Mariusz4

Tak, bez znajomości co lubi ofiara, kogo preferuje, nie znając od tej strony. Mi ktoś wciskał kogoś pulchnego albo rudą. A podejście takie: ona ma swój domek a człowieka z czasem można polubić i pokochać.

Tak, albo samemu jest się sczupłym ma chude ręce, gibkie ruchy a jak spojrzysz na taką "normalnej budowy" to myślisz, no kurczę z nią to ani szybciej pochodzić ani pojeździć rowerem i pewnie jeszcze utyje. ALe to się zbiera latami i odkłada jak ktoś nie lubi sie ruszać.

Taki plus,żę za 4 miesiace będzie 2 lata jak moje próby znalezienia pracy nie w zawodzie są niczym. Tak spoko, jest to na pewno plus, jeśli masz załątwioną pracę po znajomości. Może tak piszę w w...ienia już na to wszystko. Że mam za duże wymagania niż tam gdzie siedzą Ukraińcy i ludzie z podstawowym. A na minimalną się zgadzam i nic z tego.

Dlaczego? Bo wg nich ta osoba wygląda źle jak jest sama i kogoś jej znajdziemy. Może coś jak oj to bardzo niedobrze dorosły na utrzymaniu rodziców, bo nie maożna znaleźć normalnej pracy. Wujek kiedyś mi powiedział, jak to nie ma pracy, jest zbieracz śmieci na dworcu albo sortowacz odpadów w ofercie, niech idzie. A ja mma życie spieprzone moim dyplomem inżyniera i w takie miesce jak by wyglądało w CV?

Nie tylko o dziewczyny chodzi. Nie. Pracodawcy, który obiecuje, że będzie inny też nie. Mariusz zostań, tyle się uczyłeś.

Ale tak od razu, bo jak poleży to coraz lepszy

Jestem na 2 takich grupach z mojego miasta i 2 z okolicznych ale 40-50 km to i tak odpada, na FB.

Zrobił to w jednym celu. Żeby podbić się i postawić na lepszej pozycji. Kto tak szybko sobie ot tak znajduje obiekt westchnień albo pracę? Najlepiej chwalić się przed osobami, które tego nie mają, jak ktoś jest tego rodzaju typem, to tak robi. Ale tu chodzi o jeszcze coś. To nie znajomy, ale ktoś kto się podobał bez wzajemności. Jeszcze gorszy rodzaj postępowania.

Tak, rozróżniam i twierdzę, że pierwszy rodzaj to powinno być hobby, czyli coś co powstaje, starannie, zostaje rozbudowywane, czy stopniowo wykańczane i wygląda coraz lepiej, aż w końcu zostaje ukończone i można być z tego dumnym. Gdy pomyślę, że to praca, to od razu mi się odechciewa, bo kojarzy, że ktoś będzie nade mną stał, popędzał, poganiał, dyktował, że mam rękawice a bez rękawic kiedy się pokaleczę, będę robić szybciej. Kazał zostawać dłużej, żeby szybciej powstało. Zwracał uwagę, że robię coś po swojemu a tak samo wydajnie, że mam tak nie robić. I ogólnie, przeszkadzał. Dlatego wolę drugi rodzaj, z którego nic nie powstaje, a jeśli tak, to nikt w tym czasie nie przeszkadza.

Trzeba mieć też klucz do odkręcania/dokręcania suportu. No i doświadczenie, żeby nie kupić czegoś np z gwintem włoskim, za krótkiej osi ani zbytnio za długiej. Czy nie lepiej zostawić u fachowca rower?

Tym razem nie dodałem w 100% mleka a nieco ponad połowę,a resztę wody i wyszedł idealny. Smakował nawet jakby nic nie dodawać. Dodałem odrobinę soku. I trochę mniej cukru. Bardzo syte to było i dużo lepsze niż zwykły budyń.

