Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Margo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2604
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Margo

  1. Wiem jak jest po cc bo miałam 2x, tyle że mój mąż był za drzwiami jak mi robili cc - a nie ze po cc dopiero przyszedł nas odwiedzić. Jeżeli mąż autorki przyjechał dopiero po cc w odwiedziny i najważniejsza sprawa dla niego to było zmiana imienia bo mamusi się nie podoba - to te imie jest tak naprawdę najmniejszym problemem w tej całej opowieści.
  2. Sama do tego dojrzeje . Masz czas do września- nie stresuj sie . A teściowa niech sobie gada.
  3. Dziwna tą opowieść. Cyt " Po porodzie personel szpitala pytał jak mały ma na imię mówiłam że Wojtek i tak tez się do niego zwracałam. Kiedy mąż przyjechał odwiedzić nas do szpitala stwierdził że jednak chciałby dać mu na imię Szymon." Czyli po porodzie była na tyle przytomna, że wszystkim opowiadała, że ma być Wojtek, a jak mąż przyjechał w odwiedziny to już była tak otumaniona że zgodziła się na inne imie nie zdając sprawy co robi .
  4. Daj spokój, nie wiemy kiedy to było i w jakich konkretnie okolicznościach- a przytakiwanie bez zastanowienia może powodować problemy. Nie rzucam pretensjami w kierunku autorki tylko stwierdzam fakty. Ja jednak nadal uważam, że winny jest tylko mąż tej sytuacji - nie musiał się sugerować tym co matka mu powiedziała. Ona to powiedziała tylko jemu, a on mógł przyjąć do wiadomości i powiedzieć że imię już wybrane. A samo pytanie autorki- czy sie przyzwyczai do imienia i powinna odpuścić? My mamy jej to powiedzieć?- czyli jednak lubi jak ktoś jej mówi co ma robić. Pyta się przypadkowych ludzi? - jeżeli spytałabym sie męża i teściowej, to by zapewne powiedzieli, żeby sobie odpuściła. A to ona powinna zdecydować co chce i nie przytakiwac na każdy pomysł teściowej i męża.
  5. Wyobraź sobie, że wiem jak to jest po porodzie. Po za tym autorka pisała, że to było wtedy jak mąż przyjechał odwiedzić ją i dziecko w szpitalu - więc nie zaraz po porodzie (po chyba kobieta nie była sama jak rodziła, a maż potem po wszystkim dopiero się pojawił ). Jeżeli cały czas do dziecka mówiła Wojtek to nie dziwne, że jak mąż przyjezdza i wyskakuje z Szymonem - to mówi, że nie. Generalnie zamiast pretensje do teściowej, która mogła powiedzieć to co powiedziała - to powinna jednak mężem pogadać. Generalnie co to za mąż, co jak kobieta ryczy po nocach bo imię nie takie- to on w zaparte, że już nie zmieni. Zamiast wiecznie winić teściowe to należy jednak mieć pretensje do mężów, którzy ulegają mamusi- teściowa może mieć własne zdanie (nie musi siedzieć cicho lub się ze wszystkim zgadzać) i można się z nim nie zgodzić o zrobić jak się uważa samemu.
  6. Kwestia gustu, dla mnie wręcz przeciwnie - ale jak autorka chce Wojciech to niech zmienia a nie lamentuje.
  7. Do siebie też miej pretensje - po co się zgodziłaś? Trzeba było powiedzieć, że przecież już ustaliliście jak będzie miało dziecko na imię, a jeżeli zmienił zdanie to pogadacie kiedy indziej.
  8. A lekarze mieli jakiś pomysł dlaczego ten ból? Rozumiem, że robili jej badania krwi z rozmazem i crp - i wszystko ok.
  9. Jak dla mnie to temat aby wywołać gównoburze w szklance wody. Jak się czyta to co napisała autorka to sama wypisuje tylko wszystko na nie, jeżeli chodzi o posiadanie dzieci. Temat założony aby mogła wypisywać jak to bardzo źle jest z dziećmi- nie wiem czy sama,do tego doszła, czy rodzice jej to bez przerwy udowadniali.
  10. A to już inna sprawa. Jak się dziecko adoptuje to trzeba spełniać pewne wymogi, a swoich można mieć ile da się urodzić i zainteresują się dopiero jak coś się stanie. Tyle, że tak samo jest w przypadku związków- niektórzy też potem nie mogą się otrząsnąć (jak źle trafią), zwierzęta też są różnie traktowane. Generalnie niektórzy nie nadają się do bycia w związku, są tacy co nie nadają się na rodziców, są też tacy co zwierzaka nie powinni mieć. Ale temat nie o tym.
  11. A po co komu partner, mąż? Tego raczej nie da się napisać. Po co udowadniać komuś, że lepiej się żyje mając męża/partnera - jak komuś żyje się lepiej jaki singiel. Po co komuś pisać, że fajnie jest mieć dzieci - jak ktoś inny twierdzi, że to taki wykańczający obowiązek. Gdyby wasi rodzice nie mieli dzieci - was by nie było. Czy to dobrze, czy źle- to już też różnie pewnie można na to pytanie odpowiedzieć.
  12. I wpisane jest "ojciec nieznany" ? W jakich różnych okolicznościach? Opinia prawna to podstawa, więc jak jest zasądzone - to się płaci. Nie ma co ludziom nakazywać (po za sądem) co w tej sytuacji powinni. Jeżeli, sąd uzna że nie - to już jego sprawa, czy może jednak chciałby dziecko poznać i pomagać mu (także finansowo). Jeżeli sąd uzna, że ma płacić- to może sobie myśleć co chce i mieć lub nie kontakt z dzieckiem, ale ma płacić.
  13. Naprawdę nie uwierzymy. To decydują i tyle, po co im gadać co powinny.
  14. Nie do końca wiem o co chodzi. Wchodzą po co? Mają klucz do bramy, czy tak kazdy moze sobie otworzyć bramę? Z rana nie masz drzwi zamkniętych? - wstajesz rano i masz otwarte drzwi (czyli śpisz na górze a każdy może sobie otworzyć bramę i wejść do Ciebie bo drzwi otwarte).
  15. No tu jej tym bardziej nikt nie powie. Jak się nie myśli o zabezpieczeniu i ma niejednego partnera to potem już tylko test na ojcostwo zostaje. Bo przy jednym partnerze to raczej nikt takich dylematów nie ma się.
  16. A nie mogłaś zadać pytania lekarzowi?
  17. Ja tam różne filmy oglądałam- gdzie się cieszą i gdzie się nie cieszą. Wszystko zależy od sytuacji- zapewne w tych filmach co się cieszą to mieli powód do tej radości.
  18. Ojciec Messiego zapewne zadowolony. Co za temat, co za poetyckie porównanie - naprawdę ?
  19. A co ją w tej partii urzekło? , zgadza się z takim traktowaniem kobiety i ma poglądy antyunijne ? A co Tobie podoba się w niej? - po za wyglądem. Czym się konkretnie różnicie jeżeli chodzi o światopogląd, itd . Czy często macie inne poglądy w jakiś sprawach?
  20. Margo

