Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hanio.k

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez hanio.k

  1. No więc jestem - zdałam na 4. Dziękuję za trzymanie kciuków! Udało mi się już dziś wrócić do domu, ale... ze skurczami Do Katowic dotarłam bez problemu, w Katowicach podstawili jakiś stary, rozklekotany pociąg i nie dość, że mnie wytrzęsło niesamowicie, to jeszcze na co drugiej stacji się coś psuło, światło gasło... Wysiadłam z pociągu i złapał mnie pierwszy skurcz. TO było po 20. I trzyma mnie do teraz... Najpierw co 7-8 minut. Wzięłam no-spę i magnez. I wzięłam długą kąpiel, ogoliłam się wszędzie, wymyłam włosy - myślałam, że przejdzie. Po kąpieli = co 5-6 minut. Ale myślę sobie - pewnie to te przepowiadające. W końcu dziś kończę 34tc. Nie miałam dotąd oznak, jakoby coś miało się wydarzyć wcześniej - choć wydaje mi się od kilku dni, że brzuszek niżej... Idę spać. Tylko jeszcze męża poprosiłam, żeby mi karton przyniósł z ubrankami dla Bąbelka. Przespałam niecałą godzinkę i mnie przeczyściło. Skurcze co 4 minuty..... Spać nie mogę, więc sobie siedzę w fotelu. Na leżąco tchu mi brak. Wzięłam drugą no-spę i jakby się troszkę uspokoiło... Skurcze co 6 min. Kurka, ale mam stresa. Gdybym miała w mieście szpital, podjechałabym, niech zbadają o co chodzi i już. Najbliższy szpital mam jakieś 15km od domu, więc nie chcę się po nocy tłuc... Ale chodząc po Warszawie pomyślałam sobie - jeśli po tej wyprawie nie urodzę, to się zdziwię. Dlaczego? Ha... Mam taki plecak na kółkach, żeby nie nosić, jak tylko to możliwe. I wszędzie możliwe, ale nie w Stolicy. Właściwie nigdzie nie ma podjazdów, jeśli są ruchome schody, zwykle nie działają. Na całym dworcu centralnym nie trafiłam na żadne działąjące. Dworzec w Katowicach też - rozkopany, w remoncie. I też wszędzie schody, schody, schody. Na każde schody trzeba plecak wnieść... i mimo, że wcale nie był ciężki, to to jednak męczące. Zaraz wracam do łóża ;) mam nadzieję, że do rana się uspokoi!
  2. hej :) No zdałąm, zdałam, na 4. Dziękuję za trzymanie kciuków, życzenia szczęścia i pamięć! Udało mi się już dziś wrócić do domu, ale... ze skurczami :( Do Katowic dotarłam bez problemu, w Katowicach podstawili jakiś stary, rozklekotany pociąg i nie dość, że mnie wytrzęsło niesamowicie, to jeszcze na co drugiej stacji się coś psuło, światło gasło... Wysiadłam z pociągu i złapał mnie pierwszy skurcz. TO było po 20. I trzyma mnie do teraz :( Najpierw co 7-8 minut. Wzięłam no-spę i magnez. I wzięłam długą kąpiel, ogoliłam się wszędzie, wymyłam włosy - myślałam, że przejdzie. Po kąpieli = co 5-6 minut. Ale myślę sobie - pewnie to te przepowiadające. W końcu dziś kończę 34tc. Nie miałam dotąd oznak, jakoby coś miało się wydarzyć wcześniej - choć wydaje mi się od kilku dni, że brzuszek niżej... Idę spać. Tylko jeszcze męża poprosiłam, żeby mi karton przyniósł z ubrankami dla Bąbelka (Thelly - ja swoją torbę mam spakowaną, dla Bąbelka ciuszki wrzuciłam do pralki i