hanio.k
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez hanio.k
-
Ewcia - dzięki :) pewnie dlatego, że tu radzej o dzidziusiach niż o dziadziusiach rozmawiamy :) a jeśli chodzi o kartki - myślałam, że lepiej wyjdą, ale i tak jest ok. To zdjęcie nie jest najlepsze - ale cóż, mąż wybierał....
-
no, to kartki poszły :) tzn - zdjęcia kartek :)
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Shamanko, ja nauczyłam Rubenka samodzielnego zasypiania w łóżeczku. Po prostu kładę go i siedzę obok, nie zważając zupełnie na to, co on tworzy. Oczywiście na początku było morze łez a usypianie trwało prawie godzinę. Jak płakał, głaskałam go po głowie. Naciągałam pozytywkę... I z czasem zasypiał coraz szybciej. Przed długi już czas zasypiał tak, że ja wychodziłam z pokoju i już, ale od jakiegoś czasu chce, żeby przy nim siedzieć. za jakiś czas wezmę się za oduczanie tego. Ale to jak wrócę ze studiów w grudniu, bo na razie nie widzę większego sensu, skoro tydzień mam być poza domem! z tymi naszymi dzieciaczkami..... u nas maruda, bo ząbki. mamy już 13, teraz czekamy na trójki dolne, widać je coraz wyrażniej w dziąsełkach, tak więc przed nami ciężki czas :( -
dzięki :) na chwalenie poczekam, aż zdjęcia prześlę ;) a mnie wzieło i prawie gotowe. jeszcze czekam na męża, ma mi przywieźć materiały do wykończenia. ewcia, z tym 28 nie rozumiesz, czy z moim dziadkiem? 28 - myślałam, że Eryś się urodził 25-go, dlatego złożyłam życzenia. później napisałaś, że jednak 28, więc napisałam, że w razie gdybym 28-go zapomniała znów Erysiowi złożyć życzeń - wiedz, że o nim pamiętałam :) a o moim dziadku - mam fantastycznego dziadka Eryka, Twój Eryś pewnie wyrośnie na równie fantastycznego mężczyznę, bo imię zobowiązuje ;) to miałam na myśli :) teraz to już chyba całkiem namieszałam?
-
A! to jeszcze czas :) ale w razie jakbym 28 miała zapomnieć, to wiedz, że o Erysiu myślałam :) mówiłam Ci kiedyś, że mój ukochany Dziadziuś ma tak na imię? Jest fantastyczny - Twój Eryś z pewnością również :) Surfitko, dziękuję Ci bardzo. Wiesz, że takie słowa jak miód na serce matki :) Buziaki dla Was! muszę się uczyć.... I kartki świąteczne skończyć. Coś mi się zdaje, że będą piękne :P tzn - mi się podobają. W tym roku złote :) pierwszy raz w życiu, bo raczej złotego nie lubię, srebrny kolor przemawiał do mnie jakoś mocniej. Ale w tym roku wymyśliłam inną koncepcję, no i zobaczę jakie będą efekty. Pewnie jeszcze w tym tygodniu prześlę zdjęcia na pocztę :) buziaki :)
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
kwiatuszek - mnie też. ale niezłe, co? ja się biorę za czytanie lektur. muszę też posprawdzać na kiedy mam jakieś prace do oddania. jedną wiem, że mam zaległą jeszcze sprzed miesiąca, muszę ją napisać. shamanka, bardzo współczuję... trzymaj się tam dzielnie! Ja na szczęście (i nieszczęście) mam tylko sesję letnią (i jakieś 7 egzaminów w ciągu weekendu)... kurka, muszę się brać za czytanie lektur. I kartki świąteczne skończyć. Coś mi się zdaje, że będą piękne :P tzn - mi się podobają. W tym roku złote :P pierwszy raz w życiu, bo raczej złotego nie lubię, srebrny kolor przemawiał do mnie jakoś mocniej. Ale w tym roku wymyśliłam inną koncepcję, no i zobaczę jakie będą efekty. Pewnie jeszcze w tym tygodniu prześlę zdjęcia na pocztę :) To lecę, bo nie zrobię nic ;) (Shamanka, nie czytaj!) A Rubi już śpi, więc mam wieczór do wykorzystania! -
acha, i Ewcia - wszystkiego NAJLEPSZEGO z okazji 1,5 roczku Erysia! Bo to dziś, prawda?
