Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hanio.k

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez hanio.k

  1. choć szczerze powiem, że jakoś mi te kolory nie siedzą. najbardziej podoba mi się podoba czarna albo czerwona, ale na wesele to tak nie bardzo...
  2. no więc właśnie dlatego, że taka "bawełniana", to się waham. niby wygląda elegancko, ale jednak trochę szmaciano. Jeśli mi nie siądzie, to ją oddam, jeszcze czas mam. myślę nad kolorem szary-stalowy albo cappucino, chciałabym sobie do tego kupić taki szeroki, czarny pasek (coś w stylu tego czerwonego na stalowej sukience)...
  3. coście wszyscy tacy zgodni??? a ta trzecia taka słodka :D ale obawiam sie, że do mnie rzeczywiście nie pasuje. no to proszę o sugestię kolorku :)
  4. a, no i jaki kolor??? do czarnych szpilek... dodatki tez dopasuję ;)
  5. mój mąż też tak mówi. czekam na więcej opinii :)
  6. ach, Ewelinko - dzięki za cynk!!! ja w końcu do lasu nie dotarłam i nie wiem, czy jeszcze w tym roku dotrę, jutro sadzimy drzewka w sadzie (po zeszłorocznej powodzi sporo uschnęło), no a pogoda ponoć ma się już od jutra psuć...
  7. hallo :) ja ciągle z zastojem :( trochę popuściło, nie boli tak straszliwie, ale jednak jeszcze dwa kanaliki zatkane. buuu... wiecie (tu szczególnie Peg, Thelly) - wczoraj zrozumiałam wreszcie, o czym pisałyście w temacie karmienia butelką. Jaśko nie chce już ssać tej chorej piersi, mimo że pełna mleko słabo wypływa. W końcu wczoraj wieczorem po pół godzinie szarpaniny i marudzenia dałam mu butelkę. patrząc, jak się uspokaja i w końcu najada, poczułam wielką ulgę, ale i niewymowny żal - że oto ja tu mam "milion" mleka, a on musi butelkę ciągnąć. A jednak - jak dobrze, że dziecko można nakarmić butelką, kiedy pierś "nie działa"! dziewczyny, mam na oku trzy sukienki. którą byście wybrały??? http://moda.allegro.pl/jesien-dopasowana-sukienka-z-dekoltem-hit-4900-i1856687336.html http://moda.allegro.pl/apetyczna-midi-z-kokarda-s-36-14-kolorow-i1858541419.html http://moda.allegro.pl/sukienka-bombka-biala-czarna-japan-style-36-38-i1862844268.html
  8. hahaha, dobre, dobre, o boska Karenino! Olam - ups... nieciekawie :( uściski dla Pawełka!
  9. Surfitko GRATULACJE SERDECZNE!!! Cudowna wiadomość, cieszę się z Tobą! Dobrej i spokojnej ciąży życzę! Ja dziś mam za sobą fatalną noc, no i ciężki dzień. Noc - spałam dwie godziny wieczorem i dwie godziny rano. W środku kilkugodzinna dziura: Jonatan nie umiał spać, Ruben przyszedł do nas do łóżka i też nie umiał spać, bo Jonatan płakał. W końcu wyniosłam Ruru do jego łóżka, to zrobił awanturę, darł się jak ruskie prześcieradło. oczywiście Jonatan tym bardziej spać nie umiał... Zbyt długo go w nocy karmiłam (miałam nadzieję, że zaśnie u piersi) i dorobiłam się zastoju jak stąd do Afryki. I do tej pory mnie trzyma. Wyć mi się chce z bólu!!! Już nawet odkurzaczem próbowałam ściągnąć - ale ani drgnęło... W dodatku Jaśko znów gorączkuje - poszłam z nim do lekarza, ma początek jakiegoś wirusowego choróbska. Weszłam do lekarza, a on mówi: najpierw sobie panią przesłucham... No i mam antybiotyk przepisany. w sumie dobrze, bo już miesiąc się doleczyć nie umiem. dostałam całą torbę leków, w aptece zostawiłam 140 zł ale czas w końcu wyzdrowieć! no i chyba czeka nas kolejna noc pełna atrakcji, Jonatan już drugi raz się wybudził...
