Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hanio.k

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez hanio.k

  1. a, no Rubi też chodzi w ubrankach na 104. goba, niestety nic mi nie spasowało... ale jak będziesz buciki po Kubuniu sprzedawać, to daj znać, R nosi 25 teraz.
  2. kurczę, dziewczyny, mi znowu się skasowało hasło. może mi któraś wysłać? hanna_k@buziaczek.pl mój Rubiś ma 98cm wzrostu, ale jest szczupły, także np. dwie pary spodni musiałam ostatnio oddać dla synka koleżanki, bo na długość dobre, a z tyłka jadą. po nim tego nie widać, bo ma pyzatą papulę ;) ale jest naprawdę szczuplutki. a taki był tłuścioch :D nasi chłopcy rzeczywiście zupełnie różni :D
  3. najchętniej ciuszki po Kubuniu, o ile jest większy niż mój Ruben :) R ma ciuszki na 104, większe chętnie kupię. buciki od 26 wzwyż :)
  4. dzięki, dziewczyny :) co prawda jeszcze nie wakacje, bo czeka mnie pewnie milion pięćset poprawek (promotor jeszcze się nie odezwał), no i przygotowanie do obrony, obrona. brrrr! ciągle jeszcze mogę nie zdąrzyć, mam do 30go złożyć pracę... pampusiu, zdarzyło się, zdarzyło... Kiedyś mi się zdarzało ciągle, a nie znoszę się spóźniać (ani gdzieś, ani z czymś). WIęc teraz staję na rzęsach, żeby na czas wszystko zrobić :) Buniu, też bym podejrzewała alergię. daj znać, jak badania. Dużo Norbuś schudł... Karenina, o tej gazecie ciągle myślę. w moim przypadku trzeba by zacząć od tego, co zrobić, żebym w ogóle gazetę czytała. A żebym gazetę czytała, musiałabym czuć, że to MOJA GAZETA. Czyli wyjście z redakcji w ludzi, to nie jest takie trudne - profil na facebooku, wpisy z najciekawszymi newsami, konkursy. konkursy bardzo dobrze przyciągają. Ale konkursy muszą wyjść z gazety właśnie do internetu. No i dostępność gazety dla zwykłego śmiertelnika - zwykły człowiek widzi jakiś problem i wie, że może do Was z tym przyjść, a Wy poruszycie temat. wiadomo, wszystkiego zawrzeć nie można, ale nawet jak już na FB się pojawi temat, to człowiekowi ulży, inni przeczytają, powiedzą co myślą na ten temat i człowiek szczęśliwszy. a żebym zamówiła prenumeratę (a jeśli już, to wolałabym prenumeratę w wersji elektronicznej. forma drukowana musiałaby mnie skusić fajniejszym upominkiem itp), to rzeczywiście musielibyście zacząć od działu handlowego ;-) i założyć np. taką gazecianą kartę rabatową, dostępną właśnie tylko z okazji prenumeraty, i z tą kartą zniżki w mieście, w restauracjach, w kinie, na basenie, w teatrze, w sklepach, w komunikacji miejskiej itp. To się da zrobić, bo to wszystko w barterach może hulać, no ale dział handlowy musiał by ruszyć dupę ;) a to zwykle ciężko przychodzi :P inne pomysły, to wejściówka na jakieś wydarzenie, albo prezent (a nawet parę wariantów - do wyboru, np. zestaw kosmetyków, jakaś fajna torba ekologiczna, książka...). i niech to da się zamówić przez interntet... Ludzi już dawno przestała bawić poczta, papier. myślę, że w gazecie wyzwaniem jest przede wszystkim dotarcie do ludzi młodszych. starsi są nauczeni kupowac gazetę, czytać. ale będziecie mieli coraz mniej czytelników... U nas jakiś przestój z ząbkowaniem. było tak intensywnie, że wydawało mi się, że to już będzie... ale od wczoraj widzę, że się przestał tak straszliwie ślinić i nie wpycha rączek po łokcie w buzię. Gardełko widzę też już ok. Cieszę się, bo ostatnie dni to myślałam, że padnę, bo Jaśko tylko na rączki i na rączki. w chuście go nosiłam, ale i tak to bardzo duże obciążenie. ok, rozpisałam się niemożliwie, spadam :)
  5. ojej, a co wy tak cicho??? ja nie wierząc własnym oczom wysłałam w końcu promotorowi CAŁOŚĆ pracy :D no to teraz idę na zasłużony odpoczynek :)
