Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Avocado

Zarejestrowani
  • Zawartość

    82
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Avocado

  1. Avocado

    Proszę o ocenę sytuacji w związku.

    Ps. Laska była mężatką. Rozumiem, że dzieci swoich nie ma. Po rozwodzie zapewne pogorszył jej się standard życia i dużo więcej ma teraz spraw sama do ogarnięcia i ewidentnie jej to nie pasuje, więc chce mieć znowu to, co straciła - faceta w domu na co dzień, a nie z doskoku, który będzie jej wszystkie problemy rozwiązywać. Ona czekać nie chce. Jak z nią zostaniesz po kolejnych 3 miesiącach zacznie nalegać na ślub, o ile prędzej nie wrobi Cię w dziecko, by „sprawy” przyspieszyć. Ona dokładnie wie czego chce i do czego dąży , jej nie interesują dowożone rosołki i zdjęcia odprawiane w ramki 3 miesiące znajomości to tyle to co nic. Twój dystans jest normalny. Ludzie się muszą dobrze poznać, zanim stwierdzą, czy to jest to czy nie. Być może gdybyś więcej czasu z nią spędził to dojdziesz do wniosku, że nie dziwne że jest z rozwódką skoro ma taki charakter i tak potrafi życie uprzykrzyć. Wg mnie to desperatka, której być może zegar biologiczny się odezwał i chce mieć to, co koleżanki - NATYCHMIAST, nie za rok czy dwa jak nie prośbą to groźbą. Ty masz małe dziecko i ona zrobi wszystko by teraz Ci pokazać jak to dziecko lubi, kocha i jak się nim potrafi zająć, ale życie pokazuje, że gdyby miała z Tobą swoje dziecko, to Twoje zacznie jej nagle przeszkadzać. To jest standard i widziałam to w życiu nie raz. Nie wspominając już faktu, że zapewne jest zazdrosna o Twoje kontakty z byłą żoną, która chcąc nie chcąc przy 4 letnim dziecku będzie w Twoim życiu długo w stałym z Tobą kontakcie. Laska wie, że związała się z rozwodnikiem z małym dzieckiem i byłą żoną na karku, ale zachowuje się już teraz tak jakby jej to dziecko ewidentnie przeszkadzało dlatego robi awantury o to, że przez wzgląd na dziecko nie zawsze masz czas i siły, by do niej przylecieć zawsze wtedy „gdy ona tak chce”, bo księżniczka chce być na pierwszym miejscu. Facet, odpuść ją sobie. Ja wiem, że 40latkowi imponuje mieć atrakcyjną dwudziestkę. Tobie łatwiej by było mieć swoją rówieśniczkę, czy kobietę powiedzmy 35-40, nawet z własnym dzieckiem, poukładanym życiem, której już żaden zegar biologiczny nie tyka, nigdzie jej się nie spieszy. Ta będzie na Ciebie parła non stop na jak najszybszy ślub i dziecko. Ty już to przerabiałeś. Odpowiedz sobie na pytanie czy w ogóle chcesz mieć jeszcze dziecko kolejne w Twoim wieku, czy masz na to czas i siły, bo wiesz przecież jak dziecko wszystko w związku zmienia, skoro w poprzednie małżeństwo rozpadło się wraz z przyjściem dziecka na świat. Drugi raz chcesz to przerabiać?
  2. Avocado

    Proszę o ocenę sytuacji w związku.

