Esox
Zarejestrowani-
Zawartość
1730 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Esox
-
Ja tak nie uważam. Moją partnerkę życiową poznałem podczas studiów. Studiowałem w mieście odległym o 150 km od mojego miasta. Mieszkałem w akademiku. Dziewczyna pochodziła z mojego miasta i tam pracowała. Widzieliśmy się tylko podczas weekendów gdy przyjeżdżalem do domu. Wcale to nie zaszkodziło naszej relacji. Wręcz przeciwnie. Bardziej tesknilismy za sobą więc te nasze cotygodniowe spotkania były bardzo gorące, że tak się wyrażę.
-
A co tu jest do zrozumienia? Facet manipuluje Tobą autorko. Podsyca ogień. Ty się niepotrzebnie zamartwiasz. O to mu chodzi. Powtarzam- to jest dla Ciebie toksyczna znajomość. Zablokuj jego numer i zerwij kontakt. Nic dobrego z tego nie będzie.
-
Autorko, gość jest dziwny. Szanuj się dziewczyno. Są jeszcze na tym świecie normalni faceci, którzy marzą o spotkaniu takiej kobiety jak Ty, i którzy doceniliby twoje starania. Ten facet, o którym piszesz to jakiś kosmita.To toksyczna znajomość.Odpuść.
-
Powiem krotko. Szkoda czasu i zdrowia na świrów i osobników o skomplikowanej osobowości. Aż dziw, że autorka była aż tak wytrwala i tak długo znosiła fochy i dziwactwa tego pacjenta. Większość kobiet juz dawno kopnełaby go w d....
-
Słuszny wniosek- szkoda czasu.
-
Autorze, daj sobie z nią spokój.Dobrze Ci tu piszą. Byłem w podobnej sytuacji. Dziewczyna powiedziała, że możemy być tylko przyjaciółmi, a ja o nią nadal zabiegiem gdyż wierzyłem w to, że to się może zmienić. Okazało się , że marnowałem tylko czas i energię. Nic z tego nie wyszło.
-
Zakochany bez wzajemności. Jest zaślepiony więc ma nadzieję, że jednak kiedyś zmienisz zdanie autorko. On nie rozumie tego, że go nigdy nie pokochasz. Niestety on zachowuje się jak stalker. Do tego wulgarnie i agresywnie potraktował ewentualnego konkurenta. Mam nadzieję, że te jego negatywne zachowania nie będą się zasilać.
-
Wszystko możliwe
-
Ktoś znalazł sposób aby znowu śmiecić. Zrobią z tym porządek, ale trochę to zapewne potrwa.
-
Z jakiegoś powodu kalesony są symbolem obciachu. Oglądałem kiedyś komedię z Pierre Richardem w roli głównej. Tytuł komedii "Jestem nieśmiały". Tytułowy bohater był bardzo nieśmiały i szukał sposobu aby tą nieśmiałość przełamać gdyż zakochał się w pięknej dziewczynie. Otrzymał on poradnik dla nieśmialych z listą zadań do wykonania. Jednym z zadań było kupno kalesonów, ale tylko u bardzo atrakcyjnej ekspedientki.....
-
Zachowanie chłopaka- zainteresowanie,a potem wycofanie ?
Esox odpisał Juliia na temat w Życie uczuciowe
Dodałbym jeszcze do tej listy - "witam". -
Zauroczyłem się kiedyś w zajętej. A może nawet zakochałem? Sam nie wiem. To było po tym jak doznałem pierwszej porażki w życiu uczuciowym o czym tutaj dzisiaj pisałem. W moim przypadku fascynacja jej osobą była odwzajemniona. Były przytulanki i trzymanie się za ręce. O mało co nie doszło do pocałunków. To moje zauroczenie jej osobą trwało okolo roku czasu. Nagle dowiedziałem się, że ona zaliczyła wpadkę i bierze ślub. Byłem załamany bo liczyłem, że jakimś cudem ona zerwie ze swoim chłopakiem i będzie ze mną. No cóż. Trzeba się było pozbierać i żyć dalej. Moja drugą polowka wciąż gdzieś tam na mnie czekała.
-
Autorze. Tu nie ma reguły. Jedni zako...a sie i po paru miesiacach im przechodzi. Inni zako...a sie na lata. Ja miałem tego pecha, że po raz pierwszy zakochałem się w dziewczynie, która mego uczucia nie odwzajemniała. Trwało to w sumie rok czasu. Pisałem tu już o tym więc nie będę opowiadał tej historii od nowa. Powiem więc krótko. Po trzech miesiącach wyznałem jej moje uczucie i dostałem od niej kosza. Powinienem juz wtedy dać sobie spokój. Niestety ja nadal się o nią starałem. Bylem zaślepiony. Po kolejnych 8 miesiącach zgodziła się zostać moją dziewczyną, ale to wyglądało tak, że czasami tylko chodziliśmy za rączkę. Nie było żadnych pocałunków. Zero uczucia z jej strony. Po 6 tygodniach takiego pseudo związku ona ze mną zerwała. Ja nadal nie wyobrażałem sobie życia bez niej. To było chore. Na szczęście rozsądek w końcu zwyciężył. Odkochałem się. Straciłem w sumie rok. To była dla mnie cenna lekcja w szkole życia. Wyciągnąłem z niej wnioski na przyszłość. Mam koleżankę, która była zakochana przez 5 lat bez wzajemności. Przeszło jej dopiero wtedy gdy obiekt jej uczucia jednoznacznie dał jej do zrozumienia, że nic z tego nie będzie.
