Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hanio.k

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez hanio.k

  1. Surfitko, trzymam kciuki za was! Ewcia, na kiedy Ty dokładnie masz termin??? Już chyba do końca się zbliżasz, co? Ewelona, duży Twój bączek! Jonatan jest 1,5 miesiąca młodszy, a też już waży 7kg... U nas ostatnio kiepsko rodzinnie, ani mi się pisać nie chce. Wiecie jak jest, z rodziną to na zdjęciu... Cieszę się, że się budujemy i że za niecały rok zamieszkamy u siebie.
  2. Nieeeeeeeeeee no szlag by to trafił, tak się spisałam i mi się skasowało :( i znów od początku... Thelly, musy możesz robić z wszystkich jabłek (wybieraj te naturalnie słodkie), więc czas masz aż do jesieni. Jeśli nie masz miejsca w zamrażarce, włóż do malutkich słoików i zapasteryzuj (na dno dużego garnka połóż mały ręcznik albo pieluszkę tetrową, na to poukładaj słoiczki, zalej wodą do połowy lub maks 2cm poniżej przykrywki, przykryj, od momentu zagotowania gotować 20min, póżniej odkryć i można wyciągnąć) musy możesz zrobić też z gruszek, z brzoswiń, z moreli. Ja też robię z cukini i z dyni (to na jesień). teraz czas na jagody, jeśli macie dostęp, gorąco polecam :) szczególnie na czas chorób, przede wszystkim biegunki. Jagody trzeba zasypać cukrem, a jak puszczą sok, włożyć do słoików i zapasteryzować. Dla rodziców naleweczka pierwsza klasa :P Marghi, to dobrze, że sporadycznie :) Lu, cieszę się że już wiesz, co z Olką. No i trochę zazdroszczę zakończenia karmienia ;-) bo ja tak średnio lubię choć znacznie bardziej, niż przy Rubenku - jednak smoczek to wielka pomoc! U Rubenka robiłam osobiście za smoczek i mi się niedobrze robiło na samą myśl o karmieniu... Rubenek też waży 15kg i nosi ciuszki na 104cm, dawno go nie mierzyłam, więc nie wiem ile dokładnie ma wzrostu... Więc wygląda na to że jest podobny do tych mniejszych, forumowych dzieci. a wszyscy mi mówią, że duży... tylko on te pysie ma takie okrąglutkie, pewnie dlatego ;-) Eeeeeeeeeeeeej Marghi, ja ważę 52 kg :P i mi się podoba :P a i tak mam jeszcze 2 kg ponad "moją" wagę. ale jestem też niska, 160cm. Pampusiu, ja też ostatnio testowałam :D u nas identycznie z tą gumką ;-) my oboje nie znosimy gumek, więc wiesz... mnie przy gumce czasem trochę boli w środku, nie wiem dlaczego. Bez jest boskooo :D Agatko dziękuję :) Myśmy się dziś strachu najedli, bo teść zasłabł, pogotowie zabrało go do szpitala. Badania porobili, ale znaleźli tylko zakażenie dróg moczowych. I odesłali do domu... Trochę dziwne. Oni chyba tak traktują starszych ludzi :( 70 skończył i do odstrzału? musimy trochę pochodzić po lekarzach i zbadać dokładnie. Tam mu zbadali tylko serce. A przecież od zakażenia dróg moczowych się nie traci przytomności! W każdym razie sytuacja pokazała, jak bardzo nam teścia będzie brakowało, kiedy odejdzie... Złoty człowiek!
