Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Eversea

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Eversea

  1. Zocha82 Super wieści :-) kiedy masz kolejny podgląd?
  2. Nadzieja78 No pewnie, że ogarniesz - kto jak nie Ty? :)
  3. i jeszcze dodam, że normy dla kobiet w ciąży są niższe niż dla diabetyków chyba ze względu na ryzyko hipertrofii płodu
  4. Nadzieja78 Jeśli chodzi o wyniki obciążenia glukozą, to niestety teraz wszystko zależy od diabetologa :/ Raczej na pewno każe Ci monitorować poziomy cukru w domu - ja najpierw mierzyłam cztery razy dziennie - na czczo i godzinę po głównych posiłkach czyli śniadanie, obiad i kolacja. Później mi zmienił tak, że miałam mierzyć na czczo i po śniadaniu codziennie a po obiedzie i kolacji co drugi dzień na przemian. U mnie obyło się jak na razie bez insuliny, tylko dieta, ale widzę po wynikach, że ta dieta niestety jest chyba niewystarczająca i boję się, że jak pójdę w poniedziałek na kontrolę, to dostanę insulinę :( U Ciebie na czczo jeśli dobrze pamiętam jest na górnej granicy normy, po godzinie jest niestety powyżej normy, powinno być albo do 170 albo do 180, a po dwóch godzinach do 140, a według nowych norm do 150. Ja miałam takie zalecenia - na czczo do 95 a godzinę po posiłkach do 130. Na początek, dopóki nie dostaniesz się do diabetologa, to na pewno powinnaś odstawić słodycze, białe pieczywo - generalnie wszystkie produkty o wysokim indeksie glikemicznym. W necie znajdziesz mnóstwo tabel z indeksami i przykładowych diet dla kobiet w ciąży z cukrzycą. I jako cukrzyk mówię Ci ze szczerego serca - nie zwlekaj z wizytą u lekarza :)
  5. julia83 z tymi wycięciami do karmienia to szczerze mówiąc nie wiem, jak się sprawdzają, ale też mi się podobają i zastanawiam się czy nie kupić sobie jakieś bluzy do karmienia, bo ja to raczej sportowy styl preferuję :) ale chyba poczekam i zamówię ewentualnie po porodzie, bo może mi jeszcze cycki urosną :)
  6. malena5 To jest niesamowite uczucie :) Jak Mała tak szalała, to raz udało mi się nagrać filmik, na którym tak właśnie widać jak brzuszek podskakuje :) Teraz już rzadziej się zdarzają takie kopniaki, bo ma teraz mało miejsca i raczej czuć i widać takie wypinanie, akurat wczoraj jej się taki kopniak znienacka udał ale nie zdążyłam nawet wziąć telefonu do ręki. Spróbuj kiedyś nagrać jak tak szaleje, to naprawdę super pamiątka :)
  7. Drodzy goście To może Wy, znawcy rzeczywistości, podzielicie się z nami swoimi "mądrościami"? Bardzo jestem ich ciekawa :D
  8. ewap156 ja miałam podobnie, jak mnie coś bolało i mówiłam mojemu Mężowi o tym, albo że Dzidzia się nie rusza, to zawsze mówił, że na pewno nic złego się nie dzieje. Czasem miałam wrażenie, że uważa mnie za histeryczkę i że przesadzam, więc starałam się mu jak najmniej mówić. Ale zawsze jak już naprawdę się martwiłam, że coś się dzieje złego, to jechał ze mną na IP, albo zawoził mnie do naszej ginekolog, a ostatnio jak mu marudziłam że Mała po kilku dniach dużej aktywności jest bardzo spokojna i czułam tylko kilka ruchów w ciągu dnia, to sam zaproponował, że jak nie zacznie się ruszać to pojedziemy na IP. Ja powiedziałam swojemu Mężowi, że może i jestem histeryczką i panikarą, ale to ja jestem teraz odpowiedzialna za naszą córkę i jeśli przez moje zignorowanie jakiegoś objawu czy niepokoju coś się jej stanie, to sobie tego nie wybaczę i teraz ma trochę inne podejście do mojego marudzenia :) Pogadaj ze swoim Mężem, powiedz mu jakie to dla Ciebie ważne, żebyś mogła na niego liczyć w tym trudnym momencie. Głowa do góry Kochana :)
