Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hanio.k

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez hanio.k

  1. Ooo Surfitko, dobrze czytać! Powodzenia!!! Życzę Wam maleństwa z całego serca :) Ewciu - no, Rubenek naprawdę jest super braciszkiem :) jestem z niego dumna! Kochany mój :) A ja powoli czuję ostrze na gardle ;-) maj, sesja się zbliża, a ja nie dość że cały rok akademicki się opieprzałam i na zajęcia nie chodziłam, to nawet lektur nie przeczytałam. A egzaminy tuż, tuż! praca licencjacka nie dokończona, oddać trzeba... Holender, ciężki miesiąc przede mną. I jeszcze ciągle sama z chłopcami, bo mąż dogląda budowy... Wieczorem padam na twarz. Dziś zasnęłam o 20! o 22 Jonatan mnie obudził, nakarmiłam i napisałam parę @ z prośbą o notatki ;-) mam nadzieję, że ktoś odpisze. Aaaa..... A teraz spać :P Ach, jeszcze jedno - jakie planujecie prezenty urodzinowe dla naszych trzylatków? My myślimy o czymś takim: http://allegro.pl/wader-25450-zestaw-play-farm-farma-swiat-zabaw-i1598808747.html bo mój Rubiś jest wielkim fanem kombajnów, traktorów i wszelkich maszyn rolniczych. I bardzo dobrze, bo będziemy mieszkać na wsi, ktoś musi te hektary kosić (no dobra, jedne hektar ;-) bo budujemy się jako rolnicy)
  2. Ooo dzięki Lu za szybką odpowiedź :) hmmm, to ja się zastanawiam, bo z kolei jak na okres to zbyt skąpe krwawienie. No nie wiem, zobaczymy. Ale masz rację - okres to przynajmniej jakiś punkt odniesienia ;-) bo u nas metoda naturalna sprawdza się idealnie, w każdą stronę :D ale żeby zaufać "kalendarzykowi" muszę wiedzieć, ze już przynajmniej mniej więcej cykl się uregulował. Ech!
  3. a, i jeszcze jedno, pewnie mnie zaraz ktoś zjedzie, ale trudno. problem połogowy mam, znowu. Jak już pisałam, wszystkie "atrakcje" już zakończyłam. A od 2 dni boli mnie brzuch "okresowo" i mam krwiste plamienie :( wystraszyłam się mocno, zadzwoniłam do szpitala zapytać o co chodzi, a lekarz mówi, że to może być okres. Jestem w szoku - JUŻ??? Miesiąc temu urodziłam, karmię wyłącznie piersią... Załamka :( Miała któraś z Was tak szybko okres po porodzie? Czy tylko ja taka szczęściara? Kurdesz no!!!
  4. Thelly, u mnie też waga ciągle stała, nie pisałam nawet bo mnie to załamywało. Brzuszek miałam spory, jak w 5mc, dopiero tydzien temu przestalam chodzic w spodniach ciążowych! Tydzień temu mniej więcej wlazłam w swoje spodnie sprzed ciąży (tak ledwo, ledwo i to w te najluźniejsze, ale ciii...) - a od zeszłego tygodnia waga powoooli idzie w dół. Do dziś zrzuciłam 8,5 kg, łącznie z tym co w szpitalu. W każdym razie brzuszek zaczął się gubić widocznie, jak zaczęłam nosić brzuszny pas "pani teresa", także myślę że warto o tym pomyśleć. Chodzę w tym tak mniej więcej 2-3h dziennie, więcej nie mam czasu (bo to podczas drzemek Joniego). No i powoli zaczynam wyglądać normalnie ;-) choć do mojej figury mi jeszcze baaardzo daleko. Jeśli chodzi o mleko, to też bym się nie przejmowała tak wyglądem, u mnie dokładnie to samo, mleko wygląda na bardzo wodniste a jednak widzisz - Jonek przybrał ponad kilogram... Z modyfikowanym robiłabym tak, jak Ty. Nie wydaje mi się, żeby to było źle! Choć teraz tak myślę, że może jednak wolałabym żeby to mleko sam sobie wyssał, a dopiero po karmieniu robiłabym modyfikowane z wodą... Lu, zdróweczka dla Oleńki! Biedactwo