  3. Hallo, hallo! Ja tu z epokową wiadomością, dziś o 6:05 Peg urodziła Maciusia :) Waży 3100 i mierzy 55cm. Pięknie witamy na świecie Króla Maciusia :) U nas magiczne 1-2-3 też działa, czasem Ruben działa tylko na 1-2-3. Niestety w krzykach to nie pomaga, chodzi o to, ze Rubi potrafi zupełnie znienacka tak pisnąć/krzyknąć, że wszyscy na krzesłach skaczą. Albo ja mówię, że ma coś zrobić/czegoś nie robić/gdzieś iść, a jemu się nie podoba - i się w pisk. albo krzyk. Tyle dobrze, że przynajmniej Jonek jest do tego przyzywczajony i czasem nawet się śmieje. Ale już Rubenkowa kuzynka zaraz zaczyna płakać... Straszyć go nie chcę; co najwyżej to straszę (ostrzegam przed) konsekwencjami. Czasem dziadek go czymś straszy, ale tępię to bardzo. Nie jestem zwolenniczką posłuszeństwa pod wpływem strachu. Dziecko musi wiedzieć dlaczego na coś się nie zgadzam, na podstawie tej wiedzy musi samo być ostrożne... Przykładowo: zamiast mówić, żeby nie wchodził pod wiatę, bo tam mieszka sowa, mówię że tam jest kanał i może wpaść i złamać nóżkę (z życia wzięte, sowę wymyślił dziadek). Czasem się zdarza, że zostanie czymś mocno nastraszony, aż mi go żal. Nie chcę na strachu bazować. marghi, jeśli chodzi o te opakowania na musy, to jak te 100ml to są maleńkie, dla niemowlaczka najwyżej. Kubuniowi raczej 200 lub 250 ml się przyda: http://allegro.pl/naczynia-jednorazowe-pojemniki-z-wieczkami-250ml-o-i1698508453.html Ja jeszcze ciasto piekę i zaraz spać idę... Mam jeszcze górę prania do składania ale nie wiem czy dziś dam radę. zmęczona jestem... Dobrej nocy! Pampusia, tak mi się skojarzylo, że czekamy na Twoje wyniki jak na forumowe maleństwo :) jak już się "urodzą", a Ty postanowisz ostro świętować, to wyslij nam chociaż smsa ;-)
  4. Pampusia bardzo ładna ta łazienka u góry. podobają mi się kolory. a t masz jakiś program do tych wizualizacji? też bym się pobawiła! Nie wiem co się dzieje ale dziś znów J nie umiał zasnąć. Tzn zasnął u piersi jak zwykle wieczorem a po pół godzinie sie wybudził i dopiero teraz zasnął. znów na rękach. Kurka morska, jak mi się chłopak tak przyzwyczai, to padnę, kręgosłup mi na dwoje pęka :( marghi, musy robię tak" jabłka mocno miksuję, dodaje wodę (450ml na 1kg jabłek) zagotowuję i jeszcze raz bardzo mocno miksuję. a potem rozlewam do pojemniczków (kupiłam na alle takie jednorazowe z wieczkami, po 100ml) i mrożę. nie chciałam w słoiczkach bo to trzeba potem jeszcze pasteryzować, a i tak musy lubią fermentowac... dziewczyny, pomóżcie! macie może jakieś pomysły jak oduczyć dziecko piszczenia i krzyczenia? Nie wyrabiam już z Rubenkiem, nic nie skutkuje, ani tłumaczenie, ani historyjki o zwierzątkach, które się boją, ani kary. A on głos ma powalający... Nawet jak śpiewa, czasem tak się wydziera, że trzy piętra niżej go słychać. Oczywiście ze śpiewu zostają tylko słowa ewentualnie trochę rytmu, ale melodii ani za grosz...
  5. Sylvianka, dzieki :) no a dzieci nie zawsze zasypiaja tak pieknie, wczoraj np Jonek zasnał mi dopiero o 21. Kupa go meczyła zrobił jedną, popił, zrobił druga i już był tak zmeczony, że nie umiał zasnąć. Jeść nie, w łóżeczku nie, no i na rękach usypiałam... Lu, nie ma problemu :) niech ogląda, jeśli chce :) cieszę się że się podoba! Thelly - dziękuję :) a jesli chodzi o karmienie, to z największą przyjemnością ;) mam tylko nadzieję, że nasze koleżanki się nie zanudzą ;-) nie sugeruj się krótszym czasem karmienia, Szymuś z pewnością wypija tyle, ile brzuszek zmieści - po prostu nauczył się już ssać najlepiej na świecie i nie zabiera mu to tyle czasu. I dobrze bo przecież świat jest taki ciekawy! Aluisa - współczuję choroby Oli. Nic dziwnego, że niechętnie je, przy przełykaniu boli... Pampusiu, dzięki :) widoki rzeczywiście niesamowite! my mamy projekt własny, ale trochę wzorowaliśmy się na wizualizacji tego: http://www.extradom.pl/projekt-domu-swit-bsa1288.aspx Marghi, trzymam kciuki za bezproblemową i spokojną ciążę :) życzę ci tego z całego serca!!! Ja kawę piłam. Słabą raczej, bo taką lubię (z 1 łyżeczki) no ale z moim ciśnieniem to nawet wskazane (90/60 lub mniej), ja już skończyłam robić musy jabłkowe dla Jonka, mam w sumie 90 porcji po 100ml, a planuję jeszcze zrobić z gruszek i brzoskwini. Fajnie tak robić z myślą o zimie, uwielbiam to :D W ogóle ostatnio lubię siedzieć w mojej kuchni i nie wychylać nosa na zewnątrz... Pogoda pod psem Leje i leje bez końca. ledwie na godzinkę udało się na podwórko wyjść i znów pada.