  6. Sylvianka - to czekamy na zdjęcia :D u nas teraz trochę przestoju, ciągle instalacje dziobiemy. my wychodzimy już na prostą. ja jestem zdrowa, Jonatan widzę też coraz "lepszy", jeszcze tylko przy ziewaniu go boli gardziołko. no i ząbki dają popalić. noce są jeszcze dość ciężkie, ale mam nadzieję, że i to się powoli unormuje. już jest w stanie spać na brzuszku, a tak lubi najbardziej, więc mam nadzieję, że pośpi :) poza tym ja noc w noc siedzę nad nauką, do 3, 4 nad ranem. także w ciągu dnia zmęczona bardzo jestem. dobrze, że Rubiś w przedszkolu - mogę pospać w ciągu dnia, kiedy Jaśko zaśnie. Codziennie wydaje mi się, że już skończę, ale ciągle coś zmieniam, ciągle nie jestem pewna, czy tak jest dobrze, czy nie. No i dziobię, i dziobię bez końca. największy problem mam z cytatami, bo ja aż tak mądra nie jestem, żeby na wszystko sama wpaść, cytatów mam dużo. Nie wiem, czy to dobrze... czekam na cynk od promotora, miał się odezwać po niedzieli i cicho-sza..... ok, wracam do nauki :)
  7. oj Surfitko, tak mi przykro, że się nie udało.... Trzymam kciuki za Was! Ewcia, i jak tam? jak chłopcy zareagowali na swoją siostrzyczkę? pewnie wniebowzięci :D choć bez małych zazdrości pewnie się nie obejdzie... No i jak Wy się czujecie? ściskam mocno, dużo sił życzę my wychodzimy już na prostą. ja jestem zdrowa, Jonatan widzę też coraz "lepszy", jeszcze tylko przy ziewaniu go boli gardziołko. no i ząbki dają popalić. noce są jeszcze dość ciężkie, ale mam nadzieję, że i to się powoli unormuje. już jest w stanie spać na brzuszku, a tak lubi najbardziej, więc mam nadzieję, że pośpi :) poza tym ja noc w noc siedzę nad nauką, do 3, 4 nad ranem. także w ciągu dnia zmęczona bardzo jestem. dobrze, że Rubiś w przedszkolu - mogę pospać w ciągu dnia, kiedy Jaśko zaśnie. Codziennie wydaje mi się, że już skończę, ale ciągle coś zmieniam, ciągle nie jestem pewna, czy tak jest dobrze, czy nie. No i dziobię, i dziobię bez końca. największy problem mam z cytatami, bo ja aż tak mądra nie jestem, żeby na wszystko sama wpaść, cytatów mam dużo. Nie wiem, czy to dobrze... czekam na cynk od promotora, miał się odezwać po niedzieli i cicho-sza..... ok, wracam do nauki :)
  8. Buniu, taka mała rada - na razie zamontujcie jakieś najtańsze drzwi metalowe, z castoramy za 300zł. takie "piękne" zamontujcie na samym końcu, bo wam robotnicy poniszczą. wnosi się miliard różnych ciężarów i trudno uważać przy tym na drzwi. U nas po tygodniu uwalili klamkę... a Norbi ma badania zlecone ze względu na częste infekcje? jeśli chodzi o link - nie ma sprawy :)
  9. Hehe, Thelly - i jak się podobała bajka? To była ta o rybie? bardzo lubię te radiowe bajki, są ciekawe, ładne i króciutkie :) u nas teraz w ciągu dnia prawie ciągle słuchamy, chyba że Jonatan śpi, wtedy słucham swojej muzyki. Thelly, tak się cieszę, że Tosia chętnie chodzi do przedszkola! U nas podobnie, Rubi już zapomniał o kryzysie zupełnie. Bierze misia i ubiera buciki. Wczoraj był trochę dłużej, do 16, bo mąż był z teściem w szpitalu na kontroli, no i bawił się doskonale. Znacznie lepiej, niż gdy odbieramy go koło 15, wtedy jeszcze po spaniu jest taki "rozmemłany". W październiku będzie zostawał już do 16:30, więc cieszę się, że tak jest :) Jonatan po antybiotyku ma problemy z gazami, przypuszczam że to kwestia zaburzonej flory w jelitkach. Męczy się, źle śpi. O 3 nad ranem budzi się i zasnąć nie potrafi. Jako lek osłonowy dostaliśmy lakcid, a on zawiera mleko :( więc mąż poszedł do apteki i poprosił o leki osłonowe BEZ MLEKA. Pół godziny zastanawiali się, dzwonili po przedstawicielach i dali... lakcid! mąż mi to przynosi do domu, a ja mu w składzie pokazuję: odtłuszczone mleko w proszku. Poczytałam, powiedziałam, żeby kupił lacidobaby, a oni w aptece, że nie, bo tam mleko jest... W końcu zadzwonili jeszcze gdzieś i się okazało, że jednak nie ma. Ja nie wiem, co to za specjaliści...
