Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

KateZRzeszowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2709
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez KateZRzeszowa

  1. Poza kiepska atmosfera ja nie widzę problemu. Nie chodzi o to by się nie odzywać,wytlumaxz po ludzku jak chcesz spędzić wakacje i pomysł o dzieciach,które tez sie tym męczą. Nie musicie spędzać wakacji w stadzie
  2. Z tego co piszesz to nie pierwszy raz i jak jest inne towarzystwo to też nie bierze ciebie pod uwagę. Po prostu masz męża który nie odciął pępowiny,poza tym stara się dostosować do otoczenia. Wiec albo masz własne zdanie,albo się męczysz.
  3. Skoro tak jest za każdym razem to są dwie opcje: albo jeździcie sami albo spędzasz czas po swojemu.Nie jesteś dzieckiem swoich teściów by oni mówili Ci kiedy masz jeść,spać i jak spędzać czas więc tutaj w ogóle nie widzę problemu. Jeśli zarzuca Ci,że masz fochy j nie umiesz się dostosować to powiedz,że przyjechałaś odpocząć i pozwiedzać a nie jeść bigos teściowej. Najwyżej...
  4. Ja tam wolę domowe twardsze,te że sklepu smakują i kleją się do zębów jak modelina. Domowe pączki są robione z kolejnych składników,a sklepowe z gotowego mixu i efekt taki jak robisz ciasto w domu vs z torebki.
  5. Ale nie masz na to wpływu. To ich życie. Dziecko nie jest klejem który coś powinien naprawić.
  6. Rodzeństwo nie jest lekarstwem na wszystko i znam zbyt wiele rodzeństw ktire skaczą sobie do gardeł. Niepotrzebnie obwiniasz się o nieudane małżeństwo rodziców, bo byłaś dzieckiem i to w ich obowiązku leżało naprawienie związku,okazanie Ci uwagi i miłości, bezpieczeństwa. Najwyraźniej są braki skoro uważasz że potrzebujesz innej osoby by to poczuć. Myślę,że rozmowa z psychologiem by pomogła
  7. Wydaje mi się że to kwestia charakteru. Bo są ludzie,którzy na prawdę lubią się spotykać i sprawia im to przyjemność ale są też introwertykami i nie mają potrzeby częstego kontaktu. Być może Ty też powinnas podchodzić do innych z dystansem,bo nie wszystko co na języku jest prawda i po prostu jest opcja że aż tak im na kontakcie z tobą nie zależy. Tez nie wiem dlaczego trudno się odciąć? Rok się nie widzieliście, jeśli się widziCie to porozmawiać o pogodzie i siema. Nie trzeba konfliktów i wyjaśniania, po prostu zaakceptuj że to ten rodzaj znajomości. Ja trochę jestem z tych osób,że mam znajomych których lubie,czasem się spotkamy ale nigdy nie wychodzę z propozycją spotkania bo mi tego nie brakuje I nie potrzebuje. Do swojej najlepszej przyjaciółki odzywam się raz na 3 msc I rozmawiamy max 30 min. Mieszkamy daleko od siebie,każda ma rodziny;nie lubimy wisiec na telefonie ale też focha o to nie mamy. Akceptacja i jest super
  8. Da się spokojnie od tego odciąć:) nie mam telewizji,bladego pojęcia nie mam czego się teraz słucha i co zenek śpiewa. Nie wchodzę na plotkarskie portale,na fb mam polubione Ci lubie i zablokowana resztę. Otaczam się tym co lubie,mam szczęście że poznałam też ludzi którzy żyją tak samo i jest super. Grunt to nie dać się zagłuszyć tlumowi
