-
Zawartość
50 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Diana_na_wózku
-
Nie czuję potrzeby bycia w związku, nie mam też potrzeb seksualnych.
Diana_na_wózku dodał temat w Dziś pytanie, dziś odpowiedź
Hej. Mam 24 lata, i jest tak dokładnie jak w temacie. Nigdy nie byłam w związku, ba nawet się nigdy nie całowałam i jakoś mi się nie śpieszy, nigdy mnie do tego nie ciągnęło. Myślałam, że byłam dwa razy zauroczona, ale nie myślałam o tych facetach obsesyjnie, nie miałam na ich punkcie fantazji ani romantycznych, ani seksualnych, nie tęskniłam. Zrozumiałam, że ja po prostu podziwiam tych gości Ogólnie, żaden facet ani żadna kobieta nie wzbudziła we mnie erotycznych myśli. Czasami pomyślę że jakiś piosenkarz ma ładną twarz, ale to tyle. Nie zazdroszczę parom, niektóre nawet podziwiam pod względem rozsądnego podejścia do związków. Wątki miłosne w książkach mi nie przeszkadzają, o ile nie są jedynymi wątkami. Nie lubię być adorowana, szczególnie przez obcych, w sensie jeden komplement jeszcze zniosę, ale jak dostaję morze komplementów to aż wymiotować mi się chce od tej słodyczy. Mam trójkę przyjaciół, w tym dwóch facetów z którymi znam się dwa lata, ja nic do nich nie czuję ani oni do mnie, jeden jest zajęty, a drugi zakochany w pewnej kobiecie, nigdy nie było żadnych flirtów z żadnej strony ani nic w tym rodzaju. Dzieci mieć nie chcę, a potrafię wyobrazić sobie samotne. lecz szczęśliwe życie z kotem, małym mieszkanku i w towarzystwie przyjaciół. Czy ktoś też tak ma? -
co myślicie? https://zapodaj.net/0deafb476e8c2.jpg.html
-
Tak, jestem na czaterii, A ciebie i innych facetów jakoś mi nie szkoda, nie pozdrawiam
-
Czy wy też mylicie imię Diana z imieniem Daria?
Diana_na_wózku dodał temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Bo mam na imię Diana a często mówią na mnie Daria, pomimo że poprawiam -
Nie kojarzę cię i niczego wysyłać nie będę.
-
Hej. Jestem Diana. Od trzynastego roku życia jestem nołlajfem. Moje kontakty poza internetem, ograniczają się do najbliższej rodziny (czasami dalszej) Gdy nie ma książek to siedzę całymi dniami przed kompem. Rozwiązuję Quizy, zadaje tyle pytań na serwisach typu kafeteria, że mają mnie za trola.... Czytam też dużo mang w internetach, słucham muzyki, oglądam anime, trolluję zboków na czatach. zadaje pytania na grupach na fb Mam jedną internetową przyjaciółkę od sześciu lat, ale ostano rzadko gadamy, bo ona studiuje, pracuje i ma swoje życie Prawdę mówiąc nie czuję tęsknoty, mimo, że to spoko laska Niby mam inne dość wątłe znajomości internetowe, ale szczerze mówiąc - mam ich wszystkich gdzieś. Dwa razy do roku wyjeżdżam sobie do specjalistycznych ośrodków rehabilitacyjnych (nie mylić z senatorami ), ale nawet tam nie chcę mi się integrować, po południu, zmęczona po zajęciach, najczęściej czytam, albo oglądam TV ( bo często nie ma dostępu do neta) Niedługo jadę do nowego ośrodka i boję się, że ktoś zechce mnie zaczepiać, w sensie żeby pogadać Jak myślicie, jestem nołlajfem? Czy raczej samotnikiem? Czy może zupełnie co innego?
