Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Margo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2604
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Margo


  1. 1 godzinę temu, Unlan napisał:

    To by znaczyło, że otumaniaczem jest mąż 😂 

    A tak na poważnie. Po sn nie wolno ci zasnąć przez 2 godziny. Podejrzewam, że po CC też. Przez te 2 godziny położne chodzą koło położnicy co 15 minut, sprawdzają jak się oczyszczasz i czy nie lecisz przez ręce.  Wtedy właśnie też pytają o imię, żeby wpisać je do książeczki zdrowia. Dopiero potem możesz poczuć się jak dętka. To zmęczenie, opadnięcie hormonów, wyrzut innych przychodzi kilka godzin po porodzie. A reakcja organizmu może być różna. 

    Na rejestrację dziecka ma się 2 tygodnie. Wcale nie trzeba się spieszyć z imieniem w szpitalu. Można to zrobić po powrocie do domu. A położna imię potrzebuje tylko i wyłącznie do wpisania w książeczkę zdrowia dziecka, co można uzupełnić potem samemu. 

    Wiem jak jest po cc bo miałam 2x, tyle że mój mąż był za drzwiami jak mi robili cc - a nie ze po cc dopiero przyszedł nas odwiedzić. 

    Jeżeli mąż autorki przyjechał dopiero po cc w odwiedziny i najważniejsza sprawa dla niego to było zmiana imienia bo mamusi się nie podoba - to te imie jest tak naprawdę najmniejszym problemem w tej całej opowieści.


  2. Dnia 8.07.2023 o 11:33, czarny_aniol22 napisał:

    Cześć może macie jakieś sprawdzone sposoby na odpieluchowanie dziecka? Muszę oddać córkę od września do przedszkola a ona nie chce zrezygnować z pieluchy robiłam już kilka prób odpieluchowania ale problem jest w tym że jej zupełnie nie przeszkadza że chodzi osikana :⁠-⁠(  nie wiem już zupełnie co robić skoro ona jak się zesika w majtki albo zrobi kupę to bawi się dalej jakby nic się nie stało a do września już tak dużo czasu nie zostało do tego ciągła presja ze strony teściowej :⁠-⁠(

    Sama do tego dojrzeje . Masz czas do września- nie stresuj sie . A teściowa niech sobie gada.


  3. 4 godziny temu, Unlan napisał:

    Napisała również, że była wykończona i obolała po ciężkim porodzie zakończonym CC. Możliwe, że autorka była jeszcze otumaniona przez znieczulenie i leki przeciwbólowe, więc było jej w tamtym momencie wszystko jedno. 

     

    Dziwna tą opowieść. Cyt " Po porodzie personel szpitala pytał jak mały ma na imię  mówiłam że Wojtek i tak tez się do niego zwracałam. Kiedy mąż przyjechał odwiedzić nas do szpitala stwierdził że jednak chciałby dać mu na imię Szymon." Czyli po porodzie była na tyle przytomna, że wszystkim opowiadała, że ma być Wojtek,  a jak mąż przyjechał w odwiedziny to już była tak otumaniona że zgodziła się na inne imie nie zdając sprawy co robi .

     


  4. 21 godzin temu, Foko Loko napisał:

    No popatrz, a piszesz, jakbyś nie wiedziała. Nawet jeżeli to było dobę czy dwie po porodzie, to dalej są emocje, zmęczenie, niewyspanie. Mogła przytaknąć, nie kodując nawet do końca, o co chodzi i jak to na nich wpłynie, a potem dopiero rzeczywistość uderzyła.

    Rzucanie pretensjami w kierunku Autorki jest nie na miejscu. I tak, jasne, że powinna pogadać z meżem. Ale jak najbardziej może nie chcieć wtrącającej się teściowej.

    Daj spokój, nie wiemy kiedy to było i w jakich konkretnie okolicznościach- a przytakiwanie bez zastanowienia może powodować problemy. Nie rzucam pretensjami w kierunku autorki tylko stwierdzam fakty. 

