Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hanio.k

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez hanio.k

  1. a ja mam problem. tylko mnie nie zjedzcie ;) nie chce mi się jeść. W ogóle. gdybym mogła, nie jadłabym nic - jem, bo muszę, jem bo się zmuszam. Jedynym, co mi w ogóle "wchodzi", to jabłka. Jabłka mogę jeść kilogramami. Jabłka, kiwi... Nie mam najmniejszej ochoty na mięso, ryby, nabiał (ewentualnie mleko musli albo w kawie). słodkie tez do mnie nie "przemawia". chyba, że do kawy - to wtedy zjem czekoladę, chleb z nutellą, dzemem czy miodem. Na prawdę nie wiem, co zrobić... przez ostatni miesiąc ciąży nie przytyłam ani grama. Ciągle 54,5 - czyli 2,5kg do przodu. Ok, zdarzy się, że mnie coś "porwie" - dziś zjadłam 2 porcje barszczu z tortelini. Ale jednak zwykle muszę się zmusić, żeby coś w siebie wcisnąć... inna sprawa - oglądam większe foteliki dla Ruru, my mamy taki 9-18kg, jakby któraś szukała, to polecam - tutaj można pooglądać które mają najlepsze oceny: http://www.bobowozki.com.pl/info_pages.php?pages_id=9967
  2. dziewczyny, zrobiłam "remont" na moim blogu i wrzuciłam tekst jednej pracy, którą pisałam na studia, bo mi się podoba ;) to miał być obraz osoby, która wywarła duży wpływ na moje życie. chętnych zapraszam ;-) www.mloda-zonka.blog.onet.pl
  3. maju, dziękuję pięknie za paczuszkę. Zapakowana pięknie, dotarła bezpiecznie. Ciuszki śliczne :) kaskę przeleję początkiem listopada. stokrotne dzięki!!! jeśli chodzi o mirenę, to ja też się zastanawiam, ale jak już skończę dzieci rodzić ;) czyli po trzecim lub czwartym - zależy na ile się zdecydujemy. Rubiś wybiegał się po podwórku i aż się w gło śmiał, jak go kładłam, tak się cieszył że spać idzie ;) wziął swojego misia, z którym zawsze śpi i mówi: chodź misiu, chodź misieńku! Zrób Rubenkowi moja-moja :) dziś przypomniałam sobie, że jednak Rubenek ma parę swoich słów - np na czekoladę mówi "jeśkolada" :)
  4. zapomniałam się pochwalić, że od tygodnia czuję już ruchy Maleństwa :) teraz zaczął się wiertać, więc dopisuję ;-)
  5. kwiatuszek, lekarze odradzają Azalię jak się nie karmi, bo jest ona najgorzej akceptowana przez kobiety. zawiera tylko progesteron nieszkodliwy dla dziecka podczas karmienia piersią, utrzymuje organizm ciągle w fazie "przedokresowej" - stąd mogą być Twoje odczucia podobne jak w ciąży. Ja w obu ciążach się czułam na początku tak, jakbym miała zaraz dostać okres. Także spokojnie zrób test, jest bardzo duże prawdopodobnieństwo że w ciąży nie jesteś. A tabletki możesz zmienić, skoro już nie karmisz, będziesz się lepiej czuła thelly - dzięki :) mam nadzieję, że wszystko potoczy się zgodnie z planem, dostaniemy pozwolenie na budowę i kredyt... Wtedy już wszystko pójdzie szybciutko do przodu. Być może już na przyszłe Boże Narodzenie będziemy "na swoim". W związku z tym, że będzie to domek w konstrukcji szkieletowej, jest to bardzo realny termin :) u nas dziś cudna pogoda, tak pięknie że nawet nie chciało mi się śniadania w domu jeść :P zapakowałam Rubenka do samochodu (jak dobrze mieć swój samochód!!!) i podjechałam do rodziców, zjedliśmy razem, a później zbieraliśmy jabłka w ogrodzie, zjadając takie zimne i soczyste, prosto z drzewa. Mmmm.... Teraz czas na obiadek. dziś u nas barszcz z tortelini :) a na drugie wynalazłam w zamrażarce jakąś zapomnianą porcję gołąbków. tylko sos pomidorowy ugotuję i gotowe :)