  6. kurka, tyle napisałam i mi skasowało... Lu - niesamowite: 6kg mniej niż przed ciążą??? wow.... Thelly - teraz masz, jak ja ;) mamy już to "następne" mleko (bardziej tłuste, także powinno z nas "schodzić" więcej kg, szczególnie te nocne karmienia wyciągają). To mleko wchłania się mniej więcej w 100% dlatego Maluchy mają prawo robić kupkę nawet i raz na 5 dni. Kupka też się różni, jest bardziej związana, skoncentrowana, intensywniej pachnie. No i dzieciaczki muszą się nauczyć ją robić... Jeśli kupka się nie pojawia przez 5 dni, można użyć czopek. a jeśli widzisz, że Szymcio się męczy przed upływem tych 5 dni, też możesz użyć czopka. Choć to mylące, bo czasem chodzi tylko o gazy, i szkoda Maluszka męczyć czopkiem... Rurka już w kupce nie pomoże, jeśli już, to tylko gazy zejdą... No a jeśli chodzi o ulewanie, to jak dzieciom coś przeszkadza w brzuszku, interpretują to jak głód i chcą jeść. a potem ulewają, bo się nie mieści. Więc po ulaniu już nie dokarmiać :) Pampusia, uśmiałam się z tego podjadania dzieciom - ja też Rubenkowi wykradam żelki :D a męża gonię :P U nas jakiś skok rozwojowy chyba, już drugą noc karmiłam co 2h. I jestem pewna, że nie chodzi o za mało mleka - tego mam pod dostatkiem. po prostu Jonek musi się nauczyć więcej jeść na raz.
  7. Marghi, serdecznie gratuluję! Rozumiem Twój strach, mam wrażenie, że w kolejnej ciąży człowiek się bardziej boi, bo wie już, jakie kruche jest życie... Ja też bardzo sie bałam. A Ty w dodatku masz tak przykre przejścia za sobą... Ale staraj się myśleć pozytywnie, teraz spokoju potrzebujesz najbardziej. Ja z Jonkiem w 28dc miałam też leciuteńką kreseczkę, właściwie bardziej cień kreski, ale już tydzień wcześniej miałam jakieś takie przeświadczenie, że jestem w ciąży. Wszystko mnie uwierało w podbrzusze jeszcze zanim się dowiedziałam, że rzeczywiście... Jeśli chodzi o stulejkę, to ja nie wiem, nie jestem fachowcem... wiem, że konkretne zabiegi chirurgiczne wykonuje się później, no ale jeśli chodzi o sprzątanie siuraczka, to dyskusja trwa nadal - urolog mi powiedział, żeby delikatnie zsuwać skóreczkę tak, żeby było widać ujście cewki i płukać czystą wodą. ale nie wiem, jak to ze stulejką... Pampusiu, wyobrażam sobie, z jak wielką niecierpliwością czekasz... Jeśli chodzi o wycieczki, pisałam na poczcie - mieszkamy w świetnym miejscu, wystarczy podjechać 10-20km żeby znaleźć się w jakimś pięknym miejscu. Jak mąż wraca z pracy koło 16, jemy obiad i prawie zawsze gdzieś jedziemy, idziemy na spacer albo bawimy się w domu/w ogrodzie. Koło 18/19 kąpiemy dzieci i do tego czasu spędzamy czas razem, rodzinnie, to nasz priorytet. Jak dzieci śpią, ja zwykle zajmuję się domem, a mąż jedzie na budowę. W sobotę byliśmy na koncercie Budki Suflera. Niestety spóźniliśmy się 40min, dzieci wyczuły, jak bardzo zależy mi na tym, żeby szybko zasnęły... No i nie udało się wyjechać na czas. Ale i tak było niesamowicie! Świetny koncert! Najbardziej podobało mi się zachowanie muzyków, widać było, że lubią to, co robią i że przy tym dobrze się bawią. Wiadomo, że te kawałki grali po raz tysięczny, jak nie lepiej. Mogliby stać i grać z nastawieniem "jestem taki boski, spójrz na mnie i podziwiaj". W końcu wielcy muzycy! A oni naprawdę dawali z siebie wszystko. Po koncercie pogadalismy z nimi troszkę (z basistą znamy się bardzo dobrze od lat), fajni ludzie. Peg, nie wiedziałam, że wylądowałaś w Wojewódzkim! Następnym razem pisz, bo mało brakowało, a szukałabym Cię na Wyspiańskiego ;) tylko dzieci nie wyspały się i nie miałam jak się wyrwać... Olam, smutne to, co napisałaś... Kiedy nie ma marzeń, umiera radość życia... Spróbuj odkopać jakieś marzenia! Pawełek jest coraz starszy i niedługo znów będziesz mogła robić to, co kiedyś kochałaś, zdaje mi się, że to Ty pisałaś... Nie myślałaś o tym, aby znów wyruszyć na wyprawę, tak, jak pisałaś kiedyś? Namioty, ognisko, wypady w nieznane... Ja ciągle mam nadzieję, że kiedyś znów mi się uda! A może i Tobie? A może w taką wyprawę zabierzesz Syna? U mnie dziś wieczór wolny, dzieci śpią już. Nie pamiętam kiedy ostatnio oboje zasnęli przed 19... Ale dziś pogoda taka senna, zimno i leje. Nawet w kominku zapaliłam! Lato, kurka morska!!! W tym roku to nawet prania na podwórku suszyć się nie da. Na palcach mogę policzyć, ile razy w tym roku mi się udało :( poddaję się, kupuję suszarkę do prania...
