Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

KateZRzeszowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2708
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez KateZRzeszowa

  1. Caly czas zmęczony,ze nie ma czasu dla dzieci i wnukow? To po co komu dzieci,skoro pozniej nie ma na nie czasu? Nikt nie pisze o nianczeniu i wyslugiwaniu się, ake chyba jak ludzie się kochają, sa blisko ze sobą, to znajdą czas zeby die spotkać, wyjsc na spacer czy po prostu posiedzieć.
  2. Ale uważasz,że 2 lata nie widząc corki i wnuka to ok?
  3. No tak,odległość ma znaczenie, bo urlopy,dojazdy itd. A jesli mieszkalibyscie w jednym mieście?
  4. Ale nikt nie każe Ci wychowywac wnukowz jednak kontakt czystszy niz raz na kilka msc bedzuezz chyba miec? Ja mam świadomość,że czasy sa inne i kobiety pracują i my zyjemy dalej .. jednak wpaść po pracy na chwilę można, w tygodniu na obiad, na spacer sie wybrać, zaoytac co u córki...?
  5. jako i ja. Ale czy z racji tego nie będziesz miec czadu dla rodziny do 67rz?
  6. Ale jakie to ma znaczenie? Nie oczekuhe,ze mija mama będzie mi dzieci wychowywac,ale o fakt zainteresowania wnukami. Babcia byla kucharka w przedszkolu
  7. Zreszta chodzi tylko o ten kontrast miedzy naszymi dziadkami,a dziadkami naszych dzieci. Mnie wychowała babcia zabierała mnie ze sobą wszedzie, z rana robiła mi kasze manna z malinami z ogrodu, zawsze obrala mi maly kieliszek ziaren slonecznika, zabierała mnie ze sobą na działki, nauczyla mnie gotowac i w wieku 16 lat robilam pierogi sama. Dziadek zabieral mnie do.lasu na grzyby, jagody, na ryby, do pasieki, byl złotą rączka i do dzis w rodzinnym domu sa narzędzia i keble ktore sam wykonał. Pięknie malowal i zaraził mnie tym. Rosłam przy nich, nauczyli mnie wielu rzeczy i do dzis ciepło robi się na serduchu kiedy o nich mysle. Moje dzieci? Teściową widzieli kilka razy w zyciu. Mlodszy syn raz, a ma 3 i pół roku. Ona ma nas gdzies. Czyli moje dzieci babci nie znają. Moich rodziców tez widują raz do roku, a jak mieszkaliśmy w Polsce to wszystko odbywało się w mojej asyscie, bo ani mama ani tata z wnukiem sie nie bawili specjalnie. Idąc takim tropem, moje dzieci mają dziadków na papierze. I chocbym zapraszała oni i tak maja ciekasze rzeczt do roboty. To jest przykre i rozumiem autorke,ze ma troche zal o brak zainteresowania ze strony mamy.
  8. Nie pisze nic o wykorzystywaniu czy podrzucaniu wnukow kiedy chce. Stwierdzam tylko fakt,że nami zajmowaly sie babcie i wiekszosc naszych mam nie obchodziło co zrobią z dziecmk kiedy te będą chore, kto je odbierze ze szkoly czy gdzie je przechować w wakacje. My radzimy sobie ze wszystkim same, bo nasze mamy wnuki maja od święta,a my mamy trudniej niz one. Zaprzeczysz?
  9. Dowalić? Nie, w życiu. Jw napisalam sami sobie radzimy i jest ok. Moja mama tez nadal pracuje, knura w domu nie ma, a jej zainteresowanie nami ogranicza się do rozmowy na messengerze, bo remont mieszkania jest ważniejszy niż wnuk, którego 2 lata nie widziała. Harowy w domu tez nue ma, bo po kim ma sprzątać? Tydzień w pracy,a w weekend Solina.Tesciowa np nigdy nas nie odwiedziła, bo w nosie wszystko ma, a nie pracuję i w sumie zajęta nie jest. Pomocy nie potrzebuhe,ale zainteresowanie mile widziane,bo wg mnie utrzymywanie wiezi jest bardzo ważne,a w dzisiejszym świecie coraz mniej szanowane. I nie powiem,że nie chciałabym mieć czasem babci blisko,żeby np zostala mi z dzieckiem kiedy jest chore. Chodzi tylko o to,ze moja mama nie wie co to znaczy zajmowax sie samemu dziecmi, domem, pracowac i nie mieć wsparcia. Zazdroszcze
  10. Masz racje, pretensji mieć nie może, ale ja znam bardzo dużo osób, które były wychowane w większości przez dziadków, bo matki pracowały a po pracy mialy inne obowiazki i z moich obserwacji wynika,ze te Dzieci teraz mają słabszy kontakt z matkami, mniej wsparcia czy pomocy, bo mamy nie są do tego przyzwyczajone. Zawsze ktos zajmował się ich dziecmi, one mialy swiety spokoj, kawki z koleżankami, grille w weekendy ,a dzieci mialy dziadkow. Teraz nasze mamy sa w wieku 50-60 lat i maja czesto wypięte na dzieci i wnuki, bo kalendarz mają zapchany fryzjerem, zajęciami, sanatorium i nie czuja potrzeby kontaktu z wnukami częściej niż od święta. Moja mama, tesciowa, chrzestna, mamy moich kolezanek itd własnie takie są. Z drugiej strony rzadko się przyznają,że miaĺy pomoc i było im lżej,wręcz przeciwnie,od swojej mamy czesto słysze jaki ona hardcor miala Tutaj widać roznice pokolen, bo nasze babcie wychowywały czesto dzieci w domu rodzinnym z pradziadkami, ciotkami. Dzieci w pewnym wieku same sie chowały na podworku i działkach. Nasze mamy już w większości pracowały,a dziecmi zajmowały się babcie A my teraz pracujemy,same zajmujemy się dziecmi i oczekiwanie jakichś rodzinnych pomocy to bezczelność. Taki postęp mamy w XXI wieku. Tez tak mam. Ogarniamy wszystko sami i radzimy sobie swietnie, ale nie ukrywam,że czasem mnie w srodku szlag trafi (zwłaszcza teraz kiedy nie ma szkoly i przedszkola) ze moja mama zawsze miala ugotowane, posprzątane, dzieci ogarniete, do szkoly zaprowadzone, ze szkoły odebrane..bo babcia wszystkim się zajmowała, a ona po pracy ogladala seriale, dziergała na drutach, siedziala w grządkach i plotkowała z sąsiadkami. Ja nie mam prawa nawet oczekiwać takiej pomocy, bo mama za chiny nie przyznaje się do tego,ze miala lekko , wg niej ona robiła to wszystko wyżej plus miała ogrod, musiala swetry dziergac itd. Tia...
  11. Mnie dziwi ,ze lekarz wpycha ulotki słoiczkow kiedy zna zalecenia i widzi,że dziecko jest jeszcze za małe.
  12. Jesli who radzi po 6msc,a widzisz,ze twoje dziecko jest za małe to czekaj. Z rozszerzaniem diety nie ma pośpiechu. Starszemu rozszerzałam duete po 4 msc, ale byl na butelce i wiecznie głodny. Młodszemu po 6 msc ,był ciagle na piersi więc warzywa byly tylko dodatkiem, często zwracol co zjadł... w miarę normalnie zaczal jeść w okolicach roku. Miedzy dziecmi mam 7 lat roznicy , rozne szkoly karmienia, ale przede wszystkim całkiem inne dzieci. Ze starszym wiedziałam,że jednym zębem schabowego pogryzie, a mlodszy zle zmiksowana zupą się dławił
  13. Ale to normalne. Kiedy zaczynasz karmić dziecko pokarm uwalnia się z obu piersi. Po prostu podkladaj ręcznik pod drugą piers
  14. KateZRzeszowa

