-
Zawartość
227 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez @Fionka
-
-
1 minutę temu, uno napisał:od lat mamy uzgodniony rozwod bez orzekania o winie,
Sorry, ale w takim razie co tu jest ratować ?
-
1 godzinę temu, Qwerty82 napisał:To już kolejny Twój post w którym wrzucasz nas wszystkie do 1 worka ...
Chyba nie... ja się tak w każdym razie nie czuję. Przecież Skb napisał, że : Kontakty z dzieckiem bez dogadania się obu stron to mrzonka" To jasna i czytelna sugestia, żeby się w tej sprawie dogadać, bo w przeciwnym razie ucierpi dziecko.
I to jest bardzo dobra rada dla Uno , na tym etapie na którym jest teraz.
-
1 minutę temu, Skb napisał:Kontakty z dzieckiem bez dogadania się obu stron to mrzonka, będzie taka walka, że dziecko zostanie zadeptane na śmierć.
Uno - weź to pod uwagę.
To ważne.
-
5 minut temu, Skb napisał:2,5 przed ślubem, 10 lat małżeństwa, 2 rozwodu... Do tej pory mnie tak zaskakuje, że nie mogę się pozbierać. Przed sąsiadami i Policją odgrywa sceny warte Oscara.
Korci mnie żeby zapytać - dlaczego ???? -
Ale to jest temat "Uno" i niech on cokolwiek z tego wyniesie... Na przykład kontakty z dzieckiem -- jak je ułożyć, żeby było jak najlepiej dla dziecka, bo tu chyba kroi się separacja...
-
4 minuty temu, Skb napisał:... miałem zakaz dotykania żony nawet palcem,
Wiem, że to akurat nie jest najważniejsze, ale jak ten zakaz został opisany w orzeczeniu sadowym... jeśli możesz ?
A co do żab - no rozumiem, uśpiona została wasza czujność.... ale przecież nie jesteście żabami
-
26 minut temu, BoniBluBombka napisał:Rozumiem ze to ironia.
Ale że co ?
-
7 minut temu, Skb napisał:.... była gra ... byle by tylko dociągnąć do ślubu a później do dziecka.
Jakże się to stało, że tego nie widziałeś ?
-
3 godziny temu, Skb napisał:Niestety jest sporo takich hien.... Wiążą wartościowych facetów, a dla kobiet które wiedzą czego chcą od życia zostają odpady.
Skb niegłupio piszesz - jednak nie rozumiem, dlaczego niby to wartościowi faceci wiążą się z hienami.
Myślą czym innym niż głową, czy w ogóle nie myślą ? Jak więc można o nich powiedzieć, że są wartościowi ?
-
5 godzin temu, Elka24 napisał:Widocznie nic poza tym. Myślałam, że coś więcej i się myliłam..
No cóż. Jak się od seksu zaczyna - to potem szybki może być koniec. Nie wiesz, co będzie dalej z tą znajomością, być może nic - ale wyciągnij z niej wnioski na przyszłość. Moze to będzie jakaś korzyść ...
-
48 minut temu, Elka24 napisał:Spotkam się z facetem. Nocował u mnie i miał mnie podwieźć dzisiaj do pracy.
A coś was w ogóle uczuciowo łączy ? Czy tylko sex ?
-
1 godzinę temu, uno napisał:Druga sprawa ja juz chce spkoju psychicznego, gdy sie nie widzimy odpoczywam,
Czasowe rozstanie. Odpocznij. Jednak nie wyprowadzaj się, czyli nie bierz wszystkich rzeczy. I powiedz, że jeżeli zależy jej na ratowaniu małżeństwa to następny ruch należy do niej.
I wtedy sporo się okaże, tak myślę.
- 1
-
1 godzinę temu, uno napisał:Nawet straszy mnie ze z wlasna matka wezmie kredyt.
Straszna groźba. Niech więc bierze i buduje. Oczyma wyobraźni już to widzę
-
1 minutę temu, uno napisał:Mysle ze moja wyprowadzka duzo pokaze... no chyba ze mnie zaskoczy totalnie i tez sie przeprowadzi
Nie wyprowadzka. Będzie wyglądać na porzucenie rodziny. Tylko czasowy wyjazd - na określony czas. Bądź przewidujący, na wszelki wypadek, jeśliby żona szukała czegoś przeciwko tobie.
- 1
-
Przed chwilą, uno napisał:Problemw tym, że ja nie wiem czy ona chce rozwodu robiac to na zlosc czy tez mowi serio. Domyslam sie ze sama wniosku nie zlozy bo jak to z jej winy. Ale jak ja zloze wniosek to zrzuci odpowiedzialnosc na mnie przed Sadem ze to ja nie chcialem ratowac malzenstwa itd
No i to trzeba wyjaśnić. Czy chce rozwodu na poważnie.
