Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hanio.k

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez hanio.k

  1. ja się wkońcu przeprowadziłam całkiem do nowego laptopa, jednak strasznie duzo czasu zabiera kopiowanie danych! tym bardziej, ze moj stary kom był megawolny i nie dawał rady... ale już jestem i lece sprawdzic, coście tam naklikały :)
  2. cześć dziewczyny :) ja wkońcu się przeprowadziłam całkiem do nowego laptopa i w końcu mogę się odezwać. jednak strasznie dużo czasu zabiera kopiowanie danych i przenoszenie ich. u nas oki, ja znów byłam chora ale już spoko. Rubi też zdrowy, więc szczęśliwi jesteśmy ;) chociaż on troszkę marudzi, czwórki jeszcze ciągle się przebijają (tzn przebiły się ale nie wyszły całe), więc stąd myślę to jego zachowanie. Cóż, trzeba przeżyć ;) trójkę ciągle mamy jedną, inne nabrzmiałe, ale nie widzę objawów zbliżającego się ząbkowania :) pogoda pod psem, leje jak z cebra niemal bez przerwy, dziś udało nam się tylko do sklepu wyskoczyć, a tak - ciągle leje. Cóż, listopad! dostałam propozycję od Lovelli przeprowadzenia konkursu na moim blogu, może dziś uda mi się to zorganizować - ale już zapraszam, bo nawet wygrać coś można :D oni fundują oczywiście :) lecę zjeść coś póki Rubiś śpi!
  3. no, więc właśnie - wydawało mi się, że piątek to piątego, a akurat tym razem nie :( karenina - http://www.ram.net.pl/product_info.php?products_id=50217 Rubi się właśnie obudził i nie wiem, co mu :( płącze i płącze, mąż tam był, ja tam byłam, już R dostał syrop przeciwbólowy, ale on pręży się, złości, rzuca misiem... teraz wyszliśmy i wygląda na to, że sie uspokaja. z tym, że teraz to my musimy czekać, aż zaśnie, zanim się polozymy spąc, o znając życie znów zacznie krzyczeć, jak wejdziemy do sypialni.... pracuję teraz na starym laptopie, bo w nowym sie formatuje bateria. ależ on wolno chodziiii.... jak to dobrze, ze juz mam nowe narzędzie pracy :D
  4. eee no, tak się chwalicie że i ja postanowiłam się pochwalić :P hula hopem nie kręcę, bo mam kręgosłup sztywny jak kij od mopa, ale póki co brzunio w porząsiu ;) :P przesyłam zdjęcie na pocztę - zdjęcia z okazji nowych spodni, wysyłałam lipcówkom, to i Wam wyślę ;). przy okazji możecie "popodziwiać" moj cudny kręgosłup :O a poza tym... mam jedną złą wiadomość, a dwie baaaardzo dobre Zacznę od dobrych, bo ta zła jest irytująca strasznie 1: dostałam dziś od męża nowego laptopa :D asus eee pc 1005HA cudeńko! taki maleńki, zgrabny, leciutki (1,2kg), ależ się cieszę!!! 2: sprzedałam bebecara :D wystawiłam go wczoraj wieczorem trzeci raz i dziś telefon, kupili za 500zł czyli tyle ile chciałam za niego dostać. Jutro rano mąż go wiezie do Bielska 3: ... aż mi to głupio napisać, ale ofiara jestem straszna :( pochrzaniły mi się daty i się okazało, że piątego jest dziś, ja byłam cały czas przekonana że jutro - i miałam dziś być o 8:40 w Zakopanem na rezonancie czekałam na to badanie 2miesiące i tak mi sięte daty pochrzniły :( :( :( normalnie załamka jutro muszę zadzwonić tam i spróbować się umówić na inny termin :(
  5. cześć dziewczyny :) mam jedną złą wiadomość, a dwie baaaardzo dobre :) Zacznę od dobrych, bo ta zła jest irytująca strasznie 1: dostałam dziś od męża nowego laptopa :D asus eee pc 1005HA :) cudeńko! taki maleńki, zgrabny, leciutki (1,2kg), ależ się cieszę!!! 2: sprzedałam bebecara :D wystawiłam go wczoraj wieczorem trzeci raz i dziś telefon, kupili za 500zł czyli tyle ile chciałam za niego dostać. Jutro rano mąż go wiezie do Bielska :D 3: ... aż mi to głupio napisać, ale ofiara jestem straszna :( pochrzaniły mi się daty i się okazało, że piątego jest dziś, ja byłam cały czas przekonana że jutro - i miałam dziś być o 8:40 w Zakopanem na rezonancie :( czekałam na to badanie 2miesiące i tak mi sięte daty pochrzniły :( :( :( normalnie załamka :O jutro muszę zadzwonić tam i spróbować się umówić na inny termin a o fugach do szorowania mi nawet nie wspominajcie! Nie dość, że nie mam kiedy, to właściwie nie mam jak, bo szorowanie (fug itp) jest zabójcze dla mojego kręgosłupa :(
  6. Może i dobrze byłoby zostawić, ale dla drugiego dziecka chcę inny model bebecara, ze skrętnymi kołami, bo mam chory kręgosłup a to jest bardzo mocny, solidny wózek - a więc i ciężki - i jednak po 2-3h spacerze kręgosłup daje popalić, bo na każdym zakręcie trzeba wózek podnieść.