rano włączę). Przespałam niecałą godzinkę i mnie przeczyściło :( Skurcze co 4 minuty..... Spać nie mogę, więc sobie siedzę w fotelu. Na leżąco tchu mi brak. Wzięłam drugą no-spę i jakby się troszkę uspokoiło... Skurcze co 6 min Kurka, ale mam stresa. Gdybym miała w mieście szpital, podjechałabym, niech zbadają o co chodzi i już. Najbliższy szpital mam jakieś 15km od domu, więc nie chcę się po nocy tłuc... Ale chodząc po Warszawie pomyślałam sobie - jeśli po tej wyprawie nie urodzę, to się zdziwię. Dlaczego? Ha... Mam taki plecak na kółkach, żeby nie nosić, jak tylko to możliwe. I wszędzie możliwe, ale nie w Stolicy. Właściwie nigdzie nie ma podjazdów, jeśli są ruchome schody, zwykle nie działają. Na całym dworcu centralnym nie trafiłam na żadne działąjące. Dworzec w Katowicach też - rozkopany, w remoncie. I też wszędzie schody, schody, schody. Na każde schody trzeba plecak wnieść - i mimo, że wcale nie był ciężki, to to jednak męczące. Sarahban - dobrze Cię widzieć! Współczuję problemów z drzemkami Ksawerego... I nadaktywności Oliwiera też! Dużo sił życzę! Lu - ty tam odpoczywaj ile wlezie, do formy wracaj, a nie martw się o Antosia. On sobie poradzi! a Ty wykorzystaj czas z tylko jednym Maluchem przy sobie :) chociaż rozumiem Twoją tęsknotę. Też tęsknię za Rubisiem, jak jestem poza domem!
  3. Hania dziobie, dziobie. dziękuję za życzenia - mam nadzieje, ze tym razem zdam ;) treści do egzaminu znacznie przyjemniejsze niż to, czego sie ostatnio uczyłam, więc myśle, ze damy radę. yeah :D Chociaz Ruben ogladając moje notatki stwierdził: "mamo, tu nie ma nic ciekawego!". No super :P dobrego weekendu!
  4. MAJU - mnie tez bolało, ale znosnie. mozliwe, że mam zbyt ciemna karnacje... I dlatego taki efekt :( juz to cierpienie mogę przeboleć, ale ta kasa... przepis wrzuc :) ja tez lubię muffinki!
  5. aaa! a ciuszki - rewelacja :D szczegolnie na czarna koszulka, chodzę w niej bardzo często. nawet na pocztę zdjęcia w niej wrzuciłam :)
  6. acha, oki. jeśli chodzi o laser, to pisałam... w skrócie - o dupę rozbić, juz efektów nie widać. Albo ja nie stworzona, albo ten wypasiony sprzęt gówno wart... jeśli chodzi o hula hop - rzeczywiście na początku boli, jak się skóra przyzwyczai to juz luzik. może rzeczywiscie warto zacząć od takiego bez wypustek? a laptop - mozliwe, że trafiliście na wadliwą wersję. moja szwagierka tez trafila i po dwoch latach zacząl sie chrzanic, po trzech latach nie dalo sie juz naprawic :( masakra! Hehehe, koleżanka ma dzis do mnie przyjechac i zostac do jutra. I pisze mi: "tylko nie przygotowuj nic specjalnego, bo jestem na diecie bialkowej" :D i juz od wczoraj kombinuje, co w ogole podać, żeby mi tu z glodu nie padla ;) hehehe ;)
  7. Dostałam wczoraj wieczorem wiadomość od Lu, urodziła przedwczoraj o 20:00 śliczną Olę :) Waży 3520, mierzy 55 cm. Sam porod ekspresowy, a cała akcja jak z filmu - pisze Lu, pozdrawiając lipcówki :) Mój Rubi dziś u Babci, więc spadam na małe zakupy i do nauki. Miłego dnia!
