Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

KateZRzeszowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2690
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez KateZRzeszowa


  1. 5 godzin temu, mariner2 napisał:

    Bezstresowe wychowanie jest bledem bo tylko pokonywanie stresu hartuje nasza psychike do wspolzycia z innymi ludzmi a poz  tym popelniasz kardynalny blad ze nie prezentujesz  sie corce jako liderka rodziny.Gdy ona to wie i czuje , to ma poczucie bezpieczenstwa i wyczucie hierarrchii waznosci osob ze swego otoczenia  a tak hodujesz malego potworka ktory kiedys bedzie mial klopoty nawet w kregu kolezenskim.nie wspominajac o znalezieniu sobie partnera czy zalozeniu rodziny.

    Dlatego pod haslem trzeba polozyc nowa tapete lilwidujesz wystawe a eksposycje ograniczasz dio jej pokoju i nie przejmujesz sie jej odczuciami.To ty jestes liderka,  a nie ona ! To twoje zdanie ma moc sprawcza .Masz ostatnia szanse  abyc cos w niej zmienic bo jesli tego nie zrobisz to po 15 r zycia bedzie juz za pozno! Jej osobowsc okrzepnie ! i bedziesz musiala tylko akceptowac jej decyzje.Wiec naginaj jej kark poki mozesz  aby potem sila rozpedu szanowala cie jako ,lidera rodziny! Madros hinduska mowi : do 7go r zycia traktuj dziecko jak krola, do 15go jak niewolnika  a po 15tym jak przyjaciela to wychowasz normalnego i prawego czlowieka ! 

    Zgodzę się z tym, że do tych uczuć dziecka trzeba trochę z dystansem, bo dzieci to małe manipulatory bez serca i kiedy czuja słabość rodzica wejdą na głowę. I zgodzę się z tym że takie nadmierna ostrożność na zranienie uczuć dziecka w późniejszym wieku może być szkodliwa. Bo te obrazki to w sumie blacha sprawa i można jw zrobić tablice, wieszać ulubione, kupić segregator itd i wprost powiedzieć dziecku "słuchaj, wszystko tutaj wisieć nie może". To nie ranienie uczuć a zwykła komunikacja i ustalanie reguł. Mama może być przewrażliwiona na podkówkę dziecka i cała rodzina, ale trafi do szkoly I z takim nastawieniem dostanie nieźle po tyłku. Bo poza Mama nikt nie będzie ostrożny w tym czy rani jej uczucia czy nie.


  2. 55 minut temu, Stokrotka30 napisał:

    W szkole na plastyce trzeba. bierze nawet udział we wszystkich konkursach plastycznych.Ale w domu nie rysuje i nie oblepia ścian 😄

    Ale jak to trzeba? Przecież 8 latka już jest ponad to...

    A tak serio to nawet smieszne nie jest. Jestem w pełni świadoma że w dzisiejszych czasach nie da się dziecka odciąć od technologii. Chyba też nie powinno się go całkowicie izolować, bo nasze dzieci to już inna generacja i będą żyć i myśleć inaczej niż my.

    Ale dziecko powinno rozwijać kreatywność, myslenie, uczyć się myśleć, planować, rozwijać wyobraźnię i to się dzieje poprzez zabawę i tworzenie. Jeśli Twoja corka ma talent artystyczny jam piszesz to powinnas ja w tym wspierać i motywować, a nie zagłuszać ekranem. Nie ma sensu okłamywać się, że dziecko robi na tablevie jakieś ambitne rzeczy. Po prostu spija wszelkie bzdury youtuberow, albo najnowsze bajki które są kompletnie oglupiające. 


  3. 49 minut temu, Bimba napisał:

    Co rok nowy telefon to jest dla was jakiś ogromny wydatek?

    Jak ja policzę ile mój 19letni syn potrafi zjeść,  ile trzeba było wydać na buty i ubrania przez okres jego intensywnego wzrostu, że o zajęciach, treningach, wycieczkach, wakacjach i wyjściach że znajomymi nie wspomnę to zakup telefonu wydaje mi się naprawdę mało znaczącym wydatkiem.