  9. Jeśli ma wysokie standardy to niech na nie pracuje. Do kogo pretensje? Najlepiej jak zostanie narzeczonym,bo może się okazać że jego utrzymanie jego standardu leży w twoim obowiązku
  10. Najlepiej pogodzić się z tym i liczyć na siebie,ewentualnie mieć w pogotowiu sąsiadkę,opiekunkę lub znajomą która od wielkiego dzwonu zostanie z dziecmi za opłatą. Takie życie większość młodych rodzin ktore znam żyją dokładnie tak samo. O ile nasze babcie często nie pracowały lub były już na emeryturze, miały domy,ogrody i żyły kiedys w większej gromadzie z teściowymi,ciotkami i bratowymi,to życie naszych rodziców jest już inne. Wiele z nich ciągle pracuje na etacie więc po pracy mało kto chce zajmowac die dziecmi I w ogóle mało kto chce na emeryturze bawic dzieci. To męczące. Postaw się w ich sytuacji. Mnie też babcia wychowała,a mama odwiedziła nas raz w ciągu 10 lat i ciągle słuchałam,że ona by tak nie mogła siedziec z dziecmi... Tez nie mamy pomocy od 12 lat i ostatnio z mezem wyszłam na drinka rok temu w sierpniu,a przed tym 3 lata temu w sierpniu. I nie kłamie! I od kiedy mlodszy zaczął przedszkole mamy w końcu trochę czasu no kids. Mamy opiekunkę,która zajmuje się mlodszym kiedy nie udaje nam się pogodzić zmian w pracy. Nie chcę oddawać do niej młodszego jeśli nie ma takiej potrzeby no i finansowo kino będzie warte milion złotych monet. Nauczyłam się już że mój bałagan interesuje tylko mnie i nikt nic nie musi.
  11. Wez pod uwagę,że Ty odczuwasz instynkt macierzyński,a on nie. Twój mąż ma 36 lat i nigdy nie miał takich zobowiązań i ograniczeń jakim jest dziecko. Ma swoje życie i wie że jak zmieni to skomplikuje,a po co? Wiec odkłada ten moment. Wg mnie najważniejsze by wyciągnąć od niego czego się obawia i później to obgadać.
  12. Kobieta patrzy na posiadanie dzieci przez pryzmat instynktu. Chcę mieć maleństwo,opiekować,wychowywać,inwestować z nie,kupować itd. Facet widzi i w sumie wie jak będzie wyglądało posiadanie dziecka i ile będzie go to kosztowalo: brak czasu wolnego,poświęcenie,koszt, brak czasu dla was,nieprzespane noce..I się broni. Zapytaj go wprost o jego obawy. Nie kiedy i że zegar tyka.
  13. Powiem tak: meble,malowanie,rolety,dekoracje są nowe, wygląda jak graciarnia. Bałagan,ciuchy wszedzie,mlodszy drzwi mazakiem pomalował, lego porozrzucane i do tego wiecznie zaciągnietę rolety. Mam dwa wyjścia, albo toczyć wieczna walke o pierdoły albo posprzątać raz w tyg i niech się dzieje co chce
  14. To zwykła psychologia,tak jak z horoskopem z gazety,który przeczyta kilka tysięcy osób I każda powie że się zgadza coś,ponieważ we wszystkim co czytamy szukamy podobieństw i potwierdzenia. Ja lubię ezoteryke, iching, czasem sprawdzam co karty powiedzą,ale tylko po to by pomóc sobie w podjęciu decyzji.
  15. KateZRzeszowa

