hanio.k

karenina, jak to śpiewa Joanna Rzyczniok: "dziś widzę jak marzenia się spełniają i wychodzą na jawę ze snu" :) lecę coś w końcu zrobić, bo znów dzień mi między palcami ucieka! A swoją drogą - dziś skończyłam 35 tc i mam lekkiego stresa: za 2 tygodnie moja ciąża będzie już oficjalnie donoszona, a nasze mieszkanie do góry nogami... Sypialnia ciągle w remoncie, dopiero zaczynamy malowanie. A tu jeszcze malować trzeba okno, robić szafę... Mam stresa, że nie zdąrzymy :(

a, wlasnie... my po Malucha pojechaliśmy do Zakopanego. Te zmiany klimatyczne rzeczywiście działają!!! Potem się trochę bałam, bo po poczęciu miałam 2 tygodnie rehabilitacji + fizykoteriapia, prądy, pola magnetyczne i takie tam... Ale najwyrażniej Maluchowi nie przeszkadzało :)

pszczolka, dzięki za rady. niestety stacja byla budowana w latach 90-tych kiedy prawo jeszcze mocno kulało i rzeczywiscie zostala wybudowana bez zgody sasiadow, co wiecej - pomimo protestow. Generalnie facet strasznie nieuczciwie to wybudowal - mial kumpla z austrii i pole, dogadali sie ze sasiad daje pole, tamten kase, koles nabral kredytow a jak bylo wybudowane, to sasiad powiedzial \"spadowa\"... No i tyle. Ale to nie koniec przekrętów... :( jeśli chodzi o planowanie dzieci, nasza ciąża też byla planowana. Chcielismy wczesniej dziecko, ale w mialam problemy ze zdrowiem... Od poczatku \"intensywnych\" staran do skutku wystarczyly 3 cykle. A jesli chodzi o test ciążowy... Też było śmiesznie, bo wczesniej majatek wydawalam na te testy i w koncu sie wkurzylam, zostawilam sobie 1. Jak juz NAPRAWDE bedzie mi sie kilka dni okres spoznial, to go użyję... I okres sie spoznial, ale ja sie czulam jak na miesiaczke, nawet no-spe wzielam, bo mnie tak brzuch bolal... Ale okresu jak nie bylo tak nie bylo... W koncu postanowilam zrobic ten test. Ale okazalo sie, ze sie przeterminowal. I wyszly owszem 2 kreseczki, ale takie bledziutkie... Wiec nic nie mowilam mezowi, potem kupilismy nowy w aptece (a moj maz oczywiscie: znowu kupujesz test ciazowy...) i jak sie okazalo, ze NAPRAWDE sa dwie kreski, to byl super wypasny obiadzik i maz dostal w prezencie ksiazke pt. \"już prawie jestem tatą\". Ale było radochy!!! A tutaj już ukończony 35tc. Kiedy to mineło???

Aneta, założyłyśmy skrzynkę na którą wysyłamy różne ciekawe zdjęcia - login i hasło na maila... przesłałabym ci, ale nie pamietam, sama musialabym odszukac, moze ktoras Ci przesle ;) Karenina, ani mi nie mow... tragedia :( facet wybudował stacje bez pozwolenia sąsiadów - pewnie posmarował gdzie trzeba i tyle - a teraz... nie chce za duzo \"krzyczec\" bo Twój mąż też jeździ - ale mamy tu mnóstwo tirów, najgorsze są chłodnie - stają tuż pod oknami i całą noc warczą. latem okien się otworzyć nie da, bo hałas nieziemski, a na poddaszu mieszkamy i latem temperatura dochodzi w mieszkaniu do 30-32 stopni. jedynie w nocy mozna troszke wywietrzyc mieszkanie, a tutaj dieslowskie silniki warczą. I zamiast stanąć tymi chłodniami na parkingu za stacją, stają tuż przy wyjeździe (pod naszymi oknami)... ci ludzie serca nie mają czy jak, widza, ze domu mieszkalne... nie wiem, jak to bedzie, jak Maluch sie urodzi :(

kobietki, poradźcie mam sąsiada kretyna, który ma stację paliw, zaraz naprzeciwko mojego domu. I ten sąsiad kretyn pali plastiki w piecu, smród że głowa mała, nie mówiąc już o szkodliwości (taki \"drobiażdżek\") - co ja mogę zrobić z tym? Straż miejska odpada, bo koleś ma znajomości, na policję przecież dzwonić nie będę z taką sprawą...

