Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Esox

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1712
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Esox

  1. Esox

    Mężczyzna milczy a ja zwariuję

    Autorko, nie pasujecie do siebie. Męczysz się kobieto z tym facetem. Nie o to przecież chodzi. Gdyby to było to -od razu byś o tym wiedziała. Szkoda twojej energii. On nie jest jedynym facetem w promieniu 500 km.
  2. Rok przed poznaniem mojej drugiej połówki, poznałem podczas wakacji urodziwą dziewczynę. Dziewczyna była bezproblemowa to znaczy taka, że można było się z nią całować na pierwszej randce. Byłem w siódmym niebie. Nie musiałem organizować długich i wyczerpujacych podchodów aby pocałować czy pogłaskać po piersiach dziewczynę, która mi się podobała. Kilka miesiecy wczesniej - przed wakacjami - pewna dziewczyna zlekcewazyla mnie w obecnosci innych osob, wiec ta przygoda byla takim darem losu w ramach rekompensaty za doznane przykrosci. To była fantastyczna wakacyjna przygoda. W każdej chwili mogliśmy wylądować w łóżku. Warunki do tego były 100%. Spodobaliśmy się sobie nawzajem i pożadalliśmy siebie. Stosunku jednak nie odbyliśmy. Skończyło się na neckingu i pettingu. Później żałowałem tego, że nie poszedłem na całość, ale było już za późno.Musiałem wrócić do mojego miasta. Samochodu wtedy nie miałem bo byłem biednym studentem wiec dojazd do dziewczyny odpadal. Gdy póżniej poznałem moją drugą połówkę rozmyslalem czasami o tamtej przygodzie. Doszedłem do wniosku ,że to przeznaczenie spowodowało, że nie poszliśmy wtedy do łóżka. Przecież mogło dojść do wpadki. Gdyby moja dziewczyna dowiedziała się o tym że mam malutkie dziecko gdzieś w Polsce, na pewno by ze mną zerwała. Moje życie potoczyloby się inaczej a tego bym nie chciał.
  3. Wszystko się zgadza. Jest tylko jeden istotny warunek. Musisz się tej kobiecie podobać. Wtedy sprawy potoczą się tak jak w tytule niniejszego posta/postu- nie wiem jak prawidłowo odmienić wyraz post.
  4. Esox

    Zaręczyny

    Jeżeli chłopak nie naciska na jak najszybsze zorganizowanie zaręczyn to nie widzę w jego zachowaniu niczego podejrzanego. Jeżeli będzie czekał do twoich 18 urodzin autorko oznaczać to będzie, że jest rozsądnym chłopakiem. Gdyby naciskał na jak najszybsze zaręczyny, byłby to powód do zaniepokojenia. Mogłoby to oznaczać, że jest zazdrosny o partnerkę i boi się, że ona może poznać innego. Poprzez zaręczyny i szybki ślub pozbylby się ewentualnej konkurencji czyli potencjalnych problemów z adoratorami. Czytałem o takim przypadku. Chorobliwie zazdrosny chłopak dążył do szybkich zaręczyn i ślubu ze swoją 16 letnią dziewczyną, która nie podzielała jego pomysłu.
  5. Esox

    Czy zalujecie, że...

    Tak, miałem taką sytuację. To była dziewczyna, z którą mialem pierwszy raz w życiu kontakt fizyczny, ale jeszcze nie stosunek. Stosunek był możliwy. Jak najbardziej. Mogło do niego dojść w każdej chwili.Dlaczego do niego nie doszło? Długa historia. Nie będę przynudzać. Żałuję i nie żałuję. Żałuję gdyż była śliczną dziewczyną i jestem ciekawy jak by to było z nią. Byłem w niej zauroczony. O mało co się w niej nie zakochałem. Nie żałuję gdyż mogło dojść do wpadki, a ja nie zadbalem wtedy o gumki. Ona była śliczna, ale nie chciałbym aby była moją żoną i matką mojego dziecka.
  6. Esox

    Odtrącam każdego męzczyznę

    Święta prawda. Zmniejszanie dystansu jest konieczne. To oczywiste. Chodziłem kiedyś do pewnej blondynki, która mi się podobała. Odwiedziłem ją kilka razy w ciągu miesiąca. Ona wyczuwała moje intencje. Niestety nie odważyłem się zmniejszyć dystansu. Ani razu nie usiadłem blisko niej, nie chwyciłem jej za rękę, nie przytuliłem. Z tego powodu nasze spotkania stawały się coraz bardziej drętwe. One polegały tylko na rozmowie. Tematy się kończyły i robiło się drętwo. Dziewczyna oczekiwała na zmniejszenie dystansu, ale ja wstydziłem się zbliżyć do niej. W końcu powiedziała mojemu kumplowi, że nie chce się ze mną spotykać gdyż ani razu jej nie pocałowałem i że ona szuka chłopaka, który nie wstydzi się działać. Po takiej informacji od kumpla, ja przestałem ją odwiedzać. Głupio mi było gdyż wyszedłem na ofermę.
  7. Esox

