Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hanio.k

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez hanio.k

  1. dziewczyny, nie wiem czy pamiętacie, jakiś czas temu pisałam o ręcznikach "hotelowych" -> takich można powiedzieć profesjonalnych, które można prać w 95*... No wiec dziś przyszły i są świetne! grube, mięciutkie, porządnie wykończone... i w takiej cenie! Za 5 kąpielowych i 10 małych (50x100) zapłaciłam 225 zł... z przesyłką. zobacze, jakie będą w użytku, ale zapowiadają się bardzo dobrze :)
  2. tak, w aptece się oddaje i nie płaci :) nie można do śmieci!!! Dasia, oczywiście że pamiętam! Pamiętam też, że szanowny małżon niebardzo chciał drugie... wpadeczka mogłaby rozwiązać tą kwestię ;) ja powoli wracam do zdrowia, głos straciłam co prawda, ale poza tym czuję, że choróbsko ze mnie schodzi, kaszlę jak traktor i wykrztuszam te wirusy, więc mam nadzieję,ze w czwartek dam radę do Wro pojechać!
  3. Maju, ciuszki pasują re-we-la-cyj-nie! najbardziej podoba mi się ten czarny top z cekinami, sukienka pasuje doskonale, jak kiedyś ją ubiorę to postaram się przesłać jakieś zdjęcia ;) bo wygląda baaaaaardzo seksownie :P świetnie się dopasowuje, ładnie podkreśla talię i pupę :) także, kochana, jakbyś miała jeszcze jakieś ciuchy na zbyciu to ja baaardzo chętnie :D ej, męczy mnie ta grypa... chyba spać pójdę!
  4. hej dziewczynki, znikłam, bo mnie grypa rozłożyła na amen. dwa dni katar leciał mi ciurkiem, jak akurat nie smarkałam, to kichałam - i odwrotnie. Masakra! Dziś w nocy to już w ogóle koszmar, nie zaznęłam ani na minutkę, w dodatku Ruru się awanturował strasznie, co chwilę się budził, płakał... o 7 rano dopiero zasnął (!!!) i spał do 12... Poszliśmy do lekarza, Ruben ma zapalenie płuc :( i antybiotyk - pierwszy raz z okazji takiej choroby! Do tej pory jedynie miał na zapalenie dróg moczowych i potem w szpitalu przy biegunce... Masakra :( Ja z mężem mamy grypę. Także cała rodzinka na ostatnich nogach.... M wziął opieke nad "zdrowym" dzieckiem na czas choroby współmałżonka, czy jak to się tam zwie... I do końca tygodnia siedzimy w domku. Dobrze że poszłam z nimi (chciałam zostać w domu), bo przynajmniej dodatkowe leki dostałam i już widzę na oczy ;) Maju, dziękuję za ciuszki - są świetne!na razie zmierzyłam tylko spodnie i spódnicę. Spodnie pasują świetnie (dobrze, że można sznureczek dopasować!), spodnica niestety za duża ;( strasznie żałuję, bo podoba mi się szalenie, aaaaaaaaale nic straconego, na ciążę będzie jak znalazł :D bluzeczki idę zaraz mierzyć :) bo na tabsach mi sił przybyło ;) jak pomierzę, dam znać. OI buziaczke w brzuszek przesyłam, uważaj na siebie kochana! Mam nadzieję, że wszystko oki!
  5. ja nie miałabym nic przeciwko. tutaj w grę wchodzi kwestia zaufania - ja ufam mojemu mężowi. oczywiście, nie chciałabym żeby się przyjaźnił z jakąś durnowatą cizią, ale z osobą wartościową, z którą może przegadać różne sprawy, która pokaże mu drugą stronę sprawy - pomoże zrozumieć własną żonę (tak, jak np mój przyjaciel pomaga mi zrozumieć mojego męża). Oczywiście, przede wszystkim mąż powinien dogadywać się ze mną, nie chodzi o to "żona mnie nie rozumie, a ty na pewno zrozumiesz", raczej o to, że: "słuchaj, jest taka sytuacja, zupełnie nie rozumiem jej postawy/jej zdania, jak to u Was, babeczek, działa?" rzeczywiście wydaje mi się jednym z największych zagrożen porównywanie cech; ja staram się tego nigdy nie robić, nie tylko gdy chodzi o mojego męża, ogólnie: nie porównujmy dzieci, znajomych, współmałżonków - każdy człowiek jest inny, a porównywaniem można tylko wpędzić w kompleksy, i siebie i innych.... ja nie wierzę w przyjaźń między facetem a kobietą, jeśli są wolni. prędzej czy później jedno z nich poczuje coś więcej... to pewne. Ale wierzę między przyjaźń między facetem i kobietą, którzy swój związek uczuciowy mają już za sobą, wierze też w przyjaźń na takich jasno określonych zasadach: kocham mojego męża/żonę i chcę z nim/z nią spędzić całe moje życie. a jesli bym się zakochała w moim przyjacielu? musiałabym sobie z tym poradzić. na pewno nie mówiłabym o tym... bo cel naszej przyjaźni jest inny. oki, ale generalnie rozmawialiśmy o zauroczeniu, a nie o przyjaźni z facetem :) no, dalej, kobietki, jakie plusy i minusy?