  8. Thelly, Masz racje, ze przemyslane ;) bedę miała taki wózek do przewożenia zakupów, wejscie do domu będzie bez schodów, calkiem płaskie, więc luzik. Zakupy z samochodu wpakuję na wózek, podjade do kuchni - wyladuje i juz.. Tak samo z praniem - bede wywozila sobie na podwórko latem, żeby nie nosic. Moglam zrobić dodatkowe przejscie przez spiżarnię, ale nie chce - szkoda mi miejsca w spiżarni, a dwa - no nie chce żeby mi tam ktoś laził, spiżarnia i kuchnia to moje królestwo i nie chce tam "przelotu" ;) w salonie w przejściu będą plytki, tylko tam gdzie kanapy i stół w jadalni planujemy deske barlinecka, a tak to wszędzie na parterze będą plytki. Jeszcze nie wiem jakie, bo trudno znaleźć takie jak mi sie podobaja... Trawertyn mi sie podoba, ale jest cholernie drogi. Nawet imitacja jest droga... Poza tym drzwi beda otwierane domofonem, także nie trzeba bedzie ciagle latac. Z resztą, ja tam będę daleko od ludzi i nie spodziewam sie, że ktos bedzie mi glowe zawracal częstymi wizytami ;) Poza tym na dole będą jeszcze male zmiany, natchnelo nas jak juz projekt był oddany, ale zmiany drobne wiec możemy je spoko wykonac - biuro zamienimy z prania, do pralni bedzie wejscie przez wiatrolap, dzieki temu biuro powiększy sie o część korytarza - do biura będzie wejscie z salonu. Julus - Tobie gratuluje wygranej. jednak sie udalo!!! Maju - a Ciebie chcialam pytać, czy przypadkiem nie sprzedajesz tych pasów poporodowych? kupilabym! wracam do nauki... Juz kupilam bilet na niedzielny pociag do Warszawy, wiec musze sie ostro zabrac do nauki. Tym razem zainwestowalam w intercity, bo juz nie nadaje sie do przepychanek i szukania wolnego miejsca w ciasnych i dusznych przedzialach. Od nowego roku bilety mam taniej, bo zwiekszyla sie ulga studencka z 37 do 51%.
  9. Karenina - cieszę sie, że juz pracujesz! Poczatki bywają bardzo energochłonne i absorbujące, pewnie wieczorami padasz z nóg! Życzę Ci, żebyś szybko zorientowala sie w swoich nowych obowiązkach i żeby praca przynosila Ci wiele satysfakcji!
  10. Oooo nie, Thelly! Ja powiedziałam, że wrzucę jak będziesz uważać na siebie :P a w obliczu trzepania koca w koszulce na ramiączkach wczesną wiosną... Nie wiem, nie wiem! A tak serio, to mi umknęło. Teraz zrobiłam zdjęcia i wysłalam (skanera nie mam) Lu ma mój numer telefonu i jeszcze nic nie pisala, więc pewnie jeszcze nic konkretnego nie wiadomo... Maju, buziaki dla Was! Julka, mój Ruben ostatnio też ciągle broi. A potem ze śmiechem ucieka... Może to taki okres, nie wiem. Ale irytuje mnie to o tyle mocniej, o ile przy koncówce ciązy sil mi na wszystko brak - a jak jeszcze i on dokucza, to juz wychodzę z siebie :( Jak jesteśmy "gdzieś", to wie jak sie zachowac. Grzeczniutki taki, że wszyscy podziwiają. Jak tylko zostanę z nim sama w domu, zaczyna się dokazywanie...
  11. Buniu, no to rzeczywiście - wszystko czeka :( moim zdaniem to niedopuszczalne, zeby przedłużał sie okres oczekiwania ze wzgledu na czyjś urlop! Co to, gość jeden tam pracuje? Nie ma go - to inni powinni przejąć jego obowiazki... Bez sensu :( U nas ruszy, mam nadzieję. Teraz załatwiamy formalności związane z kredytem, znów zbieranina dokumentów, początkiem przyszłego tygodnia powinniśmy mieć komplet. Jak tylko załatwimy i pogoda pozwoli, ruszamy z pracami. Ekipa czeka tylko na cynk :) Lu - współczuje :( bralaś no-spę? jak ja rodziłam Ru, to też nie wiedziałam, czy te bóle to to, czy nie to, dali mi no-spę (tylko w zastrzyku) i powiedzieli, że jeśli to fałszywy alarm, to przejdzie, a jeśli nie - przyspieszy rozwieranie. Przyspieszyło :D poza tym położna ze szkoły rodzenia dala taki sposob na uspokojenie macicy - napić się duuuuuuużo wody i nie biegać z każdą kropelką, tylko trzymać tak dlugo, jak to możliwe, a jak sie już nie wytrzymuje - wtedy porządnie siknąć ;) i to ponoć pomaga w uspokojeniu macicy, jeśli jeszcze nie czas. A jeśli czas, to nie pomada :D Thelly - oj, to Tosieńka męczy się z tą wysypką :( trzymajcie się tam dzielnie i życzę, żeby wysypka się stracila...
