KateZRzeszowa
-
Zawartość
2690 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez KateZRzeszowa
-
-
3 godziny temu, Foko Loko napisał:Inne pokolenie nie sprawia, że budowa mózgu dziecka jest inna.
Pozniej te inne pokolenie jest oderwane granatem od rzeczywistości, nie myśli samodzielnie i tylko powtarza bzdury zasłyszane od innych oderwanych ludzi. Ja czasem jestem przerażona ogarem nastolatków. Słodka nieświadomość
- 1
-
-
15 minut temu, plack498049 napisał:No nie ma w tym ubezpieczeniu nic czego nie ma zagwarantowane już na NFZ, dostęp do lekarzy specjalistów bez limitu, dowolne badania, leczenie szpitalne, leki na receptę itp. itd.
I wszystko na NFZ. A co jeśli trzeba pojsc prywatnie? Jakie kwoty wyplaca w przypadku złamań, pobytu w szpitalu itd?
-
4 minuty temu, plack498049 napisał:No ale dziecko i tak jest ubezpieczone.
A jaki zakres ma ubezpieczenie które aktualnie posiada?
-
15 minut temu, Stokrotka30 napisał:Zgadza się, ale to jest inne pokolenie które ma swoje prawa i nie można tego dziecku zabronić.
Kwestią tylko tego, że dziecko tego nie zna dopóki dorosly nie wręczy mu ekranu dla świętego spokoju
- 1
-
11 minut temu, Stokrotka30 napisał:Pokażcie mi dziecko które nie gra na komputerze tablecie telefonie czy Xboxie, mój 4 latek już gra.
Któregoś pięknego poranka obudził się, zmienił pieluchę j stwierdzi że wyrósł z klocków, teraz będzie naparzać w mincrafta. Większość dzieci teraz gra, ogląda itd ale poza tym są też inne zajęcia
- 2
-
3 minuty temu, Foko Loko napisał:Oj bo Wy nie rozumiecie ona po prostu zajęła się dojrzalszymi zabawkami, czyli xboxem logika, że dziecko od lalek woli konsolę. Czy świadczy to o dojrzałości? Kogo? Dziecka czy rodziców, że jeszcze się tym chwalą.
Rozumiem doskonale i tylko zastanawia mnie czy to troll czy dojrzała madka
-
55 minut temu, Stokrotka30 napisał:W szkole na plastyce trzeba. bierze nawet udział we wszystkich konkursach plastycznych.Ale w domu nie rysuje i nie oblepia ścian
Ale jak to trzeba? Przecież 8 latka już jest ponad to...
A tak serio to nawet smieszne nie jest. Jestem w pełni świadoma że w dzisiejszych czasach nie da się dziecka odciąć od technologii. Chyba też nie powinno się go całkowicie izolować, bo nasze dzieci to już inna generacja i będą żyć i myśleć inaczej niż my.
Ale dziecko powinno rozwijać kreatywność, myslenie, uczyć się myśleć, planować, rozwijać wyobraźnię i to się dzieje poprzez zabawę i tworzenie. Jeśli Twoja corka ma talent artystyczny jam piszesz to powinnas ja w tym wspierać i motywować, a nie zagłuszać ekranem. Nie ma sensu okłamywać się, że dziecko robi na tablevie jakieś ambitne rzeczy. Po prostu spija wszelkie bzdury youtuberow, albo najnowsze bajki które są kompletnie oglupiające.
-
52 minuty temu, Stokrotka30 napisał:Rysowała jak miała 6 lat.Rok temu oddała wszystkie lalki i zabawki mówiąc że to dziecinne i ona nie będzie już się bawić.Jest mądrą i bystrą ośmiolatką.
Bardzo. Gratuluję dojrzałej córki z plastyki w szkole ma zwolnienie lekarskie?
-
10 godzin temu, Stokrotka30 napisał:8 lat? 5 arki tak robią.Moja 8 i pół.Gra na x boxie,na telefonie,wychodzi na dwór z kolegą czy z rodzeństwem a Twoja rysuje i okleja pokój?
Zabierz telefon, xboxa i zacznie rysować.
- 1
- 1
-
49 minut temu, Bimba napisał:Co rok nowy telefon to jest dla was jakiś ogromny wydatek?
