hanio.k

deelite, pięknie dziękuję za info! bedziemy szukać rzeczy do farbowania ;) a ja z pytaniem - jak sobie poradzić z miejscowym zastojem pokarmu? dopadła mnie jakaś twarda, boląca gula... I coraz bardziej boli i coraz twardsza jest :(

dzięki za miłę przywitanie :) no i sobie wykrakałam z tymi problemami do konsultacji z Wami... Zdaje się, że zdrobił mi się miejscowy zastój pokarmu, w jednej piersi tak w okolicach pachy mam takie zgrubienie bolące, coraz twardsze. Przystawaiam jaknajczęściej, smaruję kremem z wyciągiem kapuścianym... Ktoś wie, co jeszcze można zrobić, żeby sobie pomóc? Trochę się boję zapalenia albo jakiegoś innego dziadostwa... Ble Lecę do Rubenka, bo mnie woła ;) Mam nadzieję, że uśnie bo też bym chętnie wskoczyła w objęcia Morfeusza ;)

cześć czerwcówki :) też jestem czerwcówką, mój Synek - Ruben - urodził się 20 czerwca... No ale cóż, założyłam topik lipcówek, to mi nie wypada się do Was przenosić ;) Ale już kilka razy miałam ochotę, no bo jednak pewne tematy pojawiają się u nas w dysksjach po czasie. Więc robię za eksperta, uczę się na własnych błędach metodą prób. Ale wolałabym czasem po prostu zapytać. Więc dodaję Wasze forum do ulubionych i będę zaglądała :) I mam pytanko - z góry przepraszam, że tak się zjawiam znienacka i intymne pytania zadaję, ale cóż, potrzebę mam - jak u Was z seksem? U mnie właśnie problem :( próbowaliśmy po ukończeniu 6tygodnia po porodzie się "uaktywnić", ale po pierwsze - bolało mnie tam w środku, bo drugie po próbie zaczęłam znów krwawić - najpierw żywą krwią, nawet skrzepy się pojawiły, potem przez prawie tydzień śluz podbarwiony krwią... Znajoma lekarka powiedziała, że prawdopodobnie uszkodziło się jakieś naczynko w pochwie. Minął już ponad tydzień, poczekam jeszcze kilka dni i znów chciałabym spróbować. Ale już trochę bardziej się boję... Ciekawa jestem też jak się zabezpieczacie przed kolejną ciążą? Czy któraś stosuje tabletki anty AZALIA? (zamiennik cezarette)? Jakie wrażenia, jeśli tak? Jeśliby kto miał ochotę popodglądać/poznać odrobinę mnie i mojego Malucha, zapraszam na mojego bloga (link w stopce) - na dole strony jest albumik. pozdrawiam, zobaczę jutro czy ktoś coś odpisał ;) tymczasem miłych snów życzę!

tatonka, dokładnie taki sam problem z nosem mam ;) więc właśnie obawiałam się tych zapachów strasznie. Ale jakoś mi to nie śmierdzi wcale ;) no owszem, czasem \"czuć\", szczególnie jak się cebuli najem, wtedy zapaszki jakieś pojawiają się, ale nie przerażające, mimo wszystko ;) wpis na blogu już jest. aczkolwiek taki raczej wspomnieniowo-refleksyjny. czyli nie hiper ciekawy ;) a ja idę spać. co będę sobie żałować... ;) miłych snów, kobietki!

tatonka, ale fajnie ;) któż by pomyślał ;) marczewa no to super... nigdy wcześniej nie myślałam, że to może być taka wielka radość, jak dziecko kupsztala strzeli ;) a jak byłam w ciąży to nawet tych kupek się obawiałam, czy sobie poradzę z tym sprzątaniem ;) hehe... Rubi już śpi :) lecę na blogu coś naskrobać, bo dziś 3 urodziny mojego bloga są ;)

ja ostatnio opatentowałam nowy sposób na kokon ;) otóż z koszulki Pana Męża odcięłam rękawy, przecięłam wzdłóż szwu z jednej stronyh i takim oto sposobem powstał dłuuugi kawał fajnej tkaniny. Kładę to to całkiem prosto, nie zakładam \"trójkąta\", tylko jeden boczek przekładam (tak jak prawy róg w normalnym kokonie) a resztą owijam kilka razy całego RUbenka. W ten sposób nóżki zostają na wierzchu - je przykrywam potem kocykiem. Ale jakby na to nie patrzeć, Rubi najlepiej śpi w kocyku. A że się mocno ochłodziło, kokonimy w kocyk. Jak wrócą upały, wróci do łąsk koszulka męża ;)

deelite, a jeśli chodzi o farbowanie - jakie farby polecasz? I jakbyś mogła opisać system farbowania w garnku... Ja na allegro kupiłam farbę Iberia i farbowałam w pralce. No i jak uzyskać takie ciekawe efekty na tkaninach? Kółka to słyszałam, że przy pomocy gumki do włosów - pewnie masz jeszcze inne sposoby? Zdradź no, jeśli możesz ;) Rubi dziś przeszedł samego siebie - całe dopołudnia ciągle głody, odessać się nie umiał, spać owszem, ale nie więcej niż 15 minut. Koło 14 go zakokoniłam i jeszcze raz nakarmiłam, trochę marudził (jak z resztą tu pisałam) - aż w końcu tak zasnął, że spał 4,5h! Nie powiem, żebym nie była zadowolona :P też spałam ;) i wreszcie się jakoś normalnie czuję, bo tak to byłam po prostu kłębkiem nerwów...