  12. Dziewczyny, ja juz nie wyrabiam z tym moim uczuciem suchości w ustach. Chce mi sie pic bez przerwy! Jak tylko nie pije, to w ustach sahara. Wiec piję bez przerwy. Jeszcze chwilę i zamieszkam na kibelku... Jeden plus - nie mam problemow z bakteriami w moczu :P No ale ileż można... Wlaśnie otwarlam czwartą dziś butelkę wody. Czyli wypiłam już 4,5l wody. A dzień sie nie skończył... Moi rodzice dziś wzieli Rubenka na koncert - mój najmłodszy brat uczy się w szkole muzycznej, no i sekcja dęta miała dziś popis. Koncert trwal trzy godziny. Rubenek trzy godziny przesiedział! Trochę się kręcil, wiadomo, ale generalnie byl ciuchutko i grzecznie - ponoć inni rodzice byli pod wielkim wrażeniem :) ale jestem dumna! A później nie chciał wracać do domu, tylko nocować u Babci Ewy (co mu się do tej pory raz w życiu zdarzyło, rok temu jak byliśmy na weselu) - dorasta ten mój synek! Obiecałam mu, że niedługo będzie mógł spać u Babci. Zrobimy próbę, bo jak pojedziemy rodzić, chcialabym Rubenka zostawić u moich rodziców na te parę dni. Teściów mam na miejscu, ale oni są starsi i obawiam się, że stresowali by się, że nie będą go słyszeć w nocy, nie umieli by spać... No i mój mąż musialby jednak więcej czasu spędzić w domu z Rubenkiem, a tak - będzie mógł być z nami w szpitalu. To się rozpisalam! Spadam spać, bo mi się oczy kleją... Nie wiem, co na to moja nauka - i wolę nie wiedzieć :P dobrej nocki!
  13. Ewelona - serdecznie gratuluję! Niech Michałek rośnie zdrowo! Wspołczuje trudnego porodu - no tak, jednak połóg bo CC jest znacznie trudniejszy... Życzę szybkiego powrotu do formy! Na brodawki polecam bepanthen, no i rzeczywiscie moze oslonki sie przydadza? Ewcia - wspaniale, że z Maluszkiem wszystko w porzadku! a ty uważaj na siebie i odpoczywaj duzo :) Badania prenatalne - tez mi sie wydaje, ze to chodzi o usg, kosztuje tyle co kazde inne, zalezy od lekarza. ja mam w cenie wizyty, a tak to mysle ze od 50-100zl. W ramach NFZ przysluguje ci darmowe po 12tc. Katrina - oj jak super, ze Vaneska sie przyzwyczaja! Tak reaguje prawie każde dziecko, takze bądź spokojna i konsekwentna. Tym bardziej, ze Panie mowią, że po Twoim wyjsciu ladnie sie bawi. U nas calkiem dobrze, czuję sie ciężka i ciagle zmeczona, często stawia sie macica, ale generalnie nie jest źle. Mialam miec w sobotę egzamin, ale okazalo sie, ze nauczylam sie nie z tej ksiażki, no i drugie podejście w poniedziałek... a mi sie już tak koszmarnie nie chce uczyc! Bleeee... Drogie cieżarne koleżanki, mam prośbę. Wklejam poniżej link do ankiety mojej koleżanki (też ciężarnej), ona ma termin na kwiecien. To badania do jej magisterki, a ze względu na to, że termin niedlugo, bardzo zależy jej na czasie. Dlatego proszę o pomoc! Oto i on: https://spreadsheets.google.com/viewform?formkey=dE8ySDNCOV8xZ3RBeGl6YXZ4WWlqVkE6MQ
  14. no, odważna jesteś! Mam nadzieję, że tym razem będzie bez niespodzianek! ciężarne moje drogie, wklejam linka do ankiety mojej koleżanki (ciężarnej) i proszę o pomoc ;) to jej badania do magisterki, a że termin porodu ma jak nasza Thelly, to zależy jej bardzo na czasie. Liczę na Was! Oto i on: https://spreadsheets.google.com/viewform?formkey=dE8ySDNCOV8xZ3RBeGl6YXZ4WWlqVkE6MQ
