Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

allurepoison

Zarejestrowani
  • Zawartość

    81
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez allurepoison

  1. Proszę o porady, Dziecko karmione wyłącznie mlekiem sztucznym, jest 6 karmień i jedna dłuższa przerwa. Problem w tym, że dziecko nie chce jeść co 3 godziny. Dając co 4 godziny dziecko ma 5 karmień i jedną dłuższą przerwę ( musi mieć przerwę w nocy i chce ją mieć bo śpi) Czy miałyście tak, że dawałyście 5 karmień a nie 6 w ciągu dnia? Dziecko nie chce w ogóle jeść po 3 godzinach
  2. Czy jeśli ciebie będzie bił dorosły to też powiesz, że to jest nic? Dlaczego dziecko 4 letnie może bić inne dziecko? Bo ty tak mówisz? Czy bije dorosły dorosłego czy bije dziecko inne dziecko to jest nadal ten sam czyn i to samo bicie. Jakby ciebie 4 latek uderzył to byś mało poczuła, ale to drugie dziecko które jest atakowane, jest boleśnie bite i dla niego to jest mocny cios. Nie wiem jaką trzeba być bezmyślną, żeby nie rozumieć, że dzieci też mogą sobie sprawiać ból. Ale jakoś się tak przyjęło, że w przedszkolu to dziecko musi znosić bicie a agresor to tylko dziecko. Gdyby to się stało mojemu dziecku to wiedziałabym co mam zrobić.
  3. Tak wniosek do sądu o wgląd w sytuacje dziecka, jeśli rodzice nie widzą problemu to znaczy, że trzeba to sprawdzić co się w tym domu dzieje. I nie jest to interwencja wobec dziecka tylko wobec rodziców. Albo jesteś ...ką albo nie rozumiesz, że problemem są rodzice nie dziecko. Kurator powinien przyjść i ocenić sprawę, jak w domu rodzice traktują dziecko i skąd takie zachowania.
  4. Niestety ale część z was ma patologiczne podejście do wychowywania dzieci. Przede wszystkim, to nie szkoła ma radzić sobie z wychowaniem waszych dzieci. ,, Przedszkolanka,, a tak naprawdę nauczyciel przedszkolny, bo nie ma czegoś takiego jak przedszkolanka, ma uczyć wasze dzieci a nie je wychowywać od podstaw. Jeśli czterolatek nie wie, że nie wolno bić to jest wina rodziców a nie szkoły. Ja na miejscu dyrektorki złożyłabym do sądu rodzinnego wniosek o wgląd w sytuacje dziecka po to, żeby kurator z sądu przyszedł do rodziców i sprawdził jakie warunki ma dziecko w domu i jak jest wychowywane. Tak roszczeniowe podejście do nauczycieli, na zasadzie że ma sobie pani w przedszkolu dać radę jest obrzydliwe, roszczeniowe i patologiczne. Nie bierzecie odpowiedzialności za własne dzieci. Jako matka przedszkolaka a obecnie już zerówkowicza widzę, że problem jest ale jedynie w rodzicach. To rodzice wychowują bezstresowo, nie wychowują a pozwalają na wszystko. Takie dziecko nie zna zasad i uważa, że wszystko mu wolno a mamusia uważa, że pani w szkole ma mieć ,, sposób,, na dziecko bo jest po studiach. To jest absurd. Dlatego uważam, że w takie sytuacje gdzie dziecko jest agresywnie powinien interwencyjnie zawsze wkraczać sąd w postaci wywiadu kuratorskiego. Dziecko które bije inne dzieci nie jest wychowywane w sposób odpowiedni i w tym wychowaniu czegoś zabrakło. Nie bądźcie roszczeniowi tylko wychowajcie sami dziecko, a nie podrzucacie dzieci komuś. Dziecko powinno być wychowywane w domu a nie oddawane do przedszkola. Rodzic sobie ułatwia bo w dzisiejszych czasach wielu rodziców pod pretekstem rozwoju dziecka oddaje to dziecko do placówki przedszkolnej aby samemu mieć spokój. Dziecko wraca na kolacje i kładzie się spać. To przedszkole ma nauczyć i