  10. oj, to szkoda, że się nie spotkają... Cieszę się niezmiernie, że Tosia dziś taka dzielna była! Trudno się dziwić, że jej smutno, przez ostatnie trzy lata była z Tobą prawie bez przerwy. Teraz musi puścić maminą spódniczkę... Ale myślę, że niedługo się przyzwyczai :) mnie R budzi, żeby do przedszkola go zawieźć :) coś miałam pisać jeszcze, ale nie pamiętam...
  11. wrzucam linka, bo naprawdę świetne. dziś trafiłam na dwie piękne, króciutkie bajeczki i mini-lekcję angielskiego. Rubenkowi się bardzo podoba! http://www.babyradio.pl/
  12. acha, Thelly - nie wiedziałam, że są takie przedszkola. dlatego mi się dziwne wydawało! w sumie fajne jest to, ze dzieci idąc do szkoły będą już się znały. my chodzimy do przedszkola pomiędzy teraźniejszym i przyszłym miejscem zamieszkania, tak w połowie drogi, więc prawdobieństwo, że dzieci spotkają się później w szkole, jest niewielkie. tym bardziej, że jest jedno przedszkole bliżej, ale tam nie chciałam posyłać dziecka....
  13. Hallo :) Thelly, mam nadzieję, że już zdrowi? Jak Szymcio? No i pytanie, jak jego ząbki - wykluło się coś? U nas do zapalenia gardła doszło ząbkowanie właśnie, a gdyby tego jeszcze było mało, mamy reakcję alergiczną na antybiotyk.... Więc od dziś zmiana leku, no i cóż - na rączkach bez przerwy niemalże :( dziś rano już zawiązałam go w chuście, Jaśko nawet zadowolony. teraz na szczęście usnął, bo mi kręgosłup pęka :( jeśli chodzi o jedzenie, to jesteśmy w punkcie zero, czyli tylko cycuś. trochę brakuje mi mleka, musi się znów laktacja dostosować, ale tyle mamy atrakcji, że to już najmniejszy problem. ja już mam się lepiej, temperatury nie mam, gardło mnie jeszcze trochę boli, no i kurczę zaczął mnie boleć ząb :( muszę do dentysty, ale to musi poczekać aż Jonek będzie "lepszy" :( wiecie co... dostaliśmy w prezencie radio internetowe, no i tak sobie szukam ciekawych stacji, wybieram rodzaj latyno, a tam radio DJ Ruben :D i to pierwsza stacja, którą znalazłam :D oprócz tego znalazłam ciekawą dosyć, polską - babyradio. nocą pięknie grali, w dzień też w porządku. polecam! raczej dla trzylatków niż niemowląt :) jeśli chodzi o religię dla przedszkolaków, to zależy jak miałoby to wyglądać. Bo jeśli religia miałaby polegać na tym, że się dzieciom opowiada różne piękne historie Biblijne, to ja jestem za. Ruben to uwielbia. Traktuje to jak bajeczki, ale to nie szkodzi, fajnie jak się uczy dobrych rzeczy z tych historii. No, ale mało który ksiądz czy katecheta ma na tyle dobre podejście do przedszkolaków, żeby właśnie tak do sprawy się zabrać. Jeśli zaś miałoby to być wtłaczanie w małe główki trudnych zagadnień dotyczących wiary, to zupełnie bez sensu. Dzieci na tym etapie nie są w ogóle na to gotowe. Rubenkowi jak na razie zupełnie wystarczy świadomość, że jest Bóg, który stworzył świat. Bóg jest dobry i kocha Rubenka, cieszy się gdy Rubi jest grzeczny i jest mu przykro, kiedy