Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szopenik

Zarejestrowani
  • Zawartość

    251
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez szopenik


  1. To może być początek molestowania, może to być brak wyczucia i taktu (facet uważa że to jak najbardziej normalne zachowanie i nie widzi w nim nic niestosownego) a może to być po prostu sympatia. Jak się kogoś lubi to okazuje się mu szczególne względy i uwagę. Ja bym się nie przejmował o ile nie posunie się to dalej. 


  2. 7 minut temu, Pani k napisał:

    Wogole jest szansa na to ze jak sie rozstaniemy ze bedziemy umieli zostac przyjaciolmi?

    Nie ma na to szans. Przyjaźń damsko męska nie istnieje tym bardziej, że już łączą was motyle. Zawsze jest jakiś kontekst albo podtekst i nawet jeśli się nikt do tego nie przyzna to zawsze jedna strona jest bardziej zaangażowana emocjonalnie od drugiej. Ja tego nie widzę. Możecie co najwyżej poudawać że jesteście super kumplami i wam na sobie nie zależy. 


  3. Najpierw to poukładajcie swoje życie osobiste. Niech rozwiedzie się ten kto może, chce i ma ku temu determinację bo póki co oboje tkwicie w związkach i brak decyzji co dalej z własnym życiem. Jak Tobie jest kiepsko to sama zrób pierwszy krok. Zawsze będziesz wolną osobą mogącą wejść w nowy związek. Czy z tym facetem czy z innym. Póki co zachowujecie się oboje jak dziewica... chciałabym ale się wstydzę/boję. Zrób porządek najpierw z własnym życiem nien glądając się na nikogo. Albo ratuj małżeństwo jeśli jest cień chęci z obu stron, albo kończ albo nie marudź. 

    • Like 2

  4. 1 godzinę temu, dam radę dam radę napisał:

    Jestesmy razem 5 lat, po slubie z niemowlakiem. Mieszkamy w niemczech I niedawno kupilismy dom.  Nie uklada nam sie. maz jest hiszpanem, pracuje w nocy, a caly dzien spi. Zawsze tak bylo, odkad sie poznalismy. nigdy nie robilismy nic razem, poza spacerami krotkimi, remontem domu, wakacji 3 razy w ciagu 5 lat ( zbieralismy na depozyt na dom)

    maz jest pracpwity ale fakt, ze spi po pacy 12 godzin dobija mnie. doszla do mnie depresja poporodowa. swiadomosc ze rodzina nie mogla byc ze mna przy porodzie przez wirusa, fakt ze jestem na macierzysnkim I kompletnie sama zagranica. 

    Rozmawiamy ze soba, tlumacze mu. stara sie kilka dnia, pozniej jest to samo. nie kochamy sie.

    zastanawiam sie nad odejsciem ale przeciez nic takiego mi nie robi, po prostu go nie ma. nigdy nie bylam bardziej samotna jak jestem w tym zwiazku. 

    nie wiem co robic. zacinac zeby, przeczekac, za 2 miesiace wracam do pracy, bedziemy sie dzielic wychowaniem, wirus sie skonczy pojedziemy na wakacje. narazie jestem psychicznie wykonczona 😞

     

    Cóż, pracy się nie wybiera. Jedynie to jeśli jest możliwość to może powinien zmienić pracę jeśli mu wystarczająco mocno będziesz to tłuc do głowy. Wiem, że czasy są niepewne ale nie wierzę, że pracuje tylko w nocy i nie ma zmian dziennych albo możliwości pracy rotacyjnej. Może jest mu po prostu tak wygodnie, że nie musi siedzieć cały dzień przy was. 

    Generalnie to problem masz sama ze sobą i z tym że wybrałaś taki styl życia. Sama, za granicą, z obcokrajowcem i do tego z małym dzieckiem. 


  5. 12 minut temu, Dagna1988 napisał:

    Oral zadowala, nie mam parcia na roochanie tylko zwyczajnie swoje potrzeby, a że jest z kim to chciałabym w końcu z tego korzystać.  Czy całe życie minety będzie robić? To tak jak byś do końca życia mial tylko lody serwowane bez dalszego ciągu.

    Jeżeli chodzi o to czy to kręcę to ciągle słyszę, że tak. Ale czy to prawda? Teraz zaczynam się nad tym zastanawiać. 

