powrocie do pracy, jedziecie na takim samym wózku, mniej więcej - bo oboje wracacie zmęczeni z pracy, więc oboje musicie zająć się Tolusiem itd ;) W każdym razie najważniejsze, że macie się lepiej, jako para i jako rodzina. Ściskam mocno!
  7. bunia, ja ratuję się apapem - trochę słabe, ale cóż, kiedy nic inego nie można :( Staram się też wyjść na świeże powietrze, jeśli się da, wyłączam wszystkie światła i muzykę - no, ale u mnie to migreny :( a ja mam inne pytanie - czy po ciąży zaobserwowałyście u siebie jakieś zmiany jeśli chodzi o trawienie? Ja mam wrażenie, że moje jelita się jakoś rozleniwiły, albo więcej miejsca mają i dłużej wszystko "siedzi" we mnie...
  8. a ja wysłałam zdjęcie ślubne ;) tak mnie jakoś natchnęło, bo przeglądałam i mi się spodobało ;)
  9. no, no, dziewczyny, gonimy czerwcówki, jeszcze brakuje nam do nich 4 strony :) heheh u mnie pieczenie ciasteczek trwa, 1 nieudane - muszę zrobić powtórkę, 2 gotowe, trzecie właśnie się robią. Jutro przyjeżdża moja przyjaciółka mi będziemy piekły razem - kolejne 2 rodzaje ciasteczek, a na końcu zrobię kokoski (bo zawsze robię z pozostałego białka). Ale ja to lubię :D
  10. Nie, Beja, mieszkam na południu, studiuję we Wrocławiu, a w Toruniu nigdy nie miałam przyjemności być - natomiast pierniczki UWIELBIAM :D szczególnie takie z karmelem, kiedyś mi szwagierka przywiozła i były genialne :)
  11. adu, to jest ten problem tekstów piosenek, że bez muzyki nie są już takie super ;) a jesli chodzi o błędy - zdecydowanie: z resztą, ja bardzo często łapię się na tym, że w ogóle nie używam polskich znaków... nie che mi się dodatkowo naciskać tego \"alt\" - lenistwo, lenistwo... robiłam właśnie ciasteczka teściowej, nie wiem jak wyjdą, bo nigdy nie widziałam, jak się je robi, więc mogą być jakieś niedociągnięcia ;) ale pyszne są, już próbowałam ;)
  12. Wczoraj [tak, tak, znóww] "naszło" mnie na płytę "nienasycenia" Tomasza Żółtko, on ma niesamowite teksty... No i postanowiłam Wam tu wkleić tekst jego piosenki pt. "Z gruntu męski blues" - pasuje do tych naszych ostatnich dyskusji o wierności. Właściwiew jest to tekst dla facetów, ale myślę, że nam kobietom przyjemnie się zrobi, bo to facet pisze. Oby takich mężczyzn jak najwięcej! Teksty » T » Tomasz Żółtko » Z gruntu męski blues Golenie bez podrażnień u źródeł kolońskich wód Magia dzikiego piżma i przyciąganie ciał Lecz posłuchaj bracie mój i czujność w sobie wzmóż Playboy to nie bohater ani żaden wielki ktoś Bo Bóg dał nam seks byś miał kobietę jedną Bóg dał nam seks żebyś ją tulił czule Bóg dał nam seks byś kochał swoją żonę Bóg dał nam seks byś cieszył się jej ciałem Bóg dał nam seks Wiec nie bądź bracie głupkiem W zdradzie szczęścia brak / i nie łajdacz się Prężenie muskulatur Stroszenie kogucich piór Magia zdobywcy kobiet i czerwony Porsche Lecz posłuchaj bracie mój i czujność w sobie wzmóż Wszystko to mija chwilą i zostajesz sam Spodnie dla swej kobiety bracie noś i nie ściągaj ich byle gdzie Zwykły kundel mieć może przygód sto Facet z jajami wierny jest
  13. lu, dziękuję za miłe słowa :) kochana jesteś. Może uczynimy forumową zasadą kasowanie chamskich, pomarańczowych komentarzy? jestem za :P seiene, dzięki, czyli spokojnie będę dalej używać olbasu :) dzięki serdeczne :) Ruben jak zwykle wciął pełną miseczkę kaszki (i to po mleczku, łakomczuszek ;) ) - wiem, że polecają na początku w ten sposób karmić: mleko, potem \"nowość\", ale jak długo? kiedy zmienić na pierw stałe jedzenie, a do popicia mleczko? a na przeziębienia, dziewczyny, polecam gorącą herbatkę z sokiem z malin - na nogi mnie to postawiło! Krtań wyleczona, gardło wyleczone, jeszcze tylko resztki kataru. Szkoda, że Rubenkowi nie mogę dać ;) chociaż mam w zamrażarce malinki, mogłabym dodać do kaszki - ale maliny są chyba od 12 miesiąca? przynajmniej w książce \"język dwulatka\" jest taki schemat...