wychować. To jest patologiczne podejście. Moje dziecko poszło w wieku 5 lat do przedszkola i jakoś od razu umiało się zachować. W miejscu gdzie chodzi do przedszkola moje dziecko, a jest to przedszkole przy szkole podstawowej dzieci są z rodzin normalnych. Element stanowi mały procent a jak jest to natychmiast jest to korygowane ale u rodzica a nie u nauczyciela. To rodzic ma zapanować nad zachowaniem dziecka. Szkoła i nauczyciel może korygować drobne wyskoki ale nie agresje. Jeśli dziecko się nie nadaje to niech siedzi w domu albo idzie do szkoły specjalnej. Nikt nie musi się godzić, aby jego dziecko było bite w myśl socjalizacji cudzego rozwydrzonego dziecka. Matka w domu jest pogłaszcze po głowie, a nauczyciel ma ,, pracować ,, nad dzieckiem i odpowiadać. Chyba sobie raczycie żartować. Nauczyciel nie może nic a jeszcze ma odpowiadać za cudze błędy wychowawcze. Pani w szkole zwróci uwagę a mamusia w domu powie, że dziecko nic nie zrobiło i jeszcze będzie przytulać. Autorko, idź do dyrektora z pismem. Twoje dziecko jest bite co stanowi naruszenie jego nietykalności cielesnej Ty nie musisz i nie możesz tego akceptować. To dziecko albo będzie skorygowane przez rodziców albo niech idzie do przedszkola specjalnego.
  5. Witam, Cały czas chce mi sie spać. W poprzedniej ciąży ostatni miesiąc przespałam. Też tak macie?
  6. Kochani, Jestem w 8 miesiącu ciąży. Źle się czuje. Nie mam obecnie siły sprzątać. Oczywiście robię co muszę, piorę, zmywam naczynia, gotuję, co mogę to zrobię. Jak się schylam łapie mnie okropna zgaga. Pali mnie dosłownie, poza tym szybko się męczę. Mam usposobienie raczej pedantyczne, zawsze miałam czysto. Teraz nie dam rady wysprzątać tak super. W pierwszej ciąży miałam siłę ale po porodzie przez forsowanie siadł mi kręgosłup. Teraz i nie mam siły i nawet nie chcę się tak forsować. Pytanie czy wy tak aż sprzątałyście przed samym porodem? Czy miałyście błysk czy jednak sobie trochę odpuściłyście? Mój mąż bardzo ciężko pracuje od rana do nocy i nie ma jak mi pomóc poza drobnymi czynnościami jak wyniesienie śmieci, opróżnienie zmywarki. Jak było u was?
  7. Jesteś roszczeniowa i do tego bardzo prostolinijna. Ty byś chciała zagarnąć ten dom a właścicieli czyli teściów wyrzucić. Jesteś z tych co by wyrzucili rodziców od razu po podpisaniu umowy dożywocia. Ty ani nie pracujesz, nie masz nic swojego a żądasz i chcesz wszystko na gotowe dostać. Urodziłaś dziecko to się nim zajmuj albo opłać opiekunkę, idź do roboty i zarób na to. Jesteś nierób roszczeniowy. Kąsasz rękę która dała tobie dach nad głową. Jesteś dorosła, chciałaś mieć dziecko to teraz na to zarób. Zorganizuj sobie lokum, kup lub wynajmij mieszkanie jak ci się niepodoba mieszkanie u kogoś. Łaski nie robisz. Mieszkasz u kogoś i na tego kogoś plujesz. Niepodoba się to wyjazd. Na dziecko sobie zarób sama i na te swoje wyjścia. Opiekunki są, ale trzeba zapłacić, a ty byś chciała za frajer. Ogarnij się kobieto. Nie oglądaj się na cudze pieniądze i domy, tylko postaw swój. Przynajmniej mąż mądrzejszy bo nie chce się stawiać matce, bo wie że jesteście nie u siebie. Ty go podburzasz i przez ciebie teściowa się z nim w końcu skłóci. Współczuje mu takiej żony wrednej, z zerowym szacunkiem do jego rodziny. Nie dość że teściowa pozwala tobie obcych ludzi zapraszać do swojego domu to ty jeszcze się rzucasz i ci mało. Wywalić ciebie powinni na zbity łeb.