-
Opowiadanie opowiada o Laurze. Laura ma 14 lat, jest niepełnosprawna od urodzenia. Rehabilitant do którego czuje mięte zdaje się jej nie zauważać. A teraz musi się przeprowadzić! Obecnie na blogu są cztery rozdziały. Część sytuacji jest wzięta z mojego życia, część jest fikcją http://zycie-laury-na-wozku.blog.pl/
-
No bo niby w dzieciństwie miałam koleżanki ale to było na zasadzie, że bawiłyśmy się w to co ja chciałam, in do tego nie miały prawa głosu - musiały powtarzać po mnie teksty które im wymyśliłam. Kiedy się zbuntowały to straciłam zainteresowanie. Potem miałam trochę znajomych w internecie, ale każdym tracę bardzo szybko zainteresowanie i raczej nigdy do nich nie wracam. Najdłużej wytrzymałam z pewną laską siedem lat, ale jak kontakt się urwał to nie zmartwiłam się wcale... Co prawda jeżdżę do mojej rehabilitantki raz w tygodniu i czasami wychodzimy pospacerować w terenie (np do parku) bo niedawno zaczęłam chodzić o kulach, ale nie jesteśmy jakoś specjalnie rozmowne. Jeżdżę co dwa miesiące na dwutygodniowe obozy rehabilitacyjne i mam tam bratnią duszę gadamy o naszych życiach, o anime o rehabilitacji i ogólnie o wszystkim i czuję, że to jest przyjaźń, jednak po zajęciach nie wychodzę już ze swojego pokoju. Co prawda mam też drugiego kumpla przez neta, ale jakoś nie garnę się do kontaktów z nim. I o o tym myślicie?
-
Jakie sprawiam wrażenie na podstawie moich postów?
-
zmieniłam w nim wiek, imiona, typ szkoły do której chodzę, ale reszta to prawda. Co myślcie o moim życiu ? http://zycie-kalekiej- dziewczynki.blog spot.com/
-
Potrzebuję rady. Sąsiadka mi załatwiła staż, mimo, że o to nie prosiłam. No zgłosiła mnie, bo szukają dwóch osób z orzeczeniem. Wszystko ładnie pięknie, tylko, że to to jest kurs na grafika komputerowego. A ja się znam na tym jak wilk na gwiazdach. Jedyny kompakt z photoshopem miałam na paru lekcjach informatyki w gimnazjum. Zadania musiał kończyć za mnie kolega, bo nie potrafiłam się z niczym połapać. Trudno mnie też oskarżyć o zmysł artystyczny. Nawet zdjęć nie umiem robić! Jedyna dobra strona tego stażu, to jest to, że dostaje się 1500 zł za miesiąc Sama nie wiem co już robić... edit: pomyliłam się, to nie jest kurs, tylko staż + 3 miechy roboty
-
chodzi o to, że mam grube ramiona. niektórzy sugerują, że to mięśnie od jazdy na wózku, ale szczerze w to wątpię, bo te "mięśnie" są takie miękkie, więc to raczej tłuszcz jest. No i ogólnie moja wiodąca ręka czyli lewa jest szczuplejsza. Ogólnie cała jestem gruba. Przy wzroście 154 cm warzę około 57 kg, a to za dużo. Jestem na diecie, z brzucha i twarzy już trochę zeszło, ale z rąk nie. Co robić? czekać na dalszy progres odchudzania czy stosować jakieś specjalne ćwiczenia na ręce. Jeśli tak to jakie?
-
Niby miałam dwa zauroczenia w swoim życiu, obok nich czułam się bardzo nerwowo, ale moje fantazje o nich ograniczały się do rozmów, wspierania duchowego, baardzo rzadko kiedy do pocałunków. Lubiłam być obok nich, a jednocześnie nie czułam potrzeby bycia z nimi w związku. Nigdy nie szlochałam za żadnym w nocy. Niby się wkurzałam gdy jeden z nich na instagramie serduszkował zdjęcia fajnych lasek, ale gdy potem w realnym życiu przytulał na moich oczach inną dziewczynę to nie czułam nic. Czy tak powinny wyglądać zauroczenia? Czy nie powinno się starać zdobyć miłości życia ? Czy nie powinno się szaleć zazdrości i rozpaczy? A może jestem słabo rozwinięta uczuciowo? mam 22 lata
-
Nie lubię ludzi i lubię być nielubiana. czy to normalne?
