Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

KateZRzeszowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2709
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez KateZRzeszowa

  1. To zwykła psychologia,tak jak z horoskopem z gazety,który przeczyta kilka tysięcy osób I każda powie że się zgadza coś,ponieważ we wszystkim co czytamy szukamy podobieństw i potwierdzenia. Ja lubię ezoteryke, iching, czasem sprawdzam co karty powiedzą,ale tylko po to by pomóc sobie w podjęciu decyzji.
  2. KateZRzeszowa

    Monat

    Kup i sprawdź. Zobacz jak działają,czy są warte tej ceny i jak wygląda struktura firmy i sprzedaży. Pozniej zastanów się czy chcesz to robić. Wg mnie zasada jest prosta,jeśli chcesz się tym zajmowac to musisz być pasjonatą albo produktu albo sprzedaży. W innym wypadku nie wkręcisz się
  3. Może po prostu chce placic,bo kocha swoje dziecko? Związki gdzie jedno z partnerów ma rodzine,ex i dzieci takie sa i wg mnie albo bierzesz wszystko w pakiecie :alimenty, ex,przywiązanie i jego dzieci albo wcale
  4. Warzywa: ogórki,pomidory, szczypiorek,rzodkiewkę, marchew,buraczki (kupuje gotowane) ,dynie,paprykę,cukienie,cebulę,czosnek... w każdym razie wszystko co można wykorzystać na zupe krem. Smietana kremówka,wg mnie najlepsza do zup,pure i kremów. Parmezan,twaróg,mleko,kefir,actimel. Wędlina jakas, ryba w przecierze pomidorowym,jajka,majonez,musztarda. Wiem,ze niektore rzeczy nie powinny stać w lodówce ale tam je wpycham co by nie staly wszedzue Zakupy robie tak żeby z produktów w domu moc zrobic kilka różnych rzeczy na słodko,wytrawnie,zupe lub sałatkę.
  5. KateZRzeszowa

    Mieszkanie, czy dom?

