![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/H_member_1935231.png)
hanio.k
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez hanio.k
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
acha, no i wypróbowaliśmy jz ten nasz fotelik "nowy" - maxi cosi priori i jest super. niby od 9-18kg, ale Rubi waży trochęmniej (8600) - z tym, ze w tych wszystkich ubrankach (kombinezonik itp) jest taaaaki wielki, że akurat się mieści. nasz poprzedni fotelik-nosidełko jest do 13kg, no ale właśnie przez te ciuszki się tam nie mieści, trudno go w ogole zapiąc... -
acha, no i wypróbowaliśmy jz ten nasz fotelik "nowy" - maxi cosi priori i jest super. niby od 9-18kg, ale Rubi waży trochęmniej (8600) - z tym, ze w tych wszystkich ubrankach (kombinezonik itp) jest taaaaki wielki, że akurat się mieści. nasz poprzedni fotelik-nosidełko jest do 13kg, no ale właśnie przez te ciuszki się tam nie mieści, trudno go w ogole zapiąc...
-
o jakiej metodzie piszecie? u nas w noc jest tak, ze jak zaczyna buczec, włączamy mu wibracje w łóżeczku, a jak placze, to karmie (1-3 razy w nocY). ale wolałabym, żeby nie buczał i nie płakał i spał :P
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
pszczoolka, ja moge polecic happy - nie sa takie chłonne jak pampersy, ale mają genialny ściągacz u góry, który wszystko zatrzymuje, tylko kilka razy mi sie zdarzylo, zeby wylecialo, ale to jak była taka MEGA KUPA, tygodniowa. teraz Rubi robi takie fajne, zbite (ale nie twarde) i teraz to już bajera go "sprzątać". z tym, że śmierdzi niemiłosiernie ;) karenina, tak, jest akademik ale nie było wolnego pokoju 2/3 osobowego, bo wwszystkie zajmują dzienni. także my spimy zazwyczaj u znajomych, ale akurat im nawaliło ogrzewanie w domu... w końcu nie udało nam się znaleźć żadnego rozsądnego miejsca na nocleg we Wrocławiu, więc pojechałam tyylko na zajęcia z angielskiego (niezła jazda, 250km na jedne zajęcia... ale nie mogłam sobie odpuścić), powiedziałam prowadzącej, że powinna się czuć wyróżniona, bo tylko na jej zajęcia przyjechałam :D i zaraz się okazało, że z grupy kilka osób zna dobre miejsca na nocleg, łącznie z wykładowcą, która zaproponowała nam swoją sofę w mieszkaniu ;) w razie draki można skorzystać ;) no i cieszę się bardzo, bo to jednak ważne żeby być na zajęciach! ustronianka, ty się pomarańczkami nie przejmuj (miałam nadzieje, ze nie przeczytasz tych bzdur, które wypisują) - oczywiscie pisz i czytaj i bądź z nami :) marczewa (chyba), Rubi tak trochę looka przez siatkę, ale u nas niewiele widac, bo mamy maleńką sypialenkę, bo i z jednej strony ma szafę, z drugiej łóżko nasze więc widoki średnio ciekawe ;) No i Rubi nie lubi jedzenia, które mu gotuję. Słoiczkowe je (aczkolwiek też niechętnie), a moje - 3 łyżeczki, a potem usta zamknięte na kłódkę i koniec. zdecydowaliśmy z mężem, ze 2 tyg mu odpuścimy, a potem spróbujemy znowu. tylko nie wiem czy miedzyczasie dawac mu sklepowe? chyba tak, bo je 2x dzienie kaszke, 1x dziennie deserek... no i bez sensu, zeby obiadkow nie jadl :( I to nie chodzi o mrożenie, sprawdziłam, ani o konsystencję, bo zrobiłam takie całkiem musowate, ale o smak. Marchewka w słoiczku jest słodsza i po prostu lepiej mu smakuje :( -
z raczkowaniem??? mój leniuszek dopiero opanował przewrotki z plecków na brzuszek - z brzuszka na plecki też jeszcze jest be :P Siedzi pięknie, nawet nie trzeba go okłądać poduchami, ale raczkowanie... Ho, ho, kiedy to będzie! w końcu nie udało nam się znaleźć żadnego rozsądnego miejsca na nocleg we Wrocławiu, więc pojechałam tyylko na zajęcia z angielskiego (niezła jazda, 250km na jedne zajęcia... ale nie mogłam sobie odpuścić), powiedziałam prowadzącej, że powinna się czuć wyróżniona, bo tylko na jej zajęcia przyjechałam :D i zaraz się okazało, że z grupy kilka osób zna dobre miejsca na nocleg, łącznie z wykładowcą, która zaproponowała nam swoją sofę w mieszkaniu ;) w razie draki można skorzystać ;) no i cieszę się bardzo, bo to jednak ważne żeby być na zajęciach! Normalnie śpimy u znajomych, ale oni akurat mieli problem z ogrzewaniem, a 10*C to za zimno jak na małego :P