Diana_na_wózku dodał temat w Dyskusja ogólna
Mam 21, no prawie 22 lata/. Ludzie bardzo szybko mnie nudzą. Nieważne czy kogoś lubię, nieważne ile mamy wspólnych tematów to po dwóch czy trzech rozmowach ta osoba mogłaby przestać istnieć i nie zrobiłoby mi to różnicy. Mam jedną jedyną przyjaciółkę którą znam przez neta od siedmiu lat i jest jedyną osobą którą lubię i obchodzi mnie co u niej, ale mimo wszystko nie chciałabym gadać z nią częściej niż raz w tygodniu, bo byłabym nią dość zmęczona Mimo wszystko jestem dość atencyjna w internecie. Codziennie dodaje post o sobie na pewnej grupce na fb. Zawsze piszę o sobie i zawsze opisuje prawdziwe, ale negatywne sytuacje. Szczególnie cieszą mnie hejty i negatywne komentarze na mój temat. Sprawiają mi radość. W głębi duszy czuję się może nie tyle lepsza, co wyjątkowa. -
Może piszę dlatego, że nigdy nie doświadczyłam tej odwzajemnionej, ale spójrzcie na plusy. Nie trzeba się starać, ani o nikogo zabiegać, nie trzeba iść na kompromis, ani się kłócić. Za to można przeżywać całą gamę emocji, fantazjować, celebrować każdą rozmowę, i ciągle się zastanawiać czy ta osoba coś czuje czy nie. Zauroczona w ten sposób byłam dwa razy i nigdy i nawet w fantazjach nie chciałam by moje uczucie było odwzajemnione
-
Chyba nie pójdę do nowej szkoły. W sensie szkoła to mnie by bardzo chętnie przyjęła, ale regulacje prawne nie pozwalają. Bo do takiej szkoły trzeba mieć albo niepełnosprawność umysłową albo sprężoną czyli np fizyczna + duża wada wzroku. No i to jednak szkoła ponadgimnazjalna czyli mogę być tam maksymalnie do 23 roku życia. Zobaczymy czy moja wada wzroku jest wystarczająca, aby uznać ją za kolejną niepełnosprawność w moim życiu. Mam mieć też testy w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Poradnia chce mnie wcisnąć na warsztaty terapii zajęciowej, gdzie głownie zajmuje się lepieniem z plasteliny.\ A już myślałam, że moje życie wychodzi na prostą...
-
Czy to zauroczenia? a może nie dorosłam do głębszych uczuć?
Diana_na_wózku dodał temat w Dyskusja ogólna
Niby miałam dwa zauroczenia w swoim życiu, obok nich czułam się bardzo nerwowo, ale moje fantazje o nich ograniczały się do rozmów, wspierania duchowego, baardzo rzadko do pocałunków. Lubiłam być obok nich, a jednocześnie nie czułam potrzeby bycia z nimi w związku. Nigdy nie szlochałam za żadnym w nocy. Niby się wkurzałam gdy jeden z nich na portalach społecznościowych serduszkował zdjęcia fajnych lasek, ale gdy potem w realnym życiu przytulał na moich oczach inną dziewczynę to nie czułam nic. Czy tak powinny wyglądać zauroczenia? Czy nie powinno się starać zdobyć miłości życia ? Czy nie powinno się szaleć zazdrości i rozpaczy? A może jestem słabo rozwinięta uczuciowo? Mam 22 lata jakby co. -
wiem, to dziwne szczególnie gdy dużo dziewczyn narzeka że ma za małe cycki, a ja chętnie bym się z nimi zamieniła. Cycki budzą we mnie niejaki wstręt, a szczególnie te wielki wyglądają nieestetycznie. Męskie członki też mnie brzydzą jakby co. I ogólnie nagie ciała jakiekolwiek Drobniutka figura też jest moim marzeniem. Kojarzy mi się z delikatnością, kruchością itp. No i bym miała pewność, że nikomu się nie spodobam Odchudzam się bo mam nadwagę. przy wzroście 145 cm ważę 57 kg a to za dużo, mam nadzieję że moja figura będzie chociaż trochę drobna. Wiem, że cycki jakiekolwiek mi zostaną i będę musiała je zaakceptować Na szczęście nie są takie duże. - rozmiar B Mam 21 lat
