Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hanio.k

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez hanio.k

  1. No tak, jest tam cukier ale moja dietetyczka (Rubenkowa) mówi że tego się nie trzeba aż tak obawiać. No to naturalny cukier jest, więc... Ząbki myć i tyle, tego się nie uniknie. Ja daję mojemu Maluszkowi powidła śliwkowe - bez żelfiksu, ja też zawsze dżemy z żelfiksem robię (z wyjątkiem porzeczkowego, ale ten mam zamrożony - 1kg cukru + 1 kg czarnej porzeczki miksuję) i dietetyczka mówiła, że lepiej te bez żelfisku stosować. Ale jeśli kupisz owoce mrożone i zmiksujesz z jogurtem czy kefirem, mozesz doskłodzić fruktozą... Bo to kwaśne bardzo będzie z samymi owocami (chociaż może najlepiej spróbować bez cukru a jak nie będzie chciał - dodać fruktozy czy glukozy). lecę z mężem działać w tematach meblowych (do stolarza nr 2)
  2. A TEN DEVIKAP to na receptę? Olam, może spróbuj jogurt naturalny mieszać z dżemem? Na pewno będzie to zdrowsze niż danonki?
  3. Olam, do sufitu jest zamontowana moja huśtawka :) Tzn Rubenkowa :) Nadyia, ja mieszkam na poddaszu i wystaje mi taka belka :D i do belki mam wkręcony hak. Ale moja mama miała zamontowany na normalnym suficie (dla mojego najmłodszego brata) i to po prostu trzeba na solidnym kołku zamontować No właśnie, a jak tam ciemiączka Waszych dzieci? RUbi też ma ciągle niezarośnięte, malutkie ale ma. Tylko ja nie mam za bardzo jak mu zwiększyć dawki wapnia...
  4. hehe, Tatonka, jak policzysz że oszczędziłaś tym samym pamperssa... I że jak regularnie wysadzasz oszczędzasz nawet 2-3 w ciągu dnia, to - liczmy pieluchy nawet po 51 groszy, jak ja kupuje, 1,50 dziennie, 15 w ciągu 10 dni, a za miesiąc 45zł - no to jak się tu nie cieszyć? Może to i nie jest milion, ale 45 zł na drodze nie leży! Przynajmniej ja jeszcze nigdy nie spotkałam :P Kupiłam dla Rubenka huśtawkę-skoczka. Wczoraj wieczorem zamontowaliśmy no i Ruben ma radochę, że głowa mała - polecam! http://www.allegro.pl/item612381665_hustawka_skoczek_bezpieczna_od_9_mies_6_kolorow.html Fajne to jest, bo jak się powiesi wyżej - jest huśtawka, jak niżej (zależy jak nisko) to dziecko może sobie dreptać lub skakać. My powiesiliśmy na belce (krokwia chyba się to nazywa, która ma budowe bedzie wiedziała :P ) więc jak jest maks zniżone to Rubi ledwie dotyka podłogi, więc się tak trochę buja i kręci w różnych kierunkach :) przezabawnie to wygląda! Poza tym muszę pochwalić Rubenka że od keidy nauczył się sam zazypiać w łóżeczku bez żadnych wspomagaczy typu smoczki, wibracje, bujanie - tylko pozytywka i szuszanie, jak płacze - coraz ładniej i dłużej śpi w ciągu dnia. Zwykle spał dokładnie 45 min i koniec. Teraz rano śpi nawet 1,5h a po południ 2,5h! a ja wreszcie mam czas żeby po południu odpocząć. czasem nawet kladę się i śpimy razem. Ale zwykle po prostu leże sobie na kanapie i odpoczywam :) i zaglądam np na kafe :P
  5. no właśnie, gdyby nie te głupie alergie... Ble. Mój Rubi ma widać na mleko bardzo silną bo nawet jak dostanie więcej niż 1 porcję bebilonu pepti, od razu ma szorstką skórkę. No, ale jestem dobrej myśli bo jesteśmy pod opieką dobrej dietetyczki :) a gdyby nie alergie, to tez bym pewnie dawała jogurty i inne cuda. Chodziaż ja bym chyba kupiła jogurtownicę i sama bym je robiła - wychodzi najtaniej i jest najzdrowsze z tym, że robi sie je z \"mleka od krowy\" (przynajmniej moi rodzice zawsze tak mówili, ale nie wiem, bo nie próbowali z innego mleka jogurtu zrobić) A zupki Rubi też je czasem "dorosłe" - o ile nie ma w nich mleka albo selera.
