KateZRzeszowa

Ok. Przypomnij jej dlaczego zostało wyrzucone i jedzie sie dalej. Moj starszy tez potrafi marudzić ,ze chce swoje stare buty ktore wyrzuciliśmy pol roku temu. Że tęskni za psem który nie żyje juz od 6 lat i widzial go raz. Albo że wydał pieniadze na grę i chcialby miec spowrotem pieniadze i gre. Tlumacze wszystko,ale jak widzę że brnie w to głębiej po prostu zmieniam temat. Jsm wraca do tego poraz x kolejny to już nie łykam tych żalow bo to temat po to by marudzić. Możesz zabrać ją do psychologa,nie zaszkodzi,ale problemem jest twoja uległość. Co na to twoj maz.?

Za czym płakała rok?

No i masz rozwiązanie zagadki. Nawet roczniak potrafi wymuszać płaczem kiedy widzi że rodzic zmięknie. Rozpuszczona jest i rządzi. Dlaczego ją pytasz czy możesz wyrzucić śmieci?

Dziecko trzeba pytać o zdanie i pozwalać podejmować decyzje ale po uwzględnieniu za i przeciw ty masz ostatnie słowo. Ok,pudełko wyglądające jak domek mogło zostać tak długo jak się nadawało się zabawy. Jesli chciala zbierać patyczki po lodach bo.miala pomysl na wykorzystanie ich to spoko. Kreatywność jest ważna. A jesli dlatego bo na widzi mi sie,powinno być wytłumaczone i wyrzucone. Podobnie ze starymi ubraniami. Są za małe czy zniszczone to po prostu pakujesz do wora i nie pytasz jej czy możesz,bo już się w nie nie mieści i nosic nie będzie. Może po prostu pozwalasz jej na takie zachowanie zeby uniknąć awantury i krzyków?

Dlaczego jej na to pozwalałaś? Od początku trzeba bylo ucinać takie pomysły i razem wyrzucać zepsute rzeczy czy pudełka. Raz czy drugi by poplakala,za trzecim razem uznała by już ze tak się robi. To co jest urocze w wykonaniu 4 latki niekoniecznie fajne jest pozniej. Ja bym po prostu od tej chwili nie pozwalała gromadzić nowych śmieci,może zatrzymać zawartość opakowania a papierek do kosza tłumacząc dlaczego nie może zagracać się i po jakimś czasie powoli sprzatalabym pokoj. O niektóre rzeczy po prostu się dzieci nie pyta tylko tłumaczy własciwe postępowanie.

Dokladnie,zwłaszcza że rynek teraz bardzo sie zmienia i albo sie dostosujesz albo za jakiś czas bedziezz na wylocie

Dawno nie mialam kozaków. Od jakiegoś czasu jestem bardziej praktyczna niż seksi i w botkach do spodni mi wygodniej. ...enki noszę bardzo rzadko. Ale kiedyś wolałam kozaki

Uroki macierzyństwa. Uodpornić się na marudzenie i zostawiac na godzinę lub dwie z tata uciekając z domu dla zdrowia psychicznego. Mi starszy tak dał popalić,że nigdy więcej dzieci nie planowałam.

Poszukaj inspiracji Ja zeszly caly rok pracowalam nad tym by się przekwalifikować... i okazało się że w garniturze mi nie do twarzy,a kontakt z ludźmi mnie zabija. Przed tym i nadal pracuje jako pielęgniarka ale nikt na mnie pomyj nie wylewa. Tak więc jestem przed rezygnacja z nowej dobrze płatnej pracy i wracam na stare śmieci. Nadal szukam swojego miejsca i w tej chwili nie wiem gdzie ono jest. Jednak wszystko przed nami

W jakim zawodzie? Co chciałabyś robic? W czym jestes dobra? W tej chwili.masz pracę wiec bez presji zastanow sie nad tym i zdobywaj kwalifikacje. Poszukaj jakichś grup wsparcia biznesowych. Np "szczęśliwe w biznesie. Przebywając w odpowiednim otoczeniu pojawia się pomysły

Jakie zajecia? Co lubisz robić? Gdzie siebie widzisz?