    Wyjścia męża

    To wygląda jak jakieś prowo. Najpierw autorka pisze, że ma taki model rodziny w głowie że nigdzie się samemu nie wychodzi, potem że sama czasami wychodzi i napatrzyła się co się na tych spotkaniach dzieje, jak się pytam co to twierdzi że często dochodzi do zdrady (jak konkretnie to już nie odpowiada ), następnie pisze że wychodzi z koleżankami.
  21. Margo

    Wyjścia męża

    A jak konkretnie ? - spotykacie się towarzysko w restauracji i dochodzi do zdrady? Gdzie? Dziwne masz towarzystwo doprawdy. To, że gdzieś wychodzi to nie jest dziwne, nienormalne za to jest Twoje zachowanie. Chłop powinien dostać medal, że tyle lat wytrzymuje.
  22. Margo

    Wyjścia męża

    A co się takiego dzieje konkretnie? Czyli Ty możesz wychodzić mimo, że podobno u Ciebie w rodzinie się nie wychodzi i takie wyniosłaś standardy, a mąż nie może?.
  23. Margo

    Wyjścia męża

    A Ty wychodzisz gdzieś bez męża? Pracujesz?
  24. I tak trzymaj. Największa głupota kobiety - to nie pracować bo mąż nic w domu nie robi. Jak obiad gotujesz to głupio nie ugotować i dla męża, ale już śniadanie i kolację niech sam ogarnia. Ustal kto co robi w domu, przecież facet też powinien potrafić sobie poradzić w życiu codziennym, a nie czekać jak mu mamusia a potem żona podstawi pos nos.
×