małe, współczuję kataru i Tobie stresu! Trzymajcie się dzielnie Agatko, czekamy, czekamy :D a cóż tam się u Ciebie dzieje, że tyle stresu masz? Studia? Trzymaj się dzielnie! Ciekawe, jak tam Bunia i chłopcy! Do Peg pisałam, ale nie dotarł sms. Mam zepsutą komórkę, a ta zastępcza jest bardzo starsza ;-) i generalnie nie rozumiem do końca, jak działa ;) w każdym razie też nie jest całkiem sprawna. Nie mam czasu kupić nowej :( może w tym tygodniu się uda, ale to zależy jak tam z budową dalej... OOk, lecę pospać. Jonatan od kilku dni śpi w nocy średnio, więc ostatnio ciągle zmęczona chodzę. Teraz chłopcy śpią, muszę to wykorzystać :)
  5. Thelly, biedaku Ty mój! Jesteś super dzielna, że mimo tylu przeciwności sobie radzisz! Słuchaj kochana, dobrze Ci dziewczyny piszą - niepotrzebnie się zadręczasz i wyrzucasz sobie, przecież sama wiesz, że robisz wszystko co możliwe, żeby wykarmić. Niejedna mama z byle przyczyny nie karmiła naturalnie (choćby dla ratowania urody piersi :/ ) - i dzieci żyją i mają się dobrze. A jedno karmienie dodatkowe to i tak bardzo dobry wynik! Nie stresuj się i nie zadręczaj, a bardzo możliwe, że z czasem będziesz mogła z tego dodatkowego karmienia zrezygnować. A nawet jeśli nie, to cóż z tego? Najważniejsze, żebyś Ty czuła się dobrze, a wtedy Synek będzie szczęśliwszy :) kwiatuszku - to zdecydowanie plus posiadania dwójki dzieci :D karenina - ależ fajnie z tym teatrem! też bym się przeszła... My dziś kończymy miesiąc. Czyli mam w domu niemowlaczka :D Na tę okoliczność zważyłam - przybrał 1150 gram - teraz waży 4,5kg! Na pocztę wysyłam parę zdjęć i dobrej nocy!
  6. Ewciu - cieszę się bardzo, że Dzidziuchna zdrowa! Ewelona - no, my tą przyjemność będziemy spłacać do emerytury... Ale my nie mamy swojego "m", mieszkamy u teściów i aktualnie przestało to być wygodne i komfortowe. Czas na swoje! Surfitko, jak tu pisać, kiedy cisza? często wchodzę i przez kilka dni mój wpis wisi jako ostatni. Z samą sobą rozmawiam, owszem, ale pod prysznicem :P my dziś kończymy 4 tygodnie. Trochę refleksji mnie nachodzi wiecie, jestem pod wielkim wrażeniem, jak przez ten prawie miesiąc wydoroślał Ruben. Jest znacznie posłuszniejszy, skończyły się awantury, dużo mi pomaga, ubiera się sam, sam je - umiał wcześniej, owszem, ale często po prostu mu się nie chciało, leniuszkowi. A teraz wie, że musi sam. Owszem, mieliśmy kilka spięć, kiedy przegiął z niegrzecznym zachowaniem. Z resztą, teraz też zdarza mu się niegrzecznie zachowywać, kiedy karmię. Ale to już nie jest to, co na początku. Widzę, że już całkiem zaakceptował braciszka, nie chce go nikomu oddać, ba - nawet broni Jonatanka przed intruzami :D ostatnio znajomy teściów chciał zajrzeć do wózka, a Rubi na to: to jest mój Jonatanek! Hehehe jak tylko widzi braciszka, chce go przytulać, całować, trzymać na rączkach. Muszę uważać, żeby nie za mocno, ale cieszę się, że tak się angażuje i troszczy o Jonka! Ok, ja już powoli idę spać. Jonatan ostatnio gorzej w nocy śpi :( nie wiem, czy to przez te wzdęcia, czy moze skok rozwojowy - budzi się co 1-2h i chce jeść... Znów okłady z szałwii uruchomione, bo mam tak "objedzone" piersi, że aż boli, jak przystawiam. "W nagrodę" waga drgnęła - 56,5 kg, czyli mam jeszcze 4,5 kg do przodu (+ ewentualnie 2 przybrane przed ciążą ;) ) dobranoc!