-
Temu kotkowi przeznaczone było 12 lat życia. Dzięki temu, że go przygarnęłaś on żył bezpiecznie przez tyle czasu. Gdybyś go nie przygarnęła, mogłoby go już dawno nie być- koty wolnożyjące są narażone na wiele niebezpieczeństw: choroby, samochody, źli ludzie. Wiele kotów żyje kilka miesięcy, rok góra dwa. Twój kot miał szczęście. Proszę, weź to pod uwagę.
-
Miałem 19 lat. Byłem młody i głupi. Gdybym spotkał teraz moją kumpelę to poruszyłbym ten temat. Po tylu latach sprawa jest przedawniona że tak się wyrażę. Pewnie byśmy się z tego śmiali. Usprawiedliwić może mnie częściowo fakt, że ja wtedy zabujałem się w innej dziewczynie. Byłem zaślepiony. Z tego powodu robiłem głupie rzeczy.
-
Ona nie poniosła żadnych kosztów. Mówiła, że ...enkę już miała na taką okazję.
-
Rozmyślił się. Lepiej jednak żeby teraz się rozmyślił, a nie po tym jak poznalibyście się bliżej. Ja dałem kiedyś większą plamę. Zaproponowałem koleżance, która mi się spodobała, aby była moją partnerką na studniówkę. Ona bardzo się ucieszyła. Planowałem naszą koleżeńską relację przenieść na wyższy poziom. Nie dostałbym od niej kosza. Niestety po miesiącu ja się rozmyśliłem i nie chciałem już jej jako partnerki na studniówkę gdyż ona przestała mi się podobać. Zachowałem się jak skończony palant. Do tej pory mam wyrzuty sumienia i głupio mi przed nią. Na szczęście ona przeprowadziła się daleko, daleko...Nie mamy z sobą żadnego kontaktu.
-
Autorze, byłem kiedyś w identycznej sytuacji. Nie pocałowałem, a potem tego żałowałem. Nie popełnij tego samego błędu.
-
Czy powinnam pomyśleć o zgłoszeniu na policję czy czekać ?
Esox odpisał Kamila4080 na temat w Życie uczuciowe
...wyzywał, szantażował , nękał...To są znamiona stalkingu. Jeżeli się go boisz, powinnaś zgłosić się na policję. -
To jest bardzo trudna sytuacja życiowa. Nie wyobrażam siebie w takiej sytuacji. Mówię pas. Nie chcę tego komentować.
-
Moja wypowiedź dotyczy tylko i wyłącznie decyzji autorki- momentu wyboru przez nią jej przyszłego męża i przesłanek, którymi się kierowała przy tym wyborze.
-
Ja nie będę krytykował autorki. Nie każdy potrafi być do bólu asertywny. Nie każdy jest zdolny do chłodnej , bezwzględnej kalkulacji czyli w tym przypadku dokonania wyboru właściwego partnera i bezwzględnego odrzucenia tego drugiego. Jak to ludzie mówią, autorka była po prostu za dobra. Kierowała nią litość co sama zresztą przyznała. Takie sytuacje się zdarzają. Autorka nie jest jedyną kobietą, która wybrała z litości nie tego co trzeba.
-
Autorko, rób co uważasz, ale zalecam szczególną ostrożność. Mam nadzieję, że wiesz jak ten facet wygląda. Dziwnie by wyszło gdybyś na pierwszym spotkaniu na jego widok zrobiła od razu w tył zwrot. Pamiętaj tez o tym, że z jakiegoś powodu ten facet nie ma partnerki. Nie mógł jej znaleźć w realu i szuka jej w necie. Nie wiesz jaka jest prawdziwa przyczyna tego, że nie ma on wzięcia u kobiet. Piszą tu, że moze on byc lowca przygod. Też możliwe. Autorko, wyluzuj. Podejdź do sprawy ostrożnie i bez zbytnich emocji. Z tego co wiem z mediów, wiele osób spotkało w Internecie swoją drugą połówkę. Zdarzały się jednak też tragedie gdy nieostrozne kobiety trafialy na psychopatę. Z dziwakiem dasz sobie radę bo to tylko dziwak. Niestety przy klawiaturze siedza tez ludzie duzo gorsi niz dziwacy.