Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Esox

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1689
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Esox


  1. Nie miałbym szans u dziewczyny, która kocha góry gdyż nie lubię chodzić po górach. Dawno temu poznałem moją drugą połówkę. Gdyby kochała góry na pewno nie bylibyśmy razem gdyż ja nie chciałbym tam z nią jeździć regularnie każdego roku. Może raz na kilka lat dałbym się namówić. 


  2. 43 minuty temu, nuda_1989@o2.pl napisał:

    Nikt ją by nie potępił przecież. Nie rozumiem tego jak można całkowicie zerwać kontakt,  przecież nikt ją nie przesladował by za to że jest lesbijką w szczęśliwym związku. 

    Rodzina zaakceptowała jej wybór z wyjątkiem jednej z babć. Nikt jej nie prześladowal- to fakt. Przeprowadziła się do dużego miasta gdyż tam mieszka jej partnerka. 


  3. 5 minut temu, Sakura napisał:

    Żeby zdecydować się na związek z kobietą trzeba być przynajmniej bi. Jeżeli była bi to możliwe, ze coś przeważyło ale jeżeli była les to tylko wyszła z szafy. Czasami ludzie ukrywają swoją orientacje bo boją się reakcji rodziny. Orientacji nie da rady zmienić, to nie jest grypa żeby się zarazić. Już w wieku dojrzewania człowiek wie co go pociąga jedynie co może to udawać, ze jest innej orientacji. 

    Coś kojarzę. Córka mojego znajomego określała się jako bi. To było po tym jak zerwała zaręczyny. To jest zresztą logiczne. Gdyby była tylko lesbijką , nie zwiazalaby sie nigdy z zadnym chlopakiem. Tak uwazam. 


  4. Miałem w mojej paczce bardzo przystojnego kumpla- typ modela. Nie miał żadnych problemów z tym aby umówić się z dziewczyną, ktora wpadla mu w oko.Nigdy nie widziałem aby dostał kosza. Kiedyś wkręciłem go na bal maturalny, na którym byłem z koleżanką. On oczywiście poderwał tam atrakcyjną  dziewczynę. To nie był dla niego żaden problem. Na drugi dzien byl juz z nią na randce w kawiarni. Nie jestem w stanie zliczyć wszystkim jego partnerek i przygód. Nawet on chyba nie jest w stanie tego zrobić. Jednak to my- jego kumple z paczki również przystojni, ale nie tak bardzo jak on-  poznaliśmy swoje życiowe partnerki na długo zanim on poznał swoją drugą połówkę. On miał mnóstwo kobiet, ale jednocześnie  miał trudności ze znalezieniem tej jednej jedynej. Przy wódce narzekał na to, że mimo dużego powodzenia u kobiet, nie był szczęśliwy gdyż szukał tej naj,naj, ale długo nie mógł takiej spotkać. Na szczęście w końcu mu się to udało. 


  5. 1 minutę temu, BlackSheep napisał:

    Czy serio każdy musi mieć partnerkę (druga połówkę)? Są ludzie którzy są szczęśliwi sami. Lepiej być samemu niż spotkać osobę która będzie Tobą rządzić czy manipulować, jeżeli nie od razu to po czasie.. albo dowiedzieć się po 10-20 latach bycia razem ze jednak to nie to..

    Z tego co wiem to prawie każdy chce mieć swoją drugą połówkę. Na przykładzie osób z mojej klasy z liceum mogę podać,  że tylko jedna z prawie 30 osób zawsze była i nadal jest samotna. To jedna z moich koleżanek. Mówią, że to jej wybór,  ale ja nigdy na ten temat z nią nie rozmawiałem osobiście, więc nie mogę zająć w tej sprawie stanowiska.


  6. 1 godzinę temu, Transgression napisał:

    Mam koleżankę, która w wieku 20 lat wzięła ślub. Dzisiaj ma 3 dzieci, dom, 2 auta, dobrą pracę którą bardzo lubi i mam wrażenie, że wygrała życie. 

    Znam dziewczyny w jej wieku, które dzisiaj mają problem ze znalezieniem partnera. Kiedyś Imprezy, praca, imprezy itd. a dzisiaj samotność i strach o przyszłość.

    🤔 Kiedyś wydawało się, że osoby, które wzięły ślub w wieku 20 lat, zmarnowały sobie życie. 

    No chyba nie... 

     

    Zazdrościłem kumplom, którzy poznali swoje drugie połówki już w szkole średniej gdy mielismy te 18-19 lat. Mnie  sie wtedy nie udalo i potem będąc w wieku  20 + balem  sie, że nie poznam dziewczyny swoich marzeń gdyż wtedy trudno już było znaleźć wolną i fajną dziewczynę. 


