hanio.k

wiecie co, , tak mi się zdaje że Ruben dlatego tak kiepsko spał w ostatnim czasie, że miał problemy z siusianiem. jak mu "łapałam" mocz do badania to siusiał naprawdę z trudem - jeśli tak samo siusiał w nocy, to sie nei dziwię, że się budził. teraz już od piątku je furaginę i jest o niebo lepiej. wczoraj zasnął o 19:45, obudził się o 2, potem o 4, a potem spał do 8:30! toteż myślę, że własnie to był jego problem. rzeczywiscie budzi się czesciej niz wczesniej, ale to jest spowodowane tym zapotrzebowaniem na tłuszcz myślę; ale nie jest też to co godzinę-dwie, jak w ostatnie tygodnie! a ja wreszcie czuję, że żyję :P ale cudna dziś pogoda, co? kto by pomyślał, że grudzien powita nas taką piękną aurą! idę zaraz wieszać pranie w ogrodzie :D

nadyia, mam dokładnie to samo... mam wrażenie, że On jest lepszy, że bardziej się stara, że bardziej pracowity... a ja się czuję jak skończony leń :( rozumiem, że On pracuje naprawdę ciężko i że jest zmęczony wracając z pracy, a mimo to kiedy przychodzi do domu, to on ma więcej siły, jest mniej zmęczony i chętniej robi wszystko w domu niż ja. W ogóle niesamowity jest ten mój mąż, w kompleksy można wpaść. Dobrze, że ma też swoje gorsze strony, bo bym z nim nie wytrzymała :D

cześć... jak czytam tatonka, to szczerze współczuję. nawet nie wiem co ci doradzić, bo nigdy się z takim postępowaniem osobiście nie spotkałam :( podobnie jak seiene, walczę z mężem tylko żeby coś zrobił więcej (a pomaga i tak bardzo dużo)... Z pracy wraca późno, ale tylko dlatego, że musi. jakby nie musial, to by wracał punkt 16:15 do domku. Ale cóż, absorbującą prace ma, na szczęście nie zarabia najgorzej, moze doskonale tez nie, ale wystarczająco mamy.... ten weekend jako pierwszy w historii naszego małżeństwa spędziliśmy absolutnie NIC nie robiąc. o było wspaniale! nie sprzatalismy, nie pralismy, nie ratowalismy swiata (rodzicow, tesciow, przyjaciol, bla, bla, bla). teraz coprawda bede musiala sobie odpracowac bo zaległości się namnożyło, ale i tak jest super. wreszcie mieliśmy czas tylko dla siebie!

dla kobietek, któe wracają do pracy i muszą odciągać pokarm - myślę że ciekawy link do pudełek wielokrotnego użytku na mleko (a potem stałe posiłki) http://www.allegro.pl/item489738540_avent_via_pojemniki_20szt_10x180ml_10x240ml.html

tamte ramki były ładniejsze, jak mi się zdaje, ale widzę że aukcja się skończyła i jeszcze nie wystawili ponownie. będę obserwowała, jak się znów pojawi, to dam znać :D moje dziecię definitywnie wyrosło z rozmiaru 68. muszę uzupełnić zapasy - byłam dziś w tesco ale dziwnym trafem były wykupione ciuszki w rozmiarze 74 :( znalazłam jedno opakowanie body, wzięłam.... a okazało się, że jest z krótkim rękawkiem :( wisiało na tym samym wieszaku i nie zwróciłam uwagi ;( będę próbowała zwrócić, bo po licho mi to w zimie? zobaczymy... Rubi po furaginie zdecydowanie lepiej śpi; dziś w nocy spał: 3,5h, 5h, 3h.

No, no :) widzę, że napięcie rośnie - i to mnie cieszy ;) lubię tak :D hihihi, mam nadzieję zbyt długo nie trzymać Was w niepewności ;) ale teraz to nie ode mnie zależy, sama czekam niecierpliwie :) i dobranoc. znów 23 :( ja chyba w życiu nie pójdę spać o jakiejś rozsądnej porze! przynajmniej nie przed emeryturą prawdopodobnie...

