magdusika25
Zarejestrowani-
Zawartość
49 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Jak pozbyć się konkubenta
magdusika25 odpisał magdusika25 na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Wyprowadzić na obecną chwilę się nie mogę bo nie mam za co wynająć mieszkania. Pracy szukam bo do tej pory siedziałam z synem. Właśnie bo jak z nim mam dziecko to męczyć mam się do śmierci. Przecież można ułożyć sobie życie na nowo. -
Od roku mieszkam z synem i konkurentem u mojej matki. Jesteśmy razem 6 lat od samego początku nadużywał alkoholu. Gdy urodziłam syna zaczął imprezować, wyzwiska kontrolowanie, popychanie. Na początku ja się starałam i walczyłam z czasem przestałam. Całymi dniami go nie było poznałam chłopaka pisaliśmy itd. Teraz chcę się go pozbyć z mojego życia tylko tu problem mama idzie za nim. Ja nie mam nic do powiedzenia bo nie mój dom. Co w takiej sytuacji mogę zrobić.
-
Gdy dowiedział się że chcę go zostawić widzę że się stara i ograniczył alkohol tylko że mi na tym nie zależy. Bo gdy ja przez niego cierpiałam nie było go. Potrafiłam czekać na niego aż wróci. Z czasem przestało mi zależeć i stał się obojętny. A do eks mam jakieś uczucie że nie potrafię zerwać z nim kontaktu ani on ze mną. Próbowałam i nie umiem. Czuję że on jest ważniejszy.
-
Wiele razy chciałam żeby zaczął coś z tym robić i przestał pić ale on nierozumiał. Wreszcie mi przestało na nim zależeć
-
Tak on jest alkoholikiem i nie raz tłumaczyłam żeby przestał pić zrobił coś z tym. Ale zawsze moje tłumaczenia były na marne oszukiwał mnie że nie piję. Z czasem przestało mi zależeć i olalam to powiedziałam niech robi co chcę tylko że jeszcze tego pożałuje.
-
Kiedyś byłam osobą z niską samoocena, nieśmiała, gruba która była zawsze wyśmiewana w szkole i domu czułam się nie kochana być może coś w tym zostało. Teraz dużo się zmieniło, znajomi mówią że się zmieniłam. Boję się podejmować decyzje, liczę że ktoś inny zrobi to za mnie. A mojego byłego kocham tak naprawdę. Na jego widok czy rozmowa poprawiają mi humor. Tylko ja potrzebuję silnego, zaradnego, odważnego faceta.
-
Zapomniałam dodać że już od początku pisałam z jednym i drugim i nie mogłam się zdecydować. A teraz znów to samo się powtarza. I znów to samo się powtarza. Dla mojego partnera zawsze alkohol był ważniejszy. Przez ostatni czas nie mogłam na niego patrzeć. A teraz szczerze to mi go szkoda. On mnie prosi żebym dała mu ostatnią szansę. A jeśli dam mu szansę to stracę ważną mi osobę na zawszę.
-
Znamy się długo a tego jeszcze nie było więc nie o to chodzi
-
Cześć jestem w ciemnej d*pie. Uświadamiam sobię że myślę tylko o sobie nie potrafię żyć w związku i nie chcę mieć dzieci. Jakieś 7 lat poznałam chłopaka nazwijmy go ex. Po 2 latach znajomości z ex poznałam partnera na początku było ok. Dopóki ex się nie odezwał nie potrafię o nim zapomnieć, nie potrafię zakończyć z nim znajomości. Z partnerem jestem 5 lat mamy dziecko on jest alkoholikiem. Ale to on pracuję . Ja nie muszę o nic się martwić. Poza tym że wciągnął mnie w długi. I cały dniami siedzę w domu z dzieckiem. Ex to przeciwieństwo mojego partnera nie piję, jest miły, okazuję mi swoje uczucia, jednak co mi w nim nie pasuję to mieszka z mamą która go utrzymuję. On ma coś w sobie co mnie do niego przyciąga. Aktualnie co teraz się dzieje to koszmar. A od początku zaczęłam pisać z ex kilka razy się spotkaliśmy. Opowiedziała że czuję się samotna i nie kocham partnera. A wyznałam mu miłość a on mi. Partnerowi powiedziałam że go nie kocham kazałam się wyprowadzić i tak się stało. Teraz co czuję to pustkę brak mi partnera mimo że go nie kocham. Zauważył swoje błędy które popełnił i powiedział że się zmieni a ja uwierzyłam. A z ex zaczęłam planować wspólną przyszłość. Tylko teraz nie wiem co mam zrobić partnera nie potrafię zostawić mimo że go nie kocham. Do ex czuję jakieś przyciąganie i nie mogę się oprzeć nie potrafię zerwać kontaktu. Coś mnie do niego ciągnie i z nim mogę wszystko. Chciałabym spróbować ale nie potrafię zostawić partnera. I wiem że źle postępuje to nie potrafię wybrać. Moje życie to porażka.
-
Myślę o rozwodzie ale brak mi odwagi
magdusika25 odpisał Samotny8 na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Mieszkam u moich rodziców a on za nic nie płaci. Nie mamy ślubu. -
Jak pozbyć się konkubenta
magdusika25 odpisał magdusika25 na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Tak wiem że powinnam tak zrobić ale nie umiem. Chciałabym raz na zawsze aby dał mi spokój. Już minął miesiąc odkąd powiedziałam żeby się wyprowadził a on na to że się zmieni. Ale on się nie zmieni bo tego nie widzę. Robię mu na złość i dalej nic. Dałam czas po świętach go nie widzę i koniec. -
Myślę o rozwodzie ale brak mi odwagi
magdusika25 odpisał Samotny8 na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Ja nie wnikam ale 5 min to za mało. Minął miesiąc a on dalej się nie wyprowadził. Teraz ma czas po świętach jeśli nie to ja go spakuję. Poza tym ma gdzie iść i ma nie daleko bo ze 4 km. -
Mam 23 lata. Z konkubentem jestem 5 lat mamy syna ma 3 lata. Kiedyś wynajmowaliśmy mieszkanie teraz mieszkamy u moich rodziców. On jest alkoholikiem, wszystko mu wolno (wracać nad ranem z imprezy) zdarzyło się że mnie uderzył, często się kłócimy, wciągnáł mnie w długi które ja staram się spłacać. Gdy powiedziałam żeby się spakował on z tekstem że się zmieni itd. Ok minął miesiąc i dalej nic nadal pije w ukryciu. Dużo by tu jeszcze pisać. Ja nic do niego już nie czuję. Co zrobić aby się wyprowadził ?
-
Myślę o rozwodzie ale brak mi odwagi
magdusika25 odpisał Samotny8 na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
To nie jest wyrzucenie na bruk. Może iść do rodziców. -
Myślę o rozwodzie ale brak mi odwagi
magdusika25 odpisał Samotny8 na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Tak mam swoich ludzi. Dla mnie to już zrobiło się męczące gdzie jestem okłamywana. A nawet dosypał mi coś do napoju. Jemu można iść na imprezę gdzie wracał rano a ja sama w domu z dzieckiem. Wtedy dzwoniłam, płakałam, czekałam na niego ale z czasem przestałam i zaczęłam pisać z byłym i chyba moje uczucie do niego wróciło. Bo planujemy razem przyszłość.