  7. Dnia 9.12.2019 o 17:14, Gość maczu piczu napisał:

    Nic nie mozesz zrobic. Wasz zwiazek zaczal sie dla niej duzo za wczesnie. Nie zdazyla sie wyszalec. Ona chce jeszcze cos przezyc poza toba. Poznac roznych innych chlopcow. Zobaczyc jak to jest z innymi. Czy ty myslales, ze ona bedzie twoja zona, czy jak? I tak jak na jej wiek to bardzo dlugo byla z toba. 5 lat to w tym wieku jak wiek 🙂

    Znam parę, która poznała się gdy mieli 17 i 18 lat. On 18. Po 5 latach wzięli ślub. Ona nigdy nie miała innego chłopaka i z tego co mi mówiła nigdy nie zdradziła męża z ciekawości jak to jest z innym. 


  8. Dnia 11.02.2021 o 23:12, TakiZwykłyGość napisał:

    No niestety olała mnie. Trudno takie życie jakoś trzeba to przełknąć, pewnie mogłem to lepiej rozegrać ale człowiek mądry po szkodzie. Dziękuje wszystkim za pomoc 🙂

    No cóż. Gratulacje za odwagę. Do tego aby osiągnąć sukces potrzebne są dwa warunki. Dziewczyna musi być wolna, a po drugie musisz się jej spodobać. Poprosiłem kiedyś koleżankę aby pomogła mi umówić się z jej koleżanką, która mi się podobała. Miałem 19 lat. Ona miała 16 lat, była wolna i chciała mieć chłopaka z tego co się dowiedziałem. Doszło do tego spotkania. Spotkaliśmy się w kawiarni. No i lipa. Nie spodobałem się jej. Nie mogłem liczyć na nic więcej niż na koleżeństwo. Nigdy więcej nie umówiłem się w ten sposób z żadną dziewczyną. Straciłem pewność siebie. Nie chciałem ponownie dostać kosza. Trzy lata później ona związała się z chłopakiem młodszym, od niej o 2 lata. Ona miała 19 lat, a chłopak 17. Kolejny rok później ona była już w ciąży. Głupio się czułem z tego powodu, że ona wolała jakiegoś małolata ode mnie. Moja samoocena znowu powędrowała w dół. No cóż. Życie nie zawsze usłane jest różami. 

    Dnia 11.02.2021 o 23:12, TakiZwykłyGość napisał:

     

     


  9. W czasach studenckich miałem bogate życie towarzyskie. Miałem paczkę damsko męską. Spotykaliśmy się w każdy weekend. Dużo imprezowaliśmy. W naszej paczce było kilka par. Ja byłem jednym z singli. Gdy poznałem moją partnerkę życiową, ograniczyłem imprezowanie. Spędzaliśmy wolny czas we dwoje. Moje życie towarzyskie oczywiście nie umarło. Jeżeli była jakaś impreza to czasami chodziłem tam z moją dziewczyną. Nie czułem już jednak potrzeby uczestniczenia w dosłownie każdej imprezie zorganizowanej przez moją paczkę. Wychodziliśmy też czasami na drinka czy na dyskotekę. Jednak najprzyjemniej spędzało się nam czas tylko we dwoje. Doszedłem do wniosku, że ja już się w życiu wyszalałem. Przez kilka lat liczyła się dla mnie tylko moja paczka. Byłem singlem. Koledzy i koleżanki poznawali swoje drugie połówki, a ja wciąż sam. W końcu i na mnie przyszedł czas. Poznałem dziewczynę. Paczka nie była już najważniejsza. 


  10. Ja bym porozmawiał. Byłem w podobnej sytuacji i nie zdobyłem się na to aby porozmawiać. To był błąd. Doszło pomiędzy mną, a partnerką do głupiej sprzeczki z mojej winy. Aby wyjaśnić sprawę wystarczyła tylko odrobina dobrej woli z mojej strony. Druga strona czekała na mój ruch, ale się nie doczekała. Ja po czasie żałowałem, ale było już za późno. Jedno jest pewne. Gdybym się odezwał i wyjaśnił sprawę, przeżyłbym piękne chwile.  To był dawno temu. Byłem młody i głupi. Miałem porywczy charakter. No cóż. Zdobywałem doświadczenie życiowe. Coś straciłem. To była dla mnie nauczka na przyszłość. 

    • Thanks 1

  11. To on powinien starać się o Ciebie autorko a nie Ty o niego. Jeżeli się nie odezwie to żadna strata. Uwierz mi, facet  któremu zależy na partnerce potrafi wyczyniać cuda. Twój znajomy na razie jeszcze nie wie czego tak naprawdę chce. Odpuść, dobrze Ci tu radzą. Szanuj się.