    Znam 2 tego typu kobiety i odpuść sobie. Obie atrakcyjne, ale nieposkładane życiowo i finansowo, które po prostu na siłę chciały mieć faceta na co dzień, najlepiej męża by podnieść swój standard życia, jak nie tego to innego, po trupach do celu. Obie tak zdesperowane by uzyskać cel, że jedna z nich już po 3 randkach zapytała go czy może u niego na noc zostać (jednym słowem zaciągnęła do łóżka) i zaczęła mu opowiadać jak to cudownie do siebie pasują. Podobał jej się fizycznie, ale bardziej podobało jej się, że facet ma dom, firmę i oczyma wyobraźni już widziała swoją świetlaną przyszłość przy nim, a że taka dobra partia jej się trafiła do czas kuć żelazo póki gorące. Po wspólnie spędzonej nocy już następnego dnia stwierdziła, że chciałaby, by następnego dnia on już ją poznał ze swoją rodziną i on wtedy się zdystansował. Mimo, że kobieta mu się podobała, to tempo dla niego zdecydowanie za szybkie, bo ona już chciała ten związek wepchnąć na siłę na wyższy level, mimo że ledwo co się znali. Jak wykręcił się z tego, by ją do tej rodziny zabrać to zaczęła wypisywać elaboraty z pretensjami, że ona tu poważnego związku szuka, a on ją zwodzi, a potem groźby, że on jej nie docenił i jak bardzo on będzie tego żałować, że ją odrzucił. Ewidentnie ona tu i teraz chciała z dnia na dzień mieć poważny związek, poważne deklaracje i wspólne plany znając się 2 tygodnie i we łbie się jej nie mieściło, że takie rzeczy się buduje miesiącami i latami i że to jest sztuczne i niepoważne. Wypisywała mu potem, że ona go „tak kocha” ale facet po prostu się połapał, że jej nie chodzi o niego, tylko o realizację jej planu rychłego zamążpójścia. Druga to samo - te same dążenie, by jak najszybciej znaleźć faceta i rozwiązać swoje problemy finansowe, mieszkaniowe. Atrakcyjna fizycznie była owszem i facet poleciał na to, że seks miał na życzenie 3 razy na dzień, ale nic za darmo. Już po kilku spotkaniach nalegała, by na fejsie ogłosić ich „wielką miłość”, wrzucała ich wspólne zdjęcia i domagała się od niego, by jej publicznie je komentował wyznając uczucia inaczej foch i awantura. Po 3 miesiącach domagała się kupna pierścionka, z szantażem „jak chcesz ze mną być, to po co czekać”, po czym chciała go zaciągnąć do USC już wybrać termin i wtedy chłop też stwierdził, że coś tu nie gra, że za dużo, za szybko. Jak jej zaczął tłumaczyć, że muszą się lepiej poznać, że tempo za szybkie, to zaczęły się gierki z jej strony, szantaże i opowieści ilu to facetów ją adoruje i jakie to ona ma powodzenie by mu dać do zrozumienia „nie Ty to inny”, nawet ciążę symulowała. Ta Twoja panna to zapewne kobieta tego samego pokroju, która ma jeden cel w głowie - jak najszybciej mieć tego faceta na stałe, który jej problemy życiowe, mieszkaniowe i finansowe rozwiąże. Widocznie jesteś wg niej dobrą partią do tego, dlatego ta wieczna potrzeba adoracji i uwagi, by stałe miał tą pewność, że wszystko idzie zgodnie z jej planem i żadna inna tam się koło Ciebie nie kręci. Jej nigdy nie zadowolą jakieś dowożone rosołki, albo tłumaczenia, że dziecko czy matka, to ona chce być na pierwszym planie i jedyne co ją zadowoli to obstawiam pierścionek zaręczynowy i rychła wizja wspólnego zamieszkania czy ślubu, a co za tym idzie wspólne finanse. Ona ma jeden cel przed oczami i tak ma być jak ona chce, inaczej strzeli focha i da Ci do zrozumienia, że może mieć każdego i jak Ty nie chcesz, to już kolejka za progiem stoi. Moim zdaniem jej zachowanie to nic innego jak badanie sytuacji, czy jest z Tobą w miarę szybko swój plan zrealizować, czy ten „związek” to jest dla niej strata czasu i trzeba szukać innego jelenia, bo ona jak coś chce to ma być tu i teraz i ona 2 lata czekać nie będzie, gdy ze względów życiowych i mieszkaniowych musi mieć faceta PILNIE i jak nie Ciebie to innego.
  3. Avocado