  10. Karenino, przykro czytać. Wiemy, że dawałaś w pracy z siebie wszystko.... Cieszy przynajmniej to, ze zdobyłaś nowe doświadczenia. Trzymamy za Ciebie kciuki! Ja dziś mam za sobą fatalną noc, no i ciężki dzień. Noc - spałam dwie godziny wieczorem i dwie godziny rano. W środku kilkugodzinna dziura: Jonatan nie umiał spać, Ruben przyszedł do nas do łóżka i też nie umiał spać, bo Jonatan płakał. W końcu wyniosłam Ruru do jego łóżka, to zrobił awanturę, darł się jak ruskie prześcieradło. oczywiście Jonatan tym bardziej spać nie umiał... Zbyt długo go w nocy karmiłam (miałam nadzieję, że zaśnie u piersi) i dorobiłam się zastoju jak stąd do Afryki. I do tej pory mnie trzyma. Wyć mi się chce z bólu!!! Już nawet odkurzaczem próbowałam ściągnąć - ale ani drgnęło... W dodatku Jaśko znów gorączkuje - poszłam z nim do lekarza, ma początek jakiegoś wirusowego choróbska. Weszłam do lekarza, a on mówi: najpierw sobie panią przesłucham... No i mam antybiotyk przepisany. w sumie dobrze, bo już miesiąc się doleczyć nie umiem. dostałam całą torbę leków, w aptece zostawiłam 140 zł :( ale czas w końcu wyzdrowieć! no i chyba czeka nas kolejna noc pełna atrakcji, Jonatan już drugi raz się wybudził... Jula, sezon kiełkowy otworzyłaś??? my dziś pierwszy raz tej jesieni kiełki zajadamy :D dobrego wieczoru
  11. acha, jeszcze jedno - Ewelinko, u nas pasowanie było imprezą zamkniętą, bez udziału rodziców, strój normalny. ja bym się tak czy siak nie bawiła w białe koszule, bo mam alergię na takie czarno-białe, granatowo-białe stroje. zbyt mocno mi się to z komunizmem kojarzy! może być elegancko bez tego, ja bym ubrała jeansy i albo jakąś kolorową koszulę, albo po prostu bardziej elegancki sweterek. i już! Buniu, współczuję bardzo problemów z uszkami Norbusia :( jeśli chodzi o samo badanie słuchu, nie wierzyłabym w ten wynik, rzeczywiście zrozumienie poleceń u trzylatka nie jest pełne i może wpłynąć na zły wynik.
  12. dzięki dziewczyny :) marghi, z nk nie korzystam... hmmm, poszukam, zobaczę - może dziś wieczorem się uda wyskoczyć? o ile dzieci będą spały.... Ostatnio znów mam kosmos ze spaniem Jonatana, cięzko zasypia i wybudza się często... A dziś to już w ogóle nie wiem, co się dzieje - źle je, źle śpi, marudzi. Ząbki wyglądają ciągle tak samo, nie widzę żeby coś więcej ruszyło. Muszę jeszcze sprawdzić uszy, a jutro mocz - może tu go boli, innego pomysłu nie mam. dziś w lumpeksie znalazłam ŚLICZNĄ sukienkę (czarną) - no na szczęście za duża w biuście ;-) i nie miałam dylematu, czy kupić. Była uszyta chyba z tafty, taki mniej więcej materiał, bez ramiączek, po kolana - rozkloszowana i z tiulową wstawką u dołu, pięknie się prezentowała. No, ale nie pasowała. Buniu, ja właśnie w foteliku na stelażu Jaśka wożę od jakiegoś czasu, ale już się tam ledwo mieści, w kurteczce ma bardzo ciasno. Siedzi już bardzo ładnie i stabilnie, więc dziś wyciągnę spacerówkę.