-
Aisha, dziękuję bardzo :) też mam problemy z konsekwencją, ale jeśli chodzi o wychowanie dziecka (póki co jednego) - jestem nieugięta ;) wiem, że w przeciwnym razie Ruben wejdzie mi na głowę, on już teraz dokładnie wie, na co ze mną sobie może pozwolić, a na co nie. Tatuś jest bardziej "miękki", no i teraz musi sobie radzić z wymuszaniem, płaczem przy usypianiu itp.... Także wiem, że konsekwentną być muszę - wiec jestem. A w innych życiowych sprawach - konsekwencja, systematyczność... Ech, ciężko, ciężko! Przykładowo od pół roku zabieram się za ćwiczenie brzucha. ćwiczyłam może z 10 razy... I za każdym razem jak sobie o tym przypomnę, to mam stresa, bo do staranek jeszcze TYLKO pół roku, muszę w końcu mięśnie brzucha wzmocnić.... ech! wie któraś (pamięta), ile czasu przed rozpoczęciem starań bierze się kwas foliowy?
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dziewczyny, looknijcie na to. wow!!! (i zawał serca) http://www.liveleak.com/view?i=11c_1251069325 -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ainom, a może on się boi, że mu ochlapie dupcię? może sprobuj na nocniku (moze jakiś wyższy jak krzesełko?) albo sadzaj go w pieluszce na kibelek, a potem po jakimś czasie ściągniesz? Mój Rubi też nie chce do kibelka, na nocniku czuje się bezpieczniej, ma swoje "nocnikowe" zabawki (w koszu wiklinowym w łazience stoją takie zabawki, którymi bawi się tylko siedząc na nocniku) karenina - puściłam go bez pieluchy i przez kilka miesięcy zaciskałam zęby, jak były awarie. a z czasem było ich coraz mniej... to wcale nie tak łatwo - nie mówię, że Rubenkowi, ale mi - zawsze go wysadzać od razu jak się obudzi, brać ze sobą wszędzie nocnik, pamiętać i pytać czy mu się chce siusiu. Ale muszę dbać o swój kręgosłup, więc konsekwentnie Rubenka wysadzałam i tyle... z tego co pamiętam od lipca chodzi bez pieluchy, awarie zdarzały się na samym początku 2-3 razy dziennie, potem 2, 1.... i to wymaga wielkiego samozaparcia - bo przecież przebierać i myć dziecko które nasiusiało w majty jest trudniejsze niż zmiana pieluchy... Ale widzisz, warto było! byłam wczoraj u lekarza. mam skierowanie na rehabilitacje, muszę też zrobić jakieś milion badań. krew do badania oddałam już dziś, muszę jeszcze zrobić rentgen czaszki i kręgosłupa lędźwiowego. cały ukł ruchu mi siada... Już raz w życiu jeździłam na wózku, mam nadzieję, że na wózek nie wrócę :O -
no kurka, jednak się wysłało. ale to dobrze, przynajmniej dopisałam kwestię szacunku wobec dziecka ;)
-
kurka tyle napisałam i wszystko mi wcięło :( ewelona - pracuję nad tym już 8 miesięcy. Słowa klucze: konsekwencja, samozaparcie (mamy, nie dziecka), szacunek wobec dziecka (dziecko na nocniku siedzi parę minut, a nie kwadrans czy dłużej, jeśli chce to zrobi - nie, to nie)...
