Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

KateZRzeszowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2690
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez KateZRzeszowa


  1. 7 minut temu, Unlan napisał:

    Na temat tego pracodawcy wiemy tylko tyle, że zatrudnił autorkę na pół etatu po odbytym przez nią stażu i przelew z wypłatą wyniósł 300 zł mniej, niż miała obiecane. Ale jak wygląda umowa, tego nie wiemy. Bo może tym  2200 jest uwzlędniona np premia absensyjna. Na razie to nic nie mówi o tym, jaki ten pracodawca jest. Czy są kwita, czy nie, nie to jest przedmiotem wątku. 

    Przepraszam, że co? Jaki hołd pracy? Jak mi gdzieś dobrze, to siedzę, jest mi źle, to zmieniam, a jeść za coś trzeba. A co to znaczy bycie ok wobec pracodawcy? No bo do mnie jako pracownika należy wykonanie danych zadań na dany dzień i jak potrzebuje wolne, to idę się dogadać w tej kwestii. Co w tym da się zrobić nie ok? 

     

    Serio pytasz czy o przykłady prosisz? 

    Nie wiem jaki jest pracodawca autorki, ale jw jeśli unika chodzenia pracy i szuka jakiejś sprawiedliwości (jakkolwiek by pracodawca jej nie dogodzil) to najlepiej poszukać innej pracy 


  2. 6 godzin temu, Unlan napisał:

    To co ci napisałam, żebyś się nad sobą zastanowiła, to nie jest kwestia pracodawcy, tylko twojego podejścia do pracy. Pracujesz tylko 20 godzin tygodniowo, początek roku, a już wybrałaś dwa dni na żądanie i kombinujesz więcej. Masz niestety tylko 10 dni urlopu na cały rok, żeby sobie tym tak szastać jak ci się podoba. Nie lepiej sobie to zostawić na lato? 

    Oczywiście. I może dostać niespełna 3 tysiące na pełny etat, podczas, gdy tutaj, gdyby to był cały etat miałaby 3800. 

    Pracodawca piszesz jest niehalo, a autorka to co? 

    W sumie to mnie to nie obchodzi. Wina zawsze leży po środku. Autorka się miga, pracodawca tez słowny nie jest. Są kwita  

    Ostatnio popularne jesr powiedzenie, że kto szuka sprawiedliwości w pracy to szuka innej pracy. Dlatego wg mnie jak nie ma mięty to trzeba się rozglądać za czym innym, a na autorki miejsce przyjdzie inny migacz.

    Poza tym w Polsce panuje taki hołd pracy i bycia ok wobec pracodawców. A ilu pracodawców może się poszczycić że są ok wobec pracowników? 


  3. Wiele razy zrobilam coś pod wpływem innych i był kłopot, łzy, strach, emocje, złość, nawet nerwica, problem z odejściem i wyrwaniem się z sytuacji i relacji. Ale takie jest życie, a my podejmujemy decyzje często pod wpływem innych ignorując swoje wewnętrzne potrzeby. 

    Całkiem niedawno przegapilam coś co mogło wywrócić moje życie do góry nogami. I dobrze ze przegapiłam 😄 bo spełnienia marzeń nie zawsze niesie dobre konsekwencje

    Wszystko co nas spotyka jest po coś. Albo poznajemy lepiej siebie albo świat. Uczymy się na błędach, uodparniamy się, poznajemy własne schematy które powtarzamy, traumy z dzieciństwa, swoje słabości.  Może to glebokie filozoficzne g ale grunt to nie grzebać w przeszłości 


  4. 44 minuty temu, GO SC napisał:

    No też mi się właśnie tak wydaje, że w marynarce to nie wygodnie tak siedzieć tyle godzin. A jak to wygląda na rozpoczęciu roku szkolnego w szkołach średnich, bo u nas to zdarza się ze ktoś przychodzi w koszuli flanelowej w kratę co za moich czasów było nie do przyjecia

    Nasze czasy już dawno minęły. I dobrze. Wydaje mi się że luźna elegancja wystarczy. Bez przesady


  5. 4 minuty temu, Agul napisał:

    Zgadzam się co do czytania wierszy, dzieci uwielbiają rymy i łatwo się ich uczą. Kicia Kocia również jest przyjemna do czytania bo jest krótka ale też porusza codzienne sprawy. Mój syn ma prawie 6 lat i lubi do niej wracać. 

    Moj mlodszy lubił też Pucia, nie tyle do czytania co do opowiadania i rozmowy, bo dyskutowaliśmy przy niej o różnych rzeczach przy okazji przygod głównego bohatera. Poza tym lubił Mysz która chciała być lwem, krowę która spadła z księżyca, gruffalo, serię Disney zwłaszcza 3 małe świnki. 


  6. Moi w tym wieku lubili klasyke. Mamy setkę książeczek z bajkami i wierszami brzechwy, Tuwima itd małe, fajne z obrazkami i znaliśmy na pamięć. Poza tym w księgarni w dziale dziecięcym wybierałam co wyglada fajnie. Obserwuje blog ojciec i on ma fajne propozycje, jeśli szukasz czegoś wyjątkowego. 

