Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

KateZRzeszowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2690
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez KateZRzeszowa


  1. 8 godzin temu, #Małgośka# napisał:

    No widzisz, chyba mam rys masochistki XD Ja bardzo lubię, ale nie lubię dużych kolejek i natłoku ludzi. Jednak sama radocha z wybierania rekompensuje mi te minusy 😉

    Jak znasz ludzi których chcesz obdarować to wiesz co im kupić, do tego pudełeczko, wstązęczka, piernik z zapachem i jest pięknie. Ja lubię robić prezenty, zawsze są spersonalizowane. 

    Z życzeniami przy opłatku tez nul problem, nie życzę. Mówię że kocham, cieszę się że są i chce żeby mnie wkurzali irytowali i cieszyli jeszcze długo dlugo 🙂


  2. 18 godzin temu, campania napisał:

    Nijak…nigdy nie pracowałam w firmie, gdzie coś takiego miałoby miejsce. U nas wręcz są szkolenia dotyczące nieakceptowanych zachowań (nawet jeśli miałoby to być w założeniu żarty) oraz procedur ich zgłaszania. 
    kiedyś jeden z szefów był czasem dość gburowaty - wysłano go na szkolenie jak się odnosić do ludzi i bardzo się zmienił. 

    Nie zmienił się, tylko nie robi tego publicznie 🙂 kołczing nie leczy z bycia wrednym 


  3. Dnia 21.12.2019 o 14:38, Gość Gość napisał:

    Mnie dziwi ,że ludzie żyjąc w tej szarej codziennosci i wielbienia pracy zawodowej nie doceniają odpoczynku, tradycji i rodzinnych świąt. Tak, ludzie są bardzo negatywni. Pozostaje nie dawac sie dolowac i być szczęśliwym! 

    Wesołych świąt ! 

    A mnie nie dziwi. Bo świat się zmienia, pracy zawodowej nikt raczej nie wielbi a nie ma wyjścia, bo koszta życia są takie że nie można sobie poluzować...a nasze tradycyjne radosne święta polegają głównie na staniu przy garach I sprzataniu


  4. Przed chwilą, Foko Loko napisał:

    Jeszcze szkoła rodzenia 🙈

    No ja uważam, że jak chcą zwiększyć dzietność w Polsce, to powinni w tym kierunku iść. Bo to jest chore, że w ciąży leci masa kasy, a potem, kiedy tej kasy najwięcej potrzeba, bo pampersów schodzi najwięcej, ubranka się zmienia co chwilę, bo małe rośnie, to kobieta ma 80% pensji. W moim przypadku to ponad 1000zł różnicy. Bardzo dużo.

    I jasne, mogłabym iśc na NFZ prowadzić ciąże, ale z uwagi na zagrożenie przedwczesnym porodem chodzę do najlepszego lekarza, jakiego znalazłam 🤷‍♀️ przynajmniej mam dobrą opiekę, a ona jest warta każdych pieniędzy.

    Przede wszystkim powinni zacząć traktowac kobiety jak istoty mające poza macica jakieś tam przynajmniej podstawowe uczucia i potrzeby. 

    W którym tyg jesteś? 

    • Like 1

  5. 2 minuty temu, Foko Loko napisał:

    U nas generalnie świadomość o fizjoterapii urogin leży i płacze. Nie ma chyba nigdzie możliwości dostania się na NFZ na taką wizytę, a prawda jest taka, że żeby faktycznie poprawić swój stan to te wizyty powinny być na początku nawet co tydzień, plus ćwiczenia w domu.

    Ja się nie dziwię, że ludzie nie chodzą. Powinno się iść jeszcze w ciąży, a nawet i przed ciążą. Tymczasem ja miesięcznie będąc w ciąży za gina i psychologa płacę 1200 - 1500 zł, to nie wiem jak w budżecie miałabym upchnąć jeszcze fizjo 🙄 

    Polska czasami jest do bani. 

    Tak. Niestety za wiedzę, opiekę i szacunek u nas trzeba zabulić, bo na NFZ dostaniesz tylko podstawy. Ten psycholog, poradnia dla kobiet w ciąży, pologu, mam małych dzieci tez by się przydała. Nie wiem czy w Polsce przeciętna Kowalska ma sue gdzie zgłosić z takimi problemami jw. Czasem ważne jest po prostu wsparcie, bycie wysłuchana i pocieszenie. Tymczasem u nas aktywiści antyaborcyjni drukują plakaty, a porozmawiać o swojej ciąży nie ma z kim..