  6. no tak, ja znam mamy które od 3 miesiąca życia dawały dzieciom zupki (z solą, mięskime i wsystkim) i dzieci też żyją, ALE układ pokarmowy dziecka dojrzewa do roku i na pewne rzeczy po prostu nie jest jeszcze gotowy. I może dziecku nic się nie dzieje, ale te rzeczy obciążąją ukłąd pokarmowy i w ogóle cały organizm a to wychodzi dopiero później. Mi też się \"nic nie działo\" kiedy od urodzenia niemalże dostawałąm rozcieńczone mleko krowie, a efekt taki że teraz mam na mleko alergię i to mocną (przed ciążą nie mogłam zjeść absolutnie nic: żadnego sera, jogurtu, nic), po karmieniu piersią akergia trochę się wyciszyłą (dlatego że po prostu nie jadłąm tych rzeczy w ogóle - RUbenkowi też szkodziło) także czase mmogę zjeść trochę sera, jogurtu, ale mleka ciągle absolutnie nie. ROzumiem, że nasze dzieci już są duże - 9-10 miesięcy to już naprawdę sporo, i nie myślę żeby danonki im jakoś specjalnie szkodziły, tylko myślę raczej chodzi o ten cukier. Także myjcie ząbki dzieciom :D bo zaoszczędzicie na jogurcikach a potem majątek wydacie na dentystów... Mój RUben zjada 1 porcję mleka (albo i nie) i je 2x dziennie sinlac. to wszystko. dietetyczka nie miała zastrzeżeń. w warzywach też jest wapń, w mięsku również. Jeśli dziecko ma odpowiednio zbilansowaną dietę to naprawdę nie trzeba się tak tym mlekiem przejmować. Super, jeśli dziecko chce pić mleko, do roku przynajmniej. ale też nie trzeba przesadzać w tej kwestii. Mój Rubi np bardzo lubi pić z kupka. zwykłego, beż żadnych ustników. I z kubka mleko pije. tak EWENTUALNIE z butelki rano i wiecej nie ma szans... Acha, tatonka - u mnie tak samo, mąż się rano lituje i robi Rubenkowi mleko a potem zabiera na nocniczek, ubiera i się bawią. No, chyba że jedzie do pracy do Gliwic (3x w tygodniu), wtedy przynosi mleko a ja muszę się już zająć resztą...
  7. no to Sylvianka gratulujemy! a ja się zastanawiam, czy Ruben nie ma alergii na słońce. Wczoraj i dziś spędziliśmy trochę czasu na powietrzu i znów ma brzydką buzię :( biedactwo moje. co za paskudztwo :( dzis sie dowiedzialam, ze 2 mies młodszy od Rubenka kumpel zaczął raczkować - mały cwaniaczek, niezły, co? 8 miesięcy :) dla mnie kosmos bo RUbi ma 10 i ciągle mu nie wychodzi. Fałdki przeszkadzają i tyle :D
  8. adu wydaje mi się że to przez ten wiatr który ostatnio dmucha nieustatnnie - mi też ciągle cośdo uczu wpada, jakś pyłki, drobinki, kurz - cokolwiek to jest - myślę że dzieciaczkom też wpada a one nie umieją sobie z oczka wyciągnąć... poza tym mój mąż na motorze nie jeździ, ale za to non stop jeździ samochodem w pracy między klientami itp i w trasie dzwoni - co z tego że ma zestaw słuchawkowy, ma też system bluethooth w samochie, ale numer musi znaleźć i wybrać, pisze smsy... Jak z nim jadę to ciągle tylko \"patrz na drogę, uważaj\" mówię, nie wiem jak on jeździ bez nas... ale też ciągle się o niego martwię