  9. ~Kkiniaa84 Czytam to co piszesz i powiem Ci, że mam ochotę się popłakać razem z Tobą :( Jesteś bardzo dzielna, Twoja walka musi się w końcu zakończyć sukcesem. Dzwoniłam nawet do swojej kliniki, gdzie chodzę do ginekologa, ale w sumie niewiele się dowiedziałam :( Koszt histeroskopii to ok. 1700 PLN, a laparoskopii od 4500 do 6500 PLN. Babeczka z rejestracji nie była w stanie powiedzieć mi jak wygląda kwestia terminów, ale podała mi numer telefonu do koordynatora, który zajmuje się tego rodzaju zabiegami. Nie wiem czy będzie to dla Ciebie przydatne, bo klinika jest we Wrocławiu, pewnie w ostateczności, jeśli na NFZ się nie uda, gdzieś bliżej znajdziesz klinikę, ale jeśli byś chciała się zorientować to daj znać - prześlę Ci ten numer :)
  10. ~Aleczka21 To jutro prędziutko na betę i jak da radę to następna w sobotę :) Ale super, trzymam kciuki :) ~Asia7707 oby się jego życzenie spełniło :) kiedy testujesz? ~malena5 A który to tydzień? To chyba będzie koło 4 miesiąca gdzieś? Poczuć pierwsze ruchy to niesamowite uczucie :) ~MiśkaD , zocha82 o której jutro testujecie? kiedy możemy się spodziewać wyników? :D
  11. A i gościu, jeszcze jedno. " Ale matka polka jak sie nie uribi po pachy i nie pada na twarz ze zmeczenia to zla matka wiec wedlug tego schematu idziecie. Dziecko zakwili juz alarm. " sądząc po powyższym, to u Ciebie te kąpiele pewnie wyglądały tak, że dziecko się darło, ale dla Ciebie ważniejsze było wymoczyć tyłek w wannie i zrobić makijaż (swoją drogą ciekawe dla kogo, skoro jak twierdzisz, mąż w delegacji był) niż zająć się nim. Bo przecież jak sobie popłacze to nic mu nie będzie, prawda?przecież to normalne, że płacze. Żal mi Ciebie, naprawdę.
  12. gość dziś Ty się lepiej weź za słownik ortograficzny zanim zaczniesz swoje mądrości na forum wylewać. A i czytania ze zrozumieniem należałoby się najpierw nauczyć... Miałaś czas na kąpiel, makijaż, porządki i obiad? Super! Ciekawe ile w tym jest prawdy co napisałaś i jak wyglądały te Twoje kąpiele z płaczącym noworodkiem. Tutaj możesz sobie napisać wszystko co Ci się tylko podoba, bo nikt tego nie zweryfikuje. Dziewczyny przynajmniej są szczere i piszą jak u nich wygląda codzienność. Jakoś żadna z nich jeszcze nie napisała, że żałuje że urodziła dziecko. Żadna nie napisała, że dziwi ją że niemowlak się budzi co trzy godziny czy że płacze. Mimo, że jest im ciężko, to z każdego wpisu czuć, że się cieszą, a Ty dorabiasz sobie do tego jakąś swoją filozofię i najwyraźniej żal Ci d*pę ściska, że nie miałaś się komu wygadać o trudnych początkach i tyle. Naprawdę weź się za coś pożytecznego, zamiast takie wpisy płodzić.
  13. Cześć Dziewczyny :) My dziś jesteśmy po wizycie i mam nadzieję, że rozpocznę pozytywnie ten tydzień na forum i dalej będzie tylko dobrze :) Dziewczyny testujące w tym tygodniu- jak samopoczucie? Nerwy pewnie już na granicy wytrzymałości, jak sobie radzicie? Trzymam kciuki i czekam na wieści :) U nas wszystko dobrze :) Mała waży już prawie 1900g, w trzy tygodnie przybrała ponad 600g :) Na ostatniej wizycie lekarka prognozowała, że do porodu Mała będzie ważyć ok. 3 kg, dziś już jest prognoza na 3,5kg. Miałam też robione KTG, chociaż nie wiem czy 33 tc to nie za wcześnie na to badanie, w każdym razie brak skurczów, tętno dziecka dobre, lekarka mówi, że nic nie zapowiada przedwczesnego porodu - oby miała rację :) Najgorsze, że Mała jest obrócona jeszcze główką do góry :( jeśli do następnej wizyty czyli do 30.11 się nie obróci to niestety będziemy myśleć nad CC, a bardzo bym chciała tego uniknąć. Macie jakieś pomysły jak jej w tym pomóc? Lekarka kazała mi chodzić na czworakach :] Miłego dnia :)