  7. Buniu, wielkie gratulacje!!! Proszę, proszę - Tymciu jest dokładnie 4 tygodnie młodszy od Jonka! No właśnie, my dziś kończymy 4 tygodnie. Trochę refleksji mnie nachodzi ;) wiecie, jestem pod wielkim wrażeniem, jak przez ten prawie miesiąc wydoroślał Ruben. Jest znacznie posłuszniejszy, skończyły się awantury, dużo mi pomaga, ubiera się sam, sam je - umiał wcześniej, owszem, ale często po prostu mu się nie chciało, leniuszkowi. A teraz wie, że musi sam. Owszem, mieliśmy kilka spięć, kiedy przegiął z niegrzecznym zachowaniem. Z resztą, teraz też zdarza mu się niegrzecznie zachowywać, kiedy karmię. Ale to już nie jest to, co na początku. Widzę, że już całkiem zaakceptował braciszka, nie chce go nikomu oddać, ba - nawet broni Jonatanka przed intruzami ;) ostatnio znajomy teściów chciał zajrzeć do wózka, a Rubi na to: to jest mój Jonatanek! Hehehe ;) jak tylko widzi braciszka, chce go przytulać, całować, trzymać na rączkach. Muszę uważać, żeby nie za mocno, ale cieszę się, że tak się angażuje i troszczy o Jonka! Lu, tak sobie myślę, że to ciasto akurat mogłabyś :D bo tam nie ma nic od krowy - z margaryną jest i z mlekiem sojowym zrobiłam. Prześlę na pocztę przepis, bo Tatonka mnie prosiła już :) ale dziś już chyba nie zdążę. Fundamenty zalane i dalej z bloczków murujemy. Dziś ciągnęliśmy też wodę. Jutro robimy mostek i wozimy kamień na drogę dojazdową. Dzieje się, dzieje! Niestety dla nas oznacza to, że całe dnie jestem z chłopcami sama. Mąż pracuje normalnie, a potem jeszcze dogląda budowy, także wyjeżdża koło 6/7 i wraca o 18/19 - akurat na kolację i kąpiel dzieci. Wieczorami padam na twarz, a za miesiąc powinnam oddać pracę licencjacką... Dziś w końcu udało mi się zmobilizować i literaturę czytam podczas karmienia. Najtrudniej zacząć, oczywiście - na szczęście wciągnęło mnie od razu ;) i aż się zdziwiłam, kiedy Jonek się najadł, że to już ;) Tatonka - gratuluję ustalonej daty ślubu! To dobra data, moi rodzice się pobrali 9go czerwca i już od 33 lat są szczęśliwym małżeństwem :) czego i Tobie życzę z całego serca :) Doniu - a właśnie dziś o Tobie myślałam! Współczuję diet, chorób... Uściski dla Ciebie, dzielna kobieto! Niezmiennie jestem pod wrażeniem Twojej siły - tak wiele przeciwności przezwyciężasz! Szacun!!! Kwiatuszku, próbuj się do gina dodzwonić... Jak pisałam, ja o wkładce nie mam pojęcia, ale u mnie po tabsach też były ciągle jakieś plamienia, krwawienia - i w końcu musiałam odstawić. Ale to po dłuższym czasie, u Ciebie wkładka pewnie musi się "przyjąć"... A powiedz no, ile to kosztuje? Ja dziecko następne planuję urodzić za 3 lata, ale wcześniej nie chcę.... ;) Ok, ja już powoli idę spać. Jonatan ostatnio gorzej w nocy śpi :( nie wiem, czy to przez te wzdęcia, czy moze skok rozwojowy - budzi się co 1-2h i chce jeść... Znów okłady z szałwii uruchomione, bo mam tak "objedzone" piersi, że aż boli, jak przystawiam. "W nagrodę" waga drgnęła - 56,5 kg. No, dobranoc!