  9. Oj Shamanka, Shamanka... dzielna jesteś niesamowicie. powodzenia! Do nas dziś doszły okularki i pierwszy spacerek zaliczony. Rubi na początku chciał ściągać, ale w końcu mu się spodobało i rozglądał się bez końća :) widać mu się spodobały. Tylko chyba zbyt mocno gumkę ścisnęłam bo mu się odcisnęły oprawki :O wczoraj do stolarza oczywiście nie zdąrzyliśmy. Dziś mąż obiecał tam sam podjechać... zobaczymy. RUbiś już śpi, a ja biorę się za naukę. I za sernik, bo wczoraj taki pyyyyszny upiekłam z brzoskwiniami (już połowy nie ma, ciekawe dlaczego :D ) Nadyia - no to gratuluję lecących gaci :D ja tego nienawidzę, ale to dlatego że całe życie usiłuję kupić dobre spodnie, ale albo są dobre w tyłku i za krótkie, albo wystarczająco długie i z tyłka lecą. Chociaż ostatnio dostałam kilka par spodni które o dziwo pasują idealnie :D pszczoolka, u nas też oczko ropiało przez parę dni mocno, ale uż jest lepiej. Mysle że może coś wpadło... Przemywałam i zakraplałam solą fizjologiczną i nawet przeszło. Ale gdyby się utrzymywało przez 3 dni to bym do lekarza poszła...
  10. agnes, no to wyściskaj tam Majeczkę od nas :) Mój Rubi też tak cmoka języczkiem - świetnie to wygląda :) ale nie wpadłam na to, żeby go tego uczyć w sensie \"jak robi konik\" mój młodzieniec powoli będzie się budził, więc uciekam :) mam nadzieję, że jak tylko mąż wróci z pracy, pojedziemy do tego stolarza...
  11. no pięknie, jak już ja się odezwę to cisza :O
  12. No jest z niego kawał chłopa :D co tu dużo mówić. Po mamusi :P buhaha widzę, żę tu rozmowy trwały, jak pisałam i że zdjęcia już odnalezione ;)
  13. pampusia, może niedługo do Ciebei też dojdą deszczowe chmury. na śląsku też już leje (w nocy zaczęło). teraz niby jest trochę lepiej, nawet dziadek wziął Rubenka na spacer, ale i tak zimno (8*) i mokro. po raz setny zmieniam projekt nowych (dodatkowych) mebli do kuchni. Zwrot podatku już przyszedł więc kasa jest, już dawno można było to zrobić. ale pan mąż ciągle nie ma czasu :( a mnie już coś trafia, bo czekam na te meble już ponad 3,5 roku, zawsze było gadanie że nie ma kasy, teraz kasa jest bo przeznaczyliśmy na to zwrot podatku z US, a mebli jak nie było tak nie ma. Musimy podjechać do stolarza, kóry nam robił kuchnię i zorientować się czy w ogóle produkują jeszcze te fronty. Jak nie to porażka!!! musimy podjechać do drugiego stolarza, zaprzyjaźnionego, żeby pomógł nam obliczyć jakie deski zamawiać (Pan Mąż sam będzie robił te meble. Tyle dobrze, że leje, bp tak po pracy mąż by się pewnie znów zająl drzewem na zimę (już leży na podwórku, teraz trzeba je połupać i poukładać w szopie) a kupilyśmy w tym roku chyba z 6 czy 7 kubików - nie pamiętam dokłądnie - więc trochę tego jest... My dziś mieliśmy pobudkę o 7 ale Rubi megamarudny. nadal przeszkadza mu katarek. nie wiem, czy coś jeszcze . wczoraj przesłałam na pocztę zdjęcia
  14. pustawo? na pocztę wysłąłąm zdjęcia Rubenka z basenu, z jego kumplem Piotrusiem i z tatusiem Rubenkowym też jedno :)
  15. karenina, ja też bym chciała lepszą noc :) wczoraj Rubi przebudził się z płaczem po pół godzinie. Ale zasnał. Pojechałam z mężem na zakupy, Rubenka pilnowali teśiowie - i po godzinie znów się obudził z płaczem i nie umieli go uspać. Ale akurat już wracaliśmy, zasnął. O trzeciej znowu. dałam mu syropek (bo chyba go męczą ząbki), troszkę mleczka i spał do 8 rano. Dziś znów się przebudził ale od tej pory śpi. Katarek go męczy, źle mu się oddycha, ząbki też chyba dają popalić. Nie wiem...