jejkuś, co kafe zorbiła z moimi grzybkami! No więc dobrze, poprawiam się: nie ma to jak borowiki szlachetne ;) I jak wam się podoba? hihi ;)

ech, a ja właśnie wróciłam z małych, obiadowych zakupów - myślałam, że nie dojdę, bo moje spojenie łonowe ciągle krzyczy \"nie ruszaj się\" - ale jakoś się udało. I nawet udało się je rozruszać, jak wracałam, to było całkiem-całkiem. Mam nadzieję, że nie zafunduje mi żadnej niespodzianki przykrej podczas porodu :( dziś na obiadek serwuję sos grzybowy z mięsem mielonym, ryż i ogórki kiszone. Taki troszkę zimowy obiad, ale trzeba grzybki zużyć, bo niedługo będziemy nowe zbierać :) Mmm, takie suszone i zmielone prawdziwki to świetna sprawa ;)

deelite, ja też nie umiem się doczekać, jak babcię kocham! I dzięki :)

a ja znow w książkach. wytrzymać jeszcze te 2 tygodnie... Ech! przede mną 2 egzaminy, 1 kolokwium i 5 prac do napisania. Mamusiu, ratuj!

Witam po-weekendowo ainom, mój Maluch ma czkawke 3-4 razy dziennie, czasem częściej. wczoraj u rodzicow nazbeiralam lisci z malin i juz sie susza, bedzie na herbatke. Aczkolwiek slyszalam, ze najlepsze sa te z malin lesnych, wiec bede musiala wyrwac męża na spacerek :) jeśli chodzi o rozstępy, u mnie się pojawiły na piersi 3 małe. 1 był od dłuższego czasu ale był taki siny i myślałam, że po prostu mi żyłka pękła. A tutaj zaraz obok 2... No to teraz już wiem. Niefajnie, ale cóż zrobić. Oby tego dziadostwa więcej się nie pokazało! Mąż masuje mi brzuszek codziennie wieczorem olejkiem (z dodatkiem olejka migdałowego), może to pomoże, skoro kremy nie wystarczają. Dziadostwo paskudne, no! powinnam się wziąć za naukę i pisanie prac - najwyższy czas! za 2 tygodnie ostatnie egzaminy! Ale mi się nie chce... Wstałam o 6 i zafundowałam sobie godzinny spacerek, potem kąpiel i śniadanko... I jakoś mi się oczka kleją ;) Chyba sobie pójdę \"dospać\". A co!

w \"moim\" szpitalu muszę przy przyjęciu podać adres przychodni rodzinnej, w której będzie Maluch. zmykam do łóżka, bo już ledwie na oczy widzę. Dobranoc!

deelite, zdjęcia cudowne :) jeśli chodzi o te 267 dni - mi też termin wychodzi na 2 dni przed tym od ostatniej miesiączki :) ciekawe jak to w praktyce będzie wygladało! hehe, ale jajca... piekłam sernik, miał być z brzoskwiniami z puszki a ja się pomyliłam i otworzyłam puszkę ananasów. I będzie z ananasami - ciekawe, jak będzie smakował ;) Ale to dopiero jutro będziemy próbować, na ciepło nie smakuje tak dobrze :D

U na s seksem ciężko, jakoś nie mam siły ;) przeszliśmy na petting ale też musimy się ograniczać bo też mam ciągle twardy brzuch, a jak za często, to potem nawet no spa nie działa... i brzuch sie stwia jak wariat. Ale już niedługo nam tego zostało - za pięć tygodni i parę dni termin porodu... A tak od 38 tygodnia to w ogóle nie zamierzamy sobie żałować pieszczot :D jak wywołamy wcześniejszy poród, to będzie czerwiec i tyle, więcej chyba nic sie nie stanie ;)

Poplewiłam troszkę grządki i tyłek mnie boli jak jasny gwint. Głupi ;) A zostało mi jeszcze połowę dwóch dłuuuugich grządek z ziemniakami... Jak trzeba to trzeba ;) Zabieram się za obiadek, bo mi to kopanie wszystkie siły wyciągnęło ;) trzeba się jakoś wzmocnić ;) Miłego popołudnia

aniek, wózek bardzo fajnie wygląda. Jeśli chodzi o tetrę, z tych samych względów co Ty nastawiam sie na tetrę, pampersy na specjalne okazje. Koszt wg mojej bratowej, która tetrę stosuje jest niższy, tym bardziej że rzeczywiscie dzieci na tetrze szybciej uczą się do nocnika. Moze i niewygodne, ale 2xE: ekologiczne i ekonomiczne. Zakładam ze prać będziemy w normlanych proszkach, nie dzidziusiowych... ainom, moja szafa tez bedzie nafaszerowana elementami z ikei - kosze, drążki i takie tam ;)

