-
Zawartość
251 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez szopenik
-
Zawodowo piszę sporo różnych opowieści i historyjek i ściem więc ta opowieść jest tak słaba że może nawet prawdziwa.
-
A tak poważnie... Oczywiście że to był test Twojej żony jak zareagujesz. To miało spowodować byś poczuł się zazdrosny i powalczył o nią. Kobieta też musi poczuć motylki na nowo. To bardzo pozytywne. Gdyby myślała poważnie to by się umówiła nic ci nie mówiąc. A tutaj daje ewidentnie sygnał: jestem kobietą atrakcyjną bo inni się za mną oglądają, rozmawiają i nawet na kolację zapraszają. Więc chlopie staraj się
-
Agresja ukierunkowana w Twoim kierunku może mieć kilka przyczyn: 1. Ogólna frustracja życiem, pandemią, pracą. Partner nie przyzna się zapewne o co chodzi bo tak na prawdę sam może nie do końca wiedzieć co jest przyczyną niekontrolowanych wybuchów agresji słownej. Jesteś po prostu najbliżej dostępnym "wyzwalaczem" złych emocji i nie ważne czy słusznie czy nie słusznie. 2. Może mieć do Ciebie o coś żal, pretensję, gdzieś głęboko schowaną, sprawę sprzed miesięcy lub lat nie do końca wyjaśnioną i rozwiązaną. Swoim zachowaniem - nie ważne czy słusznym czy nie, wywołujesz u niego gniew i frustrację. 3. Oczywiście nie powinno się wyżywać na najbliższych i używać epitetów, ale najczęściej osoby bliskie się nie postawią, są "pod ręką" i łatwo je zaatakować. 4. Oczywiście psycholog dla niego by się przydał, bo gdzieś problem jest (o ile faktycznie Twoje zachowanie, słowa, wypominanie przeszłości, krytykowanie nie wywołują tego stanu - kobiety baaardzo często to robią nawet nie zdając sobie z tego sprawy)
-
Jedyna droga na sprawdzenie faceta w takiej sytuacji to...czyny. Nie wiem co zadeklarował, nie wiem jaką przyszłość dla was ma w głowie na najbliższy miesiąc, pół roku, rok itd. warto o to się zapytać i warto rozliczać z tych obietnic i planów. Rozliczać twardo i konkretnie. Jeśli faktycznie będzie Cię włączać w swoje życie osobiste, będziesz się widzieć z jego córką, poznasz jego relacje z mamusią dziecka a także być może same sobie jakoś te relacje zbudujecie to oki. Ale jeśli będziecie się tylko spotykać, wyznawać sobie uczucia bez kolejnych kroków we wspólną przyszłość to po prostu trzeba będzie tą znajomość jak najszybciej i najskuteczniej zamknąć.
-
To że Ty czegoś nie robisz nie oznacza że ktoś inny nie może tego robić. Póki co nic ciekawego z tej konwersacji nie wynika. Z zachowania również więc bez paniki póki co. Nie pomyślałaś, że wysyłanie sobie wzajemnie filmików porno jest dlatego, że z Tobą się nie da tego oglądać albo o tym pogadać ? Każdy facet ma prawo do rozmawiania i komplementowanie koleżanek nawet z lekkim podtekstem. To jest zupełnie normalne i naturalne. Gdyby coś więcej iskrzyło z jego strony to ta konwersacja byłaby zupełnie inna. Moim zdaniem macie problemy w związku o których nawet nie wiesz.
-
Skoro masz już ofiarę to ona znalazła się w kręgu zainteresowania Twojego z jakiegoś powodu - jakiś wątek, post/posty na konkretny temat/tematy które zwróciły Twoją uwagę. Zawsze możesz zacząć w ten sposób... Cześć W nawiązaniu do tematu/wątku i posta na kafeterii który dotyczył.....chciałabym..... Odpisze, nie odpisze, spróbować warto.