  8. miejmy nadzieję, że z nosem Buni wszystko oki :P hehehe, Juleczka, czadzik! Może się odezwie Bunia, skoro już w domku? W sumie fajnie, że ją wypuścili, po co miałaby się męczyć w szpitalu i czekać na nieuniknione... kwiatuszku, ja nie mam pojęcia, nie wiedziałam nawet, że taka spirala jest... Chłopcy śpią, a ja mam chwilkę dla siebie :) więc siedzę przy kawusi i ciasteczku - po urodzeniu drugiego dziecka z wielkim zdziwieniem odkryłam, ze czas wolny wolę spędzić przy kawie, niż śpiąc! Nie pomyślałabym :D Zwykle każdą wolną chwilkę spędzałam na drzemce :P No, a dziś wieczorem mam gości, zaczynają się powoli zapowiadać o pojawiać ;) fajnie, bo już mi tęskno do ludzi... Poza tym zepsuła mi się całkiem komórka. Pisałam jakiś czas temu, że muszę wymienić... Teraz to już naprawdę MUSZĘ! Tymczasowo korzystam z takiej starej, klawisze tak ciężko wchodzą, że byle smsa piszę wieczność. Aż trudno się zmobilizować, żeby coś samemu napisać... tylko odpisuję w paru słowach. No, ale dziś muszę do Peg napisać i zapytać, jak się tam mają... No i jeszcze jedno - dziś zalewamy fundamenty :D Miłego popołudnia!
  9. ojoj, Buniu, trzymaj się dzielnie... zdrówka dla Ciebie i Maleństwa!
  10. Sarah, współczuję ząbkowania :( pamiętam, że przy Rubisiu wymiękałam - macierzyństwo bez ząbkowania byłoby znacznie łatwiejsze i przyjemniejsze! Ale cóż, takie uroki, trzeba to przeżyć... No i cieszę się, że coś u Was ruszyło do przodu - życzę, żeby nowe mieszkanko było dobrym początkiem dla Was :) uściski! misiaczkowa - ooo, widzisz, to tak jak ja :) widać nie ja jedna taka ;-) fajnie, że ciążę znosisz dobrze - przy dwójce dzieci byłoby ciężko! dziewczyny, ogłaszam konkurs na zdrobnienia do imienia Jonatanka ;-) Mamy już kilka, ale może macie inne pomysły? Póki co, jest Jonek, Jonuś, Joni, Nati, Natuś, Jo [wymowa ang.] i Johny U Jonatana wzdęcia pojawiają się już codziennie, myślę że to dlatego, że je bardzo łapczywie i połyka niemożliwe ilości powietrza. Odbija ładnie, owszem, ale przecież nie wszystko ucieknie górą. Podaję mu espunisan i działa. I maścią majerankową smaruję brzuszek... Dziś przed południem znów go męczyło, a wiadomo - jak coś się w brzuszku dzieje nie tak, to później wisi na piersi - 2h w kawałku. Myślałam że mi piersi odlecą... Z resztą, zaraz zrobię sobie okład bo mnie bolą po tej "sesji" :( ok, miłej nocy, do zaś ;)
  11. Oj Thelly, trzymaj się dzielnie... Życzę, żeby wszystko się szybko unormowało! Współczuję z serca... A Szymuś chyba nie aż taki głodny, skoro śpi przy cycusiu! Jonatan, jeśli mu za mało, to się strasznie denerwuje przy cycusiu... Buniu, czekam z Tobą! Upiekłam właśnie ciasto drożdżowe z rabarbarem i ze śliwkami - dwie blachy :P pachnie na cały regulator! Teraz kolacyjka i spać, a jutro będzie uczta przy kawusi :D dobrej nocy!