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dasia, sprobuj na razie odstawic te soczki i herbatki, poczekaj z tydzien na efekty (no bo musi sie odzywczaic). i wiem, ze to trudne, ale sprobuj sie tym tak nei stresowac, to tez wplywa na małą, ona to odczuwa i nie bardzo wie, nie rozumie, czemu tyle nerwów z tym jedzeniem. ja tak mialam (raz ale zawsze) ze spaniem Rubenka, byłam maks zestresowana sytuacja w rodzinie i mały cala noc zasnac nie umial. no a przeciez nie da sie wytlumaczyc, ze "nic sie nie stalo".... -
gosiek, biedronka, fajnie że nie jestem sama :D melania - no i cóż zrobić... mąż się śmieje, że dawno nie bawiłam się w podpalacza ;) bo dwa lata temu spaliłam na gazie kurczaka, istne krematorium w domu miałam. 3 tygodnie śmierdziało! a ja mądra zostawiłam kurczaka na gazie i poszłam na dół do teściów. Wracamy, a w domu siwy dym... masakra! beja (chyba) - no i jak tu się nie przejmować kąśliwymi uwagami? jakimś cudem tu mnie jeszcze "cudowna" szwagierka nie namierzyła, nie utrzymujemy z nią kontaktu, a ona się ciągle w nasze życie wpycha, mojego bloga namierzyła, na forum lipcówek mnie namierzyła i raczy kąśliwymi uwagami, komentarzami. Wiem, że wariatka i że nie należy się przejmować, ale jednak mi przykro. Bo z ust obcej osoby w życiu nie usłyszałam tyle przykrości co od "rodzinki"... Jednak ciągle to się w życiu sprawdza, ze z rodziną to najlepiej sie na zdjeciach wychodzi :O
-
no dziewczyny, ja bym wam takich ekstremalnych diet nei polecała, troche podstaw zywienia w szkole mialam i wiem, ze to niebezpieczne i generalnie bez sensu, bo organizm nie odchudza się naprawdę, tylko spala trochę zapasów. A efekt jest taki, że jak wracamy do poprzedniej diety, organizm wykorzystuje totalnie wszystko i magazynuje na wypadek kolejnej \"głodówki\". czyli tzw efekt jojo. Ja wam polecam dietę montignaca, jest to dieta bardzo rozsądna i naprawdę efekty są - mój szef w ciągu paru miesięcy schudł 15 kg! Można się najadać do syta, więc nie wymaga tak wielkiego samozaparcia, natomiast polega na tym aby nie łączyć pewnych składników, a innych unikać. http://dietamm.com/ - tu znajdziecie sporo informacji, a tu tak tytułem wstępu, ogólny zarys itp: Doktor Michael Montignac stwierdził, że powodem tycia nie są zbyt kaloryczne posiłki, ale ich złe komponowanie. Ułożył więc tabelę produktów, w której określił tzw. indeks glikemiczny (IG). Jest on tym wyższy, im bardziej podniósł się poziom glukozy we krwi po spożyciu danego produktu. Podzielił również węglowodany na dobre (o niskim poziomie IG) i złe. Aby zastosować dietę Montignaca, trzeba wybierać produkty z niskim IG. Podstawa metody to taki dobór pokarmów, który nie powoduje nadmiernego wzrostu stężenia cukru we krwi , przy jednoczesnym zachowaniu równowagi w odżywianiu i normalnym spożywaniu węglowodanów. Metoda Montignac jest to właściwie sposób odżywiania na całe życie. Polega na ograniczeniu jedzenia wysoko przetworzonych węglowodanów (np. białego pieczywa, makaronu), które są szybko trawione, co sprawia, że zaraz po posiłku znów jesteś głodna. Należy unikać także tłuszczów nasyconych. Jedną z głównych zalet tej diety jest bezpieczeństwo jej stosowania i dobroczynny wpływ na zdrowie. Nie musisz liczyć kalorii ani odmierzać porcji. Jesz po prostu zalecane produkty. ściągawka z fazy pierwszej (do osiągnięcia porządanej masy ciała) http://dietamm.com/forum/index.php?s=fe74984f8ed49f7b4ab127cca784120a&showtopic=530