-
Czytam, czytam i zupełnie nie rozumiem rad osób piszących. Po pierwsze standardowo wpada się w rutynę małżeńską, znudzenie, szarą prozę życia i dnia codziennego. Nie ma na to rady. Jedynie co może pomóc to wzajemne zrozumienie i chęć przełamania tego. Drobne przyjemności od czasu do czasu. Musicie znaleźć czas dla siebie, choćby pół dnia w tygodniu gdzie spędzicie go razem i na luzie, wspólny weekend poza domem jeśli jest możliwy (ekonomicznych czy opieki nad dziećmi). Takie chwile muszą być w miarę regularne (co tydzień, dwa) tak by przez szary tydzień ich oczekiwać, wspólnie planować. To że kogoś poznałaś, fajnie, ale to tylko zauroczenie i przełamanie rutyny dnia codziennego, zainteresowanie wzajemne, coś nowego i fascynującego. To są blaski romansów. Ale są też i cienie które na dłuższą metę niemal zawsze prowadzą do katastrofy. Wszystko jest do wypracowania we dwoje w związku pod warunkiem że druga strona chce i rozumie taką potrzebę. To nie jest jeszcze jakiś wielki kryzys. Ale może się nim stać lada chwila, bo Ty już myślami jesteś w innym świecie.
-
Cóż nie ma złotego środka tym bardziej jak ludzie zamknięci są/byli 24 godziny na dobę z małymi dziećmi na pracy zdalnej albo urlopie macierzyńskim. Tego często nie wytrzymują pary z długim stażem bez większych ukrytych problemów które izolacja potęguje. Generalnie będąc w jakimkolwiek związku powinno się mieszkać razem czy się tego chce czy nie, ale jednocześnie mieć i czas dla siebie i przestrzeń dla siebie. Mieszkanie osobno ma wiele plusów ale w perspektywie miesięcy czy lat przynosi więcej szkody. Oddalanie się od siebie, zazdrość, skupienie się na "ja" a nie "my", trudność w precyzowaniu wspólnych celów na przyszłość (od pierdół jak kupno wspólne telewizora, robota kuchennego, pralki czy lodówki po poważne inwestycje w mieszkanie, działkę, samochód/samochody).
-
Oczywiście bez urazy
-
Tak to jest jak się wchodzi do rodziny na poziomie intelektualnym suwerena z rzeszowskiego, dla którego praca na czarno za 1500 to jest piniondz a nie 6 lat nauki, 3 lata specjalizacji, wysokich wymaganiach na kolokwiach i laborkach. Jak sam pisałeś nie lubili Cię bo byłeś "mało robotny". Skoro laska nie widzi perspektyw w horyzoncie dłuższym niż 6 miesięcy to olać takiego pustaka. Życze lepszego doboru dziewczyn i ich poglądów na życie dorosłe. Wydawało mi się że jak ktoś dostał się na medycynę, utrzymał się na niej i obraca się w środowisku ludzi podobnych sobie to ma zupełnie inny pogląd na swoją wartość. Zupełnie więc nie rozumiem tej deprechy u 27 letniego faceta. Przez tępą dzidę ze wsi?
-
Drogie panie, zastanawiam się jak jeden facet może zbałamucić tysiące kobiet, polek, niemek, mężatek, wdów, singielek. Wystarczy że ma się gadane i jest się przystojnym? Do tego oddawanie kasy za czcze obietnice. Dlaczego kobiety są takie łatwowierne, naiwne i puszczalskie? Polecam link do obejrzenia materiału: https:// youtu.be/ad_bMsJ-nII
-
Tak poważnie to jest to bardzo ciekawe. Wyznaliście sobie uczucia więc jakieś zaufanie między wami powinno być. Założył że nie będziesz chciała z nim być bo jest inny niż wszyscy. Błędem jest zakładanie i decydowanie za inną osobę. Zabawa w zgadywanki też jest głupotą. Głupotą też jest rzucić temat i nie wyjaśnić go do końca szczególnoe że to może być coś poważnego albo pierdoła która w jego oczach urosła do rangi wielkiego problemu. Ja bym poszedł w tą stronę, że zachował się nieodpowiedzialnie. Rzucił temat i uciął dyskusję. Rozsądny i mądry człowiek świadom ewentualnego problemu wyjaśnia o co chodzi, jakie są tego konsekwencje teraz i jakie mogą być w przyszłości. Wyjaśnia czy i jaki to może mieć wpływ na związek i dopiero wtedy dajecie sobie czas na przemyślenie i podjęcie decyzji co dalej. Zachował się jak szczeniak a Ty jeszcze ryczysz po nocach. Nie rozmawiacie ze sobą o tym co czujecie, co myślicie. Zostawił Cię z provlemem i ma w dupie (albo tak jak Ty też ryczy po kątach). Koniecznie musisz doprowadzić do rozmowy. Szczerej, spokojnej i poważnej. Jak nie da rady to olej dziada, bo to nieodpowiedzialny szczeniak.
