acordeon

Czy brakuje seksu? Czasami tak. Nie można mieć wszystkiego. Zwłaszcza jak dwoje ludzi pracuje i mija się np w tygodniu.

Jak ci Mali dokucza to znajdź ich ambasadę i złóż zażalenie. Albo idź do pokoju wielkiego brata i wypłacz się w rękaw. A, tylko nie osmarkaj, bo brat ma na to uczulenie.

Zażyj Viagrę panie dzbanie Może w końcu coś ci stanie Zamiast leczyć urojenia Zrób coś w końcu dla "korzenia" Może inna będzie bajka Jak opróżnisz w końcu jajka

Śpiewał kiedyś Lady Punk I tym tekstem rozbił bank Kiedy słyszę "mniej niż zero" Myślę zaraz marinero! Wylecz głowę, weź tabletki Zasiądź w końcu do karetki Tam w spokoju i kaftanie Odjedź leczyć swoją banię.

Każdy orze jak może. Problemów nie widzę.

Mnie mój napletek nie przeszkadza. Po coś natura tak nas stworzyła.

Nie o to chodzi. Ale te wszystkie zabiegi, to dla mnie jakieś kuriozum.

Nie wierzę Przeraża mnie to

OMG Po jaką cholerę takie wymysły.

Dostałbym szału jakbym miał co chwilę myśleć, czy już się zsunął czy jeszcze "łep odkryty"

Do czasu.

Przecież żartuję

Grozisz mi

Zastanawiam się czy autor jest ograniczony żeby zakładać taki temat

Że skóra w miejscu tatuaży nadmierne się rozciąga. Gorszy wpływ ma słońce i nadmierne opalanie na proces starzenia się skóry. A tak naprawdę to decydują czynniki indywidualne.

To jest bzdura.

Sprawiali wrażenie pozytywnie zakręconych i raczej ich to kręciło, ale jak napisałem wyżej "to miało ręce i nogi" Ja nie mam tatuaży, kolczyków, dredów, itp. Ale jak coś jest zrobione ze smakiem, to potrafię docenić.

To zależy. Widziałem ostatnio parę, która była wytatuowana w 60 procentach każde i było to z pomysłem i klasą. Robiło pozytywne wrażenie. Co innego jak ktoś ma każdy element z "innej parafii" i wszystko wygląda jak "teoria chaosu"

Nie mam tatuaży, ale podobają mi się u kogoś, o ile jest to tatuaż profesjonalny i ciekawy motyw.

Mam wsród znajomych kogoś, kto ma tatuaże od czasu wojska (konkretnie marynarka wojenna) Facet jest już po 80-tce i ma się dobrze.

Nie mam faceta więc nie wiem jak wygląda jego du.pa. Pewne jest tylko to, że każdy ją ma i każda może inaczej śmierdzieć.

Bo tak to działa. Nawet kiedy jest to przygodny seks, to musi być akceptacja dwóch stron. Chyba, że to seks z prostytutką.

To nie jest żaden lek, tylko załatwienie swoich potrzeb. Substytut masturbacji. Masturbacja też jest mechaniczna i służy do rozładowania napięcia.

To też wynika z dużego popędu. Zwłaszcza w młodym wieku. Więc jest to niejako zrozumiałe. A po drugie, to nie dotyczy tylko samych mężczyzn, bo niektóre kobiety też potrzebują od czasu do czasu takiego seksu.

Tak to czasami wygląda.