  7. ach i zapomniałam linka: http://www.allegro.pl/item795788988_bebecar_style_at_idealny_dla_twojego_dziecka_bcm.html
  8. hallo :) melduję się i jak - dziewczyny, sprzedaję mojego ukochanego bebecara - to wózek wielofunkcyjny w bdb stanie, świetny, nowy kosztował ponad 2000, ja sprzedaje za około 500 ale nie mam jeszcze chętnych :( aukcja trwa dziś do 20... jeśli byście znały kogoś, kto mógłby chcieć kupić, dajcie znać proszę, przekażcie linka albo co... bardzo mi zależy na tym, żeby go już sprzedać, bo mam maleńkie mieszkanki i nie mam go gdzie trzymać :( następne dziecko jakoś za dwa lata planuję, więc bez sensu żeby tyle czasu wózek leżał (chociaż i tak będę chciała dla następnego dziecka bebecara, bo wózek naprawdę super!). z góry dzięki ;)
  9. tak, shamanka, ponad 1000 ludzi go obejrzało, naprawdę dużo. już cenę niższą dałam. 11 osób obserwuje. ale jakiś przestój bebecar teraz ma, nie wiem dlaczego, zwykle było na allegro tych wózków parę i były po prostu w momencie rozłapywane. Ja sama zanim kupiłam, ponad miesiąc czekałam na odpowiednią ofertę.... A jeśli chodzi o Twoją sąsiadkę - to ona nie zamierza całą zimęz dzieckiem na spacer wyjść??? dla mnie nie pojęte... ale znam też parę takich ludzi, niestety mój mózg widać zbyt ciasny żeby to pojąć ;)
  10. peg, kopę lat kobieto! super, że do nas wróciłaś! Nie zazdroszczę problemów z budową... współczuję szczerze i, choć cię to pewnie nie pocieszy - trochę rozumiem. Jednak z rodziną to dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu. I tyle :( zawsze jednak człowiek ma wrażenie, że jest u niego ok, a potem klapa... Myślałam ostatnio wiele o Was - powiedz jak tam zbiory i połowy? Mam nadzieję, że ok! U nas w tym roku ziemniaki beznadziejnie obrodziły, te które w ogóle urosły strasznie szybko gniją. ale taki ten rok... Uściski dla Mikołajka i pozdrowienia dla szanownego męza ;-) A, i daj znać jak z Twoją pracą - znalazłaś coś? pozdrawiamy Was wszystkie, lecę spać - może jutro się odezwę wcześniej ;) dziś mam za sobą kolejne bezowocne wyjście do miasta, tak strasznie mnie bolą kości, że aż trudno to opisać :( chyba idzie zima, kochane, albo już sama nie wiem co... W czwartek mam rezonans w Zakopanem, szalenie jestem ciekawa co mi tam wyjdzie! no i co dalej... Ech! acha, i ciągle jeszcze nie sprzedałam mojego bebecara. obserwuje 10 osób, naprawdę nie wiem o co chodzi, że nikt nie licytuje. Do środy trwa aukcja. Kurka, kurka, kurka...