-
Na pewno jest reptylianem a jego misją jest zapładniać wszystkie ziemianki aby zniszczyć rasę ludzką. Lubi ją więc ma wyrzuty sumienia, chciałby tylko dymać bez zapładniania by ocalić ludzkość.
-
W takim razie powalcz chopie. Nie masz nic do stracenia a i faktycznie pogadajcie szczerze co, jak i dlaczego.
-
Trudna decyzja bo zostałeś już zadzufladkowany jako przyjaciel. Myślę, że jak wróci powinniście się umówić i porozmawiać jak przyjaciel z przyjacielem dlaczego nie zdecydowała się na związek i czy tylko przyjaźń to jest na pewno to co ona chce. Ja bym powalczył jeszcze, natomiast to też nie może trwać w nieskończoność bo się wypalisz. Może daj sobie czas do końca roku. Jak nie zmieni swojej decyzji pomimo starań to odpuść sobie. Usuwanie zdjęć z fb czy korespondencji jest emocjonalnie zrozumiałe, ale robiąc tak tym bardziej utrwalasz obraz o sobie, że póki coś chcesz to się starasz a później w przypadku porażki wszystko obracasz w niwecz. Jest i druga szkoła, nieodzywać się, nie dawać znaku że Ci zależy, być sympatycznym ale zdystansowanym i albo ona sama zatęskni i zrozumie albo to się zupełnie rozpadnie bo tak robiąc na przyjaciela też się nie nadajesz. Zresztą ja uważam że nie ma bezinteresownej przyjaźni damsko-męskiej.
-
Ludzie czy guzek w prawym jądrze to coś złego?
szopenik odpisał AmidaButsu na temat w Życie uczuciowe
Jak wujek google nic nie podpowiedział to konieczna konsultacja z lekarzem. W najgorszym przypadku ampitują Ci jądra o ile to rak ale przynajmniej przeżyjesz. -
Polscy faceci w wieku około 30 lat są po prostu żałośni.
szopenik odpisał Loyda na temat w Życie uczuciowe
Zapominacie jeszcze o jednym apsekcie. Kupowanie na kredyt mieszkania się opłaca. Dlaczego? Prosty mój przykład. Kupowałem mieszkanie na kredyt w CHF 10 lat temu. Było warte 260 tys. Fakt że kurs franka wzrósł, ale za to libor spadł i do tej pory mam kredyt oprocentowany ujemnie (tak, bank dopłaca mi parę franków do raty). Rata od lat jest na mniej więcej tym samym poziomie. Obecnie takie mieszkanie obok budowane kosztuje około 1 mln. Odkładając przez te 10 lat wszystkie pieniądze zarobione za cholere bym nie odłożył na mieszkanie. Dzisiaj bym był bez mieszkania i pewnie nie starczyłoby nawet na kawalerke. Po 10 latach mam spłacone prawie połowę kredytu i mieszkanie warte na rynku wtórnym 900 tys. Więc nie pierniczcie że tylko przegrywy kupują mieszkania na kredyt. To ja mogę śmiać się z autorki że przez tyle lat musiała zasuwać piątek, świątek i weekendy. -
Polscy faceci w wieku około 30 lat są po prostu żałośni.