  6. maju, serdeczne dzięki! to czekamy :) my dziś podpisaliśmy umowę przedwstępną z firmą, która będzie budowała nam dom. wstępnie jesteśmy umówieni na lipiec - fundamenty musimy zrobić przedtem. cieszę się! wszystko nabiera kształtów... Teraz musimy cisnąć architekta, żeby szybciutko skończył projekt i składamy dokumenty. Mamy architekta dość drogiego, ale za to wszędzie ma znajomości i on pozałatwia wszelkie formalności wokół budowy. Jejku, jak mnie to wszystko cieszy. trochę nie wierzę, ale jednak dzieje się... deelite, domek śliczny :) a teksty chłopaków rozwalają :D Rubiś mówi już jak dorosły. Właściwie prawie nie ma już "swoich" słów. Błędnie odmienia słowo "wziąć" - np wzioj, wezłem ;-) dziś jak wrócił ze spaceru z dziadkiem (byli w jakimś sklepie czy coś w ten deseń), opowiadał: "RUbenek wszedł do sklepu i powiedział: "czy pani tu urzęduje? - no rozwalił mnie tym tekstem :) z pewnością dziadek go nauczył po drodze ale i tak śmiesznie. Póżniej wziął linijkę i zaczął nas mierzyć. Mówi: tatuś ma trzy metry. a mamusia dwa dziesięć :D poza tym zaczął sobie skracać imię. Ciągle często mówi o sobie w trzeciej osobie, a za każdym razem powtarzać "Rubenek" już mu się znudziło. I teraz mówi "Ruk sobie tu na ławeczce usiądzie", albo w drugiej wersji - "Rubek nie chce teraz jeść". Bosko :D
  7. Jula, no to żółwik - u mnie też dziś barsz :) z krokietami dziewczyny, dziękuję za miłe słowa pod moim adresem! jeśli chodzi o torty - uwielbiam je robić. I robię nie do końca za free, bo jak mam "zlecenie" to zarabiam :) domek - domek jak z marzeń. moich marzeń :) marzę o takim od lat. rzeczywiście pasuje do mnie, jest w klimatach które uwielbiam. taka "wiocha" - pozytywnie - z dużym ogrodem i sadem, kawałkiem lasu i ziemianką (zamiast piwnicy) Ruben dziś był nieznośny, Obudził się za wcześnie, w momencie kiedy mąż wychodził do pracy, koło 6. Niewyspane dziecko to koszmar...
  8. Jula, teraz w ciąży ja 2 dni po terminie @ robiłam test rano i druga krecha była bladziutka.... jakbyś nie dostała @, to za 2 dni powtórz znów, rano ja już we Wrocławiu, wlasnie mam wyklad ;) na pocztę wysłałam zdięcie auta, ale zdjęcie kiepskiej jakości... i auto brudne ;)
  9. No Juluś, do trzech razy sztuka... Może córeczka będzie? Ja to bym zeszła na zawał, gdyby mi się 2 dni okres spóźniał! A teścik to wiesz - przynajmniej wiesz, na czym stoisz :D
  10. wizualnie chcemy coś mniej więcej takiego http://www.extradom.pl/projekt-domu-swit-bsa1288.aspx tylko mniejsze. rozmieszczenie mniej więcej podobne - tylko tam gdzie jest wejście do kuchni z wiatrołapu, tam będzie spażarnia, po prawej od wejścia będzie maleńkie biuro, a z tyłu po prawej pralnia. u góry sypialnie i łazienki. jeszcze dokładnie nie wiemy jaki rozkład, bo to zależy też od tego, jak nam lukarny wyjdą. tą lukarnę z tyłu chcemy zrobić ciut inaczej...