  14. ~Andzia2010 ja bym nie robiła testu tak wcześnie :) u mnie było tak, że mimo pozytywnej bety, powyżej czułości testu i tak wyszedł negatywny. Kolejna beta była już wyższa i dopiero wtedy na teście pojawiła się bladziutka kreska. Także lepiej sobie odpuść i poczekaj na betę, po co masz się niepotrzebnie stresować i zmartwiać :) wiem, że ciężko przetrwać ten czas, ale już tyle dałaś radę znieść, że jestem pewna że te pięć dni dasz radę wytrzymać :* trzymam kciuki :) ~darkness77, Nadzieja78 to bardzo przykre, jeśli nie ma się wsparcia w najbliższych osobach :( trzymajcie się dzielnie Dziewczyny :* Ja nie mam dobrych relacji z teściami, układ jest taki, że ja do nich jeżdżę dwa razy w roku na święta , oni się też praktycznie nie odzywają, na szczęście mój Mąż jest po mojej stronie zawsze a i on niezbyt chętnie jeździ do rodziców :/ Nawet nie wiem czy się ucieszyli na wieść o kolejnej wnuczce :( ~biedrona1979 Pięknie napisałaś, każda z nas miała lub ma swój Everest, i to nie jeden niestety :( najważniejsze, to mieć z kim te Eversty pokonywać. I mimo tego, że jest tak cholernie ciężko, to nie tracić wiary, że w końcu się uda. I tak się cieszę, że u Ciebie wszystko dobrze, oby tak dalej :) A badania morfologię, CRP i mocz mam przed każdą wizytą, czyli co miesiąc, a teraz co trzy tygodnie. ~elfica30 :* będziemy z Wami i zawsze będziemy służyć kopniakami w razie potrzeby ;) ~morela15 Co do badań, to mi jeszcze położna kiedyś powiedziała, że też ma znaczenie ile czasu upłynęło od pobrania próbki :) Ja raz jak robiłam badania to się obudziłam w nocy koło 5 i tak mi się mocno chciało siku , że bałam się że jak będę musiała zrobić do pojemnika to się nie uda, więc od razu wzięłam ten pojemnik. W laboratorium byłam koło 8. I wtedy w moczu mi wyszło bardzo dużo bakterii, a jak zrobiłam posiew to nic nie wyszło :) ~julia83 wierzę, że każda z nas ma swój limit Everestów i Ty już swoje wykorzystałaś :) teraz jest Twój czas, ciesz się nim, choć wiem jak trudno jest pozostawić za sobą złe doświadczenia i pozbyć się strachu za parę tygodni i u Ciebie pojawi się już widoczny brzuszek :) A jeśli chodzi o lekarza, wizyty i USG to będziesz miała u tego samego lekarza? On prowadzi swój gabinet prywatny czy przyjmuje w jakieś przychodni/klinice? Bo nie bardzo rozumiem, jeśli to będzie ten sam lekarz, to dlaczego nie może zrobić USG od razu na wizycie? :( przecież dla Ciebie to nie dość że podwójny koszt to jeszcze podwójny stres - przed wizytą i przed USG. W późniejszym czasie dojdzie do tego jeszcze problem z poruszaniem - ja mam już tak że i ubrać się ciężko i generalnie jakakolwiek dłuższa wyprawa z domu to już jest duże wyzwanie, a gdzie jeszcze ponad półtora miesiąca? ~Szmacioszka Ja jeszcze dwa - trzy tygodnie temu byłam w stanie na raz ogarnąć mieszkanie, pranie wstawić i jeszcze obiad ugotować, a teraz to już niestety nie da rady, trzeba się pogodzić z pewnymi ograniczeniami :) A bezsenność to ostatnio norma, już nie mam pomysłu jak sobie z nią poradzić :( ~MH1 dobrze, że piszesz o takich różnych niełatwych kwestiach - tym bardziej, że zewsząd otaczają nas trochę zafałszowane obrazy macierzyństwa, jak to jest cudownie i wspaniale, a mało kto pisze szczerze jak to jest naprawdę :) Człowiek się naczyta i naogląda i sobie wyobraża jak ma wyglądać życie po urodzeniu dziecka, a tu się okazuje, że wcale tak różowo nie jest. Dzięki Tobie wiemy czego się spodziewać :) A Twój wpis o figlowaniu trochę mnie podniósł na duchu, bo mam podobne obawy. Chociaż u mnie to bardziej wynika z tego, że dużo przytyłam już i czuję się nieatrakcyjna i ciężko mi się zbliżyć do Męża :( NIe pomaga też fakt, że praktycznie odkąd jestem w ciąży, to już nie ma pytań np. "Jak się czujesz", "jak Ci minął dzień" tylko "Jak się CZUJECIE", "Jak WAM minął dzień". Na początku to było miłe i słodkie, a teraz czuję się tak jakbym już nie była sobą ~ewap156 mam nadzieję, że już wkrótce się u Ciebie wszystko unormuje :) i przez to, że teraz masz taki przekrój przez różnego rodzaju bóle, kłucia i inne dolegliwości, później już będziesz umiała rozróżnić te niepokojące objawy