Od jakiegoś czasu nerkowce mi zasmakowały. Tak, czytałem o nich zanim zacząłem kupować. Najważniejsze, że są dość miękkie i smaczne.

Biszkopt, tak, czy herbatniki pewnie dobrze pasują, fajne. Słodkie i orzeźwiające.

Aa, zapomniałem, dodawałem łyżeczkę cukru waniliowego oprócz zwykłego.

Dzięki, miło słyszeć. Czasem mam takie chęci i żeby zrobić coś, czego jeszcze nie było. Wziąłem paczkę tego czegoś 1kg przy okazji zamówienia orzechów.

TCP23 The Cristina Project.

Nie ma kobiety, która w przynajmniej drugiej wiadomości, nie zapyta o co robienie na co dzień, czyli od ogółu do szczegółu. Jeśli nie wie się co odpisać czy nie ma się co, bo się akurat nie ma zajęcia, to nie ma sensu zaczynać znajomości niestety. To jest jak części maszyny, która jest wydajna, czynna i coś wykonuje a inna chce się podłączyć, doinstalować, zgrać. Po co komu maszyna, która nic nie robi na co dzień? Nie przyda się. Takie wnioski. Interes chcecie robić, kobiety, nie dziwne to jest. Kogoś do spółki a nie pasożyta. Winien jest ten, kogo nikt nie chce do pracy. Powinien zamknąć japę i udawać, że nikogo nie potrzebuje. ALe prawdą jest, że w takim etapie nie powinien i nie może.

Nie czytam, bo dużo. Można, jeśli łączyły nas dobre ale tylko przyjacielskie, koleżeńskie stosunki. Ciekawe rozmowy, wzajemna pomoc i miłe wspomnienia, zżycie. Nie da się, jeśli łączyło coś, co później zostało zburzone przez jakąś kłótnię, porzucenie, zerwanie, brak szacunku, nieodwzajemnienie. Zwłaszcza jednostronne uczucia. Amen.

Odnowić napęd w szosie: łańcuch i parę zębatek do wymiany Tym razem wypróbuję KMC.

Za wesoło to nie było, coraz zimniej się robiło a ja sprzedawałem w miejscu ze słabym ogrzewaniem takim na niby. W dodatku zdołowany w miejscu, w którym nie chciałem być ale przez jakiś czas musiałem. Oraz tym, że np. we wrześniu koleżanka napisała mi, że mam się już nie odzywać.

Poznajecie, raczej domyślam się. Na żywo, byc może wtedy, kiedy pierwsza zagaduje, uśmiecha się. A czy podobanie to lubienie? Bo miałem przypadek, że zaproponowała podwiezienie kawałek bo padał deszcz, mimo, że poradziłbym sobie z parasolem. Może być też lub mi się wydawało, siadanie blisko mnie, tak, żebym mógł spojrzeć na jej kształty, na nogi. Albo to, że jej oczy wędrują czasem na moje spodnie (? może to też mi sie wydawało, że coś znaczy).

Niee, nie liczę. Dzielę się tylko przeżyciami, w każdym razie miłymi.

Ja jedynie buziora dostałem raczej na początku randek, pewnie dwóch i na końcu randki raz. Mam pustą niezapisaną kartę w tym temacie.

Dziś do mnie napisały 3 kobiety, 2 odrobinę młodsze, 1 sporo starsza no 6 lat. Jedna już po pierwszej wiadomości zostawiła nr. ALe ja nie umiem jak ktos ma dzieci być takim szybkim w ogóle po jedej wiadomości żeby dzwonić. Obie 40 km dalej mieszkają. Ale trzecia 200 km i zaczęliśmy szczere maile pisać, to wciągające. Ona bez dzieci. Ale co z tego jak tak daleko.

Napisz, proszę, co trzeba mieć do zaoferowania ;). Domyślam się, że trzeba być rozmownym i wygadanym? Dobrze zbudowanym? Co to takiego ważnego jest?