-
wątpię by tu chodziło o mój wózek, bo znam wózkersów z dużym gronem przyjaciół. w realnym świecie za dzieciaka to bawiły się ze mną tylko córki sąsiadek, ale tylko dlatego, że mama płaciły im cukierkami. nawet niepełnosprawne dzieciaki mnie nie chciały. W gimnazjum i liceum próbowałam z kimś pogadać by potem nie mieć posiadówek u psychologa szkolnego ale rozmowy się nigdy nie kleiły. W internecie mam trzy kumpele i tylko z jedną piszę regularnie. Ona jest takim samym samotnikiem jak ja. Na grupach na fb, każdy mój post jest brany za trolowanie Wiem, że moje opinie są dziwne, ale nie będę ich ukrywać 1. Szczerość jest dobra zawsze i wszędzie. 2. Związek nie musi być życiowym celem 3.W sumie to chciałabym nosić mundurki szkolne. 4. Są jednostki mniej i bardziej wybitne no to już są wściekli i biorą moje opinie za chęć rozpętania kłótni. W dodatku jak mówię im o moim aseksualiźmie to dopiero się zaczyna! No i mam niezbyt imponujące zainteresowania japońskie seriale, nie te animowane, mangi, japoński pop i książki obyczajowe dla nastolatek. Ludzie często mówią że jestem zbyt nerwowa, no to akurat fakt. Często też mówią, że mam trudny charakter! niech ktoś mi poda definicje trudnego charakteru! Często też słyszę, że jestem brzydka, mimo,że mam siebie za przeciętną a czasami nawet ładną. No i jeszcze ich argument o groźnym spojrzeniu ze zdjęć. Polubiłam bycie outsiderem, ale co zrobić by ludzie szanowali moje opinie i skąd ta niechęć?
-
jak usunąć konto na kafeterii?
-
Czy to jeszcze okres dojrzewania czy zepsuty charakter?
Diana_na_wózku dodał temat w Dyskusja ogólna
Leń ze mnie i hipokrytka, niby czuję się samotna, ale jak ktoś chce się do mnie zbliżyć czy to koleżanka czy rodzina Zakupy ze mną to koszmar, szczególnie te ubraniowe. Dla mnie wszystko wygląda tak samo! Jak kogoś nie lubię a powinnam być dla tego kogoś miła to nie umiem! Odwracam się plecami i focham, Tak samo jak ktoś mnie odwiedzi, nie umiem z tym kimś gadać. Na wszystkie opisane wyżej sytuacje reaguje atakiem gniewu, paniki, często się wściekam i wrzeszczę. Czy to może być jeszcze późny okres dojrzewania? (Mam 21 lat) -
Hej. Na czacie na interii poznałam pewnego faceta. Nie była to super bliska znajomość, taka raczej kumpelska. Szybko przeszliśmy na fb ( nie mam podanego nazwiska ani miejscowości) Kiedy zaczął mnie podrywać na spokojnie tłumaczyłam mu, że nic z tego nie będzie, ale nie zrozumiał, po dwóch dniach tłumaczenia, które do niego nie docierało po prostu go zablokowałam. Teraz dalej pisze do mnie na czacie z rożnych nicków, jeszcze wczoraj prosił mnie o to bym z nim była, a ja twardo odpowiadałam, że nic dla mnie nie znaczy (pewnie wyszłam na jędze) Dzisiaj już zaczął mi gadać, że się puszczam, że robię to nie wiadomo z kim... a prawda jest taka, że jeszcze się z nikim nie całowałam a c dopiero... Boję się go i nie wiem co robić Miałam też kiedyś prześladowcę na fikcyjnych kontach na nk, wmawiał mi podobne rzeczy i pomimo 10 lat spędzonych tam musiałam zrezygnować z tego miejsca... Czym ja ich przyciągam?