  14. Dziś noc mielismy całkiem niezłą, mimo kataru, który coraz mocniej męczy Rubenka :( Ale stosujemy kropelki i zdaje się, że pomagają. Frida też robi swoje... Wiecie co, teraz doczytałam, że olbas można stosować dopiero o dzieci powyżej trzech lat :( ale ja pamiętam, że pediatra polecał znajomej dla niemowląt też, ale tak 1-2 kropelki - no i teraz jestem w kłopocie. Widzę, że Rubenkowi to pomagało, lepiej mu się oddychało, no i sama nie wiem, stosować, czy nie? W sumie ja sama też stosuję, a Rubi śpi obok w łóżeczku.... Więc trochę i tak doleci. Ech, dylematy ;) wróciliśmy z zakupów, większość już z głowy. Kupiliśmy też krzesełko do karmienia, jest genialne :D ale zdjęcia prześlę po świętach, bo Maluch dostanie je w prezencie na gwiazdkę - właśnie zastanawialiśmy się z mężem, jakie prezenty kupować Rubenkowi na różne okazje. I pojawił się pomysł, żeby kupować 2 rzeczy: 1 praktyczną, 2 - zabawkę. Zobaczymy jak się sprawdzi ;) kartki też zawsze robiłam sama, teraz zamówiłam w empiku ze zdjęciem Rubenka - w wersji elektronicznej też będzie, to wyślę Wam na skrzynkę z życzeniami :) ale już zapowiadam, że cudo :P i cóż, muszę się wziąć za porządki i konkretne pieczenie, bo jakoś czas się kurczy ;)
  15. o boy... załóżcie nowe forum i porozmawiajcie sobie, ja już nie mam ochoty. dobrej nocki, dziewczynki, może jutro będzie lepiej ;)
  16. ewelinka, gratuluję! dzielna kobieto :) nadyia, dzięki za miłe słowa ;) zdaje się, że coś tam ostatnio skrobnęłam ;) kurczę, to jednak ciągle jest tak, że człowiek szczęśliwy jest dziwny, inny i trzeba mu dać w łeb, żeby się nie wybijał ;) ludzie, ludzie, co to za świat... dla kontrastu zacytuję mojego ulubionego, wędrownego grajka (chodzi o Tomasza Żółtko) Przyjaźnią uspokoić myśl Wciąż kochać i kochanym także być Nadzieją łapać nowe dni Całe życie przeżyć z kimś Świat swych tajemnic dzielić z nim Więc gdy nam młodość gra Ścigajmy porywy, tęsknoty serc W dłoni dłoń... posmak warg Szczęśliwie żyć w pokoju wśród dobrych tylko słów...
  17. Adu, ja miałam kupić dziś, ale mi nie wyszło ;) mąż zabrał nas na kolację i trochę się przeciągnęło, Rubi już zaczął marudzić, a że w dodatku ma katarek, nie chciałam już go dłużej męczyć. Kupimy jutro przy okazji świątecznych zakupów. Ja kupuję takie montowane do stołu, bebe confort http://www.allegro.pl/item500509711_krzeselko_stolowe_basic_bebe_confort_od_pepeleo.html
  18. Dobrze, myślę: a myślę sobie, że na całe szczęście w naszym pięknym, polskim języku mamy coś takiego, jak znaki interpunkcyjne. Z dyktanda, Pani Doroto, ndst jak nic. I myślę sobie również, że nie mam ochoty dłużej w dyskusji uczestniczyć , bo widzę że to niczego ona nie prowadzi. Poza tym zdaje mi się, że jest Pani typowym materiałem na teściową - krytykować owszem, ale niczego konstruktywnego nie wnieść, bo po co... Myślę, że dla nas wszystkich lepiej i przyjemniej będzie, jeśli Pani po porstu opuści to forum, bo jest ono dla świeżo-upieczonych mam, które chcą się czegoś nauczyć, lub tak jak pisałam wcześniej, dla mam doświadczonych, które potrafią doradzić, wesprzeć, podnieść na duchu. Obawiam się, że Pani ani do jednej, ani do drugiej grupy nie należy... Miłego wieczoru mimo wszystko, ja wskakuję do wanny z gorącą wodą - a co będę sobie żałować ;) ;) ;)
  19. poza tym, dziewczyny, mam pytanie - co takiego jest we mnie i w moich wypowiedziach, że ZAWSZE znajdzie się ktoś, kto ma ochotę mnie krytykować, czy dać mi "kopa w tyłek"? Jakiś talent mam, czy co?
  20. Pani Doroto, w tym samym czasie na zachodzie karmienie piersią było bardzo popularne i polecane. I były mleka modyfikowane, które z tym dostępnym w polsce nie miały nic wspólnego. Z resztą, nie wiem, może Pani ma powody ku temu, aby czasy komunizmu wspominać z łezką w oku, jest taka grupa Polaków, wtedy równiejszych. Natomiast mam wrażenie, że nasze forum nie jest odpowiednim miejscem na tego typu dysputy. Dziwię się, że Pani jest obecna na tym forum, skoro jest Pani matką z długim stażem, kwestia kupek, zupek i szczepień raczej nie jest aż tak ciekawa... W każdym razie, skoro jest Pani tu obecna, to powinna wiedzieć, że my tutaj szukamy tego co nas łączy, a nie podstaw do kłótni. Mamy tu wśród nas mamę z długim stażem (pewnie nie aż tak długim, ale za to z czworgiem dzieci), która zawsze służy dobrą radąi wspiera, byłoby nam znacznie przyjemniej gdyby Pani też występowała w takiej roli, zamiast krytykować i szukać okazji do \"wypunktowania\" nas.