-
ewelona, no w końcu pracuję nad tym już od 8 miesięcy :D Rubenka zaczęłam wysadzać jak skończył 9miesięcy, no i cóż: konsekwencja jest tu nieoceniona ;) A to wcale nie tak łatwo - nie mówię, że Rubenkowi, ale mi - zawsze go wysadzać od razu jak się obudzi, brać ze sobą wszędzie nocnik, pamiętać i pytać czy mu się chce siusiu. Ale muszę dbać o swój kręgosłup, więc konsekwentnie Rubenka wysadzałam i tyle... Już pół roku temu kupki robił tylko do nocnika (z małymi wpadkami oczywiście, ale jednak), od lipca chodzi bez pieluchy, awarie zdarzały się na samym początku 2-3 razy dziennie, potem 2, 1.... i to też wymaga wielkiego samozaparcia - bo przecież przebierać i myć dziecko które nasiusiało w majty jest trudniejsze niż zmiana pieluchy... Ale widzisz, warto było! Oszczędność kasy niesamowita, teraz paczkę pieluch kupujemy raz na 2 miesiące ;) (60 pieluch)
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ja znam niemiecki, ale TAKICH słów niestety nie ;) one są z łaciny... i do niczego tego nie potrzebuję, więc się ich nie uczę. zawsze można sprawdzić w słowniku :) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
jaaa i wy mi mówicie, że mój Rubenek duży jest! Ja dla Rubenka kupiłam kurtkę 86... Buniu, myślę, że najlepiej kupić taką, żeby miał dobrą teraz, bo jednak jak jest za luźna, to wiatr wwiewa przez każdą szparkę... Jeśli nosi rozmiar 98, to może ten rozmiar? chyba, że już widzisz, ze z 98 wyrasta... Jakby co to ja chętnie odkupię zestaw ciuszków na 92 :P u nas spoko, dziś znalazłam nowego ząbka u Rubenka, dwójka lewa górna. Więc teraz mamy już komplet jedynek, dwójek i czwórek + jedną trójkę. Przed nami jeszcze więc 7 zębów... Rubi już w dzień chodzi zupełnie bez pieluchy (nawet na spacery i wyjazdy), ładnie woła, awarii nie było juz bardzo dawno. pieluchę zakładam już tylko do spania, w dzień prawie zawsze jest sucha po drzemce, w nocy parę razy się zdarzyło sucho, ale raczej jednak mokro. Kupiłam na allegro taką osłonkę pod prześcieradło, żeby ochronić materac przed zalaniem, jak przyjdzie, to w dzień też już nie będę dawała pieluchy, tylko pieluchomajtki treningowe. Cieszę się bardzo z postępów Rubenka! Poza tym: siedzi z nami przy stole na "dorosłym" krześle i śpi w "dorosłym" łóżku. On lubi spać w poprzek i w małym łóżeczku już naprawdę się męczył. Ok lecę coś zrobic, bo czas mi ucieka strasznie! -
surfitko, po lewej stronie jest kolumna, pod naszym zdjęciem, pod tekstem "o mnie" jest "napisz do mnie", tam klikasz i wysyłasz :) możesz też bezpośrednio na hanna_k@buziaczek.pl u nas spoko, dziś znalazłam nowego ząbka u Rubenka, dwójka prawa górna. Więc teraz mamy już komplet jedynek, dwójek i czwórek + jedną trójkę. Przed nami jeszcze więc 7 zębów... Rubi już w dzień chodzi zupełnie bez pieluchy (nawet na spacery i wyjazdy), ładnie woła, awarii nie było juz bardzo dawno. pieluchę zakładam już tylko do spania, w dzień prawie zawsze jest sucha po drzemce, w nocy parę razy się zdarzyło sucho, ale raczej jednak mokro. Kupiłam na allegro taką osłonkę pod prześcieradło, żeby ochronić materac przed zalaniem, jak przyjdzie, to w dzień też już nie będę dawała pieluchy, tylko pieluchomajtki treningowe. Cieszę się bardzo z postępów Rubenka! Poza tym: siedzi z nami przy stole na "dorosłym" krześle i śpi w "dorosłym" łóżku. On lubi spać w poprzek i w małym łóżeczku już naprawdę się męczył. to tyle co u nas. ja wczoraj byłam na rezonansie w Zakopanem, teraz ok 2tyg czekam na wyniki. Ciekawa jestem, co nam tam wyszło! Kręgosłp mi naparza, że głowa mała, szkoda gadac. Ok lecę coś zrobic, bo czas mi ucieka strasznie!