    nie zmienicie nas

    O to, to to....o to właśnie chodzi. Niech się nie zdziwi jak w wieku 13 lat walnie sobie róż na włosy i makeup, mini za tyłek na mróz i powie matce „mam prawo decydować”
  4. Avocado

    nie zmienicie nas

    Tu nie o to chodzi, że ktoś coś miałby zrobić, ale o nagranie filmu na temat do czego prowadzi wpajanie dziecku od dzieciństwa „masz prawo decydować, bo jesteś równorzędnym partnerem” Niestety znam taką rozwydrzoną 7- latkę, której rodzice się kilka lat temu rozwiedli i chora na łeb matka wmawiała jej też od małego „masz prawo decydować” i gdy ojciec chce ją zabrać do siebie na widzenie, to mała gówniara mu odpowiada „nie chcę i mama mówi że mam prawo decydować”. A jak już nawet ją do siebie weźmie, to ten tekst słyszy na każdym kroku: - zapnij kurtkę - nie, bo ja chcę tak i mam prawo decydować - ubieraj się i idziemy na spacer - nie, bo ja chcę oglądać bajki i mam prawo decydować - idziemy dzisiaj do babci - mi się nie chce i mam prawo decydować - jedz zupę - zjem potem, teraz chcę słodkie i mam prawo decydować Kończy się to na tym, że jak dziecko jest pod opieką babci, to ona się z małą gówniarą nie pieprzy, tylko mówi „dziecko Ty nie masz nic do gadki, decydować to ty sobie możesz czy się dzisiaj bawisz Lego czy Barbi” Wrzask, lament, histeria.... „chcę do maaaamyyyyy”. Dramat !
  5. Avocado

    nie zmienicie nas

    Dziewczyny, cały ten jej vlog i te jej chore wypociny w komentarzach nadają się do tego, by przesłać linka prawdziwemu psychologowi na YT, a są tacy (np. Kasia Sawicka) i skonfrontować fakty Została by zjechana, sponiewierana i szybko sprowadzona na ziemię. Zresztą Superniania Dorota Zawadzka też swój kanał prowadzi, może i jej trzeba linka podesłać Do tego naświetlić temat, że dziecko jest izolowane od ojca a „tata„ mówi do własnego wujka.
  6. Avocado

    nie zmienicie nas

    Z własnych obserwacji i obserwacji dzieci znajomych wynika mi, że dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym chcą mieć wszystko to, co mają ich koledzy i koleżanki, a w wieku nastoletnim chcą na siłę się wybić na indywidualność, mieć nietypowe hobby, nietypowe zainteresowania i wyróżniające się ciuchy. Zastanawiam się jak Lusia i Kaszakowa to obejdą. Przyjdzie czas, gdy dzieci połowę dnia spędzą wśród rówieśników i będą widzieć że odstają, że nie mają takich ciuchów z bohaterami bajek, że nie mają takich zabawek, nie mają takich kolorowych pokoi, piórników, plecaków? Czy gdy zaczną oglądać TV i zobaczą te wszystkie reklamy zabawek i będą słyszeć, że inne dzieci mają to wszystko, nie poczują się jak brzydkie kaczątka? Co one zrobią, będą im wmawiać, że to wszystko dla plebsu, że inni nie mają gustu ??? A może wjedzie nauczanie indywidualne w domu, by jak najdłużej ukrywać przed dziećmi jak prawdziwy świat wygląda??? Nie wierzę w to, że gdyby tym dzieciom pokazać kolorową fototapetę z bohaterami bajek i to szaro-bure nie wiadomo co, to by wybrały to drugie. Dajcie dzieciom być dziećmi!!!
  7. Avocado

