Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hanio.k

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez hanio.k

  1. U nas z siedzeniem ciekawa sprawa - mały siedzi naprawdę bardzo stabilnie i tylko czasem na boczki go zbiera (także jak muszę na chwilę odejść, to "zakładam" mu rogal - poduszkę do karmienia (także znów jest w użytku po kilku miesiącach przerwy). Ale tak to nawet 5-10 minut potrafi sam siedzieć. ALE nadal nie przewraca się z pleców na brzuszek i z brzuszka na plecki. Kilka razy mu się zdarzyło i koniec. Nie ma ochoty, leniuszek jeden. Pełzać też nie, kręci się wokół własnej osi, czasem jakieś pół metra się przemieści, turlając się na boczki. Widać każde dziecko ma swoją kolejność, syn moich świadków nie siedział dopóki nie zaczął raczkować i też wszystko było ok. zapomniałam napisać, że film, na któy wczoraj wyskoczyłam (Ile waży koń trojański) bardzo mi się podobał. Nie wiem, czy dlatego, że pierwszy raz wyszłam na dłużej niż 2h dalej niż do fryzjera sama, czy dlatego że jest dobry - z resztą ja wielkim znawcą filmu nie jestem - ale naprawdę podobał mi się bardzo, uśmiałam się nieziemsko. Pan Mąż spisał się dzielnie, mimo że Rubi dał mu popalić (ząbki, ząbki, ząbki)... Obudził się 5 minut po moim wyjściu i zasnąć nie umiał, a jak tylko weszłam do domu - obudził się znow. Łobuz kochany, wyczuł mamusię :). Teraz mąż pojechał na ten film, wziął ze sobą czwórkę moich młodszych braci. Za to siostra wywinęła rodzicom niezłą akcję (siostra przybrana, bardzo dużo w życiu przeżyła i ma mocno zjechaną psychikę, jest pod stałym dozorem psychiatry) - otóż przez internet poznała jakiegoś chłopaka z Bangladeszu no i po świętach zupełnie powaznie zaczełą się wybierac do Warszawy, chciała się z nim spotkać - już ją widze w warszawie, jejku, na dworcu by się zgubiła. ROdzice zeby zapobiec tragedii powiedzieli, zeby przyjechal do nich (bo siostra "dorosła", prawda, 18 lat ma, tylko psychika minus jakies 6). No i przyjechał chłopaczek.... Sister zakochana po uszy, ciekawa jestem jak to się wszystko skończy. Ale rodzicom nie zazdroszczę, bo mają niezłego klina...
  2. a u nas ząbkowania nadal trwa. Ruben aż krzyczy z bólu, biedactwo. czopki pomagają, ale ileż można... jutro muszę zadzwonić do pediatry i zapytać. w ciągu dnia wystarcza żel, ale wieczorem nie ma szans..... przeczytałam gdzieś w necie, żeby podawać schłodzonego w lodówce banana - i rzeczywiście działa świetnie. Mały sobie to gryzie i wypluwa, bananek jest miękki i delikatnie masuje dziąsełka, chłodzi. Marchewka schłodzona nie widać przynosi mu więcej bólu niż ulgi. bananka polecam... lecę zobaczyć co u Rubenka, bo coś się odzywa
  3. Seiene, no właśnie, nie wiem jak wytłumaczyć - ja mam kubek-kapek kupiony na wypadek gdyby Ruben nie załapał butli na studiach, od 4 miesiąca niby, ale leje się z tego okropnie więc nie rozumiem o co w tym chodzi. muszę dokupić kubek taki, jak ty masz (więc dzięki za opis, bo to dokłądnie to o co mi chodziło) bo teraz Rubi ząbkuje i 1 - nie bardzo chce pić z piersi, bo go te dziąsełka bolą (a gryzie wszystko co pod ręką się znajdzie), 2 - jakos mocniej ulewa, od kiedy mu te ząbki przeszkadzają. takze zapotrzebowanie na wodę dość wysokie ma, a trudno mu piers ciagle podsuwać. i tak jak zje, to sukces, a czesto przerywa z placzem :( biedactwo. pomaga tylko... choinka :) w przerwach patrzy na lampki i zapomina ze mial plakac, potem znow na chwile się przyssie... I tak nam zycie plynie :D a ja lecę do kina z przyjaciółmi, Pan Mąż obeicał zaopiekować się RUbenkeim :)