  13. Marghi, czekamy na wieści od ginka :) mam nadzieję, że wszystko z Maleństwem będzie oki! czego z serca życzę :) Thelly - cieszę się, że moja "obecność" Cię uspokaja :) to dobrze! bo spokój i pozytywne nastawienie do świata to podstawa :D hehe, przynajmniej mi bardzo w życiu pomaga. Thelly, uśmiałam się od tego podskakiwania z radości - tia... Przy Rubisiu nie doświadczyłam tej "przyjemności", bo mnie "rzucił" jak skończył 8 miesięcy, a ząbek pierwszy wyrżnął mu się w wieku 9 miesięcy. Ciekawa jestem, jak Jaśko. Ząbki widać bardzo wyraźnie, od czasu do czasu mu przeszkadzają (szczególnie przy drobnych infekcjach - katar itp), ale nie widzę, żeby jakoś z zapałem brały się do wyżynania. Natomiast wydaje mi się, że Jaśko też za jakiś czas mnie "rzuci" dla łyżeczki - jak przyjdzie pora obiadku czy kolacji, to ani myśli ssać. Za to jak widzi łyżeczkę, to aż się trzęsie i piszczy z radości. Bardzo polubił jedzenie... Bardzo ładnie też żuje, i tu moje zdziwienie - Ruben też o wiele później zaczął żuć. Jak miał pół roku pluł najmniejszą grudką z zupki, a Jaśko potrafi wycyganić od nas coś z naszego jedzenia (chleb, ziemniaczka) i bardzo ładnie je. Jednak to, że młodsze dziecko obserwuje i naśladuje starsze jest dla niego bardzo rozwijające! No i też miesiączkuję, nie widzę, żeby to jakoś wpływało na laktację, Jaśko ssie tak samo niezależnie od dnia cyklu. może to te ząbki, co? Dziewczyny, mam problem. Nie mam pojęcia, jak się ubrać na wesele siostry (już za miesiąc). Muszę jakoś tak, żeby dało się karmić.Poza tym wesele jest w Niemczech, więc strój musi być taki "ą/ę" - bardzo elegancki. Po wtóre musi mi pasować do czarnych szpilek, bo butów kupować nie będę. I ostatecznie - siostra prosiła, żeby nie na czarno, a mi właśnie czarna sukienka z kolorowymi dodatkami odpowiadałaby najbardziej :( doradźcie coś!!! dziś pójdę do lumpeksu rozejrzeć się... Ale wątpię. W tym tygodniu wybiorę się też do Bielska to H&M itp... ale nie bardzo wiem, co szukać! Maja by się przydała, ona zawsze ma świetne pomysły na ciuchy!!!! Maju wracaj i ratuuuuuuj!
  14. Julka, współczuję, mam nadzieję, że lekarze pomogą. Póki co dywagacje nie mają sensu, czekajcie na porządną diagnozę lekarzy. ewelinka, jak grzyby??? całe lato marzę o sosie grzybowym z ziemniaczkami, mniam - a jedyny grzyb, który z wózkiem w ręku znalazłam był całkowicie robaczywy :( brakuje mi bardzo! teraz czatuję na opieńki, może jutro lub pojutrze się uda wyskoczyć do lasu... my nadal kichamy - tzn przede wszystkim ja. jakoś się nie umiem doleczyć karmiąc. teraz mam mega katar... Rubi już zdrowy i od środy w przedszkolu, Jaśko kończy katar. A ja chora i chora bez końca! maja, wracajcie do nas!!! tęsknimy tu za Wami! Jaśko też sypia źle, ale to pewnie przez katar, może też ząbki...
  15. Olam, nie przejmuj się, małe dziecko w mig nadrobi zaległości! w grupie się podciągnie bardzo szybko, a nowe piosenki i zabawy przecież nie takie trudne :) ja podzielam los Thelly, kichamy, prychamy, kaszlemy. Jonatanek śpi bardzo źle, katarek mu przeszkadza - wieczorami budzi się co 20 min... w nocy co 1-2h. W ciągu dnia śpi po 20-50min. Rubiś dziś został w domu, ale już widzę poprawę, zobaczę jak noc - jeśli nie będzie atrakcji, to poślę go jutro do przedszkola... Sama ledwo się na nogach trzymam, krtań jak zwykle, gardło... a jeszcze Jaśko taki biedny :( Dziewczyny - Thelly, Bunia - jak u Was z jeżdżeniem w wózku? pytam, bo Jaśko się całkiem zbuntował i absolutnie nie będzie leżał. Chce oglądać świat i KONIEC, nic go nie obchodzi, że na leżąco zdrowiej... Teraz wozimy go więc w foteliku samochodowym, spacerówkę wyciągnę, jak będzie lepiej siedział. Bo siedzi już całkiem ładnie, coraz mniej go zbiera na boczki... Buniu - jak Wam idzie budowa? u nas był mały przestój, teraz będziemy kończyć instalację co - no i tu pytanie, jakie planujecie ogrzewanie? my zdecydowaliśmy się na połączenie podłogówki i ogrzewania ściennego, jeśli będzie potrzeba - zamontujemy też parę kaloryferów. Do tego kominek z płaszczem wodnym no i gaz... dobrej nocy :)
  16. Ustronianka napisała, że jej mama odeszła... Kochana, jesteśmy z Tobą w tym trudnym momencie. Wiem, że żadne słowa nie ukoją Twojego bólu, więc tylko ściskam mocno...