    nie zmienicie nas

    Nie rozumiem czemu ona nie zrobi tego prawa jazdy Czemu stale wisi na innych? Kto jej zakupy robi? Kto ją do tej stęchlanki z tobołami będzie wozić? Tego już we vlogach nie pokaże... Ja też długo się nie umiałam zebrać, ale w końcu zrobiłam w najprostszy sposób - B automat, gaz i hamulec, dosłownie prawo jazdy dla ...ów, ciężko by tego nie zdać. Zdałam za pierwszym, kupiłam auto w automacie i pomykam. Do tego gdy rodzice mieszkają oddaleni o kilkaset kilometrów to raz ona powinna dziecko do niego wozić, a raz on je odbierać od niej, a nie że on ma wiecznie jeździć (o ile w ogóle ma taką możliwość) Przypuszczam, że każda jego wizyta to dla niej tygodniowa deprecha, bo jemu bana dać nie może na widzenia czy jej się to podoba czy nie, a patrzeć na niego ze świadomością, że ją rzucił to musi być dla niej katorga... bo on potem się zbiera i jedzie być może do nowej kobiety (zapewne ładniejszej, młodszej i szczupłej w jego typie) a ona siedzi sama w tym swoim skansenie i zasypia patrząc na gęsi... Wyobrażacie sobie jak on się ożeni, być może będzie mieć swoje dzieci i będzie brać cudnisia na weekendy, wakacje ze swoją nową rodziną? Wyobrażacie sobie, jak cudniś będzie wracać z weekendu od ojca ubrany w normalne ciuchy i z korowymi zabawkami opowiadać jej o nowej cioci? To jest tylko kwestia czasu, to dziecko ma dopiero 2 lata, a on ma prawo rodzinę założyć. Wyobrażacie sobie np komunię cudnisia, gdzie on przyjdzie ze swoją żoną? Ona tego upokorzenia nie zniesie i wszystkie włosy z głowy powyrywa !!!
  8. Avocado

    Samotna amiszka bez japonek

    Kto pamięta taki vlog, na którym Lusita ogląda video Margaret i się rozczula przy tym? Nie wiem kiedy to było dokładnie, ale wtedy jeszcze byli razem, być może nawet jeszcze cudnisia na świecie nie było, a tekst tej piosenki leciał tak : „Tak mało jest, pomiędzy nami spraw Znudzona Ja, mówi: umyj, sprzątnij, zgaś... Kolejny rok, udało się przespać nas Bez wielkich łez i bez wielkich strat... Bo przecież nie jest, aż tak Byle jak, wczoraj świat był nasz A teraz byle być, byle trwać Byle jak odliczam końca dnia Do nocy by doczekać gwiazd Tak mało wiem, bo mało wiedzieć chcę Co robisz, gdzie? Jak Ci wczoraj minął dzień? W pułapce ciał Pożal się Boże, zdań Kolejny raz uciekam, biegnę, gnam” Myślę, że to nie był przypadek, że się to we vlogu znalazło, może chciała tym zwrócić jego uwagę, że wszystko się sypie i jak jest nieszczęśliwa, w każdym bądź razie widać było, że łza jej się w oku zakręciła słuchając tego i utożsamiała się z tą historią...
  9. Avocado

    Samotna amiszka bez japonek

    A pamiętacie panieńskie jak nago siedziały w jacuzzi Lusia, Kura, Alfowa i Wannuta? Wyobrażacie sobie siedzieć nago gdziekolwiek z matką czy teściową i upubliczniać to obcym ludziom w necie? Powiedzcie mi po co i co to trzeba mieć w głowie? A ta naga sesja Kury w pustej wannie robiona przez siostrę? To co tam u nich wywalanie cyca do karmienia na insta, gdy jołtuby już dużo bardziej żenujące momenty widziały...
  10. Avocado

    Samotna amiszka bez japonek

    Jeśli jakaś nieznana firemka z nikąd sobie życzy za kieckę 500 zł, podczas gdy kieckę w identycznym fasonie, kroju i kolorze można kupić na Aliexpress za 70 zł, to raczej powinna tą cenę jakoś umieć uzasadnić, by za 7 razy wyższą cenę ktoś ją kupił.
  11. Avocado