  11. a fotki mojego bruma ciągle nie zrobiłam. Raz zapomniałam karty do aparatu włożyć, potem baterie się wyczerpały... :( ale w końcu przecież zrobię ;-) na pocieszenie wyślę zaraz zdjęcia dwóch tortów, które ostatnio robiłam. jeden na chrzciny córeczki mojej przyjaciółki, a drugi z logo - Wam logo nic nie powie, ale wygląda fajnie ;-) Karenina - przerywam urlop wychowawczy i wracam na chwilę do pracy, żeby troszkę kaski przybyło - budowę planujemy to każdy grosz się liczy... a i tak za miesiąc-dwa pójdę na L4. Firma nie ma nic przeciwko (powiedziałam otwarcie, że jestem w ciąży i na ile wracam), więc dlaczego nie korzystać ;) Rubenek będzie trochę z dziadkami, a trochę ze mną w pracy - w moim biurze jest jedno wolne pomieszczenie, w którym przygotuję mu pokój zabaw, rozłożę łóżeczko i już. ja i tak niewiele pracy mam, bo moje stanowisko pracy właściwie już nie istnieje. tylko dla mojego męża (jestem jego asystentką) jakieś dane pouzupełniam i tyle... Thelly - tak, robimy własny projekt. chyba zdecydowaliśmy się na konstrukcję szkieletową, no i zmniejszamy metraż. planowaliśmy 150, teraz jakoś 110. będziemy budowali z kredytu, więc rozumiesz... Boimy się, że z metrażem który chcieliśmy nie zmieścimy się w kasie. a jednak ważniejsze jest dla mnie to, żeby wykończyć, niż żeby mieć obszerne pokoje dla dzieci i biuro. W przyszłym tygodniu znów spotykamy się z architektem i przekażemy mu nasze zmiany ;-) ok, ja idę spać. jutro wrocław. nie jestem nawet spakowana... ale mam nadzieję, ze zdąrzę ;)
  12. Thelly - jak jesteś "zakorkowana" dłuższy czas, to i na efekty musisz dłużej poczekać. Zanim to ruszy.... Chyba najszybciej działa czopek glicerynowy...
  13. Witaj Ustronionko! Jak dobrze Cię widzieć :) co u Was? u nas coś nowego: od pierwszego listopada wracam do pracy. Ale nie na długo, miesiąc-dwa planuję. poza tym pogoda się zepsuła i Rubiś marudny, chodzi i powtarza: "o nie, ciągle pada". biorę się za gotowanie (dziś u nas zupka botwinkowa - w słoikach zaprawioną mam botwinkę), bo czekają mnie jeszcze zakupy i wyjazd do znajomej w sprawie naszej budowy...
  14. jejkuś, ale wy dużo piszecie... ja w pierwszej ciąży ruchy poczułam w 15 tygodniu ciąży - ale to pewnie dlatego, że ja szczuplutka jestem (przed ciążą 50kg). Teraz czekam, czekam - dziś skończyłam 13tc.
  15. oj dziewczyny, bardzo Wam współczuję chorób... Zdrowia życzę z całego serca! my się trzymamy. Mąż trochę pochorował 2 tygodnie temu, mnie zaraził katarem, ale poza tym nic. pełnia zdrowia :) cieszę się bardzo, przede wszystkim ze względu na ciążę chciałabym uniknąć poważniejszych chorób... jeśli chodzi o wózek, to ja planuję tylko dostawkę dokupić. Co prawda Ruben już spaceruje od kilku miesięcy na własnych nóżkach, ale długich spacerów nie da rady (nasz rekord to 6km, a jak na nas , to krótki spacerek jest ;)) dziś mam dzień leniwca. dopołudnie Ruben spędził z dziadkiem na spacerze, do mnie przyszła siostra, chciała coś pomóc i pomyła mi okna, gary, powiesiła pranie. na obiad byliśmy zaproszeni do przyjaciółki, więc nie musiałam gotować... Tylko zabawki Rubenkowi posegregowałam, powyrzucałam "złom" zabawkowy, powybierałam te z których wyrósł i schowałam. I od razu się ładniej bawił - kiedy ma zabawek za dużo, tylko rozwala wszystkie po podłodze i koniec, nie wie czym się bawić. A tak, to potrafi się sobą zająć i przez 2h :)