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
mój tez niebardzo czai wodę, ale zdaje mi się ze to dlatego, ze nie jest tak gesta jak mleko i trochę się krztusi. ten niekapek muszę kupic, bo butla jakos go nie przekonuje... -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
no i kurcze problem, dasia, bo na zaparcia najlepsza jest sama woda... tu wklejam tresc artykułu o piciu - kafe jak zwylke wstawiła spację, trzeba cały link skopiowac i spacje usunąc. to samo z drugim artykulem, ale to jiuz nie mam czasu kopiowac teraz... Woda to niezbędny składnik diety, a im młodsze dziecko, tym tej wody potrzebuje więcej. U noworodka woda ustrojowa stanowi 80 proc. masy ciała, u małego dziecka 65 proc. Choćby z tego powodu picie jest niezbędne. Tylko jedna sytuacja stanowi wyjątek - kiedy niemowlę jest karmione wyłącznie piersią. Takiemu dziecku powinna wystarczyć woda zawarta w mleku matki. Dopiero gdy wprowadzamy pokarmy uzupełniające karmienie piersią, powinniśmy zacząć myśleć o dodatkowym piciu. Jeśli niemowlę jest karmione butelką i mama zauważy, że jest niespokojne i mało siusia, to być może chce mu się pić. Warto wtedy podać maluchowi przegotowaną i ostudzoną wodę. Kiedy niemowlę zaczyna się intensywniej ruszać i kiedy w jego diecie pojawiają się nowe pokarmy, samo instynktownie zaczyna domagać się picia. Woda zawarta w zupie czy owocach nie wystarczy. Potrzeba czegoś więcej. Woda To najlepszy napój nie tylko dla niemowląt. Znakomicie gasi pragnienie (po słodkich napojach dziecku szybko znów chce się pić), nie odbiera apetytu (po wypiciu soku czy słodkiej herbatki maluch często czuje się najedzony), dobrze wpływa na trawienie (dzieci, które piją ją regularnie, nie mają kłopotów z zaparciami) i nie powoduje próchnicy (nie zawiera bowiem cukru ani fruktozy fatalnie wpływających na zęby). Dobra woda dla najmłodszych to niegazowana, niskomineralizowana woda mineralna lub źródlana. Nie obciąża ona niedojrzałych jeszcze nerek i nie drażni delikatnego żołądka niemowlęcia. Najlepiej, by miała pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka lub Centrum Zdrowia Dziecka (informację o tym znajdziemy na etykiecie). Oznacza to, że czystość mikrobiologiczna, skład, sposób pozyskiwania i technologia butelkowania nie budzą zastrzeżeń. Niemowlęta mogą pić wodę tylko po przegotowaniu. Soki Niemowlętom karmionym butelką można zacząć podawać je w piątym miesiącu życia. Dzieciom karmiomym piersią serwuje się je zwykle dwa miesiące później. Na początek polecany jest zwłaszcza sok jabłkowy lub marchewkowy. Później można zacząć eksperymentować z innymi smakami i wypróbować soki wieloowocowe. Wybór zależy od upodobań dziecka. Soki owocowe robi się z naturalnych owoców, zawierają więc sporo witamin i flawonoidów, które działają przeciwzapalnie i wzmacniają ścianki naczyń krwionośnych. Te gęste, przecierowe z odrobinami miąższu dostarczają też znakomicie wpływającego na trawienie błonnika i wielu związków mineralnych. Soki mają jednak też minusy. W nadmiarze osłabiają apetyt, podrażniają żołądek, tuczą i mogą być przyczyną rozwolnienia. lepiej nie podawać ich dziecku przez smoczek. Długie ssanie, zwłaszcza przed snem, może doprowadzić do powstania próchnicy. Niemowlęta powinny pić soki przeznaczone specjalnie dla maluchów. Ich produkcja jest poddana ścisłej kontroli, a nad jakością czuwa sztab fachowców. Są robione z owoców i warzyw przebadanych na obecność metali ciężkich, związków chemicznych, azotanów, pestycydów, pleśni i grzybów. Zawierają one wodę, przeciery, zagęszczone soki owocowe, czasem dodatek cukru i witaminy C. Lepiej wybierać soki niesłodzone. Cukier szkodzi zębom, a poza tym dostarcza tzw. pustych kalorii, likwiduje uczucie głodu i odbiera apetyt na coś bardziej wartościowego. Można dawać maluchom świeże soki wyciskane w domu. Trzeba tylko zadbać, by owoce i warzywa pochodziły z pewnego źródła, najlepiej z upraw ekologicznych, i były odpowiednie do wieku dziecka (np. dopiero pod koniec pierwszego roku życia można mu zrobić sok z cytrusów). -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