  6. jakie pozytywne i jakie negatywne? nie chodzi mi tu o zbytnie uzewnętrznianie się, oczywiście, ale takie trzeźwe przedstawienie sprawy :) ja też napiszę, jak to wyglądało u mnie, ale nie chcę tak od razu wszystkeigo... chce z Wami podyskutować :)
  7. oj to prawda - trzeba bardzo uważać :D przyszło mi do głowy jeszcze jedno porównanie - i tu jeszcze przywołuję Waszą pamięć sprzed ślubu :) to tak, jak zauroczyć się w facecie najbliższej przyjaciółki, w facecie siostry... Takie układy. Jest się zauroczonym, ale kompletnie nic się nie robi, aby to uczucie rozwinąć. Gra fair! Zauroczyłam się, ale nie poświęcę mojej przyjaźni czy też siostrzanego przywiązania po to, żeby zdobyć tego faceta. Nie i jeszcze raz nie :) tak samo będąc żoną swojego męża nie robię kompletnie nic, żeby rozwinąć relację z innym facetem. Bo to nie byłoby fair w stosunku do męża... no, ale było jeszcze jedno pytanie - jak się z tym czułyście (te, które takąż fascynację przeżyły?)? jaki to miało wpływ na Was i na Wasze związki? Tylko Jula na ten temat coś powiedziała :)
  8. tak, adu, 100% się zgadzam - inteligencja jest baaaardzo sexy :D maju - może to i dobrze? wiesz, jak by ci tu pomóc zrozumieć... to moje zauroczenie to jak fascynacja np jakimś aktorem, artystą - rozumiesz? Uwielbiam Johnnego Deepa - fascynuje mnie, jak on gra. fascynuje mnie jego spojrzenie... Ale gdyby spróbowałby mnie dotknąć, dostał by po mordzie! Nie ma bata, brrrr! To mniej więcej o takie coś chodzi :) inny przykład - fascynuje mnie Einstein. Jego fenomentalna inteligencja! Jego wypowiedzi... uwielbiam go czytać! te fascynacje, jak mi się wydaje, mają wiele wspólnego z zauroczeniem w jakimś facecie... jak myślisz Adu - można to w ten sposób ująć?
  9. Maju, ja doskonale rozumiem to, co napisałaś. Ja też nie wyobrażam sobie dotyku innego faceta, a już seksu w ogóle! brrrrrrrrrrrr!!! mi chodzi raczej o taką fascynację innym facetem, nie jego ciałem (bo to właściwie ma małe znaczenie, ci faceci w których ja byłam zauroczona byli dalecy od ideału, czy chociaż od mojego typu....)
  10. a wiesz, co jest najfajniejsze? że ani on, ani mój mąż do dziś nie mają o tym pojęcia :D oki, idę! jeszcze kolacyjka i dobranoc :D
  11. ja też idę spać, pociągniemy temat jutro ;) dobranoc!
  12. Juluś, Juluś... wymiatasz! Adu, najbardziej urzekło mnie to, w jaki sposób do mnie mówi, porównując mnie do elfa ;) albo to, jak wysyłał mi życzenia urodzinowe: "zawsze tak pięknie uśmiechaj się do ludzi" - to są rzeczy które pamiętam do dziś :) to, jak pięknie grał na gitarze - wpadał do nas, brał gitarę męża i cały wieczór grał, rozmawiając z nami... tak samo jak wpadaliśmy do niego. uwielbiałam to! poza tym robi piękne zdjęcia :P i jeszcze sporo innych rzeczy ;)
  13. w kim? w przyjacielu mojego męża, czy w moim przyjacielu?
  14. już widzę chochliki w Twoich oczach, Juluś! my Cię tu zbiorczo uwielbiamy, buziaki!
  15. cóż adu... przykro mi, że zostałaś zraniona :( bardzo mi przykro! życzę dużo siły do walki o to, żeby wyjść na prostą! specjalnie dla Ciebie: http://www.mobilizatory.pl/view/209/W-zyciu-nie-licza-sie-proste poza tym, życzę Ci duuuuuuuuuuuuużo sił jeśli chodzi o kwestię Twojego przyjaciela - w związku z trudną sytuacją w małżeństwie odporność na adorację innego faceta opada... nie daj się ;)
  16. Agatha, myślę że słowo "miłość" nie jest tu odpowiednie - miłość to kwestia decyzji, to to, co pozostaje w ludziach, kiedy opadnie chemia związana z zakochaniem... miłość to nie to samo co zakochanie czy zauroczenie tym bardziej
  17. wow, agatha, gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wcale nie za wcześnie, żeby się cieszyć... ciesz się tym, co jest, płacz wtedy kiedy nie ma innego wyjścia ;) szkoda każdej chwili radości!