  16. Maju kochana, ależ Was trudności spotykają... współczuję z całego serca. ściskam mocno, dzielna kobieto! buziaki dla Majeczki... a z paczką się nie spiesz, nie potrzebuję tego na wczoraj ;) a nawet nie na jutro ;-) kochane "staraczki" - własnie chciałam Wam napisać, że u nas tak było, że jak pilnowałam mocno diety, nie piłam nic a nic, brałam kwas foliowy - nic nie wychodziło. a jak żyłam normalnie - od razu. Z Rubenkiem to byłam na weselu na samym poczatku ciąży i ok - nie upijałam się, z resztą nigdy nie piję dużo, ale parę drinków wypiłam. Z drugą ciążą powiedziałam sobie, że jak będę wiedziała że jestem w ciąży - to wtedy będę uważała na to, co jem i piję. I wyszło za pierwszym razem. Też zdarzyło mi się dwa czy trzy razy piwo wypić i lampkę wina... Chyba własnie najgorzej się tak napędzać, że "tego nie, tamtego nie - bo nie wiadomo"... Oczywiście nie chodzi o to, żeby pić na umór i żywić się byle czym. Ale też nie dać się zwariować :)
  17. aaa w końcu weszłam do kwietniówek,p po 2 miesiącach :D dyskusja w sprawie wózków mnie interesuje ;) choć ciut za wcześnie..... ale masakra, wyczytałam że ktoś tam używa słuchawek do komórki, żeby nie napromieniowywać dziecka :D my po kolejnej rozmowie z teściami... ech! i znów zawieszeni. ponoć do niedzieli... tak czy siak decyzja w sprawie budowy podjęta - na wiosnę chcemy zaczynać. Chyba, że się coś zmieni, wtedy prawdopodobnie zdecydujemy się na mieszkanie w bloku, może w Gliwicach (mąż by miał blisko do pracy :D)
  18. ditra (o ile dobrze pamiętam nick) z piankowymi kółkami o 4kg lżejzsze, polecam. A jak chcesz jeszcze lżejszy to polecam roan marita - też wypróbowałam, bardzo solidny i tańszy. ja tez w pierwszej ciąży szukałam lekkiego, kupiłam graco, ale szybko zrezygnowałam na rzecz bebecara. Wersję z gondolą przenosi się osobno stelaż i gondolę więc luz, a wersja spacerowa jest lżejsza i spokojnie można przenosić w całości. mam kłopoty z kręgosłupem (jestem po 2 operacjach) a dałam radę. nie jest źle! moje dziecko w gondoli jeździło do 8 miesiąca, dopiero później zaczął siadać w wózku, więc i nasze dzieci mogą zahaczyć o gondolę zimą. w graco już jako 4 miesięczne dziecko w gondoli się nie mieścił (latem!)
  19. Mania, u mnie w pierwszej ciąży ten z usg późniejszych był bliższy prawdy. miałam termin na 2 lipca, usg pokazywało 29 czerwiec, a urodziłam 20 czerwca. ale wszystko zależy od wszytkiego, to i tak tylko taki termin "mniej więcej". u nas na forum lipcówek wszystkie miały termin na lipiec, a dzieci rodziły się od 20 czerwca do 8 sierpnia. Jedne rodziły w 38 tygodniu, inne w 39, 40, 41...