od tych, które w ciąży są normalne :* ~~MiśkaD Kurczę, to niełatwa decyzja przed Tobą :( Dwie kliniki i dwa różna podejścia. W sumie komercyjnie możecie spróbować zawsze, a jakbyście się załapali na rządówkę to zawsze to mniejsze koszty, chociaż z drugiej strony trudno stwierdzić które podejście będzie lepsze. Niezależnie na co się zdecydujesz, trzymam kciuki, żeby się tym razem udało :* Dziewczęta testujące w najbliższym czasie - kciuki mocno zaciśnięta i czekam na Wasze wyniki z niecierpliwością i dużą dawką nadziei :) Kochane Staraczki - sercem jestem z Wami i również trzymam kciuki aby każdej z Was jak najszybciej się udało :*
  15. Darkness Tylko nie szalej za bardzo z tym sprzątaniem, gotowaniem i pieczeniem :-) a z okazji urodzin najlepszości samych i spełnienia marzeń :-)
  16. Kiciolka Tak sie cieszę, że wszystko dobrze, już zaczęłam się martwić. :-* A te bóle to raczej normalne, macica się rozciąga dla nowego lokatora :-) jeśli nie jest to ostry, nagły ból i nie ma krwawienia czy plamienia to weź no-spę i dużo odpoczywaj. Ja w 6 tc byłam z takimi bólami na IP i tak mi powiedział lekarz. I żeby nie panikować bo stres zwiększa ból, taki mądry był a przecież dla nas każdy taki objaw jest niepokojący, więc doskonale Cię rozumiem :-/ Polecam też brać magnez np. Magne B6 :-)
  17. Kiciolka, odezwij się do nas, bo zaczynam się martwić :(
  18. Zuzka1212 spokojnie Kochana, i na Ciebie przyjdzie czas :) też się cieszyłam, bo przez pierwsze 5 miesięcy kompletnie nic, potem zaczęły się nasilać migreny a potem to już było z górki... czy raczej pod górkę z tymi dolegliwościami ;) Więc ciesz się piękną ciążą, a dolegliwości żeby było jak najmniej :)
  19. ~Kkiniaa84 Nie żartuj, oczywiście że Was nie zostawimy :) Będziemy Was wspierać dopóki każda z nas nie zostanie Mamą, a później będziemy się wymieniać radami o wychowywaniu naszych pociech :* ~Zosia.D Jeśli chodzi o gruszkę to nam na szkole rodzenia położna odradzała. Lepszy jest katarek albo taka nakładka do odkurzacza. Ja się zastanawiam nad tą nakładką, bo to i szybciej i dokładniej, dziecko się mniej męczy przy tym a i stres mamy mniejszy, tylko jakoś ciężko mi ogarnąć zasadę działania tego urządzenia :/ na pewno przetestuję na sobie albo na Mężu :) I woda morska jak najbardziej, też mówiła żeby podawać dziecku, ale nie polecała żadnej konkretnej. Myślałam o tym misiu, ale w sumie nawet na youtube można znaleźć taki szum do odtwarzania więc zrezygnowałam. Znalazłam taki https://www.youtube.com/watch?v=Eg64mzxjKWo całkiem fajny bo nie jest taki uciążliwy dla ucha, ale można tego znaleźć dużo i testować co najlepiej na maluszka działa. A laktator chyba elektryczny, bo słyszałam że przy ręcznym można się zajechać a i tak niewiele pomaga :( Mi może się uda i nie będę musiała kupować, ewentualnie tylko te nakładki, bo możliwe, że będę mogła pożyczyć od koleżanki :) ~Zocha82 Do poniedziałku już niedługo, kciuki zaciśnięte :) bądź dobrej myśli i korzystaj z weekendu, oby była ładna pogoda :* ~Iza82 możliwe że hemoroidy :/ ja co prawda nie miałam, ale jak chodziłam na ginekologa to zawsze miałam wcześniej wizytę u położnej i zawsze się mnie pytała czy mam jakieś dolegliwości i zawsze jakąś dobrą radę miała. Więc jak się nie poprawi, to przy kolejnej wizycie zapytaj :) albo może coś w aptece Ci polecą. ~Nadzieja78 Nigdy nie robiłam inhalacji wodą, a nie mam nawet w domu inhalatora :( chyba że masz jakiś sposób na to sprawdzony, to chętnie skorzystam, bo takie niedosypianie jest bardzo wyczerpujące, tym bardziej że w dzień za cholerę nie mogę zasnąć :( a gdzieś przeczytałam że kiepska jakość snu mamy wpływa na jakość snu maluszka, więc jak mi będzie tak Mała dokazywać w nocy to przechlapane Co Ci powiedziała położna o tym kłuciu i bólu krocza?