  8. Thelly, nie, nie słodzę. Najlepsze są takie b. dojrzałe papierówki, są bardzo słodziutkie, także nie trzeba ich dosładzać. Troszkę jest kwaskowaty deserek, ale po cóż mam uczyć dziecko słodkiego? Samo się nauczy, szybciej niż bym chciała ;) Agatko, współczuję wypadeczku z Gabciem. Ja bym chyba zeszła na zawał, albo coś. Brrr! Dlatego u mnie w domu nie będzie ani jednych drzwi z szybką, a balkonowe raczej bezpieczne... Peg pisała, że ciągle cisza. jeśli nic nie ruszy, to początkiem tygodnia wróci do domu. biedna... Pampusiu, z wynikami ciągle cisza? nie mam czasu zajrzeć na pocztę... wieczorem jeśli dzieci ładnie zasną wybieram się z mężem na koncert Budki Suflera :D
  9. a! wiem, co jeszcze! thelly, ja daję witaminę K (bo mi trochę zostało) i wit d3. tylko ja ciągle zapominam, więc tak średnio systematycznie. a stulejką zajmijcie się jak najszybbiej, zanim sieę zaczną problemy z pęcherzem, bo po co masz synka antybiotykami faszerować, a to raczej nieuniknione przy stulejce. Lu, współczuję problemów z jedzeniem :( a zdjęcia fryzurki a pocztę prosimy!
  10. hej, hej :) tak jak pisałam na poczcie, u Peg rozkręciła się akcja... ale o 2 się całkiem uspokoiło. i teraz czeka, co dalej. Buniu, jejku - strasznie współczuję sytuacji!!! Jak dobrze, żee nic Wam się nie stało. Domyślam się, że stres nieziemski... Agatko, ale super, że możecie odetchnąć pełną piersią ;) i zająć się "życiem" - nie dziwię się mężowi, że zarządził remonty teraz-zaraz-już. Pewnie bardzo na to czekał! Thelly, u mnie podobnie, ledwo zapinam 68. koniecznie wyciągnąć 74 i przeprać, tylko akurat od paru dni pada :( Agatko, a Ty się tak nie przejmuj, że nasze chłopaki duże, dziewczynki prawie zawsze są drobniejsze! Jeśli przybiera systematycznie na wadze, to luz! a być może po prostu ma krótki tułów i dlatego w ubranka mniejsze się mieści... Mój Jonek jest dłuuuugi! Jula, bawcie się dobrze i odpoczywajcie! Ja dziś mam mały sukces za sobą, otóż wróciłam do wagi sprzed ciąży. Mam jeszcze 2kg "zdobyte" przed drugą ciążą na diecie bezglutenowej, ale myślę, że przynajmniej część z tego mam "w piersiach". Thelly, a z jabłek robię mus, maksymalnie rozdrabniam jabłka (można potrzeć albo wrzucić do robota, posiekać...), dodaję na 1kg jabłek 450ml przegotowanej wody, zagotowuję, a później rozdrabniam jeszcze raz blenderkiem. takie musy planuję zrobić z jabłek, gruszek i z brzoskwini, a potem w ramach eksperymentu planuję w woreczkach na lód zamrozić małe porcyjki malin, jeżyn, winogron, może jagód... i dodawać do tych podstawowych musów. Co ja miałam jeszcze pisać... Życzenia urodzinowe dla jubilatów :)
  11. Wow, Thelly, ależ Szymonek rośnie! już jest sporo większy, niż Jonek. My się nie mierzyliśmy, ale ubranka jeszcze 68, niektóre tylko 74 pasują. a jabłka mam z ogrodu, u nas już papierówki dojrzewają napiszę coś na poczcie, ale chyba jutro, teraz już idę spać oczywiście dla jubilatów najserdeczniejsze życzenia urodzinowe :))) peg, a ty tam zbyt ostro nie szalej ;-) dobrej nocy :)
  12. Hallo, u mnie ciągle problemy z internetem, no i czasu brak. Nie, inaczej. Czas mam, tylko nie mam jak w tym czasie korzystać z komputera... Przez kilka ostatnich dni mieliśmy ładną pogodę, więc chciałam, żeby Jonek spał na podwórku, no a jak śpi na podwórku, ja już kompletnie nic zrobić nie mogę, bo muszę siedzieć i pilnować. Chyba, że akurat teść ma chwilę... No więc towarzyszę Rubenowi w zabawach, doglądając śpioszka. A jak już dostaję się do mieszkania, to wiadomo - gotowanie, sprzątanie, pranie. Przetwory. I wtedy już nie mam kiedy podskoczyć... Szlag już mnie trafia z tym trzecim piętrem, niby człowiek ma swój ogródek i powinien mieć więcej