  21. o matko... no cóż - nie wiem jak to się dzieje, ale zazwczyaj ze swoimi \"mądrymi\" radami wynurzają się teściowe, nie mamy. Ciekawe, prawda? Owszem, moja mama też czasem próbuje mnie przekonać do swojego zdania na tematy niemowlęce, ale - jeśli są one pozbawione rozsądku lub jeśli dziś już wiadomo na podstawie różnych badań, że jest inaczej - mojej mamie da się to wytłumaczyć. Natomiast teściowa jest niereformowalna. Spaczone umysły przez komunizm - podtrzymuję swój pogląd; jak to się dzieje, że prawie każda kobieta w wieku powyżej 40 lat dowiadując się, że karmię piersią, pyta czy mam wystarczająco dużo pokarmu? Karmienie piersią nie było promowane w czasach komunistycznych, nikomu z resztą na tym nie zależało, natomiast niemowlętom wciskano mleko krowie - albo krowie mleko w proszku, zupełnie dla niemowląt nieodpowiednie. I owszem, urodziłam się w czasach komunizmu, i owszem, tą głupotę przypłaciłam zdrowiem, bo na mleko krowie mam alergię, a od urodzenia mnie nim raczono. Najpierw słabe przybieranie na wadze, potem anemia, a na końcu skrzywienie kręgosłupa w związku z którym musiałam przejść 2 ciężkie operacje. I nie jestem taka pewna, czy nie mam pojęcia, o czym piszę. Bo skutki tego społecznego kretynizmu będę odczuwała całe życie. Jestem młoda, ale daleka od tego, żeby uważać, iż pozjadałam wszystkie rozumy. Wiem, że często się mylę. Często zmieniam zdanie - ale przecież mam do tego prawo. Natomiast jeśli nie zgadzam się z czyimś poglądem lub chcę kogoś krytykować - mam na tyle cywilnej odwagi, żeby się podpisać. poza tym, nasze forum po to jest, żeby móc się wyżalić, poszukać wsparcia, a jeśli tobie, matko z długim stażem, to nie odpowiada, to po, za przeproszeniem, cholerę tu siedzisz?
  22. karenina, pszczoolka - tak to jest z tymi teściowymi. Wypaczone umysły przez komunizm, co zrobić. Moja nie wierzyła, że wykarmię rubenka piersią (bo taka chuda i małe piersi i w ogóle, cuda na kiju). a jak tylko Rubenek gorzej spał, marudny był - słowem, cokolwiek - to pierwsze pytanie: a dosyć mleka masz? Nie, nie mam, leje mi się z piersi na samą myśl o karmieniu, ale mleka mam za mało, sranie w banie. i przez miesiąc prawie obrażona była, że dziecku herbatki nie daję, wyrodna matka. dopiero jak po miesiącu okazało się, że przybrał ponad kilogram, to wyluzowała. chore, naprawdę!
  23. kurczę, dwie stówy wydam na te zdjęcia. tak to jest jak się raz na pół roku zdjęcia do druku wysyła... potem zamiast 50-100 jest 350!
  24. ja tylko wiem, ze po niepiersiowym jedzonku kupki okropnie cuchną... ble, aż cofki dostać można. no, juz wiem, czemu to marudzenie, w nocy usypialiśmy prawie 3h :( - Ruben załapał ode mnie katar :( niby nie jakoś bardzo mocny, ale utrudnia oddychanie. kupilam olbas i krople NASIVIN, zobaczymy jakie bedą efekty. Poza tym ma rozwolnienie, ale nie takie całkiem, jak woda - kupka tylko taka rzadziutka (nigdy nie wiem, jakie rz :P ) - no więc może jednak ząbki też trochę dają mu popalić. Normalnie aż w nogawki poszło :O ja tez nadal przeziębiona i zakatarzona, nie wiem, jak dziś razem wytrzymamy. mąż cały dzień na śląsku, więc na jego pomoc też nie mogę liczyć - mam tylko nadzieję, że wróci przed kąpielą!
  25. ewelinka, powodzenia! ja już wrzuciłam ostatnie zdjęcia do empika (ależ to trwa! na laptopie męża nonc stop, cąły wieczór się zgrywają!) - jeszcze 150MB zostało... ja już sama nie wiem, o co Rubenkowi chodzi :( troszkę mu w nosku charczy, mam nadzieję, że się nie przeziębił :( albo nie zaraził ode mnie :( temperatury nie ma, no ale... teraz znów się obudził i już godzinę na zmianę z mężemy usypiamy, dwa razy karmiłam, pielucha zmieniona, nosek wyczyszczony... Ajajaj :( dobranoc, mam nadzieję, że uda nam się dziś trochę pospać :(
×