    Odtrącam każdego męzczyznę

    Zgadzam się z Tobą. Znam jednak taki przypadek, że dwie nieznane sobie osoby zostały parą w ciągu jednego wieczoru. Te osoby poznały się na imprezie. Wyszli z imprezy trzymając się za ręce. Trzy lata później wzięli ślub.
  8. Tą pierwszą byłem zauroczony. Gdyby nie dała mi kosza może coś z tego by było. Ten kosz nie zadziałał na mnie destrukcyjnie. Nadal bylem otwarty na nowe znajomości. Nie zalamywalem rąk z powodu porażki. Miałem szczęście. Dość szybko spotkałem fajną i wolną dziewczynę. Zaznaczam, że nie szukałem pierwszej lepszej aby tylko była. Tą pierwszą dobrze znałem od około roku czasu. Czuliśmy się z sobą swobodnie. Chciałem aby nasza relacja koleżeńska przeskoczyla na wyższy Level. Ona jednak tego nie chciała. Tej drugiej wcześniej nie znałem. Oczarowała mnie swoją urodą i charakterem. Niecałe dwa miesiące po tym jak się poznaliśmy, zostaliśmy parą. Dobralismy się jak w korcu maku.
  9. Nie zniechęcać się. Do skutku. Pewnego jesiennego dnia pewna fajna dziewczyna średniej urody dała mi delikatnie do zrozumienia, że nie jest zainteresowana związkiem. To byl taki delikatny kosz. Miesiąc później poznałem fajną, piękną dziewczynę, która została moją partnerką życiową.
  10. Znałem kiedyś takie dwie papużki nierozłączki. Jedna z nich była piękną dziewczyną o wyjątkowej urodzie. Druga urodą nie grzeszyła. Jeżeli one pojawiły się na jakiejś imprezie, chłopacy startowali tylko do tej ładniejszej. Tą drugą nikt się nie interesował. Naprawdę przykro było na to patrzeć. Szkoda mi było tej drugiej. Ta ładniejsza szybko poznała zyciowego partnera. Ta druga nigdy go nie znalazla.
  11. Temat zawsze aktualny. Po co więc tworzyć kolejnego dubla? Można kontynuować założony juz temat.
  12. Wiem, że nie jest latwo.Jednak kto ma farta, ten spotka fajną, wolną partnerkę. Podczas wakacji miałem gości. Przyjechała znajoma ze swoją 22 letnią córką- atrakcyjną długowłosą blondynką. Okazało się, że jej córka do 20 roku życia była singielką. Dwa lata temu dała się poderwać obecnie 30 letniemu facetowi. Są razem. To tak ku pokrzepieniu serc dla singli szukających od dłuższego czasu partnerki.
  13. Przez 5 lat nikt nic nie napisał,więc ja napiszę krótko. Nie ważne, że autorka tego nie przeczyta. Napiszę tylko tyle- on nie wiedział jak się zachować gdyż nie miał żadnego doświadczenia w tych sprawach. Przypuszczam, że nigdy nawet nie całował się z dziewczyną, nie mówiąc już o czymś więcej. Gdy moje doświadczenia w tych sprawach były zerowe, zachowywałem się podobnie.
  14. Bardzo dziwne. Brak słów.
  15. Esox