szopenik odpisał Loyda na temat w Życie uczuciowe
Kolejny hipokryta. -
Polscy faceci w wieku około 30 lat są po prostu żałośni.
szopenik odpisał Loyda na temat w Życie uczuciowe
Żalisz się czy się chwalisz? Już dawno nie widziałem głupszej tezy. Może poczytaj rocznik statystyczny, raporty BIK, BIG, raporty rynku nieruchomości. Wyciągasz wnioski na podstawie swojej banieczki. Może czas zmienić bańkę? -
Proponuję się zapoznać z całym dorobkiem epiki, liryki, dramatu. Wałkowane to jest od czasów pisma klinowego. Na pewno znajdziesz satysfakcjonującą Cię odpowiedź.
-
Cóż z doświadczenia wiem że po bardzo intensywnym okresie początkowym gdzie pisze się o każdej porze dnia i nocy wiadomości, smsy nadchodzi faza przesilenia. Ma rację, dowiedział się o Tobie najważniejszych rzeczy i teraz nie ma potrzeby ciągłego pisania o wszystkim. Lepiej raz dziennie porozmawiać z pół godziny niż xiągle pisać. Jest to absolutnie normalne i naturalne. Facetom się to po prostu nudzi bo ileż można. W dodatku siedzisz w domu cały prawie dzień, nudzisz sie, brak Ci towarzystwa więc siłą rzeczy oczekujesz ciągłego kontaktu. Moja rada, wyluzuj, odpuść, zajmij się czymś w ciągu dnia, rozmawiajcie rzadzej a intensywniej bo póki co oczekujesz ciągłego zainteresowania a to se ne vrati. Różnica wieku nie ma znaczenia. Każdy związek ma różne fazy i wasz też jest już w innej fazie.
-
Szczerze jako chemik to powiem że afrodyzjaki to raczej placebo chyba że tak jak zioła podawane przed dłuższy czas regularnie przez kilka tygodni mogą przyniesc efekt. Najskuteczniejsze są feromony, bo efekt jest bardzo szybki ale nie na każdego działają i też trzeba je dobrac do konkretnego osobnika.
-
Pod wpływem alkoholu chyba rozwaliłam swój związek ... :(
szopenik odpisał na temat w Życie uczuciowe
Oj dzieci dzieci. Nie zrywa sie związku w takich okolicznościach i z tak głupiego powodu. Strzeliłaś focha słusznie, ale po przeprosinach powinnaś odpuścić. Poszłaś w zaparte. Mleko się wylało. Piłeczka jest po Twojej stronie. Wystarczy przeprosić jego za swoje zachowanie, oczywiście przypomnieć że to w nerwach po jego tekście ale jest już oki. Może też mieć focha bo sam bym się zastanawiał po co jestem z babą która tak łatwo kończy związek. P. S. Nie pij tyle bo Ci ewidentnie szkodzi na dekiel. -
Facet dał mi czas na pomyślenie, czy chcę z nim coś rozpocząć.
szopenik odpisał zakłopotana012 na temat w Życie uczuciowe
Coż... sama jesteś beznadziejna. Cytując: "Ja na jego miejscu już dawno bym zrezygnowała. Boję się, że może mieć dosyć. " Olałaś faceta, miałaś jego uczucia, starania w du..ie a teraz znów się odezwał i nagle Ci się zachciało? Omg. Odpuść, szkoda chłopa dla takiej baby. -
No to musi coś nim wstrząsnąc porządnie żeby sam zrozumiał że to droga do nikąd. Jak mówiłem rozmowy nic nie dadzą bo to jest już standardzik którym nie trzeba się przejmować. Co nim może wstrząsnąć? Nie wiem bo to rzecz indywidualna. Mną wstrząsneła wyprowadzka żony z dziećmi bo miała mnie dość (a dokładnie zachowywałem się jak Twój mąż i też były dziesiątki rozmów i gruźb wyprowadzki i rozstania). Na mnie podziałało ale ktoś inny może to olać. Chesz babo to masz babo.