  20. hej, hej mój mąż był przez cały, 24-godzinny poród ze mną i był dla mnei cudowną pomocą i wsparciem. niezależnie od tego co się dzieje, przecież mąż nie przestanie mnie kochać albo nie wiadomo co, jak przybiorę dziwną pozycję... a przybierałam. To normalne. Fajnie pójść do szkoły rodzenia, to dobrze przygotowuje faceta na wydarenie, jakim jest poród. Wie, czego się spodziewać i pomaga, jak może. Nie wyobrażam sobie rodzić bez osoby towarzyszącej, a jeśliby mąż z jakiejś przyczyny nie mógł, zabiorę kogo innego. widziałam, że pojawił się temat wózków. Miałam wózek Graco quatro tour deluxe i o ile wózek był super, bardzo sprytny i funkcjinalny, to wykonany z dość słabych materiałów, elementy narażone na zniszczenia ("zawiasy" w budzie itd) są wykonane z plastiku i nie są wytrzymałe. Druga sprawa - wszystko jest na nitach, także samemu naprawić się nie da, a graco nie udziela gwarancji na wszystko (np koła, buda - tylko 6 miesięcy). Gondola jest bardzo mała, dla dzieci do 3 miesiąca mniej więcej, do 4-5 latem. No i kółka bardzo szybko się zużywają, na polskie chodniki nie polecam... to tyle, z mojego doświadczenia. ja mam wózek po synku, Bebecar Stylo i bardzo polecam. kupiłam używany po dwójce dzieci, używałam mocno dla syna i nadal śmiga jak nowy. jest drogi, ale można kupić używany - a z doświadczenia wiem, że lepiej porządny używany, niż byle jaki nowy, w tej samej cenie... No i u nas drugi chłopak :) nie przywiązuję się na razie zbyt mocno do tej myśli, ale w pierwszej ciąży lekarz się nie pomylił, więc nie sądzę, żeby w tej miało być inaczej
  21. Thelly, nie zaglądam do kwietniówek od kiedy mnie nastraszyły swoimi opowieściami o poronieniach, tak że i ja zaczęłam myśleć, że mi się zaraz coś z ciążą stanie...wózek mam po Rubenku, pamiętasz pewnie że zmieniałam kilka razy :) i w końcu mam ten, który mi się spodobał jako pierwszy. Jak mi się jakiś element zepsuje, dokupię (teraz ten wózek jest już po 3 dzieciach, ale śmiga jak nowy). Niestety mam tam dość mały koszyk, ale to nie przeszkadza od kiedy mam auto :) zakupy będę robić samochodem, więc duży kosz nie jest mi już tak potrzebny. pampusia - tak, te z dużą ilością sera to leniwe pierogi. a moja mam robi kopytka z małą ilością sera, one się wtedy rozpływają w ustach :) muszę po prostu się do niej wybrać i zobaczyć, jak ona je robi ;) byłam dziś na "przeglądzie" u dentystki. Mam 2 zęby do leczenia :( dziurki nieduże, ale jednak :( i to w ósemkach - będą zawiasy bolały po wizycie, oj będą! jestem umówiona na środek listopada (prywatnie, oczywiscie, państwowo u nas zębów też nie leczą!). trzeba o ząbki dbać, szczególnie w ciąży i podczas karmienia...
  22. sobota i wszystkie wywiało... Thelly, podrzuć trochę bigosiku plisssssssssss :D aleś mi ochoty narobiła! Przy okazji przypomniało mi się, że czeka mnie w tym tygodniu kiszenie kapuchy... Tzn mojego męża, u nas mąż jest od kiszenia kapusty ;) ale ja muszę "zarządzić" kiszenie, bo on nigdy nie pamięta kiedy to ;-)
  23. Pampusia, a jak robisz kopytka? próbowałam kilka przepisów ale nie znalazłam takiego, który by mnie zachwycił. szukam takiego z małą ilością białego sera i dużą ilością ziemniaków ;) na razie znalazłam tylko z samych ziemniaków (te są jak dla mnie zbyt "tęgie") i z dużą ilością sera (te znów strasznie się ciapkają...) ja piekę tort na chrzciny córeczki mojej przyjaciółki, czekam właśnie aż się biszkopt upiecze i mi się nudzi ;-) tort będzie kakaowy z wiśniami i bitą śmietaną :) mój ulubiony :P
  24. nick....................termin porodu..........pleć................poród kwiatuszek25.........26 maja 2010........Martynka....24 maja 2010 maja....................26 maja 2010........Maja....27 maja 2010 Agatha2007..........16 listopad 2010.......... ? ....................... pampusia............. 2 grudnia 2010 .......chłopczyk ................... SarahBan .............. styczeń 2011 ? .................................... thelly................. 20 kwietnia 2011 .... chłopczyk hehe ..... hanio k.................27 kwiecień 2011........chłopczyk............... bunia....................9 maja 2011 ............. tatonka.................................................. . ............. sylvianka................................................ ............ Sarahban, cudownie się składa, bo mam znajomych w Gdyni. Już napisałam i czekam na odpowiedź :) Dobrej nocy dziewczynki, ja dziś wcześniej udaję się w objęcia Morfeusza ;)
×