-
1 minutę temu, uno napisał:Tak glownie mowi ze nie kocha i nie chce być razem.
Acha. Nie chce być razem. Jeżeli mówi tak na poważnie to by znaczyło, że to ona chce rozwodu, ale chyba chce też żebyś to ty o ten rozwód wystąpił i najlepiej żebyś był stroną wyłącznie winną...
Zapytaj, czy w takim razie, skoro "nie kocha i nie chce być razem", to czy chce rozwodu i jak to jej zdaniem należy załatwić.
- 1
-
7 minut temu, uno napisał:Wlasnie to zamierzam zrobic za miesiac, prawdopodobnie zakonczy sie to jej wyprowadzką w rodzinne strony. No ale coz, zobaczymy
Ale oczywiście nie chodzi o to, żebyś się wyprowadził, tylko o czasowe rozstanie, za obopólną zgodą.
Czy żona nie ma do ciebie żadnych innych zastrzeżeń, poza tą niechęcią do budowy domu ? Może coś jej nie pasuje w waszym związku... Wiesz coś ? Mówi ci o czymś, co chciałaby w nim zmienić ? Musicie rozmawiać !
- 1
-
8 minut temu, uno napisał:.
Mam nadzieje ze dokonam wlasciwego wyboru choc pewnie bedzie dla mnie trudny.
Piszesz jakbyś miał dokonać jakiegoś wyboru ostatecznego... A może na początek mała separacja ? Masz gdzie zamieszkać na miesiąc ? dwa ? trzy ? To by mogło sporo wyjaśnić... Tylko uzgodnić spotkania z dzieckiem, no i z żoną, najlepiej na neutralnym gruncie. Może tak dacie sobie trochę czasu na przemyślenie...
- 1
-
2 godziny temu, uno napisał:Oczywiscie ze staram sie jej sluchac ale nasza kazda rozmowa konczy sie pytaniem dlaczego nie ma domu a jej siostry mają. Jestem człowiekiem ktory jest gotowy pojsc na kompromis, chcialbym byc kochany i wowczas nie wykluczam mozliwosci wziecia kredytu bo nie mialbym problemow aby go uzyskac.
Cześć.
A co by było, gdybyś powiedział żonie - zgodnie z prawdą - że owszem, mógłbyś wziąć kredyt i zbudować dom, ale nie jesteś pewien jej uczuć i trwałości waszego małżeństwa. Zresztą sama mówi czasem, czy też nieraz, że cię nie kocha a to stawia pod poważnym znakiem zapytania waszą wspólną przyszłość. W takich realiach zatem budowa wspólnego domu jest bez sensu.
Może twoja żona chciałaby, abyś zbudował ten dom tylko dla niej i potem mógłbyś już sobie pójść gdzie chcesz, oczywiście nadal spłacając kredyt.
Zapytaj jej o to. Całkiem spokojnie i całkiem poważnie.
- 1
-
2 minuty temu, Kameleon napisał:mówi mu że zależy mu chce wrócić itd a robi co innego jak ja nie widzę...
O tym też rozmawiacie ? Mówiłaś mu czy nie o tych spojrzeniach, uśmiechach ? Nie chcesz o tym napisać, więc pewnie nie mówiłaś...
Terapia może wiele wyjaśnić. Albo naprawicie powoli wszystko i ty mu wybaczysz, albo się rozstaniecie definitywnie - ale nie będziesz potem rozmyślać, że może trzeba było inaczej...
Dalsze roztrząsanie tematu tu na forum to tylko bicie piany. Problemów życiowych nie rozwiążesz na Kafeterii, poczytaj wypowiedzi różnych userów, można się przerazić ich poziomem.
Terapia. Dobry psycholog. I podejdź do tego bez uprzedzeń. Oczywiście niech łoży na utrzymanie dzieci i do zakończenia terapii mieszka osobno.
Pozdrawiam i życzę dobrych decyzji.
-
Czy ty rozmawiasz z mężem ?
-
2 minuty temu, Kameleon napisał:Tak jestem tego pewna na 1000 % niestety.
Ale czy jesteś pewna tej przyjaciółki ? Różne bywają niestety...
Ona pracuje u tej byłej (mam nadzieję) kochanki ?
-
A męża pytałaś o to ? I ewent. co on na to ?
-
6 minut temu, Justynab napisał:A co ja mam brac odpowiedzialnosc za typa co sie kuurwil ?
Chodzi raczej o odpowiedzialność za życie samotnej matki dwójki maluchów...
-
6 minut temu, Kameleon napisał:jak jeździ do pracy to ciągle za tą babą się ogląda ciągle patrzy zerka
O tym wiesz od tej twojej przyjaciółki ? Jesteś jej na 100% pewna ?
Czy warto ratować to małżeństwo
w Życie uczuciowe
Napisano
Masz rację