  12. hej :) witaj Maju! Jonatan jest "tatusiowy" - z mojej rodziny niewiele w nim widzę, jedynie dłonie i dłuuuugie paluszki ;) wczoraj dostałam wiadomość od Peg - jest w szpitalu z rozwarciem na palec :( prosi, żeby trzymać kciuki, żeby jak najdłużej wytrzymała w dwupaku... u nas problemów z brzuszkiem ciąg dalszy, Jonatan ma ciągle wzdęcia zupełnie niezależnie od tego, co ja zjem. Nie są one jakieś nieznośne, ale jednak dokuczliwe. Pamiętam, że Ruben na początku też miał problemy z wzdęciami, mam nadzieję, że u Jo to również chwilowe. Z kolei Rubenek mi się buntuje i co chwilkę robi pokaz brzydkich zachowań. A z drugiej strony widzę, że bardzo się stara i chce się grzecznie zachować - coś z serii "miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze". Chce dobrze, ale nie wychodzi - np chce bujać wózek (ok, trzepać wózkiem ;) ) akurat wtedy, kiedy Maluch śpi/zasypia itd... Ja się mam całkiem nieźle - wchodzę w swoje jeansy sprzed ciąży! Ok, te najluźniejsze, ale się mieszczę :P od razu się inaczej czuję - pierwszy raz od porodu czuję się ładnie, kobieco (jakkolwiek dziwnie to może brzmieć ;) ale myślę, że zrozumiecie o co mi chodzi). Waga stoi w miejscu, odrobina brzuszka jeszcze została, ale poza tym jest oki ;) ok, idę budzić Rubenka, bo coś dziś długo śpi - już 3h!
  13. Buniu, tak to niestety jest - człowiek czeka i czeka, a dziecko i tak się rodzi, kiedy chce :) Fajnie, że wykorzystujesz czas do końca - wielu przyjemnych chwil jeszcze życzę ;) Marghi, ja o ubezpieczeniach też nic nie wiem, wiem tylko że mój kumpel ładował pieniądze w skandię, dużo kasy stracił, bo musiał zrezygnować po 2 latach (stracił pracę). wypłacili mu tylko 20% kasy... Thelly - na "wiecej mleka" pij wywar (herbatkę) z chmielu. ZZ tymi gotowymi z hippa itp uważaj, bo w większej ilości czasem powodują wzdęcia u dzieci (ponoć - zasłyszane, nie sprawdzałam) U nas weekend był dość ciężki, bo Jonatan miał problemy z brzuszkiem. Myślałam, że to mleko ale chyba jednak nie (choć pewności nie mam). Obserwujemy się i przemyśliwujemy. Być może problemem był sok pomarańczowy, który piłam z witaminami. Od wczoraj nie piję i jest lepiej. Dzięki dziewczyny za to, że dzielicie ze mną radość związaną z wiciem nowego gniazdka. Domyślam się, że przede mną jeszcze sporo stresu i kłopotów w związku z budową, Wasze rady i wsparcie będzie nieocenione! Szczególnie liczę na te z Was, które się też budowały lub budują :) Ok, idę się położyć, póki chłopcy śpią. Dziś cały dzień jestem z nimi sama, bo mąż ma masę pracy, trzeba się zregenerować ;)
  14. hehe, coś Buni nie widać! dzięki Marghi :) Właśnie się wybieramy na piknik na działkę, więc nie napiszę dużo. Wpadałam tylko zobaczyć, co u Was :) Miłego weekendu!
  15. Tatonka - brzuszek śliczniutki! ale masz ładną, gładką skórkę :) Jula, zdjęcia z Majówki super. A z Ciebie jaka laseczka!!! Nawet jeśli by Ci się nie udało zrzucić tych 10kg, to tragedii nie ma, wyglądasz naprawdę super, taka apetyczna kobietka ;)
  16. Nooooooo Tatonka, pamiętam, u mnie było podobnie w drugim trymestrze! W ogóle w ciąży fajne jest to, że nie trzeba się zabezpieczać :D gorzej po ciąży... nie znoszę gumek :( na pocztę wysyłam parę zdjęć :)
  17. Tak, tak, Ewciu, Rubenek "wdał się" całkowicie w moją rodzinę, po mężu ma tylko kolor oczu. Za to Jonatan z mojej rodziny w sobie nie ma prawie nic - wyjątek do dłonie i dłuuuugie palce :) miałam nadzieję, że chociaż kolor oczu po mamie będzie miał, ale wygląda na to, że będą jasno niebieskie - ciekawa jestem, jaki odcień, będzie po którymś dziadku pewnie! No i dziś kończymy 3 tygodnie :) Czujemy się bardzo dobrze. Ja się czuję, jakbym nie rodziła ;) tzn waga jeszcze w górze, ale poza tym wszystko wróciło do normy. Już nawet kochaliśmy się z mężem :D Poza tym dziś ruszyliśmy z budową naszego domku :D fundamenty wykopane! Jupi!