  4. shamanka, z ciekawości sprawdziłam, no i wygląda na to, że musiałaś coś pokręcić ;) MASZ LINK DO KUBKóW: http://www.allegro.pl/search.php?string=kubek+niekapek&from_showcat=1&category=17291&country=1
  5. dziewczyny, któraś na moim blogu wyraziła niezadowolenie z faktu, że wklejony tam \"list do mikołaja\" z naszego forum określiłam jako \"znaleziony gdzieś w necie\", zamiast podania prawdziwego źródła. No cóż, widocznie miałam jakąś przyczynę: tutaj na forum rozmowy przez nas prowadzone są zbyt intymne, aby przecięty czytelnik mojego bloga je czytał. Nie jestem już anonimowa w związku z prowadzonym blogiem, pewnie jesli ktos z moich czytelnikow trafi na nasze forum zorientuje się, kim jest hanio.k - ale nie mam specjalnej ochoty na kierowanie wszystkich na nasze forum. także wybaczcie proszę, ale \"poprawy\" obiecać nie mogę ;)
  6. witajcie :) u nas ząbkowanie, więc święta pod znakiem marudzenia. juz cos tam widac, ale nie wiem, jak dlugo potrwa, zanim sie przebija. noce pozostawie bez komentarza, tragedia - choc dzis jakis wyjatek, wieczorem zawinelam go w kokon (pierwszy raz od niepamiętnych czasow, bo spiworek nie wyschnął na czas) - i niespodzianka! Ruben spał 9 godzin w kawałku! szok w trampkach... no i pewnie znów będziemy go kokonic, skoro mu to pomaga. przestalism kokonic jak sie wybudzal co 2-3 godziny, po głodny, ale teraz jak je kaszke i deserki, to przeciez az tak glodny nie jest! nie wiedzialam, ze moj blog bierze udzial w konkursie. musze to sprawdzic :D nie zagladalam przez cale swieta do netu, cos widocznie sie pozmienialo miedzyczasie :D kiedys tam wczesniej bralam udzial i mialam nadzieje na laptopa, bo by mi sie nowy przydal, ale za kazdym razem szlag mnie trafial jak tylko przeczytalam zasady. moze w tym roku zmienili ;) choc w tym roku szanse marne, jak myślę, bo nie mam zbytnio czasu na radosną tworczosc
  7. kochane, na skrzynce obiecana niespodzianka :)
  8. kochane, na skrzynkę wysłałam życzenia świąteczne - zachęcam do przeczytania :) tylko powiem, że z niespodzianką w postaci Rubenka ;)
  9. cześć dziewczyny :) dziękuję za miłe słowa pod adresem moich chłopaków - cudaków ;) u nas przygotowania pełną parą, nogi mi w tyłek włażą ;) ale dobrze jest. oprócz tego że ciągle bałagan, wszystko jest ok i wielkich opóźnień nie ma. jeszcze mam do zrobienia kompot wigilijny, sałatkę jarzynową i makówki. A potem wkładanie zdjęć do albumu - mam tego koło 400 wiec trochę potrwa. Cóż zrobić... Lecę do roboty bo czas ucieka ;)
  10. karenina - zamiast czyli w butli? to nie, maks 2 posiłki dziennie i to po pół roku, po czwartym miesiącu 1. I ten posiłek może zastąpić mleko/posiłek mleczny. To napewno, bo nawet mi alergolog polecał sinlac w związku z dietą bezmleczną (także mamy karmiące piersią, jeśli wasze dzieci mają skazę białkową - polecam). idę bo popcorn już gotowy ;)
