-
Zawartość
13976 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez acordeon
-
Byłem kiedyś po zachodniej stronie Łeby. Babcie przyszły pooglądać golasów, ale zachowywały się bardzo kulturalnie.
-
To zależy jaką masz częstotliwość kąpieli.
-
To Ty byłeś porządny obywatel
-
A w wieku 12-13 lat, to ja byłem grzecznym chłopcem, który miał świadectwo z czerwonym paskiem
-
My chodziliśmy na wagary, nad jezioro i tam się różne rzeczy działy
-
Gra w butelkę i gra w pytanie-rozkaz to już czasy szkoły ponadpodstawowej.
-
W wieku nastoletnim, to różne rzeczy człowiek robił Wtedy "strzelanie" na odległość miało jednak większy zasięg
-
Ciekawe jaki jest kąt wyprzedzania wtrysku w tym przypadku
-
Czasami możesz tryskać po godzinie i też nie osiągnie.
-
To jest akurat zrozumiałe. Ale czasami nie mamy na to wpływu. Niektórzy są zazdrośni o to, że ich partnerka musi iść do ginekologa
-
Każdy zabieg(nawet kosmetyczny) zawsze niesie za sobą ryzyko. Po drugie wydłużenie stosunku nie musi oznaczać, że kobieta osiągnie orgazm.
-
Zupełnie nie rozumiem takich ludzi. Obrzezanie na pewno nie pomoże kobiecie w orgazmie. Pewnie, że jak ktoś chce, to jego sprawa. Czasami takie zabiegi trzeba dziesięć razy przemyśleć. Rozumiem plastykę defektów, ale nie rozumiem "upiększania" się skalpelem dla partnera. Tak jak kobiety powiększają sobie piersi (pomimo kształtnych i dużych) bo ich partner chce większe.
-
Chyba sobie jaja robisz.
-
To nie jest problem faceta, tylko natury. Nadrzędnym celem samca jest zapłodnienie i tak natura nas stworzyła. Patrząc na akt se.ksualny zwierząt(głównie ssaków) możemy zaobserwować, że stosunek nie trwa godzinę tylko kilkanaście, kilkadziesiąt sekund. To, że jeden facet może dłużej, a inny krócej, zależy też od wielu innych czynników(budowa pe.nisa, wyrobione nawyki, stres, zmęczenie, silne podniecenie) Z tym "problemem "boryka się bardzo dużo związków. Trzeba znaleźć tzw. "złoty środek" żeby wilk był syty i owca cała.
-
Ale ja nie twierdzę, że tak nie jest. Każdy człowiek to indywidualna jednostka i każdy inaczej odbiera przekaz. Ale ja mam się obwiniać, że moi rodzice 30 lat temu kłócili się o to czy się rozwodzić czy nie? Zobacz ile jest na świecie takich dzieci? Gdyby każdy miał do siebie żal o niepowodzenie związku rodziców, to chyba zdajesz sobie sprawę do czego mogłoby to doprowadzić.
-
To jesteś w błędzie. Nigdy nie kreowałem się na twardziela i mam w sobie duże pokłady empatii. Widzę jednak świat trochę inaczej niż Ci którzy kierują się naukowymi definicjami, które tworzą bardzo często "utarte kanony". Co innego mówi teoria, co innego praktyka.
-
Tutaj przyznaję rację. Szczególnie kobiety są podatne.
-
Pretensje do garbatego, że ma proste dzieci. To rodzice powinni brać na swoje barki rekacje jakie między nimi są. Jakby każdy miał myśleć, że jest winny bo jego rodzice kłócą się, biją, rozwodzą, albo są tylko ze sobą dla dzieci, to mięlibyśmy wysyp kilku tysięcy przypadków " jestem winny"
-
Mylisz się. Wiadomo, że relacje mają wpływ, ale nie piszcie bzdur, że dzieci na starość mają do siebie żal, że przez nich rodzice nie mogli się rozejść. Bo to jest po prostu bzdura. Chyba, że ktoś podchodzi do takich spraw cholernie emocjonalnie.
-
Niezupełnie. Alkohol działa rozluźniająco i w pewnych sytuacjach bywa niezastąpiony. Oczywiście podstawa to umieć pić. Nie jest to "Bednarski na kłopoty" bo jednak wszystko siedzi w głowie.
-
Sorry, ale większej bzdury nie słyszałem.
-
Jak mam jakiś poważny problem, to nie piszę o tym na forum, tylko kupuję sobie 6-pak, albo O.7. Na forum to ja mogę pisać o tzw. pierdołach z lekkim zabarwieniem erotycznym.
-
Jak uzależnię się od lesbijskiego po.rno to wiem już gdzie szukać koła ratunkowego
-
Nie potrzebuję takich instytucji. Pranie mózgu jeszcze mi nie jest potrzebne