  15. Lu - dziękuję :) i gratuluję trafionej (szkoda, że nie szóstki :P ) - teraz bierz męża w obroty i do dzieła! Buniu - a to dziwne. Oni mają 30 dni na rozpatrzenie dokumentacji? Jeśli nie dostaliscie informacji o potrzebie uzupelnienia, znaczy że wszystko w porządku... Może by podejść i podpytać? U nas, jak przypuszczam, to podpytanie o wiele przyspieszylo, bo mąż sie od razu dowiedzial, co jeszcze trzeba donieść, żeby byl komplet. On ma w sobie taki czar, że wszystkie za nim lezą, więc i tam babeczki poszły mu na rękę, a jak powiedzial, że żona w ciaży i ze zależy na czasie, to już w ogóle ;) hehehe Musimy co prawda jeszcze czekać 2tyg na uprawomocnienie decyzji, no ale wiemy, że jest i możemy działać dalej. Jak mnie to cieszy!!! Myślę, że budowa będzie sie toczyla niezależnie od mojego porodu itd, ja tam na nic potrzebna. Bedziemy sie budować niemalże "w szczerym polu", kilka km od naszego miasta, więc nie obchodzą mnie ani ekipy robotnikow, ani obiadki dla nich. DOpiero przy wykonczeniu będę miała co robić - podłogi, wybór kolorów ścian, jakieś kafelki, wyposażenie łazienek... Meble póki co raczej nie, zależy jak nam z kasą wyjdzie, na początek będziemy musieli kupić tylko jakieś kanapy do salonu, tak to bedziemy chcieli umeblować tym, co mamy. Buniu - współczuje bolesnego pobrania krwi... No i tego, ze powtorka jutro - oby chociaż bezboleśnie sie udalo! Adu - bawisz sie nadal fotografią? wrzuc jakieś zdjęcia Zuzi, nie pamiętam kiedy ostatnio ją widziałyśmy!
  16. Dziewczyny... Coraz wyraźniej widzę, że ja sie po prostu już "nie nadaję". Jestem ciagle zmęczona, po małym specerku stopy mi odpadają, po wyjściu do mieszkania sapię jak lokomotywa, najchetniej bym spala i nic-nie-robila. A muszę jeszcze przynajmniej tydzień być na chodzie... Bo muszę do Warszawy na uczelnię skoczyc :( egzamin zdać, kilka prac oddać (napisać!!!) A teraz po małych zakupach (samochodem!!!) ledwo żyję... W dodatku Rubiś ostatnio, jakby go kto nakręcił. Ciągle coś broi, ucieka, krzyczy, bada granice na każdym kroku. A ja nie mam siły i nerwy mi popuszczają...
  17. muszę zacząć od najnowszego newsa: MAMY POZWOLENIE NA BUDOWĘ!!! Jejku, ale się cieszę! Taka wspaniała wiadomość z samego rana :) To chyba najpiękniejszy dzień kobiet w moim zyciu :) No a z okazji dnia kobiet... Kobietki wszystkie - zyczę Wam duzo szczęścia, miłości i radosci :) Thelly - wiesz, ja to sobie tylko tak odliczam: byle skończyć 35tc (a Ty konczysz za tydzień!). Potem - zeby skonczyc 37tc. No i 38. Damy radę, co? Aluisa - wspolczuje problemów z ciążą. Dotrwania do lipca życzę!!! Lu - alez sie uśmiałam! Ja to bym nawet nie probowala do małej buteleczki trafiać :D hehehe, dobra jesteś. Mam nadzieje, że dziś sie udalo :) Ja też już NIC nie widzę. A jak muszę sie ogolić, to jest czarna rozpacz. Ostatnio poprosilam męża, ale on sie strasznie bal i tak jakoś delikatnie golil, że i tak musialam poprawiać ;) W koncu wypracowalam system - on mi trzyma lusterko a ja się golę. i sobie ustawiam ;)
  18. Doniu - pewnie zdam, ale tak mi się nie chce... ;) Jeśli chodzi o Twoje zmęczenie - nie dziwię się. Choroba dziecka to bardzo duże obciążenie psychiczne - nie wiem, czy nie największe nawet. Mnie choroby Rubenka męczą bardziej, niż gdybym to ja sama była chora. A klopoty z pamięcią idą zwykle w parze ze zmęczeniem. Opieka psychologa jest świetnym pomyslem - myślę, że w Twoim przypadku jest bardzo wskazana - nie zastanawiaj się dlugo, tylko porozglądaj się, jakie masz możliwości. Pogadaj z terapeutami Dawidka, z pewnością oni będą znali kogoś godnego polecenia. Twoja dobra forma też jest bardzo ważna podczas terapii syna. Uściski serdeczne Pampusiu - zajrzalam na pocztę. Ślicznie wyglądasz! Miko chyba do Ciebie podobny? Przystojniaczek :D Jeśli chodzi o problemy z meżem - wspolczuję. To sie zdarza i każda para musi czasem przejść przez mniejszy czy większy kryzys, ale to mija. Wam może być trudniej ze względu na wyjazdy meża, ale mam nadzieję, że się uda. Buziaki!