tutaj artykuł o apetycie: http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79405,3884543.html -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dasia, tu masz artukuł o piciu: http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79410,4309695.html -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dasia, a może nie dawaj Karolci soczków? wbrew pozorom one są dosyć kaloryczne i "zatykają", trudno żeby potem Karolcia coś zjadła... a szkoda, żeby tak malutką zatykać, skoro malutko je... wlasnie gdzies czytalam, ze soczki czesto powoduja iz dzieci nie chca jesc - bo nie czuja po nich głodu... poszukam, jak znajdę , dam znac bo nie pamietam tego dokladnie -
biedronka, powiem szczerze, że byłam przerażona! gdyby Ruben był w mieszkaniu, to bym go wzięła, wiadomo (a był u dziadków na dole), ale tak to mnei zamurowało i nie wiem, co bym zrobiła, gdyby się mocniej zaczęło palić. uciekłabym i o niczym nie myślała prawdopodobnie ;) a tak a propos chudzinki - no fakt, jestem chudzinka, karmienie ze mnie wszystko wyciąga, ważę już mniej niż przed ciążą (48,5)... No i każdy kto mnie zobaczy strzela uwagi typu "pewnie się odchudzasz", "nie odchudzaj się bo stracisz pokarm" itp, dziewczyny ja to rozumiem, ale ja NAPRAWDĘ się NIE odchudzam. Jakby wszystkie kobiety tyle jadły, ile ja, to wyglądałyby jak słonie :O ja jem śniadanie, dwa obiady (jeden jak gotuję, drugi z mężem, po jego pracy), dwie kolacje i jeszcze w nocy po karmieniu jem... no i co ja niby mam zrobić? A im bardziej się wypieram tego odchudzania, tym mniej mi ludzie wierzą :( jasne, bo żaden wariat nie przyzna się, że jest wariatem, żadna "piękność" nie przyyzna się, że jest po operacji plastycznej i żadna "chudzinka" nie przyzna się, że jest na diecie :( a najgorsze jest to, że potem robię za "wyrodną matkę" bo "okradam" swoje dziecko z wartości odżywczych, pewnie jem sałatę i popijam wodą niegazowaną - tylko jakimś cudem Rubi waży 8600 i wygląda jak aniołek na dawnych obrazach... pewnie z tej sałąty :P
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
co prawda, to prawda... głowę straciłam zupełnie! a artykuł ciekawy, na czasie ;) za to komentarze... bez komentarza! nadal nie mam załatwionego noclegu we wrocku :( jedziemy dopiero jutro :( -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No popatrz, muszę to sprawdzić! dzięki, marczewa! kurczę, ale sie strachu najadłam! o mało nie puściłam mieszkania z dymem... postawiłam czajnik bez wody no i się zaczął palić. najpierw wywaliło bezpieczniki, więc patrzę, a z czajnika się dymi. wzięłam go a mąż: "pali się"! więc ja go rzuciłam na kafelki i zdębiałam, normalnie zcięło mnie, ale stres... a mąż go wrzucił do wiadra z wodą i aż się zagotowała :( w domu pełno dymu, masakra. Dzięki Bogu, że mąż był przy tym i wiedział co robić bo ja bym tak stała i patrzyła jak się czajnik na podłodze pali :( -
kurczę, ale sie strachu najadłam! o mało nie puściłam mieszkania z dymem... postawiłam czajnik bez wody no i się zaczął palić. najpierw wywaliło bezpieczniki, więc patrzę, a z czajnika się dymi. wzięłam go a mąż: \"pali się\"! więc ja go rzuciłam na kafelki i zdębiałam, normalnie zcięło mnie, ale stres... a mąż go wrzucił do wiadra z wodą i aż się zagotowała :( w domu pełno dymu, masakra. Najpeirw mierzejka, teraz ja... Z tym że tu to ja winna :( masakra!