    Moi rodzice mają duzy dom, ogród, sad... wiec ja zdecydowanie wolę mieszkanie jak dla mnie dom pochłania zbyt wiele pieniędzy, czasu, energii na utrzymanie, sprzątanie i ogarnięcie,a mnie to nie jara.
  6. Dla rodziny online,Dla siebie stacjonarnie,chyba że zamawiam koszulki. Musze pomacac, przymierzyć i nie lubie odsyłać. Buty tez tylko stacjonarnie kupuje
  7. Postaw sie w jej sytuacji. Masz dom, mieszkasz sobie sama,masz ciszę, spokoj, swoje zwyczaje,a pozniej ktos sie do Ciebie wprowadza.... swoj czy obcy, gość jak ryba po tygidniu zaczyna śmierdzieć. Moze faktycznie ona nie jest zbyt rodzinna i nie chce zajmowac sie wnukiem kiedy ma go caly czas w domu? Ona nie musi palic sie do tego i jeśli faktycznie jej przeszkadzacie to organizm sie broni. Wyprowadźcie się i wasze stosunki sie poprawią
  8. Stać, zapraszam, bilet kupie,dzieci nie podrzucam,bo nie o to chodzi w całym zamieszaniu. Ja jeżdżę do Polski rzadko. Kiedys kazdy urlop byoam w Polsce,bo rodzina wymagała, ale pozniej stwierdziłam,że oni mają do mnie taka sama droge. U teściowej tez kiedys bylam,żeby jej wnuka pokazać i nawet wolnego w pracy nie wzięła choc 3 msc wcześniej wiedziała że przylatujemy. Tak więc jeszcze raz,bo już nie chce mi się prostować każdego słówka,które jest wyjęte z kontekstu. Nie chodzi o to by wykorzystać babcie, by podrzucić na lato, żeby pozbyć się dziecka, wymagać poświęcenia z jej strony, uwagi, czasu, by rezygnowała ze swoich planów na rzecz dzieci i wnukow, by oensje oddawała, zeby na starość za pomoc domowa robiła... tylko o zwykłą rodzinna, matczyną, babciną uwagę i wspolnie spędzony czas. Nie wazne czy to dzuecko ma 3 lata czy 30. Zawsze potrzevuje wsparcia, zrozumienia i rozmowy. I może być przykro kiedy rodzic nie ma tego czasu.
  9. Nie mam zalu,poza tym mieszkany na drugim końcu Europy,wiec tymbardziej. Uważam tylko,ze to jest przykre,ze dziadkowie coraz mniej chca spędzać czas z wnukami i dorosłymi dziecmi.
  10. O masakra... ale nie chodzi o moją mamę, ale np o mame autorki, która tez w ciągu 1,5 roku nie ma czasu dla niej. Przykre to jest,że ludzie mają tak wypiete na bliskich. I zgadzam sie,ze proszenie się o uwage jesr poniżające,ale można życ swoim życiem i przy okazji miex chwile dla rodziny
  11. Caly czas zmęczony,ze nie ma czasu dla dzieci i wnukow? To po co komu dzieci,skoro pozniej nie ma na nie czasu? Nikt nie pisze o nianczeniu i wyslugiwaniu się, ake chyba jak ludzie się kochają, sa blisko ze sobą, to znajdą czas zeby die spotkać, wyjsc na spacer czy po prostu posiedzieć.
  12. Ale uważasz,że 2 lata nie widząc corki i wnuka to ok?
  13. No tak,odległość ma znaczenie, bo urlopy,dojazdy itd. A jesli mieszkalibyscie w jednym mieście?
  14. Ale nikt nie każe Ci wychowywac wnukowz jednak kontakt czystszy niz raz na kilka msc bedzuezz chyba miec? Ja mam świadomość,że czasy sa inne i kobiety pracują i my zyjemy dalej .. jednak wpaść po pracy na chwilę można, w tygodniu na obiad, na spacer sie wybrać, zaoytac co u córki...?
  15. jako i ja. Ale czy z racji tego nie będziesz miec czadu dla rodziny do 67rz?
  16. Ale jakie to ma znaczenie? Nie oczekuhe,ze mija mama będzie mi dzieci wychowywac,ale o fakt zainteresowania wnukami. Babcia byla kucharka w przedszkolu
  17. Zreszta chodzi tylko o ten kontrast miedzy naszymi dziadkami,a dziadkami naszych dzieci. Mnie wychowała babcia zabierała mnie ze sobą wszedzie, z rana robiła mi kasze manna z malinami z ogrodu, zawsze obrala mi maly kieliszek ziaren slonecznika, zabierała mnie ze sobą na działki, nauczyla mnie gotowac i w wieku 16 lat robilam pierogi sama. Dziadek zabieral mnie do.lasu na grzyby, jagody, na ryby, do pasieki, byl złotą rączka i do dzis w rodzinnym domu sa narzędzia i keble ktore sam wykonał. Pięknie malowal i zaraził mnie tym. Rosłam przy nich, nauczyli mnie wielu rzeczy i do dzis ciepło robi się na serduchu kiedy o nich mysle. Moje dzieci? Teściową widzieli kilka razy w zyciu. Mlodszy syn raz, a ma 3 i pół roku. Ona ma nas gdzies. Czyli moje dzieci babci nie znają. Moich rodziców tez widują raz do roku, a jak mieszkaliśmy w Polsce to wszystko odbywało się w mojej asyscie, bo ani mama ani tata z wnukiem sie nie bawili specjalnie. Idąc takim tropem, moje dzieci mają dziadków na papierze. I chocbym zapraszała oni i tak maja ciekasze rzeczt do roboty. To jest przykre i rozumiem autorke,ze ma troche zal o brak zainteresowania ze strony mamy.