    Monat

    Kup i sprawdź. Zobacz jak działają,czy są warte tej ceny i jak wygląda struktura firmy i sprzedaży. Pozniej zastanów się czy chcesz to robić. Wg mnie zasada jest prosta,jeśli chcesz się tym zajmowac to musisz być pasjonatą albo produktu albo sprzedaży. W innym wypadku nie wkręcisz się
  16. Może po prostu chce placic,bo kocha swoje dziecko? Związki gdzie jedno z partnerów ma rodzine,ex i dzieci takie sa i wg mnie albo bierzesz wszystko w pakiecie :alimenty, ex,przywiązanie i jego dzieci albo wcale
  17. Warzywa: ogórki,pomidory, szczypiorek,rzodkiewkę, marchew,buraczki (kupuje gotowane) ,dynie,paprykę,cukienie,cebulę,czosnek... w każdym razie wszystko co można wykorzystać na zupe krem. Smietana kremówka,wg mnie najlepsza do zup,pure i kremów. Parmezan,twaróg,mleko,kefir,actimel. Wędlina jakas, ryba w przecierze pomidorowym,jajka,majonez,musztarda. Wiem,ze niektore rzeczy nie powinny stać w lodówce ale tam je wpycham co by nie staly wszedzue Zakupy robie tak żeby z produktów w domu moc zrobic kilka różnych rzeczy na słodko,wytrawnie,zupe lub sałatkę.
  18. KateZRzeszowa

    Mieszkanie, czy dom?

    Moi rodzice mają duzy dom, ogród, sad... wiec ja zdecydowanie wolę mieszkanie jak dla mnie dom pochłania zbyt wiele pieniędzy, czasu, energii na utrzymanie, sprzątanie i ogarnięcie,a mnie to nie jara.
  19. Dla rodziny online,Dla siebie stacjonarnie,chyba że zamawiam koszulki. Musze pomacac, przymierzyć i nie lubie odsyłać. Buty tez tylko stacjonarnie kupuje
  20. Postaw sie w jej sytuacji. Masz dom, mieszkasz sobie sama,masz ciszę, spokoj, swoje zwyczaje,a pozniej ktos sie do Ciebie wprowadza.... swoj czy obcy, gość jak ryba po tygidniu zaczyna śmierdzieć. Moze faktycznie ona nie jest zbyt rodzinna i nie chce zajmowac sie wnukiem kiedy ma go caly czas w domu? Ona nie musi palic sie do tego i jeśli faktycznie jej przeszkadzacie to organizm sie broni. Wyprowadźcie się i wasze stosunki sie poprawią
  21. Stać, zapraszam, bilet kupie,dzieci nie podrzucam,bo nie o to chodzi w całym zamieszaniu. Ja jeżdżę do Polski rzadko. Kiedys kazdy urlop byoam w Polsce,bo rodzina wymagała, ale pozniej stwierdziłam,że oni mają do mnie taka sama droge. U teściowej tez kiedys bylam,żeby jej wnuka pokazać i nawet wolnego w pracy nie wzięła choc 3 msc wcześniej wiedziała że przylatujemy. Tak więc jeszcze raz,bo już nie chce mi się prostować każdego słówka,które jest wyjęte z kontekstu. Nie chodzi o to by wykorzystać babcie, by podrzucić na lato, żeby pozbyć się dziecka, wymagać poświęcenia z jej strony, uwagi, czasu, by rezygnowała ze swoich planów na rzecz dzieci i wnukow, by oensje oddawała, zeby na starość za pomoc domowa robiła... tylko o zwykłą rodzinna, matczyną, babciną uwagę i wspolnie spędzony czas. Nie wazne czy to dzuecko ma 3 lata czy 30. Zawsze potrzevuje wsparcia, zrozumienia i rozmowy. I może być przykro kiedy rodzic nie ma tego czasu.
  22. Nie mam zalu,poza tym mieszkany na drugim końcu Europy,wiec tymbardziej. Uważam tylko,ze to jest przykre,ze dziadkowie coraz mniej chca spędzać czas z wnukami i dorosłymi dziecmi.
  23. O masakra... ale nie chodzi o moją mamę, ale np o mame autorki, która tez w ciągu 1,5 roku nie ma czasu dla niej. Przykre to jest,że ludzie mają tak wypiete na bliskich. I zgadzam sie,ze proszenie się o uwage jesr poniżające,ale można życ swoim życiem i przy okazji miex chwile dla rodziny
×