    Sądzę, że nie jestem brzydka. Za chuda czy też w drugą stronę za gruba. Nie wiem, już się gubię.

    To jedyna rada, nie skreślaj kolesia tym bardziej że znacie się tak krótko a Ty się prawie oświadczyłaś (tak, tak wiem że niby w żartach) . Niech on przejmie inicjatywę czyli to niech on się nakręci i zacznie się dobierać do Ciebie. Może musisz być nieprzystępna i to wywoła u niego reakcję? Cholera wie. Jeśli to nie da rezultatu to faktycznie jak piszą osoby wyżej konieczna będzie konsultscja z seksuologiem i ewentialne dalsze badania. 

    P. S. To że uważasz że jesteś ładna i nawet 50% ludzi tak będzie uważać, to dla reszty będziesz co najwyżej obojętna. 


  6. 19 minut temu, Qwerty82 napisał:

    Nie kręci być może właśnie dlatego że się porno naoglądał. Tam wszystkie kobiety kształtne, z wielkim cycem, zero cellulitu, gotowe na wszystkie atrakcje łóżkowe to potem normalna kobieta nie pociąga

    Być może. Ale tak bym nieuogólniał. Jedni wolą blondynki, inni brutentki, szczupłe, grube, wysokie, niskie. Mnie pociąga głównie zapach kobiety a tutaj porno nie ma żadnego wpływu. Każdy ma swoje preferencje. 


  7. 6 minut temu, arto8999 napisał:

    Raczej nie hormonalne.

    Niech odstawi rękę i pornografię bo to syf. Wysypia się, trenuje, lepiej je, alkohol rzadko. Z czasem poprawi się

    Ja jak miałem 3 tygodnie bez masturbacji, to juz po tygodniu łaziłem po ścianach, pewność siebie do góry, poranne kamienne erekcje, szybkie erekcje na widok dziewczyny

    Nie zgadzam się do końca. Musiałby się codziennie masturbować. W wieku 32 lat regeneracja następuje dość szybko i faktycznie nie podnosi ona libido. Wystarczy że odstawi na parę dni i zobaczymy co dalej. Wydaje mi się że to jednak problem psychiczny. 

    Masturbacja jest główną przyczyną przedwczesnych wytryskowów a nie całkowitego zaniku popędu. 


  8. Coż powodów może być bardzo dużo. Najczęściej to siedzi bardziej w głowie. Raczej nie jest przyczyną masturbacja i wszechobecny seks bo w tym wypadku jak się autorka do niego dobierała i próbowała by zapłonął konar to jednak powinien przynajmniej się żarzyć. 

    Przyczyny impotencji:

    Stres

    Zmęcznie

    Wysokie ciśnienie

    Poziom hormonów

    Używki - szczególnie dotyczy to sterydów branych na szybki przyrost masy mięśniowej. 

    Niektóre leki

    Wbrew obiegowej opinii faceci nie zawsze i nie o każdej porze chcą i mogą. 

    Być może też nie wyzwoliłaś jakiejś ukrytej zawleczki od granatu. Każdego co innego pociąga i podnieca. Niektórym wystarczy poczuć zapach kobiety, mocniej sie przytulić, pocałować. A inni potrzebują innej stymulacji. (przebieranki, nietypowe miejsce, światło albo tylko mrok, itp.) 

    Myślę że w tym przypadku to jakaś blokada w głowie. Może jakieś wcześniejsze niepowodzeniq lub zaburzenia? Najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście tabletka. Są na prawde dobre i skuteczne. Ale warunek jest jeden, musi nastąpić coś co go nakręci i podnieci a piguła wzmocni efekt i doda pewności. 

    Wszystko da się uleczyć i wyleczyć, czasem z pomocą seksuologa tylko. 


  9. 40 minut temu, pari napisał:

    Czemu nie mógłby sobie sam pomóc. Masz jakieś doświadczenia w tym temacie?

    Mam brata który nie stoczył się na dno. Był (bo od 3 lat nie pieje) typowym polskim alkoholikiem czyli codziennie po 3 piwka przed zaśnięciem a w weekendy większa dawka. Zorientował się że coś jest nie tak jak w niedziele rano wrócił do domu i włączył mu się agresor w stosunku do dziecka. Nic się nie stało ale oprzytomniał że alkohol zaczyna mu ryć beret. Do tego stracił prawko za wjechanie po pijaku w płot (ale to wcześniej). Dwie terapie po kilka tygodni każda mimo cholernie mocnego charakteru dopiero go postawiły na nogi. Mam też paru znajomych. Nikomu nie udało się nie pić bez pomocy dłużej niż kilka tygodni. Jeden nawet na Jasnej Górze złożył śluby że nie będzie pić 1,5 roku. Wytrzymał. Tego samego dnia jak przysięga się skończyła poszedł w tygodniowy cug. 

