hanio.k

Juluś, nie mam przepisu na takie ciasteczka w foremkach. mam przepis na babeczki, które się układa na blaszce. ale jak chcesz, to przesle :D Agatko, dziękuję :) mnie też Rubenek zadziwia z każdym dniem.... Niezły jest :)

hej :) szklanka wody, kawałek korzenia imbiru wielkości ząbka czosnku pokroić w plasterki, postawić na gazie - od momentu zagotowania gotować 3 minuty. Odcedzić, najlepiej pić gorące, jak ktoś mniej odporny na temperaturę i ostre smaki - przestudzić, dodać miód i cytrynę. I smacznego :)

oj, widzę, że ostatniego pliku w końcu nie zalinkowałam ;) http://w138.wrzuta.pl/audio/4riitxSxy8C/artist_-_ruben_-_prognoza_pogody a co tu dziś takie puchy? Ja dziś mam wolne i "szaleję" w domu - piorę, sprzątam, gotuję... :) czyli normalka :D

ostatni plik, jakoś szybko poszło tym razem. chyba wszyscy poszli spać :D

aj, miało być 2 i 3, a wkleiłam 1 i 2. oto trzecia część rozmowy http://w204.wrzuta.pl/audio/4VtEVILLMBj/artist_-_rozmowa_z_filipem_3_-_konwersacja

mp3 na wrzucie, świeżutkie :) http://hmrk.wrzuta.pl/audio/7H2DKwUtey6/rozmowa_z_filipem_1_-_zoo http://w384.wrzuta.pl/audio/5Tid0uhQX45/rozmowa_z_filipem_2_-_koleczko będzie ciąg dalszy :) dobranoc

Hej :) Na FB filmik już jest, teraz wrzucam mp3 na wrzutę. Część już jest: http://hmrk.wrzuta.pl/audio/7H2DKwUtey6/rozmowa_z_filipem_1_-_zoo to jest nagranie rozmowy na skypie, więc trochę pisków w tle jest, cóż zrobić. ale i tak mi się podoba :P

Pampusia, witaj w domu! Mikoś - śliczne imię dla dziecka :) Fajnie, że tak dobrze i szybko ci poszedł poród - czuję się zachęcona do rodzenia drugiego dziecka :D Czekamy na zdjęcia nowego obywatela :) na pocztę wysłałam zdjęcia brzuszka a na facebooka wysyłam właśnie filmik jak Ruben bawi się w sklep :) więc kto mnie ma, to niebawem będzie mógł pooglądać

cześć dziewczyny :) ja dziś kupiłam coś malutkiego (dosłownie!!!) na Mikołaja dla Rubisia - Malucha :) On od kumpla pożyczył Maluszka i ciągle się nim bawi, a tamten samochodzik już mooocno zdezelowany (bez opon i zderzaków, ostatnio odpadł kołpak ;)) - myślę że się będzie cieszył. Za 15zł. A tutaj (może) inspiracje na prezenty dla naszych mężczyzn (raczej tych "technicznych", bo pewnie nie każdy z takiego prezentu się ucieszy ;) mój akurat takie uwielbia :P) http://muratordom.pl/domowy-warsztat/ W pracy mam się bardzo dobrze. Aż żałuję (ale tylko trochę :P) że nie wróciłam do pracy wcześniej. To jednak niesamowicie odpręża ;) jak można się wyrwać z domu, od "garów i pieluch". Ruben coraz chętniej zostaje u Babci - pierwszy raz na tak długo bez obojga rodziców. Zawsze byłam z nim albo ja (kiedy mąż w pracy), albo mąż (jak ja na studiach). Na początku trochę marudził i chciał jechać z nami, a dziś jak przyjechaliśmy do mojej mamy, z radością od progu wołał: "dzień dobry kochana babciu, dzień dobry!" i już nawet stał w drzwiach i wołał do nas "papa, do widzenia". Ależ On rośnie...

no i kupiłam :D prezent dla męża. zainspirowałyście mnie ;) http://allegro.pl/show_item.php?item=1318012666 ale już bez dodatków, bo i tak drożej niż chciałam...