swobody, ale i tak się mieszka jak w bloku, bo z dzieci oka spuścić nie mogę. Czekam na swój domek i taras z wejściem tuż obok kuchni! W piątek byliśmy na szczepieniu, Jonek waży już 6300. Kilogram miesięcznie przybiera, grubasek :) Właściwie to przyskoczyłam na sekundkę, bo robię mus jabłkowy dla Jonatanka. No, i właśnie, nie mam w czym mrozić specjalnie podjechałam do Auchan i NIC nie ma. żadnych malutkich pojemniczków, słoiczków, pudełek na jedzenie, najmniejsze 250ml, a ja potrzebuję 100ml. Porażka. W końcu, oczywiście, kupiłam na allegro - pojemniczki jednorazowe z wieczkami. Poza tym chciałam kupić smoczki, bo trzeba już większy rozmiar, no i znów - smoczki które używamy pakowane po 2 szt. A ja potrzebuję 3! 10zł jeden, to nie będę kupowała 4! Kurka... Będę znów latała po piętrach ze smoczkiem no i tak. od dziś mój mąż ma urlop, ale całe dnie będzie spędzał na budowie, więc różnica dla nas żadna. Budowa idzie do przodu, domek pięknieje w oczach, powoli planujemy gdzie-co i jak, bo niedługo się bierzemy za instalacje. Póki co jedna ekipa kładzie dachówkę, a druga ociepla dach. Okna już są wyprodukowane i czekają w magazynie... Lecę robić dalej z jabłuszkami, bo jest ciepło i parno, więc się "w oczach" psują, a szkoda by było, bo to takie domowe, nie pryskane. a, surfitko, chyba Ty pytałaś o tą moją maszynę ;-) http://allegro.pl/thermomix-tm-31-i1719703246.html wybaczcie, że nie odniosę się do wpisów, czas mnie goni
  13. Hallo, u mnie ciągle problemy z internetem, no i czasu brak. Nie, inaczej. Czas mam, tylko nie mam jak w tym czasie korzystać z komputera... Przez kilka ostatnich dni mieliśmy ładną pogodę, więc chciałam, żeby Jonek spał na podwórku, no a jak śpi na podwórku, ja już kompletnie nic zrobić nie mogę, bo muszę siedzieć i pilnować. Chyba, że akurat teść ma chwilę... No więc towarzyszę Rubenowi w zabawach, doglądając śpioszka. A jak już dostaję się do mieszkania, to wiadomo - gotowanie, sprzątanie, pranie. Przetwory. I wtedy już nie mam kiedy podskoczyć... Szlag już mnie trafia z tym trzecim piętrem, niby człowiek ma swój ogródek i powinien mieć więcej swobody, ale i tak się mieszka jak w bloku, bo z dzieci oka spuścić nie mogę. Czekam na swój domek i taras z wejściem tuż obok kuchni! W piątek byliśmy na szczepieniu, Jonek waży już 6300. Kilogram miesięcznie przybiera, grubasek :) choć przyznam, aluisa, że jestem pod wrażeniem Twojej Olki. Schabowymi ją karmisz??? ;) Agatko, wielkie gratulacje mgr! przy dwójce małych dzieci dałaś radę, jestem z Ciebie dumna!!! Szacun, kobieto, szacun! Karenino, cieszę się bardzo, że praca już "twoja" :D Właściwie to przyskoczyłam na sekundkę, bo robię mus jabłkowy dla Jonatanka. No, i właśnie, nie mam w czym mrozić :( specjalnie podjechałam do Auchan i NIC nie ma. żadnych malutkich pojemniczków, słoiczków, pudełek na jedzenie, najmniejsze 250ml, a ja potrzebuję 100ml. Porażka. W końcu, oczywiście, kupiłam na allegro - pojemniczki jednorazowe z wieczkami. Poza tym chciałam kupić smoczki, bo trzeba już większy rozmiar, no i znów - smoczki które używamy pakowane po 2 szt. A ja potrzebuję 3! 10zł jeden, to nie będę kupowała 4! Kurka... Będę znów latała po piętrach ze smoczkiem :( no i tak. od dziś mój mąż ma urlop, ale całe dnie będzie spędzał na budowie, więc różnica dla nas żadna. Budowa idzie do przodu, domek pięknieje w oczach, powoli planujemy gdzie-co i jak, bo niedługo się bierzemy za instalacje. Póki co jedna ekipa kładzie dachówkę, a druga ociepla dach. Okna już są wyprodukowane i czekają w magazynie... Lecę robić dalej z jabłuszkami, bo jest ciepło i parno, więc się "w oczach" psują, a szkoda by było, bo to takie domowe, nie pryskane.