  11. masz sporo racji, rzeczywiście nie powinnam była osądzać, skoro mnei przy tym nie było i skoro znam zeznania tylko jednej z trzech osób. jakkolwiek tak jak napisała karenina - małżeństwo to świętość, związek między dwojgiem ludzi jest nietykalny... życzę miłego wieczoru, dziewczyny, ja lecę spędzić trochę czasu z mężem ;)
  12. madzia... pozwól, że wyjaśnię: przypuszczam, że to zwykła ściema tej małolaty jeśli chodzi o sznur, las, coś tam. I to moja odpowiedź na tą ściemę. w takim przyadku jeśli się dzwoni, to się dzwoni na policję a nie do męża jakiejś kobiety! Jak to się ma do Biblii? Cóż, takie kobiety kamienowano. I nie chodzi o to, że dla takich przebaczenia nie ma - jest, owszem, ale nie w przypadku kiedy zamiast pokory i pokuty za grzech jest szantaż, oszustwa, próby dalszego zwodzenia. A jeśli chodzi o resztę Twojej wypowiedzi - zdaje mi się, że wyrażając swoje emocje (a są one bardzo burzliwe jesli chodzi o takie sprawy jak ta Tatonki) - powinnam być bardziej wiarygodna, bo przecież to ludzka rzecz, że oprócz miłości, radości i pokoju pojawia się gniew, smutek, rozdrażnienie. Gdyby w moim życiu było inaczej, rzeczywiście nie byłabym wiarygodna. I chyba musiałabym się zacząć poważnie zastanawiać nad swoim życiem, bo to oznaczałoby, że albo jestem tak święta, że szatan nie ma do mnie dostępu (czyli nawet bardzej święta niż Jezus, który był przez szatana kuszony), albo że moje życie chrześcijańskie jest tak marne, że szatan już nie musi się wysilać, żeby mnie atakować.
  13. ależ byków narobiłam... sorry. pośpiech :(
  14. witajcie dziewczynki sorry ze zdjec nie wyslalam, zrobione sa ale jeszcze nie zrzucilam na kompa. jak kada gospodyni mam przed siwtami mase pracy i nogi mi w wyłek włażą... ale pewnie wiecie o czym mowie :D u mnie maruda na maksa, chyba te ząbki choc nic na razie nie widac - tylko dwie takie kreseczki. lece przygotowac kolacyjkę bo panowie koncza sie kąpać tatonka... nie zazdroszcze. A tą puszczalską... niech na tym sznurze powiesza, kurcze co za bezmózgie stworzenie! rodzine rozwala... jeny...
  15. znów tak późno idę spać :( czwarta noc z kolei, ale cóż zrobić, jutro do 9 rano musiałam wysłać zadanie z angielskiego a jutro rano napewno bym nie dała rady :( jutro jedziemy do pradziadków Rubenka, oni go jeszcze nie widzieli (na stałe mieszkają w Niemczech, teraz na święta do stryja przyjechali) więc czeka nas dzień pełen wrażeń. pozdrawiamy ciepło :)
  16. dziewszyny kochane, Ruben dziś kończy pół roku! szok... nie czytam nawet, tylko lecę bo mam mnóstwo pracy :( w dodatku mam megabolesne jajeczkowanie... tragedia...
  17. kurcze, dziewczyny, mozewieczorkiem uda sie jakas fotke strzelic, to wysle. ciekawa jestem co maz powie, ale raczej nie oczekuje pozytywnej reakcji hihi
  18. proszę państwa, wiadomość od Rubenka: jjpookjioo pppppppppppppppppppppp'' llllllllllllllllllllllllllllllzcuyv yyyy77yyyyy9z vgczwdgfvgvh nb uuuuuuuoooooooooooooooooob vgvggvhcgfxdzdsxfdcghj j nkbvknb mnb nbb nb vknbv knjbv kjb m kj kvjv nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnno to pa :D
  19. no i mam nową fryzurkę... ciekawe co mi na to mąż powie ;) mi sie nawet podoba, ale musze sie przyzwyczaic jeszcze.