Jak ja policzę ile mój 19letni syn potrafi zjeść, ile trzeba było wydać na buty i ubrania przez okres jego intensywnego wzrostu, że o zajęciach, treningach, wycieczkach, wakacjach i wyjściach że znajomymi nie wspomnę to zakup telefonu wydaje mi się naprawdę mało znaczącym wydatkiem.
Chyba żartujesz z tym mało znaczącym wydatkiem. Ja biorę telefon na abonament i wymieniam co 2 lata. Nie ma takiej opcji żebym dziecku za gotówkę kupila iPhone za 5 tys. 19 latek chce to niech sobie kupi
-
1 godzinę temu, Panna cotta napisał:Niestety są jeszcze w dzisiejszych czasach ludzie, którzy za wszelką cenę prą do przodu, żeby się pokazać. W takich małżeństwach właśnie rodzice dali komuś działkę, działka nie jest współwłasnością w małżeństwie, tylko własnością tego jednego, głównym budowlańcem był ojciec jednego z nich a wszystko było kupowane na lewo, po kosztach, za tzw. półlitrówki. Do tego kredyt na lata i jeden w małżeństwie jest tym uprzywilejowanym, który wszystko dostał i otrzymał za darmo a drugi nie ma nic do gadania. I ten, który nie ma nic do gadania ma już łańcuch z kamieniem u szyji uwiązany, bo on jedyne co może, to odejść. W moim rejonie niestety, tam gdzie ja mieszkam ciemnota postępuje i tak żyje wiele małżeństw, przeważnie jedno z nich szybciej umiera, a drugie wszystko przejmuje i dziedziczy. Dlatego też czasem wolę "bidę" w jednym pokoju czy w kawalerce od wielkiej pokazówy kończącej się tragedią. W takich małżeństwach nigdy nie ma zgody. Niestety ludzie są nadal tacy głupi i na to przystają.
Najwaźniejsze to wziąć odpowiedzialność za siebie i wybrać partnera z podobnymi wartościami. Tez znam takie pary gdzie jedno jest alfa i omega, a drugie nie ma nic do gadania i jest poniżane. Żal, szkoda że tak mają w życiu, ale to nadal ich wybór że są ze sobą. Niestety duży wpływ na nasze poczucie wartości i postrzeganie takich spraw ma środowisko w jakim żyjemy. Często w związku może być dramat ale wszyscy się zachwycają ze ktos dorobił się domu i drogiego auta. A czasem małżeństwo się kocha, a ludzie widzą tylko ze ktos żyje u tesciow.
-
3 minuty temu, Panna cotta napisał:Zależy od tego też z jakim człowiekiem przyjdzie Ci dzielić los. Są ludzie, ktorym wystarczyłoby mieszkanie lub pokój u teściów, jeśli w domu panuje zgoda i miłość. Ale druga połowa może być materialistą, któremu nie wystarcza mieszkanie czy pokój. I za wszelką cenę, po trupach do celu, kosztem własnego zdrowia i innych będzie dążyć do wyznaczonych przez siebie celów. Albo komuś rodzice wyznaczają cel, że ma się ożenić z kimś bogatym, wybudować dom i ten ktoś będzie całe życie słuchał rodziców, nie będzie wspólnego podejmowania decyzji tylko ostre parcie na bogacenie się, dorabianie się. Przykładowo ktoś ma takie wymagania, dom, dwa samochody, wczasy dwa razy w roku. Nie będzie schodził poniżej pewnego poziomu, bo on musi to mieć, bo on to miał zapewnione w młodości, on się przyzwyczaił i nie zrezygnuje już z tego. Ktoś przykładowo żyjąc z kimś takim albo się "zajedzie" na śmierć albo odejdzie, jeśli nie będzie w stanie wytrzymać tego tempa życia, pracy, zarabiania pieniędzy. Ludzie czasem się nie dogadują już na początku w takich podstawowych kwestiach. Jeszcze gdy z jednej strony rodzice i teściowie ciągle się wtrącają a z drugiej na przykład nie.
Ale kazdy odpowiada za siebie a nie Los czy rodzice I tesciowie. Nie mozna zrzucac winy za swojr zle decyzje na innych. To twoje zycie.
-
11 minut temu, SisterGoldenHair napisał:A może go nie stać od razu? Dorabia się stopniowo? Dlatego budowa rozkłada się na lata.
tutaj śmieją się z kobiet które mieszkają w 1 pokoju z rodzina. Ja nie widzę w tym nic smiesznego.