  8. Jaka z ciebie patologia. Wywalić ciebie na zbity pysk. Ty jesteś tam obca, nic na ten dom nie zarobiłaś więc ,, guwno,, to niech cie obchodzi to, kto co odziedziczyl po kim. Ty tam jesteś na łasce, bo nie masz nic swojego. Nie dość że przygarnęli takiego przybłędę to ten jeszcze ujada.
  9. Kobieto, jesteś okropnie roszczeniowa! To teściowa ma wyjść z własnego domu bo ty do niej do domu gości swoich zapraszasz? Ja bym ciebie pognała za same wpisy na tym forum i niepotrzebne by mi było więcej.
  10. Trochę przesadzasz. Nie dość że mieszkasz w nie swoim mieszkaniu i zostałaś przyjęta pod dach to jeszcze masz wymagania autorko? Dziadkowie mogą ale nie muszą. Ciesz się że ciebie w ogóle przyjęli. Opłać opiekunkę bo to są twoje dzieci. A komentarz że jesteście jak ,, lokatorzy,,.... A kim ty byś chciała być właścicielem? Ty chcesz się na równi postawić z właścicielem domu? Przecież jesteś lokatorem więc co ty sobie autorko rościsz?
  11. Nie pieprz głupot. Jest to zalecenie i nie z ustawy a rozporządzenia. Doucz się. Zmuszanie do założenia to przestępstwo z art 191 kk.
  12. No to się popisałaś moja droga. Najlepiej komuś dać byle co aby się naszym dzieckiem zajmował. A sąsiadka emerytka to nie ma co robić, tylko za byle co przyprowadzać i opiekować się cudzym dzieckiem. Wolałabym na kanapie poleżeć niż za pół darmo pracować. A to jest praca i odpowiedzialność. Szanujmy się. Niech opiekunkę zatrudni za normalną stawkę bo takie propozycje to jest po prostu chamstwo.
  13. Poza tym autorka pisze, że zwróciła im uwagę a im się to nie podobało ( tym dzieciom) więc też już widać wychodzi z nich wychowanie i charakterek rodziców. Niedługo sami zaczną świadomie tak samo wykorzystywać innych do swoich celów, nie dając nic z siebie.
  14. Dokładnie. I tutaj nie chodzi o to, żeby dzieciom było przykro ale o to, żeby je też czegoś nauczyć. A może jak rodzice się zbuntują to rodzice tamtych dzieci zaczną się nimi wreszcie zajmować, co też jest plusem. Te dzieci mają na pewno jeśli tak jest, deficyt spędzania czasu z rodzicami i może w końcu dzięki temu, że nie będą miały mety to rodzice zauważą, że mają dzieci. To wszystko sprzyja tym dzieciom i im pomaga a nie je karze. A rodzicom też wypada wprost zwrócić uwagę.
  15. Ja karmiłam modyfikowanym z wyboru od początku, bo psychicznie nie byłam w stanie. Karmiłam tylko dwa razy. To nie dla mnie. Córka obecnie 7 lat, nie choruje, rozwój bardzo prawidłowy. Obecnie jestem w ciąży. Karmić nie zamierzam. Przystawię dwa trzy razy i koniec. Nie zmuszajcie się do karmienia, bo to nie ma sensu
  16. Na pewno chciałabyś dobrze dla dzieci, ale jak sama zauważyłaś Twoje dzieci i tak się dobrze bawią bez nich. Myślę że tamci ludzie Ciebie w ogóle nie szanują. Po prostu ogranicz wchodzenie na Twoje podwórko. Niedługo te dzieci nie będą dziećmi a nastolatkami i wtedy ciężej Ci będzie im postawić granice.
  17. Generalnie od 12 roku dziecko może zostać samo. Ja wracałam sama mając 8 lat, ale to dawne czasy. Matka ryzykuje wizytą kuratora z sądu i wnioskiem o odebranie praw w tych czasach. Wystarczy że miły sąsiad podkabluje że dziecko wraca samo,. Dodatkowo jest ryzyko, bo coraz gorsze czasy są. Dziecku może się stać krzywda.