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
och jejku, a co - jak już nauczyciel to musi być idealny? nie mieszajmy intelektu z ortografią, to raz, a dwa, każdemu błąd może się zdarzyć! do usunięcia zgłoszono! -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej :) u mnie masakra, kręgosłup mnie boli że głowa mała, wczoraj myślałam że nie zasnę, położyć się nawet nie umiałam... a akurat wypiłam lampkę wina i nie mogłam brać przeciwbólowych mocniejszych, tylko panadol, a i tak się bałam, że będę miała problemy z żołądkiem... W dodatku dziś dostałam @ - w podróży... Tampony miałam przy sobie, ale nie przewidziałam, że jak dostanę @ to nie będzie w pobliżu żadnej toalety, zanim dojechaliśmy do jakiejś stacji benzynowej, to miałam powódź :( masakra. a teraz brzuch mnie boli, więc znów muszę panadol brać... tatonka - jakie leki przeciwbólowe generalnie można stosować po piwku czy lampce wina? często zdarza się, że boli mnie potem głowa, a boję się że puszczę pawia po tabletkach... Nadyia: ja akurat wierzę, że ta kobieta za pomocą wahadełka odkryła przyczynę Waszych chorób, ALE ja bym się w te klocki nie bawiła; generalnie nic z magią wspólnego mieć nie chcę i innym też nie radzę. A to jest magia, może mniejszy kaliber ale jest. takie "zabawy" są zbyt niebezpieczne, aby się w nie bawić, tym bardziej żeby w to pakować dzieci. Możliwe jest wykrywanie chorób itp, ale czyją mocą? Naturalne metody leczenia to jedna rzecz, a TO - inna. Jeśli chodzi o same leki, ja bym stosowała, bo rzeczywiście w tych preparatach nic złego nie widzę, ale tak jak pisze pszczola - nie z drugiej ręki i jednak lepiej polskie. Ja bym raczej wolała porządnie wybadać dzieci, wymazy, morfologie itp a potem szukać tradycyjnych metod... Acha, a propos zatok - na śląsku jest kobieta która zatoki leczy odpowiednią dietą, ma świetne wyniki, leczy beznadziejne wręcz przypadki.... No ale Ty Nadyia masz zbyt daleko, co? Byłam dziś w Zako na badaniu. Ok 2tyg muszę czekać na wynik... -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
oj dziewczyny... co się dzieje? u mnie też dół... Niby nic się złego nie dzieje, ale słaba jestem strasznie, kości to mnie tak bolą, że się położyć na plecach nie umiem, Rubenek chyba dziś dwa razy cięższy niż zwykle, do tego marudny... Też mogę sobie popłakać :( dobija mnie moje mieszkanie. w dodatku rozmawialiśmy przedwczoraj z mężam na temat drugiego dziecka - on powiedział, że nie widzi drugiego dziecka w tym domu, ja nie chcę się zgodzić na przerwę większą niż 3 lata... Do staranek zostało nam 7 miesięcy. Wygląda na to, że musimy pomyśleć o innym mieszkaniu już teraz. mam cichą nadzieję, że jak otworzą autostradę (a1 - a chyba końcem końcem tego roku otworzą pierwszy odcinek, najistotniejszy dla mojego męża), prezes powie mojemu mężowi, że ma być 5x dziennie w Gliwicach. Jest to prawdopodobne bardzo, bo w przyszłym roku będziemy uruchamiać nowe Radio na śląsku i prezes już powiedział mojemu mężowi, że ma przemyśleć jak zorganizować swój dział w tym nowym radiu. Jego bycie w Gliwicach 5x w tygodniu byłoby poważnym argumentem, aby się po prostu przeprowadzić do Gliwic, jak dojeżdża - wyjeżdża o 6 i wraca koło 17/18. Z Rubenkiem je kolację, bawi się pół godziny, kąpie i idzie spać. Rubenek notorycznie za tatą tęskni, płacze za nim... Jeśli by