  19. Doniu, nie przejmuj sie - nie jest powiedziane, ze pies bez rodowodu musi sie diamentralnie roznic od psa z rodowodem. znajomi psa z rodowodem (huskiego) musieli oddać, bo był agresywny i bali sie o dzieci. A przeciez huskie zwykle sa lagodne bardzo dobrze toleruja dzieci. Także nie ma reguly! I Doniu - sliczne masz dzieciaczki! Po takiej mamusi - nie dziwne :) Ale też widac po Tobie zmeczenie - nie zapominaj o sobie w nadtłoku zajęć i odpoczywaj, kiedy tylko mozesz! Uściski, dzielna kobieto Karenina - grautuluje z calego serca! Ależ sie cieszę z Toba :) życzę Ci, aby nowa praca przynosila mnóstwo satysfakcji!!! Thelly - normalnie przez kolano i... Ja nawet i bez ciaży takich rzeczy nie robię, bo kregoslupa mi szkoda! Jeśli chodzi o torbę, to ja mam już spakowaną :D Lu - teraz to się ciągnie, co? Ale chata wolna, wiec bierz męża w obroty i wywolujcie ten porod ;) cos-tam w spermie wplywa na dojrzewanie szyjki, więc seks jak najbardziej wskazany :) Tatonka - dołączam do grona zachwyconych Twoim mieszkankiem. Ależ cudnie wygląda! Takie świeżutkie i czyściutkie! Cieszę się z Tobą! Ja wrocilam z Wrocławia. Pisałam, że mam mieć egzamnin... I pisalam też, że gdzieć mi się koncetracja podziała, ze trudno sie zmobilizować i energii brak. Kurka morska, wyglada na to inteligencja ciążowa mi sie wlączyla :( tydzien siedzialam nad książką i usiłowałam się przygotowac do egzaminu, po czym tuż przed przystąpieniem do niego okazało się, że mi sie pochrznilo i nauczyłam sie nie z tego przedmiotu, z którego miałam :( oba mam z jednym wykladowcą. Ale z tego, co sie uczyłam, egzamin mam w przyszlym roku :( Ponoc nie ma tego zlego... Profesorowi się żal mnie zrobiło i zawęził zakres materiału, który mam zdać. Powtórka w poniedzialek. Tylko żeby mi sie jeszcze CHCIALO!!! A nie chce mi sie, jak nie powiem co. Z lepszych wiadomosci: - kupilam wczoraj w Ikei wyposażenie do komody na ubranka dla chłopaków + pudła na zabawki dla Ruru. Teraz tylko czekać, aż mąż zrobi meble :) - wylicytowalam nowy bidet za 100 zl :D ktos kupil i mu nie pasowalo w lazience. A ja będę miala bidet za 1/3 ceny :D Czekam jeszcze, aż mąż skończy remont klatki schodowej (a to już niedaleko!) - wtedy zacznę sie na dobre przygotowywac na przyjecie Malucha. Za miesiąc może się już pojawić! Wow :D
  20. Hehe - Buniu, to znaczy że każdy pączek zwiększa obwód w pasie o centymetr :D super :D ja jeszcze nie zjadlam żadnego, ale bede dzis smazyła wiec zjem duuużo :D tym sie motywuje - jak dotrę do 110 strony lektury, robię przerwę na pączki :D Thelly i reszta- jak czytam o reakcjach waszych meżow, to jak bym o swoim czytala. Na nic sie zdaje tlumaczenie o hartowaniu, o ksztaltowaniu odpornosci etc. Teraz Ruben jest u Babci, zebym mogla sie pouczyc, u babci też jest Klara, moja bratanica - no i mąż kręci nosem, bo Klara jest na antybiotykach (uszka). I ciagle doszukuje się jakiś objawów u Ruru: a to, że kichal rano, a to ze sie dziwinie przeciąga, a to że jeszcze cos tam... No szlag by trafil! Nie wiem, co bedzie, jak Ruru pójdzie do przedszkola - bo to bardziej mój pomysl, niż męża. Pewnie się znow cudownosci nasłucham... Mam wyniki - 134 mi wyszlo. Z tego co pamietam