ainom, serdecznie zazdroszcze szafy :D hihi i pięknie gratuluję! karenina, ja remonty znam na pamięć, od kiedy postanowiliśmy się pobrać, remontujemy nasze mieszkanie. Tu był taki zwykly strych, pustaki i blacha, wylewka na podłedze... I prawie wszystko sami. Więc dopiero co ostatnie pomieszczenie wykończyliśmy poczatkiem roku (łazienkę). Przed nami jeszcze klatka schodowa... A sypialnię musimy podrasować, bo były małe niedoróbki wynikające z naszej niewiedzy i braku doświadczenia w sprawach remontowych. Poza tym meble musieliśmy wymienić, bo łóżeczko by nam się nie zmiesciło, oprócz miniaturowej sypialni mamy jeszcze tylko jednen pokój połączony z kuchnią, więc tutaj łóżeczko zupełnie wykluczone... Ech! Mam remontów po dziurki w zębach. Ale mam WIELKĄ nadzieję, że w końcu kiedyś się skończą i będziemy pięknie mieszkać :)

chodzi o kapturki wyciągające brodawki, czy takie nakładki do karmienia? O tych nakłądkach słyszałam, że zaburzają technikę ssania (w związku z czym potem bez \"nakładek\" jeszcze gorzej Maluch chwyta i kółko się zamyka), a poza tym niekorzystnie wpływają na laktacje... Ale jeśli nie ma innego wyjścia, to pewnie lepsze to niż butelka

ja za pranie i prasowanie zabiorę się, jak skończymy remont sypialni i bedę miała komodę dla maleństwa. Na razie i tak nie mam gdzie tego trzymac, z reszta cale mieszkanie jest zawalone worami, walizami i reklamowkami... Remont postepuje do przodu (uff, uff...) dopływ zimnego powierza do kominka doprowadzony (prawie, bo rurę trzeba zamontowac, ale dziury juz wykute), ściany pogipsowane.... Teraz pozostaje szlifowanie i malowanie. Farba już kupiona, mamy nadzieję, że jutro będzie malowanie :) No i musimy też pomalowac okno... A potem szafa... Z szafą będzie chyba najtrudniej... W końcu mąż sam będzie ją robił...

domiś, dzięki! Jeśli chodzi o kalkulator, pokazał mi prawie pół kilo więcej niż jest w rzeczywistości. Ale to dobrze, jestem drobna, Maluch nie może by c zbyt duży - gin zawsze powtarza, że \"mały wie\" na jaką wagę może sobie pozwolić i nie urośnie większy, niz będe w stanie urodzic. Mam taka nadzieje :D

mój Maluch w 34tc ważyl 2200. następne ważenie w 38 tc, wtedy będzie poród tuz-tuż, więc mniej wiecej bede wiedziala ile bedzie wazyl po porodzie. BPD 8,86 - nie wiem, czy to dużo czy mało? a u mnie na obiadek kotleciki, mizeria i młode ziemniaczki

karenina, to wspaniale :) to wykorzystujcie czas dobrze ;) Ja już lecę spać, dobranoc :) a z tą wodą mineralną do kąpania... no przegięcie, czego to ludzie nie wymyślą. cuda na kiju...

no więc właśnie... Czyli już niedługo herbatka wskazana ;) Trzeba sobie pomagać, a co! A Twój mężuś pewnie znów w trasie? Eeech...

jak zwykle kafe wcisnęła spację - więc jak skopiujecie linka, usuńcie proszę spacje między słowem "artykul" a przecinkiem :) Nie chcę wklejac, bo sporo tego

10 rad przed porodem, jest tez o tej herbatce, polecam: http://babyonline.pl/ciaza_i_porod_przed_porodem_artykul,4530.html?print=1

dziewczyny, jeszcze jedno pytanie - słyszałyście coś o piciu herbatki z suszonych liści malin? Podobno dobrze jest pić to 3 razy dziennie przez miesiąc przed porodem - podobno w jakiś sposób ułatwia poród, sprawia że skurcze są bardziej efektowne i poród postępuje szybciej... No nie wiem; zaszkodzić pewnie nie zaszkodzi, a może pomoże - planuję w weekend wycieczkę do ogrodu rodziców na listki... Tylko chciałabym wiedzieć, co wy na to?