    Ja jednak nadal uważam, że winny jest tylko mąż tej sytuacji - nie musiał się sugerować tym co matka mu powiedziała.  Ona to powiedziała tylko jemu, a on mógł przyjąć do wiadomości i powiedzieć że imię już wybrane. 

    A samo pytanie autorki- czy sie przyzwyczai do imienia i powinna odpuścić? My mamy jej to powiedzieć?- czyli jednak lubi jak ktoś jej mówi co ma robić. Pyta się przypadkowych ludzi? - jeżeli spytałabym sie męża i teściowej, to by zapewne powiedzieli, żeby sobie odpuściła. A to ona powinna zdecydować co chce i nie przytakiwac na każdy pomysł teściowej i męża.


  5. 8 godzin temu, Foko Loko napisał:

    Wyobraź sobie, że ostatnie, na co ma ochotę matka zaraz po porodzie, opiekująca się noworodkiem, to myslenie o tym, co trzeba było powiedzieć.

    Wyobraź sobie, że wiem jak to jest po porodzie. Po za tym autorka pisała, że to było wtedy jak mąż przyjechał odwiedzić ją i dziecko w szpitalu - więc nie zaraz po porodzie (po chyba kobieta nie była sama jak rodziła, a maż potem po wszystkim dopiero się pojawił ). Jeżeli cały czas do dziecka mówiła Wojtek to nie dziwne, że jak mąż przyjezdza i wyskakuje z Szymonem - to mówi, że nie. 

    Generalnie zamiast pretensje do teściowej, która mogła powiedzieć  to co powiedziała - to powinna jednak mężem pogadać. Generalnie co to za mąż, co jak kobieta ryczy po nocach bo imię nie takie- to on w zaparte, że już nie zmieni. Zamiast wiecznie winić teściowe to należy jednak mieć pretensje do mężów, którzy ulegają mamusi- teściowa może mieć własne zdanie (nie musi siedzieć cicho lub się ze wszystkim zgadzać) i można się z nim nie zgodzić o zrobić jak się uważa samemu.


  6. Dnia 29.06.2023 o 14:25, ania9523 napisał:

    Kiedy mąż przyjechał odwiedzić nas do szpitala stwierdził że jednak chciałby dać mu na imię Szymon. Ja byłam wykończona, obolała w tym momencie było mi wszystko jedno i zgodziłam się.

    Do siebie też miej pretensje - po co się zgodziłaś? Trzeba było powiedzieć,  że przecież już ustaliliście jak będzie miało  dziecko na imię,  a jeżeli zmienił zdanie to pogadacie kiedy indziej. 


  7. 17 godzin temu, Żaba Monika napisał:

    No wlasnie nie rozumiem po co ludzie czuja sie w obowiazku zeby cos udowadniac. Pytanie bylo dlaczego chcieliscie miec dzieci, a nie udowodnijcie, ze to najlepszy model zycia. Byc moze zainteresowani poczuli sie zaatakowani przez autorke takim pytaniem i dlatego zaczeli sie bronic. 

    Jak dla mnie to temat aby wywołać gównoburze w szklance wody. Jak się czyta to co napisała autorka to sama wypisuje tylko wszystko na nie, jeżeli chodzi o posiadanie dzieci. Temat założony aby mogła wypisywać jak to bardzo źle jest z dziećmi- nie wiem czy sama,do tego doszła,  czy rodzice jej to bez przerwy udowadniali. 


  8. 1 godzinę temu, Sylwia1991 napisał:

    No patrząc na polskie rodziny to faktycznie lepiej by było jakby spora część osób zrezygnowała z rozmnażana się. Później sporo dzieciaków ma trudne dzieciństwo i potrzebuje włożyć dużo pracy aby się z tego otrząsnąć

    A to już inna sprawa. Jak się dziecko adoptuje to trzeba spełniać pewne wymogi,  a swoich można mieć ile da się urodzić i zainteresują się dopiero jak coś się stanie.