     


  6. Najlepiej do gina z tym tematem. Nacięcie długo się goi. Nawet jeśli rana już wygląda ok, szwy zdjęte to nadal może ciegnac. Tym bardziej że krocze to miejsce gdzie ciągle coś sie dzieje (toaleta, chodzenie, stosunek, okres). Mialas Wietnam w kroku i regeneracja musi potrwać trochę.

    Brązowe plamienie to utleniona krew. Może po stosunku, może okres powoli wraca. Nie panikuj. Boli coś to weź paracetamol czy ibuprofen i idź do lekarza. 

    Ja jestem straszna panikara jeśli chodzi o zdrowie i z pomocą Google zawsze diagnozuje sobie największy syf. I kiedys po takiej wizycie u giną (plamienia) moja pani doktor powiedziała, że pracuje w zawodzie już prawie 20 lat i niczego wyjątkowego w tym gabinecie jeszcze nie widziała. Wydaje ciągle te same rutynowe diagnozy i recepty 🙂 pamiętaj że jesteś świeżo po porodzie i u ciebie raczej tez jakiś standardowy problem jest, tym bardziej że w ciąży i po co chwilę ktoś tam zagląda:) 


  7. Nie sprzątam 😄 kiedys tez ciągle tarlam kąty, a teraz moja tolerancja na bałagan sue zwiększyła, bo stwierdzilam ze nie jestem sprzątaczka i więźniem obowiązków domowych. 

    Jestem przekonana że nie jest tak źle jak piszesz, że kilka godzin po umyciu znów trzeba myc. Chyba że mieszkasz orzy placu budowy. Może to wina paneli, bo po każdym sprzątaniu kurz i tak wraca, a na niektórych kolorach czy typach mebli i podłóg jest bardziej widoczny. 

    Ale idealnie czysto jest w katalogu ikea


  8. W wielu miejscach tak jest. Ludzie maja prace której nie lubią, kiepskie warunki lub place, do tego zatrudniają każdego jak leci, kiepska polityka pracy, szef nie dba o morale i wszyscy woleli by być w domu.

    Jak sobie radzę? Olewam, nie wchodzę w dyskusje, nie koleguje się z ludźmi wiec nie muszę przejmować się ich uczuciami jak mi ktoś na odcisk nadepnie. Każde większe nieporozumienie konsultuje z moim przełożonym.  A obgadywanie mnie nie interesuje. Mogą gadać ile chca


  9. 6 minut temu, Gość 52 napisał:

    To zależy co rozumiesz przez "ryzyko aż tak duże nie jest". Dla mnie jest wystarczające żebym ja się nie zdecydowała. Ale to ja, to moja decyzja. Dla niektórych widocznie chęć posiadania dziecka jest na tyle duża, ze decydują na nie nie mając warunków albo mając dziedziczną chorobę genetyczną- daleko nie szukajac- wystarczy zajrzeć na Instagram. Ja bym się nie zdecydowała. Ale to ja i moja decyzja.

    Nie sądzę żeby dentysta stwierdził, że wszyscy mają zepsute zęby. Ja też nie twierdzę, że wszystkie dzieci urodzone przez starsze kobiety są chore więc ta analogia jest dla mnie totalnie niezrozumiała. To raczej tak jakby dentysta stwierdził, że "kurcze, tyle osób ma problemy z zębami to może nie będę kusił losu i jadł tyle słodyczy"

    Nie wiesz co byś zrobila gdybys miała problem z zajściem w ciążę i czy byś się zdecydowała czy nie 🙂 35 lat to ciągle młoda kobieta i to że ryzyko jest większe nie oznacza że kobieta będzie miała powikłania w ciąży. Jw napisałam wiek rodzenia mocno się przesunął i teraz pierworodki po 30 to standard. A Autorka nie planuje pierwszego dziecka a trzecie. Poza tym przed zajściem w ciążę można zrobić tez szereg badań które ocenia ryzyko zachorowań i powikłań. 

    • Like 2
×