  11. tatonka, ja bym nie potrafiła w to uwierzyć... doswiadczenia nie mam żadnego, może któraś mądrzejsza odpowie -> LIPENKA!!! Ona z pewnością mogłaby CI doradzić. Po prostu wydaje mi się, że jeśli mój mąż by mnie zdradził i zdecydowalibyśmy się mimo to ratować nasze małżeńśtwo, zdecydowanie nie pozwoliłabym mu na ŻADEN kontakt z tamtą kobietą... Wróciliśmy właśnie z Bielska, mąż kupił mi faaaajną czapkę :) taką akurat na jesień, ciepłą - zimową mam, a na teraz nie miałam nic. Tzn miałam taką z daszkiem lekką, ale to raczej tak do samochodu , na spacerach strasznie marzły mi uszy. Teraz moge na spacery chodzić ile wlezie ;)
  12. wiesz, sylvianka :D zakładam, że jeśli będzie mnie stać na taki dom, to będzie mnie też stać na jakąś panią do sprzątania ;) a tak serio, to myślę o domu koło 200m2, ten który tu wrzuciłam, to chodziło mi raczej o wygląd zewnętrzny - taki niby dworek. Podobają mi się takie, z kolumienkami z przodu. a jeśli chodzi o ogrzewanie, to zastanawialiśmy się nad pompą ciepła - u nas wyniosłoby to mniej więcej 30% więcej niż gaz (instalacja), a później koszty bardzo niewielkie. My, jeśli chcielibyśmy gaz, to muselibyśmy 100m ciągnąć, a to wielki koszt. nu ale na razie widoku na własny domek brak, jakkolwiek, chyba że Pan Bóg tam szykuje dla nas coś ekstra ;)
  13. dzięki, Ewcia, właściwie to właśnie się zorientowałam, że i tak nic bym nie załatwiła, bo facet w kserze nie zrobił mi kopii całego dokumenty, tylko jednej strony. Normalnie yyyyyy wkurzyłam się. Jutro znów muszę tam iść :( Trzeba kolesia pilnować jak dziecko, ostatnio też mi jednej strony nie skopiował :( Mąż usypia Rubenka i jedziemy do Bielska, musimy kupić buty zimowe mężowi. Sam nie umie :P był ostatnio i wrócił z niczym, bo nie wiedział które mi się będą podobały :D normalnie słodziak :D
  14. mnie to się marzy coś w tym guście: http://www.extradom.pl/projekt-domu-LK160-ID-10898.html?typ=parterowe_z_poddaszem&powierzchnia=&garaz=&strona=4 duuży, piękny... Cudo ;) nie mówię teraz o wnętrzu, bo to kwestia rozplanowania - na dole pomieszczenia "dzienne" - kuchnia, jadalnia, salon, biuro, pralnia, a u góry sypialnie. Marzenia! póki co tak samo nierealne jakmarzenia o domu 130m, więc co mi szkodzi, pomarzyć sobie o czymś większym ;)
  15. dzień dobry :) jeśli chodzi o wysadzanie, to wysadzam R zawsze jak się obudzi - wtedy prawie zawsze jest siusiu. kupę to już od bardzo dawna robi tylko na nocnik - jeszcze z nocnika wstać nie umiał, a kupki tylko na nocnik walił bo on się wypróżnia regularnie (rano przed śniadaniem i czasem wieczorem przed kąpielą), wiec to nie był żaden problem, żeby go nauczyć. co najwyżej zaobserwować, kiedy dziecko się wypróżnia... od paru dni Rubi zaczyna wołać sam, a wszystko dlatego, że mama mi powiedziała, jak my wołaliśmy, kiedy nas uczyła na nocnik - niezależnie czy kupa czy siusiu wołaliśmy a-a! No a ja tłukę Rubenkowi, ze ma powiedziec: siusiu mamie, jak mu sie chce a on tego zwyczajnie nie umie powiedzieć no więc jak zaczęłam tłumaczyć,że trzeba powiedzieć mamusi a-a, to juz kilka razy mu sie udalo. a