    Samotna amiszka bez japonek

    Girls, jak już o pieniądzach mowa, to zdradzę Wam hit czy kit. Lusia, jak Lusia, ale mistrzynią reklamy i marketingu jest jej eteryczna była psiapsi. Powszechnie dostępne na stronie KRS jest sprawozdanie finansowe. No cóż.... Pamiętam jak by to było wczoraj jak w którymś vlogu Lusi siedziały w jakiejś knajpie i psiapsi natchniona weną twórczą zaczęła robić szkic kiecki na serwetce. A teraz Wam powiem tak - wejdźcie sobie na ten eteryczny sklep, zrzućcie sobie jakiekolwiek zdjęcie kiecki czy butów print screenem i wrzućcie w wyszukiwanie obrazem na alieexpress, a potem podzielcie się „wrażeniami” z tego, co odkryjecie Mnie to wygląda tak, jakby jedyną jej pracą było naszycie swojej metki, wymyślenie eterycznej nazwy, opakowanie w papier ozdobny i sprzedanie tego z marżą 500%. Oczywiście można też przyjąć opcję, że w Chinach ktoś się zainspirował tą „znaną polską niszową marką” i zaczął sprzedawać podróbki jej towarów za 1/5 ceny
  12. Avocado

    Samotna amiszka bez japonek

    Zgadzam się. Mam w rodzinie taką. Ślub na szybko, bo wpadka. Po roku kolejne dziecko. Kobieta nie przepracowała dnia w ciągu ostatnich 20 lat. Dzieci już pełnoletnie, syn na drugim roku, a córka właśnie zaczyna studia. Więcej ich w domu nie ma niż są, bo mają już swoje sprawy, znajomych, randki itd, a ona nadal się tłumaczy, że nie pracuje, bo zajmuje się dziećmi, by miały ciepły obiad wracając z uczelni
  13. Avocado

    Samotna amiszka bez japonek

    Sorry za to co powiem, ale to nie żadni celebryci mieszkający na strzeżonych osiedlach i willach za grubymi murami. Takie wystawianie się w necie na tacy publicznie za kilka szmat czy paczkę pr-ową z kalendarzem adwentowym to całkowity brak wyobraźni. We vlogach pokazywały gdzie mieszkają, nietrudno ich namierzyć. Czy nie będą się bać tych dzieci puścić samo na podwórko czy do szkoły? Dziesiątki tysięcy ludzi ogląda te zdjęcia i filmy w internecie. Wystarczy jeden dewiant mieszkający w okolicy, który na ten kanał trafi. Ja mojego dziecka w internecie nie pokazuję w ogóle, a jak wyjeżdżam na wczasy to fotkę mogę wrzucić dopiero po powrocie i nie robię przysługi złodziejom informując publicznie - jestem na urlopie, chata pusta, więc wpadajcie mnie okraść.
  14. Avocado

    Samotna amiszka bez japonek

    Jest jeszcze trzecia opcja. Jak chcesz zbierać komplemetny jaką to jesteś chudzinką, jak to kwietniesz, jak Ci to macierzyństwo służy, to zadbaj o to by faktycznie tak było - dieta ćwiczenia itd, a nie wstawiaj swoich fotek obrobionych w fotoszopie zakłamując swój prawdziwy obraz. A jak Ci na komplementach nie zależy, to wstaw zdjęcie nieobrobione, z wystającymi fałdami tłuszczu, rozstępami i cellulitem, być może nikt Ci wtedy nie napisze "ale chudzinka", ale za to może wzbudzisz sympatię, że wprawdzie modelką nie jesteś, ale za to masz w sobie szczerość i dystans do siebie.
  15. Avocado