A mój Rubi ma dwoje różnych uszu :P ale jak nie mówię, ludzie nie zauważają, bo i tak patrząc się nie widzą dwóch uszu na raz. z resztą ja sama zauważyłam to sopiero po 3 dniach! Bo jak leżał na jednym boczku to myślałam: o, ma moje uszka! a jak na drugim, to: nie... jednak nie, raczej jak mój brat :D dopiero potem sie zorientowałam :D jakos bardzo się nei różnią, są trochę podobne, tylko jedno bardziej odstające (to moje). No i właśnie - wszyscy się ze mnie śmiali, że mam odstające uszy, a dziś mi nikt w to nie wierzy. Prawda jest taka, że dzieciaki ZAWSZE znajdą coś, z czego śmiać się będą. Mój mąż też ma maksiarsko odstające uszy, ale mi się bardzo podobają, są takie... elfie :D naprawdę! i chciałam, żeby moje dziecię takie miało, ale nie wyszło :D może następnym razem? Hehehe... Na dniach jakoś będę miała dla Was pewną wiadomość-niespodziankę, na razie muszę wszystko porządnie przygotować do obwieszczenia \"światu\" ;) mam nadzieję, że pójdzie gładko. W ciąży nie jestem, jakby kto pytał :P żeby mi tu takich domysłów nie snuć :P

Olam, wszystko będzie dobrze, żebaczysz! mam pytanie - skoro mały ma bakterie w moczu i dostaje furaginę - mozemy z nim isc na basen, czy lepiej nie?

co prawda, to prawda... a jaki pyszny! i jaki zdrowy! Mmmm... palce lizać. już 22, wiedzialam ze mi sie nie uda z tym spaniem wczesniej :P jeszcze kolacyjka...

tylko nie wiem, jak to się ma to karmienia wyłącznie piersią przez pierwsze 6 miesięcy życia niemowląt? z resztą w tym \"proteście\" również o tym mowa. chciałam zapytać o to pediatrę, ale mały bardzo marudził (trochę się naczekaliśmy i był zmęczony), w przyszłym tygodniu jedziemy na kontrolę więc popytam. ale naprawdę nie czytałam ani jednego dobrego artykułu na temat tego glutenu. Ja myślę, że najpierw wprowadzę SINLAC, jako że ja jestem alergikiem, Rubi w sumie też... Potem pomyślimy o owocach i jarzynkach ;) ale chcę to jeszcze skonsultować z pediatrą. kurczę, muszę dziś w końcu wcześniej pójść spać, bo ciągle nieprzytomna ze zmęczenia chodzę :( jeszcze tylko przygotuję zaczyn na chlebek, żeby jutro móc upiec, zjem kolację, wykąpię się... I pewnie znó będzie 23 :P

właśnie sprzedaliśmy samochód, bardzo się cieszę :D był niby mój, ale nie do końca dla mnie - po co mi tak wielki samochód, jak ja potrzebuję tylko oczasem gdzieś z Małym wyskoczyć, małe zakupy zrobić... Na wiosnę mąż chce mi kupić opla astrę, jakiegoś 10-letniego, czy coś w tym stylu, mam nadzieję, że się uda :D kasa z tego samochodu już odłożona, trzeba jeszcze uzbierać cośdo tego i mam nadzieje że wystarczy ;) pokusiłam się na te lazanie (które de facto były wspaniałe) z serem, no i już sensację miałam, Rubi darł się jak ruskie prześcieradło, brzuszek go bolał :( głupia matka dla chwili przyjemności dla podniebienia męczy dziecko. ale teraz już na pewno wiem, że ser żółty też mu szkodzi, bo do tej pory tylko mi się zdawało... czekamy na kąpielowego i lecimy się kąpciać ;)

się dziwię, że zezwalają na usunięcie ciąży pozamacicznej? Ironizuję, ale naprawdę przesadzają! ja Rubenkowi \"wkrapiałam\" swoje mleczko do oka, kiedy miał jakiś problem i też pomogło, ale to było na początku, od tego czasu już żadnych problemów nie mieliśmy. czyli skuteczne te moje \"kropelki\" ;) ;) ;) lazanie właśnie się kończą piec, zaraz będziemy próbowali :D takiego smaka miałam, a teraz jak czuję zapach to mi nie dobrze ;) hormony szaleją jak nic ;) ;) ;)

cóż, takiego księdza, to ja bym na poligon wysłała! półgłówek...

wrocilismy od pediatry, zbadała RUbenka no i generalnie z siusiaczkiem wszystko ok, troche zaczerwieniony jest, ale się pięknie cały odwodzi. takze to chyba cos ze strony ukladu moczowego. dostalismy furaginę, mocz na posiew oddany (pół godziny "łapaliśmy" z powietrza......) w przyszłym tygodniu badanie kontrolne moczu mam zrobić. na razie nie martwię się bardzo, bo Rubi dzielnie znosi tą infekcję, właściwie nic po nim nie widać... to znacyz że nie czuje sie jakoś bardzo źle, tak sie pocieszam przynajmniej ;) wierzę, że wszystko będzie ok! i że to tylko lekka infekcja...