po obciążeniu 50g glukozy norma jest do 140? Jutro idę jeszcze z tym do lekarza. Ale mam nadzieje, ze nie bedzie chcial mi zrobić poprawki z 75g.... Przyszly dziś te bluzeczki, o których pisalam - do karmienia. Są super! Takie dłuzsze, do legginsów (mozna sobie "zażyczyć" dlugość). to jest z wiskozy, to taki fajny, elastyczny materiał, bardzo mily w dotyku. Dekolt tez super - nie będzie problemu z karmieniem (góra) http://www.allegro.pl/show_item.php?item=1455265641 Juz sie nie umiem doczekac, kiedy będę mogla je zacząć nosić :D
  21. No wiec bylam na badaniu. Ta glukoza... obrzydlistwo! Ja generalnie w ciazy słodkiego nie lubie, a to... BLE!!! ale dalam radę :D po godzinie pobrali mi krew, wyniki mam jutro. To bylo 50 gram. A krzywa cukrowa, to to badanie, jak badają przed podaniem, godzinę i dwie po podaniu? Zobacze jak wyniki - jesli będzie coś nie w porządku, to pewnie dostane skierowanie na kolejne badania. Lu - moj Ruben też wlasnie mial skok +2tyg, a potem zwolnil. Mam nadzieje, ze teraz też tak bedzie. Do gina jadę 15go, więc zobaczę. Thelly - połpasiec jest wywolywany tymi samymi wirusami, ale wyglada inaczej. nie wiem jak ;) A teraz spadam sie uczyc, bo mama mi wziela Rubenka, trzeba to wykorzystać :( tylko najpierw utne sobie króciutką drzemkę ;) bo po obiadku oczy mi sie same zamykaja :)
  22. Thelly - fajnie, ze napisalas te zalecenia P. Logopedy - też zwroce uwagę na te szczegóły. Mądre to, sama na to nie wpadłabym :) Noooo i super, że rozwarcie sie nie powieksza - leż dalej :) 4 tygodnie zdzierżysz ;-) Lu - powalajace - 200 dzieci oczekuje na miejsce w zlobku??? Szok! A w tym żłobku, w którym jest Antoś, nie masz szans na miejsce dla Maleńkiej? Byłam u lekarza. Ponoć to, co mnie piecze, to żołądek, a nie trzustka. Moze byc albo ucisk, albo po prostu nadmiar kwasow - mam sprobowac leki "zgagowe". Ponoć to bywa interpretowane przez kobiety jako zgaga, ale ja zgage miałam i zupelnie inaczej to odczuwalam. Zgage czulam jako pieczenie w przełyku, a to czuję jakos tak bardziej przez skórę niz wewnetrznie... No nic, zobacze. Na wizycie u gina mam o tym powiedzieć i przy okazji usg ma mi poogladać ten zołądek. poza tym dowiedzialam sie, ze to moje uczucie ciaglej suchości w ustach moze byc objawem cukrzycy. W badaniu zwyklym cukier wychodzil bdb, dlatego gin powiedzial, ze nie trzeba testu obciążenia. teraz nie wiem - mialyscie wszystkie to badanie? jutro idę... Bardzo ciekawa wyniku jestem, tym bardziej, ze dziecko rośnie szybciej - jet o 2 tyg "wieksze" - tzn miesiąc temu tak bylo. Ale Ruben też tak rosl... I też mialam ciągle uczucie suchości w ustach, a nie badałam juz cukru po 30tc... Ciekawe, ciekawe. Poza tym, to ciekawe - waga u lekarza pokazala 61kg - w ubraniach, po obiedzie. Moja pokazuje tyle rano, na czczo, nago. Cholercia, wkurzają mnie te wagi. I oczywiście nie wiadomo, ktora mowi prawde :(
  23. Oj Katrina - nie dziwie się. Też by mnie rozsadzała radość z wiosny! Mam nadzieję, ze i u nas zawita niebawem. Ja dziś zmarzlam niemozebnie, bo zaufalam oczom ;) a podworko zalane sloncem. W słoncu rzeczywiscie przyjemnie, ale tak zimny wiatr wial, ze aż mnie gęsia skórka na całym ciele dopadla. brrr!