  20. kurcze, lece do fryzjera. ale mam stresa! gigantycznego :(
  21. tak, tak Olam, zimne, świeże powietrze obkurcza śluzówkę nosa i ułatwia oddychanie. spacer koniecznie ;) dopiero jak jest wysoka gorączka, zapalenie gardła czy górnych dróg oddechowych, na spacer się nei wychodzi... mój Rubi ma chrypkę a lekarz powiedzial ze i tak lepiej mu bedzie na spacerze sie zdrowiało. ja do 2 nad ranem przebieralam zdjecia, masakra... a najgorsze jest to, ze zamowilam 20 kartek ze zdjeciem R dla rodziny i wiecie co? wydrukowali mi normalne zdjęcia i dali takie cóś do naklejenia, że niby kartka pocztowa. No maskara! i za taki kicz 2,00zł??????? ja sobie wyobrazalam takie na sztywnej kartce, ładnie wykonane... A wyobrazcie sobie, to dziadostwo do naklejenia jeszcze o 2mm większe niż zdjęcie!!!! reklamację zgłoszę i tyle, zamiast 8 zł zapłaciłam za to 40!!! juz wiecej w empiku zdjęc nie zamówię :O
  22. teściowie... temat rzeka. elmirka, doskonale rozumiem, u mnie podobne klimaty choć może trochę delikatniej, zawsze przy mnie udają że wszystko jest ok, a do Małego się cisną strasznie, bo to ich jedyny wnuk... szkoda gadać na pocztę wysłałam zdjęcie moich facetów ;)
  23. znów sama jestem? pewnie wszystkie kąpią, Rubi już poległ o 19. ja gotuję dynię do zupek i przecierów dla Rubenka, ostro się przygotowuję do wprowadzania jarzynek ;) od teściowej dostałam taką ogromną dynię no i muszę zagotować. Jutro dostanę marchewkę, pietruszkę, buraki i seler - mam dostęp do tych, z których produkuje gerber (znajoma ma \"obieralnię\" tych warzyw, co tydzień dostaje tonę wszystkiego i mogę sobie odkupić tyle, ile potrzebuję). Także będę miała co robić przez najbliższe dwa dni ;) gorzej, bo nie wiem w czym będę te zupki zamrażała... nie mam zadnych pojemników :( jutro bede musiala sie rozejrzec po sklepach. empik zrobił mi miłą niespodziankę i zdjęcia już mam gotowe, mimo że miały być dopiero na poniedziałek. mają szczęście, chociaż i tak już się na nich wkurzyłam ;) Jutro muszę wysłać życzenia dla całej rodzinki... poza tym jutro idę do fryzjera odświeżyć fryzurkę trochę, już się boję ;) bo nadal nie wiem, czego chcę. Będę musiała się zdać na fryzjerkę ;) no i jutro wieczorem mamy wigilijkę firmową, także pojedziemy z Rubenkiem, ludzie z pracy jeszcze go nie widzieli na żywo, więc wszyscy czekamy na to spotkanie. Kurczę, zdaje się że będę miała jutro niezły zacisk. Mam nadzieję, że Rubi będzie grzeczny i będzie ładnie i dużo spał w ciągu dnia :D
  24. ja nie próbowałam podawać. Rubi je sinlac i nie ma żadnych problemow z kupka, jest co 2 dni i gesta, ale bez wielkiego wysilku robi wiec mysle ze jest ok
  25. no niech będzie ;) uchylę rąbka tajemnicy - chodzi o zdjęcie Rubenka, które prześlę z życzeniami na święta :D ale do poniedziałku/wtorku musicie wytrzymać, no! bo mnie mąż przechrzci, jak pisnę ;)
×