Każdy ma inne podejście do tematu i wiem że dla wielu osób ten dom to spełnienie marzeń. Tylko to jiz nie te czasy kiedy każdy rodzic lub dziadek miał jakąś działkę na zbyciu, ciężarówkę cegieł kupowało się za pół litra, a głównym inżynierem był.szwagier. Ceny wszystkiego są teraz zbyt wysokie i nieadekwatne. Dorabianiem się bym tego nie nazwała..raczej zadłużaniem i podnoszeniem kosztów życia
-
Wychowanie kosztuje uwagę i zaangażowanie. A tiktokiem nie ma co się sugerować, bo to taka sama fikcja idealnego życia jak instagram.
-
45 minut temu, SisterGoldenHair napisał:Nie każdy dostanie kredyt. Ale czasem ktoś dostaje pole od ojca i buduje się kilka lat. Bez kredytu.
nie śmiejcie się z biedy. Bo los bywa przewrotny.
Jak ktoś dostał działkę od ojca i stać go żeby wybudować i wykończyć dom, a później jeszcze to utrzymać, to ja biedy nie widze
-
Każdy żyje jak lubi i ma inną definicje wygody. Jedni woła własne mieszkanie na kredyt i strach przed stopsmi procentowymi, auto na kredyt, 12h poza domem w pracy j ciągle z językiem na brodzie, a innym styknie pokój u teściow, 500 plus i święty spokój. Nie bronie nikogo ale ta definicja szczęścia zależy od perspektywy
- 1
-
Dokladnie. Ja jestem pielęgniarka i każdy pilnuje swojego biznesu. Te miejsca pracy to kołchoz. Nie ma że dobro wraca, bo każdy dba o swój tylek, pieniądze i jak komuś zrobisz dobrze to możesz być pewna że to nie wróci a odwróci się przeciwko tobie. Wszyscy gadają, z nudy mieszają i chcą jak najwięcej wyciągnąć dla siebie.
-
Co z tą psychika skoro uważasz że możesz nie dać rady?
W moim przypadku wiem że bym oszalała i by mnie wywieźli do szpitala gdybym miała znów zostawić wszystko co moje i skupić się jedynie na czyjejś dupie. Mam dwójkę dzieci 13 lat i 6 lat.
-
41 minut temu, .Maria. napisał:Brak uczestnictwa we mszy świętej i codziennego odmawiania modlitw.
Takich bajek tez nie opowiadamy
- 1
-
21 minut temu, Rzczej_gosc napisał:Psujesz. Wiara w mikołaja, wróżkę zębuszkę i inne, to część dzieciństwa. Odbierasz mu takie wspomnienia, które zostają z człowiekiem na całe życie.
Najbardziej zostaję w pamięci moment w którym się dowiadujesz, że to kłamstwo, a prezenty kupowała mama.
- 1
-
23 minuty temu, AnnaMaria1982 napisał:Ja ucieszylabym sie z sloiczka dobrej konfitury najlepiej z wiśni:)
Piękny pomysł
-
33 minuty temu, GO SC napisał:Spotykam się z koleżankami z lat szkolnych i nie chciałabym iść z pustymi rękami. Nie chciałabym słodyczy bo to takie oklepane.
Kup ciastko z cukierni, jakieś kremówki czy coś. To jest najpraktyczniejsze. Wszelkie świeczki i td zwykle kończą jak kolejny grat na półce. W przypadku mojego męża jak popielniczka
-
Wszystkiego świątecznego
Jak to zrobić, żeby córce nie było przykro? :)
w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Napisano
Zgodzę się z tym, że do tych uczuć dziecka trzeba trochę z dystansem, bo dzieci to małe manipulatory bez serca i kiedy czuja słabość rodzica wejdą na głowę. I zgodzę się z tym że takie nadmierna ostrożność na zranienie uczuć dziecka w późniejszym wieku może być szkodliwa. Bo te obrazki to w sumie blacha sprawa i można jw zrobić tablice, wieszać ulubione, kupić segregator itd i wprost powiedzieć dziecku "słuchaj, wszystko tutaj wisieć nie może". To nie ranienie uczuć a zwykła komunikacja i ustalanie reguł. Mama może być przewrażliwiona na podkówkę dziecka i cała rodzina, ale trafi do szkoly I z takim nastawieniem dostanie nieźle po tyłku. Bo poza Mama nikt nie będzie ostrożny w tym czy rani jej uczucia czy nie.