  18. a! Thelly - Tobie też może się przydać - olejek rycynowy na zaparcie. Działa po 2-6h, ale jest bardzo skuteczny, bo działa na cały przewód pokarmowy, a nie tylko "wylot", jak czopki. Kosztuje jakieś 2-3 zł w aptece. kupiłam sobie pas "brzuszny" (nie typowo poporodowy, bo chciałam zapinany na rzep) - fajnie działa. Rzeczywiście widzę, że brzuszek się chowa. Do tego hula hoop i czekam na efekty ;) położna powiedziała, że już po mnie nie widać, że byłam w ciąży. Ja widzę, ale zawsze miło usłyszeć! ;) chłopcy śpią, idę się też położyć na chwilkę :)
  19. a, i jeszcze jedno, Buniu, coś ten Twój gin chrzani! Lu potwierdzi - u wieloródek brak rozwarcia itd o niczym nie świadczy. Ta sytuacja potrafi się w ciągu kilku godzin zupełnie zmienić! U Lu z tego co pamiętam była taka sama sytuacja, a dobę później miała Olkę przy sobie, i to bez przesadnie długiego porodu. U mnie było 0 rozwarcia i tylko szyjka miękka, następnego dnia (po skurczach przepowiadających) - rozwarcie na opuszek, kolejnego - na palec. Także nie stresuj się, wymyj sobie te okienka i luzik. A jakby co, to zawsze możesz sobie zaaplikować olejek rycynowy ;) zawsze to przyjemniejsza forma wywołania porodu, niż oxy ;) Juluś, ty mi tu o kapustce młodej nie pisz, bo Cię uduszę :P no dobra, żartuję - ale napisz, jak przyrządzasz? uwielbiam młodą kapustę!
  20. Buniu, jeśli chodzi o mojego trzylatka, to nie widzę zazdrości jako takiej, jest już troska (choć przyznam - dość niebezpieczna.....) - chęć bujania, chęć pomocy (podawanie pieluszek, smoczka), jest miłość wielka i niepohamowana (przytulanie, głaskanie, całowanie). To jedna rzecz, druga to taka, że muszę bardzo na Rubenka uważać, bo on nie ma pojęcia o swojej sile i o kruchości noworodka. I ciągle muszę mu powtarzać: ostrożnie, delikatnie, uważaj. To z kolei jego denerwuje... Poza tym zdarza się, że Ruru wchodzi do łóżeczka, bierze smoczek do ust, zabiera Jonatankowi pozytywkę. Sporadycznie, ale jednak. No i czasem jak karmię, to próbuje zwrócić na siebie uwagę, hałasuje, rzuca zabawkami, piszczy... Z sytuacji typu hardcore, to wczoraj jak karmiłam, akurat Ruru zachciało się kupę, oczywiście w trybie teraz-zaraz-już. No więc powiedziałam, żeby się rozebrał i usiadł sam na kibelek. Rozebrał się, siadł, zrobił co trzeba... a potem zszedł i usiadł na podłodze. Nie muszę dodawać chyba, jak podłoga wyglądała ;) potem wszedł do tego stopą... Wrzuciłam Rubenka do wanny, to narobił krzyku, że on nie chce pod prysznicem (nie lubi), krzykiem obudził Jonatanka no i miałam... Ale to w sumie pierwsza taka sytuacja, że mi witki opadły ;) Julka - trzymam za Ciebie kciuki! Gdzie dokładnie jedziecie? U mnie waga się zatrzymała :( waha się ciągle między 57 a 57,5 :( Kurczę, też bym się przejechała na wakacje, ale nie wiem, czy w tym roku się uda. Napięty grafik mamy! Dziś zaczęliśmy kopać pod fundamenty :D czekam na położną, miała być przed 11 :(
  21. przepraszam bardzo, ale to się tak nazywa. nie ja wymyślam nazwy. a połóg sam w sobie jest aseksualny i nic tego nie zmieni. forum jest dla młodych matek i one wiedzą, o co chodzi, nie przypuszczam, żeby je to obrzydzało. Każda z nas przez to przechodziła.