    Jedzenie

    Spaghetti ala carbonara
  15. Przesadzasz. To imię nie jest w żadnym stopniu tak orzerąbane jak piszesz i wcale zachodni odpowiednik nie jest najlepszy. W ogole nie rozumiem dlaczego Polacy tak bardzo nie lubią słowiańskich czy innych tradycyjnych imion i mają ciśnienie ,zeby sie nie wychylać.. Za 30 lat moda na imiona zmieni się jeszcze wielokrotnie i różne pokolenia będą unosić brwi kiedy usłyszą o Rajanie, Brajanie, Stasiu, Franiu czy Amelii... po prostu dla nich będą to imiona dziwne i Nope. Ja osobiście nie spotkałam nikogo kto miałby bardziej przerąbane z powodu imienia niż inni. Ja mam najbardziej pospolite imię ,a tez w szkole czepiał mnie sie "Juzek"..Tak się podpisywal- człowiek z deficytem. Jak ktoś ma się czepiać to zawsze znajdzie powód : kolor włosów, piegi, zadarty nos, okulary, dziecko będzie za chude lub za wysokie.. na każdego.jest paragraf. Na szczęście dorosłym ludziom to.zazwyczaj mija
  16. A co tu jest przesada? Imię jak imię, może nie być w guście, może być rzadko spotykane, ale przesada... Przesada (Jak dla mnie) jest kiedy rodzice nadadzą dziecku 4-5 imion. Znam takie przypadki
  17. Dla drugiego dziecka mieliśmy używany wózek 2w1, jeździł 3 lata az nam go ukradli ... Wg mnie nic złego nie ma w używanych wózkach, zwłaszcza że te 3w1 są używane zwykle max rok i rodzice wymieniają na lżejszy. Wiele jest w bdb stanie, bo ludzie często używają wózka od swieta, ponieważ więcej czasu jeżdżą autem. Trzeba poszukać w internetach i można kupić wózek w bdb stanie za pół ceny. Po co przepłacać?
  18. Niepotrzebnie. Nie należy szczepic chorego dziecka, ponieważ organizm jest osłabiony przez wirus i szczepionka może zaszkodzić.w innym wypadku nie ma potrzeby do niepokoju, bo nawet jeśli dziecko cos złapie, to się nie skumuluje
  19. Jeśli dziecko jest zdrowe, to spokojnie możesz zaszczepić
×