  14. można winny lub balsamiczny, ewentualnie jabłkowy. spirytusowy to straszny syf jest i mocno "wali" w czerwone ciałka
  15. Buniu, super zdjęcia! Jaki Tymuś już długi, wow :) czym ty go karmisz??? hehe ;-) Deelite, zdjęcia chłopaków rewelacyjne!!! i Ty piękna, jak zwykle :) kochana rodzinka :) Thelly - no, mnie komplementy pod Twoim adresem nie dziwią, bo kwitniesz, ale jednak jak facet powie, to zupełnie co innego ;) :P Juluś, nie pisz o wiśniaaaach!!! uwielbiam wiśnie :P namawiam rodziców na wycieczkę do dziadka ciotecznego, on ma wielki sad i wiśni od groma, ale to dość daleko, nie wiem, czy się uda... Pampusia, hehe, ależ się uśmiałam ;-) mi mąż też czasem wmawia, że się do niego dobieram przez sen. nic mi o tym nie wiadomo :P a ostatnio ponoć mu po chwili powiedziałam: "weź się dalej odsuń, bo mnie łaskoczesz" :D Bunia, Marghi, ale duże wasze chłopaki!!! Ruben waży 15 kg a wcale mały i chudy nie jest. Dawno go nie mierzyłam, ciekawa jestem jaki ma wzrost. Ubranka na 104cm jeszcze za duże... Marghi, Tobie życzę stada boćków :) śmiałam się ostatnio, bo na polach obok naszego nowego domku często pojawiają się bociany, wtedy jakieś 30 na raz. I mąż do mnie dzwoni: to może machniemy jeszcze jedno pięterko? Co do ubierania, to u mnie nieśmiertelne jeansy i koszulki na ramiączkach. Najbardziej lubię te z "wbudowanym" stanikiem ;) Czasem mam ochotę ubrać jakieś getry i tunikę, ale te ciążowe wiszą, a innych nie mam. Muszę się zaopatrzyć porządnie, bo bardzo kiepsko u mnie z ciuchami... Niby kilka koszulek kupiłam ostatnio, ale jednak źle mi się w nich karmi, leżą świetnie, ale są ciut zbyt obcisłe do karmienia... A jeśli chodzi o dentystę, to współczuje bardzo problemów z ząbkami :( nie wyobrażam sobie, co by to było, gdybym z Rubenkiem miała do dentysty chodzić! Moja dentystka co prawda dzieciom leczy metodą bez wiercenia, duński patent zdaje się, więc nie byłoby tragedii, ale borowanie? brrr... Rubiś, niebiosom niech dzięki będą, ząbki ma zdrowe. Szorujemy 3x dziennie... Ale czeka nas wizyta u ortodonty, bo (nie wiem, czy pamiętacie), Rubenkowi urosły dwie lewe, górne dwójki. Oba krzywe.
  16. cześć, cześć :) nie wiem, co mi się ostatnio z internetem dzieje, częściej nie mam, niż mam. szlag.... Zaległości mam w składaniu życzeń urodzinowych od piątego! Straszne. Czym prędzej więc przesyłam gorące życzenia urodzinowe dla Leosia i Marysia Deelite, dla Kubusia Marghi, Oliwki Wodnika, no i dziś zupełnie na świeżo dla Antosia Lu :) U nas wszystko w porządku, chłopcy są przekochani! Choć Ruben broi jak się da :P kilka dni temu pisałyśmy o "skuczeniu", zapomniałam wtedy napisać, że u nas o wiele większy problem jest z piszczeniem i krzyczeniem. Ruben to uwielbia, a emisję głosu ma po prostu powalającą. Jest bardzo głośny, a ja hałas źle znoszę ;) i to często bywa przyczyną mojej frustracji. Oczywiście czekam na to, kiedy pójdzie do przedszkola ;) liczę na to, że jak się wyszaleje z rówieśnikami w przedszkolu, nie będzie miał już takiej potrzeby w domu. Może się mylę, ale nadzieję mieć można, prawda... No, a z drugiej strony sobie pomyślałam - przecież już nigdy nie będzie tak, jak teraz! Że śpimy tak długo, jak dzieci pozwolą, że rano nie trzeba