-
Ewcia, dzięki :) jeśli chodzi o witaminki, to tak, jem, odżywiam się też w miarę dobrze (tylko na mleko mam alergię). no nie wiem, co jest grane :( w poniedziałek wyniki, musze więc poczekać!
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
a, i na pocztę wysłałam kilka nowych zdjęć Rubenka :) -
wiecie co... nie wiem, czy nie dorobiłam sie anemii :( muszę na badanie krwi - już drugi raz o mało nie zemdlałam :( ciekawa jestem, czy w przypadku anemii musiałabym odstawić małęgo od piersi? na pocztę wysłałam parę nowych zdjęć Rubenka
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
wiecie co... nie wiem, czy nie dorobiłam sie anemii :( muszę na badanie krwi - już drugi raz o mało nie zemdlałam :( ciekawa jestem, czy w przypadku anemii musiałabym odstawić małęgo od piersi? -
u nas po szczepieniu. Ruben waży 8600, kawał chłopa. poza tym marudzi strasznie cały czas, a ząbków jak nie było tak nie ma. ciągle wyglądają jakby już były na wierzchu, tymczasem nadal siedzą w środku. Pediatra go zbadała i jest zdrowy jak rybka, więc od czego innego by to marudzenie miało być? jeszcze zrobię badanie moczu, bo to jest jakaś tam ewentualność, że bakterie sie przyplątały i dlatego marudzi... Przerąbane, że nie da się po ludzku dogadać z tymi naszymi maluchami ;) powiedziałby co mu jest, a tak człowieku domyślaj się ;) biedronka, no to nasze dzieciaczki sa z jednego dnia :)
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
u nas po szczepieniu. Ruben waży 8600, kawał chłopa. poza tym marudzi strasznie cały czas, a ząbków jak nie było tak nie ma. ciągle wyglądają jakby już były na wierzchu, tymczasem nadal siedzą w środku. Pediatra go zbadała i jest zdrowy jak rybka, więc od czego innego by to marudzenie miało być? jeszcze zrobię badanie moczu, bo to jest jakaś tam ewentualność, że bakterie sie przyplątały i dlatego marudzi... Przerąbane, że nie da się po ludzku dogadać z tymi naszymi maluchami ;) powiedziałby co mu jest, a tak człowieku domyślaj się ;) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ja rozumiem, ze powypadkowych się nie kupuje. jakies zaufanie jednak trzeba mieć do sprzedającego, że prawdę mówi, iż nieużywane. powiem szczerze, że nie mam kasy na porządny, nowy fotelik, wiec wole kupic uzywany maxi cosi niz nowy firmy \"kogucik\" -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
hanio.k odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No, wreszcie udało mi się uspać Rubenka! Więc chwilka dla mamy ;) Mąż wczoraj rzeczywiście zaszalał i wielką niespodziankę zrobił - przyniósł piękne kwiaty, 3 róże, no a wieczorem zabrał mnie do żydowskiej restauracji na czulent - mmmm pycha! Było bardzo pryzjemnie i nastrojowo :) potem wypożyczyliśmy film, który już od dawna chciałam zobaczyć (holiday) i do 2 nad ranem oglądaliśmy :D czyli szaleństwo, bo Ruben litości nie miałi budził nas o 3, 6 i 8 ;) Jakkolwiek wieczór był naprawdę bardzo udany, kochany ten mój Pan Mąż! W nocy RUben trochę kaszlał, katar już ma mniejszy (ciekawe - wkraplam mu tylko sól fizjologiczną do noska?), wczesniej sotsowałam krople nasivin i nic, a sól szybko sobie z tym poradziła... Hmm... Dziś teoretycznie mamy szczepienie, ale to pewnie "wyjdzie w praniu", czy mi go zaszczepią, bo ciągle trochę kataru jest... Ciekawe. Kupiłam dziś na allegro używany fotelik samochodowy: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=518071877 Za 200 zł zdaje mi się, że cena dobra, widać, że w dobrym stanie, a nowe takie chodzą po minimum 500 zł, myślę że warto było, ciekawe, jaki jest "na żywo", odbieramy w weekend we wrocławiu. No i dzięki Wam dziewczynki za obeicane głosy, dobrze że Was mam! Przynajmniej nie będę gdzieś na końcu ;) Na wygraną nie liczę, bo ostatnio mało piszę, a konkurencja wielka, ale zawsze lepiej spróbować, niż olać ;)