    Posmutniałem czytając kafeterię

    No to Ciebie pocieszę. Nie jesteś sam. W wieku 26 lat też miałem jedną partnerkę seksualną czyli moją partnerkę życiową. I tak już zostało. Owszem, zdarzyły mi się w czasach studenckich też neckingi, pettingi z kilkoma dziewczynami, ale to nie był seks na całość, więc nie uznaję ich za partnerki seksualne.
  16. Być może masz rację. Mnie jednak już nic nie zdziwi. Chłopak w ostatniej chwili mógł stchórzyć i dlatego nie poprosił o kontakt. Niesmialość zepsuła w zarodku nieskończenie wiele świetnie zapowiadających się relacji. Autorka nie ma czego żałować. Mogła trafić dużo gorzej. Byłem kiedyś świadkiem sytuacji gdy ok.20 letnia dziewczyna wdała się w rozmowę z facetem w pociągu, a potem nie mogła się od niego opędzić gdyż facet koniecznie chciał odprowadzić ją do domu. Jej oswiadczenia, że ona ma chłopaka w ogóle nie robiły na nim wrażenia. Gość okazał się jakimś skończonym desperatem. Dziewczyna była naprawdę wystraszona.
  17. Nieśmiałość nie jest moim problemem. Ona była moim problemem w czasach gdy miałem 18-20 lat. Przypominam, że jestem dużo starszy niż większość uczestników niniejszego forum. Sytuacje, które opisuję to sytuacje sprzed ponad 3 dekad.
  18. Chciał się chłop pochwalić atrakcyjną nową partnerką. Ja to rozumiem. Gdyby nie była atrakcyjna, odpisalbym mu, że fajna lub coś w tym stylu. Przecież nie pisałbym mu, że brzydka. Zrobiłbym mu przykrość gdybym był wobec niego szczery w tej kwestii.
  19. Nie zazdroszczę mu. Gdy przysłał mi jej zdjęcie , pogratulowalem mu atrakcyjnej partnerki.
  20. Nie wiem jak doszło do tego, że zostali parą. Ten związek po kilkunastu latach się rozpadł. Obecnie kumpel oprowadza się z atrakcyjną blondyną.
  21. No tak. Małomówny nie musi oznaczać gbur. Miałem w klasie małomownego kumpla. Byl powazny, ale gburem bym go nie nazwal. Mial poczucie humoru. Mozna bylo z nim pozartowac. Nie lubiłem jednak przebywać tylko z nim w damskim towarzystwie gdyż on nie pomagał mi w rozmowie z dziewczynami. Zawsze tylko sluchał, i rzadko cos od siebie wtrącil. Nie ratowal nas w sytuacjach gdy nastepowala dretwa cisza. On sie z czasem wyrobil. Na studiach poznal dziewczynę, która zostala jego żona.
  22. Na szczęście gburem nie byłem. Dzięki temu łatwiej mi było walczyć z nieśmiałością. Miałem kilku gburowatych znajomych. Unikałem kontaktów z nimi. Kiedyś na imprezie urodzinowej u mojej koleżanki zauważyłem chłopaka, który siedział sam i z nikim nie rozmawiał. Znałem go z widzenia. Był kumplem mojego kumpla. Zrobiło mi się go szkoda. Usiadłem koło niego i zacząłem z nim rozmawiać. Po ok.kwadransie stwierdziłem, że on wogole nie był zainteresowany rozmową. Nie patrzyl sie na mnie, a ja prowadzilem monolog. Rozmawiałem dosłownie ze słupem. Pomyslalem sobie - co ja tutaj robię ? Wróciłem do towarzystwa. Wpakowalem się na tą minę gdyż nie wiedziałem, że on był gburem.
  23. Gdy miałem 18 lat poznałem w pociągu równolatkę. Mieszkała ok.100 km ode mnie. Wymieniliśmy się adresami. Wkrótce odwiedziłem ją w jej mieście. Nasza znajomość powinna zaowocować co najmniej wakacyjną przygodą gdyż dziewczynie się podobałem- z wzajemnoscią oczywiście. Nic jednak z tego nie wyszło. Nie umiałem zachowywać się swobodnie w obecności dziewczyny będąc z nią sam na sam. Byłem przeraźliwie sztywny i przez to nudny. Niektórzy rodzą się z umiejętnością flirtowania. Są odważni i swobodni w kontaktach z płcią przeciwną. Ja musiałem te umiejętności zdobyć m.in. poprzez ponoszenie porażek takich jak ta opisana powyżej czyli ucząc się na własnych błędach. No cóż. Takie życie. Jedni nie muszą się wysilać aby osiągnąć sukces. Inni muszą na niego ciężko zapracować ponosząc po drodze dotkliwe porażki.
  24. Esox

    Chcę kogoś poznać

    Przecież masz jeszcze opcję priv na kafe.
  25. Esox

    Czy zazdrość jest niedobra? Czy dobra?

    Moja znajoma miała takiego męża. Zakazał jej kontaktów z jej kolegami rówieśnikami i koleżankami rowiesniczkami, a także ograniczał jej kontakty z rodziną. Ona była kanarkiem w klatce. Powodem tego stanu rzeczy był fakt, że facet był rozwodnikiem o ponad 20 lat starszym od niej. Ona była atrakcyjną dziewczyną. Był o nią piekielnie zazdrosny. Ten związek rozpadł się po kilkunastu latach. Skończyło się rozwodem.
×