jest niegrzeczny. I już. Rubi dziś chętnie poszedł do przedszkola. mam nadzieję, że już będzie dobrze! przynajmniej to... swoją drogą, chyba nie bez znaczenia jest to, że się wynudził przez weekend, bo ja chora, Jonatan chory, mąż pomagał nam jak mógł, a Rubiś został ciut na boku. W przedszkolu jednak ciekawiej... Dziewczyny, zdrowia wszystkim życzę. Wiem z FB że u Agatki też chorobowo, u Aluisy podobnie. znaczy sezon chorób się rozpoczął... Ustronianko, dziękuję Ci za troskę, kochana :)
  14. niestety zaraziłam Jonatana, ma zapalenie gardła i musi wziąć antybiotyk :( surfitko, a testowałaś??? czy czekasz jeszcze?
  15. a, i zapomniałam - Thelly, to dzieci nie mogą przychodzić ze swoimi przytulankami codziennie? U nas tak jest, każde dziecko przychodzi ze swoją przytulanką i jak mu smutno za mamą, może sobie poprzytulać... Przytulanki siedzą na pianinie w sali i patrzą, jak się dzieci bawią, a w razie czego - spieszą z pomocą :)
  16. Ojej, Thelly, współczuję strasznie... Zdrówka dla Was! U nas niestety nieciekawie, Jonatan ma zapalenie gardła. Zaraziłam go :( cieszę się tylko, że nie czekałam do poniedziałku. Musimy wziąć antybiotyk :( no i przy okazji lekarz poradził mi, jak leczyć moje gardło - też mam ropne zapalenie gardła, także możecie sobie wyobrazić, nie dość, że sama "na ostatnich nogach", to jeszcze z chorym dzieckiem :( a do tego Rubenek, który znów jest tak strasznie głośny... Ech! No i jeszcze jedno - jeśli któraś ma możliwość, to polecam ubezpieczenie w mbanku "ochrona 24" - weekend, dziecko chore, zadzwoniłam i przyjechał pediatra. Wizyta darmowa. Tak to bym musiała czekać do poniedziałku i w kolejkach w przychodni stać...
  17. Ewunia, serdeczne gratulacje :) cieszę się z Tobą! Niech Liwunia rośnie zdrowo ku radości rodzicom i braciom, Księżniczka maleńka! Tak czułam, że się obróci :D super, dzielna dziewczyna :) A Tobie szybkiego powrotu do sił. No i Szacun dla potrójnej mamy - to nie lada osiągnięcie :) my chorzy :( ja mam 38,3 temp, a Jonatan 39,2 :( nie wiem, czy go nie zaraziłam - ja mam anginę. Zamówiłam mu wizytę pediatry, ale nie wiem jeszcze czy przyjedzie dziś, czy jutro rano, ma jeszcze dzwonić... W sumie gdyby nie moja angina, to bym stawiała na ząbki, no ale jak ja chora, to mógł podłapać bakcyla, lepiej go zbadać... Surfitko, życzę z całego serca dzidziuśka!!!
  18. my chorzy :( ja mam 38,3 a Jonatan 39 stopni :( zamówiłam wizytę lekarza, ale przyjedzie dopiero wieczorem... Wczoraj mnie złapało, pech straszny, bo akurat kupiliśmy 15kg malin na soki, myślałam że padnę przy tym. mąż mi pomagał, ale i tak... no a dziś mieli być u nas goście - przyjaciele ze Stanów akurat są w PL, jeszcze nie widzieli Jonatana, no i klapa... Odmówiliśmy, bo jak ich przyjmować? ech... idę obiad gotować. od 12 próbuję i nie potrafię się zebrać. czuję się fatalnie, a jeszcze nie ma jak się leczyć, bo karmię...