  16. agula ja niby mam łagodniejsze - przed ciążą miałam dzień wyjęty z życiorysu, ketolan forte i w ogóle. Teraz wezmę 1-2 apapy i jest ok. Nie boli mnie tak bardzo brzuch (choć czuję, że jest), o ile tyłek (spojenie łonowe i te okolice). @ miałbyć jutro. Wczoraj jeszcze wieczorem poszaleliśmy z mężem i dziś miałam problem tampona włożyć :P jakoś po porodzie szybko mi się \"męczą\" tamte okolice, ale mam nadzieję że to kwestia przyzwyczajenia ;) ;) ;)
  17. kasiu, jak zmienialismy mleczko na 2 tez małego męczyły gazy ale po 3 dniach sie przyzwyczaił u mnie pierwszy dzień @ i zdycham :O tyłek mne boli i słabo mi. Ble.
  18. karenino, wiem co czujesz. Ja też często czytając myślę sobie \"przecież Ruben jest tu najstarszy\". To powinien raczkować? A on ciągle nie raczkuje. Wstać mu się udało 1 raz i cisza. Usiąść też nie umie z leżenia. Turla się ale też całkiem niedawno zaczął. W dodatku waży już 10,5 kg więc trudno mu się \"zebrać\", a mi trudno go już nosić. Kiedy dochodzę na to moje 3 piętro to mi ręce odpadają i mdleją. a on ani myśli mni w tym ulżyć. Na topiku czerwcówek jeden chłopczyk już chodzi, ledwie miesiąc starszy od Rubenka. Wiec też czasem łapię się na tym, że porównuję Rubenka - zawsze do tych lepszych dzieci - i myślę - a kiedy on? Ale potem staram się wyrzucić te mysli czym prędzej. Nie chcę porównywać mojego dziecka z innymi. Nie chcę wychować sobie dziecka zakompleksionego. W wieku 2 lat wszystkie dzieci mają mniej więcej te same umiejętności. A kiedy je opanują - czy to istotne? Najważniejsze, żebyśmy zawsze były wsparciem w rozwoju dla naszych dzieci. Głowa do góry!!! Ja mam dziś pierwszy dzień @ i czuję się... wiadomo jak. nic nie zrobiłam, chce mi się tylko spać i spać. A Rubi marudzi :O
  19. Tyle dobrze, że nie mieli wiecej dzieci... Jejku to jest przerażające - czujecie - całą ciążę wszystko ok, czekacie na maluszka, przygotowujecie wszystko... I już nigdy nie wrócić? 25 lat kobieta!!! :(
  20. bunia, to straszne :( ajak maleństwa? i czy mieli już jakieś starsze dzieci? Jejku... tragedia niesamowita :(
  21. Dasia, trochę zazdroszczę tego bruku ;) u nas syf na kółkach :O porażka. na razie nie mam co liczyć, że się to zmieni. Karenina - wiesz, właśnie miłość matki jest tym co pozwala się rozwijać takim chorym maluszkom. Zawsze mam w pamięci obraz mojej kuzynki z zespołem downa. Oczywiście rehabilitowana itd wyrosła na całkiem samodzielną kobietę. pracuje (w niemczech mają takie mieszkania dla takich osób, one mają jakkąś opiekę i pracę na miejscu). Najbardziej zaskakujące jest to, że ona zna dwa języki! Tzn rozumie, bo mówi słabo tylko po niemiecku, ale świetnie rozumie po polsku. Także z nikogo nie można rezygnować, nigdy! każdy człowiek MA wartość :) byliśmy dziś z Rubenkiem pierwszy raz na placu zabaw! ależ miał radochy!!! żałuję, że nie zabrałam aparatu - może po południu albo jutro. Huśtałam go a on się chichrał bez końca :) kochany mój :) ślizgawkę też zaliczył :D