  18. Nie pisze nic o wykorzystywaniu czy podrzucaniu wnukow kiedy chce. Stwierdzam tylko fakt,że nami zajmowaly sie babcie i wiekszosc naszych mam nie obchodziło co zrobią z dziecmk kiedy te będą chore, kto je odbierze ze szkoly czy gdzie je przechować w wakacje. My radzimy sobie ze wszystkim same, bo nasze mamy wnuki maja od święta,a my mamy trudniej niz one. Zaprzeczysz?
  19. Dowalić? Nie, w życiu. Jw napisalam sami sobie radzimy i jest ok. Moja mama tez nadal pracuje, knura w domu nie ma, a jej zainteresowanie nami ogranicza się do rozmowy na messengerze, bo remont mieszkania jest ważniejszy niż wnuk, którego 2 lata nie widziała. Harowy w domu tez nue ma, bo po kim ma sprzątać? Tydzień w pracy,a w weekend Solina.Tesciowa np nigdy nas nie odwiedziła, bo w nosie wszystko ma, a nie pracuję i w sumie zajęta nie jest. Pomocy nie potrzebuhe,ale zainteresowanie mile widziane,bo wg mnie utrzymywanie wiezi jest bardzo ważne,a w dzisiejszym świecie coraz mniej szanowane. I nie powiem,że nie chciałabym mieć czasem babci blisko,żeby np zostala mi z dzieckiem kiedy jest chore. Chodzi tylko o to,ze moja mama nie wie co to znaczy zajmowax sie samemu dziecmi, domem, pracowac i nie mieć wsparcia. Zazdroszcze
  20. Masz racje, pretensji mieć nie może, ale ja znam bardzo dużo osób, które były wychowane w większości przez dziadków, bo matki pracowały a po pracy mialy inne obowiazki i z moich obserwacji wynika,ze te Dzieci teraz mają słabszy kontakt z matkami, mniej wsparcia czy pomocy, bo mamy nie są do tego przyzwyczajone. Zawsze ktos zajmował się ich dziecmi, one mialy swiety spokoj, kawki z koleżankami, grille w weekendy ,a dzieci mialy dziadkow. Teraz nasze mamy sa w wieku 50-60 lat i maja czesto wypięte na dzieci i wnuki, bo kalendarz mają zapchany fryzjerem, zajęciami, sanatorium i nie czuja potrzeby kontaktu z wnukami częściej niż od święta. Moja mama, tesciowa, chrzestna, mamy moich kolezanek itd własnie takie są. Z drugiej strony rzadko się przyznają,że miaĺy pomoc i było im lżej,wręcz przeciwnie,od swojej mamy czesto słysze jaki ona hardcor miala Tutaj widać roznice pokolen, bo nasze babcie wychowywały czesto dzieci w domu rodzinnym z pradziadkami, ciotkami. Dzieci w pewnym wieku same sie chowały na podworku i działkach. Nasze mamy już w większości pracowały,a dziecmi zajmowały się babcie A my teraz pracujemy,same zajmujemy się dziecmi i oczekiwanie jakichś rodzinnych pomocy to bezczelność. Taki postęp mamy w XXI wieku. Tez tak mam. Ogarniamy wszystko sami i radzimy sobie swietnie, ale nie ukrywam,że czasem mnie w srodku szlag trafi (zwłaszcza teraz kiedy nie ma szkoly i przedszkola) ze moja mama zawsze miala ugotowane, posprzątane, dzieci ogarniete, do szkoly zaprowadzone, ze szkoły odebrane..bo babcia wszystkim się zajmowała, a ona po pracy ogladala seriale, dziergała na drutach, siedziala w grządkach i plotkowała z sąsiadkami. Ja nie mam prawa nawet oczekiwać takiej pomocy, bo mama za chiny nie przyznaje się do tego,ze miala lekko , wg niej ona robiła to wszystko wyżej plus miała ogrod, musiala swetry dziergac itd. Tia...
  21. Ale to normalne. Kiedy zaczynasz karmić dziecko pokarm uwalnia się z obu piersi. Po prostu podkladaj ręcznik pod drugą piers
  22. KateZRzeszowa

    Jedzenie

    Spaghetti ala carbonara
  23. Dla drugiego dziecka mieliśmy używany wózek 2w1, jeździł 3 lata az nam go ukradli ... Wg mnie nic złego nie ma w używanych wózkach, zwłaszcza że te 3w1 są używane zwykle max rok i rodzice wymieniają na lżejszy. Wiele jest w bdb stanie, bo ludzie często używają wózka od swieta, ponieważ więcej czasu jeżdżą autem. Trzeba poszukać w internetach i można kupić wózek w bdb stanie za pół ceny. Po co przepłacać?
×