  19. No, Ewcia już może ma Liwunię przy sobie? Kochana, jesteśmy myślami z Tobą :)
  20. wooow, Ewcia, powodzenia!!! zapamiętaj godzinę odejścia. jeśli są przezroczyste, to na spokojnie - zjedz coś, wybierz się... godzinę, dwie masz jak nic. lepiej, żeby się skurcze zaczęły zanim dojedziesz do szpitala... a jeśli są zielonkawe, jedz od razu
  21. no, z tymi zajęciami do 12 to rzeczywiście porażka! i co, dzieci z kluczem na szyi do domu mają przychodzić? w naszej szkole też pewnie nie ma świetlicy (choć jeszcze się nie orientowałam, ale wątpię) - i tak sobie myślę, że ja będę musiała się tak w życiu ustawić, żeby móc pracować w domu... Tym bardziej, że dzieci planuję więcej. Każde o innej porze kończy szkołę... jejku, wolę o tym nie myśleć! Olam, cieszę się, że Pawełkowi służy przedszkole :) wiem, że miałaś z nim urwanie głowy ;) a mieszkankiem się pochwal, oczywiście :) obiecałaś :P
  22. jakiej tam nocy, nad pracą siedzę... :( ale Tobie życzę miłych snów :) narobiłaś mi smaka na tortillę! chyba sobię zrobię, a co! jak skończę pisać...
  23. oj tak, tatonka, podpisuję się rękami i nogami :D dzieci mają milion razy więcej energii! albo i miliard :D szczególnie, kiedy jest ich więcej niż jedno, wtedy ta energia się nie tyle dodaje, co mnoży :D poza tym ja miałam podobne odczucie, chyba nawet pisałam - miałam wrażenie, że nasze wysłanie dzieci do przedszkola RB potraktowała jak fanaberię... i ja nie mam nic przeciwko byciu eko-mamą :) nawiasem, już mam sposób na maliny bez żel-fixu. maliny mieszam z cukrem w proporcji 1:1, podgrzewam do temperatury 80*C (20 min), później sok cedzę przez sito i do butelek, a to, co zostanie - do słoiczków. dżemik ma sporo pestek, ale jest i tak super. a mam 2w1 - i sok, i dżemik
  24. no, w końcu! dzieci śpią, mąż na budowie, a ja mogę sobie spokojnie usiąść. pracę pisać muszę, oczywiście, ale najpierw parę słów tutaj - coś mi się od życia nalezy ;) :P Tatonka, cieszę się, ze Tymciu grzeczniutki - życzę, żeby tak było zawsze :) fajna jest taka 3-letnia przerwa między dziećmi. Kiedy Toluś jest w przedszkolu, możesz zająć się tylko Tymciem, a to przecież dla naszych dzieci bardzo ważne. takie 100% mamy tylko dla mnie :) a jeśli chodzi o Twojego eks - współczuję bardzo. nie wyobrażam sobie, co musisz czuć i Ty, i Toluś (choć on pewnie nie ma jeszcze aż takiej świadomości...) żal! Thelly, rozbawiłaś mnie tymi fugami. Ja też nastawiam się na ciemne fugi. Co do podłogi tylko jeszcze nie mam zielonego pojęcia, co kupimy, bo generalnie to podobają nam się tylko te duże płytki, a one z kolei są drugie niemożliwie :( Rubiś dziś z przedszkola bardzo zadowolony. Nawet modląc się wieczorem powiedział: Panie Boże, dziękuję Ci za zdrowie, że mogłem być w przedszkolu :) słodziak mój kochany! poza tym wieczorami zbiera go na przedszkolne opowieści. Opowiadał nam, że Wojtuś przyniósł cukierki, bo miał urodziny, ale on nie zabrał, bo były z mlekiem. i że mu było smutno. potem opowiadał, że Zosia trzymała mu misia, bo musiał się ubrać :D no a na koniec rozbroił nas opowieścią: a w berka się nie bawiliśmy, bo w przedszkolu nie można biegać, a na podwórku padał deszcz, masakra... Aj, w jego ustach to brzmi niesamowicie! Hehehe :) ok wracam do pisania...
×