  18. Bo nie jesteś w stanie tego wytłumaczyć bo tutaj żadnej kary nie ma. Jakby te dzieciaki chciały w Twoim domu rozpalić ognisko to też masz się zgodzić, bo dzieciom będzie przykro?
  19. Rozumiem, wiem wiem. ŹLE SIĘ WYRAZIŁAM SORRY. Miałaś prawo to tak odebrać bo tak napisałam nieskładnie. Chodziło mi, że TO KOGOŚ PROBLEM co sobie pomyśli. Napisałam w formie złej, jakby do Ciebie. Pozdrawiam
  20. O czym Ty w ogóle piszesz? Jakie człowieku karać? Czy wychowywanie to karanie? Czy autorka ma się dostosować do cudzych dzieci? Czy ona nie ma prawa decydować co w jej domu ma być i jakie mają panować zasady? Uważasz że te dzieci są jakieś nierozumne i nie wiedzą, że każdy w domu ma swoje zasady. Gdzie tutaj jest kara ???? Może zacznijmy od tego, że dom to jest dom i każdy sobie decyduje sam jakie panują w nim zasady. Tamci rodzice nie wpuszczając dzieci autorki też te dzieci karzą czy już nie? Czy może mają swoje zasady ? Dzieci muszą od dziecka zrozumieć, że w społeczeństwie panują jakieś zasady i że szacunek należy się W DWIE STRONY. Tylko czekać aż dzieci sąsiadów zaczną nie szanować innych. Tak się kończy brak wpajania zasad z każdej strony. Brak wzorców dla tych dzieci jest najgorszym zaniedbaniem ze strony wszystkich, którzy to widzą. Nic im się nie stanie jak od obcych poznają zasady wspólnego poszanowania, wręcz na tym zyskają.
  21. Nie wierzę w komentarze, które czytam.... Ręce opadają. Ktoś napisał, że to są tylko dzieci i nie należy karać dzieci za rodziców. Otóż, to są aż dzieci. Dzieci które należy wychowywać. Jeśli rodzice tych dzieci je tak wychowują, a raczej nie wychowują to ich problem. Czy autorka ma we własnym domu bardziej martwić się o cudze dzieci i ich niewychowanych rodziców niż o własne? A co to za nowa moda, żeby we własnym domu człowiek miał znosić cudze chamstwo? A co się złego tym obcym dzieciom stanie jak na podwórko nie wejdą? Krzywda? Jakoś jak jej dzieci są niewpuszczane to nie martwicie się aż tak o jej dzieci. Tamte dzieci są wychowywane na pępki świata. A nimi nie są i muszą to zrozumieć od innych skoro ich rodzice im tego nie wpajają. Jak będą miały po 15 lat to co? Wejdą sobie bez pytania do domu, otworzą lodówkę i się rozsiądą jak chcą? A autorka ma to znosić bo to tylko dzieci? W moim domu rządzę ja w związku z tym nie ma wchodzenia bez pytania. Tutaj jest mój azyl. Jak widać tamci rodzice umieli postawić granicę i się jakoś nie martwią o cudze dzieci. Ich dzieci mają fajnie i to się liczy. One się spotykają u niej w domu i mają fajnie spędzony czas. Te dzieci autorki są wykorzystywane a wy jeszcze przyklaskujecie temu. Autorko koniec z brakiem szacunku do Twojej własności. Niech tamte dzieciaki szukają innych naiwnych i tam sobie idą. Twoje dzieci mają prawo być szanowane. Tamci rodzice mają Ciebie za nic, a do tego co najważniejsze za nic mają Twoje dzieci.