tak miał wyglądać cały tydzień, to ja nie dam rady, teraz ledwo dociągam do wieczora. problem jest generalnie jeden: mój mąz za nic nie chce na Górnym Śląsku mieszkać. ja bym chciała, mam tam sporo przyjaciół, miałabym też kogo prosić o pomoc przy Rubenku (teraz mam tylko dziadków) to wam się też wyżaliłam... -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Shamanko widzisz, nie jest źle! to, o czym piszesz jeśli chodzi o "porządek" u twoich rodziców - znam to napamięc, to samo mogę powiedzieć o domu rodziców mojego męża. Ja staram się nie patrzeć, bo mi krew się w żyłach gotuje! ostatnio mój mąż strzelił focha, zupełnie nie wiedziałam o co mu chodzi... on mówił o weekendzie w środę (????) dla mnie jego zachowanie zupełnie nie łączyło się z czymkolwiek, a już napewno nie z weekendem... on uważał, że przecież ja doskonale wiem, o co mu chodziło. cóż... mężczyźni ;) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ja tylko pozdrawiam i spadam do nauki ;) Juluś, no niestety istnieją takie znachorki, co gorsza - istnieją też tacy ludzie, którzy w takie rzeczy wierzą. ciemnogród! -
tak surfitko, to mniędzy innymi te wszystkie raczki nieboraczki itp Rubenek już dziś dobrze, jeszcze dietkę trzymaliśmy ale ładnie zjadł wszystko i bez awarii :) dziękuję za troskę i pamięć :) ja padam z nóg... ale muszę się pouczyć :( ech!
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jest wszystko, Nadyia, jest :) u nas (tzn w Wiśle) jest tzw Naprawiaczka ;) raczej nie znachorka w pełnym tego słowa znaczeniu, ale świetnie nastawia kości, nawet lekarze jak nie umieją sobie poradzić to do niej przywożą pacjentów. Chociaż teraz już bardzo stara i raczej mało przyjmuje... Sama się pochorowała. Mąż mój u niej był i nastawiła mu nadgarstek, który od kilku lat go bolał, lekarze byli bezradni, bo ani nic nie połamane, ani nie skręcone, tylko w stawach coś się poprzestawiało. Jeśli to taka znachorka, która po prostu leczy ziołami, to myślę ze warto, jedynie omijałabym zanachorów bazujących na zabobonach (coś w stylu, że trzeba zabić kurę o północy podczas pełni księżyca... takie tam). jakiś debil obudził mi Rubenka i musiałam znów go usypiać... Wariaci ruszają z piskiem opon ze stancji benzynowej i myślą, że imponują komuś. wrrrrrr, w dzień jeszcze nie przeszkadza mi to bardzo (chyba że obudzą Rubenka), ale o 2 czy 4 nad ranem - i owszem! -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
weź, Shamanka, nie przejmuj się tak! wyolbrzymiasz strasznie! Gotować i sprzątać nauczysz się, jak będziesz mieszkała w swoim domu, bo nikt za Ciebie tego nie zrobi, a w syfie żyć się nie da. Też nie znoszę sprzątać. Czasem mam napady, bo lubię mieć czysto, ale jestem strasznym bałaganiarzem. Sprzątam, bo muszę. Bo mi wstyd, kiedy ktoś przychodzi a u mnie wszystko do góry Nogami... Jeśli chodzi o gotowanie - w swojej kuchni się nauczysz, nie bój nic! Ja akurat gotowanie, pieczenie, słoki - we krwi mam. Pierwszą zupę ugotowałam w wieku 8 lat, pierwsze ciasto upiekłam jeszcze wcześniej. Od zawsze towarzyszyłam mamie przy przetworach, więc u mnie to zdolność podobna do chociażby mycia garów... Mama zawsze pozwalała nam na eksperymenty w kuchni, czuwała nad tym, żeby jedzenie się nie marnowało, ale - co uważam za genialne - naszą dziecięcą ciekawość wykorzystała do nauki. Zawsze mówią, że