tez jestem za dofinansowaniem in vitro. nie rozumiem dlaczego \"państwo\" sugeruje się zdaniem kościoła w tej sprawie; kościół jest odrębną instytucją i nie powinien mieć takiego wpływu na decyzje rządu. poza tym, absurdem jest takie podjeście do in vitro w kraju, w którym jest tak fatalnie niski przyrost naturalny. in vitro powinno byc oplacane w calosci, a przynajmniej w 80-90%.

kolezanka tez w esculapie rodzila i jest bardzo zadowolona. ja w katowicach na łubinowej no i bylo ekstra. porod wspominam wspaniale :)

lu, dokładnie! juz to tu pisałam nie raz, wyobraź sobie - w państwowym szpitalu (a jakże) podczas cewnikowania uszkodzono mi cewkę moczową. chodziłam po lekarzach, w sumie w ciągu roku zjadłam 13 serii antybiotyków - dopiero jak trafiłam do lekarza w niepublicznym zakładzie, wykryto co jest problemem! wszystko w świetnych warunkach, z kulturą, byłam pacjentką z imieniem i nazwiskiem (a nie ta spod \"3\" ze zwężoną cewką)...I wszystkoza darmo. to nauczyło mnie, że trzeba szukać takich zakłądów, a jeśli nie ma-warto (neistety) zapłacić, żeby mieć dobrą opiekę. chory system! a ludzie jeszcze protestują przeciw prywatyzacji... paranoja! idę spać, znów się pewnie nie wyśpię:(

jak takie coś słyszę, to jakby mi ktoś szpilę w tyłek wbił... szlag trafia, normalnie, co za kraj!

oj, ja bym coś pani "doktor" powiedziała... bez jaj! nie dość, że dziecko stresuje swoim brakiem cierpliwości, szorstkim obyciem, to jeszcze krzyczy! kurcze, dla takiego bobasa to stres ogromny przeciez, wszystko nowe, obcy ludzie, zimno... jacie, ja bym jej nagadała... sam opis mi wystarczył, żeby mnie "krew zalała"... no, ale ja już taka jestem, że jak się komuś krzywda dzieje, to na tyłku nie usiedzę. pamieam jak w szpitalu "wychowawczyni" się po dzieciakach wydzierała. ależ się z niąpokłóciłam! do oddziałowej poszła na skargę :D tylko, że oddziałowa znała mnie dobrze i nic sobie z tego nie robiła, prosiła żebym znów przyjechała, to będzie wesoło :D - to akurat w klinice ortopedii i rehabilitacji w zakopanem, spedzilam tam w sumie z pół roku, to mnie znają ;)

lu, ja wsuwam kapuchę pod każdą postacią, a Rubenek nie ma nic przeciwko ;)

dzięki agnes, zaraz wysyłam męża do apteki. jakiś dobry pomysł na złapanie tego moczu macie? czy mam po prostu czekać pół godziny ;) ?

mam wyniki badań moczu - rzeczywiście bakterie bardzo liczne, tak samo dużo leukocytów (25-30). Muszę zrobić posiew, tylko pytanie do tych, które problemy z moczem u maluszków już miały - jak je wykonać? do woreczka i potem na płytkę? czy z powietrza łapać?

Olam, dziękuję za cynk :) jutro spróbuję kupić w aptece!

no, no... może rzeczywiście ten krakrów wypali :) mój mały też nie trawi mleka, ja i tak nic z mleka nie jem, sama mam alergię, ale do tej pory nie miałam problemu ani z pokarmem, ani z niczym innym. tam, gdzie bez mleka nie da się obyć, stosuję mleko sojowe i jest ok. Ruben nie ma \"orzeczonej\" skazy białkowej, więc nie wiem, ale alergię ma na 500%. I pytanie: mały dostał parę razy zwykłe bebiko no i oczywiście reakcja na skórze natymiastowa. bebika nie je już dobre 2 tygodnie, a skóra na nóżkach nadal szorstka, jak papier ścierny. Coś możecie na to polecić? na razie stosuję oliwę z oliwek (zamiast normalnej oliwki przy masażu), ale większych zmian nie widzę...

no wiesz... Podobno według badań większości Polaków Kraków jest bliższy sercu jako stolica (i co z tego, że była...), niż warszawa :)