    Samotna amiszka bez japonek

    Taka mała refleksja mnie naszła. Co to za moda ostatnio na robienie z siebie pospolitych kur domowych i matek Polek? Toż to jest jakieś średniowiecze, że baby to tylko dzieci chować, do garów i szarlotki piec! Po ślubie to już tylko babcina kieca, 20 kg do przodu, dziecko przy cycu przez kilka lat i stanie przy garach? One gdyby mogły, to by chyba wywaliły z domu pralki i ręcznie prały najlepiej jeszcze grzejąc zimną wodę ze studni na piecu opalanym drewnem, które wcześniej musiały narąbać, by bardziej wszystkim udowodnić jakimi są bohaterkami - noł, noł, noł Oby potem gorzko nie płakały jak facet coraz dłużej „w pracy będzie zostawał”, a po czasie się okaże, że ta „praca„ to zadbana seksowna I ambitna koleżanka z pracy, z którą ma jakiś głębszy temat, a nie tylko kupki i zupki. Zresztą jedna się już chyba przejechała na zgrywaniu gospodyni z lat 50–tych odzianej w kiece za kolano obwiązanej fartuszkiem robiąc obiady na 4 palniki i myśląc, że tym utrzyma faceta i do dzisiaj się otrząsnąć nie może co poszło nie tak, że ślad po nim zaginął.
  16. Avocado

    Samotna amiszka bez japonek

    Powiem Wam, że pamiętam ją sprzed 5-10 lat jak piszczała nad każdą pierdołą „soł słit, soł kjut, powiedzcie czy to nie słodkie” a to naprawdę były totalne głupoty w stylu jakiś obrazek na opakowaniu błyszczyka. Zawsze myślałam, że jak będzie miała dziecko, to się chyba zapiszczy na śmierć, ale i dziwo we vlogach widać, że raczej do własnego dziecka ma dość chłodne podejście i zaryzykowałabym stwierdzeniem, że wymaga od niego więcej niż by się wymagało od przeciętnego dwulatka i nie zdziwiłabym się jakby ją irytowało, że to dziecko nie wykonywało tego, co jej zdaniem powinno. Ona jest typem matki, które z braku własnych osiągnięć będzie na każdym kroku udowadniać, że jej dziecko to siedziało już mając 3 m-ce, chodziło na 10, mając 1,5 roku już sikało na nocnik, zapewne też będzie je cisnęła by mając lat 5 już płynnie czytało i to nie bajki tylko od razu Mickiewicza, a w szkole to koniecznie zawsze świadectwo z paskiem, a za przyniesienie „4” będzie karane. To takie smutne.... Miłość to moim zdaniem to jest tam jedynie na pokaz do zdjęć. Ta dziewczynka na vlogach w ogóle się nie uśmiecha, w tym dziecku nie widać żadnej radości i do tego te szarobure stroje i zabawki rodem z czasów komuny, gdy człowiek się cieszył, że ma kilka drewnianych klocków, gdy w PEWEXie widział te wszystkie Legi i Barbi.
  17. Avocado

    Samotna amiszka bez japonek

    Ja też pamiętam ten wątek. Było tam pisane, że z powodu ciąży Bobek zrobił bunt i kazał przestać jej nagrywać, bo Lucynda sama swoją ciążę ukrywała, a na ciąży Kury chciała robić wyświetlenia i zarabiać. Lucynda była tym ponoć oburzona, że wtedy gdy sama była w ciąży, to zostanie sama z kanałem, który nie wiadomo czy uciągnie. Kura ponoć nie chciała źle dla siostry więc rzekomo była z tego awantura pomiędzy nią a Bobkiem i wylądowała na kilka dni u rodziców, ale Janóż niby stanął po stronie Bobka, że mąż ważniejszy niż pajacowanie przed kamerą, a ona tej rady posłuchała, dlatego potem była spina w rodzinie, że Kura uległa Bobkowi przez co Lucyndzie prawie głód groził i dlatego wylewała swoją żółć następne kilka miesięcy udając że nie ma rodziny i „gdyby nie P., tylko na niego mogę liczyć”
  18. Avocado