  17. Thelly, ja tylko tak szybko: gratuluję serdecznie ząbka, ciągle zapominam :D jeśli chodzi o studia - widzisz, robiłam wszystko, co możliwe, żeby skończyć na czas. ale nie udało się - promotor zajęty czym innym, ja miałam wiecznie problemy z plikami. dopiero w poniedziałek promotor dostał ten plik, który trzeba. Trudno. Nie wystarczyło siedzenie do 3 czy 4 nad ranem, to cóż więcej mogłam zrobić? No, mogłam siedzieć w czasie wakacji. Ale nie siedziałam, bo Jonatanek maleńki, bo Rubenek znudzony, bo budowa. Teraz tego nie zmienię, więc po co się dołować? Mogę się obronić w ciągu najbliższego roku i to najważniejsze. jeśli chodzi o moje studia, to były studia licencjackie we Wrocławiu. w Warszawie miałam robić magisterskie, ale zrezygnowałam, bo ta uczelnia to jakaś porażka. Nie da się spotkać wykładowców, zajęcia się nie odbywają, kontakt z uczelnią gorszy niż zły. kosmos jakiś! trzy razy jechałam do Warszawy zupełnie na darmo, bo zajęcia na których koniecznie miałam być, żeby zaliczyć - nie odbyły się. tak zwyczajnie. 600zł w plecy, umęczona - po ostatnim takim wypadzie akcja para-porodowa ;) no to ja podziękowałam! teraz robię sobie rok przerwy. obronię ten licencjat, przeprowadzę się jak dobrze pójdzie. A w przyszłym roku zrobię dwuletnie mgr uzupełniające z pedagogiki - pytałam już, chcą mnie. No i tyle! moi chłopcy padli, wszyscy troje :) o 20. a ja posprzątałam sobie kuchnię, upiekłam bułeczki, bo mi chleba zabrakło. Nalałam wannę gorącej wody z pianą i idę sobie odpocząć :) dobrej nocy!
  18. Tatonka się zna. mi się wydaje, że możesz podać ten lek (my też raz mieliśmy dwa razy pod rząd ten sam antybiotyk i lekarz nawet się ucieszył, że była dobra reakcja), ale dla pewności zadzwoń na pogotowie i zapytaj. Karenina, tak - plan B oznacza to, o czym pisałam. teraz mam jeszcze rok na złożenie pracy. Thelly też pisała, że dzieci ma chore, więc ciężko... U nas pogoda przecudowna. chodzimy w krótkich spodenkach i koszulkach. Całe popołudnia spędzamy na działce, jako że prace na zewnątrz prawie zakończone (nie licząc balkonów i tynkowania), chcemy sobie ładnie wysprzątać, póki jest taka fajna pogoda. Kosimy, co nie skoszone, grabimy, palimy. w przyszłym tygodniu będziemy sadzić drzewka - też trzeba będzie przygotować miejsce. A ja się cieszę, że nie muszę teraz siedzieć nad pracą i mogę spędzić czas na świeżym powietrzu. Jonatan grzeczny jest bardzo, śpi, je, bawi się. Więc nawet udaje mi się coś tam pomóc mężowi! Jak się pogoda popsuje, to się zajmę naukę. Z resztą teraz i tak czekam na uwagi promotora, więc nie mam co robić. Żałuję trochę, że nie będę miała tego już za sobą, bo jednak ciągle pojawiają się myśli o tym, że czeka mnie nauka... Ale cóż. Nic na siłę. Inni z grupy rodzin nie mają, a też nie zdążyli, więc nie mam co się dołować.
  19. cholera, jak mnie wkurzają te pomarańczowe reklamy!!! to tak tytułem wstępu ;) dziewczyny, nie zdążyłam. miałam do jutra złożyć pracę i nie dam rady. dobrze, że istnieje plan B! wszystkim polecam październikowego muratora - w załączniku fajny programik "przymierzalnia" lamp i mebli. ewelinka, mi się bardzo podobają te: www.edudziak.pl - widziałam na własne oczy i są przepiękne! zdrowia dla Dominika, dla Marcinka i wszystkich chorowitków! u nas piękna pogoda, 30*! ponoć już w tym tygodniu ma się pogoda zepsuć, więc cieszymy się każdą chwilą i spędzamy długie godziny w ogrodzie i na działce. nawet czasem uda mi się coś zrobić, mimo że pilnuję chłopców ;) w przyszłym tygodniu będziemy sadzić trochę drzew w sadzie (po zeszłorocznej powodzi sporo poschnęło...) ok, spadam spać, ostatnio ciągle jestem wykończona!