nadyia Karmię, karmię ;) ja czytałam, że można na solarium? a z tą @ to nie zawsze i nie do końca tak jest, zależy od kobiety. bo niby prolaktyna hamuje rozwój jajeczek, ale ja przed ciążą miałąm hiperprolaktynemię (dużo za dużo prolaktyny - miałam 108, a górna granica jest 20-30) i miałam normalnie okres... Więc u mnie to tak nie działa. Niestety. Już w 5 tygodniu po porodzie kiedy byłam u gina na kontroli miałam w pierniki dojrzewających, dużych jajeczek, toteż gin powiedział że mój organizm już się hormonalnie pozbierał po ciąży i czas najwyższy na antykoncepcję. Ale jako, że plamiłam, nie brałam tabletek. Teraz myślimy o kolejnej próbie powrotu do łóżka, więc trzeba będzie się zabezpieczyć... spróbuję się położyć na chwilę, bo dziś padam na twarz... Rubi śpi jak zając niby śpi, a ciągle się wierci, marudzi... A i tak mistrzostwo świata, bo już 1,5 oczywiście w kokonie. Bez kokona od samego rana maks 15 minut przespał... Ech ;)

ainom, ja też tak miałam - 1,5 tygodnia myślałam, ze już sie konczy,.... a potem znów się zaczęło. 6 tygodni po porodzie skończył się ten śluz podbarwiony krwią, no więc szczęśliwa wskoczyłam do łóżka z mężem... I bach, znów to samo. 1 dzień żywa krew, potem śluz podbarwiony krwią przez tydzień... Teraz już mam znów spokój... jednak ten połóg paskudztwo

deelite, ja widzę że oni sie różnią, ale muszę się ich nauczyć ;) czyli Maryś jest \"okrąglejszy\" i ma szaro-niebieskie oczka, a Leoś jest dłuższy i brązowe? Zdaje mi się, że Maryś bardziej do Ciebie podobny, Leoś do Pana Taty ;) a ja dziś mam nerwa jakiegoś. W dodatku boli mnie brzuch... Obawiam sie, że to @ się zapowiada z wizytą. Postaram się temu zapobiec - od jutra chyba zaczynam łykać tabletki anty... TYm bardziej, że coraz intensywniej myślimy o urlopie (może w przyszłym tygodniu wyjedziemy) no i chcę mieć spokój od @ i zielone światełko dla seksiku ;)

i jeszcze jedno, deelite widzę w tle sporo takich "nakrapianych" tkanin - ty je sama farbujesz? ja ostatnio robiłam eksperymentalne farbowanie i wyszło nieźle, ciekawa jestem jaka jest trwałość tych farb... I czy warto farbować np. koszulki, sukienki itp ;)

deelite, świetne są te zdjęcia! najbardziej podobało mi sie to, na którym razem na brzuszkach leżą obok siebie i to, na którym jeden z nich leży na brzuszku i patrzy takimi wielkimi oczami ;) super! tylko bym chciala wiedziec ktory jest który - widzę że jeden okrąglejszy a drugi dłuższy ;) na razie po tym potrafię ich odróżnić ;) ale dojdę do wprawy, obiecuję! A Ty ślicznie wyglądasz, cud-miód-mamuśka ;)

karenina, deelite, dziękuję Wam za miłe słowa :) dla mnie z kolei niesamowite jest to, że tutaj na forum możemy podobne chwile przeżywać razem, że się rozumiemy i że możemy sobie tutaj spokojnie podyskutować o kupkach i ulewaniu i nikt nie patrzy na nas krzywo z tego tytułu. I że kiedy czytacie tę moją radosną twórczość, dokładnie wiecie o co mi chodzi ;) TO jednak bardzo ważne mieć kogoś, kto wie, rozumie, potrafi się ze mną cieszyć i współodczuwać... Cieszę się, że jesteście - rzecz dotyczy każdej kobietki na naszym forum ;) tymczasem idę spać, bo ledwo się na nogach trzymam ;) jeśli chodzi o chustę... oczywiście nie wytrzymałam i próbowałam 1 wiązania na lalce. nawet fajnie wyszło ;) z tym, że lalka jest lekka i się nei rusza, więc nie utrudniała - zobaczymy jak wyjdzie jutro z Rubim!

oczywiście chodziło o butelkę, a nie o butkę, cokolwiek miałoby to znaczyć ;) aniek, też spróbuj te czopki albo lewatywkę, bo to naprawdę niedobrze, żeby dzieciaczek się tak męczył... tym bardziej że jelitka jeszcze bardzo delikatne i w ogóle...

