hanio.k

kurczę, a ja usiłuję przyprawić barszcz... wszystko byloby ok, gdyby nie to, ze mam katar! za godzine goscie, a ja stoje nad barszczem i ciagle mi cos nie pasuje :( nie mam pojecia, jak wyczuc co w nim brakuje :(

shamanka, to ile i jak długo sposować srodki trzeba konsultowac z lekarzem, bo zalezy od wieku i wagi dzieciaczka.Rubi wazy ponad 8 kg i moge stosowac czopki 80mg przez nawet 2-3 tygodnie wieczorem. chociaz u nas widac ze zabki beda lada dzien, bo sa juz rozpulchnione i czerwone dziąsełka. dziewczyny wszystkie, serdecznie wam dziekuje za zyczenia, w zyciu w dniu urodzin tyle zyczen mi nikt nie złożył - w \"realu\" wczoraj, jak zwykle, większości urodzininy moje \"umknęły\", coz zro bic, odsypiali sylwestra. Na urodziny od męża dostałam świetny komplet nozy BERGHOFF, sa genialne, ledwo miesko dotke i juz przecięte. a ile sie wczesniej namęczyłam z moimi kiepskimi nożami! i ile dziur w palcach mam od tego tępego dziadostwa, to szkoda gadac. wiec bardzo sie ciesze. Rubenek na urodziny tez podarowal mi niezwykly prezent: pierwszy raz powiedział \"mama\". wiem, ze nieswiadomie i przez przypadek, ale dla mnie i tak to bylo niesamowite przeżycie. sylwestra spedzilismy bardzo milo, tez zaskoczylo mnie ze Rubi przespac pokazy sztucznych ogni. zabalowalismy do 4 nad ranem, a o 8 RUbi oczywiscie na nogach. ale kochany maz sie zaopiekowal i moglam pospac do 10. wspanialego Nowego Roku, bliskości Pana Boga w każdym dniu i Jego sił, radości, pokoju... I mądrości w wychowaniu Waszych dzieci :)

Lu, sałatka palce lizać :) tylko ma katar i nie wiem, czy dobrze doprawiłam, ale na tyle, na ile czuję, jest przepyszna! my wyruszamy, najpierw do moich rodziców (bratowa z siostrzenicą moją przyjechała z Francji no i trzeba sięspotkać), a po południu do Katowic. do zobaczenia znów!

witam :) u nas dzis lepiej, moze jakos przezyje tego sylwestra ;) jednak soczek malinowy zdziałał cuda :D krtań już w ogóle nie przeszkadza, czasem tylko troszkę drapie, katar też już się unormował (woda z nosa już nie leci). takze moze jednak bedzie miły wieczorek ;) no a jutro nasze urodzinki, Nadyia :) jejuuuuu ale ten czas leci! wiem, ze to jestem prawie najmłodsza, ale... no coz, szybko mi to życie płynie ;) a w tym roku tyle zmian miało miejsce.... moja ciąża, poród, macierzyństwo... ciekawe co nas czeka w przyszłym roku! Czy znów będę w ciąży... ciągle zmieniamy decyzje dot. tego, kiedy następne dziecko. chyba jednak zaplanujemy odstęp 3 lat. No ale zawsze jakąś wpadkę można zaliczyć w związku z kalendarzykiem ;) ;) ;) udanego Sylwestra wszystkim, jeslibym juz nie zdarzyla nic napisac!

idę spać :) trzeba dać odpocząć choremu organizmowi ;)

a, jak gulgać nie trzeba (u mnie w domu się tak mówiło, nie mam pojęcia jak się to po polsku nazywa), to dam radę ale już następnym razem, bo soczek z malin zrobił kawał dobrej roboty. jakkolwiek olejowy przepis wydrukowałam, na następny raz ;) jakby któraś z Was miała ochotę, lub znała kogoś, kto mógłby mieć ochotę, to mam do sprzedania zabytkowy, austriacki fortepian. poniżej link do aukcji: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=518329950

ciekawe odkrycie: wypiłam przez ostatnie 4-5h jakieś 2litry herbaty czarnej z sokiem malinowym. I już krtań mnie nie piecze :D a się dziwiłam ostatnio, że tak "lekko" przechodziłam poprzednie zapalenie krtani - a to teściowie mi podsunęli soczek, żebym się szybkjo wyleczyła. I katar też już mniejszy.... wiedziałam, że działa, ale nie wiedziałam, że aż tak! rewelacja!