się spieszyć, tylko powoli wstać, ubierać, jeść śniadanie. I mimo, że czekam na ten wrzesień, staram się cieszyć dniem dzisiejszym. Choć to trudne ;) Jonatan w piątek kończy 3 miesiące. Nie wiem, jak to możliwe, ledwo co urodziłam. I jakoś mi tak dziwnie, bo mam świadomość, że za miesiąc mogę zacząć rozszerzać mu menu... Tym razem mi się do tego nie spieszy ;) chcę karmić wyłącznie piersią do 6mc. Nie, żebym to uwielbiała, nie, nie, nie. Właściwie to ja nie lubię nawet (zaraz mnie ktoś zlinczuje :P) - ale wiem, że to najlepsze i najwygodniejsze. I najtańsze. I to wystarczy. A ogólnie to tak do 10/12 miesiąca planuję karmić... Oj, Jonatan się obudził, muszę uruchomić bar mleczny ;) może wieczorkiem zajrzę i odniosę się do wpisów, bo teraz będę musiała wyskoczyć na zakupy no i mam do przerobienia jakieś 6kg porzeczek czarnych. miłego dnia :)
  17. hej :) jestem już :) przez 2 dni internet mi się buntował, teraz jest już ok Ewelinko, też wczoraj świętowaliśmy, szóstą :) wszystkiego najlepszego! Jeśli chodzi o kaskę a jedzenie, w ogóle jeśli chodzi o kasę, to mamy "program oszczędościowy", dostaliśmy od przyjaciół ze Stanów książkę + cykl wykładów na CD odnośnie zarządzania kasą, świetna sprawa, planowanie wydatków i kontrola nad przepływem kasy. No i jeśli chodzi o jedzenie (+ chemia), to mam zaplanowane na miesiąc 800 zł. Operuję gotówką, na początku miesiąca kasę wybieram i widzę, ile jej jest. Jak się płaci kartą, to znacznie mniejsza kontrola nad wydawaniem kasy jest... No i staram się tak rozplanować, żeby wystarczyło. Na mięsie i wędlinach nie oszczędzam, ale tak to staram się nie kupować "gotowców", tylko robić sama, to znacznie tańsze. Także jogurty i to BARDZO tańsze ;) i bez chemii. Na początku mi się sporo psuło, dużo kupowałam na zapas, teraz kupuję na bieżąco i właściwie mi się nie psuje, prawie nie mam resztek. Jeśli w miesiącu mam planowane imprezy (urodziny itp), to planuję 100zł więcej. Jula, współczuję chorób! Lu, współczuję problemów! Staraj się mimo wszystko jak najdłużej karmić, bo nic nie jest lepiej przyswajane, niż mleko matki. nawet jeśli coś-tam alergizuje. Mleko modyfikowane jest przyswajane w 30-50% tylko, mleko matki w prawie 100%. Sinlac dobry pomysł, marchewka też, bo ciut zatwardza, ale z drugiej strony też jest dość silnym alergenem. także obserwuj! Thelly, to może być kryzys laktacyjny, u nas około 2tyg temu było podobnie. Przez 3 doby karmiłam co 2-3h, po trzech dniach laktacja się dostosowała do zwiększonych potrzeb :) także nie poddawaj się :) U nas ostatnio faaajnie :) bo już mam to "następne" mleko, które się niemalże całkiem wchłania, no i teraz Jonatan robi tak 1-2 kupki tygodniowo. Także znacznie mniej roboty mam ;) Choć ostatnio miałam pecha i akurat jak byłam w bibliotece, kupka poszła! i na sygnale wracałam do domu, bo pieluch nie wożę ze sobą na krótkie wyjścia (siusiu wytrzyma, no a kupki miało nie być... ;) ) poza tym Jonek coraz ładniej się bawi, nawet i pół godziny potrafi się sam bawić :) rozmawia sobie, śmieje się do zabawek, super! No i zaczął odkrywać rączki, coraz częściej uda mu się trafić w zabawkę ;) a jak się nad tym skupia! rewelacja :) uwielbiam go obserwować! zmykam :) miłego dnia!