tak, to ja co jakis czas pytam czy chce siusiu i wtedy mi odpowiada - tak/nie. poza tym, we francji mówi się, ze dziecko jest gotowe do trzymania czystości, kiedy potrafi wejść po schodach, bo to ta sama grupa mięśni. Jeśli dziecko nie wykazuje żadnego zainteresowania schodami, nie potrafi się na nie wspinać - nie jest gotowe. Co nie znaczy, że nie można wysadzać po drzemkach - bo wtedy dziecko prawie zawsze siusia i jest to doskonały trening. Kiedy Ruben zaczął się wspinać po schodach - i tu jest nasz najważniejszy element - przestałam ubierać mu pieluchę. Pieluszki jednorazowe są tak chłonne, że dziecko w ogóle nie czuje, że coś zrobiło! Zaczął zauważać, że coś się leje, jak robi siusiu. Mieliśmy tak 2-3 kałuże dziennie, po miesiący czy dwóch nauczył się nazywać: przychodziłi mówił: ba! kiedy już zauważał, że zrobił siusiu to też bardzo duży postęp. I ciągle to odbywało się na zasadzie: chcesz siusiu? i jego odpowiedź - tak/nie. dziś kałuże zdarzaja bardzo może raz czy dwa na tydzień. Pieluszkę ubieram jak idzie spać (jak śpi dłużej, to czasem zdarza mu się zmoczyć pieluszkę, ale to rzadko), na dłuższy spacer (bo nawet, jeśli powie że chce, to nie woże przecież z sobą nocnika) no i na noc. W nocy zawsze pieluszkę zużywa, póki co. wróciłam właśnie z miasta i zła jestem jak osa, bo nic nie załątwiłam. Do miasta mam DALEKOOOO i komunikacji miejskiej u nas brak. WIęc na nogach, z wózkiem, po czymś co może i było kiedyś chodnikiem. Odpada mi kręgosłup A wszystko dlatego, że kurka bankomat nieczynny, a drugi bankomat nie czyta mojej karty (porąbany ING bank Śląski!!!!). I tak oto czeka mnie kolejna wyprawa jutro. Miałam wysłać ważny dokument i NIC. Już tydzień temu miałam wysłać, tylko sie pochorowałam :(
  16. acha, no i jeśli chodzi o wysadzanie, to wysadzam R zawsze jak się obudzi - wtedy prawie zawsze jest siusiu ;) kupę to już od bardzo dawna robi tylko na nocnik - jeszcze z nocnika wstać nie umiał, a kupki tylko na nocnik walił ;) bo on się wypróżnia regularnie (rano przed śniadaniem i czasem wieczorem przed kąpielą), wiec to nie był żaden problem, żeby go nauczyć. co najwyżej zaobserwować, kiedy dziecko się wypróżnia... od paru dni Rubi zaczyna wołać sam, a wszystko dlatego, że mama mi powiedziała, jak my wołaliśmy, kiedy nas uczyła na nocnik - niezależnie czy kupa czy siusiu wołaliśmy a-a! No a ja tłukę Rubenkowi, ze ma powiedziec: siusiu mamie, jak mu sie chce :P a on tego zwyczajnie nie umie powiedzieć :P no więc jak zaczęłam tłumaczyć,że trzeba powiedzieć mamusi a-a, to juz kilka razy mu sie udalo. a tak, to ja co jakis czas pytam czy chce siusiu i wtedy mi odpowiada - tak/nie.