  18. a ja myślę, że wcale nie musi być źle w małżeństwie, żeby się zauroczyć w kimś innym. Patrząc z perspektywy lat to właśnie wtedy, kiedy było najlepiej, zauroczyłam się w przyjacielu mojego męża :D tak jak napisała adu - można się zauroczyć w jakiejś cesze tego faceta. adu, ja też mam takiego przyjaciela, z którym rozumiem się fantastycznie, właściwie zwykłam mówić, że to moja przyjaciółka ;) naprawdę możemy pogadać na każdy temat, często mi pomaga zrozumiec mojego męża i np daje rady co zrobić, żeby naprawić coś, co się pochrzaniło. I akurat w nim absolutnie nie jestem zauroczona, z resztą, kiedyś było blisko to tego, ale obgadaliśmy dokładnie, co chcemy zrobić z naszą relacją - oboje mamy rodziny które są dla nas najważniejsze - więc z doświadczenia wiem, że taka przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest możliwa. Ale trzeba podjąć decyzję, co się z tym robi... Co np gdyby pojawiło się między nami napięcie seksualne? przecież to się zdarza nawet obcym sobie osobom... Ja nie wybaczyłabym sobie, gdybym straciła np przyjaźń przez nieodpowiedzialny seks - przyjaźń jest dla mnie o wiele cenniejsza... robi się ciekawie :D
  19. adu, Agatha - piszcie!!!! a ja już nie na 900 stronie, ale... ZAKOCHAŁAM SIĘ!!! http://www.mobilizatory.pl/view/213/czy-moge-sie-na-was-pogapic? Maja, zapomniałam jeszcze napisać, że genialne było Twoje hasło o ciąży :D i jeszcze jedno pytanie do Was mam. Czy zdarzyło Wam się zauroczyć (albo nawet zakochać) w innym facecie niż Wasz mąż (po ślubie już)? I ja się z tym czułyście, jaki to miało na Was wpływ?
  20. Wiedziałam, że o czymś zapomniałam! Thelly, dziękuję za pamięć, Rubiś dziś ciut lepiej, ale ciągle ma troszkę gorączki... katar i lekki kaszelek. Gorzej, bo zaczyna łamać i męża, i mnie.... grypa nas zbiera, wszystko boli... Także i Ruben musi grypę przechodzić, z resztą rzeczywiście skarżył się że go nózki bolą i jak tylko się go gdzieć dotknęło, to mówił, że boli... dziadostwo! a miała być już wiosna! takie skoki temperatur niczego dobrego nie przynoszą....
  21. i ja się melduję :) ustronianka, odpisałam ci w końcu na maila, przepraszam że tak późno, ale ciągle czasu mi brak, żeby usiąść i się skupić na pisaniu :) dziewczyny, czy któraś z Was robi kolczyki? zna się na sprzęcie itp? bo ja się zastanawiam, czy by nie zacząć robić sobie kolczyków, bo kolczyki baaaardzo lubię, a mam problem bo nie za bardzo mogę nosić inne, niż złote, teraz kupiłam jeszcze na próbę kolczyki ze stali chirurgicznej, tak sobie myślę, że nie powinny wywoływać alergii, jak inne. W końcu instrumentarium po operacji kręgosłupa też ze stali chirurgicznej miałam, i to w ciele, a nie tak... Ale trudno takie kolczyki dostać! z 1000 stron na allegro tylko 1 strona jest z kolczykami ze stali - a bigle można kupić za 2,5zł więc może sama sobie będę robić? http://www.allegro.pl/item949980979_bigle_stal_chirurgiczna_calkowicie_antyalergiczne.html
  22. dzięki dziewczyny, uspokoiłyście mnie :D kochane jesteście! Maju, ciągle zapominam - jestem po 3 zabiegach depilacji, teraz mam dłużsża przerwę i wyrosło jeszcze sporo włosków, są one bardzo rzadkie i delikatniejsze, ale są. Więc pewnie jeszcze ze dwa zabiegi trzeba liczyć!
  23. no więc ja sobie myślę, że to niemożliwe, żeby on tam był, żeby sam tak głęboko wpadł. czyli - że nie ma. to jest bardzo możliwe, że ja go wyciągnęłam automatycznie, nie zapamietując tego faktu, dziś padam na twarz - Rubi chory, cały dzień na rączkach, bo na zmianę na nocnik i do łóżeczka go nosiłam... z 50 razy jak nic!i jak siedziałam na kiblu, to on siedział znów na nocniku i się skarżył, że jest śpiący...
  24. dziewczyny, ale mam przygodę... w życiu mi się jeszcze takie coś nie przydarzyło! Chciałam wymienić tampona, szukam i szukam - sznureczka nie ma! A ja nie przypominam sobie, żebym go wyciągała... nie zakodowałam takiego faktu. A tampona nie ma! Ale w drugą stronę przecież nie miał jak wskoczyć, prawda? Jeśli go nie widać i nie jest wyczuwalny w środku, znaczy że nie ma? kurdesz, ale jajca...
  25. marazm, marazm everywhere! Hehe, nie no, lepiej nie :)
×