agnes, jeśli tydzień nie robiła kupki to się nei dziwię... Mi w szpitalu powiedzieli, że maksymalnie może 2 dni nie robić i to dotyczy tylko dzieci karmionych piersią.... A z butki, to słyszałam że musi robić codziennie, bo mleko modyfikowane nie wchłania się tak dobrze jak mleko matki...

no ja wkraplam prosto do buźki, czasem nie trafi, ale zazwyczaj wchodzi. Wiem ze są dostępne też w takich kapsułkach jak witamina K - się otwiera kapsułkę i ściska, odpowiednia dawka trafia prosto do buźki. To się nazywa VitaD mam już chustę - pierwsze wrażenie: jest piękna! jutro będziemy próbowali wiązać :)

ainom, dokłądnie to samo było u mnie. Rozwiązaniem był \"przyporządkowanie\" jednej piersi na 2-3 godziny w ciągu dnia, i ile razy Rubi zapragnął, dostawał tę samą, dopiero po tych 2 czy 3 godzinach drugą :) jedziemy do przyjaciół, więc pewnie dziś już nei będę miała czasu zajrzeć ;)

a może taki jej urok! kto to wie ;)

ainom, żółto-zielona kupka oznacza, że Maluch najadł się za dużo laktozy - widocznie ssał często i krótko, wysysał tylko początkowe mleczko które właśnie dużo laktozy zawiera. Wtedy też częśto Maluszki mają problemy z bączkami - może nie krzyczą tak jak przy kolce, ale sporo marudzą, prężą się itp... my dziś spotykamy się z naszymi przyjaciółmi i dostaniemy obeicaną chustę - ale ja mam tą zwykłą, wiązaną. I też będziemy się uczyć - wiązania ;) poza tym mój mąż poszedł do piwnicy po jajka i nie ma go już 20 minut. Może mi ktoś powiedzieć, jak długo się idzie 3 piętra w dół i w górę? Grr... A obiad prawie gotowy, czekam tylko na te jajka bo będą sadzone..

Wykąpana i najedzona idę spać - dobranoc ;)

Nick (wiek)________Czas po porodzie____kg do zrzucenia hanio.k (22)_____________8 tyg_____________2,5 SarahBan(19)____________2 tyg______________3,5 adu____________________2 tyg______________6 tatonka(25)_____________1,5 mies____________3 i w miejscu stoi ainom(25)_______________4 tyg______________5 ale wolałabym 7 wodnik24(26)____________18 dni_____________0!

hehe, no widzisz ainom, jednak każde dziecko ma swoje upodobania! Mój na przykład natychmiast się uspakaja, kiedy głaszczę go po główce i po twarzy. No, moze nie w wypadku kiedy jest badzo głodny, ale jeśli tak sobie popłakuje, to głaski zawsze działąją :) Wróciliśmy przed chwilą z Krakowa, Pan Mąż wizę dostał na 10 lat, więc możemy latać do Stanów ile wlezie. No, musimy jeszcze czekać na paszporty, bo mi się skończył, a Rubi jeszcze nie ma... Z tym że my z synkiem możemy latać bez wizy, bo mamy podwójne obywatelstwo :D A w Krakowie wpadliśmy dziś do Gruzińskiej restauracji - taaaakie pyszne jedzonko... Mówię Wam, cud miód! I tak myślałam o tych biednych Gruzinach... Że też Rosjanie wszędzie muszą wsadzić te swoje cztery litery! I chyba się jeszcze nie chwaliłam - Rubi nauczył się piszczeć ;) i tak sobie popiskuje a potem hahaha, strasznie go to bawi ;) a nas przy okazji też! Poza tym zaczyna gaworzyć: mówi agggg i auuuu i e! Fajnie tak... I w ogóle taki kumaty się robi, uśmiecha się do nas i na nasz widok, przytula się, patrzy w oczy... Cudownie :) Idę jeszcze poszukać tabelki i zaraz wkleję swoje kilogramki ;)

widzę że już link do filmiku wklejony. Dziewczyny, a ja mam pytanie - wy kładziecie dzieci na boczkach? Mi położna powiedziała, żeby nie k łaść bo wtedy tą \"górną\" nóżkę ciągnie do dołu i że to niedobre dla bioderek... I żeby kłaść na pleckach lub na brzuszku. Mój w nocy śpi na pleckach w kokonie, a w dzień na brzuszku... No i bioderka super, 1A i 1A. nie wiem, czy tak byłoby gdyby,m kłądła na boczkach, wiem tylko że wyniki dobre... wroce jak uspimy malucha

kasik, no widzisz, w końcu i Ty się doczekałaś! I jaka genialna data narodzin! Żadna z nas tym się poszczycić nie może ;) w tajemnicy powiem Ci, że tego dnia za mąż wyszła moja śfagierka ;) idę już spać, bo jutro podróż nas znów czeka...

byłam na chwilkę na grządkach pozbierać fasolkę... No i znów komary mnie dopadły... A jeden perfidnie wkłuł mi się w tyłek :( ałć... Rubenka dziś położyliśmy o 20h, to dwie godziny wcześniej niż zwykle. Ciekawe jak będzie spał! Bladym świtem wyruszamy do Krakowa po wizę dla Pana Męża, więc nic się nie stanie, jeśli o 4h zrobi pobudkę ;)