  17. Shamanka, rozumiem :) inteligentna jestem, co? ;) No więc ja nie wiem, za ile chcesz sprzedać pieluchy, musiałoby to być tak, żeby mi się opłacało łącznie z wysyłką bardziej niż w sklepie ;) także zastanów się i daj znać - chyba, że rzeczywiście przekonasz się do tych pieluch, Rubi od maleńkości ich używa i wcale się nie skarży - z rsztą, w wieku naszych dzieci im bardziej niewygodna i mniej chłonna, tym lepiej :D bo jeśli w pieluszce dziecku jest superwygodnie, to po co mają się męczyć na nocniku, odrywać od zabawy? Z resztą te pieluchy jednorazowe są tak chłonne, że dziecko wcale nie czuje, że coś w pieluchę zrobiło... Jakkolwiek daj mi znać proszę, bo mi zostało około 10 pieluch, więc to musiałabyś (jakby co) wysłać w przyszłym tygodniu! i jak co, to tylko 2 paczki bym wzięła, to i tak na 2 czy 3 miesiące nam wystarczy! agnes - ja też w ten sposób odzywczajałam Rubenka od mleka, jak kiedyś przypadkiem go do porcji mleka w nocy przyzwyczaiłam. to dobry sposób! wróciłam właśnie z miasta i zła jestem jak osa, bo nic nie załątwiłam. Do miasta mam DALEKOOOO i komunikacji miejskiej u nas brak. WIęc na nogach, z wózkiem, po czymś co może i było kiedyś chodnikiem. Odpada mi kręgosłup :( A wszystko dlatego, że kurka bankomat nieczynny, a drugi bankomat nie czyta mojej karty (porąbany ING bank Śląski!!!!). I tak oto czeka mnie kolejna wyprawa jutro. Miałam wysłać ważny dokument i NIC. Już tydzieńtemu miałam wysłać, tylko sie pochorowałam :(
  18. noo wreszcie ;) też zaglądam i zaglądam, a tu błędy same. shamanka, na początku strony pytałam Cię o pieluchy happy, jakby Ci umkneło ;) w ogóle coś chciałam pisać, ale zrobiłam wino grzane z wina domowej roboty (tata przyjaciółki mojej robił) i kurka, ma takiego kopa, ze mi mózg w poprzek staje ;) jutro coś napiszę sensownego ;) pozdro i dobranoc :)
  19. dziewczyny, dziękuję za tak serdeczne przyjęcia po przerwie - a ja myślałam, że tu już nikt o nas nie pamięta i że po uszach oberwę ;) jesteście kochane!!! Ten hula hop mnie zastanawia: nie dlatego, że mam coś do zrzucania czy coś w tym guście, bo wręcz przeciwnie ;) przydałoby mi się troszkę ciałka nabrać, bo piersi to już w ogóle nie mam ;) jak stanika nie ubiorę, to już całkiem! tylko tak sięzastanawiam, czy nauczyłabym się znów kręcić tyłeczkiem ;) wątpię... po tych operacjach jestem sztywna jak kij od mopa :( ostatnio, jak jestem na studiach we Wro, wychodzimy wieczorem na miasto, znaleźliśmy dwa milutkie kluby, w których można sobie potańczyć. Ja od czasów operacjie NIE tańczyłam, i mimo że znajomi mówią że super, to ja się czuję taka drewniana, jak patrzę jak laseczki cudnie zamiatają biodrami... E, chyba nawet hula hop mi nie pomoże :( mówi się trudno ;) dziewczyny, upiec chleb to naprawdę nie zabiera dużo czasu - jakkolwiek podziwiam agulę, że daje radę - jak się dojrze do wprawy, to samej roboty jest na 15-20 min. Bo tak, to ciasto samo sobie rośnie, ja zwykle robię co trzeba, potem nastawiam zegarek i idę do innych zajęć :) dziś posprzątałam więcej i jak zwykle kręgosłup mi odpada. Za tydzień jadę do Zako, 5 listopada będę miała w końcu ten cały rezonans robiony. Wszystko byłoby cacy, gdyby nie fakt, że tego samego dnia o 19 muszę być we Wro, bo studia. Mam nadzieję że zdąrzę.... badanie mam o 8:30, o 14:00 muszę być u mnie na śląsku i wio! muszę poprosić teściową, żeby mi obiad ugotowała, żebym chociaż coś ciepłego mogła zjeść między podróżą a podróżą... oki, dziewczynki, ja idę się delektowac grzanym winkiem - dobranoc!