  24. Katrina, weź sie schowaj z takimi newsami ;) u nas mrozy!!! Co prawda w ciągu dnia świeci słonce mocno, ale w cieniu i tak maks 1-2 stopnie. Nocą - mrozy do 10*. I mimo, że slonce mocno świeci, to przy ziemi jest odczuwalny bardzo intensywny chłod, wzmagany jeszcze wiatrem. Brrr!!! w Weekend ma być ciut cieplej - do 4*, a w nocy "tylko" -4*... zobaczymy. Czekam na wiosnę bardzo! Zazdroszczę, zazdroszczę... A z gratki dziekuję!
  25. Oj Thelly, jak Ty moją dumę uraziłaś! Zraniłaś moje uczucia! Już się więcej do Ciebie nie odezwę :P Będę miała rysy na psychice do końca życia - no mam nadzieję, że reinkarnacja nie istnieje :D buhahaha A tak serio, to wspolczuję Ci bardzo - przede wszystkim tego, ze tak musisz na siebie uważac. I że łózko masz niewygodne - nam przytrafiło sie to w pierwszej ciaży. Wtedy kupiłam sobie porządny materac (rehablilitacyjny z janpola - coś takiego, tylkko ja mam z pnączem kokosowym http://allegro.pl/materac-wenus-rehabilitacyjny-160-200-janpol-i1486730009.html) I mąż sam skręcił dla nas łóżko - koszt 150 zł a jest REWELACYJNE. To po prostu: skrzynia na materac. pod materacem deski przykrecił (z otworami wentylacyjnymi). Porządnie skręcona, nic sie nie chwieje, nic nie zgrzyta, nic nie skrzypi (nawet podczas seksu :P) - i to już 3 lata używamy i NIC sie nie dzieje. Jak będziemy mieć dom, to pewnie będę chciała jakieś piękne, stylowe łoże malzeńskie ;) ale poki co, nasza skrzynia działa bez zarzutu :) Poza tym, tez miewam już coraz bardziej dość ciąży. Rozumiem Cie wiec doskonale! Z resztą - mam taka teorię, że ósmy/dziewiąty miesiąc ciąży jest po to, zeby kobiecie ciąża zbrzydla. I żeby tak serdecznie miała jej dosć, ze marzy juz tylko o porodzie. I żeby to marzenie było silniejsze, niż ewentualny strach przed porodem :D Ja tez juz miewam takie dnie, kiedy nie potrafię nic zrobić. Po śniadaniu jestem własciwie gotowa, żeby iść spać. Po obiedzie - śpię z Rubenkiem, wieczorem kiedy mogłabym się uczyć, zasypiam na siedząco. Cos tam w domu zrobię, ugotuje, upiore i tyle. A powinnam w marcu zrobić bardzo dużo... W tym tygodniu mama obiecała, ze zajmie sie Rubenkiem, żebym miała wiecej czasu na nauke - przed chwilą odwiozłam go do niej, więc... spadam do nauki :) Doniu - odpisałam! Gratuluję pieska. I rzeczywiście, poszukaj mozliwości szkolenia pieska, to znacznie ułatwi Wam proces wychowawczy A! I zapisałam dziś Rubenka do przedszkola. Ale czy sie dostanie - dowiem się dopiero gdzieś w połowie kwietnia...
×