    Samotna amiszka bez japonek

    Nie powiedziała mu tego we vlogu, tylko opowiedziała potem widzom, że ten pierścionek jej się podobał od dawna i nawet kiedyś już mierzyła taki sam tylko srebrny. Więc oczywistym jest fakt, że albo mu go pokazywała albo mu dała linka, skoro potem się chwaliła, że ON jej go dał w prezencie, bo jasnowidzem nie to on nie jest. Dla mnie to ewidentne zagadywanie o oświadczyny, bo to przecież „kościółkowa” rodzina, gdzie ciąża=ślub. No girls - przecież w tej rodzinie wedlowa jechała na pielgrzymkę święcić gryzaki, a one same się modliły do Św Rity, do tego pokazywanie we vlogach rodzinnych wypadów na msze. Przecież to nie do pomyślenia, by ktoś z takiej rodziny chodził do kościoła z brzuchem pod rękę z konkubentem Ciśnienie na niego musiało być z każdej strony, nie mówcie że nie. Oni nie żyją w jakiejś wielkiej metropolii, a nawet tam gdy ktoś obwieszcza ciążę to znajomi i rodzina dopytują czy będzie ślub. I co tu odpowiadać, jak czekasz na pierścionek, marzysz o białej sukni, a tu ni widu nie słychu, a brzuch rośnie w oczach.
  19. Avocado

    Samotna amiszka bez japonek

    13.01.2018 dodała vloga z pierścionkiem na palcu na miniaturce i mówi „dostałam od P. I jest caaaaały z sjerdusiek”. Opowiadała historię jak to już jej się dawno ten pierścionek podobał, więc skoro rzekomo on jej kupił to albo mu pokazywała pierścionki na stronie albo z nim była u jubilera i zagadywała go o pierścionek. Żeby było śmiesznie, to we blogu z wigilii jest pokazane jak otwiera prezenty i był ten pierścionek razem z innymi prezentami walnięty pod choinkę, wyciągła te pudełko i od razu cięcie zrobiła, bo chyba zrobiło się niezręcznie wszystkim. Przypuszczam, że wyobrażała sobie oświadczyny przy choince przed kamerą i całą rodziną, a plan się nie powiódł. To były te pamiętne święta jak życzyła ze swoim hanym „miłości takiej jak nasza” a on miał minę jakby chciał się natychmiast teleportować.
  20. Avocado

    Samotna amiszka bez japonek

    Cała jej ciąża to był wielki cyrk. Od 2 kresek tony żarcia wjechały bez limitu, siedziała na du.pie całymi dniami, do sklepu nie, na pocztę nie, do rodziny też nie. On wracając po robicie ją obwoził wszędzie, a pani znudzona po całym dniu była żądna atrakcji - kina, teatry, knajpy, ale jak miała coś zrobić sama to hany jej musiał pod nos podstawiać, bo taka biedna umęczona. To wszystko pokazywała w czasach gdy ukrywała ciążę a wszyscy się zastanawiali kiedy to yebnie, bo widzieli po prostu śmiedzącego lenia. Żeby było śmieszniej, to po czasie przyznała, że ciążę to ona znosiła wyśmienicie i tak też się czuła, mimo to domagała się opieki i wyręczania ze wszystkim jakby była obłożnie chora. Zapewne taryfa ulgowa dla niej się skończyła tuż po porodzie i nagle nastąpiło wielkie bum, bo książę już koło niej nie skacze. Myślę, że ona była zazdrosna o własną córkę, którą on szczerze kochał w przeciwieństwie do niej i nie potrafiła się z tym pogodzić.
  21. Avocado

    Samotna amiszka bez japonek

    Dla takich komentarzy warto tu zajrzeć na koniec dnia Widzę to przed oczami Obie żony w odpowiednie szaty już też odziane od stóp do głów, brakuje tylko burek.... A nie, czekaj.... teraz są maseczki więc wszystko pasi
×