    Tak więc z własnego doświadczenia życiowego wiem że motywacyjne pierdoły w książkach i na yt są mało efektywne. 95% przypadków wraca do picia prędzej czy później bez fachowego leczenia a i po nim prawie 60% ma nawroty i wraca raz, drugi trzeci na terapię. (dane pochodzą od psychologa z terapii brata). 


  10. Jeszcze jedno. Sam sobie z alkoholizmem nie poradzisz. Ani czytanie książek, oglądanie filmików ani nawet mocna wola i stoczenie się na sam dół nie pomoże na dłuższą metę. Mocne postanowienie poprawy jest potrzebne i konieczne, ale terapia najlepiej specjalistyczna (być może nawet w zakładzie zamkniętym) Cię nie minie. Im szybciej zaczniesz się leczyć tym lepiej. 


  11. Po pierwsze to że pijesz to jest już główna przesłanka do odizolowania Cie od dziecka. Nie ważne od kiedy i dlaczego, ważne że się staczasz. Nie patrz w tył bo to już było, minęło. Żeby odzyskać rodzinę (przynajmniej dziecko i kontakt z nim) musisz wrócić do normy. Nie ma innej drogi. Musisz stanąć na nogi i odbudować wszystko z myślą tylko i wyłącznie o sobie i o swojej przyszłości. Musisz odzyskać pracę, przestać pić, doprowadzić siebie do ładu i składu, zadbać o siebie i o zdowie. To potrwa tygodnie, może miesiące. Związku z tak wredną babą nie odbudujesz (chociaż nie znamy jej punktu widzenia, być może też ma swoje bardzo ważne powody dla których zrobiła tak jak zrobiła). Ale pomyśli kto się Tobą zainteresuje w takim stanie? Zrób tak by podobać się innym kobietom, by spojrzeć z zadowoleniem w lustro. Dopiero wtedy powalcz o dziecko. Przy okazji może wywołasz twż zazdrość, że Tobie się układa, powodzi. Nie będzie mieć żadnego pretekstu by zabronić Ci kontaktów. 

    Nie ma dla kobiety nic gorszego niż użalający się nad sobą facet który nie ma pomysłu na siebie i na przyszłość. Nawet jak jest do d... py to nie możesz tego okazać. Niestety tak to jest że marudzić mogą kobiety, mieć fochy, dołki, depresje a facet przynajmniej powierzchownie musi spraeiać wrażenie że wszystko jest oki, że ma kontrolę, wie co robi i nad tym panuje. 

    Sam odbudowuję relację z kobietą która odeszła z dziećmi. Przyjąłem taką strategię jak opisałem i póki co się sprawdza. 


  12. Nie widzę powodu dla którego masz o nim mówić rodzicom chyba że Cię nie wypuszczą z chaty na randkę (zakładam że nie zapraszasz go do siebie do domu bo to zdecydowanie nie ten etap znajomości). Jak pospotykacie się przez następnych kilka miesięcy i faktycznie coś z tego będzie oprócz samych chęci to możesz spróbować o tym porozmaeiać z rodzicami. 


  13. Cóż niestety ale obie opcje są prawdopodobne. 

    Z jednej strony jest to nacisk na Ciebie że jak mu nie dasz to on bedzie musiał rozładować się gdzie indziej (argument z tylka bo to nie jest jakiś wielki problem dla normalnego faceta wytrzymac kilka miesięcy bez seksu (chyba że jest mocno nadpobudliwy) tym bardziej że mu ponoć zależy. 

    Może to być też testowanie Ciebie i wycofywanie się rakiem z tego związku. 

    Generalnie tak czy siak takie pytanie nie powinno paść chyba że w żartach. 


  14. 4 minuty temu, HotAnonymous<3 napisał:

     

    Nie martw się, tylko, że do studiów tyle czasu, a mi ludzi brakuję... Siedzę codziennie w domu i staram się coś robić, moi znajomi nie są chętni na wyjścia, które proponuje.