    Chyba żartujesz z tym mało znaczącym wydatkiem. Ja biorę telefon na abonament i wymieniam co 2 lata. Nie ma takiej opcji żebym dziecku za gotówkę kupila iPhone za 5 tys. 19 latek chce to niech sobie kupi


  4. 1 godzinę temu, Panna cotta napisał:

    Niestety są jeszcze w dzisiejszych czasach ludzie, którzy za wszelką cenę prą do przodu, żeby się pokazać. W takich małżeństwach właśnie rodzice dali komuś działkę, działka nie jest współwłasnością w małżeństwie, tylko własnością tego jednego, głównym budowlańcem był ojciec jednego z nich a wszystko było kupowane na lewo, po kosztach, za tzw. półlitrówki. Do tego kredyt na lata i jeden w małżeństwie jest tym uprzywilejowanym, który wszystko dostał i otrzymał za darmo a drugi nie ma nic do gadania. I ten, który nie ma nic do gadania ma już łańcuch z kamieniem u szyji uwiązany, bo on jedyne co może, to odejść. W moim rejonie niestety, tam gdzie ja mieszkam ciemnota postępuje i tak żyje wiele małżeństw, przeważnie jedno z nich szybciej umiera, a drugie wszystko przejmuje i dziedziczy. Dlatego też czasem wolę "bidę" w jednym pokoju czy w kawalerce od wielkiej pokazówy kończącej się tragedią. W takich małżeństwach nigdy nie ma zgody. Niestety ludzie są nadal tacy głupi i na to przystają. 

    Najwaźniejsze to wziąć odpowiedzialność za siebie i wybrać partnera z podobnymi wartościami. Tez znam takie pary gdzie jedno jest alfa i omega, a drugie nie ma nic do gadania i jest poniżane. Żal, szkoda że tak mają w życiu, ale to nadal ich wybór że są ze sobą.  Niestety duży wpływ na nasze poczucie wartości i postrzeganie takich spraw ma środowisko w jakim żyjemy. Często w związku może być dramat ale wszyscy się zachwycają ze ktos dorobił się domu i drogiego auta. A czasem małżeństwo się kocha, a ludzie widzą tylko ze ktos żyje u tesciow. 


  5. 3 minuty temu, Panna cotta napisał:

    Zależy od tego też z jakim człowiekiem przyjdzie Ci dzielić los. Są ludzie, ktorym wystarczyłoby mieszkanie lub pokój u teściów, jeśli w domu panuje zgoda i miłość. Ale druga połowa może być materialistą, któremu nie wystarcza mieszkanie czy pokój. I za wszelką cenę, po trupach do celu, kosztem własnego zdrowia i innych będzie dążyć do wyznaczonych przez siebie celów. Albo komuś rodzice wyznaczają cel, że ma się ożenić z kimś bogatym, wybudować dom i ten ktoś będzie całe życie słuchał rodziców, nie będzie wspólnego podejmowania decyzji tylko ostre parcie na bogacenie się, dorabianie się. Przykładowo ktoś ma takie wymagania, dom, dwa samochody, wczasy dwa razy w roku. Nie będzie schodził poniżej pewnego poziomu, bo on musi to mieć, bo on to miał zapewnione w młodości, on się przyzwyczaił i nie zrezygnuje już z tego. Ktoś przykładowo żyjąc z kimś takim albo się "zajedzie" na śmierć albo odejdzie, jeśli nie będzie w stanie wytrzymać tego tempa życia, pracy, zarabiania pieniędzy. Ludzie czasem się nie dogadują już na początku w takich podstawowych kwestiach. Jeszcze gdy z jednej strony rodzice i teściowie ciągle się wtrącają a z drugiej na przykład nie. 

    Ale kazdy odpowiada za siebie a nie Los czy rodzice I tesciowie. Nie mozna zrzucac winy za swojr zle decyzje na innych. To twoje zycie. 


  6. 11 minut temu, SisterGoldenHair napisał:

    A może go nie stać od razu? Dorabia się stopniowo? Dlatego budowa rozkłada się na lata.

    tutaj śmieją się z kobiet które mieszkają w 1 pokoju z rodzina. Ja nie widzę w tym nic smiesznego.

     

    Każdy ma inne podejście do tematu i wiem że dla wielu osób ten dom to spełnienie marzeń. Tylko to jiz nie te czasy kiedy każdy rodzic lub dziadek miał jakąś działkę na zbyciu, ciężarówkę cegieł kupowało się za pół litra, a głównym inżynierem był.szwagier. Ceny wszystkiego są teraz zbyt wysokie i nieadekwatne. Dorabianiem się bym tego nie nazwała..raczej zadłużaniem i podnoszeniem kosztów życia

×