Thelly, szafa zarąbista, ŚWIETNA!!! Oświetlenie też mi się podoba. ale brzuszek najbardziej :P piękny jest! A jakie boskie wcięcie w talii... Baaardzo seksowne :) Ja takiego nie mam :P Ja wczoraj chciałam zrobić zdjęcie brzuszka, ale aparat został w samochodzie i nie chciało mi się iść ;) Jeśli chodzi o Mikołaja, to Ruru pewnie dostanie coś malutkiego - czekoladkę czy coś. U nas nie ma "tradycji" obdarowywania z okazji Mikołaja, prezenty będą na Boże Narodzenie. Planujemy kupić dla Ruru kombajn. On uwielbia maszyny rolnicze :) Natomiast dla męża nie mam pojęcia... Zwykle dawałam mu jakieś narzędzia, on to lubi najbardziej, ale już nie mam pomysłu :( kupiłam mu już wiertarko wkrętarkę akumulatorową boscha, heblarkę, zestaw wierteł... Muszę kumpli popytać ;) Chooociaż właśnie wpadł mi pomysł na dużą walizę na te wszystkie narzędzia :D z jakimś dodatkiem w środku? Pomyślę, pomyślę :)

Agatko, gratuluję raz jeszcze :) niestety na początku karmienia zawsze tak bolą piersi, bo muszą się brodawki przyzwyczaić do tego, że są tak często używane ;) przez małego ssaka. Smaruj bepanthenem, to pomaga, a całe piersi smarować możesz kremem na piersi z serii perfecta mama firmy dax cosmietics. on jest z wyciągiem z liści kapusty i też pomaga, zmniejsza obrzęki. Na pocieszenie Ci powiem, że jak się już "przecierpi" te pierwsze dni karmnienia, to potem już z górki :) Thelly ja mam tą poduchę z miękkim wypełnieniem. mam taką: http://allegro.pl/show_item.php?item=1295144647 śpi się dobrze, tylko w ciągu nocy ją gubię ;) będzie większy brzuszek, to przytrzyma ;) ale mam lenia... na zakupah byłam, obiad od wczoraj, a ja leżę na kanapie i się byczę... spać ;) !!!!

wystarczy podjechać na pogotowie, tam jest dostępny lekarz i przepisze leki. nie trzeba do szpitala. domowymi sposobami ciężko, jak jest juz wysoka gorączka

thelly, nie uwiera, jak dla mnie jest nawet za luźna. Tylko podtrzymuje legginsy zeby się nie zsuwały... ja wyjeżdżam koło 15 do Wro. Cieszę się, choć nie chce mi się jechać tym razem. akademik mam w remoncie i będę spała u znajomych - a co się z tym wiąże, będę musiała dojeżdżać tramwajem, także wieczory "stracone" ;) choć u znajomych z pewnością będzie miło :) ale wolałabym poszaleć ;)

Hehe, Pamp, ciekawe jakie imię... Serdecznie gratuluję!!! Kurczę, aż się chce drugie dziecko rodzić. Thelly, wygląda na to, że teraz my w kolejce? chociaż Lu ma termin na marzec, ale znów zniknęła...

Noooooo proszę, proszę!!! Ale tu się dzieje!!! Agatko, gratuluję Zuzi :) Pampusiu - powodzenia. ciekawa jestem co u Ciebie i jak Maleństwo (oprócz tego, że cudowne)... Fajnie Wam tak, rodzicie w jednen dzień - wow! maja i kwiatuszek miały na ten sam dzień termin, a wy w tym samym terminie rodzicie :D super!!! Przed wczoraj piekłam z Rubenkiem pierwszy raz w życiu babeczki - polecam :) świetna zabawa! A Rubiś był w siódmym niebie. Później prześlę zdjęcia na maila. peg - współczuję sytuacji rodzinnej, rozumiem aż za dobrze, niestety. u nas też ciągłe przepychanki. już się nie umiem doczekać, kiedy się przeprowadzę do swojego domku...

Karenina, to jednak nie ja ;-) ja mogę zostać posądzona jedynie o byczenie się w fotelu - bo wybyczyłam się za wszystkie czasy :D Thelly, tak, wlasnie u tego sprzedającego kupowałam. nosi się w porządku. żałuje tylko że nie było tych ocieplanych jak ja kupowałam... trudno. no, ale gumka jest. jak dla mnie dość luźna, ale jest. Poza tym jeśli chodzi o brzuszek to ja też mam spory. dla świętego spokoju mówię, że to piąty miesiąc (skończyłam 17. tydzień czyli teoretycznie piąty zaczynam dopiero za tydzień), bo ten mój brzuch zupełnie nie wygląda na czwarty miesiąc... raczej na szósty... jednak to jest DRUGA ciąża, wszystko jest rozciągnięte i nie ma szans, żeby nie było widać szybciej. Moja mama mówiła, że przy trzecim dziecku to już w 2 miesiącu pojawiał się brzuszek i ludzie pytali, czy jest w ciąży... także cóż, inaczej raczej nie będzie...a 2,5-3kg jak na piąty miesiąc to naprawdę niewiele. w pierwszej miałam już 5kg na plusie (a brzuszka nie było widać prawie...).U mnie waga drgnęła i też już prawie 3. a to przecież już prawie półmetek... wczoraj wyleczyłam ostatniego zęba. znów 80 zeta poszło i to "po znajomości". Tak to byłaby stówa... a niby za opiekę zdrowotną płacę? bandytyzm... no i miednica mi się rozchodzi. spojenie łonowe mnie boli jak nie powiem co...