Mmm, Seiene, lubię boczuś :) niech mąż zdradzi, jak przyrządza :D

Lu, dzięki za cynk z tym olejem. mysle ze sprobuje, chociaz ja mam bardzo wrażliwy odruch wymiotny i trochę sie boję, że od tego oleju cofki dostanę (jak mi kazali pić olej rycynowy było to samo), ale zawsze spróbować można. no i pytanie, czy tylko tak cedzic przez zęby ten olej, czy \"gulgać\"- tak jak normalnie się gardło płucze?

Oj, Lu, trafiłaś idealnie w moj smak :P kocham grzybki wszelkiego rodzaju, pieczarki też :D zaraz wysyłam męża do sklepu. chyba będzie zły, bo niedawno wrócił :D ale co mi tam ;)

dziewczyny, dziękuję za przepisy. nie wiem który wybrać! wszystkie wyglądają tak smakowicie, mmm... póki co kuruję się, jak mogę: miód, cytryna, wytaminki, sok malonowy... inhalacje, płukanie, kropelki... Ale się zajechałam :( zapalenie krtani jak było tak jest, katar nad podłogą łapię - zapowiada się świetny Sylwester :( I urodzinki :( żeby to szlag...

dziewczyny, potrzebuję przepis na jakąś dobrą sałatkę - musze zrobić na Sylwestra, a ja na sałatkach się nie znam ;) tym bardziej, że jest kilka wymogów: nie może być w niej nic z mleka, oliwek, ananasów... pomóżcie proszę ;)

karenina, racja, racja... ale mnie coś trafia jak widze takie komentarze. w gorącej wodzie kąpana jestem ;) My po wizycie u lekarza, Rubi waży 8300. kawał chłopa ;) i zdrowy jest, uszka zdrowe (tylko sporo woskowiny i musimy to jakoś porozpuszczać, moze to mu przeszkadza/swędzi). także jednak ząbki. lekarka powiedziała, że czopki paracetamol 50mg możemy stosować nawet 2-3 tygodnie na noc, tak długo, aż ząbki w końcu wyjdą. Powiedziała też, że to może jeszcze koło 7-10 dni potrwać, zanim ząbki sie przeboiją...

acha, Seiene, w prodiżu może nie wyjść, bo tu jest ważna temperatura - najpier 15 minut piecze się w temperaturze 150*C, a potem 35 min w temperaturze 200*C. także prodiż może nie dać sobie z tym rady. jak reanimujesz piekarnik, daj znać :D kurcze, ja znowu mam zapalenie krtani :( no tragedia. od października 3 raz! podobno jest to "normalne" u ludzi z chorym kręgosłupem szyjnym, ale ... ileż można :( nienawidzę tego!!! zna któraś może jakiś dobry sposób na to dziadostwo?

paulina, niestety tyle jest w świecie medycyny partaczy, że człowiek MUSI kontrolować wszystko, na każdym kroku. w internecie często można znaleźć opinię tych, którzy podobne problemy mialy i sprawdzić skuteczność. ja mam bardzo dobrego lekarza rodzinnego, a i tak głupotę palnął z diagnozą u mojego Syna (akurat pediatry nie było), sprawdziłam w necie, zadzwoniłam do innych lekarzy i i obyło się bez dodatkowych badań, bo okazało się że nasza sytuacja jest sytuacją zupełnie naturalną i fizjologiczną. A facet nie wiedział po prostu, jest w końcu tylko człowiekiem.

Seiene, zakwas to po prostu kawałek gotowego ciasta chlebowego (takiego przed włożeniem do piekarnika). on trzyma się ok 10 dni więc powinien dojechać w całości. ja piekę tylko na zakwasie, wiem ze mozna kupic mieszanki chlebowe (takie, ze dodaje sie tylko wode i gotowe), ale to nie smakuje tak dobrze no i nie ma tylu ziaren. tatonka, ty dzielna kobieta jestes! mysle o Tobie często, trzymaj się mocno, kochania!

seiene, ja piekę pszenno-żytni, razowy z dynia, słonecznikiem, siemieniem lnianym, płatkami owsianymi... smakuje super, tylko musialabym ci zakwas przesłać pocztą. ale to się da zrobić, bo zima jest więc się w drodze zepsuć nie powinien. ślij adres na maila hanna@radioccm.pl, po nowym roku ci prześlę (jak będę piekła, wtedy zostawię więcej zakwasu)

seiene, możesz mi podać link do tego niekapka, który masz? nie chciałabym strzelić gafy i kupić innego...