    Tyle, że tak samo jest w przypadku związków- niektórzy też potem nie mogą się otrząsnąć (jak źle trafią), zwierzęta też są różnie traktowane.

     

    Generalnie niektórzy nie nadają się do bycia w związku,  są tacy co nie nadają się na rodziców, są też tacy co zwierzaka nie powinni mieć. 

    Ale temat nie o tym.


  9. A po co komu partner,  mąż? Tego raczej nie da się napisać. Po co udowadniać komuś, że lepiej się żyje mając męża/partnera - jak komuś żyje się lepiej jaki singiel. Po co komuś pisać, że fajnie jest mieć dzieci - jak ktoś inny twierdzi, że to taki wykańczający obowiązek. 

    Gdyby wasi rodzice nie mieli dzieci - was by nie było. Czy to dobrze, czy źle- to już też różnie pewnie można na to pytanie odpowiedzieć. 


  10. Dnia 19.04.2023 o 16:03, relatywista3 napisał:

    Po kilku dniach po zerwaniu dziewczyna dowiaduje się że jest z nim w ciąży ale nie zamierza go w ogóle o tym poinformować bo dziecko chce wychować sama. 

    I wpisane jest "ojciec nieznany" ?

     

    Dnia 19.04.2023 o 16:03, relatywista3 napisał:

    Powiedzmy że mija te 15 lat, facet w różnych okolicznościach dowiaduje się że jest ojcem tego dziecka. Czy waszym zdaniem po takiej sytuacji powinien płacić alimenty do 18-go roku życia dziecka ? Nie pytam o sytuację prawną tylko o wasze zdanie na ten temat. 

    W jakich różnych okolicznościach? Opinia prawna to podstawa, więc jak jest zasądzone - to się płaci. Nie ma co ludziom nakazywać (po za sądem) co w tej sytuacji powinni. Jeżeli, sąd uzna że nie - to już jego sprawa, czy może jednak chciałby dziecko poznać i pomagać mu (także finansowo). Jeżeli sąd uzna, że ma płacić- to może sobie myśleć co chce i mieć lub nie kontakt z dzieckiem, ale ma płacić.


  11. 17 godzin temu, Rezkanostor555 napisał:

    Czy naprawdę uwierzycie, że facet powinien poczuwac się do obowiązku opieki nad wszystkimi dziećmi, jakie powstaly z jego nasienia?

    Naprawdę nie uwierzymy.

     

    16 godzin temu, Rezkanostor555 napisał:

    Więc jeśli kobiety decydują o wszystkim, to one powinny za wszystko odpowiadać.

    To decydują i tyle, po co im gadać co powinny.


  12. 43 minuty temu, KittyC napisał:

    Ja ją rozumiem . Trochę wstyd.Od razu byś startowała z tekściorem,że nie wiesz z kim zaszłaś? Poza tym myślę,że w tym przypadku lekarz nie odpowie.To CZTERY dni między nimi.Jeden 5 mógł,a drugi 9.TYLKO TESTY na OJCOSTWO moim zdaniem wchodzą w grę 😜

    No tu jej tym bardziej nikt nie powie.  Jak się nie myśli o zabezpieczeniu i ma niejednego partnera to potem już tylko test na ojcostwo zostaje. Bo przy jednym partnerze to raczej nikt takich dylematów nie ma się.


  13. Dnia 22.03.2023 o 16:08, Gość22 napisał:

    Witam.Bylam na wizycie kontrolnej u ginekologa i okazało się ,że jestem w ciąży i według lekarza jest to 3 tydzień, gdzie widac  pęcherzyk ciążowy. Ostatnia miesiączkę miałam 25 styczeń, cykle regularne co 28 dni.Współzylam w dniach 4,5 luty oraz 9,11 luty.Która data jest najbardziej prawdopodobna ,że doszło do zapłodnienia? 

    A nie mogłaś zadać pytania lekarzowi? 