  22. Pozwalając na takie traktowanie swoich dzieci wpajasz im, że mogą być nieszanowane. Ty jesteś rodzicem i jeśli widzisz, że pewne zachowania są złe to je utnij. Dzieci jest masa, Twoje dziecko nie musi mieć tylko tych znajomych, znajdzie innych. Matka wyzywa Twoje dziecko a Ty się pytasz na forum czy to jest wszystko normalne? Otóż, odpowiem Ci. Nie to nie jest normalne. Twoja bierność także nie jest normalna. Zresztą, dom to jest dom a nie miejsce publiczne. Zapraszasz tych, których chcesz. Twoje dziecko wiele rzeczy jeszcze nie rozumie i Ty jako dorosła masz tymi układami sterować. Dom jest Twój, to Ci przeszkadza więc koniec z przychodzeniem. Moja rada. Powiedz swoim dzieciom że zmieniacie zasady, że od teraz możecie się spotykać na placu zabaw, w parku lub obojętnie gdzie poza domem. Wytłumacz dziecku, że niestety ale trzeba mieć do siebie szacunek i skoro tamci ludzie Twoich dzieci nie zapraszają, to musicie się spotykać poza domem. Porozmawiaj z dziećmi na temat wspólnego szacunku, godności osobistej i tego, że nie musimy się wcale przyjaźnić z osobami, które nas nie szanują. Powiedz to dzieciom, bo może ich też to gryzie i może nawet same dojdą że ten kontakt im nie leży. Teraz Ty się na ten brak szacunku godzisz i zaszczepiasz w dzieciach ten ,, obowiązek,, i one może myślą, że tak trzeba. Bo ktoś jest lepszy od nich a one gdzieś tam w tyle. Zaszczepiasz w te dzieci poczucia bycia gorszym. Niech Twoje dzieci dorastają w poczuciu, że nie może ich tak nikt traktować. Zobaczysz, utniesz to a zaraz znajdą sie inne koleżanki/ koledzy. Niech się bawią w parku czy na dworzu. Nie zapraszaj do domu.
  23. Mnie to guzik obchodzi jaką łątkę mi przypniesz, martw się jaką ja przypnę Tobie. Gdyby mnie ktoś zmuszał do założenia maski to bym wniosła zawiadomienie do prokuratury z art 191 kk, nikt nie ma prawa kobiety rodzącej zmuszać do porodu w masce. Szanujcie się!
  24. Nie czytałam wszystkich wpisów tylko w zasadzie pierwszy i kilka komentarzy. Przede wszystkim mieszkasz w mieszkaniu teściowej i dlatego jesteś od niej w ten sposób zależna. Nie możesz czuć się jak u siebie, do tego mąż nie stoi po Twojej stronie. Teściowa może nie powinna się wtrącać, ale niestety nie jesteś u siebie i dlatego nie możesz mieć pretensji, że ona przychodzi i się wtrąca. Jedynym wyjściem jest wyprowadzenie się na swoje. Co do Twoich innych komentarzy, które widziałam. Nie czuj się winna, że nie pracujesz. Widzę że już na Ciebie tutaj z tego powodu te ,, lepsze ,, od Ciebie naskoczyły. Masz małe dziecko, które potrzebuje matki a nie wyrzucania go w obce ręce. Ty jako matka powinnaś mieć zapewnioną opiekę od męża, tą finansową oraz psychiczną. Gdybyście mieli bardzo złą sytuację to wtedy praca tak, ale to ostateczność. Nie daj sobie wmówić, że dopiero pracując będziesz tą ,, lepszą,, To nie opisuje człowieka w żaden sposób. Jeśli Ci ktoś perswaduje, że powinnaś pracować bo jesteś nikim w związku z tym, to znaczy że jest to osoba która sama tak musiała i zazdrości Tobie, że możesz swoje dziecko wychowywać. No bo przecież nie możesz mieć lepiej od niej. Co do męża. Jego zachowanie nie jest w porządku. Jesteście razem i to on powinien z matką porozmawiać, a on widać nie chce. To może bardzo zaburzyć wasze relacje bo związek trzyosobowy nie jest dobry. Teściowa miała swoje dzieci Ty masz swoje. Tylko że jak widzisz, on staje przeciwko Tobie i nie masz tutaj żadnego ruchu. Możesz porozmawiać z mężem i powiedzieć mu jak się czujesz, może powinnaś załatwić wam wizytę u terapeuty. Byłam z mężem i naprawdę pomaga. Wtedy przy obcej osobie więcej wychodzi rzeczy, jakoś ludzie więcej słuchają i można z kimś postronnym pewne rzeczy wyjaśnić, bez nerwów i kłótni. Postaraj się zmienić to mieszkanie, tak byłoby najlepiej bo będąc u teściowej nie możesz jej warunkować co ma robić a czego nie.
×