  20. biedrona1979 jeszcze mi się przypomniało odnośnie płci :D rozmawiałam z kilkoma koleżankami, które już urodziły i wyszło mi, że jak w ciąży wypadają włosy to będzie dziewczynka, a jak nie wypadają to będzie chłopak ;) to tak z przymrużeniem oka, ale sprawdziło się u trzech moich znajomych i u mnie też :)
  21. ~Nadzieja78 Super, że u Ciebie noc spokojna :) u mnie niestety coraz gorzej :/ burza hormonów powoduje obkurczanie śluzówki w nosie i chociaż mamy cały czas otwarte okno i ogrzewanie skręcone, to mam tak zapchany nos, że nie idzie oddychać... Sól morska średnio pomaga, mimo że aplikuję ją praktycznie co godzinę. No nic, trzeba przeżyć. Pocieszam się, że jak już się Mała urodzi, to w razie czego będę zahartowana w niespaniu nocnym ;) ~Golf Gratuluję córeczki :) Najważniejsze, że jest wszystko dobrze, oby tak dalej. ~biedrona1979 Ja też od początku miałam przeczucie, że będzie dziewczynka, mimo, że mi wszyscy dookoła wróżyli chłopaka, może u Ciebie intuicja też nie zawiedzie :) My poznaliśmy płeć jeśli dobrze pamiętam to w okolicy 18 tygodnia :) Daj znać co na wizycie.
  22. gość dziś Ja też leczyłam się w Invicta Wrocław. W sumie to u nas poszło szybko - mieliśmy szczęście i pierwszy transfer był udany, a jak to jest ogólnie ze skutecznością to nie zdążyłam nawet się nad tym zastanowić, nawet się nie obejrzałam a już było po wszystkim :) Jeśli chodzi o wrażenia, to na plus - bardzo miłe Panie w recepcji i gabinecie zabiegowym, nigdy nie było problemu z umówieniem wizyty. Moim lekarzem była dr. Gruszczyńska, całkiem sympatyczna babeczka, konkretna. Jedyny minus to opóźnienie przy punkcji ok. 2 godziny w stosunku do umówionej godziny (to jeszcze można było przeżyć) i przy transferze, nie pamiętam dokładnie ile, ale tu już było dużo gorzej, bo trzeba było być z pełnym pęcherzem :)
  23. PikiDiksi hehe :D z tym śniegiem po pas to jak bym siebie widziała, serio :) Mąż mój ma taką pracę, że jak rano wychodzi to wraca koło 23 i też się boję, że nie zdąży dojechać :( od niego z pracy do nas jest ok. 20 minut jak nie ma korków, w korkach to różnie, a z domu do szpitala mamy mniej więcej tyle samo. Także nie jesteś osamotniona w swojej schizie :D
  24. Dzięki Dziewczyny za miłe słowa o moich pracach :* Ja się nie uważam za jakąś wybitną krawcową, ale zawsze lubiłam sobie podziabać różne takie cuda :) Liczę na to, że efekt całości odwróci uwagę od niedociągnięć ;) Zocha82 jeśli chodzi o cotton ballsy to ja kupiłam na allegro taki wąż przeźroczysty na baterie z 20 żarówkami ledowymi, bo przy łóżeczku nie mamy niestety kontaktu :) Co mogę Ci doradzić, to lepiej zrobić więcej balonów, niż masz lampek, najwyżej nie wykorzystasz, a mi się zdarzyło, że dwa balony mi pękły zanim zdążyłam je zaprawić krochmalem i musiałam później dorabiać :/ i odradzam używanie taśmy klejącej, coby łatwiej było okręcać nitką te balony - ciężko później jest wyjąć balon ze środka i może się kulka trochę popsuć :) tutaj masz przykładowy tutorial jak zrobić takie kulki http://naszebiale-m.blogspot.com/2014/12/jak-zrobic-swoje-baweniane-kule-czyli.html ja nie używałam pompki a zamiast kleju zrobiłam bardzo gęsty krochmal i nakładałam rękami nie za grubą warstwę, tak, żeby nici dobrze namokły od krochmalu, bo jak jest za gruba warstwa to nie chcą schnąć :) powodzenia! :)
×