  14. 12 minut temu, Incia napisał:

    Właśnie ja też żałowałam że poszłam do pracy bo nie dość ze praca zawodowa to potem praca w domu. W końcu zmądrzałam i mam nadzieje że wytrzymam w postanowieniu, robię po pracy tylko tyle ile muszę, wiadomo starszemu trzeba pomoc w lekcjach, do lodówki kupuje to co lubią dzieci, a obiad gotuje na 2 dni. Dla mnie to duże zmiany, maż się obraził jak powiedziałam ze dość znoszenia mi do domu warzyw na przetwory. Sama zadecyduje co i ile czego robić i czy w ogóle będę je robić , bo nie po to poszłam do pracy żeby po pracy ogarnąć sama dom, dzieci  jeszcze przetwory robić Jak będzie mnie utrzymać to mogę robić, oczywiste foch niesamowity. Zresztą nie zamierzam z pracy rezygnować z pracy bo dzięki pracy mam zabezpieczenie finansowe w razie jak coś pójdzie nie tak

    I tak trzymaj. Największa głupota kobiety - to nie pracować bo mąż nic w domu nie robi. Jak obiad gotujesz to głupio nie ugotować i dla męża,  ale już śniadanie i kolację niech sam ogarnia. Ustal kto co robi w domu, przecież facet też powinien potrafić sobie poradzić w życiu codziennym, a nie czekać jak mu mamusia a potem żona podstawi pos nos.


  15. 4 godziny temu, Stokrotka30 napisał:

    Tak przywykłam do tego siedzenia w domu że minęło 15 lat a mi nadal nie chce się iść do pracy.Mąż ciągnie 1,5 etata.Dobrze mi w domu. Właśnie dlatego nie chcę iść do pracy bo dobrze wiem że jeżeli chodzi o obowiązki domowe to nic by się nie zmieniło .Ja bym pracowała zawodowo i jeszcze bym zapierdzielała w domu.

    1,5 etatu? - to ile pracuje dziennie? Twój mąż nic nie robi kompletnie? W sumie jak masz już spore dzieci (jesteś 15 lat w domu) to nie przesadzajmy z tym zapierdzielem w domu. Z całą pewnością mniej czasu tygodniowo poświęca się na obowiązki domowe, niż na pracę (nawet jeżeli pracuje się na jednym etacie przez 8 godzin dziennie). Natomiast jeżeli po powrocie do pracy, Twój mąż by nic w domu nie robił i sama byś to wszystko musiała ogarniać, to nie dziwne że do pracy Ci się nie spieszy. Kwestia tylko, że jeżeli powodem aby nie iść do pracy jest mąż, który nic w domu nie zrobi to ....(no ja bym na taki układ nie poszła). 

    • Like 2

  16. A wyszłaś za niego, a potem zdecydowałaś się na dziecko, a następne na drugie dzuecko bo ?  Jak można się tak dawać i jak można tak kogoś wykorzystywać- odnoszę wrażenie, że Twój mąż ma tak naprawdę gdzieś, potrzebna mu pomoc domowa w pełnym wymiarze i tyle.

    Widzę, że synów wychowujecie podobnie jak został wychowany mąż- że facet nic nie robi tylko pracuje. Jak już będą starsi i będą mieli narzeczone to odrazu powiedz co je czeka - tyranie w domu, pretensje i opowieści w stylu Twojego męża. 

    • Like 1
    • Thanks 1

  17. 11 godzin temu, Gość888 napisał:

    Nie chce Cię dołować, ale raczej nic się nie zmieni prócz tego, że Tobie przybędzie obowiązek. Pójdziesz do pracy a po pracy będziesz latać z uwieszonym jęzorem.

    Nie zmieni się lub będzie miała jeszcze więcej obowiązków, jeżeli robiłaby tak jak piszesz. Inteligentna kobieta jednak nie będzie latać sama z uwieszonym jęzorem po pracy.

×