Juluś, są takie rzeczy które mi w ogóle nie wychodzą, a w których większość jest mistrzami :P na przykład kwiaty, w ogóle: grządki i jakiekolwiek grzebanie w ziemi, hodowla zwierząt... Jest trochę takich rzeczy, nawet mi się nie chce wypisywać :P Ale takie "artystyczne" rzeczy mi po prostu siedzą, lubię je robić i robię je chętnie (a najchętniej wszystko związane ze sztuką kulinarną :P) Karenina, aż się zastanawiam, o czym piszesz :P właściwie to ja z Rubenkiem byłam pod Warszawą u przyjaciół (świadków naszych), a mąż był na konferencji w 100licy. W związku z tym, jak babcię kocham, nie mam pojęcia, co ja tam robiłam :D Ja dziś mam wolne, a pracuję we wtorek, środę i czwartek. fajnie, cieszę się że wróciłam do pracy i mogę się wyrwać od domowych pieleszy ;)

cześć dziewczyny :) ja jutro bladym świtem jadę do Warszawy z rodzinką na cały weekend. trzymajcie się ciepło, odpoczywajcie :) Agatko, Pampusiu - jakby co, to powodzenia :)

w pierwszej ciąży też tak miałam. ale coś się zmieniło, wiem że sporo dziewczyn pisało, że nie dostało karty ciąży w 7/8 tc. w sumie jesli chodzi o poronienia to niezaleznie od tego czy się pójdzie do lekarza czy nie zaraz na początku, i tak się zdarzają. jak się coś zaczyna dziać, to wtedy i tak trzeba do szpitala... Ale jeśli u Ciebie jest psc to pewnie, że lepiej wcześniej!

aluisa, a nie za wcześnie na lekarza? w którym tygodniu jesteś? 7/8 tc to takie minimum, wcześniej i tak nic nie widać. a tak, to już jest widoczny kilkumilimetrowy zarodek i bije serduszko. ja pojechałam tylko dlatego, że chciałam ze spokojnym sumieniem do włoch na wakacje jechać... mi lekarz powiedział, że 11/12 tc to jest taki najlepszy czas na wizytę, w 7/8 nawet karty ciąży nie zakładają. a badania mozesz sama wczesniej porobić dla potwierdzenia ciąży - beta hcg, no i morfologia, mocz...

hahaha, każda z nas miała nadzieję na 1000 stronę, a w końcu jako pierwsza się reklama wpisała ;-) Pampusia, gratuluję :) jesteś pierwsza z nas :P

coś się wlecze ta 999 strona ;-) Karenina, mebelki piękne - jasne i rzeczywiście "wieloletnie", a zasłonami, dywanami itd można stworzyć nastrój odpowiedni do wieku Maju - rozumiem, o czym piszesz :D też rozważaliśmy domek parterowy, i o ile nam by działki na pewno nie brakło (ponad hektar mamy), to te labirynty korytarzy, na które się traci sporo powierzchni mnie odstraszyły. tym bardziej, że i tak się człowiek nachodzi, a tak - wyskoczy po schodach i wszystko pod ręką...

oj, ja też jak mam doły żyję tą zasadą. choćbym nie wiem jak się zamartwiała i choćbym nie wiem ile rozmyślała, przyszłości nie zmienię. Moje martwienie nic nie zmieni, nijak nie pomoże mi w kreowaniu lepszej przyszłości. a wręcz przeciwnie - ja jestem coraz mocniej zdołowana i coraz mniej sił mam do walki, do życia codziennego...

Witaj Ustronianko! Pamiętam o Was stale, trzymajcie się dzielnie... Juluś, Rubi jeszcze piątek nie ma Ja w pracy, więc tylko na sekundkę. głowa mnie strasznie boli, masakra...