  22. a bujaj ty się! nie wstydzę się nic a nic. Żeby seksu z własnym mężem się wstydzić! no way. bo co, lepiej męża odstawić na następne pięćdziesiąt lat, żeby przypadkiem w kolejną ciążę nie zajść, albo przynajmniej niech śpi na kanapie, co? No i było miło :P znacznie lepiej, niż po pierwszym porodzie. tylko zapomniałam, że przy karmieniu trzeba się zaopatrzyć w żele... Ojejku, Thelly, ależ Ty się namęczysz, biedaku! Ja na zaparcia mleko piję, w związku z moją alergią to najszybciej działa... Choć teraz też nie ma opcji, bo zdaje się, że Jonatan odziedziczył po mnie alergię i zielone kupki po mleku ma... Współczuję ci bardzo wszystkich problemów. Za to Szymonka serdecznie gratuluję! Jak rodził się mój najmłodszy braciszek, strasznie chciałam żeby tak miał na imię - no, ale jest Piotr ;) buniu - dobrej decyzji życzę! Fajnie tak - rodziłyśmy prawie razem (i to dwa razy!), budujemy się razem... :) super :D miłego popołudnia :)
  23. hej dziewczynki :) I po majówce... Pogoda beznadziejna, wczoraj tak dolało (i dosypało!!! śnieg padał...) że kopanie fundamentów przeniesione na piątek. Tyle dobrze, że pod drogę dojazdową już wybraliśmy ziemię. Do roboty wzięliśmy chłopów ze wsi ;) więc spoko, przynajmniej poznamy kogoś, zawsze to jakieś dodatkowe możliwości - każdy coś tam może i coś tam pomoże ;) już jeden mówi, że ma znajomości w szkółce drzewek i załatwi taniej, drugi załatwił gruz betonowy. Fajnie :) Buniu, to teraz czas na Ciebie - rzeczywiście coraz bliżej! Przeżywam to z Tobą,fajnie tak powspominać! A że "bezbolesny" poród raczej nie istnieje, to życzę, żeby przynajmniej poszło szybko, sprawnie i bez nacięcia :) Ja dziś dzwoniłam do ginka, mamy pozwolenie na seks :P super, strasznie się cieszę! mówi, że to uwarunkowane jest odchodami połogowymi, a u mnie w końcu z tym spokój :D ależ się cieszę!!! Napisałam mężowi smsa, teraz pewnie biedny nie umie wysiedzieć w pracy :P Oj, słyszę że Jonatan się budzi. Lecę :) miłego dnia wszystkim!
  24. oj katrina, nie wiem, czy słowo "lekki" w ogóle pasuje do porodu! swoje wycierpiałam, z reszta, co wam będę mówić - wiecie, co to takiego "poród" :) Rubenek... Jest bardzo dzielny, stara się jak może, ale widzę, że mu ciężko. Niegrzeczny się zrobił bardziej, nie słucha, o byle co się awanturuje, zwraca uwagę na siebie, hałasuje strasznie. Ale poza tym, to braciszka uwielbia, nic tylko by go całował, przytulał - muszę tylko pilnować, żeby nie zbyt mocno... Śpiewa mu piosenki, opowiada co robił, przynosi zabawki. No i tak to jest. Dopóki się nie nauczy, jak z takim maleństwem postępować, muszę mieć oczy dookoła głowy. \ Jonatan już skończył 2 tygodnie, ale ten czas leci! ja się czuję świetnie, oprócz kilku dodatkowych kilogramów i poporodowego brzuszka wszystko wróciło do normy. Mam jeszcze plamienia jakieś, ale już coraz mniej, na szczęście. Infekcja dróg rodnych mi się przyplątała, nystatynę biorę :( jeszcze do jutra, a potem jakieś pałeczki sobie zaaplikuję. dziewczyny, powiedzcie jak u Was było z seksem po porodzie? wszystkie czekały grzecznie 6tyg, czy któraś "zaryzykowała" wcześniej? Bo ja tylko czekam na koniec kuracji nystatyną i się dobieram do męża :P gdyby nie ta infekcja, to bym już ten kolejny "pierwszy raz" pewnie miała za sobą, brakuje mi czułości mężowskiej... Ewelona, współczuję problemów z bakteriami w moczu, z Rubenkiem miałam to samo - do momentu odstawienia pieluch ciągle... A jak myjesz mu siurka - ściągasz skórkę?
×