    Słyszałam już, że są słabi i żebym znalazła sobie innych, ale ja nie umiem tego od tak zrobić niewiadomo skąd...

    Zajmij się więc czymś niż myśleniem o samotności. Ja wiem że są wakacje i nuda. Może jakiś fitnes - poznasz nowe koleżanki, może jakiś sport, netflix, instagram, są też czaty onet lub interia. Jest badoo. Są fora dyskusyjne. 

    • Thanks 1

  15. Czy wy kobiety wiecie jaka jest definicja słowa miłość czy tylko wam się tak wydaje? Czy wam hormony zalewają mózgi? Szacunek, przyjaźń, partnerstwo, pomoc, zaufanie, marzenia, wspólne cele, poświęcenie, bezinteresowność... co to znaczy że go kochasz? Dlaczego i za co? Co dostajesz w zamian? Podaj swoją definicję miłości i związku, bo tkwienie z narkomanem, frustratem, osobą niekontrolującą siebie i swych negatywnych emocji to nie jest związek. Zyjesz w strachu. Będzie tylko gorzej bo narkotyki zrobią swoje spustoszenie . To po co dalej to ciągnąć? 


  16. Moja droga, nikt z nas i być może nawet Ty nie znasz intencji Twojego adoratora. Pamiętaj, że faceci jesdnak mają zupełnie inny sposób i tryb myślenia.

    Moim zdaniem, przeszłość czy wspólne sprawy - jak np kredyty nie są najmniejszym problemem pod warunkiem, że jest jasno nakreślona granica - było/minęło. Pamietaj że w dorosłym życiu nie ma sytuacji 0/1. Nie da się powiedzieć po wielu latach związku że od dziś to koniec, nic nas nie łączy, nie mamy wspólnych wspomnień, fajnych chwil i tych złych. Są emocje, będą emocje i tylko czas leczy serce i oczywiście nowy związek w który można się zaangażować.

    Nie wiemy co on sobie myśli, co planuje. Póki co jest miło, znajomość się rozwija. Oki. Nie wiem czego oczekujesz na tym etapie? że się oświadczy? dajcie sobie czas, poznajcie się lepiej, niech pojawią się jakieś uczucia. Bo póki co to facet którego lubisz i tyle. Trzeba mieć świadomość że może nic z tego nie wyjść i to również z Twojego powodu, ale jest ryzyko, jest zabawa.

    Dalej nie widzę więc problemu i nie wiem w czym Ci mamy pomóc.


  17. Coż...masz jakieś dowody na to że była na imprezie? Zdjęcia, wspólni znajomi którzy mogą to potwierdzić? Wiesz gdzie była i o której wróciła? 

    Oczywiście że trzeba z nią porozmawiać bo to jest kłamstwo w żywe oczy. Ale nie na siłę, tylko przy okazji. Zainiscjuj temat związku, jego przyszłości i jej dalszych planów. Wywołaj temat zaufania i mówienia prawdy. W zależności od tego co powie i jak, wyciągnij temat tego co powiedziała tobie i tego, że nie była to prawda a kłamstwo w żywe oczy i z premedytacją. 


  18. Jeszcze raz napiszę, tutaj szczere rozmowy nic nie dadzą. Ona sama nie do końca wie co jest tego przyczyną. 

    Nie na co za bardzo czekać, spróbujcie terapii, najlepiej wspólnej, to też będzie jakiś sposób spędzania czasu we dwoje, rozmowy, poznania się a przy dobrym fachowcu poznasz przyczynę i być może lekarstwo. To potrwa pewnie tygodnie, ale warto bo taki marazm w jaki ona popadła będzie tylko większy. Zresztą nic dziwnego... dom, dziecko, dom, shopping, dom, ci sami ludzie, te same tematy, te same problemy... i tak dzień za dniem, tydzień za tygodniem bez nadziei na poprawę i zmianę. 

    Wiem że chxesz jak najlepiej, ale żona sama nie wie czemu i co tak na prawdę może ją wybudzić ze śpiączki.

    Zdecydowanie zalecam wizytę u specjalisty, być może kilku. Przyczyn może być wiele od typowych zaburzeń hormonalnych, przez brak witamin, zaburzenia osobowościowe aż po depresję. 

    My tu na forum na pewno tego nie zdiagnozujemy, Ty raczej też nie. 

×