  18. Ooo, dzięki Pampusiu :) zobaczę, czy jest w biblio! Przypomniałaś mi, że zapomniałam napisać do Ciebie :D fryzurka ŚWIETNA, kolorek bardzo mi się podoba! Ja bym nie farbowała już :P no i dzieci prześliczne :)
  19. Aluisa, dzięki za zdjęcia :) ale Ola ma wieeeelkie oczy i bujny zaczes :D fajna dziewczyneczka :) gratulacje serdeczne! Ewelinko, szczególnie podobają mi się panele, te brązowe, i krzesła w jadalni :) No i Domiś na Hondzie :D Karenino, daj znać jak tam negocjacje :) Thelly - no ja też już 74 przygotowałam, ale jeszcze dużo za duże jednak ;) tzn za szerokie, bo na długość byłyby prawie dobre. Jonek jest dłuższy i szczuplejszy niż Ruru, Ruben był taki "nabity" klocuś ;-) na allegro kupiłam testy ciązowe :P pewnie teraz znów będę co chwilę w ciąży ;) od porodu co ok 2tyg mam jakieś plamienia, okres to to nie jest, ale coś tam się dzieje. No i właśnie - znalazłam nowość, cyfrowy test ciążowy. ciekawa jestem, czy też jednorazowy, bo nie napisali, ale chyba tak :D czekam, aż wymyślą wielorazowe! no i książki mi się skończyły. Sesja za mną i rzuciłam się na "literaturę lżejszą" :) wciągnęło mnie bez reszty ;) wczoraj przeczytałam "niezapominajkę" Isabel Wolff, całkiem fajna książeczka. Jutro się wybiorę do biblioteki, o ile będzie "jakaś" pogoda - póki co zimno i mokro. na spacerze Ruben poprosił... o rękawiczki. Cóż, lato, prawda? W taką pogodę uwielbiam ciszę, bujany fotel, ogień na kominku, gorącą kawę (lub herbatę) i ciekawą książkę :D
  20. Ja dziś na raty, bo nie wiem, na ile mi chłopcy pozwolą. Jonatan śpi, ale się ciągle wybudza, a Rubenek mi się rozchorował :( 39* gorączki ma :( poza gorączką nie ma żadnych objawów, więc czekam na rozwój sytuacji. Dziś urodzinowe buziaki dla Tolcia od Tatonki przesyłamy :) dużo radości i samych dobrych chwil w towarzystwie braciszka :) nooo i szerokiej drogi - filmik na FB świetny, ale Toli wymiata w nowej furze :)
  21. Karenino, oj współczuję! A może zaproponuj szefowej, że gdyby nowa pracownica sobie nie radziła, dojedziesz na dzień czy dwa? A może akurat nie będzie trzeba? Tak na wszelki wypadek masz z opłaconego urlopu rezygnować? Spróbuj trochę ponegocjować!
  22. hej, hej laseczki :) dziś ciepłe, urodzinowe życzenia dla Gabrysia od Agatki i dla Gabrysi od Seiene (tylko nie wiem, czy ona jeszcze zagląda...) - serdeczne uściski!!! u mnie dziś pracowicie, skończyłam pracę na studia i wysłałam, upiekłam babeczki cynamonowe (dla zachęty na poczcie ;-) tylko dałam podwójną porcję cukru do ciasta tym razem), no i uporządkowałam i posegregowałam ciuszki po chłopcach. Ufff! Muszę się wybrać do lumpeksu, bo Jonek tak szybko rośnie, że mi brakuje letnich ciuszków. Ruben do końca lata chadzał w rozmiarze 62, Jonatan już teraz nosi rozmiar 68, a całe lato przed nami (choć kto wie, jak to lato będzie wyglądało - na razie za nami pierwszy dzień lipca, ulewny i bardzo zimny - 10 stopni!). Buniu, dzięki :) ale muzyczne te nasze chłopaki :D zapodaj jakieś aktualne zdjęcia z budowy prooooszę ;) a Tymuś śliczny chłopak! Jak ja lubię takie bezzębne uśmieszki :D No i Ty świetnie wyglądasz, fajna rodzinka :) Thelly, fajnie, że trądzik już zszedł. Życzę, żeby Szymcio nie reagował na mleko. Mój Jonek niestety reaguje :( po mamusi alergię ma :( ja bym jeszcze zniosła, mnie tylko po mleku czyści, a to akurat czasem dobrze... No ale jego gazy męczą i śluzowate kupki robi :O Lu, nooo to ładny już metraż. 3 pokoje to akurat dla rodzinki z małymi dziećmi :) później, jak zaczną dorastać, to się kłócą bez końca i lepiej, aby każde miało własny kąt ;) Jeśli chodzi o skuczenie - nie znałam tego słowa! Ja mówię, że Rubi jęczy/marudzi/brzęczy/. NIE ZNOSZĘ TEGO!!! Kiedy tak brzęczy i usiłuje mi coś powiedzieć, to mówię, że nic nie rozumiem i że musi mi powiedzieć normalnie. To działa najlepiej. A jeśli tylko brzęczy bez mówienia, to mówię mu - widzę, że jesteś zmęczony, chodź, idziemy się położyć i spać. I to też w miarę dobrze działa, bo oczywiście spać to on nie chce. Pampusia - czekamy z Tobą na wyniki! i na zdjęcia :))) Agatko, widzę że mnie uprzedziłaś :D powodzenia w nauce :) buziaki dla Gabrysia raz jeszcze :)
  23. i jak Misiaczkowa - próbowałaś? ja upiekłam pizzę właśnie :)
  24. cieszę się z Tobą, Ewuniu. Też mam nadzieję, że u mnie następna bedzie córeczka. a potem jeszcze jedna :P
×