  22. coś tu pusto? my już dawno po spacerku, teraz Ruben śpi, więc lecę ugotować mu obiadek. Wstawka o 6, ale zaczynam się przyzwyczajać surfitka, zdrowia dla Taty... buziaki ;)
  23. No nie, do czego to doszło... ja otwieram dzień??? Ja??????? Hehe, RUbi znów zafundował mi wstawkę o 6 rano. Zaczynam się przyzwyczajać, zaczyna mi się to podobać. Mam taki długi dzień! czasu w pierniki! Wczoraj pisałam do wieczora prace zaliczeniowe (tzn napisałam pół jednej). Czeka mnie jeszcze 4,5 :O Potem w maju muszę jeszcze napisać taką wieeelką z etyki filozoficznej na temat \"czy istnieje wojna sprawiedliwa\". Jejku................ No temat ciekawy, ale ja nie umiem piasć prac filozoficznych!!! Ratunku!!! Nie no, jakoś sobie będę musiała poradzić. Mam właściwie tydzień czasu, bo w czwartek wieczorem za tydzień wyjeżdżamy, a będzie trzeba jeszcze zrobić zakupy, zaplanować wszystko co, kiedy i jak, spakować... Największy problem mam z obiadkami. Co drugi dzień Rubi dostaje obiadek z żółtkiem i tu nie ma problemu, ale nie wiem co z tymi obiadkami ez żółtka. Teraz Rubi ma dietę bez: marchewki, selera, pietruszki - istnieje jakiś słoiczek bez tych warzyw? oprócz dyni z żółtkiem gerbera? Cielęcina też odpada, bo mały reaguje alergicznie... :O
  24. no widzisz, Karenina, a ja pierwszy raz posadziłąm Rubenka jak skończył 9 miesięcy. Więc wcale \"tyłów\" za nami nie macie! Ja chciałam jeszcze czekać, chciałam kupić taki wypaśny nocnik z fisher pricea, a okazało się że moja mama w piwnicy ma po moim braciszku taki zupełnie zwykły bez zadnych przykrywek, szufladek, pozytywek i proszę bardzo - Rubi pięknie nauczył się korzystać. Strasznie lubi spłukiwać zawartość nocniczka więc jak go posadzę to stara się bardzo coś tam zrobić ;) taki nocnik maks za dychę i służy no i gratulacje dla Marcinka ze wie gdzie jest mama :) Rubi jeszcze nie kojarzy. tata i owszem, bo często mówię o mężu tata. A mama... o sobie ileż można ;) Ruben mówi mama jak jest głodny, wygląda na to że chce powiedziec am am ale mu mama wychodzi ;) sylvianka, no to jednak troszke pozniej bedziecie swietowali :)
  25. Julka, powiem ci szczerze, ze on niedawno tez jeszcze nic nie robil, a jak przeczytałam na forum co nasze forumowe dzieciaczki już umią robić, to g zaczęłam troszkę uczyć :) myślę, że przede wszystkim kiedy się mówi wolno i wyraźnie używając ciągle podobnych zwrotów (typu: rubi zrobił siusiu czy a-a, idziemy papa, tata, bum bum, am am) to dziecko się uczy i zaczyna rozumieć. Widze że jak mąż mówi do małego (a mowi normalnie i szybko), to Rubi bardzo słucha, ale niebardzo rozumie. DOpiero jak sie wolno zacznie mówić to czai. W końcu on się uczy języka... przypomnijmy sobie początki naszej nauki jezyków obcych - jak spotkaliśmy rodowitego amerykańsca, czy niemca, francuza, rosjanina... cokolwiek, to i tak nie dało się zrozumieć. Nie ten poziom. zdaje mi się ze z naszymi dzieciaczkami teraz jest podobnie. Powoli, wyraźnie, powtarzając. I wszystkiego się nauczą :) więc Julka głowa do góry - w końcu Duduś jest miesiąc młodszy d Rubenka!!!
×