    • Thanks 1

  12. 11 godzin temu, TakiZwykłyGość napisał:

    Cześć

    Mam do was pytanko i proszę o radę. W miejscowości niedaleko mnie jest pewien bank. Pracuje tam dziewczyna która bardzo mi się spodobała. Jest bardzo ładna, wygląda na inteligentną i delikatną. Rozmawiałem z Nią tylko gdy załatwiałem coś w banku ale na tematy danej sprawy którą załatwiałem. Z Fb wnioskuje że nie ma żadnego chłopaka ale tego nie mogę oczywiście być pewien. Przy następnej wizycie w banku chciałbym Ją gdzieś zaprosić na spotkanie i trochę poznać. Może macie jakieś propozycje żeby fajnie jakoś to powiedzieć bo nie ukrywam że jestem jakiś super odważny a nie chcę żeby to było takie zwykłe suche zaproszenie które po prostu może olać  ?? Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi.

     

    jeżeli jesteś odważny i nie boisz się dostać kosza to działaj. Do odważnych świat należy. Prawdopodobieństwo tego, że ładna, miła dziewczyna w wieku 20+ jest wolna jest bardzo małe, ale taka możliwość istnieje. Jeżeli do niej nie zagadasz, nigdy się tego nie dowiesz. Ja osobiście nigdy na taki krok bym się nie odważył. Podziwiam tych, którzy są w stanie podrywać w ten sposób. 

    • Like 1

  13. Co o tym sądzę? Nie będę oryginalny. Powiem krótko. Przyjaźń między kobietą a mężczyzną nie jest możliwa. Zawsze prędzej czy później co najmniej jedna ze stron się wkręci- zakocha. Gdy wkręcą się obie strony, będzie pięknie. Gdy wkręci się tylko jedna, przyjaźń się kończy. Gdy jedna ze stron zostanie odrzucona przez drugą, nigdy nie będzie już tak jak było wcześniej. 


  14. 10 godzin temu, Mimi.95 napisał:

     Czy myslicie ze rzadkie spotykanie może mieć az taki zły wpływ na związek?

    Ja tak nie uważam. Moją partnerkę życiową poznałem podczas studiów. Studiowałem w mieście odległym o 150 km od mojego miasta. Mieszkałem w akademiku. Dziewczyna pochodziła z mojego miasta i tam pracowała. Widzieliśmy się tylko podczas weekendów gdy przyjeżdżalem do domu. Wcale to nie zaszkodziło naszej relacji. Wręcz przeciwnie. Bardziej tesknilismy za sobą więc te nasze cotygodniowe spotkania były bardzo gorące, że tak się wyrażę. 


  15. 14 minut temu, Kluczyki napisał:

    Może łatwiej by było mi zapomnieć? Uporać się  z tym? Póki co nie potrafię sobie poradzić. 

    A co tu jest do zrozumienia? Facet manipuluje Tobą autorko. Podsyca ogień. Ty się niepotrzebnie zamartwiasz. O to mu chodzi. Powtarzam- to jest dla Ciebie toksyczna znajomość. Zablokuj jego numer i zerwij kontakt. Nic dobrego z tego nie będzie. 


  16. 1 minutę temu, Kluczyki napisał:

    Tak, tylko jak urywam kontakt to pan się dziwi czemu się nie odzywam i tym podobno robię mu przykrość 

    Autorko, gość jest dziwny. Szanuj się dziewczyno. Są jeszcze na tym świecie normalni faceci, którzy marzą o spotkaniu takiej kobiety jak Ty, i którzy doceniliby twoje starania. Ten facet, o którym piszesz to jakiś kosmita.To toksyczna znajomość.Odpuść.

     


  17. Powiem krotko. Szkoda czasu i zdrowia na świrów i osobników o skomplikowanej osobowości. Aż dziw, że autorka była aż tak wytrwala i tak długo znosiła fochy i dziwactwa  tego pacjenta. Większość kobiet juz dawno kopnełaby go w d....


  18. 2 godziny temu, Marek00 napisał:

    Jak bym się jej nie podobał to by nie spotkała się ze mną.Desperatem nie jestem, tylko szkoda mi czasu na spotkania z których nic nie wynika.

    Słuszny wniosek- szkoda czasu.


  19. Autorze, daj sobie z nią spokój.Dobrze Ci tu piszą. Byłem w podobnej sytuacji. Dziewczyna powiedziała, że możemy być tylko przyjaciółmi, a ja o nią nadal zabiegiem gdyż wierzyłem w to, że to się może zmienić. Okazało się , że marnowałem tylko czas i energię. Nic z tego nie wyszło. 


  20. Zakochany bez wzajemności. Jest zaślepiony więc ma nadzieję, że jednak kiedyś zmienisz zdanie autorko. On nie rozumie tego, że go nigdy nie pokochasz. Niestety on zachowuje się jak stalker. Do tego wulgarnie i agresywnie potraktował ewentualnego konkurenta. Mam nadzieję, że te jego negatywne zachowania nie będą się zasilać. 

×