Olam, w tym wieku 500g na miesiąc to bardzo ładnie! RUbi zjada pół słoiczka deserku, kaszki porcię na (150ml wody) i zawsze dojada mleczkiem. widocznei taki pawełka urok, Rubi kluseczka, a mniej w miesiąc przybiera....

no to peg, przerąbane... mi na szczeście udało się uniknąć zaburzenia jego rytmu dziennego, ale za to ząbki nie pozwalają mu spać :( i tak sie od wczoraj zastanawiam, czy to rzeczywiscie ząbki (w końcu się nie ślini?), czy może uszko go boli? bo trochę za nie pociąga... dzwoniłam do pediary i mam go obserwować, ale chyba jednak jutro się do niego wybiorę, bo mnie to niepokoi - a co zrobię, jak w Sylwestra akcję mi zrobi? albo w Nowy ROk? do szpitala? na 11:30 się zapisałam na jutro.... Poza tym kicha, bo piekę chleb i bardzo sprytnie wymyśliłam, żeby dać do 3 foremek zamiast do 4 no i cóż, tak mi to wyrosło, że z foremek ucieka :( jazda bez trzymanki... W ogóle zakręcona jestem strasznie, od kiedy znów się przeziębiłam/przegrzałam (trudno stwierdzić)... zabrałam się za to pieczenie, a potem patrzę: ups, nie mam siemienia lnianego. ups, nie mam płatków owsianych. ups, drożdże nie takie. ups... ciekawa jestem co w ogóle z tego wyjdzie :( a miał być super-chlebek na Sylwestra. się popisałam... idę się położyć bo mi łeb rozrywa

Lu, mi tam nawet święta nie pomogły. Ruben wysysa ze mnie wszystko, ważę już mniej niż przed ciążą :( 48,5kg, i czuję się już zbyt chudo. dżinsy sprzed ciąży mogę rozebrać bez rozpinania rozporka... dobranoc, idę już spać - jeszcze tylko kolacyjka ;)

Aj, Lu już mnie poprawiła ;) dzięki! Ustronianka, no kurczę właśnie tego się boję najbardziej. tym bardziej że siostra ma powazne problemy, stany depresyjne... jak sobie z ewentualnym dzieckiem poradzi, nie wiem. po dwóch nieprzespanych nocach wpadnie w depresje, po tygodniu bedzie myslala o samobojstwie... pewnie rodzice dostaną w spadku maleństwo :(... Mam nadzieję, że Pan Bóg nie dopuści do takiej sytuacji...

nick + wiek______miasto____data urodzenia dziecka____imię dziecka hanio.k (23)____Skoczów___________20.06.___________Ruben Jan lu79 (29)____Kraków_______________12.07_____________Antoni ustronianka(32)__Luboń___________13.07.________Mateusz Franciszek adu (32) ________Katowice___________13.07._________Zuzia kasiulaSz(24)____ok.Kielc_____________27.07._________Maja Anna

nick + wiek______miasto____data urodzenia dziecka____imię dziecka hanio.k (23)____Skoczów___________20.06.___________Ruben Jan poprawka. pierniczą mi się już te wszystkie nicki i hasła :P

Kochane, proponuję, żebyśmy stworzyły nową tabelkę, żeby mieć wgląd na to ile nas jest, kto skąd, której dziecko kiedy się urodziło - jak znalazł przyda się na urodzinki ;) może wpisujmy się wg daty urodzenia dziecka, ok? nick + wiek______miasto____data urodzenia dziecka____imię dziecka hanna_k (23)____Skoczów___________20.06.___________Ruben Jan wpisałam 23, bo przecież za 4 dni moje urodzinki :P Nadyia, jak świętujesz? ja dostaję pypcia, jak sobie pomyślę, że znów trzeba tort piec, pewnie niejeden, bo za jednym razem wsystkich nie dam rady przyjąć... Ale nie pierwszego, raz zaprosiłam teściów na obiad pierwszego i w sylwestra do 22:30 kulałam kluski śląskie. Nigdy wiecej, SYlwester beznadziejny... jak już trafiłam do łóżka, marzyłam tylko o tym, żeby uderzyć w kimono, pech chciał, że akurat tego Sylwestra zaplanowaliśmy... w łóżku :P jak tylko północ wybiła, Pan Mąż obsypał prezentami i poszliśmy spać :D