Pomysl o tym co chciałabyś robic i przekwalifikuj się. Teraz z racji pandemii mozna zrobic wiele kursów online,wszystko co może przechodzi na prace online. Nie ma nic złego w tym,ze stwierdzasz ze to nie dla ciebie, pewnie wieke osob tak ma tylko boi sie cos zmienić lub nie widzi perspektyw dla siebie,a stad blisko do depresji i frustracji. Pomysl o tym co chciałabyś robic.

Dlaczego bagatelizują? Niestety czlowiek nasiąka tym co przeszedl w dzieciństwie i pewnie wiele osob zmaga sie z takimi traumami,niska samooceną,depresja... ratuj sie. Kobieta odchodzi powoli,odetnij sie od meza psychicznie,planuj odejście i dąz do życia o jakim marzysz. Ty jesteś kapitanem na tym statku. Wiem,ze łatwo powiedziec,ale jesli sama nie postanowisz ze bedziesz szczesliwa to nikt za ciebie tego nie zrobi. Nawet w szczęśliwych rodzinach trzeba powalczyć o swoją wizję życia. Czytalas "Secret"?

A czy kazdy musi mieć dzieci? Wg mnie nie,a wiele heteroseksualnych ludzi nie powinno mieć dzieci biorąc pod uwagę to co się dzieje w tych "porządnych rodzinach". Jesli dwoje ludzi chce byc ze sobą to plec nie ma znaczenia,a obcym ludziom nic do ich życia intymnego.

Ubieraj się jak lubisz, to twoj styl,Twoja garderoba i tobie ma się podobać.

Zrozumiałam doskonale. Moze po prostu jemu to pasuje?

Może po prostu chce placic,bo kocha swoje dziecko? Związki gdzie jedno z partnerów ma rodzine,ex i dzieci takie sa i wg mnie albo bierzesz wszystko w pakiecie :alimenty, ex,przywiązanie i jego dzieci albo wcale

Dawaj mu duzo picia,mleko,soki,zrob smoothie. Moj mlodszy tak ma:(

Pamiętam ze szkoły jaki to byl stres przy dostawaniu i rozdawaniu tych laurek. Trema czy dostane czy nie... szkoda dziecka,bo wszedzie trąbia o dniu zakochanych a tymczasem okazalo sie,ze o nim nikt nie pomyślał. Ja jestem raczej chłodna i mało romantyczna osoba i powiedziałabym zeby w ogóle nie przejmował się tymi kartkami,bo większość sama sobie zrobila. I walentynke robic się osobie do której czujesz sympatie, a nie wszystkim dookola. Wiadro zimnej wody. Swoja droga polskie szkoly są niby takie do przodu ale zwykle wychodzi niedoróba i bezmyślność. Zero pomysłowości i kreatywności. Jesli nauczycielom tak zalezy na obchodach walentynek to niech wymysla jakies zabawy i konkursy na ten dzień,które będą fajne dla wszystkich zamiast wpędzać w kompleksy 6 latkow.

Nie,jeśli dziecko samo nie czuje sie na siłach by usiąść i utrzymać pion to nie ma sensu je ponaglać. Nigdzie sue nie spieszy

Wg mnie swietnie miec własne zdanie i sie jego trzymać w stosunku do siebie. A ktos może uważać inaczej i na swojej glowie moze zrobic sobie co chce. To samo dotyczy stylu ubioru,tatuaży,kolczyków,makijażu i każdego aspektu życia.

Maz niech najpierw przy pierwszym poskacze.

Nikt nie mowi,ze nie da się wytrzymać,ale nie ma sensu traktowac kobiety jak inkubatora bez uczuc, który ma sie męczyć w milczeniu. Nie ma tego zrozumienia. Takze autorko wytrzymać musisz bo musisz,ale dbaj o siebie i mow bliskim co jest nie tak

Ja tez czulam tylko naciski z każdej strony,a w końcu jak sie zdecydowałam i urodziłam dziecko usłyszałam "co chcialas to masz". Nie twierdze,ze ktos mi musi pomagać ale po co namawiać?

A kto powie szczerze ,że ciaza jest trudna,porod okropny, a dzieci wykańczają? Przeciez to powołanie kobiety i sama radość. Fakt,że teraz dodatkowo w internecie roi się od blogów parentingowych czy instamatek ktore uwieczniają co piękniejsze na zdjęciu, ale nikt nie mowi o tej ciemnej stronie.