wychować się w takiej rodzinie jak moja i nie umieć gotować to samobójstwo ;) często zdarzało się, że musiałam sobie (i rodzinie) coś sama ugotować, bo np mamy zabrakło - wiele miesięcy spędzała w szpitalach i sanatoriach, ona ma też bardzo duże problemy ze zdrowiem - a mój tato umiał gotować rosół i grochówkę (któej do dziś nie tknęłam od tego czasu) - a to i tak dobrze jak na faceta przecież... Więc się nauczyłam. I ty sie nauczysz, zobaczysz! z resztą w necie są fajne przepisy :P cały czas z nich korzystam :) jeśli chodzi o smoka do zasypiania, to ja oduczyłam Rubenka już baaaaaaaaaardzo dawno temu, nie wiem, chyba z 8 czy 9 miesięcy miał? jednak im wcześniej tym lepiej, bo małe dziecko można zająć czymś innym... ale przecież smok to nie sprawa życia i śmierci, w końcu jej tego oduczysz! w życiu nie widziałam dziecka w szkole ze smoczkiem, więc skoro 100% mam w końcu się udaje, to czemu nie miałoby się udać Tobie? Ja Cię tu do porządku przywołuję :) i myślę że każde z naszych dzieci ma gorsze i lepsze okresy, są dzieci grzeczne i są dzieci niegrzeczne - to sprawa raczej charakterologiczna. Owszem, jest spory wpływ rodziców na dziecko (a w Twoim przypadku jeszcze dziadków, bo mieszkacie razem) - tu głównie w moim odczuciu chodzi o to, czy się jest konsekwentnym, ale jednak dzieci się charakterami bardzo różnią i nie można ich porównywać między sobą! To krzywdzi zarówno dzieci, jak i rodziców, którzy później albo wpadają w kompleksy, albo mają mocne odczucie poniesionej porażki, albo wyobrażają sobie, że ich dziecko będzie jakimś pożal się Boże osiołkiem do końca życia - i tak je traktują - blablablablabla. Kochana, Tosiaczek jest świetnym dzieciaczkiem i napewno wyrośnie na wspaniałą kobietę (mając taką jak Ty kochającą mamę)!!! Głowa do góry!!! -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Nadyia, ty się odgrywasz na mnie za te przetwory czy jak? hę? o porządkach piszesz bez przerwy a ja mam jakiś kryzys czystości (jak to ostatnio określiłyśmy z moją przyjaciółką), Po prostu nie wyrabiam się. Chociaż częściowo to taka tania ściema. Nie chce mi się i już :P jak już wieczorem położę Rubisia to padam z nóg, a muszę jeszcze na studia milion rzeczy przygotować. Stwierdziłyśmy (z tą samą przyjaciółką), że trudniej utrzymać w czystości takie malutkie mieszkanko. Pokój dzienny robi zaraz za kotłownię (kominek), bibliotekę, biuro, suszarnię (pranie)(o, i drzewo), pokój zabaw Rubenka i pokój reprezentacyjny. W ciągu dnia tu jest po prostu wszystko do góry nogami. Rubenek rządzi... Jak mi ktoś do mieszkania wejdzie, to się załamać może. Nie mówiąc o tym, że miejsca wolnego to tu 2m2 mam, jak pranie rozwieszę... tyle, żeby dojść do kanapy i do sypialni, dwa małe korytarzyki... Nie wiem, jak sobie radzą ludzie mieszkający w kawalerkach (deelite, szczególnie dla Ciebie SZACUN!), ja w moim mieszkaniu powoli dostaje klaustrofobii... Juluś, za generalne porządki przedświąteczne to ja się zabiorę w grudniu, po powrocie ze studiów. Przez tydzień chłopaki będą rządzili sami, szkoda mojego trudu - i tak wszystko będzie wyglądało jak po burzy! W grudniu, jak już wspomniałam, mam tydzień zajęć w bloku na studiach (w ten sposób mogę sobie dodatkowe przedmioty zaliczyć - zajęcia od rana do nocy, z 3h przerwą pomiędzy, potem praca zaliczeniowa i see you ;) )