  20. lepiej zmielone, bo jak są całe to chleb nie trzyma się tak dobrze, w sensie, że się mocniej kruszy, poza tym smak pestek dyni nie jest cudowny, jak są rozdrobnione - to nie przeszkadza. a za to są bardzo zdrowe, wiec niech są ;) chyba, ze ktos lubi - ostatecznie nie jest tego tyle ;) zmielić mam taką maszynkę z obrotowym nożem, nie wiem jak to się nazywa - nożyk trochę większy niż w blenderze. Można też posiekać normalnie nożem, ale to znów więcej czasu zabiera. wzięłam się za sprzątanie biurka, póki co mam większy bałagan niż przedtem, ale cóż... tak to z gruntownymi porządkami bywa ;)
  21. no to się, gosiek, naklikałaś! ;) też próbowałam napisać wcześniej, ale był błąd dzięki dziewczyny za miłe przywitanie i gratki dla Rubenka :) agula, tak, piekę chleb sama i zupełnie przypadkiem upiekłam ostatnio bez zakwasu, więc się da ;) nawet bardzo dobry był! wieczorem przygotowałam zaczyn, ale chyba bez tego też się da: szklankę (200ml) wody letniej szklankę mąki pszennej pełnoziarnistej to przykryć czystą ściereczką i zostawić do rana. normalnie właśnie tak się dodaje zakwas. później tak: 3 szklanki letniej wody 50g drożdzy rozpuścić w 100ml wody i dodać do reszty, 4 łyżeczki soli szklanka zmielonych pestek dyni i pestek słonecznika (łącznie szklanka) 2/3 szklanki otrąb pszennych 1/2 szklanki siemienia lnianego 2 szklanki płatków owsianych 1 szklanka mąki żytniej (najlepiej pełnoziarnistej) 700 gram mąki pszennej (w tej kolejności) jak wyrobisz ciasto (to taka klucha ma być), przykrywasz ściereczką na godzinę, po godzinie przekładasz do dwóch małych foremek, odstawiasz na kolejną godzinę, a później tak: na dno piekarnika stawiasz naczynie ognioodporne z wrzątkiem (żeby była odpowiednia wilgotność, wtedy skórka nie jest tak twarda), piekarnik nagrzewasz do tem 150*C, w tej temp pieczesz chleb 15 min, a później zwiększasz do 180*C i pieczesz jeszcze ok 35min. Później trzeba od razu wyciągnąc chleb z foremek, żeby się nie zaparzył, i przykryć ściereczką. ja właśnie się zabieram za pieczenie chlebka :D dziś wyszła Rubenkowi ostatnia czwórka. Jak tam u Was z trójkami i piątkami? Trójki R ma już takie nabrzmiałe, jedna lekko prześwituje, ale jeszcze jakiś czas raczej poczekamy na nie.
  22. Shamanka, nie wiem czy mi odpisałaś - napisałam Ci jakis czas temu, że bym chętnie odkupiła od Ciebie te pieluchy happy, które Ci zostały - miałabyś choć trochę kasy na wywołanie zdjęć ;) Ile tego masz i za ile byś sprzedała? z tymi zdjęciami to masakra, zmobilizowac się i wybrać... Ja właśnie wybierałam ostatnio zdjęcia z całego roku, wyszło mi koło 500 :( a tak sobie obiecywałam ostatnio wywołując, że będę wywoływała częściej - wtedy z pół roku 300 ponad zdjęć wyszło (a z odbitkami dla rodziny i znajomych - też 500). Rubi właśnie zasnął, coś mi kaszleć zaczyna - ode mnie się biedak zaraził :( dałam mu syropek na kaszel dodatkowo, bo calcium i multi sanostol dostaje cały czas (tzn calcium od kiedy ma katarek) Dziś pojawiła się czwarta czwórka :) czyli czekamy jeszcze na trójki i lewą górną dwójkę. Któraś pisała, że jej dziecko ma już wszystkie ząbki - piątki też??? kiedy przebijają się piątki? Lecę poodpoczywać :)
  23. tyle czasu mnie tu nie było, ale widać reguły się nie zmieniają ;) jak już ja się odezwę, to na forum cisza ;) no nic, idę spać - do zobaczenia jutro, mam nadzieję że ktoś mnie tu rano przywita, mimo wszystko ;)
  24. michaa, nie zazdroszczę - ja jestem po 2 operacjach kręgosłupa i też dźwigać nie mogę ;( wiem, jakie to w życiu utrudnienie, więc szczere wyrazy współczucia... trzymaj się dzielnie! ja już zmykam, przepraszam raz jeszcze że się tak wcięłam w Wasze forum ;) trzymajcie się dzielnie, pozdrowienia dla Brzuszków!
  25. dziewczyny u mnie na forum są bardzo zadowolone z x-lenderów, takze mysle ze wybor dobry tak, nie tylko pompowane kola sa wazne, ale powiedzialabym, na polskie warunki to podstawa. choc widac, jak piszesz, kola przednie inne i tylne inne tez sobie radzą. to dobrze. tez mam małą parasolkę i mimo, ze na równej powierzchni radzi sobie nieźle, u mnie w miescie sa fatalne chodniki, takze jak zrobie wiekszą rundkę, to az przegłuby mnie bolą :( zdecydowanie parasolki TO NIE TO SAMO co narmalny wózek ;) tylko, ze w bagażniku mało miejsca zajmują, o i ot co ;)
×