  20. kombinowałam przez pół dnia i w końcu znalazłam :D Boże, jaka jestem szczęśliwa!!! "w nagrodę", że nie muszę siedzieć od nowa, idę spać. Mąż padł z chłopcami, ja też z nóg padam... Wykończeni ostatnio jesteśmy! dobrego weekendu kobiety.
  21. wiecie co, zaczyna mnie to przerastać. siedziałam prawie do 2 w nocy, a dziś okazało się że pracowałam nad złym plikiem :( otworzonym z maila, zapisywało mi się w folderze tymczasowym, który dziś już nie istnieje. moją pracę z ostatnich dni szlag trafił. dziś miałam złożyć pracę, promotor mi załatwił w dziekanacie, że do wtorku mogę (bo nie organizował konferencję naukową i nie mógł się zająć moją pracą). Tyle dobrze, ale i tak nie wiem, czy zdążę, jestem wykończona... Jeśli mi się nie uda, będę musiała wprowadzić w życie plan B - tzn. pozwolić się skreślić z listy studentów, później zgodnie z regulaminem uczelni mam jeszcze rok na to, żeby się reaktywować i obronić. Plan B kusi mnie coraz bardziej, tylko wolałabym już mieć to z głowy... Zobaczę, na ile dam radę. jakby wszystkiego było mało, skwaśniał mi rosół :( a miałam mieć gotowy obiad na dziś!!! Walę to, idę z mężem na rybkę. Tym bardziej, że... pamiętacie, że dziś dzień chłopaka?
  22. Karenina - gratuluję rocznicy! Ja dziś mam kiepski dzień; obudziłam się z bólem zęba, później dowiedziałam się, że w nocy zginął brat mojej przyjaciółki w wieku 21 lat. Bardzo to przeżywam... Poza tym Jonatan cały dzień jakoś spać nie umiał, po 40-45 min spał. Wieczorem jak go usypiałam, Ruben zrobił awanturę i znów mi go rozbudził, w końcu na rękach zasnął, bo już sam nie umiał, bardzo zmęczony był. No i po południu byłam u dentysty, zdziwiła się że mnie ząb boli, bo nie powinien, z zewnątrz tylko mała plamka. Zdjęcie rtg też nic nie pokazało... A jak rozwierciła, okazało się, że pół zęba do leczenia - kanałowo :( teraz mnie pół twarzy boli :( masakra... no i w takich nastrojach biorę się za poprawianie pracy.
  23. Hej :) Dostałam w końcu uwagi promotora do mojej pracy, nie jest tego bardzo dużo, na szczęście, więc ze spokojnym sumieniem idę spać. jutro się tym zajmę ;) Agatko - lepsze to niż nic. a bogatsza o doświadczenie pracy w DD będziesz miała większe możliwości, jeśli chodzi o pracę. Powodzenia!
  24. hej ;) ja na sekundkę. teraz aż do obrony mam rzeźnię, tyle mam nauki że aż mi niedobrze. mamy się dobrze, już jesteśmy zdrowi, zęby Jonatanka też się uspokoiły. Thelly, nie, nie bój się, nie sadzam Jonka. to jest taka huśtaweczka, on sobie w niej leży (coś jak leżaczek-bujaczek, w tej pozycji), a i tak niewiele czasu w niej spędza. z resztą, on już całkiem ładnie sam siedzi, stabilne plecki ma, tylko na boczki go jeszcze zbiera. przewraca się z pleców na brzuszek i odwrotnie. no i kręci się w kółko, Jaśko Wędrowniczek. W łóżeczku przemieszcza się błyskawicznie :) Właśnie dlatego zaczeliśmy go nazywać Jaśko :P Jula, fajnie że jesteś! dziś Ruben mnie zapytał, czy teraz mam w brzuszku dziewczynkę. zatkało mnie!!! w końcu powiedziałam, że nie wiem i że ma pytać tatusia, czy mi włożył do brzuszka dziewczynkę :P hehehe ;) no doooobra, spadam bo trzeba się wyspać ;) dobrej nocy
×