    Wydaje mi się że takiemu dziecku można poczytać wszystko byle ciekawie. Wiadomo że jedna książka jest bliżej serduszka a inna niw, ale na półce mieć trzeba

    • Like 1

  7. 29 minut temu, Foko Loko napisał:

    Ona się bardzo zmieniła, jak zmarł jej mąż i została sama, a mój facet akurat wtedy zaczynał studia i wywiał z domu do innego miasta. Potem jak się poznaliśmy, to zaczął odcinać pępowinę bardziej i bardziej. Jest super facetem i ja uwielbiam spędzac z nim czas 🙃

    on polubił w sumie całą moją rodzinę. Ciotki, wujków, zawsze lubi z każdym pogadać, moim rodzicom mówi na "Ty" bez problemu. Wielkie z...o miałam jak kiedyś na jakieś zakupy budowlane się umówił z moim tatą, bo potrzebował pomocy z doborem czegoś do domu 😂 zawsze jak mamy jakieś rodzinne imprezy to wszyscy pytali, czy mąż będzie, bo sobie chcą z nim pogadać. 

    Bimba, bo ona mnie zwyczajnie nie słucha 🤷‍♀️ co ja mam zrobić babie, której mówię, zeby nie przyjeżdżała, a ona 2 dni później dzwoni i mówi, że urlop wzięła. To ja mówię, że nie chcę, zeby przyjezdzała, a ona tydzień później mówi, że już bilety na pociąg kupili. Taka jest z nią rozmowa i ja już nie wiem jak mam jej powiedzieć, żeby nie zacząć jej obrażać.

    Wybuchnij 😁


  8. 7 minut temu, Bimba napisał:

    Jakim cudem taka okropna baba urodziła i wychowała takiego wspaniałego męża dla ciebie

    Nie byłabym złośliwa, bo ludzie są różni. Moj mąż tez jest najlepsza osoba na świecie (w moim odczuciu), a jego matka w ramach wspierania mnie w ciąży wysyłała mi artykuły i wadach genetycznych plodow. "Bo zobacz ile rzeczy może pójść nie tak"... 

    Jeśli mąż Foko Loko tez ma słaby kontakt z matką to na pewno są ku temu jakieś powody. Może kobieta kiedys była inna i z czasem się pogorszyło. Może zawsze była dominująca ale teraz on nie musi jej wysłuchiwać.

     

    • Confused 1

  9. 20 minut temu, .Kobietka napisał:

    Poza dobrem teściowej jest też dobro synowej. Miesiąc różnicy w obejrzeniu wnuka nic nie zmieni. Są chwilę, w których nie ma się ochoty na odwiedziny, dobrze gdy druga strona to uszanuje.

    Ja może jestem mało uczuciową czy malo rodzinna ale nie widzę potrzeby wpychania sis z butami do bliskich bo muszę zaspokoić swoją ciekawość czy inna potrzebę 


  10. 1 godzinę temu, AnnaMaria1982 napisał:

    Gdyby moje dziecko  powiedziało mi ,że mam przez kilka tygodni nie zobaczyć wnuka byłoby mi bardzo przykro. Dlatego nigdy nie potraktowalabym tak swojej mamy czy teściowej.  Dziecko to nie jest własność, rzecz tylko członek rodziny i babcia ma prawo zobaczyć wnuka.Foko myślę  ,że trochę koloryzujesz przedstawiając tu teściowa w złym świetle. Może zamiast z nia walczyć powinnaś docenić ,że Twoje dziecko będzie miało babcię która ma ochotę  tłuc się kilka godzin pociagiem zeby zobaczyc wnuka. 

     

    A gdyby twoje dziecko powiedziało ci, że czuje się zmęczone ciąża, porodem, chce kilka dni lub tygodni pobyć tylko z mężem i noworodkiem i nacieszyć się tym nowym stanem, nowym człowiekiem i prosi cię o to byś uszanowala potrzeby twojego dziecka? Nadal byś miała wywalone w swoją córkę, bo chcesz już natychmiast potrzymać niemowle? Dlaczego twoje potrzeby są ważniejsze? Zamiast przykrości, powinnas odczuwać radosc że tworzą szczęśliwa rodzinę i się nie wpieprzac


  11. 3 godziny temu, Foko Loko napisał:

    Mój mąż cieszy się, że jest daleko, jak z nią rozmawia przez telefon to jednym uchem wpuszcza, drugim wypuszcza, mówi jej, że czegoś nie chce, stawia granice, ale teściowa i tak w efekcie robi po swojemu. Generalnie nie jeździ do niej, sam raczej nie dzwoni. My sobie żyjemy razem i jest nam dobrze. Dajemy radę emocjonalnie i finansowo, nic od niej nie potrzebujemy, o nic jej nie prosimy. 

    Ona nie jest taka stara, ledwie 50tka.

    Czasem te 50 są gorsze niż 90. Widzę po mojej mamie i teściowej. Nie potrafią zrozumieć, że jesteśmy dorosli j my decydujemy. Ale też chyba taka tradycja z ich młodości, kiedy wszyscy mieszkali obok siebie i zaraz po porodzie zbiegały się babki, sąsiadki i kumy żeby kąpac dziecko i dawać dobre rady. 

    Poza tym jeśli Twój mąż tez trzyma dystans z mamą to nie ma problemu by wyrazić stanowcza prośbę, żeby poczekała na zaproszenie, bo wczesna wizyta nie będzie dla was WYGODNA. Niech lata i krzyczy że jesteście wygodni, ale powinna zrozumieć o co chodzi.

    Tez bym nie chciała gosci


  12. Twoj mąż co na to?

    Ogolnie rzecz biorąc  z podejściem do życia osób starszych po dobroci nie wygrasz i bez focha sie nie obejdzie. Ale trzeba się z tym liczyć jak chcesz żyć po swojemu.

    Po prostu poinformowac że dacie znać kiedy będą mile widziani i mogą przyjechać i prosisz o uszanowanie waszej decyzji i potrzeby spokoju. Reakcja będzie jakiej piekło nie zna...ale oh well. Z fochem ale zaakceptuja

×